Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.07.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Jak jest dzisiaj? Zostały jakieś złe skutki? W mojej rodzinie też jest taki 6-miesięczny wcześniak a raczej wcześniaczka. Dziś ma 10 lat i żadnych pozostałości. Star i Ty macie rację. Lekarz to człowiek z wszelkimi cechami przynależnymi temu gatunkowi. 🙂 Np. omylnością. Wielokrotnie to przerabiałem. Ostatnio przypadek mojej żony z 2023 r. Mocne bóle nogi, jakies dziwne drwienia, głównie w nocy. Rezonans, wizyta u lekarza rodzinnego, neurologa, wizyta u reumatologa. I to tych najlepszych. Kilka diagnoz a tu coraz gorzej. "Leczenie" i to zdalnie, zleciła moja siostra, też lekarz, ale laryngolog. Zdalnie, bo pracuje w Luksemburgu i Belgii, nie w Polsce. Stwierdziła, że to może być powikłanie pokleszczowe lub po jakims innym ukaszeniu czegoś muchowatego. 3 tygodnie dobrze dobranego antybiotyku i voila. Przeszło.
    3 punkty
  2. Dobrze prawisz 💪 Mój syn urodził się jako wcześniak w końcówce 6 miesiąca . Szybka akcja pewnej nocy . Poród odbierał praktykant ( wykonał kawał dobrej roboty bo pępowina była owinięta wokół szyi dziecka ) specjalisty nie było w szpitalu wszedł na salę porodową dokładnie 3 minuty po wszystkim . Młody trafia na neonatologię-inkubator. W pierwszych dniach traci swoje cenne gramy których i tak ma niewiele- jest jak moja dłoń a cała jego dłoń jak mój paznokieć .Po trzech dniach mamy pierwszą i ostatnią konsultacje z jegomościem i nikomu nie życzę usłyszeć takich złych rokowań od specjalisty profesora i ch..j wie jeszcze jakie miał tytuły przed swoim nazwiskiem. Praktycznie wymazałem tą postać ze swojej pamięci aczkolwiek cały oddział neonatologii 🏆👏. Widziałem go tylko raz na tej konsultacji przez 6 tygodni będąc od rana do wieczora codziennie . Na szczęście w młodego trafia chyba jakiś piorun bo nic z jego rokowań się nie sprawdziło. Fakturę dostałem na 17 koła € ( większość pokryło ubezpieczenia) z czego 60% z tej kwoty to wynagrodzenie profesorka. Dzieckiem przez cały czas zajmowali się praktykanci i pielęgniarki oczywiście mając zalecenia od swoich przełożonych ale to oni dostali na koniec podziękowania z pysznym tortem za swoje zaangażowanie i pełen profesjonalizm . 4 lata później młody spada z krzesła, wstał otrzepał się i biega dalej . Przez dwa tygodnie przybija piątki ale od czasu do czasu mówi że boli rączka . Brak siniaka i opuchlizny . Jedziemy zrobić zdjęcie na którym kolejny specjalista nic nie widzi . Wracamy do domu . Po kolejnym tygodniu idziemy do naszego lekarza rodzinnego bo dalej słyszymy,że rączka boli . Przegląda zdjęcie i wyłapuje pękniętą kość łokciową . Specjalista tydzień wcześniej tego nie wyłapał 🤷‍♂️ Lekarz to człowiek i nie jest nieomylny! Przekonałem się również na własnej skórze. Tadziu , ja też im nie ufam tylko co czynić. Nawet najlepszy specjalista może mieć zły dzień, postawić błędna diagnozę 🤷‍♂️ ale tak jak piszesz czym więcej konsultacji tym nasza decyzja jest bardziej świadoma choć to dalej nic nie wnosi w tej loterii w jakże wielkim biznesie .
    3 punkty
  3. A słyszał i brał nie raz, skuteczność porównywalna do placebo 😁 wszystko co było dostępne sprawdziłem. A o żelu z kwasu hialuronowego wstrzykiwanym do stawu słyszał ? Ulga krótkotrwała a piniądz konkretny. O gonartrozie mogę z profesorami gadać, jak i czym to się je 🤪 Ale na nartach jako tako na razie jeżdżę.
    2 punkty
  4. tyle jest ostatnio chamstwa i gnoyu na Ski Online, że admin postanowił przymknąć forum 😜
    2 punkty
  5. Ty się doszukujesz stylu a to zwykly cham i prostak 😉 Pierdolisz, poważnie?
    1 punkt
  6. Nie ma sensu ale z tyłu głowy jednak jest. Ludzie przez swoją chciwość sami dążą do swojej samozagłady. To takie moje przemyślenia 😉 To ja się wtedy urodziłem. Córka zaraziła się nartami? - retoryczne pytanie 😆
    1 punkt
  7. Chylę czoła, nie mam pytań 😱 kwas miałem w kolano i po operacji w biodro. Ale czy to był w żelu to nie wiem. Osocze miałem kilkanaście iniekcji w biodro - nie wiem gdzie tyle tej igły tam się mieści. A najgorzej jak w nerw trafi... 😁 Poważnie komórki m. miałeś robione? Ponoć to jeszcze raczkuje... Ale biznes robią dziady.
    1 punkt
  8. Nie rozj..., choć zaszkodzą, a właściwie ją zmienią. Choć nie można wykluczyć jakiejś wielkiej katastrofy typu kometka czy globalna wojna nuklearna. Tyle że nie ma sensu nawet brać tego pod uwagę w swoich planach, w tym planach emeryckich. 🙂 Zdjęcie z wiosny 1991 r. z małej stacji francuskiej Hirmentaz.
    1 punkt
  9. A o osoczu bogatopłytkowym i komórkach macierzystych słyszał, a? 😃
    1 punkt
  10. Bardzo ciekawe opisy. Nie wierzyć lekarzom ale lekarze jakoś dziwnym trafem uratowali wszystkich, którzy mieli kłopoty. Czy tylko ja widzę tu totalną sprzeczność...? Ale to tylko drobny brak logiki. Ale koledzy zupełnie nie zrozumieli tego co napisałem albo/ a może a raczej zrozumieli tylko rękami i nogami bronią się przed tym, że popełniali błędy w wyborze. Ja nigdy nie miałem takich przypadków bo lekarze, którzy mnie, moją rodzinę i przyjaciół leczą to lekarze wyselekcjonowani przez lata. Gdzieś ktoś opisywał jakąś skuchę przy protezowaniu biodra - a jak zapytam: Ile czasu przygotowywaliście się do tego zabiegu? Ile czasu szukaliście lekarza/zespołu (bo to jest jednoznaczne w wypadku dobrych lekarzy) który operację wykonywał? Od ilu lat macie lekarza rodzinnego? Lekarze nie są nieomylni bo z założenia być nie mogą - organizm człowieka jest jeszcze zbyt skomplikowany aby tych błędów nie czynić ale jak ktoś pisze o 30% udanych zabiegów to jak mogę to traktować poważnie? Pozdro
    1 punkt
  11. Ciepło jest, to trzeba dychnąć ...😉
    1 punkt
  12. zdrów jak ryba 😉 pozdrawiam
    1 punkt
  13. Są lepsze preparaty wspomagające zrost kości niż wapno. Gdy spytałem lekarza o preparaty kolagenowe to się zaśmiał i powiedział to panu nie zaszkodzi a wpływu na regenerację chrząstki nie ma prawie żadnego i żadne badania nie potwierdzają że jest tak rewelacyjnie jak w reklamach, dlatego są to suplementy a nie leki.Ukrwienie chrząstki jest minimalne i sama się niestety nie odbuduje.
    1 punkt
  14. Ją zerwałem Achillesa w pracy. Karetka nie chciała przyjechać, bo to uraz nie zagrażający życiu. Przyjechała żona i zabrała mnie do szpitala na Barskiej, bo akurat wyczytaliśmy w internetach, że ten szpital specjalizuje się w takich urazach i miał ostry dyżur. Tylko ja miałem zerwany Achilles całkowicie, a nie naderwany. Tego dnia w Polsce wykryto pierwsze zarażenie Covidem, więc żona nawet nie mogła wejść ze mną na oddział.
    1 punkt
  15. Kompletnie odwrotnie myślę.. Mam za sobą i jedno i drugie i to niejednokrotnie... i nie w jednym miejscu - ba ..w różnych krajach nawet
    1 punkt
  16. Cześć I tu się nie zgadzam. Operacja Achillesa nie wymaga działania natychmiastowego, to nie jest zabieg ratujący życie. Ważne jest kto to robi a przede wszystkim w jaki sposób, jaką techniką, a ta zdeterminowana jest przez pacjenta w sensie celu pooperacyjnego - przerabiałem na sobie dokładnie taki przypadek. Podobnie np. zespolenie kości po skomplikowanym złamaniu. Pozdro
    1 punkt
  17. Im większy autorytet tym większe błędy - przecież taki superspec nie będzie operował wyrostka.. Ja od pewnego momentu inaczej niż kiedyś podchodzę do autorytetów lekarskich. Wychodzę z założenia że gdy profesor zdobywał tytuły i pisał książki ktoś inny stał przy stole .. mam swoje typy w interesujących mnie dziedzinach i na prawdę jeśli ma mi ktoś grzebać we flakach niech będzie to solidny rzemieślnik. Oczywiście podstawa to zrozumienie jak działa sama maszyna i wzajemne zależności.
    1 punkt
  18. Pasuje, pasuje. Ktoś musi popracować na Twoję emeryturę. 🙂 A dziecko nart nie wyklucza. Małe bierzesz ze sobą na kwaterę i jeździcie zamiennie z żoną. Jeden zostaje przy dziecku, drugi jedzie na narty. Tak my robiliśmy. A takie 4-letnie to już sadzasz na narty i oddajesz do "pani" na naukę a sam nartujesz do woli. Dziecko szybko łapie. Tu moja 4-letnia córka po 2-3 dniach u "pani". 🙂
    1 punkt
  19. Janku,nie żebym Ci w piter zaglądał bo ja nie z tych ale ten bundestag taki hojny dla emerytów czy euromilliones trafiony-zatopiony ? Bo tak obserwuję to dobre z 7 miesięcy w podróży jesteście 👏 💪
    1 punkt
  20. wieczorny nastrój w kolebce kultury europejskiej
    1 punkt
  21. 1 punkt
  22. Cze Ja myślę że jednak Kubica jest powyżej średniej, ale ma ogromny bagaż doświadczenia. Ponadto F1 to nie to samo co WRC. Le Mans już bardziej zbliżone. pozdro
    1 punkt
  23. Robert to świr*, dlatego zarówno wygrywa jak i ma wypadki. Zresztą większość jemu podobnych musi mieć takie cechy. Sama precyzja prowadzenia nie wystarczy. Trzeba podjąć większe ryzyko niż inni. Czasem się to udaje, a czasem nie. Na nartach podobny poziom ryzyka też wystepuje, ale raczej w zawodach DH niż w jeździe rekreacyjnej. *- post NIE ma na celu go obraża
    1 punkt
  24. W F1 jedną ręką wyprzedzał przy 300 😂
    1 punkt
  25. Ten sam, 40 na karku ale jeszcze ma frajde.
    1 punkt
  26. No jeżeli masz zerwany Achilles, to nie będziesz szukał opinii w necie, tylko jedziesz na ostry dyżur i operuje cię lekarz, który ma akurat dyżur. Podobnie jest w przypadku urazów.
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...