Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.02.2023 w Odpowiedzi
-
To musi być prawdziwa trauma. Nie ma to jak Szczyrk, jest okazja do rozmów, można nawiązać nowe znajomości, człowiek nie czuje się tak samotnie.4 punkty
-
4 punkty
-
Chyba takie zabezpieczenie wystarczy, przynajmniej cały tydzień jazdy bez problemów, ale z pewną dozą świadomości żeby nie przegiąć 🙂 Podsyłam Wam jeszcze zdjęcia z paroma zawodniczkami trenującymi w San Pellegrino. Niestety do największej "gwiazdy" nie udało się podejść mimo, że w gondoli staliśmy od siebie w odległości ok 1,5 m, to przegadałem z jej trenerem całą drogę, mówił , że musi się skupić i po treningu będzie można z nią zamienić kilka słów, ale udzieliła wywiadu i ją zawinęli do samochodu , a czekało może 10-15 osób żeby sobie pstryknąć zdjęcie. No coż jej strata , bo mogła sobie wrzucić zdjęcie ze mną 😉 Pozdrawiam wszystkich4 punkty
-
Nie ma i nie wiem jaką ma miskę. Pewnie plastikową. W terenie jeżdżę tylko na rowerze i też dopiero zaczynam. Edit: To jest takie typowe auto dla mieszczucha. Na progach zwalniających wyprzedzisz wszystkich sportowców. Haldex pomoże dojechać pod wyciąg czy na działkę. Buda typu szklarnia ułatwia wpychanie się w korku. Wymiary zewnętrzne są niewielkie, więc da się zaparkować a do środka dużo wejdzie. Jak jadę sam to nawet rower enduro bez odkręcania koła.2 punkty
-
1. Jak będziesz miał okazję, zmierz sobie prędkość na jakieś czarnej trasie ale gdzieś w dolinie. (wys. ok. 1000m) Ciekaw jestem jaka będzie różnica. 2. Zawody są właśnie na wysoko położonych lodowcach. Spróbuj, nie dla medalu, ale żeby udowodnić swoje "badania" nad technologią. A masz zapis przejazdu z jakieś trasy z fotokomórką? 3. Jak sam napisałeś, najwięcej można zmierzyć ok. 90km/h bo innych tras amatorskich z pomiarem brak, stąd u nas twierdzenie, jechałem 90km/h albo ciut szybciej. 4. Rozwój różnych aplikacji jest bardzo duży, ale dla amatorskiego narciarstwa to ma więcej wad niż korzyści. Ludzie są skupieni na aplikacjach a nie na bezpieczeństwie czy technice jazdy. Takie zawody komu pokaże więcej km/h na telefonie to zwykle zabawa głupawych januszy, którzy są poważnym zagrożeniem na stoku. Ci skupieni na kręceniu filmów lub innych aplikacjach również są niebezpieczni.2 punkty
-
@Spiochu 1. Mogę podesłać kilkadziesiąt przejazdów ze zweryfikowaną prędkością 130-131kmh prędkość. Większość zrobiona w Solden na Rettenbach w latach 2006-2023. Trasa czarna Nr.31. Na Hintertuxie ciut wolnej. Narty zwykle slalom ale też zdarzały mi się gigantowe lub freeride (widać je na filmikach z telemetrią w tym wątku). Puszczam się na tych trasach z rana jak są przygotowane i nikogo nie ma a pogoda sprzyja (kontrast, sucho, nie wieje). Ciuchy - z lumpeksu ski. Żadnych gum. Pełna motocyklowa zbroja. Narty smarowane jedynie podczas serwisowania. Herezja, no nie? Na dole zdjęcie z 2006 roku jak używałem swojego pierwszego garmina. 2. Speed mnie nie interesuje na tyle, abym startował w zawodach. Nie osiągnąłbym tam niczego w porównaniu do przygotowanych odpowiednio amatorów. Porównywałem gps z fotokomórką nie raz na odcinkach dla amatorów gdzie osiąga się max 90kmh. Żadnych różnic nie zaobserwowałem. Te odcinki pomiarowe to nudy. Na takimi odcinku jeśli osiągam 90kmh to na tym samym amator z lepszym sprzętem i odzieżą robiłby dajmy na to 97kmh. Zawodnik w gumie natomiast około110kmh. Natomiast na czarnej Rettenbach adekwatnie: ja 130, przygotowany amator w gumie i na długich nartach też 130, zawodnik 145km. Natomiast nawet najlepiej wyposażony amator bez jaj nie osiągnie tam 120kmh. To bardziej kwestia otrzaskania się z dużymi prędkościami niż kwestia sprzętowa. Jeśli ktoś nie pojechał raz 100+ to na pewno nie pojedzie 130 na Rettenbachu. Gdyby zawody speed byłyby ustawione na Rettenbachu to na pewno bym się tam pojawił będąc na miejscu ale nie planuję specjalnie się synchronizować. Może tak to wygląda w moich postach ale w większości skierowane są one do osób, które przyznają, że nigdy nie pojechały szybciej niż 100. Natomiast w prywatnych wiadomościach zadawałem takie pytanie do wątpiących: skąd wiedzą że nie jadą 100+ podczas ich szybkich zjazdów na krechę? Zwykle im się wydaje że jadą 90kmh ale nie mają pojęcia że mogą jechać np 105 lub 120 w tym samym czasie. Jestem przekonany, że większość zaawansowanych jeździ znacznie szybciej niż im się wydaje. Jednak czytając nudy "ekspertów" z tego forum zakładają, że nie mają prawa, bo szaman tak napisał a GPS pokazuje bzdury i jak im pokaże 110 to musi być zły odczyt. Co do użycia technologii dla amatorów to mam inne doświadczenia i wróżę rosnącą popularność zwłaszcza IMU. Teraz to wciąż mało popularne to fakt ale młodzież już zaczyna się tym jarać co widziałem parę razy w ostatnim roku. @Kubis Chłopie daj sobie spokój plis. Milczałeś od ostatniej swojej pseudonaukowej wpadki i chyba było tak lepiej. Teraz znowu jedziesz z siermiężna szyderą i poczuciem humoru? Zobacz w jaką ślepą uliczkę to prowadzi: Skończyłem magisterkę na Uniwersytecie Morskim ze specjalnością nawigacja bez powtarzania za to ze stypendium naukowym. Prowadziłem zespół studencki przez jeden semestr analizujący dokładność GPS jak Ty jeszcze nie słyszałeś że taki system istnieje. A Ty w czasie studiów: I mógłbym szyderczo napisać kogo nauka bardziej nie lubi ale będzie lepiej dla nas jak skoncentrujemy się na szerokim aspekcie weryfikacji dokładności pomiarów GNSS. Razem się czegoś nauczymy albo przypomnimy. Wiedza nie boli. Wiara jak najbardziej.2 punkty
-
Uważaj, haldex może zabić jak się nagle dołącza. Jednak odkąd mam 4x4 to jazda po śniegu stała się nudna. Podjazdy robi się wolno i statecznie, a nie jak kiedyś mega rozpęd i taniec na lodzie.2 punkty
-
Co za SG facetów. Ale grzali na maksa. Szok że Odermatt bez medalu. To pokazuje jak zawsze MŚ i IO są pełne niespodzianek bo zawodnicy rzucą się ile fabryka wyda i czasem się uda. Crawford to nie noname ale mimo wszystko szok. Państwo Shifrrin srebni. A ile znaczy znajomości stoku pokazał Alexis Courchevel boy. Odermatt dowali w GS wszystkim po sekundzie na przejazd 🙂2 punkty
-
@BraCuru Mógłbyś podsumować? 1. Jaką największą prędkość realnie (czyli po odfiltrowaniu wyników) osiągnąłeś i w jakich warunkach (nachylenie stoku, wiatr, wysokość n.p.m. strój, narty, pozycja, rodzaj śniegu, smarowanie) 2. Dlaczego nie wybierzesz się na jakiekolwiek zawody speedski żeby porównać wartości mierzone gps i fotokomórką? Co do samej kwestii osób na forum to nie uwzględniasz jednej kwestii. Jeśli bardzo wysokie prędkości rzeczywiście są realne, to nie musi oznaczać, że wszyscy inni jeżdżą dużo wolniej. Mogą również nie mieć świadomości, jak szybko jeżdżą. Jeśli chodzi fascynację czujnikami to po prostu inna dziedzina niż narciarstwo. Niektórzy się nią interesują, podobnie jak krawiectwem czy dietetyką, innych to zupełnie nie obchodzi. W narciarstwie amatorskim korzystanie z jakichkolwiek czujników nie jest konieczne a ich użycie niespecjalnie wpłynie na poziom jazdy czy szkolenia. Dopiero na poziomie bardzo dobrych zawodników takie czujniki mogą pomóc zyskać 0.1% przewagi nad podobnie wyszkolonym konkurentem.2 punkty
-
Doppler=uuuuUUUUUUU!U!UUUUUUuuuu gdzie u=cicho=daleko U!=głośno=blisko 😉 Na pewno chcesz się skupić tylko na efekcie Dopplera w całym kontekście postów jakie napisałem o weryfikacji GNSS? Obawiam się, że to może skończyć się podobnie jak w przypadku Kubisa, który nie zabłysnął w tym wątku wiedzą i logiką a teraz nie potrafi zabłysnąć nawet poczuciem humoru. @Mitek ale w żadnym przypadku nie wywoływałem Cię do odpowiedzi. Wręcz przeciwnie - liczyłem, że wyłączysz się z tego wątku, abyś nie kompromitował swojej reputacji. To jest pierwszy raz kiedy zwracam się do Ciebie. I ostatni: z chamem, nudziarzem i bucem z wybujałym ego i nie potrafiącym kontrolować swoich emocji nie dyskutuję. @a_senior masz rację. Prędkość to fascynacja przede wszystkim dla młodych pistoletów. Ale przecież "przede wszystkim" samo wskazuje że poza większością jest miejsce dla innych. Chyba się zgodzisz? Podkreślę jeszcze raz. Mimo wieku, prędkość dla mnie to promil frajdy jaki mam z jeżdżenia freeride jeśli są tylko warunki. Byłem przekonany, że jest tutaj grupa amatorów skupiająca się czasami na zabawie speed co staje się modne na zagranicznych forach i co widać na stokach. W ciągu ostatniego roku spędziłem ponad miesiąc na nartach na 2 lodowcach i nie da się ukryć, że ludzie jeżdżą coraz szybciej, bezpieczniej a zdecydowana większość jeździ lepiej technicznie niż np 10 lat temu. Niestety za wiele w tym wątku krąży wokół faktu, że jakiś stary dziad amator jeździ na slalomówkach, jabłuszku i innych wynalazkach 130kmh. Za mało o tym jak można wykorzystać współczesne technologie do określania dokładności prędkości, ścieżki, odległości, techniki jazdy. To jest dla mnie naprawdę fascynujące!2 punkty
-
Do domu mam taki podjazd 500m, 100m w pionie, dwa zakręty 150 stopni, codziennie jeżdżę kilka razy. Tydzień temu wyciągałem do domu auto zięcia, przedni napęd nie dał rady.2 punkty
-
Ja mówię jak znane mi osoby jeżdżą normalnie. Nie mówię, że np nikt mi nie demonstrował korekty toru jazdy hamulcem mimo auta na sąsiednim pasie, albo że moje 1.8 turbo nadaje się na przecier przy porobionym 1.6 N/A. Nie chcę być cyniczny, ale jak będziesz leciał ze Złotego Stoku na CG, to też możesz się sporo o rajdowaniu dowiedzieć... Czasami coś idzie nie tak: zwykły błąd, opona, wspomaganie hamulców, przewód od turbo przy wyprzedzaniu... Nie ścigam się, ale zawias zawsze zadbany. Mimo to miałem raz historię, że poliuretany wykończyły wahacz. Super, że przy 40, a nie 140 km/h... A to, że udało się gdzieś kiedyś osiągnąć 200km/h no brawo, ale innym też się udało 😄2 punkty
-
Niekiedy pomaga spuszczenie powietrza do takiego "półkapcia" - ale na krótkim odcinku (zwiększasz powierzchnie styku opona/podłoże - sposób nie zawsze skuteczny ale często). Prawda uniwersalna to: Im lepsze masz opony i napędy tym dalej musisz potem dymać po traktor.. 🙂2 punkty
-
Ja polecam bardzo kastle mx83 🙂 Jeżdżąc do tej pory (już od dawna) praktycznie tylko na nartach sportowych szukałem uniwersalnej dechy NA STOK na rożne warunki na nim tzn czy pojadę rano na sztruks czy na popołudniowy roz….ale chodziło tez o to żeby narta zachowała chodź trochę sportowego ducha 🙂 i chyba mi się to udało. Przetestowałem je praktycznie w każdych warunkach. Trzymają, fajnie oddaje energię, lubią prędkość, nie ma problemu z jazdą na bardzo stromym stoku a frajda z jazdy po nierównym pełnym piecem nie do osiągnięcia na sportowych, wąskich deskach 🙂 Naprawdę mega polecam 🙂2 punkty
-
1 punkt
-
Nie jestem zwolennikiem bicia rekordów prędkości, ale czasami fajnie jest pojechać 'na maksa'. Odnośnie warunków i stoku - BraCuru pisał o Rettenbach w Solden, a tam (jak również np. na 8 lub 11b na Hintertux) to z samej góry widać, czy stok jest pusty, czy nie - nie ma żadnych załamań terenu, widać wszystko do samego dołu - więc jeśli ktoś nie ma problemów ze wzrokiem, to jak stok jest pusty, to taki jest.1 punkt
-
to jeszcze porównaj jacy narciarze jeździli z fotokomórką a jazcy z aplikacją 🙂 A droga/stok częstp wydaje się pusty, a poźniej okazuje się, że jednak nie był.1 punkt
-
1. Na Katschbergu dolna ścianka z czerwono-czarnej się nadaje. Szeroka, dość stroma i z wypłaszczeniem. Jazda z kijem do nagrywania to niestety kolejny kretyński pomysł, będący efektem popularności youtube. 2. Możesz zmierzyć przy okazji, takich odcników jest sporo w Alpach. 3. Polma nie znam ale fredo wrzucał film na forum. Jest bardzo przeciętnym narciarzem. Jeśli Ci mówił, że jeździ szybciej niż 130 km/h to po prostu robi Cię w ciula. A jeśli sam zmierzyłeś i tak wyszło, to znaczy, że pomiar chuja warty. Uwierzę, że Labas czy tym bardziej Master32 pojadą 130km/h na lodwcu ale nie ktoś bez podstaw techniki. 4. Sam pokazujesz film gdzie skupiasz się na nagrywaniu a nie na jeździe. Dla mnie to właśnie przykład januszowania. ,1 punkt
-
Czyli u Was "buc" musi znaczyć to samo co u nas w Krakowie. Mocno obraźliwe. Dobrze, że nie napisałeś "ciul", bo znów byłby kłopot. W Krakowie to delikatne określenie typu "ty fajtłapo", ale już na Śląsku to bardzo obraźliwe. Podobno. 🙂 Ale gdybyś napisał po mitkowemu "chuj" to byłoby zrozumiałe dla wszystkich Polaków, bez względu na regionalizmy. 😉 Aha, Krakus mógłby jeszcze użyc słowa "bajok" choć ono jest tu niezbyt obraźliwe. Czasem stosuje się "idze, idze bajoku", czyli w znaczeniu "spadaj klarnecie". A właśnie dlaczego tak pięknie brzmiący instrument doczekał sie tego? 🙂1 punkt
-
1 punkt
-
Pewnie drugie tyle, No chyba, że wykupisz nocleg w hotelu Gronie, którego właścicielem jest TMR, to masz w cenie karnetu. Edit. Znalazłem, dodatkowo 150 za dzień 😄1 punkt
-
Dziś wieje w Szklarskiej, Karkonosz stoi. Idzie zmiana pogody i ocieplenie. Oficjalny start Loli zagrożony.1 punkt
-
1 punkt
-
Wyłączony pewnie tylko ASR a ESP działa normalnie. W mojej szkodzie można wyłączyć tylko asr a esp nie da się wyłączyć, zresztą niby po co. A skrzynie mam zwykłą manualną, silnik też 1.8 tsi. Jest jeszcze tryb off-road i asystent zjazdu ale nie używałem. W Mitsu wszystko się "wyłączyło" bo jakieś kable mi urwali w wulkanizacji.1 punkt
-
1 punkt
-
Pożyczyłem kiedyś mitsu kuzynowi to później się przyznał, że pocisnął do 240 km/h a jechał pierwszy raz tym autem 😉 Też na zimowych oponach i to z niższym indeksem prędkości.1 punkt
-
Chyba też mam takie drugi sezon i nie zauważyłem żadnych problemów. Ale rok wcześniej miałem zdezolowane zimówki w Mitsu i popsutą kontrolę trakcji, a pod koniec zimy jeździłem szkodą na letnich, więc trochę słabe porównanie.1 punkt
-
Wczoraj byłem w Meander Ski - podobna ilość ludzi, słońce tylko tras mniej...1 punkt
-
Eeee no, odświętne wdzianko jest petarda 😀!!! Możesz w słoweńskim demo team jeździć 😉1 punkt
-
Tak jak pisałem wcześniej, te akcje w Beskidach to głupota turystów, ale niezbyt groźna dla innych. Ratownicy dzięki tym "niepotrzebnym" poszukiwaniom będą sprawniejsi i lepiej wyszkoleni, więc jakieś szczególnej szkody społecznej nie ma. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, gdy życie lub zdrowie ratownika jest zagrożone. Co do głupoty turystów to jest kompletnie niezależna od wieku. W dzisiejszych czasach głupota jest dodatkowo promowana w mediach społecznościowych, więc takie zjawiska się nasilają.1 punkt
-
Ja kupiłem kilka lat temu synowi mx78. Czasami się na nich karnę, też fajna narta.1 punkt
-
Ta madka majtki miała, ale rozumu zabrakło: https://wydarzenia.interia.pl/malopolskie/news-matka-z-rocznym-dzieckiem-utkneli-w-gorach-zignorowali-ostrz,nId,65848201 punkt
-
2x sl jedne moje drugie ojcu wziąłem ale to juz nie dla niego dechy, chyba woli coś bardziej spokojnego 😉 Co do recenzji, to potwierdzam test w ntn po prostu 🙂1 punkt
-
Kolega mig się kompromituje. Jak ktoś nie zna się na bieliźnie, nie powinien się wypowiadać.😒1 punkt
-
1 punkt
-
Ja nie pracowałem w rajdach, ale jeździłem na narty w góry Syrena na letnich oponach biężnikowanych, potem Maluchem, Cingue , Sei, Hondą. A mam w Konikach podjazd 100 m różnicy, 130o m dł, najpierw moment ok 25 %, wąski, zakręt niewidoczny. Więc nieco praktyki się nabyło. A koledzy macie fury nowoczesne...W sumie od 1975 r , co sezon. Pa, jadę wreszczie Na Mosorny.1 punkt
-
1 punkt
-
Prędkość nie zabija, ale może się zdarzyć, że jak ktoś jedzie powiedzmy 250 km/h to ktoś jadący wolniej źle oceni prędkość i zajedzie drogę co skutkuje nagłym hamowaniem. Nie każdy jadąc po drodze publicznej spodziewa się kogoś kto jedzie sporo szybciej. Oczywiście wyszkolenie i doświadczenie kierowców jest różne tak jak i na nartach - ale tutaj jak się chcesz pościgać to umawiasz się na tyczki. Mitek pracowałeś w rajdach więc wiesz, że "cywilne" auto ma mniej wydajne hamulce niż rajdowe co trzeba brać pod uwagę.1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć Wiesz, chyba nie jest do końca tak jak piszesz. Pamiętać trasę to jedno a umieć przełożyć to na jazdę na pełnej prędkości to inna sprawa. Pamiętaj, że w SG nie ma treningu tak jak w DH a leci się momentami ponad setkę i myślę, że błąd popełnia się dwie trzy bramki wcześniej bo zaplanowało się jakąś linię, która okazała się zbyt agresywna. Zresztą jest tak wiele zmiennych, źle obliczony przedskok, garb czy nawet rynienka po jednym z poprzedników może opóźnić coś o te ćwierć czy 1/8 s i już wystarczy. A zdarza się każdemu nie tylko starym wygom, choć tym rzadziej. Ona po prostu nie trenuje tej konkurencji na pełen etat, że tak powiem ale to, że startuje i jeździ tak jak jeździ to cenne i z pewnością procentuje. Pozdrowienia Pozdro1 punkt
-
Przejść na nogach i posypać. Można piskiem, można solą drogową, choć ja wożę ze sobą w bagażniku zasypkę do kostki granitowej (taki miał). Rewelacyjnie działa na lodzie, podsypujesz pod oponę, działa lepiej od podkładania dywaników i innych patentów. To taki mój autorski pomysł, swego czasu wymuszony miejscem zamieszkania. p.s. Możesz też zostawić auto do przyszłego tygodnia, ma być już na plusie, problem sam się rozwiąże.1 punkt
-
1 punkt
-
Kolego-zaawansowany jeździ w butach z flexem 120-150. 70 jest dla początkujących.1 punkt
-
Ile masz lat? Fascynacja prędkością na nartach wiąże sie przede wszystkim z młodym wiekiem. Gdy w wieku 18 lat zjeżdżałem wraz z kolegami (i dwoma koleżankami) z Kasprowego, z Goryczkowej, interesowała mnie, choć moje koleżanki juz mniej :), prędkość i czas po jakim znajdę się na dole. Dzię już nawet nie pamiętam jaki to był czas. To sie liczyło. Technika też, ale głównie po to by szybko jechać. Jaranie się prędkością skończyło się w okolicy 22-23 lat. Od wielu lat jeżdżę podobnie, niezbyt szybko. I staram się skręcać tam, gdzie mógłbym bezpiecznie pojchać na krechę. Bo tak lubię. 🙂1 punkt
-
Cześć Jako, że zostałem wezwany imiennie odpowiadam: Praktykę onanizowania się rekordami prędkości na normalnych trasach w normalnym ruchu narciarskim oraz jej popularyzację uważam, za działanie naganne porównywalne do aktywności mistrzów kierownicy jeżdżących po mieście dwieście - taki rym. 🙂 Zgadzasz się z tym podejściem czy nie? Takie zabawy zazwyczaj przynoszą wiele radości oraz dumy z uzyskiwanych wartości do... pierwszego dzwona. Na szukającej skrętu narcie SL ryzyko jest znacznie większe bo nawet gruda czy nierówność może spowodować rozerwanie nart. Znam dwa takie przypadki, obaj to zawodnicy, którzy ulegli podobnym bardzo poważnym kontuzjom w wyniku niekontrolowanego wejścia na krawędzie przeciwległe nart SL. Na stoku bylem wielokrotnie świadkiem oraz uczestnikiem akcji ratowniczych związanych z nadmierną czy niekontrolowaną szybkością na nartach i dlatego będę z tego typu zapędami walczył wszelkimi dostępnymi środkami. Chcesz jeździć szybkościowo - super. Nawiąż kontakt z Jędrzejem - wspaniały człowiek z wielką wizją. Co najmniej kilka razy w tym temacie sugerowałem udział w zawodach szybkościowych dla amatorów lub zorganizowanie takich zawodów w sposób cywilizowany - bez echa. I to mi wystarczy. Pozdro1 punkt
-
Dziękuję wszystkim piszącym merytorycznie a przede wszystkim @Maciej S S za czas poświęcony na cierpliwe wyjaśnienia zasad działania i weryfikacji pozycji GPS. Mimo dyskredytującej kampanii myślę, że wątek obroni się właśnie dzięki Waszym głosom. Zostałem prawie spalony na stosie przez inkwizytorów tego forum a moja wiarygodność została przez nich zrównana z poziomem śmietnika. Głównie z mojej winy. Na forum jestem anonimem i ciekawiej będzie jak tak zostanie. Zakładając ten wątek byłem przekonany, że będzie on inspiracją dla grupki narciarzy do korzystania z najnowszych rozwiązań technologicznych, programów do weryfikacji GPS i poprawiania techniki narciarskiej jak to ma miejsce w innych szybkościowych sportach. Byłem również przekonany, że w tym gronie doświadczonych narciarzy będą to co najwyżej przeciętne osiągnięcia a okazały się nierealne dla wyjadaczy. No i zaczęła się jazda. Z jednej strony wiedza i fakty a z drugiej brak wiedzy i wiara w nieomylność. Gorzej być nie mogło i na pewno jedna strona się kompromituje. Proponuję skupić się w tym wątku na weryfikacji trackingów i dokładności różnych odbiorników i aplikacji. Ponownie deklaruję pomoc. Może parę osób na tym skorzysta. No ileż można czytać w każdym mitycznym poście o tym jak autor jest wybitny, gdzie był, kogo zna i co wie na każdy temat? Nudy. @SzymQ napisał o rekordzie jazdy tyłem 130+ na freeridach. Uznano to raczej za śmiechu warte. Sam rajder miał z tego polewkę i podszedł do próby stricte freestajlowo czyli zjazd w sweterku i luźnych gaciach. Nie wiem na ile wikipedia i Guinness Record Book są wiarygodni, bo nie mam narzędzie do jej weryfikacji 😉 ale napisali tak: „27 lutego 2017 roku Elias Ambühl ustanowił nowy rekord świata w jeździe na nartach biegowych w Arosie. W treningu do rekordowego biegu, Ambühl osiągnął 131,23 km/h na zboczu Weisshorn w kierunku Carmennahütte. Pobił rekord ustanowiony przez Norwega Andersa Backe, który w 2012 roku zjechał tyłem ze skoczni narciarskiej z prędkością 128,7 km/h”. Bibliografia 😉 https://de.wikipedia.org/wiki/Elias_Amb%C3%BChl Videografia: https://www.youtube.com/watch?v=NFAcjMElF1M To da się bez gumy jechać 130 (do tego tyłem) czy nie? A może to tylko zarezerwowane jest dla nadludzi a nie dla nas lub choćby dla „wku….cego dziada, partyzanta, płaskoziemca, blagiera, króla klawiatury” z tego forum? Kolejnym przykładem braku chęci zrozumienia tematu i niewolnictwa swojej wiary w nieomylność został Kubis. Napisał 20+ dyskredytujące mnie posty składające się na małą krucjatę sugerującą, czasami w szyderczy sposób, że poziom mojej edukacji skończył się gdzieś na początku podstawówki w przeciwieństwie do większości szczycących się chwilę później swoimi sukcesami egzaminacyjnymi z teorii obwodów itd. Problemem Kubisa był fakt, że uparł się udowodnić swoją rację a nie prawdę. Niestety emocje i uprzedzenie wykluczyły logiczne myślenie i koniec końców sam dowiódł, że GPS przy prawidłowym rozkładzie pozycji „wskazuje” minimalną prędkość. A przecież za wszelką cenę chciał udowodnić, że GPS zawyża niebotycznie wyliczone z niego prędkości i tym samym zasługuję na tytuł bajkopisarza i nieuka. Liczyłem, że Kubis przyzna się również do innych błędów w tym wątku („GPS wskazuje pozycje tylko w 2D”, „GPS liczy prędkość”). Nieudaną krucjatę zakończył tak: „Rób co chcesz, tak jak wspomniałem, nie chcę nikomu odbierać zabawy”. Właśnie odebrał i jednocześnie zdał sobie sprawę ze swojego kompromitującego babola. Od tamtej pory jego aktywność w wątku spadła do zera. Całe szczęście, że forumowicze nie kopią „swoich”, bo wówczas nikt podstawnie nie potraktował go jak on mnie bezpodstawnie. Kubis jako jeden z nielicznych denialistów zrozumiał, że prawda nie leży po jego stronie ani nawet gdzieś tam po środku. Trudno dyskutować też z ludźmi, którzy widząc wykres prędkości pokazujący 3 razy prędkości 120+ na całodniowej osi czasu czyli 1h40m zjazdów piszą coś takiego: „widzisz nikt nie kwestionuje, ze szybko jedzisz, gdzie okolo 50km/h co do tego pełna zgoda, co wiecej kilka razy udalo ci sie rozpedzic do nieco wiekszych predkosci, ale raczej to jest 80km/h niz 130km/h i tyle...”. Ktoś potrzebuje okulisty. Nie łatwiej jest z ludźmi, do których nie trafia film pokazującego amatora na slalomkach objeżdżającego wygumowanego zawodnika na pełnej pycie na trasie slalomu giganta kręcąc go kamerą z lewej, prawej, przodu, tyłu? Albo filmiki z telemetrią, która w przypadku FISu jest cool narzędziem a w przypadku amatorów bezużytecznym gadżetem na tym forum. O Mitkowej krucjacie - mam prośbę do admina o rozważenie zamrożenia wszystkich jego postów z tego wątku. Szkoda, aby jego jadowite posty kładły się cieniem dla tych tysięcy innych, które tutaj naklepał. To co napisał w tym wątku oceniam jako zawstydzający policzek i zachwianie ołtarzyka jaki sobie tutaj wybudował. Mam zrzuty jego postów łagodniejących po kolejnych edycjach w miarę rozwoju tego wątku. Chyba poczuł, że dryfuje niebezpiecznie na ocean kompromitacji. To prawda, że z powodu podobnego chamstwa został usunięty z innego popularnego ski forum? Nie znam forumowiczów, nie znam admina, nie znam regulaminu. Każde forum ma inne granice tolerancji. Czytając chamstwo Mitka włącznie z wulgaryzmami a wszystko pisane jak za czasów świetności inkwizycji można odnieść wrażenie, że potrzebuje również fachowej pomocy nie tylko admina. Na pewno inaczej pisałby, gdyby sam kiedykolwiek tyle wycisnął ale niestety jak przyznał sam nie dał rady złamać 100 na wysmarowanych specjalistycznych nartach z pomagającą mu ekipą wyśmienitych zawodowców DH. A co by się tutaj pisało, jeśli taki Mitek nadal startowałby na zawodach pucharu świata, mistrzostw kontynentalnych czy choćby Polski w kategorii senior? A w wieku 53 lat pojechałby na zawody, gdzie syn zdobyłby szósty raz mistrzostwo Polski we freestyle a ojciec nie mógłby tego oglądać, bo w tym samym czasie walczyłby na akwenie obok o utrzymanie szóstej pozycji w najszybszej klasie racing letnich Igrzysk. Wyobrażacie sobie co wówczas mityczny guru pisałby o tych co nie dorównują mu prędkością. Strach się bać… W międzyczasie świat zaczyna korzystać z technologii dostępnej dla każdego pasjonata ski: https://getcarv.com/1 punkt
-
1 punkt
-
I dodatkowo film ten weryfikuje GPSowe opowieści, nawet jeśli wynik pomiaru był podrasowany Pozdr Marcin1 punkt
-
A może po prostu tak. https://youtu.be/OtZG3O8sfEE Coś podobnego jest w każdym 'porzadnym' ON. Co prawda nikt nie zabroni osrodkowi podrasowac uzyskiwane wyniki (co dobrze wpływa na zadowolenie narciarzy i utargi w najbliższym barze) ale błąd będzie systematyczny-powtarzalny. U każdego o ten sam %.1 punkt
-
wystarczy zobaczyć dowolne zawody w zjeździe,albo przejazd zawodnika z kamerą na kasku ,jak to wygląda przy prędkości rzędu 130 km/h. Mierzyłem kilka razy prędkość w miejscach do tego wyznaczonych i max to było jakieś 85 km/h ,pomiary z GPS należy raczej włożyć między bajki, nie mówiąc już o bezpieczeństwie na stoku przy takim wyczynie.1 punkt