Skocz do zawartości

Sezon 2025/2026


grimson

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Mitek napisał:

Odpowiednią taktyką jazdy możesz zminimalizować niebezpieczeństwo uderzenia przez kogoś do zera.

Mitku, prowokujesz los takim pisaniem. Dawałem przykłady z ostatniego nartowania w Alpe di Siusi. W jadącego spokojnie w dół stoku szwagra wjechał od tyłu rozpędzony młody niemieckojęzyczny człowiek. Szwagier jest starszym, dobrym narciarzem. Jeździ na nartach dłużej od Ciebie i dużo ćwiczył w młodości na tyczkach w klubie narciarskim. 🙂 Efektem zderzenia była dla niego abstynecja od nart do końca pobytu. Na szczęście nie doszło do większych obrażeń. We mnie, spokojnie jadącego śmigiem, wjechał od baksztagu (z tyłu i z boku) polski 13-latek. Sam się poturbował, ja nie upadłem, ale kręgosłup czułem jeszcze przez kilka tygodni. A potem przeżyłem pędzącą obok mnie w odległości kilkunastu cm rozpędzoną deskę snowboardową. Komuś się zgubiła. 🙂 Wszystko to w czasie jednego pobytu. Można ograniczyć niebezpieczeństwo, ale ono wciąż na nas czyha i może dopaść każdego.

Odnośnie używania kasków. Sądzę podobnie do Ciebie, że narzucanie obowiązku ich noszenia dorosłym narciarzom jest nadmiarowe. Typowy kask narciarski chroni co prawda przed urazami, nie tyle głowy co czaszki, typu stłuczenia, krwiaki czy pęknięcia czaszki, ale, o czym sie często zapomina, zupełnie nie chroni przed wstrząśnieniem mózgu i jego skutami. Nawet go nie osłabia. Do tego zwiększa prawdopodobieństwo urazów kręgów szyjnych. Oczywiście suma korzyści jego używania nad wadami przeważa. I dlatego go używam od kilku lat. Ale to powinien byc nasz indywidualny wybór. Kask nie jest żadnym panaceum i nie powinien dawać złudnego wrażenia, że używając go możemy sobie pozwolić na więcej.  Porównywanie stosowania kasków narciarskich do pasów w samochodzie, które naprawdę ratują, jest zupełnie nietrafione.

  • Like 3
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, brachol said:

na stacji benzynowej podnosi rentowność

Co jest upiornym spostrzeżeniem, biorąc pod uwagę problem z pijanymi kierowcami. 

 

10 minutes ago, brachol said:

Budżetowe koszty walki z alkoholizmem są wysokie, ale rozłożone na lata

Nie. Dorażne skutki, jak np. leczenie ofiar wypadków drogowych i usuwanie powstałych przy dzwonie szkód w infrze wymaga natychmiastowych wydatków. Ubezpieczyciele oczywiście odmawiają likwidacji szkody z policy OC pijanego, ale wtedy szkody są pokrywane z UFG, czyli z pieniędzy nas wszystkich. Oczywiście do tego jest mnóstwo kosztów nie wprost. K przykładu dofinansowania i stypendia dla dzieci alkoholika, bo ojciec przepija większość pieniędzy. 

 

Co się zaś tyczy jeszcze wątku górskiego. Problem może by i był trochę mniejszy, gdyby w programie nauczania dla podstawówki / liceum były zajęcia np turystyki letniej i zimowej. Na pewno było by to bardziej ciekawe niż wklepywanie na pamięć od kiedy do kiedy był trias, a kiedy jura. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli można by wyciągnąć jeden wniosek. Dla ogółu bezpieczeństwa należy zakazać wszystkiego, co stwarza zagrożenie utraty zdrowia lub życia. Należy też wprowadzać wszystko, co to zagrożenie eliminuje. Możesz jeździć na nartach, ale lepiej usiądź w fotelu i użyj symulatora, AI dobierze odpowiednią dawkę i formę… ABS w samochodach zajebista sprawa, jak nawali, to albo auto stoi, albo przywalisz, bo bez systemu nikt już nie umie hamować, a najlepiej to nigdzie nie wychodź i zrób wszystko zdalnie… Absurd! Przecież to prosta droga do całkowitego wyłączenia myślenia i ograniczenia posiadania umiejętności, to się nazywa uwstecznienie…

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mitek napisał:

Bzdury piszesz Mateuszu Drogi bo jazda na nartach jest Ci obca w sensie lat doświadczeń. Odpowiednią taktyką jazdy możesz zminimalizować niebezpieczeństwo uderzenia przez kogoś do zera. Ludzie na stoku to nie meteoryty. Są wyliczalni i przewidywalni tylko... trzeba wiedzieć i wiedzieć. 

 

Też mi sie tak wydawało, do czasu gdy 50 cm przede mną przeleciał w powietrzu deskarz z deską na wysokosci mojej glowy i predkoscia samobojcy. Stosuję zasadę przewidywania a jednak.... Nie wiem czy to argument za kaskiem bo gdyby polecial 50 cm w bok to pewnie bylbym bez glowy ale była szansa że może by źle trafił..... 

A Twój wątek o taktyce jazdy powinien być przyklejony na gorze forum....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, lubeckim napisał:

.............. Na pewno było by to bardziej ciekawe niż wklepywanie na pamięć od kiedy do kiedy był trias, a kiedy jura. 

No i teraz to mnie wkurzyłeś. Nie będę nawet próbował przy takim Twoim podejściu udowadniać Ci, że geologię należałoby zdecydowanie rozbudować w programie szkolnym np. - znakomity pomysł - łącząc ją z wycieczkami terenowi.

Ludzie nie mający świadomości czasu geologicznego są po prostu ułomni, tak samo jak nie umiejący czytać mapy.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lexi napisał:

żona kazała kask ubierać

no nie uwierzę że aż takim pantoflarzem jesteś

kasku używam od 15 sezonów ale jedynie jako nakrycie głowy, faktycznie w trudnych warunkach jest lepszy niź kombinacja czapki i kaptura

a @Mitek rozumiem bo w ostatnich latach na oślich łąkach jeździ

jazda w kasku to jak dupczenie w gumie, niby bezpiecznie ale przyjemność żadna

Edytowane przez Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Mitek napisał:

No i teraz to mnie wkurzyłeś. Nie będę nawet próbował przy takim Twoim podejściu udowadniać Ci, że geologię należałoby zdecydowanie rozbudować w programie szkolnym np. - znakomity pomysł - łącząc ją z wycieczkami terenowi.

Ludzie nie mający świadomości czasu geologicznego są po prostu ułomni, tak samo jak nie umiejący czytać mapy.

Pozdro

Cześć

Uderz w stół, a geolog się odezwie...

Mam jedną kumpelę, kumpelę geologa z UAM w Poznaniu i jak jakiś czas temu opowiadała o studentach to obraz nie jest radosny, poziom wiedzy osób zaczynających studia geologiczne jest po prostu tragiczny. Na ćwiczeniach terenowych prowadzący muszą często skracać wycieczki, bo studenci nie dają fizycznie rady chodzić w terenie 8-10 godzin (szczególnie gdzieś w górach)

Niestety obecnie program w szkole nie zapewnia ogólnego wykształcenia, za to przygotowuje do zdawania testów.

Kilka late temu rozmawiałem z jednym maturzystą na tematy polityczne i padło tam stwierdzenie Syria czy Syberia w sumie koło siebie leżą to na jedno wychodzi.

pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jan napisał:

jazda w kasku to jak dupczenie w gumie, niby bezpiecznie ale przyjemność żadna

Na YT już byś bana dostał za takie dosadności. 🙂 Piszesz poważnie czy żartujesz? Ja zacząłem jeździć w kasku kilka lat temu. Nie po łączkach. 😉 I szczerze mówiąc żadnej ujmy w przyjemności (jeżdżenia nie du... 🙂) nie zauważyłem. Powiedziałbym, że jest nawet przyjemniej. Ciepło, wygodnie, ochrona gogli przed padającym śniegiem i zamgleniem szybki. Trochę gorzej słychać, fakt, i chyba nieco gorsza jest widoczność na boki. Może gdybym był bez kasku zobaczyłbym tego chłopaka co przypakował we mnie w Alpe di Siusi. No i kasku nie schowa się tak jak czapki do kieszeni.

Edytowane przez a_senior
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Lexi napisał:

Dla bezpieczeństwa wszystko - potem nie ma problemu żebym kupił szesnastą parę nar -bo na nowych bezpieczniej.. 😉 

A czy nowa kurtka i spodnie też się kwalifikują do „żeby było bezpieczniej”? Bo nie mam argumentów, a kask mam od samego początku…. 😉

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, .Beata. napisał:

A czy nowa kurtka i spodnie też się kwalifikują do „żeby było bezpieczniej”? Bo nie mam argumentów, a kask mam od samego początku…. 😉

Ja bym powiedziała że dla zdrowia: stara kurtka i spodnie mogą niedoskonale chronić Cię przed warunkami zewnętrznymi, a jak zmokniesz i zmarzniesz, to się rozchorujesz... więc sama widzisz że to tylko i wyłącznie zakup dla zdrowotności 😁

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, .Beata. napisał:

A czy nowa kurtka i spodnie też się kwalifikują do „żeby było bezpieczniej”? Bo nie mam argumentów, a kask mam od samego początku…. 😉

Bezpieczniej dla zdrowia- to moze byc argument. Uwzglednij tylko ze te wszystkie "-texy" dają na sniegu poslig lepszy niz narty.... ;-))

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla wszystkich "zamordystow".... na forum gdzies jest wątek o kaskach sprzed kilkunastu lat. Jakie tam pomysły wynajdowano by wszystkich ukaskowic to mała glowa, były i kary wiezienia. Minęlo nieco czasu i spokojnie, powolutku caly stok ubrał kaski.  Bez nakazów, kar,  regulaminow i sankcji. Podobnie jest z alkoholem i niebezpieczną jazdą. To co kiedyś było regułą,  to obecnie jest wyjątkiem z powszechną dezaprobatą. Bez ustaw, nakazów i zakazów.

Kask jest po prostu jak pisał Andrzej wygodny. Ma sporą wadę jednak. Gdy przy stoliku siądzie 6 osob to nie ma gdzie piwa postawić...... 

Tak przy okazji zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Jakos nie widzialem nikogo kto by wyszedl ze stacji i zaliczył małpkę bo musi.... moze kol Lubecki widział?

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jan napisał:

a żółwika już masz ?

Nie wiem, czy jest jakaś różnica między narciarskim a jeździeckim, bo jeździecki mam, i połamany kręgosłup też mam  😂

spróbuję z argumentacją prozdrowotną, powinna trafić 😁 a że ponoć taniej zapobiegać niż leczyć …. 😉

Edytowane przez .Beata.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, lubeckim napisał:

Mówisz tak, bo jesteś geologiem. Mi ta wiedza jest potrzebna, bo jestem grotołazem. Statystycznemu sebixowi bardziej przyda się wiedzieć, co zabrać na wycieczkę na Babią Górę na wschód słońca.

Cześć

Nie o to chodzi, że jestem czy nie jestem. Chodzi o to, że zrozumienie istoty procesów a przede wszystkim ułożenie sobie w głowie skali czasu i przestrzeni z jaką mamy do czynienia zmienia diametralnie światopogląd na - po prostu - realny. Większość ludzi nie rozumiem z jakimi odcinkami czasu mamy do czynienia. Żyjąc w bardzo ograniczonej skali nie można się na przykład wypowiadać w kwestiach dotyczących np. zmian klimatycznych czy też zużycia surowców. To również kwestie kształtowania światopoglądu i znaczenia działań ludzi i ludzkości itd.

Rozumiem niestety, że statystyczny sebix nie chce tej wiedzy po jest mu wygodnie z niewiedzą.

"Wiesz... na tym terenie w jurze było morze a te skały to szkielety organizmów, które w nim żyły.

Wiem, ja tego nie pamiętam ale babcie opowiadała..." 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, a_senior napisał:

Mitku, prowokujesz los takim pisaniem. Dawałem przykłady z ostatniego nartowania w Alpe di Siusi. W jadącego spokojnie w dół stoku szwagra wjechał od tyłu rozpędzony młody niemieckojęzyczny człowiek. Szwagier jest starszym, dobrym narciarzem. Jeździ na nartach dłużej od Ciebie i dużo ćwiczył w młodości na tyczkach w klubie narciarskim. 🙂 Efektem zderzenia była dla niego abstynecja od nart do końca pobytu. Na szczęście nie doszło do większych obrażeń. We mnie, spokojnie jadącego śmigiem, wjechał od baksztagu (z tyłu i z boku) polski 13-latek. Sam się poturbował, ja nie upadłem, ale kręgosłup czułem jeszcze przez kilka tygodni. A potem przeżyłem pędzącą obok mnie w odległości kilkunastu cm rozpędzoną deskę snowboardową. Komuś się zgubiła. 🙂 Wszystko to w czasie jednego pobytu. Można ograniczyć niebezpieczeństwo, ale ono wciąż na nas czyha i może dopaść każdego.

Odnośnie używania kasków. Sądzę podobnie do Ciebie, że narzucanie obowiązku ich noszenia dorosłym narciarzom jest nadmiarowe. Typowy kask narciarski chroni co prawda przed urazami, nie tyle głowy co czaszki, typu stłuczenia, krwiaki czy pęknięcia czaszki, ale, o czym sie często zapomina, zupełnie nie chroni przed wstrząśnieniem mózgu i jego skutami. Nawet go nie osłabia. Do tego zwiększa prawdopodobieństwo urazów kręgów szyjnych. Oczywiście suma korzyści jego używania nad wadami przeważa. I dlatego go używam od kilku lat. Ale to powinien byc nasz indywidualny wybór. Kask nie jest żadnym panaceum i nie powinien dawać złudnego wrażenia, że używając go możemy sobie pozwolić na więcej.  Porównywanie stosowania kasków narciarskich do pasów w samochodzie, które naprawdę ratują, jest zupełnie nietrafione.

Cześć

No to - zakładając jakąś sensowną statystykę zdarzeń powinienem mieć na koncie co najmniej parę trupów bo spędziłem setki godzin prowadząc grupy, najczęściej dzieci. Ale jakoś tak dziwnie się udało, że nigdy nie miałem żadnego wypadku. To oczywiście przypadek i fart - jasne.

Wiesz, jak przejmujesz za kogoś odpowiedzialność nie ma miejsca na przypadki czy farta albo niefarta - MUSISZ mieć zawsze 100 pewności. 

W zeszłym roku gdzieś w rejonie Zauchensee mieliśmy jeden dzień wyjątkowo pięknej pogody. Zwróciłem uwagę ekipie, że w takie dni trzeba bardziej niż zwykle kontrolować otoczenie bo ludzie widząc piękne warunki trochę głupieją a poza tym śnieg, zwłaszcza w miejscach płaskich gdzie narciarze go dobrze ubijają a nie zeskrobują, robi się zdradliwie chwytny. Przyznam, że trochą mnie olali i się rozjechali a ja też się nie napraszałem z radami bo w sumie sami dorośli ludzie z wieloletnim narciarskim stażem - dwie kontuzje.

 

Pozdro

 

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, .Beata. said:

Dla ogółu bezpieczeństwa należy zakazać wszystkiego, co stwarza zagrożenie utraty zdrowia lub życia. Należy też wprowadzać wszystko, co to zagrożenie eliminuje. Możesz jeździć na nartach, ale lepiej usiądź w fotelu i użyj symulatora, AI dobierze odpowiednią dawkę i formę… ABS w samochodach zajebista sprawa, jak nawali, to albo auto stoi, albo przywalisz, bo bez systemu nikt już nie umie hamować,

Sorry Beata, ale Twój komentarz o ABS to już przejaw zerowej wiedzy o tym, jak działa samochód. Jeszcze dojdziemy do momentu, że hurrr durrr... kurła, kiedyś to były samochody. Polonez z ochłapem AB, to się worki z piaskiem dawało do bagażnika, a nie co teraz. To może w takim razie po ciul serwo hamulcowe i tarcze. Niech ludziom powsadzają bębny na wszystkie osie i niech przeżyją najmocniejsi. Naprawdę? Tak? ABS to też ideologia, która robi z kierowców idiotów? Czy może, za wygodnie się wsiada w PL w auto i robi na strzała Dolomity bez żądnej awarii po drodze?

A propos zakazów. W PL zakazany jest BASE Jumping, ponieważ procedury nakazują otwarcie skoczkowi na wysokości nie mniejszej niż 300 metrów. Nie zapowiada się na rychłą zmianę. Na zawodach paralotniowych zakazane jest latanie na skrzydłach nie posiadających certyfikacji wg normy EN. Wymagane jest też posiadanie dwóch spadochronów ratunkowych, w dwóch różnych pokrowcach. Pierwsze wprowadzono w 2012 (albo 13) roku bo dwóch wypadkach śmiertelnych jednego dnia na MŚ w Manilii. Przy okazji drugiego gównoburza była sroga, ale komisja w FAI była nieugięta. I też można powiedzieć, że jak ktoś chce się rozwalać, to dlaczego nie? Tylko dlaczego obarczać tym innych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...