Skocz do zawartości

Co z tym zrobić. Analiza jazdy.


herbi

Rekomendowane odpowiedzi

20 minut temu, KrzysiekK napisał:

No Laworta fakt, ogień jest. W tym roku byłem raz. Niestety trafiłem na podłoże, biały lód. Na początku trochę walka, potem adaptacja i było ok. 

Mówisz że jest porównywalna z Harendą? Pytam o te ścianki na Laworcie...

No Harenda cała jest tak stroma jak sam początek Laworty. Chyba najbardziej stromy stok na jakim jeździłem biorąc pod uwagę średnie nachylenie a nie maksymalne. 

🙂

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, herbi napisał:

Dzięki za określenie że mam talent.  Może mam to we krwi bo Tato jeździł bardzo dobrze w starym stylu.

Cze

Ale tutaj to chyba muszę zrewidować nieco swoją opinię 😉. Przede wszystkim, z tego co widzę to zasługa Taty, z kim się zadajesz takim się stajesz. Pewnie też zdolności Ci nie brak. Ale bez pracy nawet największy talent się zmarnuje. Kolega @GrzegorzKo wrzucił filmik z jazdą po odsypach. On jest objeżdżony i te delikatnie niekomfortowe warunki nie robią na nim specjalnego wrażenia. Tobie to też nie powinno przeszkadzać, a przynajmniej w niedalekiej przyszłości nie będzie. 

pozdrawiam

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cze

Ale tutaj to chyba muszę zrewidować nieco swoją opinię 😉. Przede wszystkim, z tego co widzę to zasługa Taty, z kim się zadajesz takim się stajesz. Pewnie też zdolności Ci nie brak. Ale bez pracy nawet największy talent się zmarnuje. Kolega @GrzegorzKo wrzucił filmik z jazdą po odsypach. On jest objeżdżony i te delikatnie niekomfortowe warunki nie robią na nim specjalnego wrażenia. Tobie to też nie powinno przeszkadzać, a przynajmniej w niedalekiej przyszłości nie będzie. 

pozdrawiam

Naprawdę nie widzisz różnicy w sposobie odciążania? 

Kolega GrzegorzKo odciąża kompensacyjnie, (w sumie jeżdżę prawie identycznie) nie wychodząc w górę w linii spadku a tylko podciągając nogi. Zaś kolega herbi odciąża w linii spadku NW, prostując nogi i sylwetkę podobnie jak kolega Tyrpoos. Po przyszłych naukach u kolegi Tyrpoos dalej odciążać będzie tak samo jak teraz. Uważam że taki sposób odciążenia może być  niebezpieczny z powodu niekontrolowanych wystrzałów nart. 

Temat jest opisany jako "wirtualna mulda" tzn. siły działające na narciarza podczas szybkiej jazdy, stromej górki i mocno zacieśnionym skręcie są takie jakbyś przed sobą miał w linii spadku muldę. Na muldę najeżdżamy zginając nogi i obniżając sylwetkę.

Innym problem kolegi herbi jest nadmiar tułowia z przodu. Trzeba tułów  "połamać "(brak prawidłowej kontry i angulacji).

Ręce i niewielkie aframe ,nie wnikam bo to nie problem.

Jazda jest dobra ale jakby kolega herbi chciał się doskonalić to czytać ,oglądać i w zimie sprawdzać w praktyce. pozdr. 😉😉

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, eliorlan napisał:

Naprawdę nie widzisz różnicy w sposobie odciążania? 

Kolega GrzegorzKo odciąża kompensacyjnie, (w sumie jeżdżę prawie identycznie) nie wychodząc w górę w linii spadku a tylko podciągając nogi. Zaś kolega herbi odciąża w linii spadku NW, prostując nogi i sylwetkę podobnie jak kolega Tyrpoos. Po przyszłych naukach u kolegi Tyrpoos dalej odciążać będzie tak samo jak teraz. Uważam że taki sposób odciążenia może być  niebezpieczny z powodu niekontrolowanych wystrzałów nart. 

Temat jest opisany jako "wirtualna mulda" tzn. siły działające na narciarza podczas szybkiej jazdy, stromej górki i mocno zacieśnionym skręcie są takie jakbyś przed sobą miał w linii spadku muldę. Na muldę najeżdżamy zginając nogi i obniżając sylwetkę.

Innym problem kolegi herbi jest nadmiar tułowia z przodu. Trzeba tułów  "połamać "(brak prawidłowej kontry i angulacji).

Ręce i niewielkie aframe ,nie wnikam bo to nie problem.

Jazda jest dobra ale jakby kolega herbi chciał się doskonalić to czytać ,oglądać i w zimie sprawdzać w praktyce. pozdr. 😉😉

naprawde czasem uwielbiam czytać wypowiedzi niektórych znawców. 
niekontrolowane wystrzały powodują balans przód / tył a nie góra - dół. Kolega Herbi tak jak ja nie wazy za dużo. Żeby odpowiednio dociazyc nartę trzeba się wspomóc ruchem góra dół. Nie wiem czy widziałeś wszystkie moje filmy z jazdy ale chyba nie. Nie zawsze , choć w większości właśnie tak jadę. Kompensacja jest Ok, ale przy statycznym utrzymaniu pozycji ciała pojedziesz ładnie , ale jak ja to mowie bez kopa, bez finezji i dla mnie bez fanu.
kazdy jeździ jak mu pasuje, byle było to bezpieczne dla niego samego i innych narciarzy.

 Jeśli potrafisz kontrolować swoją jazdę to nawet mocne wychylenie w tył nie jest niebezpieczne. Kwestia doświadczenia i objezdzenia.

i jeszcze kwesta „muldy”…. Chyba mamy odmienna wiedzę czym jest ta „mulda”
W Google po wpisaniu wyskoczy Ci definicja. 

pozdrawiam,

Bartek

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, eliorlan napisał:

Naprawdę nie widzisz różnicy w sposobie odciążania? 

Kolega GrzegorzKo odciąża kompensacyjnie, (w sumie jeżdżę prawie identycznie) nie wychodząc w górę w linii spadku a tylko podciągając nogi. Zaś kolega herbi odciąża w linii spadku NW, prostując nogi i sylwetkę podobnie jak kolega Tyrpoos. Po przyszłych naukach u kolegi Tyrpoos dalej odciążać będzie tak samo jak teraz. Uważam że taki sposób odciążenia może być  niebezpieczny z powodu niekontrolowanych wystrzałów nart. 

Temat jest opisany jako "wirtualna mulda" tzn. siły działające na narciarza podczas szybkiej jazdy, stromej górki i mocno zacieśnionym skręcie są takie jakbyś przed sobą miał w linii spadku muldę. Na muldę najeżdżamy zginając nogi i obniżając sylwetkę.

Innym problem kolegi herbi jest nadmiar tułowia z przodu. Trzeba tułów  "połamać "(brak prawidłowej kontry i angulacji).

Ręce i niewielkie aframe ,nie wnikam bo to nie problem.

Jazda jest dobra ale jakby kolega herbi chciał się doskonalić to czytać ,oglądać i w zimie sprawdzać w praktyce. pozdr. 😉😉

Dzięki. Tak, z tym A-frame  mam głównie problem (ale chyba tylko w mojej ocenie) - Koślawe prawe kolano. 
Co do sposobu odciążania kompensacyjnie to wiem o co chodzi i chyba też tak potrafię. Tu chciałem maksymalnie „naskoczyć” na krawędż aby nadać narcie dużo energii by pogłębić skręt- prędkość była mała. Ale owszem wystrzały się zdarzają o czym nie raz boleśnie się przekonałem przy dużej prędkości na Racetigerach o promieniu 175cm 17,5m. wybiło mnie jak z trampoliny bo nie utrzymałem nart.  Jak to mówię narty mnie „kopnęły” 😂
Ale to raczej w sytuacjach gdzie chce poszukać granicy. Normalnie jak lekko kopnie to chwilę zaczynam skręt na wewnętrznej i dokładam zewnętrzną przenosząc na nią ciężar.
 
Ten brak „połamanego” tułowia mnie interesuje bo nie wiem o co chodzi i jak to poprawić. 🤔

Tak, już kilka osób zwróciło na to uwagę. Wcześniej wydawało mi że pochylenie jest O.K dlatego, że zmniejszam wtedy moją tendencję do jazdy na tyłach w krótkim skręcie. Bo jak się bardziej wyprostuję to krótkie, szybkie skręty slalomowe bez niskiego schodzenia mogę robić na okrągło. Natomiast jak skręty mocno pogłębię ale staram się trzymać tempo to nie nadążam wciągać nóg pod siebie po kilku skrętach. Czasem po czterech czasem po sześciu. 
Co do kompensacji to uwielbiam wykorzystywac to do przyspieszania na płaskim ale wtedy uda szybko się męczą.

 

Edytowane przez herbi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tyrpoos_ski napisał:

naprawde czasem uwielbiam czytać wypowiedzi niektórych znawców. 
niekontrolowane wystrzały powodują balans przód / tył a nie góra - dół. Kolega Herbi tak jak ja nie wazy za dużo. Żeby odpowiednio dociazyc nartę trzeba się wspomóc ruchem góra dół. Nie wiem czy widziałeś wszystkie moje filmy z jazdy ale chyba nie. Nie zawsze , choć w większości właśnie tak jadę. Kompensacja jest Ok, ale przy statycznym utrzymaniu pozycji ciała pojedziesz ładnie , ale jak ja to mowie bez kopa, bez finezji i dla mnie bez fanu.
kazdy jeździ jak mu pasuje, byle było to bezpieczne dla niego samego i innych narciarzy.

 Jeśli potrafisz kontrolować swoją jazdę to nawet mocne wychylenie w tył nie jest niebezpieczne. Kwestia doświadczenia i objezdzenia.

i jeszcze kwesta „muldy”…. Chyba mamy odmienna wiedzę czym jest ta „mulda”
W Google po wpisaniu wyskoczy Ci definicja. 

pozdrawiam,

Bartek

Ja akurat ważę 70kg przy 169 cm wzrostu i nie potrzebuje ruchu góra dół aby dociążyć nartę więc się nie zgodzę że przy niskiej wadze ten ruch jest do tego niezbędny kwestia indywidualna. Bez problemu jeździłem w przeszłości na komórkowej sl 165 czy gs 189 w wersji komórka masters w ten sposób, choc preferuje raczej krótsze wersje. Caly rok dużo ćwiczę siłowo i prowadze przygotowania ficzyne do sezonu.

Edytowane przez GrzegorzKo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, GrzegorzKo napisał:

Ja akurat ważę 70kg przy 169 cm wzrostu i nie potrzebuje ruchu góra dół aby dociążyć nartę więc się nie zgodzę że przy niskiej wadze ten ruch jest do tego niezbędny kwestia indywidualna. Bez problemu jeździłem w przeszłości na komórkowej sl 165 czy gs 189 w wersji komórka masters w ten sposób, choc preferuje raczej krótsze wersje. Caly rok dużo ćwiczę siłowo i prowadze przygotowania ficzyne do sezonu.

Brawo Ty.

nigdzie nie napisałem ze jest niezbędny.

ale jest pomocny jeśli chcesz zrobić płynny skręt lub dogiąć Nartę w ten sposób ze mając promień fabryczny 12,5 zrobić na niej promień 8-9m

dodatkowo kto i gdzie napisał ze prawidłowa jest jazda kompensacyjna lub NW?

Jazda ma dawać przyjemność , jedni wola taka jazdę inni inna. 
jesli człowiek dochodzi w swojej jeździe do poziomu w którym pojedzie w zasadzie kazda technika to potem sobie wybiera która sprawia mu najwiecej frajdy 🙂

pozdrawiam,

Bartek

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, eliorlan napisał:

Naprawdę nie widzisz różnicy w sposobie odciążania? 

Kolega GrzegorzKo odciąża kompensacyjnie, (w sumie jeżdżę prawie identycznie) nie wychodząc w górę w linii spadku a tylko podciągając nogi. Zaś kolega herbi odciąża w linii spadku NW, prostując nogi i sylwetkę podobnie jak kolega Tyrpoos. Po przyszłych naukach u kolegi Tyrpoos dalej odciążać będzie tak samo jak teraz. Uważam że taki sposób odciążenia może być  niebezpieczny z powodu niekontrolowanych wystrzałów nart. 

Temat jest opisany jako "wirtualna mulda" tzn. siły działające na narciarza podczas szybkiej jazdy, stromej górki i mocno zacieśnionym skręcie są takie jakbyś przed sobą miał w linii spadku muldę. Na muldę najeżdżamy zginając nogi i obniżając sylwetkę.

Innym problem kolegi herbi jest nadmiar tułowia z przodu. Trzeba tułów  "połamać "(brak prawidłowej kontry i angulacji).

Ręce i niewielkie aframe ,nie wnikam bo to nie problem.

Jazda jest dobra ale jakby kolega herbi chciał się doskonalić to czytać ,oglądać i w zimie sprawdzać w praktyce. pozdr. 😉😉

Cześć

Akapit o odciążeniach i związanych z tym możliwościach wystrzału nart jest taką herezją, że chyba nie zastanowiłeś się dobrze nad tym co chciałeś przekazać.

Nie ma osób jeżdżących kompensacyjnie czy też NW - to po pierwsze - takie twierdzenia to czysta książkowa teoryjka. Jest tylko umiejętność zastosowania obu rodzajów odciążeń oraz odciążenia mieszanego tzn, w którym występuje element kompensacyjny (ja bym powiedział nawet, że występuje on zawsze a raczej nie występuje w wyjątkowych przypadkach) ponieważ jazda na nartach odbywa się w terenie, i wiąże się z reakcją na teren.

Po drugie - wystrzał jest związany z utratą kontroli nad położeniem środka ciężkości a właściwie jego rzutu w płaszczyźnie strzałkowej a nie czołowej.

Mulda to w nomenklaturze narciarskiej dołek a więc jak wjeżdżamy w dołek to raczej zgodnie z zasadą kompensacji prostujemy sylwetkę - dążenie do tego aby środek ciężkości był na tej samej wysokości względem średniej terenu .

nadmiar tułowia z przodu -i tu się zgadzamy, związane to jest z tym o czym pisaliśmy z Bartkiem Tyrpoosem czyli zbyt niskim zejściem oraz zbyt głębokim "wpadnięciem" w skręt.

I...NIE CZYTAĆ - tylko jeździć  bo z czytania takie teoretyzowanie właśnie się rodzi.

Pozdrowienia serdeczne

Edytowane przez Mitek
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, GrzegorzKo napisał:

Ja akurat ważę 70kg przy 169 cm wzrostu i nie potrzebuje ruchu góra dół aby dociążyć nartę więc się nie zgodzę że przy niskiej wadze ten ruch jest do tego niezbędny kwestia indywidualna. Bez problemu jeździłem w przeszłości na komórkowej sl 165 czy gs 189 w wersji komórka masters w ten sposób, choc preferuje raczej krótsze wersje. Caly rok dużo ćwiczę siłowo i prowadze przygotowania ficzyne do sezonu.

Cześć

Wybacz Grzegorzu ale w takim razie sam nie wiesz jak jeździsz. Odciążenie w górę wspomagane kijem na Twoim filmie aż boli i... bardzo dobrze. To że zachowujesz niską pozycję wynika z faktu sporego objeżdżenia i znakomitego balansu ale - zwłaszcza w troszkę rozgrzebanym śniegu - mieszanie sposobu odciążania a nawet zapoczątkowania jest oczywistością i ... odróżnia bardzo dobrego narciarza od dobrego.

Jesteś bardzo dobrym narciarzem ale mam wrażenie, że ktoś albo Ty sam, nawkładałeś sobie jakichś idei dotyczących mitycznej kompensacji (bo tak jeżdżą zawodnicy) a to po prostu mit i głupota. Staranie się aby zminimalizować dość naturalny w wielu sytuacjach ruch odciążający w górę, czy w dół jest o tyle bez sensu, że usztywnia sylwetkę i powoduje, że jazda jest mniej aktywna i bardziej męcząca. Sztuką nie jest wyssana z palca idei czy książeczki eliminacja ruchu ale jego skrócenie do niezbędnego minimum i idealne zsynchronizowanie aby uczynić jazdę bardziej ekonomiczną i to fajnie w Twojej jeździe jest widoczne. Natomiast wspomaganie się kijem świadczy o tym, że odciążenie przez wyjście w góra jest Ci po prostu w danej sekwencji niezbędne.

Piszmy o jeździe a nie teoretyzujmy Panowie.

Pozdro serdeczne

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, eliorlan napisał:

Naprawdę nie widzisz różnicy w sposobie odciążania? 

Kolega GrzegorzKo odciąża kompensacyjnie, (w sumie jeżdżę prawie identycznie) nie wychodząc w górę w linii spadku a tylko podciągając nogi. Zaś kolega herbi odciąża w linii spadku NW, prostując nogi i sylwetkę podobnie jak kolega Tyrpoos. Po przyszłych naukach u kolegi Tyrpoos dalej odciążać będzie tak samo jak teraz. Uważam że taki sposób odciążenia może być  niebezpieczny z powodu niekontrolowanych wystrzałów nart. 

Temat jest opisany jako "wirtualna mulda" tzn. siły działające na narciarza podczas szybkiej jazdy, stromej górki i mocno zacieśnionym skręcie są takie jakbyś przed sobą miał w linii spadku muldę. Na muldę najeżdżamy zginając nogi i obniżając sylwetkę.

Innym problem kolegi herbi jest nadmiar tułowia z przodu. Trzeba tułów  "połamać "(brak prawidłowej kontry i angulacji).

Ręce i niewielkie aframe ,nie wnikam bo to nie problem.

Jazda jest dobra ale jakby kolega herbi chciał się doskonalić to czytać ,oglądać i w zimie sprawdzać w praktyce. pozdr. 😉😉

Cześć

Ja tutaj nie analizuję techniki, bo się na tym nie znam, mam o tym blade pojęcie. To że kolega @GrzegorzKo jeździ po odsypach pewnie, to skutek objeżdżenia i umiejętności oraz czucia śniegu, którego brakuje jeszcze koledze @herbi. Z powodzeniem można to realizować i tak i tak. Parametry fizyczne i siła (przede wszystkim w nogach),którą dysponujemy ma tutaj kluczowe znaczenie. Ja też w większości "pompuje", ale jestem niewysoki i ten ruch jest krótki i zgrabny. Wykorzystuję swoją masę w dociskaniu nart. Tracę na szybkości zmiany krawędzi, ale nie aż tak bardzo jak ludzie wysocy. Ale np. @Chertan jedzie kompensacją, ale jest wysokim facetem i 1). NW wyglądało by pokracznie w jego wykonaniu - co chyba gdzieś widzieliśmy będąc razem ostatnio z chłopakami na stoku - potężny facet, o ile pamiętam dobrze jeżdżący, skręty wykonywał poprzez NW ale w jego wykonaniu wyglądało to tragicznie, ja wystarczy że zrobię krótki ruch wyjścia w górę (może 10 cm), to chłopu głowa chodziła chyba z metrową amplitudą, szczególnie że się prostował przesadnie i nisko schodził. 2). Może szybciej zmienić krawędź, bo nogami to zrobi szybciej, jest wytrenowany więc nie stanowi to dla Piotrka żadnego problemu. Myślę, że jadąc razem gęstym skrętem nasza amplituda skrętów będzie podobna, mimo iż odciążenia będziemy realizować w różny sposób. Jako że jeździmy wszyscy na podobnych nartach, wiec mnie osobiście w dociśnięciu narty pomaga masa mojego ciała, nie wiem czy dałbym radę z kompensacji w pewnych warunkach taką siłę uzyskać z samych nóg. Pewnie mieszam te oba rodzaje (chyba nawet wszyscy tak robią nieświadomie) w zależności od potrzeby, warunków, ukształtowania terenu etc. Jutro spróbuję samej kompensacji, może się uda 🙂

pozdrawiam

ps. Wrzuć proszę film z Twojej jazdy, wówczas będziemy wiedzieć jak to u Ciebie wygląda. Jak jeździ Bartek, Herbi, GrzegorzKo i większość, juz wiemy, Ciebie nie kojarzę z żadnego z filmów wrzucanego na forum.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku, w zasadzie to stosuję różne metody odciążenia, zależnie od rodzaju skrętu, terenu, szybkości i jeszcze kilku aspektów. Pewnie miesza się to nawet w kolejnych skrętach. Odciążenie górne nie musi się wiązać ze znacznym wyjściem w górę, żeby było skuteczne. Natomiast jest wolniejsze, to fakt. Odciążenie dolne (kompensacja) pozwala szybciej wejść na przeciwną krawędź. Co do kopnięcia narty, to jestem w stanie odczuć niezależnie od sposobu odciążenia, raczej kwestia dynamicznego dociążenia i zakrawędziowania w ostatniej fazie skrętu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Chertan napisał:

Marku, w zasadzie to stosuję różne metody odciążenia, zależnie od rodzaju skrętu, terenu, szybkości i jeszcze kilku aspektów. Pewnie miesza się to nawet w kolejnych skrętach. Odciążenie górne nie musi się wiązać ze znacznym wyjściem w górę, żeby było skuteczne. Natomiast jest wolniejsze, to fakt. Odciążenie dolne (kompensacja) pozwala szybciej wejść na przeciwną krawędź. Co do kopnięcia narty, to jestem w stanie odczuć niezależnie od sposobu odciążenia, raczej kwestia dynamicznego dociążenia i zakrawędziowania w ostatniej fazie skrętu. 

Cze

Tak pewnie jest, ale Ty ze swoim wzrostem jedziesz dość nisko, a na tych bardziej płaskich odcinkach głównie przez kompensację - raczej. Ale pewnie to różnie jest, człowiek podczas jazdy (a przynajmniej ja) ssie nad tym nie zastanawiam tak bardzo, raczej to samo się dzieje w zależności od potrzeby.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Chertan napisał:

Marku, w zasadzie to stosuję różne metody odciążenia, zależnie od rodzaju skrętu, terenu, szybkości i jeszcze kilku aspektów. Pewnie miesza się to nawet w kolejnych skrętach. Odciążenie górne nie musi się wiązać ze znacznym wyjściem w górę, żeby było skuteczne. Natomiast jest wolniejsze, to fakt. Odciążenie dolne (kompensacja) pozwala szybciej wejść na przeciwną krawędź. Co do kopnięcia narty, to jestem w stanie odczuć niezależnie od sposobu odciążenia, raczej kwestia dynamicznego dociążenia i zakrawędziowania w ostatniej fazie skrętu. 

Cześć

A ja Ci powiem Piotrze, że jestem pewien, że odciążasz różnie i - tak jak piszesz - zmiennie nawet w sekwencji rytmicznych skrętów. Taka jest po prostu konieczność i to jest naturalne dla bardzo dobrego narciarza. Nie zastanawiasz się nad tym, bardziej pilnujesz rytmu czy czystości śladu. To o czym pisał Marek/Markos... Przecież jak się patrzy na Marka to płynie jak ustabilizowana kukiełka a wszystkie ruchy są zminimalizowane do niezbędnej amplitudy, siły są obniżone do niezbędnych minimów a długość ruchów skrócona maksymalnie. Na tym polega porządna ekonomiczna jazda i u Ciebie jest podobnie. A jak starasz się wydłużyć ruch aby pokazać odciążenie to jest to dla Ciebie po prostu nienaturalne i wygląda sztucznie i jest nieefektywne. Wtedy trzeba się zupełnie przestawić na jazdę demonstracyjną co nie jest takie łatwe, bo wymaga takiego dobrania szybkości i rytmu aby zmieścić się z ruchem, który jest dla demonstratora zbyt długi i realnie niepotrzebny.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

A ja Ci powiem Piotrze, że jestem pewien, że odciążasz różnie i - tak jak piszesz - zmiennie nawet w sekwencji rytmicznych skrętów. Taka jest po prostu konieczność i to jest naturalne dla bardzo dobrego narciarza. Nie zastanawiasz się nad tym, bardziej pilnujesz rytmu czy czystości śladu. To o czym pisał Marek/Markos... Przecież jak się patrzy na Marka to płynie jak ustabilizowana kukiełka a wszystkie ruchy są zminimalizowane do niezbędnej amplitudy, siły są obniżone do niezbędnych minimów a długość ruchów skrócona maksymalnie. Na tym polega porządna ekonomiczna jazda i u Ciebie jest podobnie. A jak starasz się wydłużyć ruch aby pokazać odciążenie to jest to dla Ciebie po prostu nienaturalne i wygląda sztucznie i jest nieefektywne. Wtedy trzeba się zupełnie przestawić na jazdę demonstracyjną co po pierwsze nie jest takie łatwe bo wymaga takiego dobrania szybkości i rytmu aby zmieścić się z ruchem, który jest dla demonstratora zbyt długi i realnie niepotrzebny.

Pozdrowienia

Cześć

To co piszesz pewnie jest zgodne z prawdą, a mieszanie tych odciążeń/dociążeń prawie pewne. Ja jestem mały, więc te ruchy są minimalne, ponadto dociążenie w obu przypadkach regulujemy nogami, bo przecież non stop są ugięte. To że kompensacja jest szybsza, to nie ulega watpliwości, toteż wszyscy sportowcy jeżdżący SL z niej korzystają. Ale w w dłuższych skrętach to już bywa różnie. W zależności od potrzeby, umiejętności i samych preferencji narciarza. I tutaj się nie zgodzę z @eliorlan, że sposób odciążania jest przeszkodą w jeździe. Ja tam "pompuję" i jakoś odsypy nie stanowią większego problemu, mam wąskie i dość sztywne narty i jakoś się  nie kopią zbytnio, a przynajmniej nie na tyle, aby mi to przeszkadzało. Grzesiek jeździ z przewaga kompensacji, ale widać że jest objeżdżony i że się wczoraj tego nie nauczył, a z postów wynika że było coś więcej niż amatorka.

Człowiek całe życie się uczy, w Zwardoniu odkryłem, że narty nasmarowane są lepsze niż nie nasmarowane, a w środę, że Piotrek ma nie tyle ostre narty, co ja tępe, że ostre są lepsze o niebo niż tępe. Japitole 50 lat mi to zajęło. Chociaż tydzień temu, jak jeździłem na Piotrka nartach to czułem się dziwnie i nie komfortowo, szczególnie jak już tam człowiek coś chciał szurnąć, jak to na nartach bywa czasami, a jak już się mi odpięła jego narta podczas jazdy, to już bałem się życia 🙂

pozdrawiam

Edytowane przez Marcos73
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Wiecie, że lubię się bawić kamerą i nagrywać z różnych perspektyw i mam takie nagranie gdzie kamerę mam na klatce piersiowej. 

Widać ruch góra - dół, ale też inne ciekawe rzeczy 🙂

Nie dodawałem żadnego podkładu bo dźwięk krawędzi na tym śniegu to dla mnie symfonia 🙂

P.S. Filmik nagrany w 4K więc warto sobie dać lepszą jakość.

Pozdrawiam,

Bartek

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w swojej wypowiedzi chciałem się odnieść do kwesti konieczności dociążenia narty poprzez większe niż moje na filmie prostowanie stawu kolanowego podczas pezejscia przy nie duzej masie ciala. Bartek napisał że trzeba się wspomóc takim ruchem aby odpowiednio dociazyc nartę na co odpowiedziałem że sam ważę nie duzo i w sposób podobny do tego co prezentuje na swoim filmie radzę sobie z naprawdę sztywnymi konstrukcjsmi. Nigdzie sam nie napisałem że jeżdżę w sposób kompensacyjny natomiast niefortunnie dobrałem słowa że ruch góra dół nie jest niezbędny co potwierdzam jest nie prawda. W domyśle chodzilo mi o kwestie zakresu w jakim jest konieczność wykonywania ruchu w stanie kolanowym. Jeżdżąc np. slalom po firmie ten ruch minimalizuje jescze bardziej aby właśnie co kolega Mitek napisał ograniczyć niepotrzebne ruchy i być szybszym z krawędzi na krawedz, natomiast analizujac pozn8iej swoje nagrania potwierdzam ze zawsze ruch jest. Sam też często jeżdżę w sposób jaki Bartek i nigdzie nie napisałem że jest tylko jedno podejdzie do tego tematu. Argumenty Bartka uznaje za zasadne. Sam w pierwszym poście napisałem że nie każdemu się moja technika z nagrania musi podobać. Najważniejsza jest dobra zabawa bo nie ważne jaka kto technikę stosuje.

Edytowane przez GrzegorzKo
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, herbi napisał:

Tak, z tym A-frame  mam głównie problem (ale chyba tylko w mojej ocenie) - Koślawe prawe kolano. 

Ty tu nie pitol, tylko poćwicz odwodzenie wew. kolana, wejdzie w krew i stanie się naturalne. Teraz to chyba raczej podświadomie organizm się broni przed nienaturalną pozycją. Trzeba go tylko przekonać, że tak da się zachować równowagę.

pozdrawiam

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, GrzegorzKo napisał:

Ja w swojej wypowiedzi chciałem się odnieść do kwesti konieczności dociążenia narty poprzez większe niż moje na filmie prostowanie stawu kolanowego podczas pezejscia przy nie duzej masie ciala. Bartek napisał że trzeba się wspomóc takim ruchem aby odpowiednio dociazyc nartę na co odpowiedziałem że sam ważę nie duzo i w sposób podobny do tego co prezentuje na swoim filmie radzę sobie z naprawdę sztywnymi konstrukcjsmi. Nigdzie sam nie napisałem że jeżdżę w sposób kompensacyjny natomiast niefortunnie dobrałem słowa że ruch góra dół nie jest niezbędny co potwierdzam jest nie prawda. W domyśle chodzilo mi o kwestie zakresu w jakim jest konieczność wykonywania ruchu w stanie kolanowym. Jeżdżąc np. slalom po firmie ten ruch minimalizuje jescze bardziej aby właśnie co kolega Mitek napisał ograniczyć niepotrzebne ruchy i być szybszym z krawędzi na krawedz, natomiast analizujac pozn8iej swoje nagrania potwierdzam ze zawsze ruch jest. Sam też często jeżdżę w sposób jaki Bartek i nigdzie nie napisałem że jest tylko jedno podejdzie do tego tematu. Argumenty Bartka uznaje za zasadne. Sam w pierwszym poście napisałem że nie każdemu się moja technika z nagrania musi podobać. Najważniejsza jest dobra zabawa bo nie ważne jaka kto technikę stosuje.

Cześć

Fajna odpowiedź zdradzająca doświadczenia praktyczne co jest nieocenione. Myślę, że mało który narciarz nie mający doświadczeń zawodniczych będzie umiał poprawnie wykorzystać jedynie kompensację jako element odciążenia/dociążenia.

A czy mógłbyś w wolnej chwili napisać jak traktujesz ten akcent kijem bo jest troszkę nietypowy. Czy jest świadomy/nieświadomy, potrzebny/niepotrzebny wiesz o co chodzi...

Mnie akcent kijem jest praktycznie niezbędny a gdy staram się go unikać jazda staje się sztywna i nienaturalna.Wiesz nie chodzi o wleczenie tylko o wyraźny akcent rytmiczny.

to może być taka niezbędność stylowa jak na przykład to pewne "roztańczenie góry" u Bartka - sorry Bartek ale inaczej nie potrafię tego nazwać. Zresztą zawsze uważałem to za pewnego rodzaju błąd czy niedoskonałość i dopiero jazda Bartka uświadomiła mi, że jest to/może być pewnego rodzaju element charakterystycznego stylu jazdy danej osoby nie wpływający tak naprawdę na jej skuteczność ale tak naturalnie przez lata wyćwiczony/przyswojony, że właściwie niezbędny.

Zawsze zresztą starałem się odróżniać bazę - czyli bardzo dobrą jazdę w sensie poprawności technicznej od stylu jazdy poszczególnych osób, który jednak pojawia się i o którym można mówić gdy baza jest całkowicie ukształtowana i wpojona.

Takim moim ulubionym przykładem jest Didier Cuche, który wykonywał tyle niepotrzebnych ruchów w czasie jazdy, że było to aż rażące a jednocześnie niezwykle skuteczne.

Pozdrowienia

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, a_senior napisał:

A propos ruchu góra-dół, zwłaszcza w krótkim skręcie polecam świetny filmik Reilly'ego. Zresztą nie tylko ten filmik. W jego kolekcji jest wiele innych równie interesujących. 

 

Cześć

Andrzeju... może nie wciskajmy wszędzie tych Glaschanów i innych bo - jak widać w temacie - mamy swoich chłopaków, którzy wcale gorzej nie jeżdżą a ... i tego jestem pewien - jakby mieli możliwości Glaschanów zrobiliby idealnie takie same filmiki. Przykładem choćby Bartek...

Różnica jest taka, że tutaj możesz po prost z takim np. Grzegorzem pogadać a Glaschanowi musisz wybecelować 1000 Euro za warsztaty. 😉

Pozdro

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Mitek napisał:

Mnie akcent kijem jest praktycznie niezbędny a gdy staram się go unikać jazda staje się sztywna i nienaturalna.

Cześć

Ty Mitku jesteś śmigłowcem i to nieodzowny element tej techniki. Z tego to się już chyba nie wyleczysz, ale po co to nie mam pojęcia. To co zauważyłeś u Grześka (jak Ci nie pasuje per Ty - to pisz, bo mnie się nie chce kaligrafować nicków), brawo Ty, faktycznie - to jakby akcentował skręt - tylko kijek jest w poziomie. 

Co do Bartka ruchu, może sam się wypowie co jemu daje, czy to przeszłość sportowa i maniera która pozostała, czy też jakiś element np. poprawiający dynamikę etc.

Ja też mam taki przyruch, ale wyżej prowadzę rękę, ale to broń Boże jakaś maniera sportowa, ale być może, że pompuję zamiast kompensować, jakby daje więcej energii przy wyjściu ze skrętu. Takie mam odczucie, a czy tak jest to nie wiem.

Sporo osób ma swój styl jazdy, który ich charakteryzuje, ja @Chertan rozpoznam nawet w Białce w ferie, Bartka pewnie też, bo nisko prowadzi ręce - Ciebie zresztą też, jak i Marka @Lexi.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

 

Co do Bartka ruchu, może sam się wypowie co jemu daje, czy to przeszłość sportowa i maniera która pozostała, czy też jakiś element np. poprawiający dynamikę etc.

Marcos wszystko po kolei 🙂

Trochę pozostałość po tyczkach, trochę maniera 😉

A poważnie to już o tym nie raz pisałem. To jest takie moje wykończenie skrętu. Takie dogotowanie skrętu. Ten ruch jest idealnie zsynchronizowany z dociskiem i kończy się w momencie zakończenia skrętu. Widać to poza tym na filmiku, który dzisiaj wrzuciłem. Ten ruch jest bardziej niż u innych narciarzy bo ja po prostu mocno te skręty wykańczam. Próbowałem jeździć z opuszczonymi rękoma , i nie mam z tym większego problemu, ale robiąc ten swój mocno zacieśniony skręt jednak ta ręka bardzo pomaga. 

Nie wiem czy ktokolwiek pchał kiedyś kulą? Wiem, takie porównanie trochę z d... ( sorry za wyrażenie ) w każdym razie na studiach na awfie mieliśmy z tego elementu zajęcia na lekkiej atletyce techniką obrotową. Jak to w grupach męskich bywa rywalizacja była dość istotna. Ja, z powodu swojej drobnej budowy byłem na straconej pozycji. Prowadzący wytłumaczył mi dokładnie technikę i skąd wydobyć siłę. Po takim mocnym obrocie zaczynającym się od stóp poprzez biodra, pas barkowy pchnąłem jeden z najlepszych wyników na roku ale mocno poczułem nawet mięśnie grzbietu 🙂 

Z tym dokręceniem skrętu jest podobnie. Skoordynowanie wszystkich ruchów . Co prawda najważniejsze są nogi i narty a nie ruch ręką , ale jednak wpływa na wykończenie, tak samo jak ruch góra - dół 🙂

Przesyłam Wam jeszcze mój filmik z zeszłego sezonu. Uważam ze to chyba mój najlepszy nagrany przejazd. Widać tu dobrze ruch ręką , ale też to co najbardziej próbuje pokazać to jest moment przejścia z krawędzi na krawędź. Ile trwa sam skręt , a ile trwa przejście do następnego i jaką ja drogę praktycznie w tym samym czasie pokonuje szczególnie przy tych skrętach mocniejszych z większym dociskiem. ( ten wyrzut i przyspieszenie po wyjściu ze skrętu ).

Próbuje to pokazać od dłuższego czasu, ale nikt tego nie zauważa 😉  Dopiero w materiałach które będą wypuszczone w przyszłym sezonie z objaśnieniami itd będzie to lepiej widać. To jest właśnie moja filozofia jazdy na nartach i zdaję sobie sprawę , że nie wszystkim się to podoba, a szczególnie osobom z otoczenia SITN , ale coś, wszystkim nie dogodzisz. Dla mnie najważniejsze , że daje mi to niesamowitą radość i dzięki swoim obozom carvingowym mogę się tą wiedzą dzielić i sprawiać, że inni też mają wiekszą radość z jazdy 🙂

Pozdrawiam,

Bartek

 

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, nie patrzyłem na to pod tym kątem. Ale jak teraz sobie przypomnę zajęcia z Filipem, to robiliśmy jedną rzecz. Może i niepoprawnie politycznie, ale było to określane jako klepnięcie w tyłek pod koniec łuku, tuż przed zmianą krawędzi, tak jakby z dokręceniem biodrem, co daje dociążenie narty, dokręcenie skrętu i energię do wyrzutu w kolejny. I to jest ten sam moment i w sumie ten sam ruch, tylko bardziej taneczny i elegancki. I wszystko staje się jasne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...