Skocz do zawartości

herbi

Members
  • Liczba zawartości

    69
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez herbi

  1. herbi

    Wyjazd szkoleniowy

    Ostatecznie całą trasę zrobię samochodem sam, bo nie zostawię 2 letniego auta pod chmurką w centrum na niestrzeżonym parkingu. Z domu do Jeleniej mam 640km w jedną stronę. Chciałem na paliwie przyoszczędzić bo robią się niemałe koszty samej podróży - około 900zł sama polska tam i z powrotem. @Tadeo, masz garaż z którego można skorzystać jak Twoje auto będzie w trasie? W takiej sytuacji mogę kogoś zabrać bo i tak jadę przez KRK- Kato- Wrocław.
  2. herbi

    Wyjazd szkoleniowy

    No niestety. Nie mam żadnego innego połączenia niż ten flixbus. PKP było by spoko ale nie ma tego dnia pociągu nawet z przesiadką aby być na rano. Wiec albo mam 14h busem z przesiadką o 3:00 lub pociąg dzień wcześnej i trzeba by noc spędzić w jakimś Hotelu w Jeleniej Gorze. Ehhh.. strasznie dużo kombinacji. Chyba odpuszczę 😞 @KrzysiekK , może Ty chciał byś się wybrać? to pojedziemy autem 🙂
  3. herbi

    Wyjazd szkoleniowy

    Do poniedziałku dam znać na 100% może coś załatwię w inny sposób, obecnie mam tylko Flix Busa z przesiadką. Wyjazd w piątek o 18 i na 8 rano w sobotę bym był.
  4. herbi

    Wyjazd szkoleniowy

    Tak. Może być 20-27. Pytanie najwazniejsze, o której chcecie wyjechać? Bo tego dnia (20.04) mam tylko jedno połączenie i w Jeleniej Górze na peronie był bym dopiero około 19:00. Ewentualnie bede szukać czegoś innego jeśli to koliduje.
  5. herbi

    Wyjazd szkoleniowy

    Oczywiście z tym zdjęciem to żart, takim gruzem nie bardzo da sie jechać autostradą, natomiast do wożenia różnego rodzaju śmieci jest idealny 😄Do Suzuki GSy wchodzą bez problemu. Do jazdy na codzień mamy normalne auto, ale jest w nim wlasnie problem z ładownoscia.
  6. herbi

    Wyjazd szkoleniowy

    Jak muszę się spowiadać- auto szybkie ale niepraktyczne. Jak do środka mają wejść narty 170cm to z tyłu już nikt nie usiądzie bo leżą po skosie. Jak widać wchodzi tylko 1m3 drewna 💪🏻
  7. herbi

    Wyjazd szkoleniowy

    O.K. więc czy znajdzie się miejsce dla jednej osoby i jednej pary nart? Oczywiście do wszystkiego związanego z podróżą się dokładam jak kultura wymaga. Ewentualnie mogę jechać moim autem i zabrać dwie osoby oraz jedną parę nart (ograniczenie związane z moim bagażnikiem na dwie pary).
  8. herbi

    Wyjazd szkoleniowy

    @Tadeo Czyli jak bym sie dostał pociągiem do Jeleniej Góry to jest opcja zabrać sie z Tobą autem? Nie ukrywam, że samemu z Przemyśla jechać samochodem 1300km to mi nie na rękę 😉
  9. herbi

    Analiza jazdy

    Dlatego zawsze powtarzam: nieświadomość jest błogosławieństwem. Jednak do momentu gdy przestaje wszystko iść dobrze 😄
  10. Dzięki 🙂 Znam Twoje filmy z YT więc tym bardziej dziękuję za uwagi bo wiem, że jesteś wytrawnym narciarzem o wszechstronnych umiejętnościach. Piona 🙏
  11. No to pewnie dalej wychodzą moje braki w technice. Napiszę szczerze: nie wiem czy jestem aż tak dramatycznie słaby i to jest sarkazm czy faktycznie to co odczuwam/zauważam i uczę sie na własnej skórze ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Wiem, że jest tu wielu dobrych instruktorów/trenerów dlatego staram sie dużo czytać ale też pisać to co sam sie nauczyłem/wywnioskowałem aby znaleźć poparcie lub zaprzeczenie, bo na miejscu nie mam nikogo takiego 😞
  12. O, to to! Włąśnie edytowałem posta jak to napisałeś. Tak, wyklepana narta choćby nie wiem co nie pojedzie tak jak nówka sztuka. W tym roku się o tym przekonałem najlepiej. A, dobra chodzi o zdjęcie z Kastlami. 😛
  13. O! Nie znałem tego artykułu ale mam dokłądnie takie same odczucia 🙂 Od samego początku do końca, nigy nie tępiłem krawędzi, bo nie było potrzeby. A ostrzenia uczyłem się z fimów Pana Marka Żurawieckiego i na własnych błędach. Edit: Wczoraj byłem na Kasprowym, potestowe narty ELAN GSX (6dni na stoku od wyciągięcia z pudełka) przygotowane maszynowo. Ale z ciekawości wykończyłem sobie po jednej krawędzi na maximum aby zobaczyć różnicę. I teraz tak: jak otworzyli po treningu giganta ten bardziej stromy początek trasy na Gąsienicowej to dwa razy zamieniłem krawędzie. Śnieg był bardzo twardy ale nie lodowy- czerstwy chleb. Jak zaczynałem od góry przeskakując z jednego boku na drugi to nie było dużej róznicy na korzyść ręczngo wykończenia. Stopniowo przechodziłem w pivot i krawędz jednak Róznica była gdy od 1/3 długośc puszczałem się tylko na krawędzi i nabierałem tych 70-75km/h to przewaga była ręcznej roboty. Narty mocniej gryzły i dawały lepsze poczucie oparcia, na krawędziach tylko maszynowo zrobionych niby był carwing ale nie byłem w stanie aż tak zacieśnić. Bardziej od przygotowania liczy wg. mnie stan nart. Moje wysłużone Racetigery GS kiedyś trzymały lepiej a z czasem mimo ostrzenia na brzytwy nie dawały juz tego oparcia co 50dni na śniegu wcześniej.
  14. Robię tak dlatego, że mam sprzęt i sam się bawię a że mogę mieć najostrzejsze narty gdy trafiam na taki lód że 99,9% osób jedzi tylko ześlizgiem a ja wycinam łuki nie zostawiając nawet śladów za sobą to jestem z siebie dumny. Lubię takie warunki kiedy twardość trasy ocenia się na słuch 🙂 Natomiast jak trafiam na agresywny śnieg, gdzie narty tak gryzą że aż mnie stawia do pionu to po prostu mniej cisnę albo staram się nad tym panować i zmniejszać prędkość podkręcając pod sok. Wiem, że Ty jesteś za tym aby dostosowywać technikę do warunków i częściej korzystać z technik mieszanych i ślizgowych, ja po prostu lubię carving i staram sie wycinać w każdych wrunkach i na każdym nachyleniu trasy- tak, wynika to też z braków w technice. Chciał bym jeżdzić tak krótki skręt jak Valentina, narazie jednak robię to 2razy wolniej i niejednokrotnie rozjeżdzają mi się narty, ale wierz mi- często staram się to trenować. 🙂 https://www.instagram.com/reel/C3PR4DDICWD/?fbclid=IwAR01dFwFOjh4n7r0xp0mTIOhofGXAREogUrVn4nDSeie7dwhMI5iY2JCMps
  15. Wszystkie narty mam przed każdą jazdą zrobione diamentem. Natomiast narty testowe też były świeżo po serwisie maszynowym. Dlatego to raczej mozna wykluczyć. Staram się też pisać o nartach jedzonych tego samego dnia w tych samych warunkach lub maksymalnie zbliżonych. Jjestem tym świrem co kijkiem, butem, biodrem 😉 sprawdza czy snieg jest: twardy-suchy-naturalny, twardy-suchy-sztuczny. Twardy-lodowy-po rozmrożeniu dzień wczesniej. Firnowy, jak czerstwy chleb, agresywny, betonowy, przyglskany z odsypów dzień wcześniej, zmrożony luźny, itd itp 😅 Wiem, że te same narty porównywane w całkiem innych warunkach mogą dać inne odczucia.
  16. Było przepięknie 🙂 Trasy przygotowane idealnie, pogoda perfect.
  17. Z mojego (małego) doświadczenia uważam, że lepsza do technik klasycznych jest ciężka ale dobra jakościowo (wewnętrznie) narta. W tym sezonie dużo testowałem, czasem po 2-4 modele jednego dnia. I np. wspomniany Deacon 84 wcale nie jest łatwiejszy w śmigu (o ile w moim wykonaniu jest to "śmig" bo wykonuje go raczej z odbicia i pracy góra-dół) od np. sklepowej gigantki R19. Deacon jest o niecały 1kg (jutro zważę dokładnie bo nie pamietam) lżejszy od moich Dynastrów R25 i GSX (oba po 3,5kg szt) dodatkowo posiada spore rockery ale przez to w moim odczuciu w nie jest tak pewny/zdecydowany jak długa narta z full camberem o dużym promieniu. Deacon fajnie jedzie w każdych warunkach i nawet mało zaawansowany narciarz będzie miał łatwiej wprowadzić go na krawędź czy obrócic jednak z drugiej strony nie daje takiej pewności i precyzji prowadzenia o ile mogę to tak określić. Długą ciężką nartę trudniej jest wprowadzić w jazdę ciętą ale za to można ją lepiej kontrolować gdy wiemy co robimy. Mi łatwiej jest szurać takimi nartami w zwykłym skręcie równoległym czy też na stromym zaczynać skręt zamiatając tyłem a w trakcie skrętu zaatakować i wejść na krawędź- tak np. robię na stromszej części trasy Gąsienicowej (ta bliżej stacji) gdzie nie mam jaj pojechać full gaz od samej góry na krawędzi jak zawodnicy ale nie chce być leszczem i zsuwać sie bokami. Takie Deacon, Wingman czy inna narta tego typu bardziej chce pomóc narciarzowi jechać carvingowo ale to jak z autem sportowym na torze z włączonym ESP niby jest łatwiej ale gdy wiemy co chcemy to nie trzeba nas prowadzić za rączkę. To samo przy śmigu, łatwiej ją obróć ale mniej progresywnie stawia opór. Deacon na twardym bardzo chciał jechać na krawędzi, ciężej było mi w kontrolowany sposób zamiatać tyłem. Mimo to uważam, że to świetne uniwersalne narty do wszystkiego- tak jak Elan Wingman. Ten drugi jednak zachowuje sie bardziej jak narty sportowe/race. Z drugiej strony w tym roku jeździłem na Salomon S/MAX Endurance mojej koleżanki. Narty lekkie jak piórko i krótkie 155cm a jadą jak po szynach. Nie podkręcają nie zmuszone do tego i bardzo stabilne- świeżutkie narty z tego sezonu. Jeździłem na nich jednak tylko carving wiec o śmigu tu nie powiem. No ale konkluzja, czy bardziej od masy narty nie jest ważna jednak jej geometria i długość? Nie bijcie mnie od razu, to tylko moje odczucia na nartach na których jeździłem, niejednokrotnie tego samego dnia w tych samych warunkach i umiejętnościach 6/10.
  18. herbi

    Atomic czy Salomon

    Jezdziłem w tym roku na Rossi Athlete 165 SL. Bardzo stabilne narty, jazda w mokrym śniegu podczas deszczu po południu. Tak jak pisał Star: sama nie szuka skrętu (podoba mi sie to określenie) daje bardzo pewne stanie na krawędzi. Dla porównania w tych samych warunkach jeździłem na Rossi 165 Hero ST CA oraz Elan SL speed magic 155. Athlete był zdecydowanie najlepszy, nic nie myszkowała na mokrych ciężkich odsypach i super trzymała krawędź. Jazda głownie śladem ciętym ale też równolegle zeslizgiem.
  19. Ktoś z forumowiczów wybiera się może w piątek na Kasprowy?
  20. Bang! Jak mówię, że coś zrobię to... to robię! Znalazł się kupiec na moje Elan SLX WC 165- genialna narta ale zbyt wyspecjalizowana (za trudna?)jak dla mnie, bardzo elastyczne dzioby, sztywne pod butem i zbyt dynamiczne, wymuszały na mnie bardzo dużo i nie mogłem ich sobie puścić luzem. Trochę sie na nich szarpałem. Nie do mojego stylu. Nie żebym sie pozbywał SL bo zostają mi damskie Elan Speed Magic 155 R11 mojej kochanej Kasi 🙂 Łatwiejsze, nie musze ich tak bardzo pilnować jak SLX, może gorzej trzymają na twardym ale fun z jazdy większy. Sprzedałem też jedną szt. Volkl Deacon 84, drugą uszkodzoną zostawiłem sobie na pamiątkę. Dzięki temu mogłem kupić najlepsze narty na jakich w życiu jeździłem a było to na testach Elan w tym roku: Elan ACE GSX 174 R19, dokladnie ten sam egzemplarz który był na testach, dzieki temu wiedziałem, że nie ma opcji na zle dobrany sprzęt. Nawet kije sobie polakierowałem pod kolor nart. Będą to moje główne narty które zastąpią mocno już wysłużone Voelkl Racetiger GS 175 R17,5 z sezonu 13/14. Czuć, że to już narty bardzo wyklepane, nie trzymają dobrze na twardym mimo ostrzenia na brzytwy, potrafią nieprzyjemnie podjechać pod brodę na kompresji. Poza tym mam na nich dwa autografy: Maryny oraz Dagmary Krzyżyńskiej 🙂 Zostają na zawsze na pamiątkę. Dlaczego GS jako narty całodzienne? Jazdy ciętej uczyłem sie właśnie na tych Racetigerach 5 lat temu- tak, zgodnie z kanonem powinny to być łatwe slalomki ale wtedy o tym nie wiedziałem. Lubię podkręcać skręty, lubię prędkość a rano zawsze jestem pierwszy na stoku 🤪 Nawet na moich GS FIS R25 182 kręcę mocniej niż większość ludzi na stoku, po prostu długi skręt to jest dla mnie. Na bonus mój najlepszy kadr (według mnie) w tym roku na SLX jaki udało mi się złapać. Były lepsze skręty ale ten mam na filmie. Obecnie moja "kolekcja" to: 1. Elan damski SL 155 R11 2019/20 2. Voelkl Racetiger GS 175 R17,5 2013/14 3. Elan GSX 174 R19 2023/24 4. Dynastar GS FIS WC 182 R25 2018/19 Na chwile obecna nie planuję zmian przez kilka lat.
  21. Posiadam 84 172cm. Narty super uniwersalne. Jadą przyjemnie w dosłownie każdych warunkach. Mozna karwingowac na twardym jak i pojechać poza trasy. W dzień kiedy spadło 10cm świeżego sniegu i stok nie był ratrakowany były wyborem idealnym, skakanie przez 30cm odsypy, zaczynanie skretu w powietrzu itp. Jak na amerykańskich filmach 😉 Maja tez swoje minusy, sa mało dynamiczne, mała sztywność wzdłużna. Ze względu na spore rockery musiałem sie przyzwyczaić do sporadycznego kłapania dziobami na twardych nierównościach. Ale jako jedyne narty do jazdy przez caly dzień w kazdych warunkach to idealne. Niestety, za dużo sie wygłupiałem i połamałem rdzeń. Zachciało mi sie pojechać poza trasę. Myślałem, że jest lekki dołek a wbiłem się w rów 🤪 Poniżej foto w jakich warunkach te narty dają najwiecej radości, zdjęcie robione o 10 rano. Narty super ale wolę sportowe konstrukcje.
  22. herbi

    Elan SCX od roku 2020

    Odgrzewam kotleta 🙂 BYłem w tym roku na testach Elan. Testowałem SCX, SLX (te pomijam) oraz GSX- modele na sezon 23/24 oraz 24/25. Moim baardzo amatorskim okiem i umiejętnościami na skali 6-7/10(?) widzęje tak: Warunki: Mroźno, twardo, rano idealnie równo. Przed samym południem już lodowo z odsypami nie wpływającymi na jazdę. SCXy na obecny sezon 23/24 (R15.1) bardzo fajne i uniwersalne, dające ogronmą pewność trzymania krawędzi ale również bardzo łatwe w inicjacji skrętu, mocniej , niżej, szybciej poprowadzone kręciły jak slalomki, super oddawały energię na końcu pozwalając na przejście ze skrętu w skręt w odciążeniu (czasem w powietrzu) bez wysiłku, puszczone lekko jechały długimi łukami bez specjalnego angażowania narciaża, wcale to jednak nie znaczy, że są nudne- narty dość dynamiczne ale nie męczące. Najbardziej podobała mi się ich reakcja na nacisk do modulowania skrętu- poezja, bardzo mi się podobało. Jechały dosłownie wszystko czego życzy sobie taki narciarz jak ja. Fakt, przy dużych prędkościach (70+ km/h) gdy agresywnie nisko schodziłem to lubiły nerwowo zacieśnić łuk na nierównościach ale to już za duże prędkości na takie narty. SCXy na przyszły sezon 24/25 (R15.9) całkowicie inna narta, dużo sztywniejsza wzdłużnie przez co mniej chętna do zacieśniania. Stabilniejsza od poprzednich i całkowicie nie reagująca na lakkie odsypy- po prostu się przez nie przebijała nic a nic nie podkręcając. Trzymanie krawędzi na twardym- nieskończenie pewne, po prostu jechały jak po szynach. Jechałem na nich podobne łuki jak na GSX R19.0. Jak dla mnie w porównaniu do modelu 23/24 to były spokojniejsze, mniej uniwersalne i mniej posłuszne ale za to stabilniejsze, bardziej pasywne ale łatwiejsze- nie waże czy byłem z balansem na przodzie, na środku czy na tyłach- dla nich to bez różnicy, one jadą po prostu swoje i kropka- wystarczy przekręcić kolanami. Mojemu koledze bardziej się podobały, mi mniej od poprzednich. Testowałem również GSXy R19.0 model 23/24 oraz R21.1 model 24/25. Oba modele zachowoywały się idelntycznie, oczywiście "duży" promień wymaga ciut większych prędkości aby zabawa się zaczęła ale to narty szalenie łatwe w obsłudze- w porównianiu np. do moich Dynastar 182 R25 GS FIS WC. Oba modele bardzo "plastyczne" w jeździe, mogłem przechodzić ze skrętu długiego (gdzie kładłem się tyle na ile fizycznie potrafię) do skrętu krótkiego w mgnieniu oka, bez utraty równowagi- po prostu "chcesz krótki? O.K już" 🙂 Aby zaczęły kręcić wymagały zdecydowanej inicjacji ale ja to lubię gdy narta słucha mnie i robi to co ja chcę a nie podkręca sama niepotrzebnie. Już w samym łuku można było bardzo łatwo modulować promień skrętu, na GSX R19.0 byłem w stanie jechać tak ciasne łuki jak na SCX R15.9m ale również zwozić się na dół bez żadnego wysiłku. Dynamika super, jak kilka razy przeciągnąłem strunę to wystrzeliły mnie w powietrze 😄 Super szybko i łatwo z krawędzi na krawędź, zero przytrzymywania czy zmuszania do kończenia skrętu. Trzymanie krawędzi jakieś kosmiczne! Nie wiem jak oni w Elanie to zrobili ale im bardziej było wyszurane i lodowo tym bardziej pewne i dynamiczne były te narty a nogi mogłem odsyłać tak daleko jakbym robił jakieś szpagaty, na żadnych innych nartach na jakich w życiu jeździłem (około 30 modeli) nie miałem takiej pewności. Mogłem cisnąć na 110% a onie nie puszczały krawędzi. Podsumowując- między modelami 23/24 oraz 24/25 nie było czuć żadnej technicznej różnicy jedynie to, że dłuższe wymagały większej prędkości przez co były mniej uniwersalne. Model 23/24 R19m tak mi się spodobał, że muszę mieć te narty! Uważam, że to mogą być jedyne narty w arsenale narciarza amatora który lubi duże prędkość bo jadą wszyskie ewolucje jakie się nauczyłem. Nie dość tego wyszystkiego to jeszcze cudownie wyglądają - narty marzeń!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...