Skocz do zawartości

Prośba o analizę jazdy


macok

Rekomendowane odpowiedzi

59 minut temu, Marcos73 napisał:

Cze

Tu masz całość.

 

Inna filozofia jazdy.

Tzn ustawienie górnej części ciała od momentu inicjacji do środkowej części skrętu. Łatwiej jest wypchnąć biodro do stoku ale za to trudniej jest zawęzić skręt i wrócić , nadgonić narty balans przód tył.
Nie uważam, że w momencie inicjacji jakby wejście „bokiem” przez wysunięcie wewnętrznego ramienia, barku. Dla mnie to jest pozycja nienaturalna. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tyrpoos_ski napisał:

Inna filozofia jazdy.

Tzn ustawienie górnej części ciała od momentu inicjacji do środkowej części skrętu. Łatwiej jest wypchnąć biodro do stoku ale za to trudniej jest zawęzić skręt i wrócić , nadgonić narty balans przód tył.
Nie uważam, że w momencie inicjacji jakby wejście „bokiem” przez wysunięcie wewnętrznego ramienia, barku. Dla mnie to jest pozycja nienaturalna. 

Cze

Mój syn czasami podobnie jeździ, nie wiem czy to powodowane jest semi skrętem gigantowym czy coś w tym stylu, ale tylko mocna (ale nie aż tak jak u Kolegi) inicjacja barkiem jest w początkowej fazie skrętu, w miarę upływu czasu ciało się odkręca i wyprzedzenie jest przed położeniem nart na krawędzi, zdecydowanie przed linia spadku stoku. U Kolegi ta nadmierna kontra jest w całym skręcie a zmiana górnej części ciała jest już po wszystkim (po odciążeniu, jak już narty jadą). Ja to tak widzę. Syn jeździ raz tak, raz normalnie w zależności od chciejstwa. Mnie się zdarza też czasami, ale raczej przy wydłużaniu skrętu. W SL w takim wykonaniu zawsze to zawsze skręt spóźniony ratujący zawodnika. Jedzie wówczas nie w tyczkę, ale naokoło, ze słabym dociążeniem zewnętrznej lub na wewnętrznej. W GS taki układ jest bardziej w widoczny, ze względu, że nieco inaczej mija się bramki niż tyczki. Ale na pewno nie zwija się zewnętrznej ręki jak to robi Kolega. Może się mylę ale tak to widzę.

Poniżej link - jak to u syna czasami wygląda, wyraźnie wchodzi w skręt wewnętrznym barkiem, ale ciało w skręcie ma ruch do pozycji frontalnej + wyprzedzenie następnego skrętu górą przed zmianą zakrawędziowania. Dałem w zwolnionym, żeby lepiej było widać ten ruch. Może było płasko i tak se pojechał, nie wiem, nie pytałem. Może to przez gięte kijki 😉

pozdro

 

Edytowane przez Marcos73
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Marcos73 napisał:

Cze

Mój syn czasami podobnie jeździ, nie wiem czy to powodowane jest semi skrętem gigantowym czy coś w tym stylu, ale tylko mocna (ale nie aż tak jak u Kolegi) inicjacja barkiem jest w początkowej fazie skrętu, w miarę upływu czasu ciało się odkręca i wyprzedzenie jest przed położeniem nart na krawędzi, zdecydowanie przed linia spadku stoku. U Kolegi ta nadmierna kontra jest w całym skręcie a zmiana górnej części ciała jest już po wszystkim (po odciążeniu, jak już narty jadą). Ja to tak widzę. Syn jeździ raz tak, raz normalnie w zależności od chciejstwa. Mnie się zdarza też czasami, ale raczej przy wydłużaniu skrętu. W SL w takim wykonaniu zawsze to zawsze skręt spóźniony ratujący zawodnika. Jedzie wówczas nie w tyczkę, ale naokoło, ze słabym dociążeniem zewnętrznej lub na wewnętrznej. W GS taki układ jest bardziej w widoczny, ze względu, że nieco inaczej mija się bramki niż tyczki. Ale na pewno nie zwija się zewnętrznej ręki jak to robi Kolega. Może się mylę ale tak to widzę.

Poniżej link - jak to u syna czasami wygląda, wyraźnie wchodzi w skręt wewnętrznym barkiem, ale ciało w skręcie ma ruch do pozycji frontalnej + wyprzedzenie następnego skrętu górą przed zmianą zakrawędziowania. Dałem w zwolnionym, żeby lepiej było widać ten ruch. Może było płasko i tak se pojechał, nie wiem, nie pytałem. Może to przez gięte kijki 😉

pozdro

 

Tak, W gigancie to jest norma, Przyjmujesz tyczkę wewnętrznym ramieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.02.2024 o 19:31, macok napisał:

 

Hej, spojrzy ktoś na postępy w mojej jeździe?

Miałem w tym sezonie okazję pojeździć ze znajomymi, którzy startują w amatorskich zawodach. Zwrócili uwagę na parę błędów pokrywających się z tym co było pisane tutaj (głównie statyczna pozycja w skręcie i zła praca rąk). Kończę też czytać "Narciastwo na poziomie", książka pomogła mi uporządkować sobie parę rzeczy.

Zgodnie z zaleceniami wrzucam filmik z łatwej, niebieskiej trasy. Koncentrowałem się na obniżaniu pozycji w skręcie i rotacji tułowia na zewnątrz skrętu (kontrowanie).

Widać jakieś postępy?
W tym sezonie mam jeszcze tydzień w Alpach więc może coś uda się poprawić:)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema. Nie wiem co tam się naczytałeś ale kontra to jest "obrót miednicy biodrowej na zewnątrz skrętu" tzn kierunek obrotu jest na zewnątrz ale w skutek kątowania(angulacji) biodro wewnętrzne jest do środka skrętu. Pokazuję to na filmiku https://www.youtube.com/watch?v=D_GROJJUyy0 lepiej gorzej ale obrót bioder załapiesz. Mamy separację więc nie jest możliwe obracanie  tułowia. Linia barków prostopadle do kierunku w którym jedziemy. Jest tu gdzieś filmik z Deb A. gdzie instruktor zaczynał skręt od wysunięcia nogi i wepchnięciu tam biodra, podobnie robisz a na dodatek skręcasz tułów(duży błąd). Skręt zaczynamy : kostki, kolana i biodro. Brak u cienie fazy sterowania i samego balansowania na narcie dolnej.

Pojęcie kontra dotyczy skrętu długiego i średniego, skręt krótki jeździmy kolanami i kontra nie występuje. pozdr

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@eliorlan Z uśmiechem ... A czemu kostki (skokowy) pierwsze skoro masa ciała jest wysoko nad kostkami ? Biedne kostki .. i jaki skręt ? Może da się zacząć ponad środkiem ciężkości korzystając z jego istnienia a póżniej dopiąć to co poniżej (cięty) ? . Tyle, że musi być sensowna koordynacja.

M.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do trzech razy sztuka 😉. @eliorlan widzę, że nowy film nagrałeś, dobrze że bez analizy całości skrętu, tylko fragment. Jeszcze jak będziesz wiedział która to zewnętrzna, to będzie git. Chyba gogle Ci zasłaniały widok. Skręcając w prawo (Twoje prawo) zewnętrzna to lewa noga (Twoja lewa). Inaczej nie będzie.

pozdrawiam

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Marcos73 napisał:

Do trzech razy sztuka 😉. @eliorlan widzę, że nowy film nagrałeś, dobrze że bez analizy całości skrętu, tylko fragment. Jeszcze jak będziesz wiedział która to zewnętrzna, to będzie git. Chyba gogle Ci zasłaniały widok. Skręcając w prawo (Twoje prawo) zewnętrzna to lewa noga (Twoja lewa). Inaczej nie będzie.

pozdrawiam

Może przez te ślizgające się kije, kojarzyły mi się z łapami rozjeżdżającymi się wilkom w trakcie kopulacji na lodzie, jak w starym kawale. Tę kontrę wałkowaliśmy nieco z @filinator na wyjeździe szkoleniowym. Filip, może coś skrobniesz z własnych doświadczeń? 

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marcos73 napisał:

Do trzech razy sztuka 😉. @eliorlan widzę, że nowy film nagrałeś, dobrze że bez analizy całości skrętu, tylko fragment. Jeszcze jak będziesz wiedział która to zewnętrzna, to będzie git. Chyba gogle Ci zasłaniały widok. Skręcając w prawo (Twoje prawo) zewnętrzna to lewa noga (Twoja lewa). Inaczej nie będzie.

pozdrawiam

Nic mi się nie pomyliło, Zewnętrzna (dolna) moja lewa noga. Postawić zewnętrzną na krawędź to prościzna ,wystarczy przechylić się do środka skrętu, górną postawić na krawędź to już nie jest takie proste. Biodro w skręt wprowadzamy obracając miednicę, nie pchamy, obracamy. Temat nie dotyczy tych którzy jeżdżą wsadzając 2 kolana w skręt. Pozdrawiam niedowiarków.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, eliorlan napisał:

Nic mi się nie pomyliło, Zewnętrzna (dolna) moja lewa noga. Postawić zewnętrzną na krawędź to prościzna ,wystarczy przechylić się do środka skrętu, górną postawić na krawędź to już nie jest takie proste. Biodro w skręt wprowadzamy obracając miednicę, nie pchamy, obracamy. Temat nie dotyczy tych którzy jeżdżą wsadzając 2 kolana w skręt. Pozdrawiam niedowiarków.

Tylko po co górną stawiać na krawędzi. Tego nie rozumiem? Jeśli ktoś nie potrafi jechać tylko na zewnętrznej to se krzywdę zrobi, lepiej niech się na niej podpiera niż zaczyna z niej skręt. Bo mu kulasa może wyrwać 😉. Ja oczywiście rozumiem o czym mówisz, ale jeśli ktoś niezorientowany przeglądnie ten materiał, to zacznie inicjować skręty na wewnętrznej. A jeszcze jak przyjmie za pewnik że wewnętrzna to zewnętrzna - to będzie klops. Oczywiście w tych warunkach - to trudny pokaz, słabo się zaprzeć kijem na płytkach. A i na zewnętrznej trzeba mocno na płasko stać. Moim zdaniem zbytnio skupiłeś się na wewnętrznej nodze (która de facto nie musi brać udziału w skręcie), a de facto jazda na nartach to sztuka balansu na zewnętrznej narcie. Piszę z perspektywy nie mojej, tylko laika, który to może oglądać. Deb w materiale wskazuje wyraźnie, że mocno dociążona jest zewnętrzna, a wewnętrzną unosi, aby to pokazać, że całą pracę wykonuje zewnętrzna i to ona jest najbardziej obciążona. Reszta zrozumiała i jasna. Po co i w jakim celu. Doskonały przykład masz powyżej, Kolega i jego jazda. Nieopatrznie zrozumiał materiał i wprowadził go w życie. Wyrwany kadr z całości. Poniżej fragment z Twojego filmu, moim zdaniem to wewnętrzna, Ty mówisz zewnętrzna. To jedyny mój zarzut.

pozdro

675029115_Zrzutekranu2024-02-6o12_19_49.thumb.png.7615edd61b9163e6326af57a432e53dc.png

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku, ale masz świadomość, że w Twojej jeździe wewnętrzna narta jest świadomie kładziona na krawędź i siłą rzeczy odgrywa pewną rolę w prowadzeniu. To widać w tym jak jeździsz, czasem bym powiedział, że ona wręcz inicjuje skręt (to wrażenie wzrokowe, nie piszę o realnej pracy),  choć jasne, że obciążasz głównie zewnętrzną nartę. Po prostu opisuję jak to wygląda, a nogi Ci pracują wzorcowo równolegle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ale Marek - moim zdaniem słusznie - pisze o generalnej zasadzie, która obowiązuje praktycznie w każdym rodzaju skrętu. Dokładanie wewnętrznej jest dalszym etapem uzależnionym od sytuacji, terenu itd. Słuszne, dlatego bo to dokładanie i poświęcanie mu wiele uwagi prowadzi do niechcianych efektów, zazwyczaj. A już najlepiej jak biorą się za nie ludzie zaczynający swoją narciarska drogę bo uważają, że to odkrywcze i będą lepiej wiedzieć.

POzdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mitek napisał:

Cześć

Ale Marek - moim zdaniem słusznie - pisze o generalnej zasadzie, która obowiązuje praktycznie w każdym rodzaju skrętu. dokładanie wewnętrznej jest dalszym etapem uzależnionym od sytuacji, terenu itd. Słuszne dlatego bo to dokładnie i poświęcanie mu wile uwagi prowadzi do niechcianych efektów zazwyczaj. A już najlepiej jak biorą się za nie ludzie zaczynający swoją narciarska drogę bo uważają, ze to odkrywcze i będą lepiej wiedzieć.

POzdro

A tak, na pewno nie jest to element na początek przygody, raczej ma pomóc w dość zaawansowanych rzeczach, gdy bardziej podstawowe nie wystarczają. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Chertan napisał:

Marku, ale masz świadomość, że w Twojej jeździe wewnętrzna narta jest świadomie kładziona na krawędź i siłą rzeczy odgrywa pewną rolę w prowadzeniu. To widać w tym jak jeździsz, czasem bym powiedział, że ona wręcz inicjuje skręt (to wrażenie wzrokowe, nie piszę o realnej pracy),  choć jasne, że obciążasz głównie zewnętrzną nartę. Po prostu opisuję jak to wygląda, a nogi Ci pracują wzorcowo równolegle. 

To może tak wyglądać u mnie, nie raz pisałem, że z premedytacją przesiadam się na długie narty, aby tego błędu nie popełniać. Bo na SL to można cuda robić i nie raz się na tym łapię, w szczególności jak są odsypy, że czasami zacznę od wewnętrznej bo ją tylko minimalnie później dokładam. Ale jak już jest nierówno to czasami się zdarzy że wcześniej wewnętrzna złapie. Nie mówiąc już o tym jak mnie czasami wystrzeli i ląduję na wewnętrznej. Na długiej jest to nie do przyjęcia, bo nogę wyrwie z korzeniami. Raz mię pociągła, dziękuję - nie skorzystam już. A to, że potrafię tak zrobić to tylko zasługa umiejętności przeniesienia ciężaru i balansu na zewnętrznej. A im stromiej, to tym więcej jadę tylko na zewnętrznej, wewnętrzna tylko wlekę po śniegu, choć może się wydawać że na niej jadę (czasami coś tam kombinuje, ale w granicach rozsądku i raczej w późniejszej fazie, niż na początku skrętu). Jest ułożona tak, a nie inaczej, bo nie czuję potrzeby, aby się nią podpierać. No i jestem mały i wszystko choć krzywo - wygląda z daleka że jest równiutko. 

pozdro

Edytowane przez Marcos73
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dwie nogi - chyba nie jestem oryginalny. Poza sytuacjami związanymi z ćwiczeniami nigdy nie ma focus na zewnętrzna/wewnętrzna bo ... mam dwie nogi..

Ulotność idei łatwo sprawdzić odpinając jedną nartę (zresztą ulubiona zadaniówka moich podopiecznych). "Górna" bez problemu staje się zewnętrzną daleko od linii spadku stoku. Dodajmy słowo "antycypacja" i choć trudnych słów nie lubię temat się zamknie.

Film mi się podoba - pozwala zrozumieć to, co widzę na stokach..

Pozdrawiam,

M.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Marcos73 napisał:

To może tak wyglądać u mnie, nie raz pisałem, że z premedytacją przesiadam się na długie narty, aby tego błędu nie popełniać. Bo na SL to można cuda robić i nie raz się na tym łapię, w szczególności jak są odsypy, że czasami zacznę od wewnętrznej bo ją tylko minimalnie później dokładam. Ale jak już jest nierówno to czasami się zdarzy że wcześniej wewnętrzna złapie. Nie mówiąc już o tym jak mnie czasami wystrzeli i ląduję na wewnętrznej. Na długiej jest to nie do przyjęcia, bo nogę wyrwie z korzeniami. Raz mię pociągła, dziękuję - nie skorzystam już. A to, że potrafię tak zrobić to tylko zasługa umiejętności przeniesienia ciężaru i balansu na zewnętrznej. A im stromiej, to tym więcej jadę tylko na zewnętrznej, wewnętrzna tylko wlekę po śniegu, choć może się wydawać że na niej jadę (czasami coś tam kombinuje, ale w granicach rozsądku i raczej w późniejszej fazie, niż na początku skrętu). Jest ułożona tak, a nie inaczej, bo nie czuję potrzeby, aby się nią podpierać. No i jestem mały i wszystko choć krzywo - wygląda z daleka że jest równiutko. 

pozdro

Cześć

"...jak mnie czasami wystrzeli i ląduję na wewnętrznej..."

O tak? 10s:

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

"...jak mnie czasami wystrzeli i ląduję na wewnętrznej..."

O tak? 10s:

 

Pozdro

Wiesz, właśnie nieco inaczej. Bo wiem że mnie wystrzeliło (a Kacpra to chyba zaskoczyło), tylko przez to minimalne unoszenie wewnętrznej to często ląduję na wewnętrznej. Tutaj Kacper został wybity z rytmu, czyli ciało gdzie indziej a narty dalej lecą. U mnie to jakby nieco inaczej wygląda, szczególnie (jak u Kacpra) w krótkim skręcie. Czyli jadę swoje i w pewnym momencie czuję, że narty oddają zbyt dużo energii i "lecą dalej" a ja jadę dalej to samo. Jak przypilnuję żeby wewnętrzną unieść wyżej i dobrze wylądować, to nie ma problemu, najgorzej to ten pierwszy strzał. Ale czasami się uda bez konsekwencji. Ale się tym nie przejął zbytnio Kacper 😉

 

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Marxx74x napisał:

Mam dwie nogi - chyba nie jestem oryginalny. Poza sytuacjami związanymi z ćwiczeniami nigdy nie ma focus na zewnętrzna/wewnętrzna bo ... mam dwie nogi..

Ulotność idei łatwo sprawdzić odpinając jedną nartę (zresztą ulubiona zadaniówka moich podopiecznych). "Górna" bez problemu staje się zewnętrzną daleko od linii spadku stoku. Dodajmy słowo "antycypacja" i choć trudnych słów nie lubię temat się zamknie.

Film mi się podoba - pozwala zrozumieć to, co widzę na stokach..

Pozdrawiam,

M.

 

Marku, mam prośbę, bo Twoje odpowiedzi, dla mnie są bardzo zawiłe i niezrozumiałe. Jeśli chcesz skrytykować wprost twórcę filmu to zrób to. Nikt się na Ciebie nie obrazi, tym bardziej nikt nie będzie kwestionował Twoich kompetencji. Przy okazji wytłumacz, gdzie tkwi błąd.

Przywoływanie dzieci szkolonych, a nie daj Boże Zu, zawodniczkę już z PŚ jest bezsensowne. To inna liga. Weź przeciętnego amatora, każ mu ściągnąć 1 nartę i niech pojedzie. Wykona skręt tylko na zewnętrznej (zakładając że pułap strachu ma nieco wyżej i się jako tako rozpędzi) i się wywróci. Nie ma bata. Jasne że mniej czy więcej na tej narcie wewnętrznej się jedzie, ale to zewnętrzna jest dużo ważniejsza i jest nartą prowadzącą. A rozpoczęcie skrętu z wewnętrznej - to już porażka.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Marcos73 napisał:

Wiesz, właśnie nieco inaczej. Bo wiem że mnie wystrzeliło (a Kacpra to chyba zaskoczyło), tylko przez to minimalne unoszenie wewnętrznej to często ląduję na wewnętrznej. Tutaj Kacper został wybity z rytmu, czyli ciało gdzie indziej a narty dalej lecą. U mnie to jakby nieco inaczej wygląda, szczególnie (jak u Kacpra) w krótkim skręcie. Czyli jadę swoje i w pewnym momencie czuję, że narty oddają zbyt dużo energii i "lecą dalej" a ja jadę dalej to samo. Jak przypilnuję żeby wewnętrzną unieść wyżej i dobrze wylądować, to nie ma problemu, najgorzej to ten pierwszy strzał. Ale czasami się uda bez konsekwencji. Ale się tym nie przejął zbytnio Kacper 😉

 

pozdrawiam

Cześć

Uczył się dopiero slalomki... A to co opisujesz to nie jest przypadkiem objaw kontrolowania energii, którą generują narty...?

Gdzie tu masz miejsce - w Twoim opisie - na utratę kontroli? Wygląda na to, że panujesz i tyle.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Uczył się dopiero slalomki... A to co opisujesz to nie jest przypadkiem objaw kontrolowania energii, którą generują narty...?

Gdzie tu masz miejsce - w Twoim opisie - na utratę kontroli? Wygląda na to, że panujesz i tyle.

Pozdro

Ale lądowanie bez telemarku czasem 🙂. Oglądnij jeszcze raz Dave - idealnie równo, a z jaką pieczołowitością pilnuje tego. Zawsze. Wyraźnie uniesiona wewnętrzna. Jak to taki zawodnik Judo, jak nie zapomnę to się udo, albo nie udo.

pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Marcos73 napisał:

Marku, mam prośbę, bo Twoje odpowiedzi, dla mnie są bardzo zawiłe i niezrozumiałe. Jeśli chcesz skrytykować wprost twórcę filmu to zrób to. Nikt się na Ciebie nie obrazi, tym bardziej nikt nie będzie kwestionował Twoich kompetencji. Przy okazji wytłumacz, gdzie tkwi błąd.

Przywoływanie dzieci szkolonych, a nie daj Boże Zu, zawodniczkę już z PŚ jest bezsensowne. To inna liga. Weź przeciętnego amatora, każ mu ściągnąć 1 nartę i niech pojedzie. Wykona skręt tylko na zewnętrznej (zakładając że pułap strachu ma nieco wyżej i się jako tako rozpędzi) i się wywróci. Nie ma bata. Jasne że mniej czy więcej na tej narcie wewnętrznej się jedzie, ale to zewnętrzna jest dużo ważniejsza i jest nartą prowadzącą. A rozpoczęcie skrętu z wewnętrznej - to już porażka.

pozdrawiam

Więc wróć do podstaw zamiast lecieć w carvingowy za przeproszeniem onanizm.

No więc 10 latkom nartę zdejmuję i czekam cierpliwie aż zjadą i wjadą orczykiem. Ma.m czas. Jakieś rescue się zdarza ale rzadko. 

Nie ma skutecznego wejścia antycypacją w skręt jeżeli moment wcześniej nie pójdzie ciało na wewnętrzną żeby zmienić zakrawędziienia (wewnętrzna stanie się zewnętrzną choć od linii spadku stoku daleko). Ten moment zmiany jest dość kluczowy - im bardziej dynamiczna technika w ciętym tym bardziej.

Tyle bajki. 

M.

Ps. Uroki social media - oglądacie konkretną zadaniówkę i robicie z tego Biblię ... Jak trzeba zrobić zadaniówkę na 80/20 to się robi ... Jak trzeba na na 100/0 to się robi ... Jak trzeba coś przerysować to się rysuje ... Proste. Technika to wszechstronność i adaptowanie się do nastroju, śniegu, stoku, fazy księżyca i uśmiechu barmanki dzień wcześniej. Tyle i tylko tyle. 

Przy okazji przyznaję się do porażek bo zdarza mi się skręt inicjować na wewnętrznej 🙂 co jak się chwilę pomyśli nie jest jakimś odstępstwem od obyczajów i norm 😉

Edytowane przez Marxx74x
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Marxx74x napisał:

Nie ma skutecznego wejścia antycypacją w skręt jeżeli moment wcześniej nie pójdzie ciało na wewnętrzną żeby zmienić zakrawędziienia (wewnętrzna stanie się zewnętrzną choć od linii spadku stoku daleko). Ten moment zmiany jest dość kluczowy - im bardziej dynamiczna technika w ciętym tym bardziej.

Czy z tego nie wynika, że wejście antycypacją wiąże się z "odbiciem" ze starej wewnętrznej (nowej zewnętrznej), zamiast "puszczenia" starej zewnętrznej i przewalenia ciała zgodnie z grawitacją i siłą odśrodkową (co prawda skoro puszczasz starą zewnętrzną, to siłą rzeczy ciężar przechodzi na nową zewnętrzną)? Wiadomo, że to będzie zmienne, sytuacyjne, ale chodzi akurat o tę konkretną technikę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...