Mitek Napisano Poniedziałek o 11:28 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 11:28 12 godzin temu, Marcos73 napisał: Cze No to ja. We wtorek dzwon 😀. W poniedziałek zajechałem córkę, Żona niestety problem z kolanem, pogoda dla koneserów i jeździłem z kumplem i jego Żoną. Jeździliśmy po całej Madonnie. Mieliśmy wracać. Zjeżdżaliśmy ze Spinale i w środkowej części postanowiliśmy odbić na niebieską prowadzącą do nowej gondolki która zastąpiła babcię. Czekaliśmy na wjeździe na Żonę kumpla. Przejechała, daliśmy jej trochę pola i ruszyłem, bo jeżdżę szybciej od kumpla. Jadę skrajem trasy, takim półskrętem, śnieg mało niósł, generalnie chcieliśmy tylko do gondolki dojechać. Trasa dość szeroka i nikogo oprócz nas na trasie. Kumpel jechał za mną i to w dość dużej odległości jadąc podobnie. Ale chyba trafił ze smarowaniem. Dojechał mnie i jak odpierdolił lufę w moją stronę …. Ja go tylko kątem oka zauważyłem w ostatnim momencie i zdążyłem lekko przypłużyć, bo by mnie zmiótł. Przeszedł przede mną jak pocisk po dziobach i wypięło mi nartę. Poleciałem na pysk (dobrze że było miękko, bo w piątek to po ryju by było😀, taki był beton), przyjebałem gdzieś w odsyp barkiem. Było spoko do końca dnia, jakieś 2h. Kurła wieczorem to nie mogłem nic podnieść. Następnego dnia rano jakoś wstałem, jakoś się ubrałem i jazda. Warun dla koneserów i ja..dole każdy lewy skręt to łzy z bólu. Zabrałem córce kije, bo ma krótkie, bo ręki w krótkim nie idzie podnieść. Wg apki wykonałem 2200 skrętów w tym połowa ze łzami w oczach. Już jest prawie dobrze, mogę się po głowie podrapać. pozdro Cześć Na wąskim odcinku kiepskich narciarzy puszczamy przed sobą a sami zjeżdżamy szybko w taki sposób aby była możliwość wyprzedzenia - jeżeli już - tylko z jednaj strony. Pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano Poniedziałek o 11:30 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 11:30 4 minuty temu, Marcos73 napisał: Andrzejku, ja jakoś im starszy - tym bardziej wytrzymalszy. Już jest dobrze - dzisiaj się ogoliłem z rana - a mam hektary 🙂. Na zlot będę nówka sztuka. Co do winy - trzeba było nie dać się wyprzedzić 😉 , tak to jest jak się jedzie jak melepeta. Maks (syn) jeździ bardzo szybko, myślę że w Madonnie było 0,001% co mogło by w niego wjechać i to raczej na postoju 😉. pozdro. Właśnie zwoziłeś się i czujność straciłeś, zlekceważyłeś przeciwnika, co miał być sprzymierzeńcem. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano Poniedziałek o 11:52 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 11:52 23 minuty temu, Mitek napisał: Cześć Na wąskim odcinku kiepskich narciarzy puszczamy przed sobą a sami zjeżdżamy szybko w taki sposób aby była możliwość wyprzedzenia - jeżeli już - tylko z jednaj strony. Pozdro A 50m to wąski, czy szeroki? pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
brachol Napisano Poniedziałek o 13:37 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 13:37 2 godziny temu, Marcos73 napisał: Andrzejku, ja jakoś im starszy - tym bardziej wytrzymalszy. Już jest dobrze - dzisiaj się ogoliłem z rana - a mam hektary 🙂. Na zlot będę nówka sztuka. Co do winy - trzeba było nie dać się wyprzedzić 😉 , tak to jest jak się jedzie jak melepeta. Maks (syn) jeździ bardzo szybko, myślę że w Madonnie było 0,001% co mogło by w niego wjechać i to raczej na postoju 😉. pozdro. Cześć Maras coś jest w tej prędkości. Mam takiego kolegę, fizyka niedoszłego, który głosił takie teorie, że przez przejazd kolejowy niestrzeżony, należy przejeżdżać jak najszybciej, bo wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo spotkania pociągu... pozdro 1 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano Poniedziałek o 13:38 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 13:38 1 godzinę temu, Marcos73 napisał: A 50m to wąski, czy szeroki? pozdro Cześć Ja ka jadę ja to szeroki jak Ty to wąski - ja drobię śmigiem, Ty carvujesz ciętym. Pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano Poniedziałek o 14:14 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 14:14 6 minut temu, Mitek napisał: Cześć Ja ka jadę ja to szeroki jak Ty to wąski - ja drobię śmigiem, Ty carvujesz ciętym. Pozdro Mitek, kupiłem se Carv, no i ciekawostka - moja jazda nie przekracza 5m szerokości jazdy. Jeżdżę bardziej na wprost (dzioby w dół) niż np. Bartek Tyrpa, który mocno wykańcza skręty. Btw to gadaliśmy na Pinzolo w poniedziałek na stoku. Niestety miał amerykańców na szkoleniu i nie miał czasu rundki ze mną zrobić. Carv ciekawa zabawka - wg niej to przykładowo: Narta GS 178cm r19 - trasa czerwona, średnia prędkość 65km/h R15 m kanał 4 m i 45 skrętów w 1 minutę. A propos zmiany warunków w krótkim czasie, co pewnie też pomogło Janowi w PŚ. W piątek na powrocie pojechaliśmy do knajpy na Pradalago na obiad (a tak o 15.00 ok.) Zjechaliśmy raz do krzesła, aby dojechać do knajpy. Było słońce - akurat położenie jest takie tego stoku, że praktycznie cały dzień tam operuje. Jest dość łagodnie i narty nie jechały. 40 min. później, a szła chmura i wyraźnie się oziębiło ponownie musieliśmy zjechać do krzesła aby się z tego rejonu wydostać. Nóż kurwa inny śnieg, narty szły jak wściekłe, ze 3 x żeśmy zjechali, takie super warunki. Ale wracając, śmigiem pojedziesz wolniej niż na krawędzi, ma jednak jedną przewagę, możesz praktycznie stanąć w miejscu. W tym przypadku raczej by i tak się nie udało, bo to był ułamek sekundy. Ale są większe szanse na zatrzymanie się w sytuacji awaryjnej. Krótki ćwiczę i nie jest jakoś tragicznie. Nie mam takiej dynamiki jak goście z YT 🙂 pozdro 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano Poniedziałek o 15:15 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 15:15 (edytowane) Cześć 5 m a ja 2 m czyli 150% więcej, a jakbym się założył to na metrze też się zmieszczę, ale jak Ty byś się założył to też byś się zmieścił... chociaż... Ale wtedy byś tak ładnie nie wyglądał. 😉 Pozdro Edytowane Poniedziałek o 15:16 przez Mitek 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano Poniedziałek o 16:00 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 16:00 10 minut temu, Mitek napisał: Cześć 5 m a ja 2 m czyli 150% więcej, a jakbym się założył to na metrze też się zmieszczę, ale jak Ty byś się założył to też byś się zmieścił... chociaż... Ale wtedy byś tak ładnie nie wyglądał. 😉 Pozdro Masz rację, ale średniozaawansowanym śmigowcom - jak ja - lepiej się jeździ na stromiznach. Łatwiej. Brakuje mi dynamiki, a raczej zgrania tych ruchów, są nieco przydługie. Ale na pucharowej szło super, było równo i twardo. I tak za tym magicznym urządzeniem 70 skrętów na min, R=3,3m i kanał 1,3m. w sumie 88 skrętów w ciągu i .... miałem dość. Myślałem że się zagotuję - a się ciepło nie ubieram. W trudnych warunkach (słaba widoczność) także. No i lepiej we mgle jedzie się po stromym, bo teren non stop opada i błędnik nie wariuje. Najgorsze chyba kompresje na płaskim, jak mózg myśli że jedziesz w dół, a jedziesz pod górę i potrafi przysadzić. W Folgaridzie z pierwszego krzesła widać czarną jak na dłoni i na końcu jest takie wypłaszczenie z kompresją. Jak było płaskie światło ze słabym kontrastem, to co chwile tam ktoś na tej kompresji leżał. Głównie słabiej jeżdżący, szukający wrażeń w prędkości. Jeden gość chyba z 20m leciał zanim pierdolnął o ziemię. Bo go wcisnęło i naraz się teren urwał. A tam można się rozpędzić i to grubo. pozdro 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano Poniedziałek o 17:01 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 17:01 3 godziny temu, brachol napisał: Cześć Maras coś jest w tej prędkości. Mam takiego kolegę, fizyka niedoszłego, który głosił takie teorie, że przez przejazd kolejowy niestrzeżony, należy przejeżdżać jak najszybciej, bo wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo spotkania pociągu... pozdro Kulig jechał około 40km/h ponoć choć tam był jednak "niby" strzeżony, za wolno? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano Poniedziałek o 17:11 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 17:11 8 minut temu, star napisał: Kulig jechał około 40km/h ponoć choć tam był jednak "niby" strzeżony, za wolno? Co Ty pierdolisz.? To był przejazd z zaporami i nie opuszczono zapór. Przejazd jest taki, że choćbyś jechał 10km/h i tak nic nie zobaczysz bo wyjeżdża się na tory spomiędzy domów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
brachol Napisano Poniedziałek o 20:55 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 20:55 3 godziny temu, star napisał: Kulig jechał około 40km/h ponoć choć tam był jednak "niby" strzeżony, za wolno? Moja wypowiedź była żartem, nikogo nie namawiam do stosowania tego sposobu podczas jazdy. pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano Poniedziałek o 21:46 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 21:46 47 minut temu, brachol napisał: Moja wypowiedź była żartem, nikogo nie namawiam do stosowania tego sposobu podczas jazdy. pozdro Cześć Ależ koncepcja Twojego kolegi jest znakomita - wszystkie manewry na drodze należy wykonywać szybko i zdecydowanie - między innymi i z cytowanego przez Ciebie powodu. Trafiło akurat na kogoś kto nie zrozumiał po prostu, albo raczej celowo udawał że nie zrozumiał żeby jątrzyć - taki charakter. Pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano wczoraj o 09:19 Udostępnij Napisano wczoraj o 09:19 11 godzin temu, Mitek napisał: Cześć Ależ koncepcja Twojego kolegi jest znakomita - wszystkie manewry na drodze należy wykonywać szybko i zdecydowanie - między innymi i z cytowanego przez Ciebie powodu. Trafiło akurat na kogoś kto nie zrozumiał po prostu, albo raczej celowo udawał że nie zrozumiał żeby jątrzyć - taki charakter. Pozdro Wszystkiego najlepszego na święta. Drogi Mitku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano wczoraj o 09:22 Udostępnij Napisano wczoraj o 09:22 (edytowane) 16 godzin temu, Mitek napisał: Co Ty pierdolisz.? To był przejazd z zaporami i nie opuszczono zapór. Przejazd jest taki, że choćbyś jechał 10km/h i tak nic nie zobaczysz bo wyjeżdża się na tory spomiędzy domów. Jeśli tak to jak mawia policja trzeba wysiąść ktoś musi wyjrzeć i dać sygnał i jechać:-) Czyli strategia szybciej jeśli nic nie widać jest optymalna, jeśli nie pierwsze rozwiązanie. PS. napisałem wyraźnie, że przejazd był "niby" strzeżony, strzeżonego pan bóg strzeże nie jątrz Mitku drogi, idą święta, nawet ty możesz odezwać się czasami ludzkim głosem... Edytowane wczoraj o 09:24 przez star Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano 21 godzin temu Udostępnij Napisano 21 godzin temu (edytowane) W dniu 11.12.2025 o 15:46, Mikoski napisał: No to się dobrze skończyło,mamy na forum kolegę który po glebie pewnie ma ślad na dupie do dzisiaj dosłownie bo jego własna narta przecięła mu pół dupek, krwi było jak przy świniobiciu. No co Ty, tylko 2 krzesełka skrwawione zanim gość z obslugi powiedział ze mu je brudzę. Jakos nic nie czulem.... 🙂a prxyczyna? Po prostu wyladowalem pechowo na krawedzi wlasnej narty, ktora bez powodu wypieła sie w skrecie - pewnie snieg wlazł pod podeszwę... potem wizyta u ratownikow w Andrychowie, na SOR w Wadowicach z chirurgiem ktory gadal bez przerwy wiążąc 9 szwów... i kilka głebiej, no i druga dupa - z wyjazdem do Francji z Szabirem, na szczeście dal się odkrecić... Edytowane 2 godziny temu przez mig 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 20 godzin temu Udostępnij Napisano 20 godzin temu Godzinę temu, mig napisał: No co Ty, tylko 2 krzesełka skrwawione zanim gość z obslugi powiedział ze mu je brudzę. Jakos nic nie czulem.... 🙂a prxyczyna? Po prostu wyladowalem pechowo na krawedzi wlasnej narty, ktora bez przyczyny wypieła sie w skrecie - pewnie snieg wlazł pod podeszwę... potem wizyta u ratownikow w Andrychowie, na SOR w Wadowicach z chirurgiem ktory gadal bez przerwy wiążąc 9 szwów... i kilka głebiej, no i druga dupa - z wyjazdem do Francji z Szabirem, na szczeście dal się odkrecić... Następnym razem jak będziesz kupował narty od Brunera, to bez serwisu. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PTT Napisano 18 godzin temu Udostępnij Napisano 18 godzin temu Na Kotelnicy w Zakopanem (orczyk w 1978r) chciałem ominąć grupę szkółki narciarskiej, było z 10 cm świeżego puchu. W ostatnim momencie zobaczyłem płotek ze sztachet, pełne hamowanie i niestety pod spodem był lód. Krawędzie nie trzymały (narty Polsport Alu 3100) i poleciałem dobrych 20m uderzając obojczykiem i tyłem głowy w słup telefoniczny, ktoś z tej grupy krzyknął "rany boskie". Do dzisiaj pamiętam zawroty głowy jak w kreskówce i ból czułem przez pół roku. Na szczęście nic więcej się nie stało, zjechałem do dolnej stacji Gubałówka o własnych siłach. Krew się polała na Stożku w Wiśle jak był lodoszreń i się załamał przy skręcie na górnej polanie. Dostałem przodem narty w nos (nie było ski stoperów tylko paski). Od razu było przy mnie dwóch Goprowców i mnie opatrzyli. Wcześniej już byłem poznaczony na nosie (grałem w szkole w hokeja na lodzie). Teraz też mnie ponosi szybkość ale odpukać bez konsekwencji (myślenie nie boli). 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 18 godzin temu Udostępnij Napisano 18 godzin temu W dniu 22.12.2025 o 17:00, Marcos73 napisał: Jeden gość chyba z 20m leciał zanim pierdolnął o ziemię. I Believe I Can Fly... też tak kiedyś miałem.. 😉 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 4 godziny temu Udostępnij Napisano 4 godziny temu 17 godzin temu, mig napisał: No co Ty, tylko 2 krzesełka skrwawione zanim gość z obslugi powiedział ze mu je brudzę. Jakos nic nie czulem.... 🙂a prxyczyna? Po prostu wyladowalem pechowo na krawedzi wlasnej narty, ktora bez przyczyny wypieła sie w skrecie - pewnie snieg wlazł pod podeszwę... potem wizyta u ratownikow w Andrychowie, na SOR w Wadowicach z chirurgiem ktory gadal bez przerwy wiążąc 9 szwów... i kilka głebiej, no i druga dupa - z wyjazdem do Francji z Szabirem, na szczeście dal się odkrecić... Cześć To była jedna z dziwniejszych sytuacji jakie przeżyłem. Spotkaliśmy się z Michałem, jeździliśmy, coś tam mówił, że przyglebił ale zdawkowo się wypowiadał i nagle patrzę a ten ma cały tyłek we krwi. A kolega uśmiechnięty... No to był Michale mocne - jakbyś czucia nie miał. Pozdrowienia serdeczne 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 4 godziny temu Udostępnij Napisano 4 godziny temu (edytowane) W dniu 22.12.2025 o 15:14, Marcos73 napisał: Mitek, kupiłem se Carv, no i ciekawostka - moja jazda nie przekracza 5m szerokości jazdy. Jeżdżę bardziej na wprost (dzioby w dół) niż np. Bartek Tyrpa, który mocno wykańcza skręty. Btw to gadaliśmy na Pinzolo w poniedziałek na stoku. Niestety miał amerykańców na szkoleniu i nie miał czasu rundki ze mną zrobić. Carv ciekawa zabawka - wg niej to przykładowo: Narta GS 178cm r19 - trasa czerwona, średnia prędkość 65km/h R15 m kanał 4 m i 45 skrętów w 1 minutę. A propos zmiany warunków w krótkim czasie, co pewnie też pomogło Janowi w PŚ. W piątek na powrocie pojechaliśmy do knajpy na Pradalago na obiad (a tak o 15.00 ok.) Zjechaliśmy raz do krzesła, aby dojechać do knajpy. Było słońce - akurat położenie jest takie tego stoku, że praktycznie cały dzień tam operuje. Jest dość łagodnie i narty nie jechały. 40 min. później, a szła chmura i wyraźnie się oziębiło ponownie musieliśmy zjechać do krzesła aby się z tego rejonu wydostać. Nóż kurwa inny śnieg, narty szły jak wściekłe, ze 3 x żeśmy zjechali, takie super warunki. Ale wracając, śmigiem pojedziesz wolniej niż na krawędzi, ma jednak jedną przewagę, możesz praktycznie stanąć w miejscu. W tym przypadku raczej by i tak się nie udało, bo to był ułamek sekundy. Ale są większe szanse na zatrzymanie się w sytuacji awaryjnej. Krótki ćwiczę i nie jest jakoś tragicznie. Nie mam takiej dynamiki jak goście z YT 🙂 pozdro Cześć Dlatego też ja Marku walę śmigiem cały czas, jak wiesz. Mam wtedy poczucie pełnej kontroli a jest mi ono niezbędne. Tak naprawdę trochę dużo rzeczy mi w nogach szwankuje a po drugie wąski tor - taki na długość nart jest mi niezbędny do autasekuracji. 65 to już jest solidna prędkość - ja się boję, ale to jest kwestia objeżdżenia i obycia z prędkością, które można nabyć w ciągu kilkunastu dni. Ale... trzeba te kilkanaście dni jeździć w ciągu a nie przez cały sezon. Pozdro Edytowane 4 godziny temu przez Mitek 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bubol.T Napisano 3 godziny temu Udostępnij Napisano 3 godziny temu 38 minut temu, Mitek napisał: Cześć Dlatego też ja Marku walę śmigiem cały czas, jak wiesz. Mam wtedy poczucie pełnej kontroli a jest mi ono niezbędne. Tak naprawdę trochę dużo rzeczy mi w nogach szwankuje a po drugie wąski tor - taki na długość nart jest mi niezbędny do autasekuracji. 65 to już jest solidna prędkość - ja się boję, ale to jest kwestia objeżdżenia i obycia z prędkością, które można nabyć w ciągu kilkunastu dni. Ale... trzeba te kilkanaście dni jeździć w ciągu a nie przez cały sezon. Pozdro W Schladming ścigaliśmy sie z kumplami na takim specjalnie wyznaczonym torze , gdzie mierzyło prędkość. Miałem chyba 76 albo 78 i to faktycznie było juz bardzo szybko jak dla mnie laika amatora. Śmieszą mnie te opowieści na forum, ze komuś aplikacja pokazała 116, a innemu 120. No chyba, ze mamy takich Bode Millerów. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 3 godziny temu Udostępnij Napisano 3 godziny temu Cześć Jedyny raz kiedy miałem pomierzoną prędkość jak należy to jazda za samochodem. 75km/h to był max i to raczej kierowca samochodu był hamulcowym. Ale pierwsza granica to 40-45km/h później właśnie te około 70km/h. Wielokrotnie opisywałem doświadczenia jakie robiliśmy z telefonami satelitarnymi w Tonale. To był najlepszy ówczesny sprzęt dostarczony przez Nokię. Wyniki w wielu przejazdach jednego i tego samego zawodnika w identycznych warunkach wahały się od około 80km/h do ... 168km/h - sam się Marcin śmiał. Oceniał prędkość na około 90-95km/h. Doświadczony zawodnika zjazdowiec. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu 2 godziny temu, Mitek napisał: Cześć To była jedna z dziwniejszych sytuacji jakie przeżyłem. Spotkaliśmy się z Michałem, jeździliśmy, coś tam mówił, że przyglebił ale zdawkowo się wypowiadał i nagle patrzę a ten ma cały tyłek we krwi. A kolega uśmiechnięty... No to był Michale mocne - jakbyś czucia nie miał. Pozdrowienia serdeczne Wypadek zdarzyl sie w piatek poznym wieczorem, bolało dopiero w niedzielę, gdy zaczeło sie goić. W sobotę dało sie jezdzic calkiem swobodnie.... :-). 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.