Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    3 510
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    141

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Wujot i o to chodzi, a że jesteście inteligentni to powinniście wiedzieć o czym pisze. Jak stwierdziłeś ze swojego doświadczenia, Twoje narty po 40-dniach stają się paździerzami. Zastosowanie tych materiałów oraz konstrukcji w nartach trasowych jest bez sensu, bo pewnie ten okres użytkowania skróciłby się 4 krotnie. Co jest dobre (a nawet na dzień dzisiejszy najlepsze) w skitouringu, w nartach trasowych będzie gównolitem. Wjeździe trasowej nie potrzebuje nart szerszych, bo dla mnie te narty są mdłe. Te co mam są dla mnie idealne na każde trasowe warunki, a nawet do jazdy przytrasowej. Jeżdżę na nartach które sprawiają mi fun, mogą być to kołkowate GS-y sklepowe. pozdrawiam ps. Mitek, nie musisz zachowywać poprawności politycznej, wiesz że dużo zniese, gównolit napisałem ja - Jarząbek W.
  2. Ale Żona na nich jeździ. pozdro
  3. Cze Sorka Piotruś, zresztą wszystkich także. Wkurza mnie czepialstwo, a wszyscy wiemy o czym piszemy. pozdro
  4. Tadek, a kojarzysz gdzie mieszkam? pozdro
  5. Panowie, ale to już było wałkowane, to forum amatorów i GS w tym znaczeniu to narta amatorska o relatywnie dużym promieniu i długości przy większości krótkich, mocno taliowanych nartach popularnych wśród amatorów. Nikt tu nie pisze o zawodniczych nartach. Od tej nazwy już się odchodzi i mało który producent ją stosuje, nazewnictwo się zmieniło. Może LT było dobrym pomysłem, ale się nie przyjęło, marketingowo słabe. Pewnie z forum 50% tych prawdziwych GS nie widziało, 45% widziało, ale nie jeździło, 5% ma, a 99,9% nie ma pojęcia jak na nich jeździć, bo nie umie. Jak kurwa mam opisać swoje narty, skoro takie mam tylko oznaczenie? Że są biało/czerwone? pozdrawiam
  6. Victor, wyobraź sobie że 90% narciarskiego czasu spędzasz na hali w NL i powiedz mi na chuj Ci takie narty. Gdzie tam wyskoczysz poza trasę? Ja większość czasu spędzam w PL a tu nie ma gdzie jeździć poza trasowo, bo to nie Alpy. Jak w Alpach trafię na super warunki offpiste, to sobie wypożyczam narty i 100 pod butem, bo w takich warunkach to nie ma co strugać idioty i się mordować w GS-ach w śniegu po pas. Można, tylko po co? A do Zwardonia przyjadę, aby Cię poznać. pozdrawiam
  7. Wiesiek, przyjąłeś postawę "moja, mojsza"? Ja jestem narciarzem trasowym. Przecież nie kupie sobie narty szerokiej wykonanej z gównolitu do jazdy po ratrakowanym stoku. Nie wiem o jakiej kołkowatości piszesz? Widocznie nie potrafisz na tych nartach jeździć, albo nigdy na takich nie jeździłeś. pozdrawiam
  8. Cze O gustach się nie dyskutuje, gusta się ma. Na slalomce można poświrować na muldach, a na semi GS już nie? Nie bardzo rozumiem. A w czym ta narta ma niby przeszkadzać na muldach? Bo jest dłuższa, od czego? Węższa? Mniej taliowana? Po co ci taliowanie na muldach? Film który wrzuciłeś to creme de la creme jazdy offpiste, bajeczne warunki, zupełnie jak alpejski sztruks, tylko poza trasą. Zdyszałeś się zupełnie jak ja jadąc po super czepliwym włoskim śniegu w pięknym słoneczku. Co kto lubi. pozdro
  9. Cze Jak możesz wymienić - to wymień min. na 177cm. Narty do szybszej jazdy powinny być w okolicach wzrostu. Lepiej ciut dłuższe, niż za krótkie, bo zakup się mija z celem. Nie wiem jakie są Twoje umiejętności, promień większy o pewnie 1 m nie robi różnicy, ale te 5cm już tak. Ponadto jak pisał Bruner - będą miały co wozić. pozdrawiam
  10. No myślimy podobnie. Na mój gust krótkie. pozdro
  11. A Pan na giełdzie miał dłuższe, czy tylko te??? Jesteś pewny że kupiłeś narty, czy to raczej Pan z giełdy Ci je sprzedał? Ja przy wzroście 175 mam nartę 178cm. Krótsza ani nie będzie bardziej skrętna, a na pewno będzie mniej stabilna przy wyższych prędkościach. Cm są ważne - jak w życiu 🙂 pozdrawiam
  12. Wiesiek, ale to rozmowa o sklepowych nartach. Nie kosmosach zawodniczych, z promieniem 27 czy 35 m. Ja mam GS Atomic, 72 mm pod butem i promień coś 18 m. Przecież to nie jest jakiś kosmos - przy 178cm długości nart. Na stoku świetnie się sprawdzają i wcale nie musi być beton. Oczywiście stok powinien być relatywnie długi, bo skręty są obszerniejsze, jeździ się na nich szybciej, bo dają poczucie bardzo wysokiej stabilności. Faktem jest, że trzeba trochę umieć jeździć aby się cieszyć tymi nartami, ale bym nie demonizował przeznaczenia sklepówek aż tak bardzo. Ja bardzo lubię jeździć na Żony (obecnie) GS-ach, szczególnie jak się skiepści na stoku, bo ta pancerność (oj ważą trochę) pomaga, rozjeżdżają wszystko. Poza trasa (w śniegu) są słabe, się topią i są ciężkie, ale to co jest ich plusem na stoku, jest wadą podczas jazdy przy trasowej. Faktem jest, że oddały pola nowym modelom sprzętu, ale to jak w motoryzacji, Vany zostały wyparte przez SUV-y, ale czy suv-y są lepsze i bardziej praktyczne - tu śmiem wątpić. Taka moda, co nie znaczy, że te nowe grupy nart są złe, ale tez nie świadczy o tym ze są lepsze, stały się tylko bardziej popularne. pozdrawiam ps. Sprawdź promienie w swoich nartach, pewnie są podobne, tylko sporo lżejsze i sporo szersze.
  13. Janek To prawda, wyjazdy są sporadyczne i nie ma co się katować w ołówkach poza trasą, bo w 1 czy dwa dni po 1 h to nikt się jeździć nie nauczy. Największym problemem tego wyboru wśród sprzętu, że pewnie maja jakieś pozytywne cechy i walory, ja nie przeczę, szkopuł w tym że jest to gdybanie producenta (konstruktor sobie coś wymyślił, co mu się wydaje że może pomóc), a tester potwierdził, faktycznie, coś w tym jest. Te narty są łatwe i przyjemne. Wybaczają błędy, łatwo skręcają, dobrze trzymają na lodzie, są wyjątkowo elastyczne etc. Potwierdza to gość co 30 lat jeździ jak nikt z nas nigdy nie będzie jeździł. I kupuje to Janusz i dupa. Bo żeby coś odczuć, to trzeba umieć jeździć. GS-y są dostępne i wcale się źle nie mają, ale na nich trzeba umieć jeździć. No i w końcu trzeba porządnych górek, bo one lubią gaz. A to że GS uczy poprawności skrętu, to nie banał tylko fakt. W celach szkoleniowych jak najbardziej polecam dla osób chcących się szkolić. Ci co chcą nabijać km po swojemu są każde inne narty, a wybór jest spory. Co kto lubi i co mu się podoba. Jeśli uważa że szeroka będzie lepsza - niech bierze, lepsza krótka - też. Tylko niech nie oczekuje że będą za niego jeździć, bo dobrze wiesz że takich nart nie ma. Zazwyczaj to jest placebo, ktoś kupuje nowe super narty i wydaje mu się, że już jeździ zajebiście. A rzeczywistość jest zgoła inna. pozdrawiam
  14. To jest ta różnica, natomiast są bardzo stabilne nawet przy dość sporych prędkościach, bo im szybciej tym się lepiej na nich skręca. Mają wg. mnie dużo dalej niż SL tą min. prędkość krytyczną, poniżej której mnie osobiście się na nich źle jeździ (na krawędziach). GS sklep o promieniu 18-19m - o takim piszę. No i trzeba chwilkę poczekać aż zaczną jechać po łuku. Ale chyba tak ma być. I to jest walor szkoleniowy tej narty. pozdrawiam
  15. Cze Ja się zasugerowałem troszkę tą jazda poza trasową, bo jednak w Alpach jest gdzie jeździć, a szersza decha jest porostu lepsza. Kolega to nie Marek O. wiec po co się ma mordować na ołówkach. Żadna narta nie zabija, ale w jednych nam się jeździ lepiej, a w drugich gorzej, albo preferujemy bardziej daną grupę nart. Ten X to mocno sportowa narta, ja osobiście bym polecał do jazdy bez jakichś ambicji sportowych i ciśnienia, a jednak z delikatnym pazurem coś do 75 pod butem. Ten cm jednak troszkę uspokaja nartę, nie jest taka agresywna, ale skora do wejścia na krawędź a i w moim odczuciu lepiej się jeździ po rozjeżdżonym śniegu (te moje atomy po Żonie to petarda a chyba też 76 mają pod butem). Coś na wzrost Kolegi np. Deacon 72. Promień też ok 16m, więc skrętna. GS czy też coś o relatywnie dużym promieniu (18-19m) będzie trudniejsza i te początki będą słabe. Nie dadzą mu takiego poczucia, że narty skręcają. pozdro
  16. Niemniej jednak 84 to nie 72, chociaż pewnie podobna konstrukcja. Mnie osobiście dobrze się jeździ na nartach tak do 75 max, powyżej są już w moim odczuciu mułowate. Poza trasy się nie zapuszczam, jak już to z rzadka. pozdrawiam
  17. Tadek, ale to Deacon 72 nie 84 - to już coś innego. pozdrawiam
  18. Marcos73

    PŚ 23/24

    Cze A co wy to opowiadacie, jeszcze nie słyszałem, żeby żółwie zjadły geparda, a tym bardziej żeby gepard zamienił się w żółwia. O tym decyduje Lew jakim się stanie gepardem, jak się wszystko ustawi pod geparda, to i żółwie na tym skorzystają. Wystarczy od czasu do czasu, jak gepard da się obić żółwiom, aby nie straciły motywacji. A jak żółwie wklepią gepardowi i innym żółwiom raz czy 2x w sezonie na innych żółwich zawodach.... pozdrawiam ps. Lew jak jest jeszcze farbowany nieco na rudo, to może zdziałać cuda, w końcu jest Lwem.
  19. Marcos73

    PŚ 23/24

    Peter No byś się zdziwił ile wiem 😉. Trochę się obracam wśród ludzi z grubym portfelem i wiem jaki mają ogląd na narciarstwo (sport ogólnie) i dzieci. Dla części jest to możliwość pochwalenia się potomstwem, dla innych forma spychotechniki. Nawet sukces ich nie za bardzo interesuje, ale dobra zabawa dziecka, lub też sposób na jego pozbycie się, a jeśli nie marudzi - to +. Wynik są mniej istotne, kasa się nie liczy, ważne że się pociecha realizuje. Dla grupy Żółwi też jest to ważne, że jeden spośród nich ma szansę i nie jest potomkiem Lwa (czyt. trenera/właściciela), a dobry Lew umie sprzedać wszystko starym Żółwiom. Żółwie podciągną nieco umiejętności, tak czy siak naucza się porządnej jazdy, Stare Żółwie to i tak na stoku zauważą, będą miały się czym pochwalić, bo żółwia jazda i tak będzie 100x lepsza niż każdego amatora. Jest to wystarczające aby do pewnego wieku/okresu taki manewr stosować. A jak ktoś zauważy geparda, choćby zagranicą, to geparda przytuli i poprowadzi dalej, a Lew może się pochwalić, że ów gepard wyszedł spod jego ręki, co zresztą będzie prawdą. A jeśli gepard osiągnie sukces, to ogromna reklam dla przedsięwzięcia Lwa - praktycznie darmowa i na wieki wieków. pozdrawiam
  20. Dla mnie wystarczający powód, aby kupić nieco szerszą dechę. W klasyku mu nie będzie to przeszkadzać, na krawędzi też da się pojechać i nie ma ciśnienia na jazdę na krawędzi, tylko się uczy, próbuje. Deski mają dobra opinię, chwalone. Patrzę na potrzeby Kolegi, nie pod kątem jego nauki. pozdrawiam
  21. Marcos73

    PŚ 23/24

    Peter, to oczywiste, że p. Mitan nie robi tego dla idei. Ale też być może przyjdzie taki czas, że kasa zejdzie na dalszy plan, bo będzie się liczył sukces, czyli zajebista reklama dla Niego samego. Póki co to pompuje w swoje latorośle kasę. Bo p. Mitan ma bardzo mocne papiery jak na nasze warunki, ma na to kasę i być może do paru żółwi dokooptuje geparda, którego koszty przyjmie na klatę. Bo to jak z dziećmi w rodzinie, czy masz 8, czy 9 to mała różnica, jeden obiad więcej..... resztę po starszym rodzeństwie znosi. pozdrawiam
  22. Marcos73

    PŚ 23/24

    Bo to proza życia jest niestety. Zaczynają się wybory, świadomość dziecka jest coraz większa. Twoja rola coraz gorsza, bo musisz mobilizować i jakby nie było pomagać córce układać plan na jej przyszłe dorosłe życie. pozdrawiam
  23. Marcos73

    PŚ 23/24

    Cze Rozmawiałem z gościem z Nowego Targu (oczywiście poznany na stoku). Zawodnik amator. Syn jego b. dobrze jeździ, zauważył go Mitan, zaproponował profi szkolenie bez oczywiście gwarancji na sukces. 250 tys. za sezon w małej grupie dobrze zapowiadających się zawodników. Facet mówi, "Chłopie ja na używkach jadę, kupuje chaśple z netu, skąd ja tyle kasy wytrzasnę?" Być może gepard, ale przepadł. pozdro
  24. Marcos73

    PŚ 23/24

    Tak - Tlałki to ostatnie sukcesy naszych alpejek. Dla dzieciaków PL jest w zupełności wystarczająca, dla dzieciaków.... O dalszych losach pisał Marxx, później bariera finansowa na cały cykl szkoleniowy jest nie do przeskoczenia, zostają żółwie, gepardy nikną gdzieś po drodze. To jest drogi i mało intratny sport. Dorastając zmieniają się priorytety. Bo zawodowe narciarstwo, to niepewny chleb a żyć z czegoś trzeba. pozdrawiam
  25. Marcos73

    PŚ 23/24

    Cze Marek - to jest okręgówka, a to tylko zaplanowane i opłacone wyjazdy. A oprócz lodowców 2-óch, to tak naprawde zaczynają w styczniu sportowe wyjazdy dwudniowe. Do stycznia to parę razy ze mną pojedzie - tego nie liczę, po obozie w Austrii 6-cio dniowym jedzie z nami na kolejne 7 dni prosto z obozu na rodzinną jazdę + jakieś środowe wyjazdy + może majówka na nartach bo po tylu latach w końcu dostałem zgodę 😉 Więc na tym prostym przykładzie, bez jakichkolwiek ambicji sportowych przybliżam mniej więcej koszt nauki porządnego narciarstwa dziecka na poziomie okręgówki (nie mieszkającej w górach, ale w nie tak dalekiej odległości). Jeśli chcemy coś więcej z jakimś team-em to trzeba to x 10, czy 20 pomnożyć. Noż kurwa gepard to musi mieć zajebiste szczęście, żeby się do tak dzianej rodziny wbić, a i ona musi być zafiksowana narciarsko. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...