Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    5 072
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    199

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Ja wszystkie znam, a nawet jak nie to i tak się dogadam. Jadę do Włoch, kurwa tu i kurwa tam, - wszyscy wiedza że skręcać się umi nieźle 😉 pozdro
  2. Kurwus stratus cumulus nimbus. Ja cież nie pierdziele 🙂, toż to alpejczyk z krwi i kości, nie miętką fujarą robiony. Damy rade jeszcze razem poszurać? pozdro
  3. Nie, nie zapomniałem. Ty jesteś dzieckiem PRL-u, na dodatek ze Śląska, a ja okresu tuż przed "upadkiem". Troszkę tego PRL-u liznąłem, ale nie dużo. Możliwość jazdy na nartach miałem tylko dlatego, że mieszkałem w terenie pagórkowatym - można powiedzieć górzystym. No i śniegu było opór. pozdro
  4. Maras jest jak Chuck Norris - zbudował szpital w którym się urodził 😉 pozdro
  5. Fajna historia początków Waszego narciarstwa. Moja tez od dziecka, ale nieco inna ze względu na miejsce zamieszkania. pozdro
  6. Ja już mam w koszyku, na firmę bez VAT 😉 pozdro
  7. Ja znalazłem, ale w stanach. Problem z dyskami. pozdro
  8. Daj znać jak działa - najchętniej bym kupił na .... akumulator. pozdro
  9. Panie i Panowie Ideą tematu było jak spędzamy czas na nartach, a nie czyje spędzanie jest lepsze 😉. Dla mnie narty do dodatek do fajnego towarzystwa. Śniegu ma być wystarczająco, aby dało się jeździć. Infrastruktura jest mi obojętna. Z reguły cały dzień na nartach spędzam. Natomiast jazda bez napinki przewyższeniowo - długościowej. NIe jestem typem zwiedzacza i nawet w dużych ośrodkach nie mam ciśnienia aby cały przejechać. Lubie jeździć w ośrodkach (szczególnie tych dużych), które znam. Wielkość ośrodka dla mnie jest nie istotna. Ważne z kim się jeździ, a nie gdzie się jeździ. Lubię narciarstwo tak ogólnie. Wolę zimę niż lato. Zwykle wypad na narty to czas wolny, wyścigi mam w pracy. Oczywiście nie oznacza to wozi-dupska połączonego z knajpingiem. Podobnie jak Piotrek zjazd na "bombie" 3 km odcinka jest wymagający i nogi bolą. Na szczęście jest chwila na kanapie/orczyku/gondolce aby dychnąć. Zwykle robię więcej przerw niż "konie" bo chyba bym umarł. Lubię pocisnąć nawet na krechę, nawet nie chodzi o prędkość, a raczej o trudność skręcania powyżej pewnej prędkości i przeciążenia z tym związane (szczególnie w pozycji zjazdowej). No ale takich miejsc i momentów jest mało - bo to trasy otwarte. Ale czasami się uda. Oczywiście trasę musze dobrze znać. @Clip w Madonnie z Groste na sam dół to trasa biegowa raczej. Tam faktycznie królują trasy do 1,5-4 km max. Najdłuższa to chyba na pucharowej części jest z samej góry do stadionu. pozdro
  10. Cze Sam w takich jeżdżę - są zdecydowanie tańsze - ale cieńsze. Nie ma to znaczenia czy dla juniorów czy nie. Generalnie to kijek to przedłużenie ręki, forma poprawy balansu i zajęcie rąk czymkolwiek. Jak się wywrócisz na kija to czy będzie lite czy dla "dorosłych" nie ma znaczenia i tak się wygnie/złamie. W zestawie z rękawiczkami są bardzo wygodne w użytkowaniu. Mają plusy i minusy. Zupełnie nie rozumiem awersji do tradycyjnych pasków i rzekomych kontuzji z tym związanych. Sposób zakładania pętli na dłoń jest tak pomyślany, że w momencie pyszczenia kija nic nie ma prawa się zaplątać, a kijek zostaje na ręce, a w krytycznej sytuacji zrywa się bezpiecznik łączący kij z paskiem. Jak wie komuś może kciuk zaplątać - tego nie wiem. Albo nie potrafi zakładać kija z paskiem, albo jest nie wyregulowany, albo ma .... pecha. Jak ma pecha to i system Leki nie pomoże. Najlepiej to się nie wyp...ać. pozdro
  11. Cze Leki ma sens jako zestaw z rękawicami. Ja używam, ale to kwestia przyzwyczajenia jak np. do telefonu z logo gruszki i jego systemu 🙂. Np teraz dla Maksa chyba kupimy Atomic - mają fajny zestaw gardy + kije. Gardy bardzo łatwo wie demontuje bez użycia narzędzi, a kije do SL i GS mogą być proste - bo to nie ma znaczenia. Rękawiczki i tak mu padły - bo jednak Leki zjechało z jakością mocno.
  12. Marcos73

    Krajoznawczo po okolicy....

    Cze Ja się nie znam na rowerach szosowych, ale w niedziele w TV przypadkowo widziałem czasówkę dziewczyn (zespołowe) i tak zerknąłem z ciekawości, bo jedna z dziewczyn na rondzie się wywaliła i okropnie się potłukła. W związku z tym była masa powtórek z tego wydarzenia. Ujęcia z drona i w zwolnionym tempie. Na tych rowerach (może na szosach także, nie wiem) słabo się skręca, ujęcie z góry pokazało, że to bardziej motocyklowy skręt z położeniem ciała, inaczej niż na np. MTB. Jechały wolno i przednie koło jej uślizgło. Natomiast moim zdaniem miały bardzo cienkie kierownice (tak mi się to rzuciło w oczy) oraz takie V z włókna węglowego (to chyba owa lemondka) kiedy jechały na wprost. Takiego czegoś na ścieżkach nie widziałem. Chyba to dość specjalistyczny rower. Jazda takim sprzętem po mieście to chyba fanaberia i budzi ironiczny uśmiech, jednak jak pisał Witek, może to tylko przejazd do docelowego miejsca "treningu". Do brzegu. W zeszłym sezonie na Moltku będąc z Marasem, Damiano i Grace widziałem gościa (widzieliśmy) - starszy facet w gumie naturalnie na nartach DH. Pińć tras otwartych na krzyż, rano sporo osób, bo twardo i facet, który ewidentnie się męczy na sprzęcie, na którym normalnie jeździć się nie da. Był z kolega i nie wiem czy chciał przyszpanować, zupełnie tego nie rozumiałem i tylko można było patrzyć z politowaniem na jego walkę. Próbował cos rzeźbić na niebieskiej, ale tak naprawdę, to ten sprzęt w tych okolicznościach jest bezużyteczny. Tam nie ma gdzie pojechać na takich nartach. To narty na trasy zamknięte o odpowiednim profilu, coś można na nich skręcać pewnie w okolicach setki na zegarze, a i tak to będą obszerne łuki. Trzeba mieć miejsce. Tam ewidentnie nie ma takiej trasy, bo są krótkie a i wjazdy na kolejne wąskie i pod kątem 90-ciu stopni. Może jedna trasa by się nadawała z samej góry - dość długa, ale musiałoby być pusto - a tak nie było. Dla mnie to był przerost formy nad treścią. Ale co kto lubi. pozdro
  13. Super tak pooglądać na żywo takich kozaków. Naturalnie wrzucać prywatnych filmów bez zgody uczestników nie da rady. AJ to osoba publiczna - to już co innego. A te niuanse to ile sekund na trasie? 😉 pozdro
  14. Tak to może nie - raczej jak narty nosi. pozdro
  15. Fakt, walki nie było😉. Dał wygrać? pozdro
  16. Edwin, 10km przewyższenia i 68km zjazdów to emerycka jazda? Moim zdaniem to bardzo dobrze i dużo. pozdro
  17. Janek, po płaskim to trzeba umić. Ze stromego to każdy zjedzie na nartach, ewentualnie na dupie. Byle w jednym kawałku😀. Sukcesy p. Shiffrin to przede wszystkim niesamowita umiejętność jazdy …. Po płaskim. pozdro
  18. Marcos73

    Narty do body carvingu

    Cze Jak chcesz, to kup używki jakieś tanie na próbę. Ale osoby które tego próbowały, twierdzą że to chwilowa zajawka. Moda minęła, więc chyba szału w tej formie jazdy nie ma. Natomiast jazda na wewnętrznej w takiej formie może być kontuzjogenna. Ja bym uważał. Młody jesteś, to może nic Ci nie będzie, upadki przy nauce tak cyrkowych ewolucji chyba będą nieuniknione. pozdro
  19. Postaram się, ale ja mam małe zdjęcia (po 300kb) - a mam 5MB ponad stan 😉 pozdro.
  20. Ale nie masz przepełnionego konta. pozdrawiam
  21. też nie, na operze także. pozdro
  22. Marcos73

    Narty do body carvingu

    A jeszcze jak założysz tył do przodu - to już się mega komplikuje 😉 pozdro.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...