Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    3 510
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    141

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Btw. Pamiętacie Plusika? Oby tylko znowu zgubił login. Szkoda by było, bo to kawał historii narciarstwa i prawdziwy pasjonat. pozdrawiam
  2. Wiesz że o tym samym myślałem. Lub MX 84 od Kastle. pozdrawiam
  3. Nie przypisuj sobie czyichś zasług. Wszyscy doskonale wiedzą że to wina Tuska. pozdro
  4. Nie to nie do Ciebie, jesteś tylko przyczynkiem Szymkowego odwetu. Znalazł bratnią duszę i wstąpiły w Niego złe moce. Ja znam Mitka osobiście i to chłop do rany przyłóż. Cenię go za sporą wiedzę, dobre oko i .... bezpośredniość. Gabrik pewnie tu zagląda, ale się nie udziela, Szymek nieco spasował, bo walczył z wiatrakami. Ja w sprawie wypraw rowerowych i całej tego otoczki jak również wypraw pozatrasowych nieśmiałbym z Toba dyskutować, co najwyżej cenne rady z bananem na ustach przyjął. Bo się na tym nie znam. Nawet jeśli przeczytam sporo fachowych publikacji, to bez realnych doświadczeń to tylko wiedza szczątkowa. Nie mówiąc już o udzielaniu Ci rad bo ktoś tam powiedział, że lepsze biegówki zamiast skiturów na takie eskapady jak Twoje i całe to planowanie i taskanie gratów jest nic nie warte, bo przecież wszystko można wygooglać i podeprzeć się ewentualnie tutorialem z YT. Po takim którymś wpisie dojdziesz do wniosku, że oponent postradał rozum, dasz mu do zrozumienia, że nie masz z nim o czym gadać, a Mitek .... cóż, napisze co myśli, bo jak pisał jest prostolinijny. Nie chodzi aby kogoś ubić, poniżyć, czy tez spłaszczyć. Raczej przekonać z racji doświadczenia, że ta czy ta droga jest lepsza. Gorzej jak jajko jest mądrzejsze od kury. pozdrawiam ps. Przypowieść ogólna bez personalnych wycieczek.
  5. Cze Daj jakieś parametry, wzrost, waga, wiek. Będzie łatwiej, chociaż nie łatwo 😉 pozdro
  6. Cze Czytam dalsze posty i nie wierzę, to ten sam Szymek którego miałem okazję poznać? Ale Ci się nazbierało żółci po sufit, już się zaczęła wylewać. Z mojego wpisu wyczytałeś nie to co chciałem napisać, ale to co chciałeś przeczytać. Skoro Wujot poniekąd zaszufladkował mnie do Wszechwiedzących (a w dupie byłem i gówno widziałem), chciałem wiedzieć gdzie On się widzi. Jego post jest jasny i klarowny. Realizuje swoje pasje czy poniekąd pracę łącząc przyjemne z pożytecznym. W krótkim czasie upiekł kilka pieczeni na jednym ogniu. Rodzaj narciarstwa jest zgoła inne niż to które ja uprawiam. Być może lepsze, ale nie jest to w moim kręgu zainteresowań. Ja jestem narciarzem trasowym i moim głównym celem nadrzędnym jest umiejętność jazdy na nich. Dla Wieśka jest to tylko narzędzie, jak rower, cel pośredni mniej istotny w całym jego narciarstwie. Alternatywa dla letnich aktywności. Przekonwertowanie jego wiedzy rowerowej na narciarstwo było banalnie proste. Trzeba było tylko posiąść umiejętność jako takiego poruszania się na nartach. Co też skutecznie robił poruszając się i ćwicząc w najgorszych możliwych warunkach, bo tam gdzie bywa ratraka nie uświadczysz. A jak przy okazji stworzy coś na podobieństwo bazy szlaków rowerowych - to czego chcieć więcej .Przy okazji foty wspaniałe strzeli, poobcuje z dziką naturą, jest też dreszczyk emocji. Dla mnie sama jazda jest wystarczająca, a przy okazji poznaje masę ciekawych ludzi, bo kontaktowy jestem. To zaspokaja moje potrzeby. Ale jestem inny. A Ty Szymku co robisz w tej materii? Jaka drogę wybierasz? Bo chyba nie do końca jest jasna. Kupiłeś narty do freestyle, a poniewierasz się po stokach. Pytałeś o wiązania skiturowe. Dzieje się coś w tym temacie. Umów się z Tygrysem Białczańskim, pokaże Ci parę łatwych ścieżek na początek, dotrzyma towarzystwa i zaczniesz być może robić to co chcesz robić. Wtedy nauczysz się jeździć przy okazji (może nie hypermegablast, ale w trudnych śniegach po kilku sezonach będziesz sobie radzi dużo lepiej jak ja), bo wiem że to nie jest Twoim nadrzędnym celem. Nie wiem czy myślisz o przygotowaniu kondycyjnym i jak je realizujesz. Wujot ma krzepę, Star zajedzie Stevensa za chwilę, bo już ledwo dycha. Bo z tej drogi to raczej nie ma powrotu, ja mogę sobie w knajpie usiąść w chwili słabości i z jakąś fajna dziewczyna pogadać o dupie marynie. Marka przeczytaj z ciekawości, bo teorii tam nie ma i porównaj jego odczucia z jazdy ze swoimi czy są zbieżne. Kończąc rowerowo, Adaś często wraca do podstaw, bo to klucz do dobrej jazdy trasowej. Ty wiesz wszystko o przerzutkach, bezdętkach, szprychach, mostkach, ramach, kątach i chcesz wiedzieć jeszcze więcej ....... a zapomniałeś wyregulować siodełka, a to przecież podstawa jazdy na rowerze. No i mając MTB trzeba zjechać z trasy, bo do jazdy po asfalcie to lepsza jest szosa. No i trzeba jeździć. Twoje ostatnie wpisy dają do myślenia, próbując upokorzyć Mitka, niszczysz ideę której tak zaciekle broniłeś, więc z gruntu rzeczy to chyba jesteś my tacy sami, wystarczyło trochę wiatru w żagle. Wiesiek, Wiesiek..... ech. pozdrawiam
  7. Cze Super jazda i tyle można napisać. Odpowiednio dobrana technika do warunków śniegowych. Wykonywane na najwyższym poziomie. Najważniejsze że się sprawdza. Odkopałem wrzutkę kol. Dyźka, warto się przyjrzeć, który z prezentowanych styli (a może technik) jest w tych warunkach najefektywniejszy. Przejazdy wykonywane przez niewątpliwie świetnych narciarzy/narciarki, ale czy lepsze krótkie prowadzenie nart po śniegu, czy też długie? Generalnie to skręt długi ma być, bo widać różnice w pewności przejazdu. Nie wiem kto Szwajcarów reprezentował, jeden z nich pokazał że dla niego jazda to wieczna zabawa. pozdro
  8. Szymon Chyba widzę światełko w tunelu. @mlodzio napisał, że jesteśmy podobni (nie tacy sami, tylko podobni), @Wujot (tylko nie wiem który 😉 ) to potwierdził. Bo tak jest - jesteśmy różni. Także rozpoznaję niektórych narciarzy po sposobie jazdy (stylu w danej technice), po chodzie, głosie itp. Wiec po co Ci szczegółowy opis łańcucha kinematycznego skoro nie dotyczy Ciebie, bo jesteś inny niż jego autor. Coś co jemu pasuje niekoniecznie może pasować Tobie. Równie dobrze Wujot może mi pomóc skonfigurować rower do jazdy, podać ogólny zarys jak się to robi, ale nie poda mi z dokładnością do mm wysokości siodełka, jego przesunięcia względem sztycy, wysokości kierownicy itp. Możemy być wzrostowo, wagowo nieomal identyczni, ale anatomicznie będziemy się różnić, szczególnie proporcjami ciała. To finalne ustawienie sprzętu muszę znaleźć sam, metodą prób i błędów. Chociaż na pozór nie powinno sprawiać to różnicy. Więc idealny wzorzec kinematyczny, którego szukasz możesz stworzyć tylko Ty sam. Zarys już masz. Dlatego podoba mi się opis Marka Ogorzałka, który pisze dużo o odczuciach podczas jazdy które kształtują nasz dalszy progres, nie kopiowanie wzorców z Sevres, które do nas nie pasują. pozdrawiam
  9. Dystans do siebie mam bardzo duży, nie raz się śmieję sam z siebie i swoich ułomności. Ciebie przestałem już dawno "nawracać", bo nie ma sensu. Idziesz własną ścieżką. Moja jest inna - widocznie nie dla Ciebie i się z tym pogodziłem już jakiś czas temu. Jestem tylko zaskoczony. pozdrawiam
  10. Co do ruchu, to się zgadzam. Jakoś wszyscy nauczyliśmy się chodzić bez względu na płeć nie mając świadomości że się uczymy chodzić. Reszta nie wiem, bo pisałem że nie jestem Wszechwiedzący 😉 pozdro
  11. Damian, a czy nie o to chodzi w życiu? Robić coś co się lubi i być z tego tytułu szczęśliwym? pozdrawiam
  12. Ja Ciebie też lubię. Nie rozumiem tylko przytyku z Twojej strony (chociaż domyślam się czym jest powodowany). Po mnie i tak to spłynie jak po kaczce, ale żeby taki bzdet miałby nas poróżnić? Ja się dowiedziałem czego chciałem się dowiedzieć, przypadkowo, ale jednak. Ty dalej szukasz, niemniej jednak życzę Ci powodzenia. Uświadomiłeś mi jednak, że za bardzo się tutaj udzielam i bezsensownie trwonię jakże cenny czas. BTW. jeździć nie umiem, co najwyżej jestem objeżdżony, a to spora różnica. Szymek, ale tu takich osób nie ma (a jak są to nie nie udzielają, lub z rzadka), bo zdecydowana większość używa krawędzi, ale nie jeździ na krawędziach. Poczytaj dokładnie co napisał Marek Ogorzałek. Jest tam pewna sentencja, którą wyłowisz. Publikacji narciarskich jest sporo na rynku i są Ci znane. Nie rozumiem, skąd banda zakręconych amatorów ma mieć większą wiedzę od ludzi którzy na nartach zjedli zęby? Jeśli nie potrafił Ci tego wytłumaczyć i fachowo opisać Le Master, to skąd Ci przyszło do głowy, że pomoże Ci Adam ze Zwardonia, Mitek z Warszawy czy tez ja analfabeta teoretyczny z Krakowa. Na forum nikt się taki nie pojawi co będzie w stanie Ci podać wiedzę w takiej formie i szczegółowości żebyś to przyswoił, skoro to się nie udało Le Masterowi i innym tuzom. pozdrawiam
  13. Cześć Wujocie drogi, bardzo sobie cenię Twoje wpisy, foty, erudycję i pracę która wykonujesz. Natomiast czy to jest porada dla Szymka czy też pean na cześć Twojej zajebistości? Adam, Mitek, ja i inni także, dzielą się podobnie jak Ty swoimi nie aż tak doskonałymi doświadczeniami życiowymi. Druga część Twojej wypowiedzi chyba nie odbiega znacząco od Adama "Praca, jazda, praca, jazda". Jaką ligę założysz - nie wiem, bo nie nie jestem Wszechwiedzący 😉 pozdrawiam
  14. Dokładnie tak jak piszesz. Im większy promień, tym więcej cierpliwości trzeba. pozdrawiam
  15. Mitek, ja piszę w opozycji do twierdzenia, wrzuconego przez Michała filmu i poparcia zarzutu Szymka, że kolega Harpia prześmiewczo skrytykował dywagacje „jaka narta najlepsza”. Udowodnił, że jeżdżąc śniegiem nie ma to najmniejszego znaczenia. Ale nie o śmigu mowa. Ale jeżdżę na krawędziach i mam SL i prawdziwy sklepowy GS 😉 i wiem jaka jest różnica, nie w mechanice skrętu, ale w skręcaniu na nich ze względu na promień. pozdrawiam
  16. Widzisz, nie napisałem, dokładnie tak jak piszesz, mechanika jest identyczna, co zresztą widać na filmie, technicznie Bartek jedzie identycznie niezależnie od narty, ale korzystając z taliowania widać że im promień mniejszy tym skręt krótszy. Przy jego umiejętnościach szerokość dechy nie będzie żadnym problemem. Nawet jak będzie miał 2 różne o zbliżonych promieniach. pozdro
  17. Fakt, nie pomyślałem o tym, że oprócz nas ktoś może i potrafi bez teorii jeździć na nartach. pozdrawiam
  18. Mitek Długo nie szukałem, bo po co. Na miejscu mamy kolegę z odpowiednim filmem pokazujący różnicę w skręcie w zależności od charakteru narty. I-speed ma 18 m (chyba) a i-SL coś koło 13m. Damski GS chyba z 30m. Nie wiem kto by sobie poradził, bo trudność polega na zachowaniu symetryczność skrętów przy asymetrii obciążenia podczas jazdy. To coś jak jazda w trawersie. W slalomie jednym z trudniejszych elementów to arytmiczność. Gdzie zmiana rytmu sprawia sporo problemów. Przy takiej różnicy promienia będzie dokładnie ten sam efekt. W śmigu to ma małe znaczenie pozdro
  19. Cze Tylko żaden z nich nie bierze udziału w dyskusji, oprócz Adasia. pozdro
  20. Michał Szymek się zmaga z wprowadzeniem narty na krawędź. Do nauki wybrał szeroką o dużym promieniu ze stosunkowo krótką aktywną krawędzią. Dlatego jestem za aby rozpoczynać naukę na narcie "normalnej". Nie za długiej, relatywnie wąskiej i o średnim promieniu, jeśli ktoś chce się uczyć carvingu, czy jazdy inną techniką. Twoja opinia, to opinia osoby dobrze jeżdżącej, ale żeby jeździć na krawędziach na szerokich nartach, to już niestety trzeba coś umieć. Na wąskiej narcie dużo łatwiej się ją aktywuje. W miarę postępów pochylenie się zwiększa i pewność jazdy. Wtedy jest dużo łatwiej. Szymek nie może przekroczyć tej bariery. W klasyku nie ma znaczenia jaka narta pod butem oraz charakter narty. Doskonale to pokazał kolega Harpia (chyba) i kiedyś chyba Mitek. Ja w klasyku jestem na poziomie chyba Krzyśka, więc się nie wypowiadam. Dla mnie obraza jaki widzę jak ktoś tak jedzie to odciążenie, rotacja/ześlizg i gwałtowne zakrawędziowanie które jest impulsem do następnego skrętu. Tutaj najważniejsza praca nóg i timing. Ciało ustawione frontalnie do linii spadku stoku, praca rąk polegająca na markowaniu wbicia kija. Tak ja to widzę. A w Zwardoniu pewnie mi to pokażesz. Jazda na krawędzi jest inna, tutaj korzysta się mocno z tego co narta ma do zaoferowania. W tej materii mam większą wiedzę. Dziękuję Star-owi i Mitkowi za wrzutki z Marka strony. Jeśli ktoś to czytał, to sporo można się tam dowiedzieć. Najbardziej urzeka mnie język, którym Marek pisze. Bo to nie teoria dorabiana do jazdy, tylko jego faktyczne odczucia z jego jazdy. Pisane tak jak On to widzi. Wiedząc, że jest doskonałym narciarzem, praktykiem, jest tam sporo informacji a przede wszystkim prawdy, że jazdę trzeba poczuć. Że nie da się wyuczyć jakiegoś teoretycznego schematu, tylko trzeba wyjść na stok i zacząć to czuć. Ja to czuję nieomal identycznie jak Marek. Całe pitolenie np. o dojeżdżaniu narty do nas aby przecięła nasz tor aby zmienić skręt i takie tam bzdury. To NARCIARZ decyduje kiedy kończy skręt i to on decyduje kiedy zmienia kierunek jazdy nie narty. Wszystko co opisuje te siły występujące w skręcie itp. to także moje odczucia. Kończąc skręt daję się tym siłom wyrzucić/wstać, ale to ja o tym decyduje kiedy to nastąpi. Bo jeśli nie chcę to skrętu nie skończę, a jak będę mega zajebisty kiedyś to pewnie kółko wytnę na stoku. Wszystko Michał co piszesz o nartach to prawda, pod warunkiem że się już potrafi jeździć. Ja się z tym w pełni zgadzam pod pewnymi warunkami, co i jak trzeba robić, z czym się wiąże jazda na krawędzi i zagrożenia jakie niesie Marek opisał wszystko co zacytował Mitek z jego stronki. Mitek ma rację, jazda na krawędziach to jazda szybka i dużo gorsza do kontroli prędkości. Nauka bez jakiejkolwiek kontroli może skutkować bardzo niebezpieczną jazdą. A jeśli ktoś twierdzi że w jeździe na krawędzi nie ma znaczenia jakie narty ma na nogach, założy moją SL i i Mitka prawdziwy GS i na nich pokaże jak się to robi. Jazda na poziomie Bartka lub p. Millera, żaden śmig lub wyrób śmigo- podobny, tylko czysty carving. Najlepiej na Palenicy z rzekomym wczesnym położeniem narty na krawędzi, bez ześlizgu, ta idealna jazda. Moim zdaniem nikt nie zjedzie. pozdrawiam
  21. Cze Długo wytrzymałeś, tylko dlatego, że znamy Szymka osobiście 😉. Ja sobie odpuściłem nawracanie, bo to nic nie da, Szymek jest z innej gliny ulepiony. Idzie swoją ścieżką. Czy dobra, to się okaże za parę lat. Mitek obejrzyj sobie film Gran Turismo oparty na faktach. Opowiada jak chłopaki z gier komputerowych trafili do prawdziwego motosportu. Oczywiście jazda prawdziwym samochodem była sporo inna niż w symulatorze, ale dała im bardzo dużo jeśli chodzi o umiejętność samej jazdy. Ale to nie była stricte teoria. Taka wirtualna praktyka. Myślę, że jeśli ktoś nauczyłby się jeździć na macie, miałby dużo łatwiej na prawdziwym stoku. Ale to też działanie praktyczne. Bardzo dobre przygotowanie teoretyczne i wiedza jest potrzebna w szachach, brydżu sportowym itp. Tu się przychylam do zdania Szymka, w śmigu promień narty jest nieistotny, długość czy też szerokość. Na tym polega uniwersalność tej techniki że sprawdza się wszędzie i na wszystkim co się ma pod butem. Inaczej z jazdą na krawędzi, gdzie się korzysta z krzywizny narty. pozdro
  22. Cześć Sporo osób może osiągnąć wysoki poziom jazdy amatorskiej, w jakim % w stosunku do tych najlepszych - to nie mam pojęcia. Patrząc na Ciebie (a wrzuciłeś zdjęcie swoje) to stwierdzam, że Ty możesz jeździć bardzo dobrze i na bardzo wysokim poziomie. Jesteś relatywnie młody, wysportowany i patrząc na Twoje wyczyny odważny. Trzeba tylko trochę czasu i kasy poświecić na poprawę swoich umiejętności. Doskonałym przykładem jest Victor, zajawił się - jedzie na wyjazd szkoleniowy co mu da dużo więcej niż dyskusje w necie i cała analiza. A lekko nie ma, wszędzie daleko, tylko halę ma relatywnie blisko i korzysta z tego ile może. Ty masz już sporo sezonów za sobą, duże obycie ze śniegiem i nic nie stoi na przeszkodzie aby się nauczyć b. dobrze jeździć. Pewnie jest sporo ograniczeń typu kasa, praca, rodzina etc. ale kto ich nie ma? Poświęcić sezon na cykl szkoleniowy i później czerpać z tego korzyści. Masz przecież kogo uczyć. pozdrawiam ps. A koszulka fajna, sam bym sobie może kupił taką ale przy mojej posturze (zważywszy na to że to rzeczy dla chłopów) to pewnie śpiochy byłyby w moim rozmiarze, a w nich nie będę chodził.
  23. Ok, pogadamy i zaprezentujesz jak praktycznie wygląda teoria. pozdro
  24. Możesz przypomnieć te zdania? Tak z ciekawości co Cię olśniło. Nie wiem czego szukać - Tobie będzie łatwiej. pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...