Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    15 970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    243

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Koleżanko. Napisałeś pięć stron temu, że byłaś laikiem totalnym kupując pierwsze buty. Rozbuchałaś temat na pięć stron. Co konkretnego wiesz o dobieraniu butów w tym momencie - jeżeli można to punktach bez zbędnej prozy? Pozdtr
  2. Mitek

    Mosorny Groń

    Cześć Po prostu wyprałem - powaga!. Później były nie do użytku ze względu na cap właśnie. Obiady jadałem w rękawiczkach. Z tego względu jutro będę jeździł w rowerowych, niestety nie na Mosornym a dużo dobrego słyszałem o tym stoku. Pozdrowienia
  3. Cześć Z punktu widzenia powodowania wypadków nie ma to żadnego znaczenia. Pozdrowienia
  4. Cześć W takim razie zupełnie nie rozumiem postu o mądralach. Pozdrowienia
  5. Cześć Mamy narty z nawierconymi dziurami z przodu i z tyłu i montujemy na śrubę statywową i też syn ściął kamerkę przy jakimś skoku. Szczerze, to nie mam pomysłu jak to zabezpieczyć żeby nie zgubić. Pozdro
  6. Cześć O co chodzi  w temacie ?   Pozdrowienia
  7. Cześć Zwiał z miejsca wypadku ale go zatrzymano i zaraz po wypadku znajomy otrzymał info?? Rozumiem, że było tak: Koleś spowodował wypadek w którym ucierpiał Twój znajomy oraz kilka innych osób i uciekł. Ktoś usłyszał wschodniosłowiańskie narzecze i uznał, że to Ukrainiec i taką plotke usłyszał Twój znajomy. Gościa ścigano i złapano. Po wylegitymowaniu okazało się, że to Białorusin. Pytanie co dalej bo jest to ewidentna ucieczka z miejsca wypadku a to już jest chyba jakiś paragraf - tak mi się przynajmniej wydaje. Czyli Policja itd.. Czy tak było? Pozdrowienia
  8. Cześć Jazda sportowa jest ściśle i w prosty sposób zdefiniowana - to jazda na zawodach. W innym wypadku może to być co najwyżej trening - jeżeli wykonujemy konkretne zadania pod katem przygotowania do zawodów. W innym wypadku to po prostu jazda na nartach - nawet jak jedzie Hermann Maier. Pozdrowienia  
  9. Cześć Brak umiejętności nie zwalnia od odpowiedzialności. To, że się uczysz pozwala Ci walić w innych? Dziwna logika... Pozdro
  10. Cześć Co to znaczy, że "gogle na długo nie starczają??" Dlaczego...
  11. Mitek

    Czarna Góra

    Cześć I dobrze bo przynajmniej umie jeździć jak należy, A to rzadkość!!! Pozdrowienia
  12. Cześć Ładna spokojna jazda. Bardzo!! podoba mi się swobodna, luźna i wysoka! pozycja co pozwala Ci na szybką reakcję na teren - widać to na zdjęciach zwolnionych - bo nie jesteś zblokowany. Nie ma przesadnego obniżania pozycji, zbliżania ręki wewnętrznej do śniegu, dociskania za wszelką cenę itd. Uważam, że  w sensie dostosowania techniki do stoku, warunków Twój przejazd może służyć jako wzór uporządkowanej jazdy. Mam wrażenie, że nie do końca pozbyłeś się pomagania sobie odbiciem (zwłaszcza prawy - może tam jest delikatny trawersik? - nigdy nie byłem na Mosornym ale Eugeniusz - Dziadek Kuby - jest od tego stoku chyba najlepszym specjalistą i napisał jak go jechać najciekawiej ) ale równie dobrze może to być spowodowane chęcią zdynamizowania jazdy. Robisz to jednak delikatnie i prawie niezauważalnie i o to chodzi. Mieszasz techniki, uzupełniasz gdy potrzeba a jednocześnie jazda wygląda symetrycznie i rytmicznie! Na co bym zwrócił uwagę: - ręce i generalnie tułów (pisał o tym chyba Adam Piten) - mam wrażenie, że jedziesz na granicy odchylenia a lekko cofające się ręce (barki) mogą spowodować kłopoty z przesadnym odchyleniem na stromszym stoku - wąska pozycja (moim zdaniem w tym momencie na tym stoku idealna) może spowodować kłopoty na stromym polegające na przeciążeniu wewnętrznej narty co, może trzeba wtedy lekko kontrrotować tułowiem? wyczuj sam. Mam wrażenie, że możesz lepiej wykańczać skręt ale to znowu może być kwestia płaskiego stoku i luźnej swobodnej jazdy. Oby wszyscy tak jeździli - szacun. Pozdrowienia PS Ale jedna rzecz mnie tylko denerwuje... ta muzyka. Chrzęst śniegu byłby lepszy.
  13. Cześć Wniosek jest tylko jeden. Nauczyć się jeździć!!!' Pozdro
  14. Cześć Mam wrażenie, że jest, z własnego doświadczenia. Pozdrowienia
  15. Cześć Nie pisz w imieniu wszystkich kobiet bo wpisujesz się w myślenie stereotypowe, które piętnujesz ( i którego też nie znoszę) i na dodatek nie masz racji. Ja wybieram narty racjonalnie - czyli grupa a w grupie liczą się dobra cena i ocena wizualna w której może nie do końca chodzi o sama szatę ale funkcjonalnie jest to podobne postępowanie. Pozdrowienia
  16. Cześć Napisałem Estko Droga: "miejsca i pory" i nie chodziło mi o kłopotliwy do noszenia element włoszczyzny.   Piotrek, Krzychu Nie raz to pisałem, że "się już w życiu najeździłem" więc nie wiem czemu się tak dziwicie. Ale to nie znaczy Krzychu, że nie lubię. Lubię ale jest tyle fajnych rzeczy do robienia... Pozdrowienia
  17. Cześć Ja nie byłem jeszcze na nartach zjazdowych w tym sezonie. Natomiast - są miejsca i pory gdzie tłok jest zawsze i w tym sezonie będzie tak samo i o tym się raczej nie przekonam i są takie gdzie zawsze jest fajnie i w miarę pusto i w tym roku też tak będzie. Gdyby tych drugich miejsc nie było mógłby w ogóle nie jeździć na nartach bo ja się już najeździłem i również nie jestem fanatykiem. Pozdrawiam
  18. Cześć Dokładnie o ten element mi chodzi. Dobrze, że to podkreśliłaś!. Pozdrowienia
  19. Cześć Na szczęście nigdy nie miałem takich irracjonalnych problemów. Zabierasz kije na orczyku - to właśnie ten problem. Zgubił - szuka, proste.   Pozdro
  20. Mitek

    Mam ochotę na zdradę...

    Cześć Chyba POC... żeby łba nie rozwalił. Pozdro
  21. Cześć Najgorszą rzeczą jaką opiekunowie - zwłaszcza rodzice, dziadkowie robią to wieczne pomaganie dzieciom w każdej sytuacji zamiast uczenia samodzielności. Każde dziecko nawet czteroletnie może sobie spokojnie samo zanieść narty, kijki, umieć zachować się na wyciągu a gdy pozwala na to wzrost wsiąść. Może samo wieźć kijki na orczyku itd. Tekst typu: "taki maluszek nie da rady" lub "on/ona jest na to za mały" to zazwyczaj objaw bezradności i wygodnictwa opiekunów. Wieczne odciążanie powoduje brak samodzielności przeradzający się w lenistwo ofiary. Pozdro
  22. Cześć Jak długo jeździsz na nartach. Czego mają 100 te buty bo jak wskaźnik szerokości to w Lange jest to prawie 110 mm. Jak mocno spinasz? Mierzyłem ostatnio prawie całą kolekcję Lange i nawet ze dwa te popularne i między innymi Twój model i to bardzo delikatny but. Pozdrowienia
  23. Mitek

    Mam ochotę na zdradę...

    Cześć Ze mną było tak: Pierwsza próba we Włoszech. Jeździłem sporo z jednym deskarzem i umówiliśmy się, że w wolny dzień mnie nauczy. Niestety w przeddzień rozwalił miękki zestaw i dostałem dechę gigantową. Opowieść jest długa i zabawna ale jedyne czego się nauczyłem to jeździć prosto co podobno jest na desce, tym bardziej sztywnej i taliowanej trudne. Kolega (był też PI narciarskim więc zabrał moje narty i jeździł ograniczył się do dwóch rad). 1. Na samym początku: Ty to dobrze jeździsz na nartach to sobie poradzisz - tu mnie przecenił choć się nie zabiłem 2. Po półgodzinie gdy obracał kolejny raz podjechał do mnie i rzucił: Na tej desce z dupy wstać się nie da - próbowałem to robić przez ostatnie 20 minut bez powodzenia. Za drugim razem oddawałem narty po jakimś obozie we Włoszech i pomyślałem sobie, że zrobię dowcip kumplowi z którym mieszkałem instruktorowi deski. Wziąłem jakiś podstawowy zestaw i poszedłem pod gondolę. Ptaku gdy mnie zobaczył wepchnął mnie po prostu do gondoli i musiałem zjechać. Po 2 h i 200 upadkach nauczyłem się jeździć skrętem łączonym i zjechałem nawet czerwona trasą ale na dole padłem i musiano mnie reanimować. W każdym razie da się tylko weź sobie dobre rękawice, nie za grubo się ubierz i kask załóż. Weź sobie instruktora. Pozdro
  24. Cześć Jak jeździsz od wielu lat to już teraz chyba Tobie pomaga. Ja jeździłem z grupami dzieci mniej więcej 20 lat od Tobołowa (krzesło jednoosobowe) poczynając na najbardziej wypasionych kanapach kończąc i informuje Cie przyjacielu, że obsługa wyciągi to nie są psy siedzące w "pieprzonych budach". To ludzie! Jak masz problem albo nie czujesz się pewnie to wystarczy poprosić jak normalny człowiek. Na kotwice wsiądzie i pojedzie, nawet samo sześcioletnie dziecko - tylko trzeba go tego nauczyć a tu inicjatywa należy do opiekuna a nie obsługi wyciągu. Obsługa jest między innymi po to aby dbać by nie doszło do wypadku i ma określone procedury a o swoje bezpieczeństwo powinieneś dbać przede wszystkim sam. Myśląc doszkalając się itd. Wyciągi samoobsługowe również istnieją a kiedyś było ich znacznie więcej bo znacznie mniej ofiar z roszczeniowym podejściem było w górach. Pozdro
  25. Cześć Swego czasu na Goryczkowej byłem świadkiem następującej sytuacji: Ojciec wsiadał z chłopakiem na wyciąg. Ustawili się i ojciec odwrócił się aby skontrolować nadjeżdżające krzesło w taki sposób, że lekko odepchnął syna. Krzesło trafiło chłopaka w taki sposób, że jedną nogą miał poza nim. Krzesło lekko go pociągnęło i odbiło poza tor jazdy. Ojciec zamiast go odepchnąć próbował go wciągnąć na krzesło niestety nartami zblokował jedną z nart chłopaka. Obsługa zareagowała w ciągu sekundy - krzesło nawet nie zjechało z peronu gdy wyciąg stanął. Niestety już było po zawodach. Wtedy drugi raz w życiu widziałem tzw komplet w kolanie to znaczy stopę odwróconą w drugą stronę. Gdyby nie głupota ojca nic by się nie stało a tak skończyło się bardzo poważną kontuzją. Niestety ale to my mamy być przede wszystkim odpowiedzialni za siebie a nie obsługa ma się nami opiekować. Natomiast jeżeli przejmujemy nad kimś opiekę to powinniśmy się czuć absolutnie pewnie w każdej sytuacji do której może dojść. Dla mnie to karygodna niefrasobliwość opiekuna ale nie dziwię się specjalnie. Takie czasy po prostu. Pozdrowienia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...