-
Liczba zawartości
16 864 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
257
Zawartość dodana przez Mitek
-
Czy chronimy swoje ciało podczas jazdy na nartach?
Mitek odpowiedział narciarz70 → na temat → Ubrania i akcesoria
Cześć Dbałość o technikę i taktykę to nie jest utopia. To, że znakomita większość ma to w dupie to nie znaczy, że tak powinno być. Należy takie postawy tępić a jeżeli trzeba będzie tępić większość to - przynajmniej ja - będę ją tępił. Myślę więc, że przede wszystkim powinniśmy się skupić na edukacji. Spędziłem ostatni tydzień na nartach i potwierdzam Twoje zdanie, ze poziom techniczny ogólny jest tragiczny. Jedna osoba na 100 potrafi pojechać czymkolwiek przypominającym śmig a dobrze zrobić to potrafi jedna na 1000. Za to jedna 10 sunie bez kontroli machając dupą na prawo i lewo dumnie mówiąc o skręcie ciętym. Czy to znaczy jednak, że mamy się wszyscy - a tak wynika z twojego postu - na siłę zabezpieczać i opancerzać. Ja rzadko używam kasku bo umiem jeździć. Co innego w zawodach czy poza trasą na nieznanym terenie. Tu zabezpieczenia się przydają choć przyzna się, że gdybym był w nie wyposażony to i tak odniósłbym kontuzje narciarskie, które odniosłem. Pozdrowienia -
Cześć Ja jestem narciarzem rekreacyjnym ale dbam o to by jeździć poprawnie technicznie i taktycznie. Do tego są mi potrzebne porządne narty. Tego samego wymagam od innych użytkowników stoków. Jedynym wyjątkiem są małe dzieci - tu pretensje zgłaszam opiekunom. Pozdrowienia
-
Cześć Kochane dziewczyny, Piotr ma bardzo dużo racji co przedstawił w charakterystyczny dla siebie szczery i bezkompromisowy sposób. I za to między innymi bardzo go cenię. Pozdrowienia
-
Cześć To nie wierność tego typu chyba. Pozdrowienia
-
Cześć Jako, że jeżdżenie na jednej czy nawet dwóch parach nart jest raczej słabe a na każdy rodzaj śniegu, porę i stok wypada mieć inne narty zebrałem zestaw rodzinny: Niestety zamierzamy na tych nartach również jeździć w głębszym śniegu, o zgrozo - na popołudniowym stoku, narty Fis będą używane przez amatorów do rekreacyjnej jazdy po trasach i tym podobne obciachy będziemy uskuteczniać. Pozdrowienia
-
Cześć Moim zdaniem - przy Twoich założeniach - nie ma znaczenia. Pozdrowienia
-
Cześć Jeżeli już to lepiej to załatwić zmianą podniesienia. Zasada jest jedna: nie ma nart za trudnych - są tylko zbyt kiepscy narciarze. Pozdro
-
Cześć Wywołałeś mnie do tablicy Kuba ale nie oczekuj cudów. Do nart nie przywiązuje wielkiej wagi i wiem - na podstawie wielu lat doświadczeń, że nauczyć się jeździć i jeździć można na wszystkim. Firmy w odpowiedzi na oczekiwania osób nie ogarniających tematu jazdy ale lubiących wybierać i kolekcjonować rozbuchały oferty do paranoicznych rozmiarów. Przeciętna oferta dużej firmy to tak naprawdę grubo ponad dwieście modeli nart uwzględniając różne długości - a wystarczyłoby pewnie 12-14 na spoko, nie licząc nart specjalnych. 1. Początkujący sobie narty wypożycza bo nie ma sensu inwestować w sprzęt na dwa sezony. Czasami zdarzają się super oferty i wtedy warto kupić taką nartę jeżeli jej cena jest zbliżona do ceny wypożyczenia - prosta kalkulacja dla każdego trochę inna. Jeżeli ktoś jest uparty i koniecznie chce mieć własne narty to mniej więcej dolna połowa modeli z grupy nazywanej najczęściej ON PISTE albo PISTE/AM się łapie. Ja jednak polecam pożyczanie. Długość powiedzmy -10 cm ale czy to będzie -5 czy -15 nie ma znaczenia. Ale już -20 czy -30 - lepiej kupić łyżwy. 2. Każda narta z górnej część grupy PISTE czy AM lub któraś z dolnej część nart grupy RACE. Grupa Race się ostatnimi laty bardzo rozrosła w ofertach firm i zawiera czasami nawet kilkanaście modeli a niektóre narty z dolnej części tej grupy są gorszę niż przeciętny AM tej samej firmy. Zasada jest taka, ze kupuje my najlepszą nartę na jaką nas stać. Proste i ekonomiczne. Długość w zależności od typu narty. 3. Każdy bierze to co chce i lubi. Przy tym poziomie zaawansowania nieznajomość spraw sprzętowych jest niemożliwa. Dotyczy to oczywiście ogólnych zasad doboru oraz zachowania się nart każdej z grup. Doboru dokonujemy w prosty sposób: - wybieramy docelową grupę nart, która nas interesuje np SL, GS, FR czy co tam jeszcze. - w ramach tej grupy wybieramy nartę która nam się najbardziej podoba i/lub jest w najlepszej cenie Wszelkiego rodzaju testowanie, korzystanie z rad kolegów czy forumowiczów, mówiące o doborze konkretnego modelu narty - bez sensu . Na odczucia z jazdy ma wpływ bardzo wiele zmiennych i nigdy nie jesteśmy w stanie ich wszystkich przy takim "testowaniu" kontrolować. Dlatego też często się zdarza, że odrzucamy nartę dla nas idealną bo była na przykład akurat źle przygotowana albo źle przygotowana w porównaniu z inną, którą akurat próbowaliśmy, albo mieliśmy gorszy dzień lub kaca, albo był śnieg nie taki jak dana narta lubi itd. Różnice w milimetrach pod butem, promieniu, szerokości dziobów czy sprężystości zazwyczaj niwelujemy adaptacją techniki znacznie szybciej niż milimetrami. Im szybciej tym lepszy narciarz. Narta z testów zawsze będzie szokowała swoimi walorami bo jest praktycznie zawsze nowa i znakomicie przygotowana w porównaniu z nartą którą mamy pod butem - taki jest cel testów i na tym się opiera ich koncepcja. Pamiętajcie o tym jak się czymś zachwycacie jak dzieci. Polecam natomiast każdemu jak najczęstsze zmienianie nart, zamienianie się na narty, korzystanie z testów itd ale nie po to żeby coś wybrać ale po to aby nabrać uniwersalności technicznej i umiejętności adaptacji techniki oraz poznać charakter zachowania się nart z różnych grup. Generalnie idea jest taka, żeby jak najmniej pieniędzy wydawać na sprzęt a jak najwięcej na jeżdżenie a w drugiej kolejności na szkolenie. Pozdrowienia serdeczne
-
Nie przeszkadza ale chodzi o to żeby krawędź nie kusiła dopóki się do niej nie dorośnie. A co do kolegi to szukałem bo mam wrażenie, że nawet komuś doradzał. Pozdrowienia Nikon ewolucje kątowe to takie gdzie dzioby nart są razem a tyły rozsunięte - pług, łuki płużne, skręt z pługu, skręt z półpługu itd. Pozdrowienia
-
Cześć A kto powiedział, że na tym etapie dążymy do jazdy na krawędzi Jurek?? We wszystkich znanych mi szkołach skręt cięty to level 3, level gold , czy jak tam się nazywa. Czyli po opanowaniu jazdy ewolucjami kątowymi i ślizgowymi - OPANOWANIU!! -przechodzimy do śladu ciętego. Tragedią nauczania w naszym kraju jest to, że wykorzystując taliowane narty przechodzi się do skrętu ciętego jak tylko koleś umie na nartach ustać. Skręt cięty to etap finalny nauki jazdy, poprzedzający jazdę sportową. U nas jest traktowany jako cel a jest to tylko element całej palety technik. U nas nikt nie przechodzi cyklu szkolenia jak należy i w tym problem. Powinno się zabronić jazdy na nartach taliowanych do momentu aż narciarz nie opanuje odciążenia i dociążenia, ewolucji kątowych, fazy sterowania skrętem, gry krawędzi w sensie świadomości różnicy ześlizg- ślizg-cięty i automatyzmu przejścia z jednego rodzaju śladu w drugi i odwrotnie. Pozdrowienia
-
Cześć Tak ale: 1. Podstawowym typem skrętu jest skręt pełny z kompletna fazą sterowania. A tak naprawdę faza sterowania skrętem jest elementem newralgicznym i sprawiającym najwięcej kłopotów. W tym wypadku narta SL nie będzie optymalna do nauki tego podstawowego elementu bo z definicji go skraca. 2. Z życiem się nie dyskutuje a Twoje spostrzeżenia są z życia wzięte. Tylko... czy lansowanie narciarstwa jako weekendowej rozrywki dla mas jest słuszne? Zazwyczaj adepci tej drogi przekonują się o tym przy okazji pierwszego konkretnego dzwona zakończonego kontuzją. Pozdrowienia
-
Cześć Z tego zdjęcia wynika dla mnie tylko jedno - zasunąłeś mi buty. Pozdrowienia
-
Jasne ale wypadek wydarzył się w momencie gdy zdobył szczyt ale cały czas był jeszcze głodny. Gdy jeździł analizowałem wszystko bardzo szczegółowo i w tym okresie jeździł tak niezwykle pewnie, że upadek w stylu Nagano raczej nie mógł mu się przydarzyć. Poza tym on był zupełnym tytanem przygotowania ogólnego i siłowego. Tam gdzie inni wyprzęgali on jeszcze potrafił ciągnąć w pozycji zjazdowej ale nie było to szaleńcze. Jest taki film o Hermannie gdzie na początku wypowiadają się o nim różni ludzie związani z narciarstwem i tam przewija się jedno słowo - maszyna. Pozdrowienia
-
Cześć Pamiętajcie jeszcze o jednym. Gdyby nie niemiecki emeryt w Mercedesie rekord już dawno zostałby pobity i byłby nie do pobicia. Pozdrowienia
-
„Kondycja narciarska” - co to właściwie jest?
Mitek odpowiedział Dany de Vino → na temat → Narciarstwo
Cześć Nie wiem ale widziałem na filmach, że jest duży ciemny trochę przypomina pokrojem teropody i zieje ogniem. Ten "związek" z gadami sugeruje, że może trochę walić. Pozdrowienia -
„Kondycja narciarska” - co to właściwie jest?
Mitek odpowiedział Dany de Vino → na temat → Narciarstwo
Cześć Zacznij jarać fajki Piotrek - przejdzie CI. Pozdrowienia -
„Kondycja narciarska” - co to właściwie jest?
Mitek odpowiedział Dany de Vino → na temat → Narciarstwo
Cześc To masz dokładnie tak samo jak ja. Pozdrowienia -
Cześć Cofnę się tutaj bo to taki konkretny punkt zaczepienia - ta ostatnia minuta - pokaz. W piątek sprawdzałem czy mogę jeździć a jak się okazało, że mogę to sprawdzałem na ile mogę. Ćwiczenie trzy krótkie długi trzy krótkie jest znakomite - bardzo często tak właśnie jeżdżę. Pytanie na ile długi jest długi a krótki krotki. Szczerze powiem,że nigdy nie zastanawiałem się skąd wychodzi ruch tylko jaki daje skutek. W tym wypadku skręt krótki tu prezentowany to wyjątkowo szybki ruch typu wertikalowego, którym nie jeździmy ale stosujemy go do korekty toru bardzo często. W tym wypadku jest to ruch samych goleni bo w sztywnym bucie inny jest niemożliwy. Czy wychodzi on ze stóp... a bo ja wiem. Ważne że jest skuteczny. Jeżeli przechodzimy w dłuższy skręt, nawet w śmigu ale dłuższy od tego impulsu w którym wcześniej musimy przyjąć układ a to już jest czas. Dużo zależy od prędkości - i tu zahaczamy o typ odciążenia - bo jadąc szybko właściwie nie odciążamy, zazwyczaj wykorzystujemy siłę hamującą ruch, która nas wyrzuca w drugi skręt. Jadąc wolno musimy zastosować odciążenie - i tu naturalne jest odciążenie WN lub jakiś rodzaj odbicia - to najczęściej. Trudno też mówić - Andrzej - o jakimś dominującym typie odciążenia bo zawsze jest to reakcja na teren w danym momencie. Gdy starasz się stosować jeden/najlepszy (???) typ odciążenia jazda wygląda pokracznie i nienaturalnie. Teoretyk ze mnie słaby chyba... Pozdrowienia
-
Cześć Cofnę się tutaj bo to taki konkretny punkt zaczepienia - ta ostatnia minuta - pokaz. W piątek sprawdzałem czy mogę jeździć a jak się okazało, że mogę to sprawdzałem na ile mogę. Ćwiczenie trzy krótkie długi trzy krótkie jest znakomite - bardzo często tak właśnie jeżdżę. Pytanie na ile długi jest długi a krótki krotki. Szczerze powiem,że nigdy nie zastanawiałem się skąd wychodzi ruch tylko jaki daje skutek. W tym wypadku skręt krótki tu prezentowany to wyjątkowo szybki ruch typu wertikalowego, którym nie jeździmy ale stosujemy go do korekty toru bardzo często. W tym wypadku jest to ruch samych goleni bo w sztywnym bucie inny jest niemożliwy. Czy wychodzi on ze stóp... a bo ja wiem. Ważne że jest skuteczny. Jeżeli przechodzimy w dłuższy skręt, nawet w śmigu ale dłuższy od tego impulsu w którym wcześniej musimy przyjąć układ a to już jest czas. Dużo zależy od prędkości - i tu zahaczamy o typ odciążenia - bo jadąc szybko właściwie nie odciążamy, zazwyczaj wykorzystujemy siłę hamującą ruch, która nas wyrzuca w drugi skręt. Jadąc wolno musimy zastosować odciążenie - i tu naturalne jest odciążenie WN lub jakiś rodzaj odbicia - to najczęściej. Trudno też mówić - Andrzej - o jakimś dominującym typie odciążenia bo zawsze jest to reakcja na teren w danym momencie. Gdy starasz się stosować jeden/najlepszy (???) typ odciążenia jazda wygląda pokracznie i nienaturalnie. Teoretyk ze mnie słaby chyba... Pozdrowienia
-
Wywracania się na etapie początkowym jest normą. Ważne, żeby nic sobie przy tym nie zrobić. Lubię wyzwania - jakby co. Pozdrowienia
-
Dzięki. Rzeczywiście tym się szczycę i chwalę, że jeszcze nikt z kim jeździłem nie uległ wypadkowi. Popatrzę jakie są możliwości. A co do przyszłego tygodnia to ja też! Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Zatrudniani w Polsce Ukraińcy zazwyczaj mówią dobrze po polsku (piszesz więc nieprawdę) i bardzo często pracują znacznie lepiej wydajniej i uczciwiej niż Polacy. Są szanowanymi i dobrymi pracownikami. Czy jest jeszcze coś co ma charakteryzować dobrego pracownika czy o czymś nie wiem? Pozdrowienia
-
Móc mogą ale nie chcą. Pozdro
-
Cześć Wkręciliście się koledzy w teorię filmowania jak widzę a klucz już Wam kolega podał. Wystarczy przeciętny (jak na dzisiejsze czasy telefon) i można sfilmować każdego chyba w podanych wyżej założeniach. Moja praca instruktorska polegała na filmowaniu w dużej części. Zaczynałem VHS - naprawdę fajna zabawa. Hi8 to już był luz a obecny telefon spokojnie wystarczy. Przy kamerach sportowych, które charakteryzują się szerokim kątem żeby ujęcia były fajne trzeba jechać dość blisko co na szybkości nie jest wcale łatwe w nierównym terenie. Tu lepiej filmować z kasku. Natomiast przy założeniu spokojnej jazdy po równym w niedługich cyklach telefon w zupełności wystarczy tak do kręcenia stojąc jak i jadąc. No i co z tymi warsztatami są chętni? Ze swojej strony obiecuję, że sfilmuje każdego jak będzie chciał i w jakich będzie chciał ujęciach. Pozdro
-
SG - 40m. Różnica jest spora i na promieniu, jako takim, nie polega - to detal. Pozdrowienia
