Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    13 418
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    196

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Ale Subaru robiło wrażenie tylko na rajdowcach z tamtych lat. Teraz to jak Salomon 3100 Pr8 - czyli ziemia. Ważne że umiesz jeździć i koniec, ... co zdradzają inne fotki. Ubiór mi się nie podoba ale piękna Panu doda a te małe rozbieżności nie wpłyną na obraz całości i tak trzymać trzeba bracie bo są ludzie co zwracaja baczność na Cie.... Pozdro
  2. Cześć A czy Ty miałeś coś wspólnego z jakąś włoską szkołą narciarską bo na paru zdjęciach masz taka oblepioną kurteczkę - bardzo charakterystyczne dla tych ich mundurków? Pozdro
  3. Mitek

    Nosal - czy to już agonia?

    Cześć Nie nazwał bym tego turystyką pieszą za to masówka pasuje idealnie. Turysta pieszy to ktoś kto przyjechał w góry z celem chodzenia po nich. Jest w miarę wyposażony, wyedukowany, ma konkretne plany do realizacji do, których się przygotował itd. A Cepeliadę na zazwyczaj w .... A masówka to masówka i z mojego punktu widzenia najlepiej by było gdyby jej nie było. Pozdrowienia serdeczne
  4. Mitek

    Nosal - czy to już agonia?

    Cześć Piszesz o sezonie - jednym sezonie - a ja mniej więcej o 30 sezonach. Z mojej perspektywy śnieg tam był nie raz i nie dwa. Pozdrowienia
  5. Mitek

    Nosal - czy to już agonia?

    Cześć No tak zapomniałem, po naturalnym śniegu nie jeździmy, to nie jest trendy. Pozdro
  6. Mitek

    Nosal - czy to już agonia?

    Cześć Zawsze można podejść i zjechać. Nawet parę razy to powtórzyć. Góry nie nikną tak nagle, to długotrwały proces. Pozdro
  7. Cześć Głupota granic nie zna. Jako aktywny członek rady rodziców w szkole do której chodzą moje dzieci mogę Tobie również współczuć. Ilość durnych pomysłów i pomysłów jak je przepchnąć jest nieogarnialna. To jest coś co rzeczywiście mnie wkurza do imentu bo chodzi o nasz dzieci. Pozdrowienia
  8. Cześć Oczywistym się wydaje, że wozimy dzieci, które same jeszcze nie będą w stanie jeździć czyli powiedzmy niechodzące. Jak już chodzą i biegają to mogą jeździć a my możemy im tylko pomóc np. tak jak opisałeś. Znakomity sposób na zabawę i naukę nart dla młodego człowieka a dla rodzica idealne dla utrzymania formy. Ja po prostu przywiązałem linkę do szelek od spodni dorobiłem orczyk w postaci patyka i w górę wciągałem a po zjeździe biegłem, że by wciągnąć. Wiesz jakiej zyskałem pary. Pozdrowienia serdeczne
  9. Cześć Dokładnie jak piszesz. Nic dodać nic ująć. Zawsze mówię dzieciom, że jak coś sobie zrobią to dostaną lanie za brak myślenia i przewidywania skutków. Teraz panuje moda na zabranianie i chronienie, która doprowadza do wychowania pokolenia bezwolnych i niezdolnych do samodzielngo myślenia. Bo i jak maja się nauczyć odpowiadać za siebie jak wszędzie są kontrolowani? Oczywiście, że nie widziałeś w tym nic ryzykownego bo ryzyko nie było większe niż przy przechodzeniu przez jezdnię z wózkiem. Pamiętać należy o jednym (tu do Worta również). Pewne rzeczy mogą robić ludzie, którzy się na problemie znają i oceniać tego typu zachowania również. Generalizowanie na zasadzie: to jest niebezpieczne bo mi się tak wydaje jest bezsensownym nadużyciem. Pozdrowienia
  10.     Cześć A tu możesz się zdziwić jeżeli to zakładasz. Moje ulubione buty jeszcze z okresu przedflexowego, których cały czas bardzo często używam (sportowy model Rossignola KX) są lżejsze od większości parównywalnych butów jakie miałem okazje oglądać. To o czym pisałem to specyfika techniki narciarzy ze starszych roczników, która chcąc nie chcąc występuje. Zakładam również, że każdy porządny but współczesny będzie dostatecznie sztywny poprzecznie.   Pozdrowienia
  11. Cześć W tym wypadku jestem i nie ma w tym żadnego cudu. Wybierasz kawałek stoku gdzie nikt nie jeździ. Jedziesz na tyle wolno - wierz mi że trzeba jechać naprawdę wolno bo inaczej dziecko po prostu przytyka - małe dzieci nie widzą co to jest pęd powietrza i jak oddychać gdy ma się z nim do czynienia - że awarie sprzętowe nie dotyczą. Poza tym jakie awarie? A jak dziecko się ekstra bawi to czemu nie? Jest to na przykład o wiele bezpieczniejsze niż uczenie dzieci w normalnym narciarskim ruchu na oślej łączce gdzie rzeczywiście jest sporo możliwości niekontrolowanych zderzeń i uderzeń.   Pozdrowienia
  12. Cześć Zwróć tez uwagę na ciężar buta. Naprawdę ma znaczenie choć do niedawna w ogóle nie zdawałem sobie z tego sprawy. Pozdrowienia
  13. Cześć Pytania zasadnicze dla mnie brzmi. Czego w bucie szukasz? Jako narciarz o stażu masz pewnie dość sprecyzowane oczekiwania związane z technika jazdy i przyzwyczajeniami. Dla przykładu: My z żoną tez jesteśmy powiedzmy z bardziej poprzedniego naboru i w butach bardzo ważna jest dla nas twardość w płaszczyźnie strzałkowej (pisałeś o uginaniu). Obecnie bardzo niewiele butów ma tą cechę. Sprawdzaliśmy wielokrotnie i praktycznie jedynym butem na rynku, który wchodzi w rachubę to biały HEAD 130. Inne żona ugina jak gąbki i nie jest to kwestia utwardzenia się przy niskiej temperaturze. Więc jeżeli szukasz w/w twardości to słabo jest raczej. Po drugie po sprawdzeniu wielokrotnym tylko dwie klamry cholewkowe i solidny rzep zapewnią Ci odpowiednie zakresy regulacyjne. Poczekaj i sprawdź to Dalbello (choć nie znoszę tej marki bo nazwa jak u producenta podpasek) ale ich patent z klamrą trzymająca w stawie skokowym jest podobno bardzo dobry. Z kolei jeżeli maiłabym wybierać pomiędzy firmami to Tecnica ale tylko najwyższy model. Pozdrowienia
  14. Cześć Tu nie ma cienia odwagi tylko realna świadomość i ocena zagrożeń oraz postępowanie, które je eliminuje. Oczywiście wiem w jak debilny sposób potrafią się zachować ludzie na nartach i jak niska jest ogólna świadomość dotycząca bezpieczeństwa na stokach i sposobów jego realizacji. Nie można natomiast popadać w katastroficzne wizje ponieważ większości tych niebezpieczeństw można w prosty sposób zaradzić stosując odpowiednie posunięcia taktyczne, dbałość o technikę a często po prostu wystarczy chwila myślenia. I mam tu na myśli również zagrożenia związane ze zderzeniami i uderzeniami. POzdrowienia
  15. Cześć Jeździłem z synem w nosidełku i znakomicie się bawił. Nie siej katastroficznych wizji rodem z SuperExpresu bo są nieprawdziwe. Była zresztą na ten temat już długa dyskusja. Pozdrowienia
  16. Cześć Wybacz, że wyciąłem część ale chciałem ten fragment podkreslić zwłaszcza jeżeli chodzi o dzieci i ludzi młodych. Pozdrowienia
  17. Cześć Aż wstyd to podkreślać Wieśku. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, nie stosuje to nie powinien się nazywać narciarzem tylko ... Pozdro
  18. Cześć Tak tak wiem. Ktoś Ci zgwałci a później poćwiartuje i zakopie w lesie córkę ale to w sumie dobry człowiek tylko raz mu nie wyszło. Bóg mu przebaczy itd. Pozdro
  19. Cześć Drodzy wyluzowani koledzy. Pomijając aspekt patriotyczny (wizerunek Polaka) mnie gość taplający się w jeziorku wisi i powiewa. Co innego natomiast gdy jedzie on na nartach czy też dokonuje karkołomnych manewrów samochodem. To już mi nie wisi ponieważ taki ktoś jest dla mnie potencjalnym zagrożeniem i reakcja jest obowiązkiem. Takich sytuacji są dziesiątki, setki, tysiące i - być może jestem nienormalny - ale staram się reagować gdy tylko się da i jak się da. Nie tak dawno na przykład byłem świadkiem wypadku w którym taksówkarz wcinający się na siłę z bus pasa przez ciągłą uderzył w prawidłowo jadącego chłopaka na skuterze. Gość chyba był przekonany, że nikt zdarzenia nie widział i zaczął się drzeć i szarpać próbującego się podnieść chłopca. Na szczęście zdarzenie widziałem ja i jeszcze jeden kierowca, który też uznał, że problemy innych jednak nie są tylko ich sprawą. Krewki taryfiarz oprzytomniał dopiero wtedy gdy głową wyżłobił solidna dziurę w masce własnego samochodu. I tak jak napisałem - nie lubię ludzi - bo nie lubię tego taksówkarza i jest on dla mnie zbędnym balastem, który ziemia nosi. Lubie za to osoby i za nie jestem w stanie podłożyć rękę czy głowę jeżeli to może komuś pomóc. Pozdrowienia
  20. Cześć Poczytałem o czym piszecie, pomyślałem i jeżeli miałbym o czymś wkurzającym pisać to jest tylko jedna rzecz - ludzie. Pozdro
  21. Mitek

    Najlepsze zdjęcia...

    Cześć Kijki są nawet lekko za długie. Narty wtedy były rzeczywiście już za krótkie ale musiały wytrzymać jeszcze rok. Wtedy to jeszcze nie była jazda tylko kontrolowane zsuwanie się. Pozdro
  22. Mitek

    Najlepsze zdjęcia...

    Cześć Hehe - to mój syn Kacper nijaki. A co do pieluchy to specjalna oczywiście z napisem "carve" i membranami - nic nie wyciekało. Pzdro
  23. Mitek

    Najlepsze zdjęcia...

    Cześć No to może trochę z innej beczki.   Edukację należy zaczynać wcześnie. Zwróćcie uwagę na pieluchę. Pozdro  
  24. Cześć Żartujesz oczywiście. Pozdro serdeczne
×
×
  • Dodaj nową pozycję...