Skocz do zawartości

a_senior

Members
  • Liczba zawartości

    2 019
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Zawartość dodana przez a_senior

  1. Odnośnie jazdy na wprost. Żadna narta taliowana tego nie lubi, ale własnie Volkl SL wydawały mi się wyjątkowo tolerancyjne pod tym względem. Tępe krawędzie z przodu i ów niewielki rocker powodują, wydawało mi się, że da się tym jechać na wprost. Kolory to de gustibus. No i przeciętny chłop ich nie widzi. Ja na pewno bo do tych nart, zielonej kurtki kupiłem... czerwone kijki. Faktycznie zadziwiające jest to połączenia krawędzi i szurania. Trochę trzeba uważać przy wpinaniu bo nie lubią śniegu pod przodem butów. Pod tym względem poprzednie SC były bardziej tolerancyjne. No i największa wada. Trochę strach je zostawiać bez opieki. Za rok będzie lepiej, bo pojawi się nowy model. 
  2. a_senior

    Harpia

    Też mam często takie wrażenie. Ale w gruncie rzeczy uczestnictwo w forum tematycznym czy raczej hobbystycznym, to nie tylko wymiana informacji. Ba, ta się w sumie niewiele liczy, choć sporo się nauczyłem dzięki forum. A biorąc pod uwagę różnice zdań, często przeciwstawne poglądy na dany temat (slalomki czy gigantki? ), to nawet jako porada dla pytających forum sprawdza się tak sobie. O wiele ważniejsze jest takie zwykłe ludzkie plotkowanie o tym co się bardzo lubi. I jak piszesz, międzyludzkie kontakty, bo w końcu jesteśmy stworzeniami stadnymi.
  3. a_senior

    Rower - 2019

    Witku, u mnie bez przerwy. Tyle że to mieszczuch, a ściśle Holenderka. Ale już podchodzi pod 3000 km od kupna roweru w czerwcu 2018. Tylko dwa dni odpuściłem, nie licząc oczywiście tych, gdy nie było mnie w mieście. Aha, i mandat 100 zł właśnie zapłaciłem za przejazd przez przejście na czerwonym.
  4. a_senior

    Wszystko widać

    Veteranie. Jeszcze raz powtórzę. Kup dostęp do video Morgana. Niewiele ponad 100 Euro. Znasz francuski. I znajdziesz tam wyjaśnienia wszystkich Twoich wątpliwości. Te video są naprawdę super. Właśnie dla  takich jak my, dobrych amatorów. Zrobione przez faceta, który zafascynował się narciarstwem w wieku 35 lat i doszedł do bardzo wysokiego poziomu. I chce mu się tłumaczyć i robi to znakomicie.
  5. A jakiej wkładki próbowałeś? Sidas jest mocno profilowany. Ja założyłem go w botku na oryginalną wkładkę. Nie bardzo wierzę by kupno tych samych butów, ale o 1 mniejszych (w skorupie) coś pomogło. Być może pomyśl o innych butach.
  6. Dokup dodatkowe wkładki, np. Sidasa. Mam podobny problem do Twojego. Lewa 28, prawa 28.5. Kilka butów kupiłem 28. I w czasie większych mrozów o mało się to źle nie skończyło. Opisywałem. Od tej pory jest 29. Za duży, ale tylko na długość, bo resztę poprawiam wkładkami. Do oryginalnych wkładek dołożyłem sidasowe. A w tym sezonie dołożyłem dodatkowe wkładki z filcu za 4 zł. Buty trzymają bardzo dobrze. Palce z przodu mają lekki luz i dzięki temu nigdy nie powtórzyły się historie z początkiem odmrożenia.   Teraz znów przymierzę się do kupna 28, bo nie wiedziałem, że buty można rozciągać na długość. 
  7. Tak. Możesz też, jak pisze narciarz70 szukać czegoś w damskich. Ale szczerze mówiąc nic lepszego niż Volkl SC, ewentualnie RC (rozważ i ten tyle że 5 cm dłuższe) nie znajdziesz.
  8. Masz racje w przypadku tych Volkli. Nie tępione, a nie ostrzone. I to dość wcześnie. Jak zwał tak zwał, ale na dziobach i tyłach krawędzie są bardzo tępe.
  9. Nie jest tak źle, bo zjeżdżasz pewnie. W Saalbach, z którego wróciłem w ostatnią sobotę, byliśmy we trójkę, w tym koleżanka z Norwegii, która jeździ na Twoim poziomie. Trochę węziej, ale w sumie podobnie. Nawet więcej w jej skręcie jest pługu, mówiąc kolokwialnie. Za każdym razem pożycza narty z moją niewielka pomocą. Co jej doradził wypożyczający Austriak? Volkle Code o parametrach zbliżonych do proponowanych przez nas SC. Ok. 155 cm (przy wzroście ok. 172 cm, szczupła).  MSZ te SC będą dobre dla Ciebie. 160 cm. Ew. rozważ Volkl Deacon, następcę Code. To wszystko są narty przyjazne.   Oczywiście inne firmy robią też bardzo dobre narty, ale ja się znam, trochę, tylko na Volklach.
  10. To są tylko przemyślenia i przypuszczenia, może błędne, żadna wiedza. Mowa jest o nartach amatorskich. Nie dotyczy to komórek czy innych zawodniczych. Chętnie zobaczyłbym opinie fachowców. Są dwa powody.   Po pierwsze praktyczny. Narty w fabryce są ostrzone oczywiście maszyną. Ta miałaby trudności prawidłowo wyostrzyć, pod tym samym kątem na końcowych krzywiznach dziobów i tyłów.   Po drugie. Krawędzie w okolicy dziobów i tyłów (powiedzmy począwszy od miejsca, gdzie kończy się aktywna część krawędzi) są ostrzone pod większym kątem (bliżej mu do 90 stopni) z tych samych powodów, dla których podnosi się (mocniej) w tych miejscach krawędź i ewentualnie ją tępi. Czyli by uczynić nartę mniej nerwową, by nie zacinała za bardzo. BTW zdecydowana większość moich nart, włącznie z ostatnią Volkl SL, ma wyraźnie przytępione przody i tyły. Fabrycznie! Daję wykrzyknik, bo wielu ortodoksów jakoś nie chce tego dopuścić do myśli. Jedyne narty, które miały ostrą krawędź na całej długości, z kątem bocznym 87 stopni, to były Fischer Race SC. Bardzo nerwowe przy próbie jazdy na wprost. Wziąłem pilnik, przytępiłem i było git. 
  11. Nie wiem. Mam kilka przypuszczeń, ale nic więcej. 
  12. Było, było, ale faktycznie mocno rozproszone. Kilka uwag ode mnie, amatora, który ostrzy narty od wielu lat.   1. Lepszy od ostrzałki jest kątownik. Do tego pilnik średni. Nie pamiętam, 14-16 nacięć na cm. Ale ostrzałką też ogarniesz. Pazur wcześniej czy później będzisz potrzebował, ale na razie możesz bez. Dokup małą gumkę do zbierania gradu, czyli lekkiego przeciągnięcia krawędzi po ostrzeniu. Co to jest gumka łatwo wygooglujesz.   2. Ostrzę bez imadeł, ale początkującym nie polecam. Zresztą sam chyba dokupię imadła, bo pomijając wszystko, tak jest wygodniej. Podstawowa sprawa. Długie ruchy i nie za mocno na raz. I kątownik ma dobrze przylegać.   3. Metoda jest banalna. Smarujesz pisakiem bok krawędzi i ostrzysz z ustawionym kątem. Jeśli równo zbiera to masz kąt, jeśli zbiera górę to kąt jest mniejszy, itd. Wbrew pozorom bardzo  precyzyjna metoda, choć trzeba pamiętać, że przy dziobach i tyłach kąt jest inny. Najlepiej sprawdzać w okolicach wiązań.   4. Kraków ;(
  13. Volkl Racetiger SC, 155-160 cm. Bardzo przyjazna narta. Na takiej jeździ moja żona. Tez głównie ześlizgiem. Np. tak (tydzień temu w Saalbach): https://photos.app.g...qyz3LY9MSGHEpj9
  14. Dzięki za zaufanie. Fakt, mamy zbliżone, by nie powiedzieć te same, parametry. O wiek nie pytam. Będziesz zadowolony. To zdecydowanie najlepsze narty na jakich jeździłem. I powtórzę jeszcze raz - bynajmniej nie męczące. Trzeba trochę uważać w fazie "nieważkości" przy wyjściu ze skrętu. Tu czułem różnicę w stosunku do poprzednich Volkl SC. Ze dwa razy zostałem z tyłu i musiałem mocno podciągać stopy do tyłu. Oczywiście, najlepsze są na twardym, nawet po świeżym opadzie, nawet w małych muldkach. Ale w pierwszym dniu, w świeżym i nieco grząskim śniegu, przy złej widoczności, wolałbym jechać na innych nartach, na pewno szerszych pod butem. Mimo to nie wyobrażam sobie wożenia kilku par nart. Wolę jedną, w miarę wszechstronną. BTW, większość dobrze jeżdżących w Saalbach, wliczając w to instruktorów, jeździła na nartach typu slalomka. 
  15. Dopisuje kilka uwag po 6 dniach w Saalbach. Trasy głownie czerwone. Śnieg twardy, w dwóch dniach dosypało ok. 10 cm świeżego, ratraki nie przejechały i porobiły się małe muldy. W sumie potwierdzam to, co napisałem wcześniej. Bardzo dobre narty do wszystkiego. Trzeba uważać pod koniec skrętu, bo narty oddając energię nie pytają czy jesteś dobrze ustawiony i można zostać cokolwiek z tyłu.  Ale to się szybko koryguje. Bardzo łatwo wchodzą w skręt, może to zasługa małego tip rockera? Świetnie trzymają na twardym. Stabilne. I nie męczą przez cały dzień jeżdżenia, czego się obawiałem. W każdym razie nie więcej męczą niż poprzednie SC.   Tylko jedno pytanie się nasuwa. Czy zamiast tych nart, gdybym kupił podobną slalomkę inne firmy, z tej samej półki, nie napisałbym to samo? 
  16. a_senior

    Szybkość bezpieczna

    Gdybym miał napisać na temat bezpiecznej prędkości, napisałbym to samo.   Ale gdy miałem 18 lat grzało się z Kasprowego na full. I to mi sprawiało dużą przyjemność. Otrzeźwienie przyszło niewiele później. 
  17. a_senior

    Nasze upadki :)

    Nie, za ciasno wbity kij. Pracuję dość energicznie kijami i czasem zdarza mi się go wbić za blisko. BTW wygiąłem go przy upadku i przy próbie prostowania, pękł. Kupiłem nowe w pobliskim sklepie. Facet namawiał mnie na karbonowe. Zdecydowałem się na klasyczne aluminiowe.
  18. a_senior

    Nasze upadki :)

    I na mnie przyszło. Dawno się tak nie wygrzmociłem. Lewy, dość energiczny skręt i wjechałem nartą na swój źle wbity kijek. Trasa niezbyt trudna, prędkość średnia. Strata równowagi, padłem na plecy, przywaliłem lekko głową (bez kasku) i najgorsze, znów dogodziłem kręgosłupowi w już bolącym miejscu. A tu jeszcze dwa dni jeżdżenia zostały.   Musze robić robić jakiś błąd bo nie raz, choć nigdy z takim kiepskim skutkiem, obijam nartą wewnętrzną kijek.   Aha, i oczywiście nie jestem dumny z tego upadku, uważam go za błąd i raczej za powód do wstydu.
  19. a_senior

    Brutalna prawda

    Prawda i tylko prawda. Jeżdżę w Saalbach/Hinterglemm. Sporo dobrze jeżdżących, ale i sporo za szybko w stosunku do umiejętności (ferie austriackie, młodzież). I często widać grupkę za szybko jeżdżących z trudem kontrolujących jazdę i ich instruktora, który jedzie dużo wolniej i duuużo pewniej i duuuuużo lepiej.
  20. True, może być. Też nie mogę zrozumieć jak to może istnieć za free. Ale mała oplata mnie nie ruszy. A jeśli będzie duża to zrezygnuję i skorzystam z czegoś innego, bo konkurencja nie śpi. A informacja nie zginie, bo trzymam tez na dyskach lokalnych.
  21. Wbrew pozorom nie tak łatwo. Trzymam wszystkie swoje zdjęcia i filmy, a jest tego tysiące, dobrze uporządkowane, obrobione w sensie edycji (całkiem niezły edytor), na Google Photos. Nikt Ci niczego nie podglądnie o ile go do tego nie upoważnisz. Żadnym przeszukiwaniem sieci niczego nie znajdziesz. System kodowania hasła jest bardzo skuteczny. Oczywiście, teoretycznie administrator googla, gdzieś tam w Stanach, może "wejść" na Twoje zdjęcia. Jak na Twoja pocztę, jak na konto bankowe, itd. Takie czasy. A korzyści z korzystania z chmury są ogromne. Możesz udostępnić to co chcesz innym. A najważniejsze, masz pod ręką, gdziekolwiek jesteś, na jakimkolwiek urządzeniu, typu komputer, smartfon, wszystkie Twoje zdjęcia. Ba, często te zdjęcia, poukładane w katalogi, służą mi do przypomnienia sobie czasu, kiedy powstały. Swoisty pamiętnik i uświadamiacz jak ten czas szybko leci niestety.   A kopię tego wszystkiego oczywiście trzymam na zwykłym lokalnym dysku. Nawet na dwóch, niewielkich, po 500 MB.
  22. Maćku, czytałem tę książkę. Bardzo dobra. Nazwami bym się tak bardzo nie przejmował. Autor chce powiedzieć, że "czysty" skręt karwingowy jest zawsze długi i coś w tym jest. Ale nie wchodząc w zawiłości terminologiczne ani dyskusje jak można zmienić promień skrętu w skręcie karwingowym i czy, pomijając prędkość i geometrię narty, jest to w ogóle możliwe, chcę podkreślić, że jego krótki skręt, zwany przez Francuzów krótkim skrętem dynamicznym, jest najlepszy i najbardziej optymalny w typowej jeździe trasowej. Te wszystkie filmiki z super jazdą zawodniczą to tzw. "science fiction". Tak się po trasach nie jeździ bo po prostu się nie da. Z różnych względów. Pomijając nasze ograniczenia sportowo-zdrowotno-cielesne.   Takim skrętem, karwingowo-ześlizgowym  pojedziesz wszędzie, w każdych warunkach. Pewnie i skutecznie. To po co kombinować?   A w krótkim skręcie ciętym Bergera doskonale widać inicjacje skrętu z narty wewnętrznej.
  23. Właśnie po to by ludzie nie myśleli, że to jest jedyny z jakim mają do czynienia. A druga rzecz, jeszcze ważniejsza. By uświadomić im, że na faktyczny promień mają wpływ. Tu się zaczyna dyskusja, np. jak mogą wpłynąć na kąt zakrawędziowania, ale to temat na inną dyskusję.
  24. Trochę tak, ale trochę z pozoru. Ile tu było komentarzy i pytań, często ironicznych, o nartach które się rzekomo wyginają czy doginają. Niektórzy w to mocno wątpili. Faktem jest, że w jeździe ześlizgowej tematu w zasadzie nie ma. I drugi problem z jakim się często spotykam. Ludzie mylą fabryczny promień skrętu narty (sam miałem wątpliwości co do sposobu wyznaczenia) z faktycznym na stoku. Zapytaj przeciętnego narciarza. Na 90%, no chyba że czyta forum ), odpowie, że to ten fabryczny wymalowany na narcie. Dodatkowe 5% słyszało o kącie nachylenia i cosinusie, a o wygięciu może 1%.  
  25. Habilitacji. Tak, dużo z tego tam było, ale kalkulatora nie było. Do tego wciąż mam wątpliwości co do do tezy końcowej. Ale na razie tego ruszać nie będę.   A poza tym wciąż wielu ludziom wydaje się, że faktyczny promień skrętu narty, ten na stoku, to jej promień fabryczny. Zajrzą na skiforum i już wszystko będzie jasne.   Aha, i jeszcze maiłem wątpliwości jak się wyznacza fabryczny promień skrętu, bo inne kalkulatory podawały różne wyniki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...