Skocz do zawartości

a_senior

Members
  • Liczba zawartości

    2 550
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Zawartość dodana przez a_senior

  1. A ja mam wątpliwości. Długość, delikatnie rzecz ujmując, na styk. Noga 265, skorupa tak naprawdę 260. Tak się składa, że mam od niedawna podobne buty Fischer RC4 Curv, tyle że oczko wyżej. Flex 130. Włóż nogę do samej skorupy, przesuń max. do przodu i zobacz ile ci zostaje luzu z tyłu. Powinno być na ok. 1.5 - 2 palce. Jeśli mniej to mogą, choć nie muszą być kłopoty. Nigdy tego nie robiłem, ale podobno można "wyciągnąć" nieco skorupę na długość. Nie samą podeszwę skorupy, ale to co powyżej.
  2. Też coś takiego przeżyłem, ale a rebours. Jako studenci graliśmy z dziadkami na sali w piłkę nożną. Jeden z "dziadków" miał 54 lata, bo się nam potem przyznał. I zadawaliśmy sobie pytanie czy grając z nimi nie będziemy musieli wzywać pogotowia. 🙂 Mecz skończył sie naszą wysoką porażką, a ów "dziadek" wkopał nam najwięcej goli
  3. Na to wygląda. Trochę go rozumiem. Najpierw był Dziadkiem Kuby. I dalej jest, ale nie w nicku. 🙂 Zmienił go na Veteran, bo go denerwowało, że się do niego zwracano Dziadek. Sam to robiłem. Nie wiem dlaczego nie został przy Veteranie po zmartwychwstaniu SF, ale widać miał swoje powody.
  4. No prosze jak sie przyczaił. 🙂 Powinienem od razu skojarzyć. Moragan, Elodie, Plus80. A już po opisie ostatniego filmiku Moragana, powienienem natychmiast skojarzyć kto zacz. A nie skojarzyłem. Widać głowa już nie ta. Filmik w sumie taki sobie. BTW to nie 5 błedów a raczej 5 niewłaściwych zachowań, postaw (comportements). I zachodzę w głowę kto to jest ta Elodie? 😉
  5. Miałem podobna sytuację jak Ty na Mosornym, pewnie jakieś 15 lat temu. Swoim tempem, śmig, z boku trasy. I mimo to gość nadjechał z tyłu, potrącił mnie, straciłem równowagę i niegroźnie upadłem. Szybko się zebrałem, pojechałem za nim. Tępy, szybko i kiepsko jeżdżący, bez czapki. Zwróciłem mu uwagę, ale było bez odpowiedzi.
  6. Miły komentarz. Serce rośnie. Widać, że warto pomagać. 😉
  7. Zgoda, ale to nie tyczy sie konkretnej apki, ale systemu rejestracji przejazdu samochodu. Swoja droga nie wiem, który lepszy. Każdy robi jak uważa i jak mu wygodnie. Mnie najwygodniej jest właśnie z Autopay. Dlaczego? Bo używam jej głównie do jazdy A1 na trasie Toruń Gdańsk, czasem A4 na trasie Kraków Katowice. I Autopay pozwala mi na korzystanie z bramek bez stania w kolejce. No nie do końca bez stania, ale jest ono krótsze. Ale czasem zamierzam także skorzystać z A4 do Wrocławia, gdzie na bramkach jest inny system. Teraz musiałbym albo zainstalować apkę e-toll z upierdliwą rejestracją pojazdu albo e-toll bilet i za każdym razem kupować bilet. A mając już zainstalowany Autopay nic nowego nie muszę instalować i prawie nic nie muszę robić. Czysta racjonalizacja.
  8. Ale jak apka ma rozróżnić kierowcę od pasażera? Nie musisz wyłączyć obsługi konkretnej autostrady, wystarczy wyłączyć apkę.
  9. Tak, można. Trzeba wejść w pojazdy, szczegóły pojazdu i aktywować autostrady A2 i A4. BTW warto je odklikać, gdy jedziesz jako pasażer, bo Ci też naliczy. 😉 Autopay jest bardzo OK. Też korzystałem wielokrotnie na A1. I cieszę się, że nie będę musiał instalować apki e-toll, bo podobno niezbyt udana i upierdliwa w instalacji. A informacja pochodzi od wytrawnych informatyków. 🙂
  10. Nie wiem czy używasz Autopay? Jeśli tak, to poczekaj jeszcze chwilę, bo Autopay można będzie użyć zamiast aplikacji e-toll. Praktyczne, bo jedna aplikacja obsłuzy Ci wszystko.
  11. To nie do końca jest tak. Tam nie ma przysiadu, ale stanie na jednej nodze z zamkniętymi oczami. Chyba, że to jakieś inne ćwiczenie, o którym nie wim. A szczoteczka do zębów jest tylko dodatkowym utrudnieniem. Dla mnie wystarczy już tylko stanie na jednej nodze z zamkniętymi oczami. Niestety nie ustoję tak długo. Z otwartymi nie ma problemu, mogę tak stać ad usram... Ta Elodi jest faktycznie dość dziwna i... bardzo "gadatliwa".
  12. Ho, ho i trochę. 🙂 Ślub odbył się w... Zakopanem, w... niech się skupię 🙂, 1976 r. Cywilny w zakopiańskim urzędzie, a kościelny - Kaplicy Witkiewicza w Jaszczurówce. Dodam, że oboje jesteśmy "czystymi" Krakusami. Aha, i wciąż pamiętam imię małżonki. 🙂 A najbliższy wyjazd narciarski, wspólny, z żoną, dziećmi i wnukami, miał sie odbyć do Nassfeld, ale nastąpiła zmiana lokalizacji. Teraz na tapecie jest Pejo w Dolinie Słońca. 15 styczeń. Ale Bóg raczy wiedzieć czy dojdzie do skutku z wiadomych powodów.
  13. Mnóstwo tego można znaleźć. Kiedys podawałem prosty i sympatyczny zestaw Morgana: https://www.youtube.com/watch?v=keljg8oskVU Najważniejsza jest regularność. Codzinnie po 10 minut. Jeden dzień w tygodniu bez. Gdzieś pod koniec filmu Morgana pojawia się ważna zachęta, by starać sie robic regularnie tak, by weszło to w nawyk. Jeśli nie zrobię moich 10 min ćwiczeń czuję, że mi coś brakuje, że do pewnego stopnia "zgrzeszyłem". :) Z ćwiczeń Morgana ściągnąłem pompki i półprzysiady na jednej nodze. Sądzę, że są lepsze niż pełne przysiady, bo bardziej odpowiadają dynamice jazdy na nartach. Brzuszki robie trochę inaczej. Dorzuciłem kilka ćwiczeń na grzbiet i kilka na rozciąganie, głównie części lędźwiowej kregosłupa.
  14. I znów polityka. :) Szczerze mówiąc nie spodziewałem się tego. Sądziłem, że dalej będą odraczać. Możliwości jest kilka. Od złych do bardzo złych. Najlepsza to taka, że KE oleje wyrok TK uznając, i słusznie, że on i tak nie ma mocy prawnej z powodu trzech dublerów. A Morawiecki ustąpi w kilku punktach. I dostaniemy kasę. A gorsza to taka, że EU potraktuje poważnie, kasy nie da, budżet sie nie zepnie, suweren zacznie sie burzyć i... będzie sie działo. I wcale nie oznacza to, że nastąpi zmiana władzy.
  15. Dzięki za zaproszenie. :) Pewnie nie skorzystamy, ale i tak dzięki. Dlaczego nie? Za starzy jesteśmy. :) Jakieś 10 lat temu poważnie bym rozważył. A dziś? Co najwyżej podróż własnym samochodem do pobliskiej Austrii. Ew. samolot jeśli to będzie dalej. Nie mamy jeszcze konkretnych planów. Trochę zależy od sytuacji covidowej
  16. Może i kultura większa, ale i opór też. Do tego przekonałem się po raz kolejny, że głupota ludzka jest niezmierzona. I to tam, gdzie się nie spodziwałem. Ale dzięki za mądre, merytoryczne i zrównoważone wywody fachowca.
  17. Wtedy to oczywiste. W moim przypadku jednak żona zdecydowanie podziela pasję narciarstwa. Sam ja do tego zachęciłem i przyuczyłem. Dlatego na kilkudniowy wyjazd narciarski jeździmy razem. Podobnie z rowerem, choc w mniejszym stopniu. Tzn. jazda na rowerze w górach, a ściśle po górach, już nie dla niej. Zbyt męcząca dla niej i niebezpieczna, choć i tak sobie nieźle radzi na zjazdach. Dlatego w górach najczęściej jadę sam na kilkugodzinne wycieczki. Ale nawet w górach, choć na łagodniejszych trasach, jedziemy razem, często z podwózka samochodową. Tudzież na wycieczki piesze. Uwielbiam rower nad polskim morzem, ona mniej, więc też przeważnie roweruję sam, zostawiając ja na kilka godzin na plaży. I tak to jest. Nie, nie dziwię sie innym, że postępują inaczej. Dzielę się tylko z moimi wątpliwościami i refleksjami.
  18. Trochę nie w temacie, ale poruszyłeś pewien problem, który nurtuje mnie od zawsze. Czy mogę z czystym sumieniem jechać na dłuższy, dodajmy niesłużbowy, wyjazd rekreacyjny? Niestety albo stety moje sumienie nigdy na to nie pozwalało. Zdarzało mi się, i wciąż mi się zdarza, wyskoczyć samotnie lub w grupie znajomych na 1 dzień. Na początku tego wieku regularnie jeździłem na 1-dniowe niedzielne wypady na Słowację, głównie na Kubinska Hole. Wyjazd organizowany przez krakowskie biuro Antałek. Gdy dzieci były małe jeździliśmy na dłuższe wyjazdy rodzinnie. Czasem był to ich wyjazd z klubem, a my rodzice dołączaliśmy się. Później, już bez dzieci, zawsze jeździłem z żoną. Ostatnio często jeździmy w wiekszym rodzinnym gronie z wnukami. Jakoś mi nie pasuje dłuższy narciarski, i nie tylko narciarski, wyjazd bez niej. Może to efekt pantoflarstwa? :)
  19. No i edytować sie nie da swoich wpisów. Pewnie to się pojawi. Dzięki mojemy imiennikowi za wskrzeszenie forum.
  20. I ja ponownie witam. Brakuje mi wyświetlenia nowości, ale może źle patrzę.
  21. To Ty powinieneś wiedzieć. Ale pomogę "lift/lighten" - podniesienie/odciążenie,  "tilt the free foot" - przechylenie wolnej stopy. Ja się wcale nie zachwycam. Przez przypadek znalazłem filmik, a że pasowało to wstawiłem.
  22. Adamie, na jeździe sportowej się nie znam. Wrzuciłem ten filmik z L.Vonn, bo mi się przypadkowo nawinął i pasuje do tematu i terminów, które przypomniał lobo. Staram się nie dawać własnych analiz. Wrzucam tylko filmy z YT. Nie tylko Morgana. Myślę, że one mają sens dla amatorów narciarstwa, zwłaszcza dla tych już dobrze jeżdżących. A patrząc na jazdę zawodniczą to u wszystkich widzę to samo, w tym "phantom movement" i "tipping". Czasem nawet aż za bardzo bo często podnosi im się noga wewnętrzna przed skrętem i na jego początku. Wg. Paula Lorentza to zły timing.   Zazdroszczę zarobienia.
  23. W jednym z komentarzy pod filmikiem P. Laurentza znalazłem link do filmiku z przejazdem L.Vonn z dopiskami o "phantom movement" i  "tipping". Niezłe.   https://youtu.be/bL5327GJOTE
  24. Niestety nie mogę upublicznić płatnego filmu Morgana, w który zajmuje się tylko tym. Konkretnie drugiej wersji programu. Powołuje się w nim na HH i nawet przypomina fragment jego filmu. W żadnym wypadku Morgan nie pretenduje do autorstwa tego pomysłu i wyraźnie to podkreśla. A przed HH też byli inni.   Edit. Oto kopia ekranu z odcinka "Wywołanie skrętu" z 2.0 kursu Morgana. Prawy górny róg.   
×
×
  • Dodaj nową pozycję...