Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.08.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Terenia, ale Grimson się ściga sam ze sobą - wymiana na szybszy nic nie da, a może nieco zepsuć sprawę. Jeśli wymiana na nowy o większych kołach, ale ten sam typ roweru - to ok. Nawet lepiej na nim będzie wyglądał (proporcje), bo to potężne chłopisko. Może będzie nieco szybszy, ale nie jestem pewien. Natomiast zmiana na faktycznie szybszy rower jak gravel/szosa w jego przypadku będzie pozbawiona sensu. On każdy rodzaj aktywności traktuje jak trening siłowy. Więc cisnąć 2h na szosie potrzebuje znacznie większego dystansu - a nie wiem czy jest to możliwe w jego przypadku. Ja mam pętle 40km - moją ulubioną, urozmaicam ją wjeżdżając do lasu Wolskiego. Jeśli wybrałbym szosę (a nie lubię jeździć po drogach publicznych) już z pętla +50% byłby problem - pętla dla jasności. Mamy ścieżek opór, ale wymyślenie takiej, która nie biegnie wzdłuż drogi jest trudne. A jechać wdychając smrodek - nic przyjemnego, ponadto w upalne dni - to beton tak daje popalić w czerep, że czasami nie da się jechać. Jazda w lesie, czy wzdłuż rzeki - to czysta przyjemność. pozdro
    4 punkty
  2. Rowniez nowa elektrownia weglowa nie ma mozliwosci calkowitego wylaczenie. Tz mozna odstawic generator i turbine ale kocioł fluidalny musi pracowac posylajac goraca wode wprost do chlodni kominowej... zuzywa wtedy kilka do kilkunastu %paliwa w stos do pelnej mocy. Calkowite wylaczenie wymaga kilkudniowego kosztownego rozruchu ( by spalac pyl weglowy trzeba rozgrzac kociol do temp kilkuset st - zwykle mazutem z ryzykiem uszkodzen przy zmianie temperatury i z zasmrodzeniem okolicy spalinami).w sumie chyba najłatwiej wyłaczyc wiatraki.
    3 punkty
  3. Nowy ski bus odebrany już nie trzeba się martwić ile par nart spakować 😜
    3 punkty
  4. Dokladnie. Palą się za to znacznie skuteczniej......
    2 punkty
  5. 2 punkty
  6. 1 punkt
  7. Teoretycznie tak. 🙂 Jak w tym szmoncesie "Sęk". Kiedyś gdy zmieniałem sezonowo całe koła to te stalowe się odkręcały. Ale od czasu gdy jeżdżę na całorocznych to nic nie sprawdzam. Niestety, to moja robota. Piękny wyczyn. I przykład głupoty ludzkiej, w tym przypadku mojej własnej. 🙂
    1 punkt
  8. Cześć Ja się nie znam na samochodach - biorąc pod uwagę wypowiedzi kolegów z forum. Znając Cię z pewnością dokonałeś dobrego wyboru. Dla mnie - wybacz - ma jedna wadę... przypomina mi Rolce Royce'a - jest brzydki, oczywiście dla mnie, ale mam nadzieję, że dla Ciebie będzie tak właśnie niezawodny jak ta szacowna marka. Pozdro
    1 punkt
  9. Oby jeździł bo po to jest, model 2025 jest całkiem nowy, to nie ten z filmu i mam nadzieję że jakieś wnioski wyciągnęli i poprawili. Konsultowałem się z busiarzami 😉 i coś tam mi doradzali.
    1 punkt
  10. Jak będę wracał z roboty, to rzucę okiem przez płot 😄 Jestem wierny tej marce.
    1 punkt
  11. za to palą się o wiele efektowniej i dłużej.ugaszenie takiego pożaru liczone jest w dziesiątkach godzin.
    1 punkt
  12. Cześć Myślałem, że to tak dla żartu zdjęcie z sieci ale jak to Ty tak zawinąłeś to gratuluję imprezy! Pozdro
    1 punkt
  13. trudno mi ocenić, czy było dużo ludzi czy mało, bo byłem tam po raz pierwszy. kolejki do kanap max 10min czekania, większość jeżdziła z max 2 minutami czekania. w porównaniu do warunków w PL to wg mnie kolejki były 2-3x krótsze.
    1 punkt
  14. Wszystkie statystyki jakie czytałem mówią jednoznacznie, że samochody elektryczne NIE palą się częściej niż spalinowe.
    1 punkt
  15. Jak na razie ubezpieczyciele nie różnicują w istotny sposób składek OC dla elektryków oraz innych samochodów. Najwyraźniej dane o szkodowości nie potwierdzają dużo wyższego ryzyka w przypadku samochodów EV, włączając w to szkody spowodowane pożarem. Trudno najwyraźniej o jednoznaczne dane potwierdzające przyczyny pożarów. Może być tak, że są one; delikatnie mówiąc; systemowo zamazywane; po to aby dalej naganiać na zakup elektrycznych wynalazków.
    1 punkt
  16. Poluzowały się, po wymianie kół, należy po przejechaniu min. 50km sprawdzić ich dokręcenie. Kiedyś w Volvo przednie aluminiowe koła letnie luzowały mi się samoistnie. O dziwo stalowe zimowe nie.
    1 punkt
  17. To hasło pamiętam i było mottem przewodnim poprzedniego sezonu. Ale ludzi było sporo wówczas? pozdro
    1 punkt
  18. Andrzeju, ja wbijam na WTR w okolicy zapory na Dąbiu i wzdłuż Wawelu do momentu wjazdu na kopiec Kościuszki i dalej w stronę Zoo i górkami aż do Klasztoru Kamedułów, tam wyjeżdżam na wysokości Kolnej, potem w stronę Tyńca aż do Skawiny, tam robię kółeczko i wracam do Kolnej i drugą strona Wisły aż do kładki Bernadki, tam przejeżdżam Wisłę i prawie do Zapory na Dąbiu. To ok 45-50km pętelka. Jak nie mam czasu to pomijam Lasek Wolski i cały czas WTR. A jak to szybkie kółko to na Kolnej wracam nie jadąc na Tyniec/Skawinę. Chociaż to rzadko bywa, bo w Tyńcu dobre piwko jest. pozdro
    1 punkt
  19. ale to wszystko na jakimś zadupiu i trzeba rano cały majdan do auta pakować jak przy wyciągu to bierz Marilleva
    1 punkt
  20. 1 punkt
  21. jechałam na orczyku z chłopakiem w gumie - pokazał mi na smartfonie swoje 135,7 km/h zrobione o 07:30 a dzisiaj mamy mały odpoczynek od gór wysokich
    1 punkt
  22. 5.30 i tak do około 9 rano w wakacje - jest przyjemnie chłodno, można cisnąć.
    1 punkt
  23. Tak dla mnie również, nie rozumiem potrzeby ścigania się po szosie, ale jak @grimson ciśnie o 5:30 (godzina, która dla mnie nie istnieje chyba że akurat wyjeżdżamy na narty), to ma pusto na trasie i może poszaleć 😉
    1 punkt
  24. 1 punkt
  25. Rysowanie tej czerwonej linii od stopy do fiuta nie ma sensu. Przynajmniej moje nogi wyrastają ze stawów biodrowych. Albo inaczej opieram swój ciężar na nogach przez stawy biodrowe. Być może są narciarze co to jadą oparci na fiucie. Szacunek !!!
    1 punkt
  26. Analiza dzisiejszej jazdy vs najlepszy wynik z tej trasy. Dzisiejszy czas: 2 godz 11 min, najlepszy 2 godz 0 min. Odcinek pierwszy 21km, zakończony podjazdem o długości 5km: czas przejazdu dziś vs najlepszy taki sam, 57 minut. Przyczyna: dużo kręcę w tym roku na rowerku stacjonarnym w domu, na dużej intensywności; miałem kondycję żeby pocisnąć szybciej. Odcinek drugi, długości 11km. Prawie cały czas z górki, szczególnie pierwsze 2km to fajny zjazdy. Czas jazdy dzisiaj 25 min 40 sek vs 24 min 30 sek. Dzisiaj byłem wolniejszy, bo...wolniej jechałem. Na szybkim odcinku dzisiaj prędkość w okolicach 29-27km/godz vs najlepszy przejazd, gdzie kręciłem 32-30km/godz. Pewnym wytłumaczeniem może być wiatr, którego rano nie było, a pojawił się po godzinie 7.30 Ostatni odcinek do domu 18km, to droga pod górkę. Tutaj już czas z dzisiaj to kaszanka, kręciłem na lekkim przełożeniu pod górkę bo wiało momentami całkiem zacnie, i tak straciłem dzisiaj do najlepszego czasu prawie 10 min. Ale co tam, następnym razem będzie lepiej.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...