Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 12.03.2025 w Odpowiedzi
-
8 punktów
-
W Tyrolu pełna wiosna, nowego śniegu w zasadzie brak. W nocy z niedzielę na wtorek symbolicznie posypało, ale więcej z tego szkody wyniknęło aniżeli pożytku. W dolinach temperatura rzędu 17 stopni, na poziomie 2.500 metrów jakieś 5 stopni. Podobno ma się ochłodzić ale ja w to osobiście nie wierzę, podobnie jak w jakiekolwiek opady śniegu. W dużych stacjach typu SFL czy Ischgl jakoś przetrwają do końca kwietnia, natomiast małe ośrodki już się zaczynają zamykać. Obiektywnie najlepsze warunki w tym tygodniu panowały w SFL, tam jest dużo naturalnego śniegu, który lepiej aniżeli sztuczny znosi nieustanne rozmrażanie i zamarzanie. Ischgl mocno wyślizgane, szczególnie po ostatnim opadzie mżawki. Poniżej zdjęcia z SFL oraz Fendels.7 punktów
-
Dziś pożegnanie z Oravicami. W tym sezonie Meander był jeżdżony 25 dni, w ramach sezonówki. Ponad 10 razy jeździł ze mną mój Chrześniak (w ramach mojej sezonówki). Zrobił olbrzymie postępy, głównie dzięki naśladownictwu mojego syna. Byłem też 25 razy na termach. Czy było warto - zdecydowanie tak. Czy mi się nie znudziło ? Chyba już czas na coś nowego. Co do dnia dzisiejszego, to w nocy stok mocno oberwał przez wiatr (i odrobinę deszczu). Rano trwała akcja ratunkowa (kto żyw, stawiał siatki). Stok powoli powinien być zamykany, zbyt dużo przecierek i wystającej trawy. Pozrywane siatki. Mocne przecierki. Mało śniegu. Tu całkiem ok. Tu też. Tak po 14:006 punktów
-
U nas na przejazd PL - Alpy narty, buty, kaski i masa innych klamotów w box (bo zawsze ciasno w bagażniku), ale na miejscu to już buty jeżdżą w torbach/plecakach w bagażniku. Nie chodzi nawet o wysokość boxa, ale o to że jednak śnieg się w nim topi i zawsze trochę wody w nim stoi (nie jestem w stanie w 100% wszystkiego z nart oczyścić). Nie chciałabym aby mi się do butów ta woda dostała. Przed powrotem do PL zazwyczaj na miejscu box zdejmuję, wodę wylewam i go suszę, żeby rzeczy w drodze powrotnej wilgoci nie ciągnęły.4 punkty
-
3 punkty
-
349 Euro dorosły narty + termy 275 Euro dorosły same narty 199 Euro dorosły same termy 299 dzieci narty + termy 189 dzieci narty 100 dzieci termy3 punkty
-
Tak, na dzisiejsze standardy. Ale ja pisałem o "dawnych" standardach. Wyciągałeś rękę, zginałeś w nadgarstku i narta miała sięgać pod nadgarstek. Dlatego przez wiele lat jeździłem na nartach 210 cm przy wzroście 186 cm (patrz zdjęcie, które już chyba kiedyś wstawiałem :)). Dopiero w latach 90. przeszedłem na 200 i to była duża różnica. Na plus. 🙂 A gdy kupiłem swoje pierwsze karwingi o długości 184 cm (Elan Integra 10) to czułem jakbym jeździł na łyżwach. 🙂 Chodziło mi o to, że te "dawne" narty wymuszały zupełnie inną technikę. Trudno było na nich skręcać równolegle jakkolwiek. Dlatego było tak wielu narciarzy, jak np. mój ojciec, którzy skręcali wyłącznie techniką oporową. Wtedy to się nazywało skręt z oporu, dziś z pługu czy półpługu, w sumie nazwa bez znaczenia. I dlatego trudno, a w każdym razie trudniej niż dziś, było w tych przedkarwingowych czasach nauczyć się jeździć nawet na podstawowym poziomie. Marku, cieszę się, że Twoi koledzy po 40. biorą sie za narty. Naprawdę i szczerze. Lepiej później niż wcale. Narciarstwo to wspaniała dyscyplina pozwalająca nie tylko przeżyć trudną dla zwierzęcia, także ludzkiego 🙂, porę roku, ale jeszcze się z niej cieszyć. I to jak. 🙂 Najlepiej w rodzinnym gronie i wsród przyjaciół czy znajomych. Sprawia, że życie jest piękniejsze i ciekawsze. I życzę im wszystkiego najlepszego w tej dziedzinie.3 punkty
-
już można kupować, od 8 kwietnia będzie drożej https://www.magicpass.ch/en/stations?page=1&states[0]=3&keyword=null z pozdrowieniami dla @Dany de Vino2 punkty
-
...ja też i zgadzam się w zupełności, że to piękna kraina. Mamy tam też naprawdę wielu znajomych Katalończyków. A z tymi taxami, to jeśli okaże się że masz rację, to w tym roku znowu wybieraliśmy się tam, w różne ulubione miejsca (po kilka, do kilkunastu dni w każdym) na ponad miesiąc. Ale jeśli nałożą tak drakońskie taxy, to oczywiście pojedziemy sobie gdzie indziej. 🙂 . Nie lubimy się pchać tam gdzie nas nie chcą lub mają za jeleni.2 punkty
-
bo masz za długie 170 i to jeszcze sklepuffki a on ma 165 jak należy się komóreczki takie jak moje2 punkty
-
W podróży narty, kije, kaski, buty (bokiem) i co jeszcze wejdzie w boxie Thule Touring L, na miejscu buty i kask w bagażniku, po nartach do pokoju/narciarni, narty w boxie lub do narciarni o ile jest.2 punkty
-
Bo Reilly, czy tam inne Paule to niskie ludzie są, konusy takie. Bliżej im do śniegu i się przez to nogi inaczej wyginają.2 punkty
-
Cholera jasna. Mam identyczne narty. Z tego samego roku. Dlaczego ja tak nie je jeżdżę? 😉2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Cze Prościej jest kupić plecak na buty. Jest to najwygodniejsze rozwiązanie. Odpada problem z noszeniem wszystkiego. Ponadto w boksie masz sprzęt i buty będą dodatkowo ciągnąć wilgoć. Ja osobiście, jakbym miał wszystko zabrać z samochodu luzem np. buty do suszenia, narty do narciarni i resztę, to bym oszalał. Dymanie na 2 x nie wchodzi w grę. A tak plecak na plecy, narty do ręki - do narciarnio - suszarni. Kask gogle i rękawiczki w pokoju na kaloryfer i rano mam wszystko suche. Niczego nie zapomnę - bo wszystko mam w jednym miejscu. Do plecaka można wrzucić dużo szpejów czasami potrzebnych - zapasowe rękawiczki, szyby do gogli, diament, smar w spray-u etc. Nawet jak się przebierasz przy stoku to do niego wrzucasz wszystko czego się pozbywasz i masz w bagażniku sucho. A jak masz daleko na stok - to możesz wie przebrać na stoku, a plecak zostawić gdzieś na stacji. Ja tak robię od X lat i jeszcze nikt mi nic nie ukradł. Nawet o to specjalnie nie dbam. pozdro2 punkty
-
Często jest tak że ze względu na dopasowanie buta włożenie go na nogę w stanie "zimnym" graniczy z cudem..2 punkty
-
2 punkty
-
trochę informacji w związku z prywatnymi pytaniami dotyczącymi ośrodków objętych Magic Pass. Saas Fee to urocza wioska położona na wysokości ok.1800m i otoczona 18 szczytami powyżej 4 tyś. metrów z niewielką ilością tras (tylko ok. 100 km) i ogromną ilością możliwych zjazdów pozatrasowych. https://www.saas-fee.ch/en/ Wśród polskich skiturowców i skialpinistów zrobiło się popularne w sezonie 17/18 kiedy skipass na cały sezon kosztował 200 CHF trochę fotek z obecnego sezonu1 punkt
-
Nigdzie nic nie spłynie bo czy do box-a czy do auta sprzęt się czyści. Jak jest problem z czyszczeniem to ok 20 PLN kosztuje skrzynka na mięso....idealna sprawa do bagażnika.1 punkt
-
Ufff. Ulżyło mi. Do tego żona, gdy jej pokazałem ten filmik, stwierdziła, że facet jest pewnie dwa razy młodszy ode mnie. No i wszystko jasne. 🙂 A przy okazji zdjęcie z tego filmu, gdzie Reilly klasyfikuje poszczególne ewolucje. Rozróżnia zatem: podstawowy krótki skręt karwowany :), krótki skręt dynamiczny, czyli mniej karwowany od poprzedniego i skręt średni, jak rozumiem karwingowy. Długiego nie pokazuje. Facet świetnie jeździ, ale to czyste, nierealne science fiction jak mawia Jan. Jazda w tak niskiej pozycji przez dłuższy czas, zwłaszcza dla wyższych osobników jest, powiedzmy to sobie... niekomfortowa. 🙂1 punkt
-
Czemu po jeździe nie chcesz pakować butów do box-a??. Przecież każdy po nartowaniu pakuje cały sprzęt do box-a??. Po to jest box1 punkt
-
Moja opinia jest czysto subiektywna a jednocześnie staram się przez pryzmat własnych doświadczeń poza instruktorskich aby była obiektywna. Oczywiście masz rację - z pewnego punktu widzenia. Na tą ocenę czysto subiektywną wpływa fakt iż w sezonie dysponuję kilkoma parami nart użytkowanymi w w różny sposób. Na tą obiektywną - narty wyjazdowe i te pod treningi/zawody i szkolenie zaawansowane są regularnie robione w ramach serwisu ręcznego ale to tylko delikatne muskanie pilnikiem i smarowanie. Gdy bym miał zachować średnią sezonową to prawdopodobnie narty są tylko raz na serwisie i tylko i wyłącznie ręcznym1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Do 10 roku życia jeżdżą w ramach Twojej. Cena dzieci to również studenci i seniorzy do 75 roku życia.1 punkt
-
Dobrym rozwiązaniem będzie dodatkowy box na hak. Teraz wracałem na benelux i bardzo dużo kierowców miało podwójne boxy czyli dach +hak https://www.amazon.com.be/-/nl/Waterdichte-draagtas-voor-kubieke-trekhaak/dp/B07PX9KHXY/ref=asc_df_B07PX9KHXY/?tag=begogshpads0a-21&linkCode=df0&hvadid=714432618849&hvpos=&hvnetw=g&hvrand=571699399843872847&hvpone=&hvptwo=&hvqmt=&hvdev=m&hvdvcmdl=&hvlocint=&hvlocphy=9197599&hvtargid=pla-758725138461&psc=1&mcid=8c982ba59e9f3d8696fbcde395ee7316&gad_source=1 lub budżetowy https://www.amazon.com.be/-/nl/Ménabo-Nekkar-Transportdoos-bagagedrager-achteraan/dp/B08L9HZKHY/ref=asc_df_B08L9HZKHY/?tag=begogshpads0a-21&linkCode=df0&hvadid=714453462718&hvpos=&hvnetw=g&hvrand=571699399843872847&hvpone=&hvptwo=&hvqmt=&hvdev=m&hvdvcmdl=&hvlocint=&hvlocphy=9197599&hvtargid=pla-1107063579575&psc=1&mcid=74ea3da810db35ad916a326b6c284dbc&gad_source=1 Oczywiście można firmowy thule ale ceny jednak są tu dużo wyższe https://www.thule.com/pl-pl/cargo-carrier/towbar-cargo-carriers1 punkt
-
U mnie jest tak, że jeśli wyjazd długi, to do boksu idą narty, kije i ciuchy. W hotelu ciuchy są wypakowane i nie są już w boksie. Buty są w specjalnych torbach (takie torby na buty i kask z Decatlonu). Sprawdza się to ale tylko z auta do ośrodka. Do wędrówki końcówką nartostrady z Kasprowego i z kuźnic do ronda JP2 niewygodne. Wtedy używam plecaków skiturowych. Już na miejscu wyjazdu w boksie są warunki podłe i wytrzymają tam tylko narty i kije. Ciuchy na sobie, buty w bagażniku w torbach z kaskami. Jeśli mógłbym polecić boks, to wysoki i szeroki. O ile nie ogranicza Cię wysokość bramy garażowej. Moje auto jest mało pojemne i to, co się zmieści do boksu to zysk wolnego miejsca w aucie.1 punkt
-
Bo były dostępne takiej długości w okolicy mojego wzrostu 😁 krótsze są na 163cm, a mają rokery (no i nie było w dobrej cenie).1 punkt
-
1 punkt
-
Bo kartoflisko - to następny level. Z resztą wiesz - bo próbujesz nowych rzeczy. Wbrew pozorom, to łatwiej się jeździ w kartoflisku za kimś, kto ma pojęcie jaka linię wybrać. Bo to jednak skręty wymuszone terenem. Naśladując doświadczonego narciarza, można chociaż przestać szukać linii jazdy - bo on wybiera zwykle optymalną. Paweł, przecież to nie zarzut - tylko oczywistość. My mamy blisko i uprawianie narciarstwa rodzinnie jest prostsze. Możemy w każdy weekend gdzieś razem pojechać - bo mamy blisko. W Twoim wypadku - to przecież jasne jak słońce - nie ma możliwości (w moim także i zdecydowanej większości także) zabierać dzieciaka kilka razy w sezonie na tygodniowe wypady na narty. Ja od czerwca urabiam Żonę, aby syn mógł chociaż raz wyjechać w trakcie szkoły z klubem na lodowiec. 2 x w jednym sezonie był tylko raz. Akurat mieszkam w takim rejonie, że narty i rower są proste do uprawiania, kajty sobie odpuszczam. pozdro1 punkt
-
Ale do czego Ci kartoflisko jak wystarczy pojechać za narciarzem z szybkimi nogami który będzie się bawił w zmienną promienia skrętu i uświadamiasz sobie, że jesteś nadal w czterech literach . Ja, Andrzeja doskonale rozumie bo każdy w domu ma kuchnię ale czy każdy potrafi gotować? Nie! Tak jest też w narciarstwie czy ogólnie pojętym sportem. Jeżeli dziecko uczciwie i z chęcią korzystało z zajęć sportowych w szkole to w dorosłym życiu ma z górki względem tego który ciągle przynosił zwolnienia i się wymigiwał od tych zajęć. A to czy masz kasę czy życie ustabilizowane i masę czasu w dorosłym życiu to inna bajka bo straconych chwil z aktywności z dzieciństwa nigdy nie nadrobisz bo to jest w środku i albo się to ma albo niestety nie. Jestem ciekawy czy inwestowałbyś w ten sport i syna mieszkając na północy Polski bo mieszkać rzut beretem od stoków narciarskich to trochę inne kalosze w dyskusji. Mojego syna również ile tylko mogę i na ile pozwala mu szkoła zabieram na stok i szkolenia. Teraz był w Sappadzie gdzie Tadzio chciał go szkolić indywidualnie po wszystkich zajęciach jednak chciałem żeby uczył się nadal podstaw bo to jest najważniejsze a że trafiła się taka grupa kobiet to jeździł z nimi cały tydzień. Ale on zapału do narciarstwa nie ma tak jak ja sam . Wróciliśmy do domu a wczoraj poszedł na trening piłkarski i po nim z bananem na tworzy stwierdzi-to jest życie! A ja to szanuję, ale i tak mu nie odpuszczę tego narciarstwa póki sam korzystam . Małymi kroczkami kilka dni w sezonie zawsze coś ekstra da mu na przyszłość .1 punkt
-
1 punkt
-
Źle mnie zrozumiałeś. Ja jestem amatorem i mówiąc ostre mam na myśli ostrzejsze niż tacy co ostrzą narty raz na sezon. Ambicje sportowe bym miał jakby mnie rodzice wsadzili na narty w wieku 3 lat a nie gdy zacząłem przed 30🙂 Podobnie z lodem, nie mam chęci po nim jeździć i chodzi tylko o jazdę wtedy kiedy muszę, wolę jak jest mięciutko i narta dobrze gryzie, więc ostrzenie dla zawodników nie jest mi potrzebne.1 punkt
-
Może na chwilę trochę poważniej 😉 Zdjęcia pochodzą z górnego odcinka trasy która jest jeszcze dość płaska. To nie są żadne rowy. Ledwo solidnie zaznaczona linia. Kilka bramek niżej, na znacznie stromszym odcinku zaczęły się prawdziwe "schody" Końcówka znów na wypłaszczeniu. Mimo wszystko bez większych problemów dał radę czteroletni Wiktor. Na drugim zdjęciu najbardziej utytułowana lotniczo narciarska rodzina w Polsce.1 punkt
-
W piątek i w nocy z piątek na sobotę w Beskidach będzie dośc duży opad deszczu. Prawdopodobnie (tzn moim zdaniem) to zakończy sezon narciarski.0 punktów