Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 02.04.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Tak na szybko, jazda to typowe Park and ride. Musisz bardziej zagłębić się w technikę jazdy . Tworzenie jazdy arbuzowej nic nie da jeżeli nie wiemy o co chodzi i dlaczego ona podnosi ta nartę. Balans- Nie proporcjonalne ugięcie w stawie biodrowym , kolanowym i skokowym. Ten ostatni zablokowany w ostaniej fazie skrętu. To unieruchamia skretnosc stopami aby zacząć skręt , nie mówiąc już o nogach. Zamiast balansować na zewnętrznej narcie w początkowej fazie skrętu , ty przesuwasz ciężar ciała na wewnętrzna nogę co powoduje rozjechanie się przodów narty na początku skrętu . Ruch biodra do środka skrętu jest podyktowane odciążeniem zewnętrznej, zakrawedziowaniem nart na samym początku skrętu ( ruch stopami )i balansem na nowej zewnętrznej . Nastepnym razem zamiast starać się jechać skrętem karwingowym , spróbuj pojechać ten stok pługiem z ta sama szybkością. Będziesz miał lepsze rezultaty i może bardziej zrozumiesz o co w tym skręcie chodzi. Niestety brakuje podstaw , a bez nich ani rusz. Tak tylko na marginesie , zawodnicy jeżdżący bieg zjazdowy, gigant , spędzają godziny na jeździe pługiem. Pozdrowienia6 punktów
-
Sprawdź wiązania na maszynie. Mogą być uszkodzone lub źle ustawiona długość/docisk. Ja ważę kilka kilo mniej i ustawiam na 6.5. Przy bardzo dynamicznej jeździe nic się nie wypina. Dla Ciebie 7 a nawet 6 powinno trzymać.3 punkty
-
To prawda piękny gest .. kibice pamiętają takie gesty.. pamiętam jak "Morgi" powiedział naszym o "przekręcie" w liczeniu punktów... kibice pamiętają3 punkty
-
Cześć Można lubić skoki lub ich nie lubić. Ja akurat lubię oglądać skoki, nie ze względu na Małysza czy Polaków ale to sport narciarski po prostu i trzeba mieć jaja żeby to robić. Jednym z głównych powodów jednak jest zauważalny na każdym kroku szacunek do siebie tych sportowców, taka koleżeńskość, coś jak wśród tyczkarzy czy dziesięcioboistów na przykład. No ale to co pokazali zawodnicy (ze wskazaniem na Anze Laniska) na dzisiejszym zakończeniu sezonu, deklarując wsparcie dla kolegi w trudnych chwilach, to naprawdę Mistrzostwo Świata. Po to ogląda się sport,po to on istnieje. Pozdro3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
1. Pisałem o SL, tam 2m od tyczki to wypadnięcie z trasy. "SL dla amatora to jest..." "GS, jest dużo łatwiejszy" Zresztą z GS też nie będzie tak łatwo jak Ci się wydaje. To co jest powszechnie dostępne to taka wersja demo. Z reguły taki GS jest krótki, na łagodnym stoku a bramki ustawione tak, że w pozycji zjazdowej można się zmieścić. Niektóre te trasy są tak beznadziejne, że nawet szkoda na nie czasu. Oczywiście wyjatki też się zdarzają, ale trudno mi stwierdzić po jakich jeździłeś. Trudnego GS ja nadal nie przejadę na krawędzi a i słabsi zawodnicy będą mieć kłopoty. W GS są też duże jak dla amatora prędkości. Często taka jazda jest niebezpieczna. Jak lecisz lodową rynną 70km/h i nie możesz z niej wypaść, albo wpadasz rozpędzony na ściankę to nawet nie myślisz czy jedziesz na krawędzi, albo jak daleko od tyczki jesteś. Druga sprawa to GS jeździ się na nartach długich. 180+ R20m+. Na slalomkach na początku jest łatwiej, ale to droga do nikąd. Czasem IW rozstawiają dla kursantów ciaśniejsze gs-y pod mniejszy promień, żeby mogli się nauczyć techniki. Trening ma sens wtedy, gdy nie jest Ci łatwo się zmieścić. 2. No właśnie od tak pojechałem, bo chciałem a na pierwszych AMP to zajęci byliśmy głównie balowaniem. Zapominasz, że studiowałem w Łodzi a nie na krakowskim AWF. Nie było tu zadnych narciarskich klubów, trenerów, żadnego wsparcia ze strony uczelni. Nie było też profesjonalnych zawodików, więc każdy mógł pojechać. Uniwerek jedynie opłacił starty w zawodach. Na starty, dojeżdzałem z Łodzi pksem z kilkoma przesiadkami, bo nie miałem nawet auta. Treningi i sprzęt tylko jak sobie sam zorganizowałem i opłaciłem.2 punkty
-
Fakt, opieram się na nim i nie wydaje mi się ze jesteśmy w mniejszości. Według mnie to naprawdę pomaga i każdemu mojemu kursantowi to zaszczepiam bo wejściu na odpowiedni poziom. nie nagrywałem tego specjalnie, tak u mnie działa mechanizm skrętu i ułożenie dłoni, ręki. niby pierdoła ale daje dużo informacji a czasami pomaga w tym żeby się nie przechylić za mocno i stracić balans 🙂2 punkty
-
Hej, wrzucam jeden skręt. Zobacz jaki ślad robi kijek. 🙂 pozdrawiam, Bartek FullSizeRender.MOV2 punkty
-
Zobacz na przejście z krawędzi na krawędź . Nakręcone kilka dni temu... 9987D431-7D3F-4151-8646-35D151F290D7.MOV2 punkty
-
Cze Pomysł fajny, wiesz że ja i paru chętnych się znajdzie. Tegoroczny Zwardoń/Rzyki dały iskrę, że da się. Zawody na „dzień dobry” nie wiem czy to dobry pomysł, raczej na początek spotkanie, aby się „obwąchać”, połączone z wieczornym bajaniem o wszystkim przy wodzie ognistej lub zupce chmielowej. Potem można zrobić zawody rodzinno/forumowe bez spiny. Ma być dobra zabawa i luźna atmosfera. Ja stawiam nagrodę: dla dorosłych „wycieczka do drukarni”, a dla dzieci „bajki z naklejkami” w języku węgierskim - na długie zimowe wieczory, samo czytanie jest czasochłonne 😀. pozdrawiam2 punkty
-
A ja tam tylko na podstawie naszych popierdółek w PL stwierdzam, bo tu to większość ten 3-ci ślad to dupą robi - ale to się nie liczy. No i cieszę się że wszedłem na wyższy poziom 🙂 pozdrawiam1 punkt
-
Piotrek, króciutko. 1). Każdy ogarnięty amator przejedzie prosty GS - te akurat są ogólnie dostępne - jeździłem. W normalnych nartach (r 12-18) nie jest to nic trudnego aby przejechać to w miarę czysto (na krawędzi bez szurania powiedzmy max 2 m od bramki), jeśli ktoś tego nie potrafi, tzn nie jest ogarnięty. 2). Byś może nie trenowałeś jak typowy zawodnik (od dziecka w klubie), ale na studiach liznąłeś prawdziwego narciarstwa, bo od tak nie jedzie się na AMP-y, bo chcę. Tym bardziej SL (bo chyba to był SL w którym brałeś udział). Coś tam musiałeś po tykach pojeździć - sam wiesz - inaczej nie ma szans. A to raczej była już forma treningu, niż kupa śmiechu i jazda między kijkami lub patykami. 3). To oczywiste że przeważnie to byli zawodnicy, ale różnego formatu, od bardzo dobrych po przeciętnych. W każdym innym sporcie jest tak samo. IW czy trener to umiejętność przekazywania wiedzy i wychwytywanie niuansów oraz przepis na sukces. Boniek tez próbował trenerki - bez powodzenia, a słabym piłkarzem nie był. A Guardiola sobie radzi. 4). Ja też chętnie. pozdrawiam1 punkt
-
Wpisz w wyszukiwarce FB Fredo Fredoski i wyjdzie. Pisuje też w kilku grupach na FB. Takie doraźne rzeczy.1 punkt
-
Fajna analiza Piotrze. A możesz napisać parę słów jaka jest rola pługu w treningu tych zawodników? Być może jak na filmie Mikaeli utrwalanie sobie balansu i pozycji ciała. Ale byłoby to ciekawe.1 punkt
-
To ja też, zaproszę na wykład dinozaura Internetu. Będzie trochę bajdurzenia co i jak robić a czego nie robić by było to zgodne z literą prawa. Sądzę, że jak ktoś ma kłopoty z zasypianiem, będzie stanowiło to doskonałą terapię 😉.1 punkt
-
Taki film, bo piękne łuki na sztruksie to prawie każdy potrafi. SL dla amatora to jest rzeźnia. Oczywiście zalezy to też od warunków i nachylenia stoku (tutaj jest w miarę stromo, ale też nie ścianka) Jeśli w ogóle dojedziesz do końca bez gleby, zatrzymania się i nie wypadniesz z trasy to już nieźle panujesz nad nartami. Jeśli jechałeś płynnie i blisko tyczki to jest bardzo dobrze. Jeśli dodatkowo jechałeś na krawędzi (czyli szybko) to możesz być dumny ze swojego przejazdu. Powyżej, to już jazda zawodnicza. Jeśli chodzi o detale techniczne to nie zawsze są one kluczowe. Liczy się czas przejazdu a nie wygląd. Na moim filmie praca nóg jest akurat niezła. Bardziej istotne są inne błędy (odchylenie do tyłu, pochylanie się całym ciałem do wewnątrz skrętu) Co do boksowania tyczek to w pewnym zakresie jest ono konieczne. Ręka (kijek) musi pierwsza uderzyć w tyczkę bo inaczej za bardzo Cię spowolni. Im wyżej uderzysz, tym mniejszy opór stawia tyczka. Głównym błędem amatorów nie tyle jest skupienie się na uderzeniu w tyczkę co rotacja za ręką próbującą jej dosięgnąć. Jeśli jedziemy za daleko, tyczki nie należy zbijać wcale, lub można to zrobić bliższą ręką.1 punkt
-
Ale w sumie rację ma, jeździsz sprawnie, objeżdżenie dobre. Zatem świętuj słusznie.1 punkt
-
No to będziesz Pan zadowolony, narta doskonała, teraz jeździć i nie narzekać na nartę. Jak coś źle to tylko narciarz.1 punkt
-
1 punkt
-
Popatrz sobie na buty zawodników, trudno będzie znaleźć buty bez liftera. Przyczyny mocowania liftera dla zawodników są przynajmniej dwie ale to już sam sobie rozkminiaj.🙂😉 Poniżej masz szczegółowo wymagania FIS: https://www.pzn.pl/uploaded_images/1635652813_1635628677291021-specifications-pol-2021.pdf1 punkt
-
Cześć Piotrek mowa o dwóch różnych rzeczach, nawet dwóch różnych podejściach do nart. Wleczenie kija wewnętrznego to czysta narciarska praktyka, pomaga w wyważeniu, czuciu śniegu, daje informacje o podłożu itd. Dotykanie kijem zewnętrznym to wydumane ćwiczenie na docisk, które zaprzecza normalnej funkcji kija w jeździe na nartach. Pozdrowienia1 punkt
-
Ja dziś Rohace - raczej definitywne zakończenie sezonu. Dzieciaki zajęły tyczkami połowę jednej trasy, na drugiej były zawody i też 1/3 odpadła. Ale dało się swobodnie pojeździć. Pierwsze 1,5h bardzo ok mimo dodatniej temperatury. Potem warunki już typowo wiosenne. Dobre zakończenie sezonu. Pozdrawiam1 punkt
-
Tak widać poprawę. Uspokój jazdę, starasz się zrobić wszystko bardzo szybko, wychodzi to trochę sztucznie. Strasznie się w tym miotasz. Pojedź wolniej, spokojniej. To taka moja uwaga. p.s. Ja jednak filmów analizować nie potrafię.1 punkt
-
Cześć Mam nadzieję, że się doczekamy sukcesu na miarę p. Tlałki. Oby Maryna miała swoje 5 minut, jak choćby Sara Hector i nie tylko. Czasami sukcesy przychodzą późno, a czasami - niestety wcale. Ja się trzymam opcji, że przyjdą. pozdrawiam1 punkt