Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 19.03.2023 w Odpowiedzi
-
Dzisiaj to co tygryski lubią najbardziej - czyli wiosna. Na D dużo śniegu. C stosunkowo twarda nawet, ale na D wiosna wiec głównie tam. Ewidentnie sezon się kończy.7 punktów
-
Komentarz do zdjęć: - Natalka jezdzi do upadłego - w tym czasie Pasibrzych sie futruje (coby mógł dobrze dociążyć Z) - nafutrowane Pasibrzuchy muszą poleżeć..no bo jak - co nie najezdził to dowygląda.. Zdravim Krzychu 🙂5 punktów
-
Dziś z Natalką wyzyta w Bieszczad.ski. Jutro mają zakończenie sezonu. Rano twardo, ale krótko. Szybko zaczelo mięknąć. Kilka fotek załączam:5 punktów
-
Niestety wątek zaorany, może kiedyś Veteran dorzuci znowu kilka fotek... a natomiast masyw Barre des Ecrins. PS no i finito w połowie mi znowu ucięło... limit.4 punkty
-
Mało elastyczni w negocjacjach cenowych w sklepie jak i na giełdzie w narciarskiej w Katowicach gdzie są od zawsze . Zareklamuję sklep z Chorzowa tu można 😉 pełna profeska z butami i nie tylko, stacjonarnie i giełda 👍 jeśli pokażesz najtańszą ofertę z netu kupisz u nich po tej samej cenie.3 punkty
-
3 punkty
-
Dodałabym, że nieogolony jakiś taki…przynajmniej przedwczorajszy 😉3 punkty
-
Ja nie narzekam, jeden z moich lepszych sezonów. Udało się wyskoczyć pięć razy po kilka dni w sumie chyba 17 dni na nartach i w całkiem niezłych warunkach, a i kolejki do kanap jakieś krótsze niż w latach ubiegłych.2 punkty
-
Panie i Panowie, był piękny weekend, sezon rolkowy uważam za rozpoczęty (co ciekawe, nie chcę jeszcze kończyć narciarskiego, ale pod domem już zielono więc trzeba było wykorzystać słoneczko).2 punkty
-
2 punkty
-
Tak, mój też ten rocznik. Znalazłem swój post na KN: https://www.kochamnarty.pl/topic/5336-volkl-racetiger-sl/?hl=volkl Dlaczego 165 zamiast 170 cm? Bo łatwiej będą skręcać. 🙂 A ja coraz bardziej wolę skręcać i coraz wolniej zjeżdżać. 🙂 Ale różnica będzie mała. Zadziwiająca ta kradzież w hotelu. I reakcja hotelu. Anyway, spodziewałbym się kradzieży w okolicy restauracji czy barów na stoku, gdy opierasz narty w morzu innych. Byłem świadkiem takich kradzieży, a właściwie reakcji byłych właścicieli tuż po. Np. jednej Francuzce ktoś podmienił narty z wypożyczalni na podobne, ale mocno zniszczone. Kup te Volkle mimo wszystko. Mogą byc 170 cm. 🙂 Np. te ze skiteamu podane przez brachola. Co to dzisiaj jest 2250 zł za dobre narty. 🙂 Tygodniowy wyjazd w Alpy dla dwóch osób w miarę komfortowych warunkach to ponad 10000 zł. Po prostu trzeba sie postarać i dobrze zarabiać. 🙂 A jak znowu ukradną to kupisz kolejne. Życie jest krótkie, liczba wyjazdów na narty w życiu skończona. Lepiej korzystać z każdej okazji i życ chwilą... jeżdżąc na dobrych nartach. 😉 Mniejszym czy większym tip rockerem bym się nie przejmował. Poprzednio jeździłem na Volkl SC bez rockera. I też było dobrze. 🙂2 punkty
-
Maryna na razie czwarta po pierwszym przejeździe po przejechaniu 14 zawodniczek. Królowa na czele.2 punkty
-
2 punkty
-
Sezon w Polsce beznadziejny. Co z tego że waliło kilka razy śniegiem bez umiaru jak co chwila przychodziły dramatyczne odwilże. Takiej huśtawki jak tej zimy to u nas dawno nie było. Każda kolejna coraz gorsza i bardziej rozwichrowana.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Chamonix zamuliło się samo, przez pożar, teraz próbuje namówić Veterana na odmulenie tematu... tak przy okazji. Administratorów ci u nas dostatek, nie trzeba kolejnego:-) forum cudnie się samomoderuje, nie ma tu donosów ani innych takich1 punkt
-
@star widzę że chcesz podzielić się wrażeniami z Alp Delfinatu - załóż oddzielny temat i nie zamulaj Chamonix1 punkt
-
Taka ciekawostka odnosnie volkl sl i rockera, cambera. Jednego dnia z zona zamienialismy sie nartami. Ona miala atomic cloud 11 154cm r14.7m, a ja volkl sl 2019 165. Narty zrobione 1/88. Stwierdzila ze na volkl jezdzi sie łatwiej. Pomimo solidniejszej budowy i wiekszej dlugosci. Wytlumaczenie jest chyba proste. Cloud nie ma rockera, a do tego ma solidny camber. Volkl ma rocker na 1/4-1/3 dlugosci i bardzo subtelny camber. Volklem idzie latwiej obracac w skretach slizgowych. Nie trzeba odciazac. Mi znowu lepiej pasowaly atomici. Nie wiem czy to kwestia porzadnego cambera, ale wysmienicie sie prowadzily w skrecie slizgowym. Na krawedzi tez jakos bardziej, jak to Kurdziel mowi, harmonijnie 😄 Jednak bez odciazenia ciezko je przerzucic.1 punkt
-
To jest wieczny lód- nigdy się nie topi 😁 Dzis nie ma nartowania bo córka zachorowała i zaraz po śniadaniu wracamy do domu. Byłem z pieskiem na stoku o 7 rano i było twardo pod butem, kolejna kontrola o 9 i już puściło. Na trasie A widoczne z daleka rozstawione bramki do giganta.1 punkt
-
BSA kończy dziś sezon: https://beskidsportarena.pl/aktualnosci/zakonczenie-sezonu-2022-20231 punkt
-
Obecnie w Wisle nie ma warunków na SL. Tzn do jazdy na SL są warunki zawsze, ale by "testować" sztywne narty w temp +kilkanascie..... totamtegoiowego. Co do racetiger SL- stwierdzenie: "skróconego i spłaszczonego TipRockera" daje nadzieję że firma powoli wycofuje się z psucia nart sportowych. Szkoda, że tak powoli....1 punkt
-
@Mitek poprosił o szerszą relację, nie wypada odmówić. Od końca: to upokarzające. Skończył się czas, gdy mogę pojechać przodem nadając tempo. Dziś już jest raczej "jedź sobie, a ja dojadę". Odwrotnie nie działa, mogę nie dojechać do miejsca, gdzie Curex czeka. Leci za szybko, staje za daleko. Teraz od początku. Österreichische Meisterschaften Telemark Sprint 2023 (rozgrywane jako NC-National Championships i osobno FIS) były w planie od dłuższego czasu. Rok temu Niemcy, w tym Austria, ostatni start w U16. W ramach zarządzania chaosem, koniec końców, ruszamy w piątek po południu kierując się do Forstau-Fageralm, na zachodnim skraju okolic Schladming. Podróż bez przygód : pomijając huraganowy wiatr od Brna daleko za Wiedeń i śnieżycę na ostatnich kilometrach ... no może ostatnich 50 kilometrach. Na wysokości stacji Reiteralm skręcamy z głównej drogi i po kilku kilometrach stajemy na kameralnym parkingu dolnej stacji Fageralm, metrów kilka od krzesła. Liczba mnoga jest umiarkowanie uzasadniona - Curex jeszcze w Polsce rozkłada z tyłu busa śpiworek i konsekwentie go nie opuszcza, rzecz jasna,pasami jakoś tam zapięta. Zasypiam przy kołysance grzejącego silnik, mruczącego, ratraka. Opad sprawia, że pracę przestawili z wieczora na 4 nad ranem. Sobota wita lekkim opadem śniegu, otwartą toaletą i dobrą kawą w hotelu obok. Czuć klimat old-school. Podwójne krzesełka terkoczą, parking pusty, obsługa snuje się sennie, pełen luz, przysłowiowe zero ludzi. Śniadanko i o 8:00, jak przystało na stację czynną od 8:30, zaczynamy podróż do góry. Krzesło, dwa razy po 10 minut, wyciąga nas nad start. Trasa ustawiona na dwójce, ładnie wygrodzona, na spragnionych czeka skok i rondo 360. Spragnionych jak na lekarstwo - zawodnicy FIS/PS kończą właśnie zmagania na Słowenii i dojadą na niedzielne zawody. Stok twardy, obok pokłady puszku. Skok przeraża nie tylko nas, zdecydowanie w tym elemencie mamy braki. Rondo oswojone. Sama trasa ciekawa i urozmaicona. 6 bramek na ściance po starcie, odejście w prawo na 6 bramek nachylonego trawersu na prawą nogę, kolejna ścianka, bula i grande finale - stromy najazd przez 4 bramki, skok ustawiony na około 12m dla pań i nieco więcej dla panów, kilka bramek, rondo i strefa biegu, na szczęście dla nas dość krótkiego. Zawody pokażą, że dla czołówki PŚ wychodzi około 45-50 sekund do ronda i kolejne 17 sekund na rondo i bieg. Widać gdzie zabawa się rozstrzygnie - kto mocno wjedzie nie odpuszczając nogi na ściankę przed skokiem i dobrze skoczy będzie w topie. Wcześniej trudno o błędy .. a skoro trudno to błędy i upadki były na "łatwym" też były. Po treningu skęcamy z krzesła w drugą stronę udając się w krainę orczyków i fajnego przytrasowego puchu. Jest pusto, mgliście i cudownie.Dla Curexa to pierwsza zabawa w puchu telemarkiem pomijając epizody na kilkunastometrowych odcinkach. Jest fun, są gleby, fikołki, szukanie kijka, wszystko to, co tygrysice i tygrysy lubią najbardziej. Sprzęt mamy do tej zabawy wybitny - sprawiedliwie po 65 pod butem 😉 tyle, że Curex na GSj a ja na czymś, co wannabe slalomka. Odmawiam wypuszczania się w kuszące żleby - nie znam komunikatu, nie znam stoków, nie mamy ABC a nawet gdyby, to Curex detektorem bawiła się w wieku lat siedmiu szukając pod śniegiem leżących obok pipsa batoników. To trochę za mało. Zjazd na dół pokazuje skrywane przed nami wcześniej ciekawe twarde ścianki. Parking, samochód, 45 minut do Golling.Zacny hotelik w dziwnie niskiej cenie. Obsługa życzyliwa - skoro chcę prasować narty ląduję ze skrzynką serwisową w wygodnej, hotelowej pralni. Trochę móżdżenia się nad smarowaniem, tradycyjnie skaleczony o krawędź palec, prysznic i spać. Pobudka 5:00. Wstaję na spokojnie, ogarniam auto i z gotowym śniadankiem budzę Curexa. Planowo,o 6:15, ruszamy pod górę na stację. Po drodze Curex plącze szczęśliwe warkoczyki - założone pod gogle już na kilku startach dały jej ksywkę "Pipi". Pogoda zapowiada się dobrze, zacznie sypać na drugim przejeździe. Dzień zawodów jest specyficzny. Muszę dbać o zapas czasu, brak nerwowości, pośpiechu. Do tego nudna rutyna - przypilnować rozjeżdżenia, analiza trasy, finish nart, koncentracja, rozgrzewka, picie, szturm żarcie, miejsce kryjące przed śniegiem, komunikaty z trasy, zabezpieczyć kijki na zmianę gdyby na trasie coś się popsuło, nagrać przejazd katując nogi, uspokoić nerwy przed drugim przejazdem ... i kilka innych drobiazgów. Atmosfera już poważna. Rozgrzewka i oglądanie pierwszego ustawienia w "pucharowym" towarzystwie. Curex dziubie śnieg, sprawdza trzymanie krawędzi. Ogólnie podejmuje działania sprawiające wrażenie profesjonalnych do przesady, wzbudzając zaciekawienie oraz lekki szok u mnie. Towarzystwo kumuluje się przy rondzie - rozkminka jaką trasę biegu, wytyczoną kolorami tyczek z żółtymi płachtami (to w telemarku oznacza, że nie trzeba na kolanko) zajmuje kilka ładnych minut. Sprawę wyjaśnia ktoś z obsługi rysując markerem strzałki. Za drugim obrotem oglądania próbny skok (upps.. szału nie ma) i sprawdzenie ronda (jest dobrze). Pozostaje wjechać na górę, ogarnąć narty i czekać na start. Przejazd jak przejazd. Jest dobrze, z czasu miejsce drugie w grupie kobiet (nie FIS) co to w telemarku nic jeszcze nie znaczy. Za "zły" telemark na bramce dostaje się +1 sek, za nie doleciany skok +3 sek, za brak telemarku przy lądowaniu +1 sek. Oglądając światową czołówkę czekamy, aż spłyną oceny sędziów. Wiemy, że mocna rywalka, z którą spotkaliśmy się rok temu w Niemczech złapała glebę. Organizatorzy płynnie zmienili U16 na U18 a to dużo może zmienić. Finalnie +3 za skok (za krótko, poprawne lądowanie) i zero z trasy. Tylko jedna zawodniczka łapie +1 za skok, ale jest konsekwentna, dokłada to do +6 z trasy a i zapas czasu nad nią był. Ogólnie, w pierwszym przejeździe, na poziomie FIS, 0 za skok ma zdecydowanie mniej niż połowa pań i panów. Z kompletem zer meldują się 4 panie i jeden sympatyczny Kanadyjczyk. Krótka przerwa i oglądamy drugie ustawienie. Skok jeszcze gorzej - lądowanie wychodzi na lewą nogą czyli Curex, który na lewą ląduje źle, musi już po ladowaniu zmienić nogę. Przesunięcie bramki za skocznią trojgu zawodników FIS level sprawi problem i z głośnym komentarzem ominą ją po złej stronie. Tradycyjnie czary mary z nartami (brawa dla Ika Sport - świetnego producenta smarów z Polski), to jedzie. Curex zamyka grupę, z sumy czasu jest dobrze, ale ponownie .. co powiedzą sędziowie? Tym razem łapie 3+2. Wszyscy zgodnie przyznają, sędziowanie surowe, ale sprawiedliwe, karniaki lecą po wszystkich. Tylko dwóch zawodnikow kończy II przejazd z wynikiem 0+0. Oczekiwanie na oficjalne ogłoszenie wyników urozmaicają rozmowy z osobami, które do tej pory znaliśmy tylko via sieć. Trochę o sprzęcie, o treningach, miejscach, planach, kondycji telemarku w różnych krajach, przeszłości i przyszłości. Bezcenne. No i chwila prawdy. Dekoracja "tylko lokalni" nic nie mówi, potem odliczanie od 3 do .. no i jest :), z zapasem 6:35. Sympatyczna ceremonia i jedziemy świętować do eksluzywnej restauracji Pod Złotymi Łukami. Do busa i w śpiworek. O poranku zjazd w dół na dolną stację i Planai. Plan prosty - mamy kilka godzin, nie jeździmy po tej samej trasie dwa razy. Warunki na górze bardzo dobre. Spotykamy ekipę brytyjsko-kanadyjską i ich trenera. Doskonała okazja na rozmowę o technice. Kilka cennych uwag dla Curexa zapamiętanych i wdrożonych w życie. Zjazd na dół o 13 "pucharową jedynką" nieco miękki, choć znośny i można się pobawić. Dalej nuda czyli 10.5h do Wawy i pisanie relacji na forum ... 😉 Za rok wychodzimy spod klosza U16 zaczynając starty w FIS, Pucharze Świata i Kontynentalnych Mistrzostwach Juniorów. Lekko nie będzie i dobrze. Statystyki Mistrzostw Austrii pokazują, że tracimy skokiem i w jego okolicach, reszta znośnie. Zapewne jest też dziura w bieganiu. Narty na 2023/24 zostawiamy w wersji GSj, co zapewne nie wpłynie dobrze na czas względem rywalek, ale nie chcemy podbijać startowo na mocniejsze. I to tyle .. trochę wiecej zdjęć na Curexowym instagramie @telemarkgirl.pl - zapraszam. Pozdrawiam, M.1 punkt
-
Sprzedałeś? Dziś jeździłem na podobnej od Mikoskiego, tylko na 180cm i chyba rocznikowo starsza. Wybitna narta GS o niesłychanie przyjaznym i uniwersalnym charakterze. Moim zdaniem sprzedaż takiego modelu nie jest dobrym pomysłem, narta typu samograj - jedzie wszystko co chce narciarz i w zasadzie tak samo dobrze - nie zauważyłem żadnych słabych stron. Jedna z najlepszych nart typu GS master na jakiej jeździłem.1 punkt
-
Ja dziś z rana Kasina na 2,5 h. Warunki cudo; ludzi tez znośnie. Chyba najlepszy dzień w sezonie😀1 punkt
-
Przedwczoraj byłem na nocnej w Świeradowie. Hedno z najlepszych jeżdżeń w tym roku: - naturalny snieg pod butem - niewielu użytkowników stoku co pozwalało na relatywnie szybką i urozmaiconą jazdę. Na naturalnym śniegi narty zachowują się fantastycznie, więc miałem dużo narciarskiej radochy. Aha, i promocja - bilet ważny przez 2 wieczory w tym samym tygodniu, czyli za 50% ceny. Miłe.1 punkt