Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 17.02.2023 w Odpowiedzi
-
w końcu udało się wyrwać na całe dwa dni 😄 pojeździlim w Karlov i Koprivnie. Pogoda i warun trafiony w dziesiątke. Kolega dobry kamerzysta, harpagan więc ponagrywałem materiału, aby móc sobie przypominać te wspaniałe chwile 😅 Chciałbym moc zejsc nizej i mocniej sie wylozyc, ale jakas starcza sztywnosc mnie chwycila. Na dodatek im szybciej i stromiej tym gorzej. Moze joga ze strechingiem by tu cos pomogla... Tak czy inaczej było dobrze dawane i banan z mordy nie zejdzie przez dlugi czas 😁7 punktów
-
Na prośbę Mitka przypominam zebrane w "kupę" ogólnodostępne filmy Morgana Petiniot, instruktora francuskiego. Grupa video “Jak optymalnie przejechać trasę”. W domyśle - jakie techniki należy stosować w zależności od napotkanych warunków: https://youtu.be/6DM3BAt2ljE https://youtu.be/TkTpYVcb3JA https://youtu.be/Q03dBu-ssuY https://youtu.be/XAIhcY7CQ4A https://youtu.be/YPWvmBl-1UQ Czy macie odpowiednie narty by poprawić jazdę i mieć z tego frajdę: https://youtu.be/EWN8PAKsrhI Jak dobrze wykonać skręt równoległy ześlizgowy/carvingowy: https://youtu.be/CAPyII2Kos4 Zamieszanie z ugięciami: https://youtu.be/p0ARHjV37dI Częsty błąd - wykrok: https://youtu.be/0nR7bfCVV6M Jak przygotować formę na narty: https://youtu.be/keljg8oskVU 5 podstawowych błędów narciarzy: https://youtu.be/E_VwmFZ0vTI 5 podstawowych rad by szybciej poprawić swoją jazdę na nartach: https://youtu.be/FW8w14XFqg4 Dlaczego nie należy starać się skręcić, by wykonać skręt na nartach https://youtu.be/mAlJMYmxgYQ Dowód, że Morgan umie jeździć 🙂 https://youtu.be/BvRz-GagS206 punktów
-
Beata albowiem Cię osobiście znam i jako tako zdołałem poznać odpiszę - masz rację. Powiedzmy że tak: po łebkach znam +- 4 kompletne programy nauczania, dobrze znam jeden (polski) i bardzo dobrze (tak mi się wydaje) 1 - też polski. Znam też jedną filozofię narciarstwa (też mi się wydaje że znam) do której mi najbliżej - tu ukłon w stronę Marka Ogorzałka - nie ze wszystkim się zgadzam ale w ogólnym rozrachunku wychodzi na bardzo wielki plus. Wiesz że staram się na forum być w miarę kulturalny ale powiem Ci tak - wkurwia mnie sytuacja kiedy siłowo szukamy odnośników do PMTS-ów, Morganów, Koreańczyków itd, itp - bo musimy bo nie ma nic innego - "nauka narciarstwa w weekend" - ugnij kolana i przekładaj z lewej na prawą no zajebiście proste - do tego kup slalomki, buty 130 to chyba teraz minimum i.........oglądaj jak gówniarz w kopytkach przepasany sznurkiem z snopowiązałki w halbkach, na deskach z strychu koncertowo temat ogarnia - pewnie Morgana oglądał????. Ja pierdolę mamy tysiące IS, setki IW, setki zawodowych, cały sztab szkoleniowy SITN-PZN i ONI nie potrafią od blisko 20 lat opracować jednolitego KOMPLETNEGO systemu nauczania/szkolenia.....to gdzie oni są...jabole w Włoszech piją a może w trupa ubici na kolejnej unifikacji/konferencji......rozważają czy kolanko ma być w lewo a może w prawo???. Cały system bazuje jedynie na pasjonatach którym jeszcze się chce.......i na Was kompletnych zafiksowanych na narciarstwie użytkownikach którym chce się gadać, dociekać, zgłębiać. Każdy post na tym forum jest mniej lub bardziej wartościowy ale zawsze wartościowy...... PS dzisiaj od szefa dostałem zjebę że zjebałem opiekuna grupy że uczestnicy stwarzają zagrożenie na stoku.....zjebę przyjąłem z pokorą......godzinę później dzwon i dziecko w szpitalu z urazem głowy.....Jak myślisz?? Czy szef mnie przeprosił........kasa...kasa...kasa Przepraszam za wulgaryzmy ........6 punktów
-
Chociaż trochę mnie bawi to twoje poszukiwanie św Gralla narciarstwa, to nie warto podejmować pochopnych decyzji. Przejdzie ci. Ja też hucznie się żegnałem, ile postów koledzy napisali aby mnie odwieść od tej decyzji. A jednak w swoim postanowieniu wytrzymałem tylko pół roku. Teraz udzielam się rzadziej, ale z większym sarkazmem 😉 .5 punktów
-
4 punkty
-
To już było ...ale dobrego nigdy mało.....bardzo proszę skoncentrować się na materiale od 5.35 do +- 6.23. Początek i koniec, narta górna narta dolna, ręka prowadząca skręt, "kiwaczek" - okład głowy, barków, ramion i perfekcyjne przejście do skrętów ciętych z łuków płużnych. A w temacie pługu jutro bo dzisiaj już nie dam rady.....:4 punkty
-
@Mitek @Gabrik aż przeczytałem ponownie Wasze sporne posty. Mam wrażenie, że w obu kierunkach reakcja była niewspółmiernie emocjonalna w stosunku do zawartości postów, które ją wywołały... Chyba nie ma sensu kręcić tutaj afery...4 punkty
-
Generalnie ja sobie planuję w szkole "X" - "wolne na żądanie" na 11 i 12 marzec - w tym terminie będę do dyspozycji dla użytkowników SF. Nie to że odpoczywam ale muszę albo bym chciał poużerać się z angulacją i separacją, krawędzią i tym podobnymi pierdołami. Będę naciskał na kierownictwo na ustawienie SL - takie...takie coś około 20 tyczek - z rana - tak 9 do góra 11.. W tym czasie do dyspozycji będą dwie pary ołówków męskich i jedna para damskich, (serwisant jak zobaczy krawędzie to się załamie - milusi kolor Atomic ARC), ponadto GS 1998 r 26 - na specjalne życzenie krawędzie mogę zrobić ala Herman Maier....będzie zabawa...... Wieczorem proponuję miłą pogawędkę w Swojskich Klimatach4 punkty
-
Cze Nie wiem czy z testów, czy nie, ale przyzwoita jazda amatorska, więc mogę przypuszczać, że Jan coś zjeżdża i to nie najgorzej. No i kijki ma 🙂. To z hali na płaskiej górce, ale jeździ też w poważne góry, więc chyba sobie radzi. To że promuje narty SL do nauki, świadczy tylko o tym, że jemu się w nich lepiej jeździ, lepiej się na nich czuje. Natomiast, aby wysuwać jakieś z tego tytułu wnioski, trzeba to oprzeć na grupie większej niż wnuczka 😉. Być może zastosowanie takiej narty w jakimś przypadku da lepszy efekt, ale to juz rola instruktora prowadzącego i jego doświadczenie stokowe będą o tym decydować. Będąc teraz w Austrii, Jan kiedyś wspominał że instruktorzy jeżdżą na nartach SL, no niestety nie zauważyłem takiej tendencji, a że ucząc chrześnicę to podpatrywałem co robili z tymi dzieciakami. Narty mieli wg. uznania od SL poprzez jakieś twintipy do prawdziwych GS. Co kto lubi. Generalnie to nauka wyglądała na jeżdżeniu z dziećmi wszędzie i po wszystkim, bez jakiegoś tam szczególnego tłumaczenia. Jeden z nich miał 1 dziecko i tak cisnął po muldach, że myślałem że kursant (chłopak z 8-10 lat) się na nich zabije - bo usiłował nadążyć za nim. Taka metoda, pewnie dobra bo Austriacy dobrzy są w te klocki. Próbowałem z chrześnicą, ale był jeden mały problem, tak cisnąć po muldach to jeszcze nie umiem 🙂 pozdrawiam4 punkty
-
Cześć Zadowolenie dobrego instruktora nie ma wiele wspólnego z zadowoleniem kursanta. Po prostu to instruktor wie ile zostało zrobione i ile jeszcze zostało do zrobienia. Zadowolenie kursanta za to spada odwrotnie proporcjonalnie do jego zaawansowania i świadomości czym jest narciarstwo. Nie ukrywam - Adam pewnie przyklaśnie - że najfajniejsza jest praca z dziećmi i to z wielu powodów. Natomiast kończąc o programach bo widzę, że nie do końca rozumiesz temat. Program jest rzeczą niezbędną jako kanwa na której opierasz całość swojej pracy. Oczywiście gdy masz już doświadczenie zaczynasz te założenia programowe modyfikować. Natomiast te SPOSOBY to jest warsztat, który wypracowujesz sobie latami. Program to niezbędna baza, na której ten warsztat budujesz. To o czym była rozmowa to raczej nie kwestie dotyczące programu a ogólnego podejścia do celu szkolenia. Wierz mi każdy głupi może zadbać o zadowolenia kursanta - widać to na każdym kroku, krótka narta i doprowadzić, żeby wykonał jeden skręt cięty, pokazać ślad na śniegu - zobacz jak zajebiście się nauczyłeś i załatwione - jak się utrzymuje na nartach to to jest 10 minut. Tylko... jaki to ma sens? Pozdrowienia PS Co najmniej do nosa.... Widzisz ten strach przed długością jest wdrukowaną (przez media, obiegową nieprawdę, nie znającego się kolegę lub rodzica, błędnie zbudowane programy nauczania oparte na złych przesłankach, pana z wypożyczalni czy sprzedawcę) bezsensowną obawą. Długość nart nie ma specjalnego znaczenia jeżeli jesteśmy dobrze uczeni i jeżeli nie jesteśmy do niej sztucznie uprzedzeni. Tak postępują dzieci. Nie mają tej sztucznej obawy i dzięki temu po prostu jeżdżą, nie zwracając uwagi na detale.4 punkty
-
Weź się nie wydurniaj.... Wiesz ile razy zapytałeś o cos, o co ja obawiałem się zapytać? Wiesz ile wniosłeś swoja obecnością i rozwojem do forum? Nawet nie chce o tym słyszeć, że stąd znikniesz.3 punkty
-
Eee tam, pisz dalej Gabrik, dzięki tobie i Krzyskowi pojawiło się dużo świeżego powietrza, prawie jakby do Biedronki wpadły świeżaki... a Mitek tak ma, przejdzie mu, pewno podobnie jak tobie.3 punkty
-
Chodziło o to że wjechała w zakręt wąsko nogami i jak dociskała to buty oparły się jeden o drugi i uniosło dolną nartę. Straciła trzymanie w największym dociążeniu i fiuuuui...3 punkty
-
Cześć Tworzenie własnych programów nie jest najszczęśliwszym pomysłem. Wiesz to trochę tak jakbyś szedł na kurs na prawo jazdy i chciał się uczyć według programu: - odpalam - daję w palnik po prostej - hamuję do zera - obrót na ręcznym ... i to samo tyłem. Czy widzisz w tym jakiś sens? Pozdro3 punkty
-
Cześć Pamiętaj tylko Marku, że to filmy z testów nart, więc kolega nie jedzie tzw. swojego, tylko porusza się różnymi technikami, zmienia próbując właściwości nart, modyfikuje itd. /wiesz jazda w trakcie testów to poważna sprawa i zupełnie co innego niż takie tam sobie jeżdżenie... Pozdrowienia3 punkty
-
Gabrik, bądź... nie tyle poważny, co dorosły. Przecież to tylko forum internetowe. Miejsce dla każdego. Różni sie trafiają i różnie reagują. W różnym stanie ducha i..., hmmm, nasycenia płynami. 🙂 Nie ma co sie obrażać czy urażać jak nastoletnia panienka, nie obrażając nikogo 🙂, tylko spojrzeć na to wszystko z góry i z właściwym dystansem.2 punkty
-
Ale to urocze. Brak mi Fredowskiego, ten też potrafił szorstko upomnieć. Osobowościami forum stoi. To nie wersal.2 punkty
-
2 punkty
-
Jakim ja jestem snobem albo głupcem, że w tym roku odwiedziłem jakiś tam Nassfeld, Bad KleinKirchheim, Kronplatz, Sella Ronda, rok temu Zilltertal, w tym roku pewnie jeszcze coś w Tyrolu. Chyba, że takie Drei Zinnen czy Turraherhohe mnie usprawiedliwia🤦♂️. Ktoś jeszcze dołączy do tak niesławnej ekipy?2 punkty
-
Sklepowa slalomka dynastara sprzed kilku lat (pierwsza). Jak się przesiadłem po dłuższym czasie jazdy na gs długim ciętym skrętem brakowało mi długości. W tym sezonie najczęściej używana wiec de best😉.2 punkty
-
Ostatni prawdziwy gsr nordica. Jedzie jak grupa master. 182cm i promień 19,5m. Stan idealny. 900pln.2 punkty
-
Zazdraszczam. Fajnie śmigasz, miękko. To, że na ściankach technika się gubi - jak się nie przejmuję, wolę zjechać pewnie i bezpiecznie, a niekoniecznie stylowo 😀2 punkty
-
Gdy jest względnie płaskie to sam ładnie dokręcę, przy większej prędkości też mam problem na stromym, prędkość narasta i bez hamowania się nie obejdzie, chyba, że mocne dokręcenie z przejściem w trawers. Więc sądzę,że problemy mamy podobne. Coś czuję, że wymaga to bardzo wczesnego zmniejszania promienia z mocnym zakrawędziowaniem zanim prędkość wzrośnie nadmiernie. Ale łatwiej powiedzieć niż zrobić.2 punkty
-
Dziś powtórka. Trochę miękko; jednak w związku z tym wolniej. Super 2 h nartowania. Chyba zawitam w przyszłym tygodniu 😉2 punkty
-
GS męski - najtrudniejszy jaki widziałem. Kosmos!!! Jeżeli najlepsi ledwo żyją to jak to przejadą słabsi...2 punkty
-
Dokładnie... bo przy obrotach, to ja wyjebawszy po pierwszej próbie i zniechęcenie na stówe... Więc dla mnie inny program poproszę. 😄2 punkty
-
Ryzyko wkalkulowane w drogę. Ja w ramach przygotowań do nart połamałem się na rolkach. Żal mi było, że połamałem się przed nartami, a o resztę nie miałem pretensji...2 punkty
-
Cześć A jakiego miałbyś banana na SORze ze złamaniem kości łódeczkowatej lub księżycowatej już w pierwszej godzinie tej zabawy. (To tak z praktyki piszę) Pozdro2 punkty
-
Ja osobiście widzę: do zrobienia na oślej łączce obrotu doszedłbym w ciągu dwóch dni. Spędziłbym tam całe dnie bo uda by mi się nie zmęczyły. Gratis dostałbym umiejętność odciążenia i kontrolę balansu przód tył. Jak myślisz ile czasu potrzebowałbym później na NW? A czy zdajesz sobie sprawę jakiego miałbym banana przez i po dwóch pierwszych dniach na nartach? Jak mówiłem to program idealny dla mnie i nie proponuję go wdrażać u nikogo innego 😛2 punkty
-
Podstawową zasadą nauczania jest zasada przystępności wiedzy (dotyczy to też umiejętności) czyli stopniowanie trudności. Pisał o tym prof. Okoń i prof. Kupisiewicz kupę lat temu. Rzadko efektywne staje się przestawienie układu treści z pominięciem tych zasad.2 punkty
-
Mam wrażenie, że cała ta dyskusja jest bez sensu 😄 Kursant ma być zadowolony. Rolą instruktora jest takie przekazywanie wiedzy i motywowanie, żeby kursant doszedł tam, gdzie instruktor uważa, że dojść powinien. Dla mnie przyswajając wiedzę teoretyczną i eksperymentując postęp przychodzi szybko. Potem jest przerwa i przychodzi nowy sezon. Niestety okazuje się, że umiejętności bardzo spadły i tracę pół pierwszego wyjazdu na powrót do formy z poprzedniego sezonu, bo nie było to wszystko wystarczająco wbite w pamięć mięśniową. Napisał o tym Mitek. Teorię pamiętam i daje sobie radę. Kompletnie odwrotnie robi moja żona, która lubi narty, ale tak normalnie. Małe zmiany i rzadko. Nie ma u niej dramatycznego spadku umiejętności na początku sezonu. Patrząc na nią wierzę, że niezależnie od ścieżki doszedłbym w podobnym czasie do podobnych umiejętności, ale teraz po swojemu mam dobrą zabawę, a tam byłaby dla żmudna praca 😞 Z punktu widzenia mojej żony dobrze, że jest program, bo jeśli nie byłoby go, to byłoby słabo ze zmianą instruktora. Jest jaki jest i tyle to, że ktoś ma inny niewiele zmienia. Wykształcenie kompletnego narciarza potrwa tak czy inaczej, w zależności od jego samozaparcia i predyspozycji, a program to tylko wybór drogi którędy. Mój wymarzony program zaczynałby się tak: 1. Jazda w linii spadku stoku i hamowanie pługiem 2. Skręt stop 3. Jazda tyłem w linii spadku stoku i hamowanie pługiem 4. Obroty 360 5. Wyrzucenie pługu przy jeździe tyłem z pamięci Jestem pewien, że w takiej kolejności zaoszczędziłbym sporo czasu. Tylko czy to na pewno byłby program dla wszystkich?! Każdy z Was pewnie poda swój inny, a tak mamy jeden który z pewnych względów nam nie pasuje, ale został wypracowany na bazie pewnych instruktorskich doświadczeń i dobrze, że w ogóle jest.2 punkty
-
jest kilka na forum otwórz mój profil - Zobacz aktywność - odpowiedzi - 15 strona - Test nart różnych 21/222 punkty
-
Nie mylisz się. Mało dotychczas pracowałem z instruktorami. To były przypadkowe osoby. Dłuższy kurs z Adamem i błyskawicznie kontakt na 100 proc. Może nie idealnie coś wykonałem, ale wiedziałem o co Mu chodzi. Fakt, że jestem "oczytany" nie przeszkadzał a pomagał, bo jestem mega samokrytyczny i nauczony pokory... Moja córka czasem Adama nie rozumiała. Nie rozumiała by też kogoś innego, bo to dla niej nowa dziedzina w szkoleniu. Zasób pojęciowy ubogi, często też z mojej winy, bo nie oglądamy sportu, Młodą to nudzi... Adam musiał stosować mnemotechniki, sposobem Natalke brał... I załapała więź z Instruktorem, i zauważyłem, że zaczęła dbać o to, by był zadowolony. Nakręciło Ją adamowe brawa kijami, ta Jego odpowiedź na pytanie "dobrze było? NO PEWNIE !!!!" .. Stałem z boku i szczęka na śniegu... Jakby jeszcze z tydzień, to .... strach pomyśleć 🙂 Dużo można, jak się człowiekowi CHCE ! Dzięki Adam!2 punkty
-
Cześć O... dzięki Andrzeju pierwsze pięć filmików to jest dla mnie jedne z najlepszych materiałów szkoleniowych jaki w ogóle się ukazał w sieci Pozdrowienia2 punkty
-
1 punkt
-
E, niekoniecznie. Byłem w Ischgl 3-4 razy. Już nawet nie pamietam ile razy. Za każym razem w innym miejscu. Ale najmilej wspominam spanie w Galtur, tam gdzie nieładnie potraktowano naszych rodaków, gdy przyszła śnieżna nawałnica w 2009 czy 2010 r. Ja wspominam Galtur dobrze. Raz, z powodu samego miejsca pobytu, jak i samej stacji narciarskiej w Galtur. Nieduża, ale świetna na 2 dni. Dwa zdjęcia z 2012 r. Ja z córką i córka bezczelnie, wyzywająco paląca papierosa na oczach ojca. 🙂1 punkt
-
Na razie fotek nie mogę wrzucać więc jakby rzeczy szły w oczekiwanym przez ciebie kierunku. A cenzura już jakby czasem minionym... no ale na pozycję superrecenzenta można mieć chrapkę... PS już emotikonów dawać nie mogę a chciałem Seniorowi dać lajka. Co do filmiku z Bryską to w sumie chciałem tylko z niego zacytować coś może nazbyt subtelnego jak na to forum: Obok koleś wkurzony na maksa Spadł mu cukier, może ktoś ma ciastka1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ja się cieszę, ze pojechałem do Kamienska, z niczym on nie jest połączony... No chyba, ze z elektrownia.1 punkt
-
Najbardziej podobają mi sie uwagi, w których Morgan wyrażnie zachęca do stosowania odpowiednich technik w zależności od... ilości ludzi na stoku. Musze poprawic niektóre podpisy, bo się nieco... rozjechały. 🙂1 punkt
-
Mogę założyć konto przez dwa ss jak kiedyś, ale nie chce mi się, będę pisał, a ze niewiele mam do powiedzenia...1 punkt
-
Czy da się przekazać część swojego limitu na Ciebie? Jeśli tak to zorganizuję zrzutkę 🙂1 punkt
-
Cześć Tak, nie przeczę, ale jak zrozumiałem ideę takich zamknięć to staram się tego nie robić bo bardzo często niweczysz czyjąś pracę. Naprawdę nie wiemy co tam się dzieje i często psujemy coś. Powaga. Raz zebrałem taki opierdol od kumpla IW na Harendzie, że właśnie pojechałem jakąś ścieżką... Poza tym kwestia przykładu dla innych. Ty zjedziesz bo jesteś skitourowcem obytym w terenie a za Tobą pojedzie jakiś gówniarz i gotowa akcja - wiesz o co chodzi i chyba się zgodzisz. Pozdro1 punkt
-
Ponieważ tematem wątku są materiały szkoleniowe to tak po chwili zastanowienia pozwolę sobie coś polecić biorąc pod uwagę ich dostępność, oczywiście dla osób, które chcą się w narciarstwie doskonalić. - wersja popularnonaukowa: kurs Morgana- nie znam nic co byłoby tak kompletne i przystępnie podane. - wersja dla zaawansowanych narciarzy podręcznik na poziomie instruktorskim, dotyczącej zaawansowanej jazdy: Ron LeMaster " Narciarstwo na Poziomie" może być uboga wersja tj Narciarz Doskonały. - uważam, ze warto znać Jouberta "Jak doskonalić się w narciarstwie" świetne ryciny a pewne elementy narciarstwa nigdy się nie zdezaktualizują. Co do programów nauczania przez co rozumiem wykaz kolejno opanowywanych przez świeżaka ewolucji narciarskich a ich w miarę poprawnym opisem i jakimiś tam wskazówkami dydaktycznymi to nie będę się wypowiadać. Mam bardzo niewielką praktykę instruktorską i nie potrafię zweryfikować na ile sprawdzają się takie programy i opisy w praktyce. A mają się sprawdzać w praktyce. Podobał mi się opis techniki jazdy na nartach autorstwa dr Tomasza Niźnikowskiego Znajduje go jako rozsądną alternatywę dla zawartości programu SiTNPZN, Zasadnicze dla mnie pytanie to czy szkolenie nie powinno wyglądać jeszcze inaczej. Chętnie poznam inne materiały. Ps. proszę osoby które nie mają dostępu do kursu Morgana, nie czytały LeMastera lub go nie zrozumiały ( tak to dość trudny podręcznik) czy Jouberta o powstrzymanie się od jednoznacznych krytycznych uwag na temat tych pozycji. Jeśli kogoś mierzi analizowanie szczegółów techniki narciarskiej ten wątek nie dla nich, nie zaśmiecajcie go.1 punkt
-
Adam odpowiem Ci czy pociągnę myśl.... A) Konferencja trenerów, lekko 250 słuchaczy,wszyscy głodni wiedzy i zagraniczni wykładowcy z górnej półki. Dzień 1 frekwencja 100%. Dzień 2, 1/5 nieobecna, 1/3 pozostałych jeszcze nastukana i półprzytomna. B) Pewien system szkolenia w dyscyplinie X, wprowadzany jako autorski i polski. Coś jednemu z trenerów w nim nie pasuje, za dużo luk i niedomówień. Wraca po szkoleniu do domu i szuka, drąży (taki już "porypany" osobnik). Po tygodniu dociekań - część taktyczna i filozofia, jednego z amerykańskich trenerów z przed 5 lat, opakowana w części metodycznej hiszpańskim podejściem z początku lat 90tych....a świat jedzie dalej. C) Nieduże polskie miasto i światowy potentat w swojej branży. Otwarty zakład produkcyjny, ludzie mają pracę. Potentat wpada na pomysł sprawdzenia jakości....z 5 zakładów w różnych krajach, każdy wystawia po 4 szt złożonego produktu do "zawodów". Produkt z polskiego zakładu biję wszystkie wyraźnie jakością wykonania. Potentat postanawia rozbudować polski zakład, połączyć kolejowo na swój koszt kilka miast i....aby przekonać dodatkowo włodarzy.....chce wybudować stadion i utrzymywać zespół na poziomie 1 ligi (niech sobie publika chodzi na mecze, ma rozrywkę i swoich bohaterów). Wszystko idzie świetnie, wszyscy są na tak (20 000 nowych miejsc pracy). Pada jednak warunek potentata, raz na 6 miesięcy przyleci ekipa z centrali aby zrobić audyt. I nagle kategoryczne veto władz miasta....zakładu już nie ma, działa za naszą wschodnią granicą. I na koniec Adaś zerknij na cały nasz sport pod kątem byłych gwiazd sportu i ich wykorzystania w danej dyscyplinie. Na zachodzie szkolą kadry, wspólnie się rozwijając. U nas Mistrz Polski uczy jakiegoś Gabrika jak GSa pojechać. Koniec1 punkt
-
Jako pozycja literaturowa do dysertacji o kątach krawędzi w sam raz. Można to rozwinąć dalej w kierunku pracy habilitacyjnej, np. "optymalizacja techniki skrętu w świetle...".1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć No to po raz pierwszy się z Tobą całkowicie nie zgadzam. 1. "Upadek to hańba dla narciarza" - Mariusz Zaruski i całkowicie się z nim zgadzam. Ja to rozumiem w ten sposób, że - narciarz nie może utracić kontroli bo się zabije. W jeździe na trasie w normalnym ruchu narciarskim jest to dla mnie oczywiste. W żaden sposób nie można ryzykować utraty kontroli, bo są inni i tracąc kontrole możesz komuś zrobić krzywdę. Co do jazdy samodzielnej - trasy wyłączone z ruchu, freeride, każda sytuacja gdy jedziesz sam na własną odpowiedzialność i nie ma możliwości kolizyjnych - Twoja decyzja co robisz - tak jak ze wspinaniem na żywca. 2. Narciarz dobry jeżeli upada to traci kontrole na granicy swoich możliwości czyli raczej prędkość duża, teren trudny itd. I nie ma tu mowy o kontroli upadku. Jedyne co może ratować to ogólna sprawność i przeżycie setek upadków przedtem. W momencie utraty kontroli... po prostu ją tracisz i koniec. Jest możliwość kontrolowania zsuwania ale upadku nie skontrolujesz w żaden sposób. Natomiast działa tu podświadomość i im więcej upadków, im większa sprawność tym większe szanse. no są jeszcze ludzie szkoleni - judo, sporty walki ogólnie - Ci mają handikap. Pozdro1 punkt