tomkly Napisano 22 godziny temu Udostępnij Napisano 22 godziny temu 14 minut temu, jurek_h napisał: Też mi coś? Wyśmiewane przez nas "elektryki" robią to na "pierwszym" i jedynym, do przodu biegu 😉 Nie trzeba elektryka, dowolny samochód z CVT wystarczy. Choćby stara Mazda 2 z lat 2007-14. 🙂 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grimson Napisano 21 godzin temu Udostępnij Napisano 21 godzin temu 27 minut temu, tomkly napisał: Nie trzeba mieć Vipera, to samo potrafi moja Mazda 2, z przełożeniami jak w dieslu i zostaje jeszcze 20 km/h zapasu. Ma absurdalne przełożenia: I: 9,1, II: 17,2, III: 26.9, IV: 35.7, V: 45.7, VI: 59,6 km/h przy 1.000 obrotów. pardon, literówka. Viper 110 km/godz robi na 1 biegu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 21 godzin temu Udostępnij Napisano 21 godzin temu 43 minuty temu, Marcos73 napisał: Tego nie wprowadzili kierowcy, tylko prawo pracy, a raczej urzędasy. Ich praca, jak każda musi być w jakimś stopniu regulowana. Każdy ma tachograf zwykle elektroniczny i tego się nie da oszukać, a mandat można dostać wstecz przy jakiejkolwiek kontroli ITD lub policji. Ale nie raz bluzgają, że 100km do domu, a tacho nie puszcza i trzeba zrobić przerwę. Jedziesz do Warszawy i nie dasz radę wrócić, bo Cię przytrzymało. Nie pisz tylko ze swojego punktu widzenia. Ja i pewnie inni jeździli i jeżdżą duże dystanse i 1200-1500km do bułka z masłem. Jak wyjazd niektórych do marketu po bułki. Mnie męczy bardziej cała podróż i czas niż jako tako sama jazda. Jeśli samochód jest komfortowy, to nie ma problemu ciągiem jechać nawet 600km. Mnie przerwy przeszkadzają w jeździe. Po prostu odpoczywam jak dojadę na miejsce. Każda minuta spędzona w podróży, to strata czasu. Jeśli miałbym jechać 1200 km i robić przerwy co 400km na ładowanie z 40min i jeszcze po drodze co 200 na siku - to bym oszalał. 1200km to max 11-12h w podróży ze wszystkim, tankowaniem, jedzeniem i okazyjnym siku. pozdro I bardzo dobrze, ze wprowadzili. To ograniczylo kult zapuerdzielu i maksymalnego wykorzystania pracownika a przy okazji poprawilo bezpieczenstwo. Firmy transportowe zreszta niewiele na tym straca jesli nakazy dotycza calej konkurencji. Kierowcy tez zyskuja. Wkurza ich ze utkna 100km od domu ale bez tego pracowali by 2x tyle za te same pieniadze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 21 godzin temu Udostępnij Napisano 21 godzin temu (edytowane) Dubel Edytowane 21 godzin temu przez Spiochu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 21 godzin temu Autor Udostępnij Napisano 21 godzin temu 2 godziny temu, PaVic napisał: Właśnie przyjechałam na narty do Landgraaf bo upał straszny a lodówka to świetne miejsce 😉 Na parkingu stoi dobre z 50 aut Na 12 ładowarek tylko 2 elektryki się ładują takze dupy nie urywa A teraz czas na szuranko ⛷️ pozdro A teraz sobie wyobraź, że na parkingu jest 100 samochodów i 50 elektrycznych i każdy przy okazji chciałby naładować samochód. I dupa. Bo jeśli to sa 22kW, to ok 3-4h ładowania. Reasumując - 12x22kW - to przydział 250kW. Miejsce akurat z dużym przydziałem, bo taka hala jest energochłonna i przydział mocy z dużym okładem. Więc jeśli jest nadmiar - to można kilka, kilkanaście założyć. Ale to specyficzne miejsce. Zwykle jest deficyt. Do zasilania takiego pojedynczego stanowiska zaleca się 5x10mm2 przekroju w miedzi - czyli 5x6mm śr. Teraz proszę sobie wyobrazić jak wygląda kabel zasilający wszystkie te ładowarki - jest min grubości ręki - w miedzi. Koszt metra - popierdolony. pozdro ps. Szkoda że nie mogę wrzucać zdjęć, bo pokazałbym wam jak wyglada kabel zasilający 0,5 MW. Więcej nie da wie na nim puścić - bo się będzie grzał niesamowicie. Opór maleje wraz ze wzrostem pola powierzchni. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikoski Napisano 21 godzin temu Udostępnij Napisano 21 godzin temu Godzinę temu, Jan napisał: Mialem takiego wujka - miłośnika długich tras bez odpoczynku, najbardziej denerwowały go przerwy na sikanie, na szczęście dostał raka prostatej, coś mu tam wycięli , musiał używać pampersa i cieszył się jak robił Passatem TDI 1200 km bez zatrzymywania Żalisz się że nazywam cię ciulem... to jest bardzo łagodne określenie po takiej wypowiedzi..."na szczęście dostał raka" jesteś ciul do sześcianu 🤣 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zając Napisano 21 godzin temu Udostępnij Napisano 21 godzin temu 2 godziny temu, Mitek napisał: Cześć Skomplikowana nie, ale droga i "brudna" niestety. Pozdro Możesz rozwinąć w jakim sensie "brudna"? Bo że droga to fakt, ale co nie jest drogie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 20 godzin temu Autor Udostępnij Napisano 20 godzin temu 12 minut temu, zając napisał: Możesz rozwinąć w jakim sensie "brudna"? Bo że droga to fakt, ale co nie jest drogie? Teresko, jeśli w produkcję wkładamy więcej niż możemy uzyskać - to jest droga i nieopłacalna. Jedynie nadmiar darmowej energii możemy wykorzystać do jego produkcji. A brudna - bo zależy jaką energie do jego wytwarzania zastosujemy. Wodór można uzyskać nie tylko z wody. Ale czy nas na to stać, żeby przerabiać życiodajną woda na paliwo do samochodów? pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikoski Napisano 20 godzin temu Udostępnij Napisano 20 godzin temu Europa leży i kwiczy na własne życzenie...ebany zielony ład https://autoblog.spidersweb.pl/nowe-bmw-gnija-w-chinach-dlaczego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zając Napisano 20 godzin temu Udostępnij Napisano 20 godzin temu 14 minut temu, Marcos73 napisał: Teresko, jeśli w produkcję wkładamy więcej niż możemy uzyskać - to jest droga i nieopłacalna. Jedynie nadmiar darmowej energii możemy wykorzystać do jego produkcji. A brudna - bo zależy jaką energie do jego wytwarzania zastosujemy. Wodór można uzyskać nie tylko z wody. Ale czy nas na to stać, żeby przerabiać życiodajną woda na paliwo do samochodów? pozdro Miałam do czynienia z technologią w której surowcami do produkcji wodoru są gaz ziemny wysokometanowy oraz para wodna. Nie mogła to być technologia droga i nieopłacalna, bo za inwestycją stała prywatna firma, zatem nakłady inwestycyjne były stricte przeliczone na zyski. Owszem technologia może być skomplikowana (zwłaszcza dla kogoś kto nie jest chemikiem), problematyczne są kwestie pożarowe (wodór stwarza zagrożenie wybuchowe), ale pod kątem ochrony środowiska emisje są nieduże. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 20 godzin temu Autor Udostępnij Napisano 20 godzin temu 52 minuty temu, Spiochu napisał: I bardzo dobrze, ze wprowadzili. To ograniczylo kult zapuerdzielu i maksymalnego wykorzystania pracownika a przy okazji poprawilo bezpieczenstwo. Firmy transportowe zreszta niewiele na tym straca jesli nakazy dotycza calej konkurencji. Kierowcy tez zyskuja. Wkurza ich ze utkna 100km od domu ale bez tego pracowali by 2x tyle za te same pieniadze. Jak Ty mało wiesz o życiu 😉. Piotrek, tacho reguluje nie tylko pracę ale i płacę. To że kierowca ma przerwy, nie znaczy się że są płatne. Tobie ktoś płaci jak śpisz? Pracodawca ściąga dane z tacho i wie ile gdzie i jak był, pracował i spał. Musi kombinować jeszcze bardziej. Często ryzykując. Bo na rozładunku jak włączy pauzę, zamiast dyżuru i coś mu się stanie przy rozładunku to ma przejebane. Bo ma pauzę i nie może gonić po naczepie, a czasami trzeba, bo jak nie pomoże - to go nie rozładują. A jak da dyżur to jest w pracy, a czas pracy jest określony, tak czy siak musi gdzieś stanąć. A jak stanie 100km przed domem, to jest wkurwiony, bo ma bezpłatną pauzę - obowiązkową. Wiadomo, że pracodawca i pracownik próbują szukać tras i ładunków, takie które się spinają czasowo, jednak to kierowca obsługuje tacho. Przepisy sa dość rygorystyczne i można na podstawie zapisu elektronicznego karać wstecz. Większość ma lokalizatory GPS i śledzenie, więc tutaj trudno coś naciągnąć. I generalnie nie służy to śledzeniu pracownika, ale planowaniu kolejnych tras.Kumpel co nam wozi towar, ma tiry i wiem jak wygląda to od podszewki, sprawdza gdzie sa kierowcy i już planuje następne trasy dla zmienników. pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 20 godzin temu Autor Udostępnij Napisano 20 godzin temu 4 minuty temu, zając napisał: Miałam do czynienia z technologią w której surowcami do produkcji wodoru są gaz ziemny wysokometanowy oraz para wodna. Nie mogła to być technologia droga i nieopłacalna, bo za inwestycją stała prywatna firma, zatem nakłady inwestycyjne były stricte przeliczone na zyski. Owszem technologia może być skomplikowana (zwłaszcza dla kogoś kto nie jest chemikiem), problematyczne są kwestie pożarowe (wodór stwarza zagrożenie wybuchowe), ale pod kątem ochrony środowiska emisje są nieduże. Teresko, czysta produkcja to elektroliza krystalicznie czystej wody prądem z oze - najlepiej wiatrowej. Każda inna jest brudna. Opisałaś najtańszy sposób produkcji, w którym odpadem jest .... CO2 i to dużo. No i dupa blada. Jest kilka metod, ale każda ma wady. Czysty kg wodoru to 9l wody i ok 50kw energi. Ów kilogram pozwoli przejechać 100km samochodem 🙂. Ale trzeba go sprężyć do bardzo wysokiego ciśnienia - czyli kolejna energia potrzebna, a w stanie płynny dodatkowo schłodzić do -240 stopni Celsiusza. Są próby, ale efekt mizerny. Na taką ogromna skalę, to film z cyklu, zamienił Stryjek siekierkę na kijek. pozdrawiam 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 18 godzin temu Udostępnij Napisano 18 godzin temu 1 godzinę temu, zając napisał: Miałam do czynienia z technologią w której surowcami do produkcji wodoru są gaz ziemny wysokometanowy oraz para wodna. Nie mogła to być technologia droga i nieopłacalna, bo za inwestycją stała prywatna firma, zatem nakłady inwestycyjne były stricte przeliczone na zyski. Owszem technologia może być skomplikowana (zwłaszcza dla kogoś kto nie jest chemikiem), problematyczne są kwestie pożarowe (wodór stwarza zagrożenie wybuchowe), ale pod kątem ochrony środowiska emisje są nieduże. Cześć Sama sobie poniekąd odpowiedziałaś. Skoro surowcem jest paliwo kopalne to właśnie to nazywam technologią "brudną". Podobnie akurat w przytoczonej technologii - chyba obecnie najczęściej stosowanej na skalę przemysłową produktem jest oprócz wodoru dwutlenek węgla, który trzeba zagospodarować - kolejny element "brudny". Poza tym jest to technologia bardzo energochłonna. Oczywiście wszystko zależy od konkretnie zastosowanego typu tej technologii. To takie moje dość szerokie pojęcie. Pozdro 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 18 godzin temu Autor Udostępnij Napisano 18 godzin temu 19 minut temu, Mitek napisał: Cześć Sama sobie poniekąd odpowiedziałaś. Skoro surowcem jest paliwo kopalne to właśnie to nazywam technologią "brudną". Podobnie akurat w przytoczonej technologii - chyba obecnie najczęściej stosowanej na skalę przemysłową produktem jest oprócz wodoru dwutlenek węgla, który trzeba zagospodarować - kolejny element "brudny". Poza tym jest to technologia bardzo energochłonna. Oczywiście wszystko zależy od konkretnie zastosowanego typu tej technologii. To takie moje dość szerokie pojęcie. Pozdro Póki co to ślepa uliczka, próbujemy, ale nie wychodzi. W Krakowie są autobusy wodorowe, ale ich żywotność jest dość krótka. Problemem są zbiorniki, które są potwornie drogie a przydatność mają 10 lat. Generalnie z tego co mi wiadomo to koszt wymiany jest tak wysoki, że zdecydowanie taniej wychodzi wymiana (a raczej regeneracja) baterii w elektryku. pozdro ps. Chyba są 3 metody o podobnej efektywności, ale każda z nich ma wady. Wszystkie potrzebują wysokiej temperatury 600-800 stopni, gaz trzeba odsiarczać i albo jest bardziej czysta ale długi czas produkcji, albo szybsza ale obarczona wyższym CO2, albo H2 jest niskiej jakości. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot2 Napisano 17 godzin temu Udostępnij Napisano 17 godzin temu Całkiem spory zakładzik - 42 000 ton e-metanolu rocznie. Oczywiście kropla w morzu potrzeb ale skoro się opłaca, to można będzie to skalować. https://enerad.pl/e-metanol-z-danii-z-pierwszym-certyfikatem-ue-nowy-standard-na-rynku-energii/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 15 godzin temu Udostępnij Napisano 15 godzin temu 5 godzin temu, Marcos73 napisał: Jak Ty mało wiesz o życiu 😉. Piotrek, tacho reguluje nie tylko pracę ale i płacę. To że kierowca ma przerwy, nie znaczy się że są płatne. Tobie ktoś płaci jak śpisz? Pracodawca ściąga dane z tacho i wie ile gdzie i jak był, pracował i spał. Musi kombinować jeszcze bardziej. Często ryzykując. Bo na rozładunku jak włączy pauzę, zamiast dyżuru i coś mu się stanie przy rozładunku to ma przejebane. Bo ma pauzę i nie może gonić po naczepie, a czasami trzeba, bo jak nie pomoże - to go nie rozładują. A jak da dyżur to jest w pracy, a czas pracy jest określony, tak czy siak musi gdzieś stanąć. A jak stanie 100km przed domem, to jest wkurwiony, bo ma bezpłatną pauzę - obowiązkową. Wiadomo, że pracodawca i pracownik próbują szukać tras i ładunków, takie które się spinają czasowo, jednak to kierowca obsługuje tacho. Przepisy sa dość rygorystyczne i można na podstawie zapisu elektronicznego karać wstecz. Większość ma lokalizatory GPS i śledzenie, więc tutaj trudno coś naciągnąć. I generalnie nie służy to śledzeniu pracownika, ale planowaniu kolejnych tras.Kumpel co nam wozi towar, ma tiry i wiem jak wygląda to od podszewki, sprawdza gdzie sa kierowcy i już planuje następne trasy dla zmienników. pozdro I o to chodzi zeby pracowal te 8h czy ile tam jest na tacho. Niewazne czy jadac czy pomagajac w rozladunku. A ze ludzie kombinuja, w biurze tez sie znajda tacy co beda klepac bezplatne nadgodziny. Jakby nie bylo tacho to kazdy by zapierdzielal po kilkanascie godzin dziennie bo tak by sie firma oplacalo. Jeden kierowca przewiozlby wiecej wiec popyt na kierowcow by spadl. W rezultacie mieliby wiekszy zapierdziel za ta sama lub mniejsza kase. Podobnie jakby zwiekszyc usrawowy etat w biurze do 60h. Czego nie rozumiesz? A za przerwy ma placone diety w delegacji ale tu znowu sa kombinacje ze zatrudniaja za minimalna a diety traktuja jako czesc standardowej pensji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu Czyli generalnie typowy socjal, którym obciążamy pracodawcę a nie podatek po prostu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu 25 minut temu, Mitek napisał: Czyli generalnie typowy socjal, którym obciążamy pracodawcę a nie podatek po prostu. Gdyby nie socjalisci to bys rypal po 16h dziennie w fabryce. A tacho jest obciazeniem raczej dla calego spoleczenstwa (wzrost kosztow trandportu) niz samych firm przewozowych. Jesli kazdy konkurent tez musi miec tacho to wszyscy odpowiednio dostosowali ceny. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu 22 minuty temu, Mitek napisał: Czyli generalnie typowy socjal, którym obciążamy pracodawcę a nie podatek po prostu. Generalnie to likwidacja etatu- niech każdy będzie samozatrudnionym świadczącym własne usługi -podwykonawca zlecenia. Jedno prawo dla wszystkich . Nich każdy opłaca swoje ubezpieczenie czy składkę emerytalną jeżeli ma taki kaprys. Przywileje i obowiązki równe dla wszystkich . Momentalnie z rynku znikną Ci którym się nie chce albo zaczną rzetelnie pracować. Bo dziś jest tak że masz 20 lat praktyki a wchodzi małolacik po szkole lub ktoś z innej branży do przeszkolenia i dostaje praktycznie twoją stawkę -jak dla mnie to paranoja systemowa lub trzech ze zmiany uczciwie pracuje a trzech ma w dupie i się obija a zarabiamy podobnie . Jeżeli jesteś w czymś dobry to negocjujesz własną stawkę . To już się dzieje i dużo osób zaczyna korzystać z tego rozwiązania czyli samozatrudnienia ( elektrycy,mechanicy, pielęgniarki, lekarze szeroko pojęta budowlanka itd ) niestety są też tacy którzy nie mogą skorzystać a by chcieli bo jesteśmy w systemie który powinien być definitywnie rozwiązany etat a za nim system emerytalny. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 1 godzinę temu Autor Udostępnij Napisano 1 godzinę temu 12 godzin temu, Spiochu napisał: I o to chodzi zeby pracowal te 8h czy ile tam jest na tacho. Niewazne czy jadac czy pomagajac w rozladunku. A ze ludzie kombinuja, w biurze tez sie znajda tacy co beda klepac bezplatne nadgodziny. Jakby nie bylo tacho to kazdy by zapierdzielal po kilkanascie godzin dziennie bo tak by sie firma oplacalo. Jeden kierowca przewiozlby wiecej wiec popyt na kierowcow by spadl. W rezultacie mieliby wiekszy zapierdziel za ta sama lub mniejsza kase. Podobnie jakby zwiekszyc usrawowy etat w biurze do 60h. Czego nie rozumiesz? A za przerwy ma placone diety w delegacji ale tu znowu sa kombinacje ze zatrudniaja za minimalna a diety traktuja jako czesc standardowej pensji. Nie wiesz o czym piszesz, chłop jedzie KR-Wawa i jest 12 h poza domem a ma zapłacone za 8 h i bardzo chętnie by wrócił wcześniej, ale nie może. Kierowca to specyficzny zawód i nie zawsze masz dietę. To przeszkadza samym kierowcom i sami kombinują z czasami pracy. To jakby na Tobie wymusili że musisz mieć 1h przerwę w czasie dnia, a po 8 h czasu pracy dodatkową 1h przerwę. I masz płacone za 8 h a jesteś poza domem 11. Masz oddać projekt i musisz zostać, nie jesteś zmęczony ale urzędnik twierdzi, że jesteś. Dieta nie zależy od uposażenia i to ekwiwalent żywieniowy. Jest stała. Jak chcesz być w trasie 3h dłużej za 22,50 - to możesz robić jak chcesz. Powyżej 12 h masz 45 zeta. A to są frytki, jest to stała kwota. Mam z tym kontakt codziennie i znam temat od podszewki. Piszesz jakieś kocopoły o których nie masz pojęcia. Jak czegoś nie wiesz to nie udawaj speca. Utwierdzasz mnie w przekonaniu, że żyjesz w innym nieznanym mi świecie i zatrzymałeś się 20 lat temu. Maras jeździł Trokiem w USA 15 lat, może Ci przybliży jak wygląda praca w największej gospodarce świata. Jak piszecie, w Europie żyją tłuste koty, którym ten tłuszcz pada na mózg. Dobry pracownik to towar deficytowy, każdy normalny pracodawca szanuje pracownika. A każdy normalny pracownik szanuje pracodawcę. Inaczej to nigdy nie będzie działać. pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu 33 minuty temu, Victor napisał: Generalnie to likwidacja etatu- niech każdy będzie samozatrudnionym świadczącym własne usługi -podwykonawca zlecenia. Jedno prawo dla wszystkich . Nich każdy opłaca swoje ubezpieczenie czy składkę emerytalną jeżeli ma taki kaprys. Przywileje i obowiązki równe dla wszystkich . Momentalnie z rynku znikną Ci którym się nie chce albo zaczną rzetelnie pracować. Bo dziś jest tak że masz 20 lat praktyki a wchodzi małolacik po szkole lub ktoś z innej branży do przeszkolenia i dostaje praktycznie twoją stawkę -jak dla mnie to paranoja systemowa lub trzech ze zmiany uczciwie pracuje a trzech ma w dupie i się obija a zarabiamy podobnie . Jeżeli jesteś w czymś dobry to negocjujesz własną stawkę . To już się dzieje i dużo osób zaczyna korzystać z tego rozwiązania czyli samozatrudnienia ( elektrycy,mechanicy, pielęgniarki, lekarze szeroko pojęta budowlanka itd ) niestety są też tacy którzy nie mogą skorzystać a by chcieli bo jesteśmy w systemie który powinien być definitywnie rozwiązany etat a za nim system emerytalny. Cześć Zgadzam się w 100%. Wiesz mnie to jest czasami ciężko zrozumieć bo ja jestem samozatrudniony od zawsze - nigdy nie pracowałem na etacie - stąd moja awersja do socjalu jako takiego w każdej możliwej formie. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 1 godzinę temu Autor Udostępnij Napisano 1 godzinę temu 47 minut temu, Victor napisał: Generalnie to likwidacja etatu- niech każdy będzie samozatrudnionym świadczącym własne usługi -podwykonawca zlecenia. Jedno prawo dla wszystkich . Nich każdy opłaca swoje ubezpieczenie czy składkę emerytalną jeżeli ma taki kaprys. Przywileje i obowiązki równe dla wszystkich . Momentalnie z rynku znikną Ci którym się nie chce albo zaczną rzetelnie pracować. Bo dziś jest tak że masz 20 lat praktyki a wchodzi małolacik po szkole lub ktoś z innej branży do przeszkolenia i dostaje praktycznie twoją stawkę -jak dla mnie to paranoja systemowa lub trzech ze zmiany uczciwie pracuje a trzech ma w dupie i się obija a zarabiamy podobnie . Jeżeli jesteś w czymś dobry to negocjujesz własną stawkę . To już się dzieje i dużo osób zaczyna korzystać z tego rozwiązania czyli samozatrudnienia ( elektrycy,mechanicy, pielęgniarki, lekarze szeroko pojęta budowlanka itd ) niestety są też tacy którzy nie mogą skorzystać a by chcieli bo jesteśmy w systemie który powinien być definitywnie rozwiązany etat a za nim system emerytalny. Paweł, tak to działać do końca nie może. Bo będzie chaos. Z jednej, jak i z drugiej strony. Umowa o pracę - to jednak pewna forma zobowiązania dwóch stron, na pewnych warunkach. Na takich ramach buduje się biznes. Chodzi o stabilizację i przewidywalność. Ja sobie tego nie wyobrażam. Pracownicy również. Bo doszłoby do paranoi, że pracownicy chodzą jak chcą, a pracodawcy maja pracowników na zawołanie. Mamy podwykonawców także (a taki byłby status pracownika) i dostają robotę od nas - jeśli jest jej w nadmiarze, jak nie ma to nie dostają. Nie wyobrażam sobie, że rano obdzwaniam 40 osób i pytam czy dzisiaj pojawią się w pracy, albo w drugą stronę, oni dzwonią pytając czy jest coś do roboty. Jak podwykonawca ma za dużo i nie przyjmie więcej, to dzwonię do następnego, i tak aż do skutku. Natomiast jestem za, żeby pracownik wszystko dostawał na konto i we własnym zakresie wszystko opłacał. Oczywiście to utopia. Niech sam decyduje ile czego ma zapłacić, jaką stawkę, czy sobie więcej zostawić czy nie, czy zapłacić chorobowe i czy ogóle coś płacić i mieć wszystko w dupie. pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu (edytowane) 43 minuty temu, Marcos73 napisał: Nie wiesz o czym piszesz, chłop jedzie KR-Wawa i jest 12 h poza domem a ma zapłacone za 8 h i bardzo chętnie by wrócił wcześniej, ale nie może. Kierowca to specyficzny zawód i nie zawsze masz dietę. To przeszkadza samym kierowcom i sami kombinują z czasami pracy. To jakby na Tobie wymusili że musisz mieć 1h przerwę w czasie dnia, a po 8 h czasu pracy dodatkową 1h przerwę. I masz płacone za 8 h a jesteś poza domem 11. Masz oddać projekt i musisz zostać, nie jesteś zmęczony ale urzędnik twierdzi, że jesteś. Dieta nie zależy od uposażenia i to ekwiwalent żywieniowy. Jest stała. Jak chcesz być w trasie 3h dłużej za 22,50 - to możesz robić jak chcesz. Powyżej 12 h masz 45 zeta. A to są frytki, jest to stała kwota. Mam z tym kontakt codziennie i znam temat od podszewki. Piszesz jakieś kocopoły o których nie masz pojęcia. Jak czegoś nie wiesz to nie udawaj speca. Utwierdzasz mnie w przekonaniu, że żyjesz w innym nieznanym mi świecie i zatrzymałeś się 20 lat temu. Maras jeździł Trokiem w USA 15 lat, może Ci przybliży jak wygląda praca w największej gospodarce świata. Jak piszecie, w Europie żyją tłuste koty, którym ten tłuszcz pada na mózg. Dobry pracownik to towar deficytowy, każdy normalny pracodawca szanuje pracownika. A każdy normalny pracownik szanuje pracodawcę. Inaczej to nigdy nie będzie działać. pozdro Wolabym takie durne przerwy niz 16h zapierdzielu bez tacho. Na prawde tak trudno pojac jakby bylo? Nie mysl tylko tu i teraz. Wybrales specjalnie naciagany przyklad a wiekszosc jezdzi na miedzynarodowce i nie ma ich tydzien czy wiecej w domu. A dieta w de to 49 eur za dobe. Wcale nie tak malo. Bardzo rzadko w Polsce pracodawca szanuje pracownika. Wiekszosc pracownikow tez ma swoja prace w d.... Schemat jest taki ze przychodzi zmotywowany gosc do nowej pracy ale po jakims czasie widzi ze starania nie maja sensu bo nic z tego nie dostanie. I zaczyna olewac jak reszta. Wyjatki sie znajda ale to widze najczesciej. I mialem nawet taka sytuacje jak z Twojego przykladu. Bylem u klienta na wdrozeniu 8h intensywnej pracy a potem pracodawca kaze wracac autem sluzbowyn 500km w czasie wolnym. Odmowilem wzialem hotel na fakture i wrocilem nastepnego dnia jak czlowiek. Wiesz jaka afera byla? Edytowane 1 godzinę temu przez Spiochu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu 2 minuty temu, Marcos73 napisał: Paweł, tak to działać do końca nie może. Bo będzie chaos. Z jednej, jak i z drugiej strony. Umowa o pracę - to jednak pewna forma zobowiązania dwóch stron, na pewnych warunkach. Na takich ramach buduje się biznes. Chodzi o stabilizację i przewidywalność. Ja sobie tego nie wyobrażam. Pracownicy również. Bo doszłoby do paranoi, że pracownicy chodzą jak chcą, a pracodawcy maja pracowników na zawołanie. Mamy podwykonawców także (a taki byłby status pracownika) i dostają robotę od nas - jeśli jest jej w nadmiarze, jak nie ma to nie dostają. Nie wyobrażam sobie, że rano obdzwaniam 40 osób i pytam czy dzisiaj pojawią się w pracy, albo w drugą stronę, oni dzwonią pytając czy jest coś do roboty. Jak podwykonawca ma za dużo i nie przyjmie więcej, to dzwonię do następnego, i tak aż do skutku. Natomiast jestem za, żeby pracownik wszystko dostawał na konto i we własnym zakresie wszystko opłacał. Oczywiście to utopia. Niech sam decyduje ile czego ma zapłacić, jaką stawkę, czy sobie więcej zostawić czy nie, czy zapłacić chorobowe i czy ogóle coś płacić i mieć wszystko w dupie. pozdro Pewnie masz rację bo na pewnych stanowiskach twój pracownik nie jest deficytowym czyli na pewne stanowiska łatwo pracodawca podchodzi do tematu-nie ten to następny 😉 Wejdz do jakiegokolwiek urzędu i już z wejscia zobaczysz bo to nie trudne, komu się chce a kto jest za karę że tak się wyrażę . Tu stawki są ogólne podobne dla wszystkich, tak jak i pracowników u ciebie w drukarni. Ale ci kluczowi czy w urzędzie czy gdziekolwiek których na rynku jest dość mało,mają pole do popisu a jeżeli tak to może być dokładnie to samo na dole czyli etacie tylko musi wzrosnąć ( wydajność plus motywacja) których moim zdaniem w większości prac na etacie nie widać bo i po co ktoś ma się przemęczać jak jest na umowie stałej . Pewnie dałoby radę to tak dopracować żeby wszystko się dobrze zazębiało a wydajność a przede wszystkim motywacja by wzrosła czyli wilk syty i owca by nie narzekała 😉 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikoski Napisano 57 minut temu Udostępnij Napisano 57 minut temu Godzinę temu, Spiochu napisał: Gdyby nie socjalisci to bys rypal po 16h dziennie w fabryce. A tacho jest obciazeniem raczej dla calego spoleczenstwa (wzrost kosztow trandportu) niz samych firm przewozowych. Jesli kazdy konkurent tez musi miec tacho to wszyscy odpowiednio dostosowali ceny. Ebany etatowiec który nie ma jaj żeby zarobić na siebie tylko ciągle narzekać i do tego pierdolona postawa roszczeniowa... bo mu się należy. Ni chuja otwórz firmę zatrudnij pracowników i po pięciu latach działalności możesz oceniać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.