Skocz do zawartości

Elektryki na drogach, BEV, EV a może hybryda?


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

Marku. No i fajnie.

Ale.

Jakiś czas temu zapragnąłem mieszkać w domu za miastem.

Raptem 12 km od Rynku w linii prostej.

Całe moje i żony  zawodowe życie ulokowane jest w Krakowie.

Dzieci pracują i uczą się w Krakowie.

Jeden syn mieszka przy Tomasza nad "Dymem"

Drugi na Rękawka,

córka przy Rynku Podgórskim.

Zameldowani są w domu u mnie.

Dlaczego  jesteśmy "gorszym sortem" 

Wyjaśnij proszę dlaczego jesteś "lepszy" niż ja.

 

Oczywiście jest tu sporo przenośni i wyolbrzymień ale to nie jest sytuacja w której miasto jest Twoje a ja mogę tylko płacić 😉

 

Takie tam przekomarzania i popierdółki 🙂

 

Edytowane przez jurek_h
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie chińskie technologie oparte na elektronice są trochę w tyle przez embargo na to kluczową maszynę ...ale już niedługo,litografia EUV

https://businessinsider.com.pl/technologie/nowe-technologie/asml-to-gigant-technologiczny-o-ktorym-prawdopodobnie-nie-slyszales/r65f64b

 

 

 

 

 

Edytowane przez Mikoski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mikoski napisał:

Wszystkie chińskie technologie oparte na elektronice są trochę w tyle przez embargo na to kluczową maszynę ...ale już niedługo,

 

 

 

No widzisz .

Tu także Europa ma kłopocik.

Zaawansowane technologie oni ogarną szybciutko.

Jednak na poziomie elementarnym kładą nas na łopatki.

Otóż w EU musimy używać cyny bezołowiowej na co oni mają............duży luz.

Cyna bezołowiowa już po roku utlenia się niemiłosiernie i połączenia są z każdym dniem słabsze aż wreszcie .....do śmietnika.

 

Więc po ha? nam zajebiaszczy procesor który jest  połączony z innymi elementami inaczej.

Ciekawe jakie spustoszenie w środowisku powoduje cyna?

Czy więcej spustoszenia powodują psujące się 3-4 letnie urządzenia?

 

 

Edytowane przez jurek_h
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MarioJ napisał:

Nie do końca wszyscy to akceptują. Jest grupa ludzi którzy wjeżdżają do lasu różnymi motocross. Żeby to ukrócić potrzebne jest działanie siłowe i karne. 
Jestem ZA a Ty ? 

To są zupełnie dwie różne sytuacje, pomiędzy którymi nie można stawiać znaku równości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jurek_h napisał:

Dzieci pracują i uczą się w Krakowie.

Jeden syn mieszka przy Tomasza nad "Dymem"

Drugi na Rękawka,

córka przy Rynku Podgórskim.

Zameldowani są w domu u mnie.

Dlaczego  jesteśmy "gorszym sortem" 

Wyjaśnij proszę dlaczego jesteś "lepszy" niż ja.

To oznacza że Twoje dzieci nie chcą płacić podatków w Krakowie bo poza miastem są podatki niższe? Czy o co im chodzi?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, kordiankw napisał:

A jak z utratą wartości takiego chińczyka po kilku latach 😀. Moja Ravka 6 lat temu kosztowała 139k PLN. Przez pięć lat wartość auta do ubezpieczenia oscylowała wokół tej ceny. W maju tego roku wartość 6 letniego auta lekko spadła i do ubezpieczenia było to 110k PLN. Przez sześć lat utrzymanie auta, to koszt paliwa, przeglądów i ubezpieczenia. Czy to samo da się powiedzieć o tych chińczykach za 6 lat? Mam wątpliwości, to co przepłacę przy zakupie, odzyskam przy odsprzedaży.

Pewnie podobnie.

Policz jaki % Twojego apartamentu w sCyrku mogłeś kupić 6 lat temu za 139k a jaki dzisiaj za 110k. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Marcos73 napisał:

A tutaj akurat mamy odmienne zdanie. Ja jestem za samostanowieniem mieszkańców, jak ich miasto ma wyglądać. Przepisy nie są restrykcyjne. Komunikacja zbiorowa działa dobrze. Codziennie przejeżdżam koło P&R który stoi pusty, bo każdy wali samochodem w centrum. Pasuje żeby mieszkańcy, którzy w dużej mierze utrzymują miasto płacąc w nim podatki jeździli komunikacją zbiorową, żeby przyjezdnym nie korkować miasta. Obecne przepisy nie są rygorystyczne. Eliminują tylko stare trupy. Jak kogoś nie stać na samochód, to trzeba się przesiać na komunikację zbiorową. W Krakowie akurat jest nowoczesna. Swego czasu była akcja w magistracie, pracujesz w Krakowie, zostaw część podatku w Krakowie. Bez odzewu. Wszyscy chcą korzystać, ale nikt nie chce płacić. Mieszkam w centrum i połowa blach to KWI, KWA etc. a miejsce doskonale skomunikowane.

pozdro

Twój ironiczny przekaz w Japonii mogłby zadziałać. Mieszkający bliżej ułatwiają życie, tym którzy mają dalej. Bardzo szlachetne podejście i do tego logiczne  Mieszkając niedaleko mogę pojechać rowerem czy hulajnogą a jak mam daleko to tylko autem. Komunikajcą nie mogę jeździć z uwagi na tłok. 

Pozbycie sie trupów z ulic to nie problem, byle nie zaczeli przeginać z normami promując najbogatszych. Za to jestem przeciwny wszelkim ułatwieniom dla elektryków i najdurniejszym z ekopomysłów czyli buspasom. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, MarioJ napisał:

To oznacza że Twoje dzieci nie chcą płacić podatków w Krakowie bo poza miastem są podatki niższe? Czy o co im chodzi?

 

Jak siedzisz na dupie przez 20 lat to nie rozumiesz problemu. Młodzi ludzie przeprowadzają się często a zameldowani są u rodziców. nie będziesz co pół roku wymieniał dokumentów i zmieniał meldunków.  Zresztą sam meldunek to relikt socjalizmu.  W podatkach chyba nie ma różnicy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, MarioJ napisał:

Podchodząc do tego praktycznie. Elektryk ma sens tylko do jazdy po mieście (i w ramach zasięgu jednego ładowania) z dodatkiem następujących warunków:

  • własna fotowoltaika (albo wiatrak)
  • własna ładowarka
  • fotowoltaika rozliczana w budżecie rocznym 🙂 

Ale to powoduje że już potrzebne są dwa auta: elektryk do miasta, spalinowy poza. Mogą być przypadki rodzinne że to ma sens.

W moim przypadku małej rodziny większy sens ma spalinowy poza, rower elektryczny po mieście i komunikacja publiczna. Oczywiście mogę również użyć spalinowy po mieście jak wieczorem jadę na elegancki koncert.

No wlaśnie, elektryki są najbardziej potrzebne tam, gdzie mieszkańcy nie mają ich jak naładować.. 

Choć może niekoniecznie. Wszyscy co mieszkają na przedmieściach w domach naładują. Blokersi zwykle mają bliżej więc wystarczy hulajnoga/rower który doładują w domu. 

A dwa auta niepotrzebne. Na codzień nie robi się niewiadomo ile km. Zazwyczaj do 100km, wyjazd weekendowy to  200-300km w jedną stronę. Na wakacje 2x w roku można by dostosować się do stacji ładowania. A jak ktoś jeździ non stop w trasy to tylko wtedy spalinowy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, brachol napisał:

Cześć

Żeby korzystać z fotowoltaiki do ładowania samochodu to trzeba mieć, albo duży magazyn, albo drugi samochód, bo jak już wrócisz do domu po południu to PV nie działa. 

Popularność Priusa wśród taksówkarzy wynika z niskiej awaryjności tego modelu, co jest spowodowane prostą konstrukcją. 

USA wycofuje się z układów o środowisku, bo tego chcą wyborcy Trumpa.

Pewnie zostaniemy zmuszeni do kupowania elektryków, bo po prostu innych samochodów nowych nie będzie za powiedzmy 10 lat.

pozdro

 

Albo pracować zdalnie lub w innych niż standardowe godzinach. Lub mieć te panele w firmie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mikoski napisał:

Wracając popołudniu z pracy nigdy nie naładujesz bateri z fotowoltaiki nawet latem. Najtaniej jest ładować z gniazdka. Magazyny energii nigdy nie zwrócą kilkudziesięciu tysięcy włożonych w inwestycję. FOTOWOLTAIKA I MAGAZYNY ENERGII TO JEST JEDNO WIELKIE OSZUSTWO KTÓRE SIĘ NAM WCISKA !!!

Od d.. strony podszedłeś do tych paneli. One sie bardzo oplacaja. Niektorzy kasowali po 10 tys dniowki przy ich montazu a jeszcze klient byl dumny i sie znajomym chwalil ile zaoszczedzi. 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Spiochu napisał:

W podatkach chyba nie ma różnicy. 

W wysokości tak, podatek idzie za podatnikiem do miejsca jego zameldowania z automatu. Podatnik to jedyny pewny i stały dochód dla miasta/gminy. Dlatego miasta walczą o rezydentów. Firmy? Niekoniecznie. Nie mówiąc już o aparatach państwowych, które obligatoryjnie są zwolnione z podatku dochodowego. Dlatego propagandowe zwolnienie z podatku do 26 roku życia czy obniżenie podatku dochodowego uderza przede wszystkim w miasta/gminy. Czemuż to rządzący nie ruszają VAT-u? Bo najlepiej wydaje się czyjeś pieniądze.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Spiochu napisał:

Pewnie podobnie.

Policz jaki % Twojego apartamentu w sCyrku mogłeś kupić 6 lat temu za 139k a jaki dzisiaj za 110k. 

Porównanie z dupy. Ja porównuję utratę wartości porównywalnych aut, a ty cenę gruszek do melonów uwzględniając inflację.
Jak bym zainwestował 6 lat temu w złoto, to byłby dopiero deal 🤣. A do Szczyrku dojeżdżałbym z rodziną na hulajnodze albo rowerze.

IMG_9183.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kordiankw napisał:

Porównanie z dupy. Ja porównuję utratę wartości porównywalnych aut, a ty cenę gruszek do melonów uwzględniając inflację.
Jak bym zainwestował 6 lat temu w złoto, to byłby dopiero deal 🤣. A do Szczyrku dojeżdżałbym z rodziną na hulajnodze albo rowerze.

 

Wystarczy porównać cenę sprzedaży Rav4 obecnie i jak kupowałeś.

Berlingo przez 7 lat podrożało z ok 70 tyś do 130 tyś. Stąd wysokie ceny używek, dodatkowo Toyota wolniej traci na wartości tak jak i VW. 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, MarioJ napisał:

Tak jak pisałem, mam rozliczanie produkcji prądu i zużycia w okresie roku. Załapałem się na stare zasady. Koledzy na forum to szeroko opisywali. 
Latem produkuje prąd a jesienią go odbieram. 

Twoją małżonka ma rozliczanie na nowych zasadach , mniej korzystnych dla prosumenta. 

Gorzej jak tnie produkcję bo sieć nie odbiera. Wtedy nie naprodukujesz na zapas...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, brachol napisał:

Wystarczy porównać cenę sprzedaży Rav4 obecnie i jak kupowałeś.

Berlingo przez 7 lat podrożało z ok 70 tyś do 130 tyś. Stąd wysokie ceny używek, dodatkowo Toyota wolniej traci na wartości tak jak i VW. 

pozdro

Przecież cały czas o tym piszę, że Toyota mniej traci na wartości niż Koreańczyki, a z utratą wartości chińczyka pewnie będzie podobnie jak z elektrykami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kordiankw

To ile procent wyszlo?

Porownanie pokazuje ze Twoje auto stracilo realnie znacznie na wartosci i tylko wydaje Ci sie ze nie. 

A ile dokladnie stracilo to tego nie okreslimy bo zalezy do czego sie odniesc. Porownanie z oficjalna inflacja tez jest nieadekwatne bo jej koszyk nijak sie ma do rzeczywistych wydatkow kowalskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, brachol napisał:

Gorzej jak tnie produkcję bo sieć nie odbiera. Wtedy nie naprodukujesz na zapas...

Ale ja nie uważam że to wina Tuska.

Jeśli jest tak dużo prądu, że nie ma go kto zużywać, to trudno żeby mi ktoś za niego płacił. To jest chyba logiczne. Oczywiście wiadomo że za mało jest linii przesyłowych, i tu jest pole do popisu dla rządu,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem tego przepychania.

Jakie ma znaczenie ile w zł czy procentach Toyota traci.

Pewnym jest, że traci mało w relacji do konkurentów i jest zdecydowanie dobrym wyborem.

Bardzo ich szanuję za konsekwencję i osiągnięcia w rozwoju hybryd.

Ich największą "wadą"  😉 jest to, że znakomicie się sprzedają.

Przez to są takie popularnie i nie wyjątkowe 🙃 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Spiochu napisał:

Twój ironiczny przekaz w Japonii mogłby zadziałać. Mieszkający bliżej ułatwiają życie, tym którzy mają dalej. Bardzo szlachetne podejście i do tego logiczne  Mieszkając niedaleko mogę pojechać rowerem czy hulajnogą a jak mam daleko to tylko autem. Komunikajcą nie mogę jeździć z uwagi na tłok. 

Pozbycie sie trupów z ulic to nie problem, byle nie zaczeli przeginać z normami promując najbogatszych. Za to jestem przeciwny wszelkim ułatwieniom dla elektryków i najdurniejszym z ekopomysłów czyli buspasom. 

Też jestem przeciwny ułatwieniom dla elektryków. To auto które zabiera dużo przestrzeni w mieście, tak jak spalinowy.

Co do buspasów to po prostu nie rozumiesz idei. Byłem w Krakowie na konferencji, mieszkałem w hotelu kawałek od centrum. Jeździłem autobusem i byłem mile zaskoczony. Jechał bez większych opóźnień, a obawiałem się korków. Albo była droga szersza albo był buspas. Auta stały w korkach. Rozumiesz? Nie wybiorę autobusu jeśli on będzie stał w korku razem z auatami. Wielu ludzi chce jeździć autobusem, dla nich miasto robi buspas. To jest dobra polityka. Na skrzyżowaniu stała policja i łapał sprytnych kierowców, którzy jechali buspasem. Było to świetne. 

A ty patrzysz na to egoistycznie z punktu widzenia swojej puszki metalowej. Pomyśl o kobietach, którzy jeżdżą w tych autobusach. Klientami komunikacji publicznej w większości są młodzież, studenci i kobiety.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Spiochu napisał:

Jak siedzisz na dupie przez 20 lat to nie rozumiesz problemu. Młodzi ludzie przeprowadzają się często a zameldowani są u rodziców. nie będziesz co pół roku wymieniał dokumentów i zmieniał meldunków.  Zresztą sam meldunek to relikt socjalizmu.  W podatkach chyba nie ma różnicy. 

Meldunek ma znaczenie dla samorządu, to jest plus dla różnych zasobów, które dostaje samorząd. To jest też kwestia planowania przez gminę czy przez inne samorządy.

Więc jeśli nie meldujesz się w miejscu w którym mieszkasz, a korzystasz z infrastruktury, to szkodzisz swojej miejscowości. I sam sobie szkodzisz, bo np. nie możesz kupić tańszego abonamentu na płatne miejsce parkingowe.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Spiochu napisał:

@kordiankw

To ile procent wyszlo?

Porownanie pokazuje ze Twoje auto stracilo realnie znacznie na wartosci i tylko wydaje Ci sie ze nie. 

A ile dokladnie stracilo to tego nie okreslimy bo zalezy do czego sie odniesc. Porownanie z oficjalna inflacja tez jest nieadekwatne bo jej koszyk nijak sie ma do rzeczywistych wydatkow kowalskiego.

A kogo to obchodzi? Kupując nowe auto liczę się z tym, że z każdym rokiem będzie tracić na wartości. Chodzi o to aby traciło mniej niż konkurencja. Czasy, gdy kupiłem roczne cinquecento drożej niż sprzedający, który pracował w fabryce Fiata mógł sobie kupić kolejne nowe auto i jeszcze mu zostało, bezpowrotnie minęły. I bardzo dobrze, że minęły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...