Skocz do zawartości

Jak jeździmy na nartach,


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, Clip napisał:

Bite 5 dni jedził tą samą trasą

też mam takiego kumpla co jedzie do Val Thorens na 2 tygodnie i jeździ wyłącznie na jednej górze z 2 wyciągami i 3 trasami.

PS (że się zapytam niedyskretnie w jakim wieku masz tego teścia ?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Jan napisał:

też mam takiego kumpla co jedzie do Val Thorens na 2 tygodnie i jeździ wyłącznie na jednej górze z 2 wyciągami i 3 trasami.

PS (że się zapytam niedyskretnie w jakim wieku masz tego teścia ?)

52 albo 54 rocznik - ale raczej to pierwsze

jeździ na szosie i wogole dobrze sie trzyma, no moze poza tym ze katuje TV Republike 24/7 😂

Edytowane przez Clip
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Clip napisał:

52 albo 54 rocznik - ale raczej to pierwsze

jeździ na szosie i wogole dobrze sie trzyma, no moze poza tym ze katuje TV Republike 24/7 😂

a no to z tym zjazdem do Flachau Winkl się nie dziwię bo jak byłem w marcu

to trasa była już od południa nieźle skopana a na święta wielkanocne musiało być jeszcze gorzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Clip napisał:

@Mitek

dobra jeszcze raz napiszę:

- nie potrzebuje się wjezdzac w daną trasę zeby miec frajde z przejazdu nią

- potrafie (lepiej lub gorzej) przewidziec stan trasy na podstawie aktualnych warunkow, ekspozycji oraz wysokosci

- a dodatkowo znajac trase z poprzednich lat wiem gdzie zawsze jest zryte, gdzie za przełomem robi sie np. dużo bardziej stromo i lepiej zwolnic za wczasu albo sie wrecz zatrzymac niz potem wejsc w tryb walki o życie. Oczywiscie nie daje to gwarancji ze akurat armatka nie usypała uskoku ale jakis obraz to daje.

- do tego staram sie jezdzic z zapasem zeby w razie niespodzianki miec bufor 

 

w zwiazku z powyzszym uprawiam "turystyke" czyli zwiedzanie całego osrodka i wszystko o czym wczesniej pisałem.

A np. tesc dokładnie na odwrót. W te swieta bylismy we Flachau i on cały czas jezdził pod spacejetami bo super bo szeroko bo po co mi cos innego. Jeden raz zjechał Flying Mozzartem i powiedział ze z tamtej strony było lepiej. On nie chcial zjechać na Rote Achter tłumacząc: bo po co? Mimo, że to dla tych co nie znaja osrodka zjazd praktycznie z tego samego szczytu. O przejezdzie do Zauchensee czy nawet Flachau Winkl wogole nie było mowy.

Bite 5 dni jedził tą samą trasą

 

Ale znowu bazujac tylko na tym ze byłem tam wczesniej dwa razy wiedziałem że nie ma sensu jechac w strone Sankt Johana bo jest masa krótkich stoków (mapy są czesto zniekształcone i nie oddają odległości) ale za to warto pojechac na czarną do Zauchensee bo jest super. A do tego przed skibusem jest fajna knajpa z leżakami gdzie mozna zaplanowac szybki browar i trochę odpocząć.

Cześć

Frajdy Ci nie odbieram, baa.. cieszę się jak ktoś się cieszy. Wiesz ja na nartach mam frajdę zawsze ale są takie momenty, których się szuka, czeka na nie - najlepszy moment dnia, wyjazdu, sezonu... o to mi chodzi. A tu muszę mieć pusto i objeżdżoną trasę.

Ocena stanu o której piszesz jest oczywista ale jak dociągam buty przed zjazdem muszę mieć pewność - wiesz o co chodzi. Czytać mapek narciarskich trzeba się nauczyć bo przeinaczają wszystko co się tylko da, ale za to ładnie się góry prezentują. 🙂

Akurat w tym roku byłem w Zauchensee. Przejazd całego ośrodka z Zauchensee do Alpendorf i z powrotem z poznaniem wariantów to jedne dzień nienerwowej jazdy - dziwny ten Twój teść ( Republika, wszystko jasne, sorry) bo tam jest sporo fajnych kawałków, które warto poznać.

Czarna trasa w Zauchensee... lodowa góra, jak ktoś lubi...

Trzymaj się serdecznie.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sniegu było mnóstwo przed wyjazdem były czerwone alerty dla regionu na google maps

do tego cały czas chodziły armatki bo rano było minus 7-8

I to jest swoja drogą fajne w Austrii. Nawaliło 50cm sniegu na dole a ci 24/7 sypali z armatek zeby w marcu było na czym jezdzic.

 

image.thumb.png.c6dcdc1a8149dcfcbdf9a2d4b957ae2f.png

 

a to widok z okna:

 

image.thumb.png.11106d87594cb45241e8e04cb7c2d43d.png

Edytowane przez Clip
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Jan napisał:

Panie Mareczku i czego Pan się spodziewał ?

Przecież każdy temat i tak prędzej czy później degeneruje się do napisania czegoś fajnego o sobie.

Teraz widzę że będzie o autach.

Patrz pierwszy post @a_senior Andrzeja - tam było też wspominkowo o zmianach w naszym narciarstwie na przestrzeni wieków.

U mnie zaczęło się w sezonie 65/66 kiedy to z kumplami, latając po piwnicach, znaleźliśmy kilka par starych nart.

Już wiedzieliśmy o co chodzi bo była telewizja i pokazywali skoki narciarskie.

Pamiętam że chcieliśmy wtedy być jak Józef Przybyła.

Jeździliśmy w Katowicach gdzie tylko był kawałek górki albo ładowali narty na sanki i ciągnęli do Chorzowskiego Parku Kultury,

gdzie największym wyzwaniem był zjazd z korony Stadionu śląskiego,  murek w połowie był doskonałą skocznią narciarską.

Dobra już nic "fajnego o sobie" nie będę pisać. Istnieje świąt poza nartami dla wiadomości niektórych. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Mitek napisał:

Czarna trasa w Zauchensee... lodowa góra, jak ktoś lubi...

tutaj miales lód?

to ja zawsze idealne, równo nie za twardo nie za miekko i mało ludzi, i idealne nachylenie na moje umiejetnosci zeby szybko i pewnie zjechac.

158850088_CleanShot2025-05-07at22_34.23@2x.thumb.png.3e49746800fab9f80028e00cafd7d5cf.png

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Clip napisał:

52 albo 54 rocznik - ale raczej to pierwsze

No to ja lepszy jestem: 50 rocznik. 🙂 I chyba inny od teścia, bo jak już jestem w danym ośrodku to prawie wszystkie trasy staram się jednak objeździć. Przekaż to teściowi. 🙂 Ostatnio czarne mocno zmuldzone odpuszczam, ale zdarza się i takie zaliczyć. Tyle że przyjemności już nie ma z jazdy po takiej trasie, niestety. 🙂 W tym sezonie byliśmy rodzinnie w 4 osoby w Val Gardena. Wszyscy niestety już po lub około 70. Szwagier miał wypadek nie ze swojej winy, ale pozostali: dwie panie i ja ćwiczyliśmy różne trasy z przewagą czerwonych. Nikt na nikogo nie czekał, było sporo przerw, ale i sporo jazdy. I radości życia. 🙂

Dołączam zdjęcie pań z pomnikiem wiedźmy w Alp di Siusi. Zbieżność przypadkowa. 🙂

 

pomnik.jpg

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Clip napisał:

tutaj miales lód?

to ja zawsze idealne, równo nie za twardo nie za miekko i mało ludzi, i idealne nachylenie na moje umiejetnosci zeby szybko i pewnie zjechac.

158850088_CleanShot2025-05-07at22_34.23@2x.thumb.png.3e49746800fab9f80028e00cafd7d5cf.png

Cześć

Lód... no może nie lity ale bardzo twardo z miejscami zlodowaciałymi solidnie, zwłaszcza dolna część od trawersu. A poprzedniego dnia rano znajomi chwalili warunki... trasa dość fajna ze względu na niezły wgląd - daleko i szeroko widać jak się jedzie ale ciekawa to ona nie jest niestety a zmienność mi z kolei się podoba.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Marcos73 napisał:

Ideą tematu było jak spędzamy czas na nartach, a nie czyje spędzanie jest lepsze 😉.

Idea ideą ale wiesz Maras jak jest ... mówią że ważne tylko kto ma "długszego" - to w Polsce bzdura - tutaj ważne żeby "bliźni"  miał krótszego.. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kordiankw napisał:

no nieźle - wysokość jak na Kasprowym

10 godzin temu, Mitek napisał:

w Zauchensee

to naprawdę jedna z fajniejszych destynacji w Austrii

i przy tygodniowym pobycie w dobrym towarzystwie zupełnie wystarczająca aby fajnie pozjeżdżać

zapraszam do tematu tutaj:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Jan napisał:

Patrz pierwszy post @a_senior Andrzeja - tam było też wspominkowo o zmianach w naszym narciarstwie na przestrzeni wieków.

U mnie zaczęło się w sezonie 65/66 kiedy to z kumplami, latając po piwnicach, znaleźliśmy kilka par starych nart.

Już wiedzieliśmy o co chodzi bo była telewizja i pokazywali skoki narciarskie.

Pamiętam że chcieliśmy wtedy być jak Józef Przybyła.

Jeździliśmy w Katowicach gdzie tylko był kawałek górki albo ładowali narty na sanki i ciągnęli do Chorzowskiego Parku Kultury,

gdzie największym wyzwaniem był zjazd z korony Stadionu śląskiego,  murek w połowie był doskonałą skocznią narciarską.

Fajna historia początków Waszego narciarstwa. Moja tez od dziecka, ale nieco inna ze względu na miejsce zamieszkania.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.05.2025 o 16:54, Clip napisał:

Jakbym zszedł o 12:00 z nart to o 13:00 bym wrócił no bo co robic resztę dnia?

W skali wyjazdu to wychodzi po kilka razy na trasę, a poza tym to nie jest tak ze co roku jeżdzę w zupełnie nowe miejsce wiec w wiekszosci cos tam sie pamieta z poprzednich lat.

chodzi dystans od zejscia z krzesła / wyjscia z kolejki do ponownego podjazdu. A czy po drodze jest jedna i ta sama cyfra czy 3 różne to bez znaczenia. Ale fakt najczesciej jest to 2-3km na "trasę". Z tym ze dwie takie łapią juz się w przedział. Dychy też sie zdarzają (i to wcale nie licząc jakis niebieskich dróg lesnych). Dlatego np. nie podobało mi się w Madonnie tam poza zjazdem z Grosste na sam dół to same kilku minutówki były.

 

Przesada, jakby tak było to Włosi moze nie ale Austriacy zakazaliby sprzedaży na stoku.

75% narciarzy pije browara a nie Rauch Tee.

Wazne tylko zeby z umiarem. Zresztą nikogo nie namawiam niech kazdy pije co lubi

 

Nie wróciłbyś, bo nie miałbyś siły ubrać butów.  A jeśli do sportu na co dzień podchodzisz równie turystycznie to nie wiem czy byś nie padł już na rozgrzewce przed nartami 🙂

Takie połączenie kilku tras to jednocześnie seria skrzyżowań, wypłaszczeń i zatłoczonych miejsc. Nie można cisnąć na pełnej predkośći. Zresztą nawet zwykłe załamanie terenu przeszkadza w dynamicznej jeździe. Przed ścianką musisz się zatrzymać/ mocno zwolnić bo nie ma widocznośći.

I powinni zakazać. Nawet po jednym grzańcu koordynacja i czas reakcji są zabużone. Jak kiedyś spróbujesz pojechać na maksimum molziwości to zobaczysz, że nawet po niewielkiej ilości alko już się tak samo nie jedzie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.05.2025 o 09:17, zając napisał:

Rozumiem że inny styl jazdy, pełna petarda itp., ale serio jeździsz tylko do południa czy tylko tak przekornie napisałeś?

Często do południa. Jak jeżdżę sam i mam pustą trasę to 3h wystarczy by się kompletnie zajechać. Potem resztę dnia śpisz, plus jakiś lekki spacer, bo na nic innego nie ma siły.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Spiochu napisał:

Często do południa. Jak jeżdżę sam i mam pustą trasę to 3h wystarczy by się kompletnie zajechać. Potem resztę dnia śpisz, plus jakiś lekki spacer, bo na nic innego nie ma siły.

Cześć

Najlepsze odczucia z jazdy, ten najfajniejszy zjazd dnia, jest zazwyczaj w drugiej godzinie jazdy z wielu powodów. Jak się wie, że lepiej już nie będzie to motywacja spada.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...