Skocz do zawartości

Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała


KrzysiekK

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Plus82 napisał:

Przyjedź tylko na Mosorny, potrenujemy gdzieś z boku na równym. Najlepiej w dzień powszedni, w ładną pogodę. To jest fajne wyzwanie.

OK. Trzymam za słowo. 🙂 Na Mosornym byłem kilka razy. Busem. Z Krakowa jeżdżą busy do Zawoji. Na razie jadę do Włoch na tydzień w połowie stycznia. Wcześniej pewnie gdzieś, typu Kasina, wyskoczę, by sprawdzić czy jeszcze umiem jeździć. W marcu planuje tydzień w Austrii. Jeszcze nie wiem gdzie. Ale w drugiej połowie stycznia i w lutym... Odezwę się. Pokażę Ci, że 72 latek, z oczywistymi ograniczeniami ruchowymi i kręgosłupowymi jest w stanie pojechać bez NW czy NWN. I z wbijaniem kijków. Niekoniecznie czystym karwingiem. 🙂

Edytowane przez a_senior
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Plus82 napisał:

Tylko dla kogo te rady ?  Ze swojej strony widzę kandydata w Markosie. Jego elastyczne wygibasy w Białce na filmie(jeśli to on) dobrze rokują na taką jazdę. Najpierw sobie trzeba opanować to poderwanie nogi. No i stłumić chęć wbijania kijka, razem z podnoszeniem sylwetki, gdy się to robiło przez całe lata 

Cześć

Kandydat na kandydata 🙂 ? Tak ten kolorowy pajac to ja, są osoby, które to mogą potwierdzić 😉. Żrę Flexofytol na potęgę, mam nieograniczony dostęp. Skręty prawie zawsze (to prawie dotyczy SL - bo tu się zdarza czasami fuck up) na właściwej nodze, jest płasko i uniesienie minimalne, szczególnie że jestem wysoki inaczej i słabo widać. Z kompensacją też potrafię jako tako, ale na tak płaskiej górce, to delikatnie odchylona pozycja i "pompowanie" sprawiają że narty jadą naprawdę szybko. Mistrz płaskich odcinków - to ja. Co do markowania kijka, zostanie na wieki niestety, ale nie potrafię jechać jakbym konia powoził. Ten delikatny dyg zostanie ze mną na zawsze.

Niemniej jednak dziękuję, za perspektywy jakie przede mną rysujesz, miejscówka na Rakowicach juz ogarnięta, tak że jestem przygotowany na wszystko.

pozdrawiam

ps. Wszystkim Koleżankom i Kolegom życzę w nadchodzącym Nowym Roku pasma sukcesów, zdrowia, miłości i szmalu jak gnoju za stodołą.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Marcos73 napisał:

Cześć

Kandydat na kandydata 🙂 ? Tak ten kolorowy pajac to ja, są osoby, które to mogą potwierdzić 😉. Żrę Flexofytol na potęgę, mam nieograniczony dostęp. Skręty prawie zawsze (to prawie dotyczy SL - bo tu się zdarza czasami fuck up) na właściwej nodze, jest płasko i uniesienie minimalne, szczególnie że jestem wysoki inaczej i słabo widać. Z kompensacją też potrafię jako tako, ale na tak płaskiej górce, to delikatnie odchylona pozycja i "pompowanie" sprawiają że narty jadą naprawdę szybko. Mistrz płaskich odcinków - to ja. Co do markowania kijka, zostanie na wieki niestety, ale nie potrafię jechać jakbym konia powoził. Ten delikatny dyg zostanie ze mną na zawsze.

Niemniej jednak dziękuję, za perspektywy jakie przede mną rysujesz, miejscówka na Rakowicach juz ogarnięta, tak że jestem przygotowany na wszystko.

pozdrawiam

ps. Wszystkim Koleżankom i Kolegom życzę w nadchodzącym Nowym Roku pasma sukcesów, zdrowia, miłości i szmalu jak gnoju za stodołą.

Ładna, elastyczna jazda.  A że na łatwym terenie, to oczywiste. Kto z amatorów potrafi na zrytym stoku. Nawet te pokazówki w sieci, robione przez gości co nic nie robią, tylko jeżdżą od  wielu sezonów to na równym.

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Marcos73 napisał:

Kandydat na kandydata 🙂 ? Tak ten kolorowy pajac to ja, są osoby, które to mogą potwierdzić 😉. Żrę Flexofytol na potęgę, mam nieograniczony dostęp. Skręty prawie zawsze (to prawie dotyczy SL - bo tu się zdarza czasami fuck up) na właściwej nodze, jest płasko i uniesienie minimalne, szczególnie że jestem wysoki inaczej i słabo widać. Z kompensacją też potrafię jako tako, ale na tak płaskiej górce, to delikatnie odchylona pozycja i "pompowanie" sprawiają że narty jadą naprawdę szybko. Mistrz płaskich odcinków - to ja. Co do markowania kijka, zostanie na wieki niestety, ale nie potrafię jechać jakbym konia powoził. Ten delikatny dyg zostanie ze mną na zawsze.

ps. Wszystkim Koleżankom i Kolegom życzę w nadchodzącym Nowym Roku pasma sukcesów, zdrowia, miłości i szmalu jak gnoju za stodołą.

Mnie sie też podoba. Błędów nie widzę, co najwyżej niedoskonałości albo raczej niuanse. Ale przecież ideał to nie w życiu doczesnym. 🙂 Fakt, narciarza poznaje się na trudnych odcinkach, najlepiej na wąskim, stromym i zmuldzonym. 🙂 Ale na płaskim można pojechać brzydko i ladnie. Ty jedziesz ładnie.

Ciekaw jestem czy ten Flexofotol pomaga czy pomaga tylko na głowę? 🙂 Zdania sa podzielone co do skuteczności takich specyfików.

Co do kijów to IMHO jest bardzo OK. Przy takiej jeździe się markuje. A fachowcy twierdzą, że nawet wtedy trzeba to robić. Naprawde pracują w trudniejszych warunkach.

Też życzę wszystkim wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku. Oby się wojna za naszą wschodnią granicą sprawiedliwie skończyła. I obyśmy byli zdrowi. Reszta się ułoży. 🙂

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, a_senior napisał:

OK. Trzymam za słowo. 🙂 Na Mosornym byłem kilka razy. Busem. Z Krakowa jeżdżą busy do Zawoji. Na razie jadę do Włoch na tydzień w połowie stycznia. Wcześniej pewnie gdzieś, typu Kasina, wyskoczę, by sprawdzić czy jeszcze umiem jeździć. W marcu planuje tydzień w Austrii. Jeszcze nie wiem gdzie. Ale w drugiej połowie stycznia i w lutym... Odezwę się. Pokażę Ci, że 72 latek, z oczywistymi ograniczeniami ruchowymi i kręgosłupowymi jest w stanie pojechać bez NW czy NWN. I z wbijaniem kijków. Niekoniecznie czystym karwingiem. 🙂

To będzie ciekawe. Poczekamy. W lutym, nawet marcu czasem jest pusty równiutki stok, z lekko puszczoną górną warstwą.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.12.2022 o 13:54, nikon255 napisał:

Tu troche nowszy klip. W pierwszym ujeciu bylo duzo swiezego. Kazda jazda na wewnętrznej konczyla się rozjeżdżaniem nart, a to znowu zwiekszalo znaczaco szanse gleby 😄

https://youtu.be/-608FCPBAt0

Wiele osób pokazuje jazdę carvingową. To nie mój etap. Na dzień dzisiejszy próbuję utrzymać krawędź jedynie na płaskim i nawet nie wrzucam takich filmów bo nie czuję żeby to chociaż próbowało się zbliżyć do poprawności. Chociaż czasem patrząc na ślad widzę ładne szyny... 

@nikon255wrzucił tu kapitalny film z jazdy po dość trudnym terenie (link już nieaktywny). Musiał mocno odciążać, skręty dość krótkie, z kontr rotacją. Kawał pięknej jazdy. Weź to przywróć albo co. Szkoda, że usunąłeś.

Z przyjemnością zobaczę takie zmagania po muldach, świeżym albo zmęczonym stoku. Taka jazda najbardziej mnie kręci. Nikt nie daje rady, a ja sobie jadę z bananem na ryju bo wszystko gra w technice. @nikon255 - proszę, ładne to było 🙂

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, KrzysiekK napisał:

Wiele osób pokazuje jazdę carvingową. To nie mój etap. Na dzień dzisiejszy próbuję utrzymać krawędź jedynie na płaskim i nawet nie wrzucam takich filmów bo nie czuję żeby to chociaż próbowało się zbliżyć do poprawności. Chociaż czasem patrząc na ślad widzę ładne szyny... 

Przepraszam Cię, że wrzuciłem w Twój wątek niezbyt przystające do tematu filmiki z zaawansowaną jazdą. Porady dla dobrych narciarzy, by byli jeszcze lepsi. To był komentarz do wpisu Maćka S. To nie dla Ciebie.

Nie śledziłem wątku. Zobaczyłem Twój filmik z rodzinną jazdą. Nie chcę sie wymądrzać. Myślę, że najlepszy pomysł to szkolenie u dobrego instruktora. Adam pomoże. 🙂 A potem już jeżdżenie, jeżdżenie, jeżdżenie, od czasu do czasu skorygowane przez fachowca. Dzieci, o ile to możliwe, zapisałbym do jakiegoś klubu. Nie musi byc bardzo sportowy. Postępy będą błyskawiczne. Wiem to po własnych dzieciach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

To jest ściśle powiązane. Brak techniki = brak kontroli.

Pozdrowienia

Ale technika cięta nie jest niezbędna, jest opcjonalna. I nie zawsze trzeba być na lvl 6 7 żeby być bezpiecznie jeżdżącym narciarzem. Bezpiecznie czyli nie ma mnie tam gdzie mnie nie powinno być + jeżdżę uważnie i "przepisowo" nawet mając małe umiejętności techniczne.

Nie dam sobie wmówić że bezpiecznie jeżdżą tylko zaawansowani narciarze, bo to nieprawda. Oni mają gdzie indziej granicę, do której mogą się bezpiecznie zbliżyć.

Jeśli twoja technika (czy jej brak) pozwala Ci kontrolować jazdę przy 20km/h, to jedź 20km/h (skrót myślowy)

Edytowane przez Kubis
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, KrzysiekK napisał:

A jak ja mam kontrolę, a z techniką gorzej ? 🙂

To dopóki nie popchniesz techniki do przodu zostajesz tam, gdzie masz kontrolę 🙂 Jeśli nie daje Ci to satysfakcji, to pracujesz. Jeśli daje, to super 🙂 o to mi właśnie chodzi

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Kubis napisał:

Ale technika cięta nie jest niezbędna, jest opcjonalna. I nie zawsze trzeba być na lvl 6 7 żeby być bezpiecznie jeżdżącym narciarzem. Bezpiecznie czyli nie ma mnie tam gdzie mnie nie powinno być + jeżdżę uważnie i "przepisowo" nawet mając małe umiejętności techniczne.

Nie dam sobie wmówić że bezpiecznie jeżdżą tylko zaawansowani narciarze, bo to nieprawda. Oni mają gdzie indziej granicę, do której mogą się bezpiecznie zbliżyć.

Jeśli twoja technika (czy jej brak) pozwala Ci kontrolować jazdę przy 20km/h, to jedź 20km/h (skrót myślowy)

Cześć

Czy ja w którymś momencie napisałem cokolwiek o technice ciętej jako warunku czegokolwiek???

Myślę, że masz rację ale niestety w praktyce Twoja słuszna koncepcja w większości wypadków nie jest realizowana.

Mit skrętu ciętego jako jedynego słusznego uczynił w narciarstwie istne spustoszenie w sensie świadomości jazdy.

Pozdro

  • Like 3
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, a_senior napisał:

Przepraszam Cię, że wrzuciłem w Twój wątek niezbyt przystające do tematu filmiki z zaawansowaną jazdą. Porady dla dobrych narciarzy, by byli jeszcze lepsi. To był komentarz do wpisu Maćka S. To nie dla Ciebie.

Nie śledziłem wątku. Zobaczyłem Twój filmik z rodzinną jazdą. Nie chcę sie wymądrzać. Myślę, że najlepszy pomysł to szkolenie u dobrego instruktora. Adam pomoże. 🙂 A potem już jeżdżenie, jeżdżenie, jeżdżenie, od czasu do czasu skorygowane przez fachowca. Dzieci, o ile to możliwe, zapisałbym do jakiegoś klubu. Nie musi byc bardzo sportowy. Postępy będą błyskawiczne. Wiem to po własnych dzieciach. 

A weź mnie nie przepraszaj. To tylko moja uwaga, że lubię te techniki ślizgowe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj odwiedziłem Bieszczad.ski. U nas ciepło, wszędzie trudne warunki, a oni mają grubą bazę, więc z rana jest fajnie. Śnieg miękki, równo, fajna jazda, dużo ćwiczeń z NW żeby po ,,wysoko,, razu ,,złapała,, stara wewnętrzna i poprowadziła łuk skrętujako nowa zewnętrzna. Zajawke złapałem że wtedy pojawiaja sie fajna odśrodkowa.

Potem stok się zrobił trudny. Śnieg bardzo ciężki, że mimo mocnego odciążenia czasem łapało mi piętki. To jak sądzę mój błąd bo spanikowany nierównościami stoku chciałem zniwelować prędkość obracając na siłę narty zamiast dać im pojechać swoje.... Doszlo zmęczenie, granica bezpieczeństwa... Pass. Do domu. Fajna jazda. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KrzysiekK napisał:

 

Potem stok się zrobił trudny. Śnieg bardzo ciężki, że mimo mocnego odciążenia czasem łapało mi piętki. 

Im częściej i szybciej "uciekasz" z takiego stoku, tym zabierasz sobie szansę na jazdę w trudnych ale dobrych do nauki warunkach. Balans, lekkość, swoboda, w takich warunkach praca nad nimi przyśpiesza.

  • Like 1
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Gabrik napisał:

Im częściej i szybciej "uciekasz" z takiego stoku, tym zabierasz sobie szansę na jazdę w trudnych ale dobrych do nauki warunkach. Balans, lekkość, swoboda, w takich warunkach praca nad nimi przyśpiesza.

Poniekąd tak, ale dobrze przyjechać na takie ,,trudne warunki,, wypoczęty, bo ... Sam rozumiesz, jak już się jedzie na oparach. Ani to dydaktyczne, ani bezpieczne 😕

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gabrik napisał:

Im częściej i szybciej "uciekasz" z takiego stoku, tym zabierasz sobie szansę na jazdę w trudnych ale dobrych do nauki warunkach. Balans, lekkość, swoboda, w takich warunkach praca nad nimi przyśpiesza.

Racja i nie. Wszystko zależy od psychiki. Jak masz waleczny nastrój to taka orka na ugorze plus odrobina szczęścia skutkują pozytywnie. Ale jak czujesz się nieswojo to nie ma co cisnąć na siłę, zjechać raz czy dwa i do domu, góry poczekają narty też a dwie sprawne nogi przydadzą się na przyszłość. Ja pamietam jak w lekkiej zadymce katowałem Stoh z samej góry miękkie nawiane na lodzie od połowy tyczki z juniorami za przyzwoleniem bo oni kończyli. Innym razem zjechałem jakoś w kwietniu Lolą słownie raz pani nie chciała mnie puścić samego na górę lód i wiatr szukać trza było miejsc do skrętu. Po zjeździe dumny ze żyje i jestem w jednym kawałku do auta i do domu. Podobnie na CzG jakaś nocna odhaczylem po ciemku z księżycem czarna zamknięta powtórzyłem dwa razy lodowo odsypową czerwoną na niebieskiej ze trzy razy i do domu na ligę mistrzów szczęśliwy ze już jeździć  nie musze. Na skiturach idąc na Studicni kończyłem w bardzo różnych miejscach w zależności od humoru i warunków. Jakoś niczego za bardzo nie żałuje. Z wiekiem odpuszczam coraz częściej. Za młodu przeambitny. Ot takie wycinki z życia miekiszona. Pozdrawiam noworocznie życząc udanego szusowania i odpuszczania wg uznania…

369C53FC-6BBB-44C4-A3E2-22D32736B027.jpeg

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, KrzysiekK napisał:

Wczoraj odwiedziłem Bieszczad.ski. U nas ciepło, wszędzie trudne warunki, a oni mają grubą bazę, więc z rana jest fajnie. Śnieg miękki, równo, fajna jazda, dużo ćwiczeń z NW żeby po ,,wysoko,, razu ,,złapała,, stara wewnętrzna i poprowadziła łuk skrętujako nowa zewnętrzna. Zajawke złapałem że wtedy pojawiaja sie fajna odśrodkowa.

Potem stok się zrobił trudny. Śnieg bardzo ciężki, że mimo mocnego odciążenia czasem łapało mi piętki. To jak sądzę mój błąd bo spanikowany nierównościami stoku chciałem zniwelować prędkość obracając na siłę narty zamiast dać im pojechać swoje.... Doszlo zmęczenie, granica bezpieczeństwa... Pass. Do domu. Fajna jazda. 

Cześć

Mam wrażenie, że tutaj popełniasz pewien błąd w założeniach. Na miękkim śniegu w którym narty zapadają się trzeba jechać delikatnie dozując siły, które na narty wywierasz. Pamiętaj, że każdej akcji towarzyszy reakcja i gdy pancernie odciążasz to skutkiem jest również solidniejsze dociążenie nart a tu chodzi o to aby narty nie zapadały się, nie orały podłoża tylko jechały po powierzchni. Prędkość nie jest tu problemem bo śnieg Cię skutecznie wyhamowuje. No i wtedy też każda rotacja - a odciążasz po to żeby rotować - powoduje opieranie się nart o zwały śniegu o z kolei zmusza do siłowej jazdy wyrywania nart ze śniegu itd. Tak więc na takim śniegu raczej delikatnie i z dziobami skierowanymi w dół, unikamy przesuwania bocznego nart, a prędkość wykorzystujemy do rozbijania luźnego śniegu.

klucz to miękkość kolan oraz wykorzystywanie sił, które stwarza nierówny teren a więc czytanie stoku i odciążanie bierne.

Pozdrowienia z Nowym Rokiem

PS.

Czego nie miałem? 🙂

Edytowane przez Mitek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Mam wrażenie, że tutaj popełniasz pewien błąd w założeniach. Na miękkim śniegu w którym narty zapadają się trzeba jechać delikatnie dozując siły, które na narty wywierasz. Pamiętaj, że każdej akcji towarzyszy reakcja i gdy pancernie odciążasz to skutkiem jest również solidniejsze dociążenie nart a tu chodzi o to aby narty nie zapadały się, nie orały podłoża tylko jechały po powierzchni. Prędkość nie jest tu problemem bo śnieg Cię skutecznie wyhamowuje. No i wtedy też każda rotacja - a odciążasz po to żeby rotować - powoduje opieranie się nart o zwały śniegu o z kolei zmusza do siłowej jazdy wyrywania nart ze śniegu itd. Tak więc na takim śniegu raczej delikatnie i z dziobami skierowanymi w dół, unikamy przesuwania bocznego nart, a prędkość wykorzystujemy do rozbijania luźnego śniegu.

klucz to miękkość kolan oraz wykorzystywanie sił, które stwarza nierówny teren a więc czytanie stoku i odciążanie bierne.

Pozdrowienia z Nowym Rokiem

PS.

Czego nie miałem? 🙂

Hehe pojęcia nie mam.... Ale fajna jazda .... I o takie jazdy mi chodzi. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, star napisał:

Racja i nie. Wszystko zależy od psychiki. Jak masz waleczny nastrój to taka orka na ugorze plus odrobina szczęścia skutkują pozytywnie. Ale jak czujesz się nieswojo to nie ma co cisnąć na siłę, zjechać raz czy dwa i do domu, góry poczekają narty też a dwie sprawne nogi przydadzą się na przyszłość. Ja pamietam jak w lekkiej zadymce katowałem Stoh z samej góry miękkie nawiane na lodzie od połowy tyczki z juniorami za przyzwoleniem bo oni kończyli. Innym razem zjechałem jakoś w kwietniu Lolą słownie raz pani nie chciała mnie puścić samego na górę lód i wiatr szukać trza było miejsc do skrętu. Po zjeździe dumny ze żyje i jestem w jednym kawałku do auta i do domu. Podobnie na CzG jakaś nocna odhaczylem po ciemku z księżycem czarna zamknięta powtórzyłem dwa razy lodowo odsypową czerwoną na niebieskiej ze trzy razy i do domu na ligę mistrzów szczęśliwy ze już jeździć  nie musze. Na skiturach idąc na Studicni kończyłem w bardzo różnych miejscach w zależności od humoru i warunków. Jakoś niczego za bardzo nie żałuje. Z wiekiem odpuszczam coraz częściej. Za młodu przeambitny. Ot takie wycinki z życia miekiszona. Pozdrawiam noworocznie życząc udanego szusowania i odpuszczania wg uznania…

 

Ale koledzy piszą o ciężkim śniegu w czasie odwilży a nie huraganie na MtBlanc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, mig napisał:

Ale koledzy piszą o ciężkim śniegu w czasie odwilży a nie huraganie na MtBlanc

Każdemu jego MtBlanc. PS ja pisałem o Loli w Szklarskiej i czerwonej w CzG heloł...

z tego co pamietam to nie miałeś kontuzji podczas zdobywania MtBlanc w huraganowym wietrze, czy może się mylę?

ja odpuszczam jak wypadkowa sił, techniki i warunków oraz nastroju w moim subiektywnym odczuciu nie pozwala na radość z jazdy, a czy to ciężki śnieg na koniec dnia czy lekki lód na początek to już jest drugorzędne...

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, mig napisał:

Już świętujesz?

Nie. A ty? Mięso robię, bez podlewania.

ps nartowanie jest Krzyska nie jakiegoś superbohatera wiec nie ma go co wtłaczać w takie buty na sile... napisał wprost, ze sił już nie miał, technika go nie ratowała, śnieg ciężki... zgaduje ze to co mógł osiągnąć na koniec dnia to kontuzja ew kolizja... niekoniecznie progres... ze o radości z jazdy nie wspomnę...

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...