Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

18 minutes ago, star said:

Ma dziewczyna szczęście, że trafiła na Ciebie, a nie na młodzież z Grabowej szukającą swojego szczęścia w życiu 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Swego czasu, jeszcze w podstawówce, na dźwięk dzwonka rzuciliśmy się do drzwi aby być szybciej na WF-ie. Drzwi otwierały się na zewnątrz i .... dostała nimi Pani Dyrektor. Nie przepraszała tylko nas opierdalała bo to my byliśmy winni.

Podobnie gdy idę czy biegnę chodnikiem to zwalniam przed zakrętem czy przed prostopadłym ciągiem. Rybelek robi to samo.

Ale widzę, że to błąd, trzeba naparzać i drzeć mordę jak komuś wyskoczysz przed twarzą czy rowerem.

Pozdro

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Swego czasu, jeszcze w podstawówce, na dźwięk dzwonka rzuciliśmy się do drzwi aby być szybciej na WF-ie. Drzwi otwierały się na zewnątrz i .... dostała nimi Pani Dyrektor. Nie przepraszała tylko nas opierdalała bo to my byliśmy winni.

Podobnie gdy idę czy biegnę chodnikiem to zwalniam przed zakrętem czy przed prostopadłym ciągiem. Rybelek robi to samo.

Ale widzę, że to błąd, trzeba naparzać i drzeć mordę jak komuś wyskoczysz przed twarzą czy rowerem.

Pozdro

Nie jak ktoś zasuwa po chodniku full speed, gdzie jest gościem, a wg przepisów to w ogóle go tam nie powinno być, to trzeba pochwalić, następnym razem walnie w dziecko, które ośmieliło się pojawić nagle na chodniku, ja tam rozumiem, ze jesteś chodnikowym sportowcem bijącym rekordy  i wymijającym slalomem staruszki, pamietam jak się chwaliłeś. Brawo Mitek. Ale jak sie za młodu wali drzwiami w kobietę to czego można oczekiwać na starość? PS tu nie było zakrętu, widać było na kilka metrów chodnika, tak wszak zauważyła rowerzystkę zona i krzyknęła a ja się zatrzymałem, nikt jej przed rower nie wybiegł zza węgła, ot pomroczność jasna panny, która zap... rowerem po chodniku i tyle... a my się leniwie snuliśmy...

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, star napisał:

Nie jak ktoś zasuwa po chodniku full speed, gdzie jest gościem, a wg przepisów to w ogóle go tam nie powinno być, to trzeba pochwalić, następnym razem walnie w dziecko, które ośmieliło się pojawić nagle na chodniku, ja tam rozumiem, ze jesteś chodnikowym sportowcem bijącym rekordy  i wymijającym slalomem staruszki, pamietam jak się chwaliłeś. Brawo Mitek. Ale jak sie za młodu wali drzwiami w kobietę to czego można oczekiwać na starość? PS tu nie było zakrętu, widać było na kilka metrów chodnika, tak wszak zauważyła rowerzystkę zona i krzyknęła a ja się zatrzymałem, nikt jej przed rower nie wybiegł zza węgła, ot pomroczność jasna panny, która zap... rowerem po chodniku i tyle.

Jak świat jest zbyt niebezpieczny to proponuje siedzieć w domu.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Mitek napisał:

Jak świat jest zbyt niebezpieczny to proponuje siedzieć w domu.

No właśnie jest przewrotny, jak podejmowałem potencjalnie niebezpieczne działania to nic się nie działo, a jak sobie bezpiecznie spaceruje po osiedlu to takie kwiatki. Zgaduje, ze panna jak nie zmieni stylu to w kogoś wjedzie, ew. ktos w nią, czego jej nie życzę, ale nie zawsze ktoś wykaże się takim refleksem jak my. PS niebezpieczni są pseudosportowcy uprawiający swój pseudosport w otoczeniu do tego się nie nadającym. Ścigając się na sciezkach tez się klasyfikujesz, choć pseudosport masz inny niż wspomniana panna, ona sama z sobą po chodniku...

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, a_senior napisał:

To moja pisanina. 🙂 Stare dzieje. Ale chyba byłem pierwszym netowym mechanikiem rowerowym. 🙂 Zbooy to tak naprawdę Szymon Madej, BTW informatyk i pasjonat rowerowy. To on stworzył swoją stronę rowerową, na owe czasy, połowa lat 90., pionierską i naprawdą niezłą. Część mechaniczną pisałem ja, a Zbooy wklejał uzupełniając rysunki. 

Chylę czoła i dziękuję za całokształt. To była moja pierwsza stronka z której korzystałem przy serwisowaniu swojego bicykla i m.in. dzięki niej do dzisiaj serwisuje swój rower prawie w 100% własnym sumptem - prawie, bo koła oddaję/biorę od dobrego kołodzieja:-)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, kordiankw napisał:

Bo kto jeździ po kostce brukowej, czy pokonuje na wypompowanych kołach nierówności chodnika, choćby na wjazdach do posesji, nawet kosztem bezpieczeństwa wybiera jazdę po drodze. No chyba, że chodnik stanowi ciąg pieszo rowerowy i przepisy zmuszają do jazdy po chodniku.

I tak wybieram w takich przypadkach ulicę. Wole ewentualny mandat niż utratę zdrowia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, star napisał:

No właśnie jest przewrotny, jak podejmowałem potencjalnie niebezpieczne działania to nic się nie działo, a jak sobie bezpiecznie spaceruje po osiedlu to takie kwiatki. Zgaduje, ze panna jak nie zmieni stylu to w kogoś wjedzie, ew. ktos w nią, czego jej nie życzę, ale nie zawsze ktoś wykaże się takim refleksem jak my. PS niebezpieczni są pseudosportowcy uprawiający swój pseudosport w otoczeniu do tego się nie nadającym. Ścigając się na sciezkach tez się klasyfikujesz, choć pseudosport masz inny niż wspomniana panna, ona sama z sobą po chodniku...

Cześć

Napisałem Ci przecież, że żeby jeździć po takich chodnikach trzeba być idiotą - prawda? Po chodnikach generalnie się NIE JEŹDZI - chyba, że nie ma innego wyjścia. A jeżeli już to jest się tam gościem i jeździ się z prędkością pieszych nie używa dzwonka itd.

Ja takich jak opisana przez Ciebie sytuacja - czyli przykład głupoty osoby jadącej na rowerze (bo to nie rowerzysta) mogę Ci przytoczyć setki. Wolę jednak stosować własne "mechanizmy obronne" bo edukacja betonowych bloków słabo wychodzi. I tu niestety - dość przykre spostrzeżenie - dziewczyny/kobiety na rowerach zbyt często wyłączają głowę.

Teraz jedynie zwracam uwagę, że Ty/Wy też możecie/mogliście zrobić coś trochę lepiej/inaczej. Czasami po prostu dla własnego bezpieczeństwa.

Co do mojej jazdy brachu to zapraszam serdecznie - będziesz mógł się wiele nauczyć, zwłaszcza jeżeli chodzi o technikę i taktykę jazdy w wmieście - bezpiecznej, bezkolizyjnej i szybkiej w której podstawą jest szacunek dla innych użytkowników dróg i obowiązujących przepisów.

A dzięki moim zabawom, które nikomu nic złego nie czynią, mam wydolność o której możesz jedynie pomarzyć. A zabawa fajna, zachęcam.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Napisałem Ci przecież, że żeby jeździć po takich chodnikach trzeba być idiotą - prawda? Po chodnikach generalnie się NIE JEŹDZI - chyba, że nie ma innego wyjścia. A jeżeli już to jest się tam gościem i jeździ się z prędkością pieszych nie używa dzwonka itd.

Ja takich jak opisana przez Ciebie sytuacja - czyli przykład głupoty osoby jadącej na rowerze (bo to nie rowerzysta) mogę Ci przytoczyć setki. Wolę jednak stosować własne "mechanizmy obronne" bo edukacja betonowych bloków słabo wychodzi. I tu niestety - dość przykre spostrzeżenie - dziewczyny/kobiety na rowerach zbyt często wyłączają głowę.

Teraz jedynie zwracam uwagę, że Ty/Wy też możecie/mogliście zrobić coś trochę lepiej/inaczej. Czasami po prostu dla własnego bezpieczeństwa. To, że biorę takie rzeczy pod uwagę a inni nie

Co do mojej jazdy brachu to zapraszam serdecznie - będziesz mógł się wiele nauczyć, zwłaszcza jeżeli chodzi o technikę i taktykę jazdy w wmieście - bezpiecznej, bezkolizyjnej i szybkiej w której podstawą jest szacunek dla innych użytkowników dróg i obowiązujących przepisów.

A dzięki moim zabawom, które nikomu nic złego nie czynią, mam wydolność o której możesz jedynie pomarzyć. A zabawa fajna, zachęcam.

Pozdrowienia

Spoko przecież zwykle się rozglądam tu uratowała mnie przezorność żony, która kątem oka zauważyła nadlatującą pannę… co dwie głowy to niejedna szczególnie jak jedna pusta. Co do przezorności i ograniczonego zaufania to zwykle się stosuję tu jakoś mi umknęła ta torpeda, ale naprawdę szybko jechała, co ciekawe nawet nie odbiła, a miejsca było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, a_senior napisał:

To moja pisanina. 🙂 Stare dzieje. Ale chyba byłem pierwszym netowym mechanikiem rowerowym. 🙂 Zbooy to tak naprawdę Szymon Madej, BTW informatyk i pasjonat rowerowy. To on stworzył swoją stronę rowerową, na owe czasy, połowa lat 90., pionierską i naprawdą niezłą. Część mechaniczną pisałem ja, a Zbooy wklejał uzupełniając rysunki. Zbooy był też autorem chyba pierwszego przewodnika rowerowego po okolicach Krakowa. Inne to były wtedy trasy. Np. popularny dziś "deptak" wałami Wisły do Tyńca, po stronie Lasku Wolskiego, był dość dziurawą, wertepiastą ścieżką. A po drugiej strony Wisły to był już hardcore. Po jurajskich dolinkach wiodły często dzikie ścieżki, nie było jeszcze tego mnóstwa domów z przeprowadzającymi się pod miasto Krakusami. Pamiętam, że do tego jego pionierskiego przewodnika napisałem kilka uwag, za które mi podziękował we wstępie. Ech, to były rowerowo pionierskie czasy. MTB niedawno pojawił się w obiegu i bardzo odmienił rowerowy świat. Trochę tak jak carvingi w narciarstwie.

Fajne czasy były... cóż... 30lat młodsi byliśmy. 

Pamiętam, że techniczne dyskusje na pl.rec.rowery zazwyczaj kończyły się cytatem ze strony zbooya, co zamykało dyskusje. Czytelny tekst i doskonala merytoryka, wciąż aktualna - szacunek dla Ciebie Andrzeju. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, star napisał:

A co do miejskiej jazdy to choć ja chłopak z Woli to jednak Wysokiej i po miastach od dziecka jeździłem co prawda Skierniewice to nie stolica… Mazowsza, ale Lodz i Wrocław to już nie jest małomiasteczkowy sznyt. Za bezkolizyjna jazdę Mitek szacun. Za bezpieczeństwo tez.

Spoko. Cały czas po prostu rozmawiamy.

Miałem również zdarzenia kolizyjne bo na rowerze nie czuję się tak pewnie jak na nartach ale we wszystkich upatruję część swojej winy i do takiej analizy zachęcam. Warszawa Centrum się do normalnej jazdy na rowerze nie nadaje - chyba, że w nocy - i staram się tam rowerowo nie bywać jak nie muszę. Podobnie deptaki lewobrzeżnej Warszawy są horrorem i nigdy nie zrozumiem gości posuwających tam na szosach (a nawet kozach) w pełnym kolarskim rynsztunku. To wygląda mnie więcej tak jakby zabrać do białki zjazdowe narty, gumę, żółwia itd.

Moim zdaniem prosty rower MTB w takiej miejskiej jeździe spisuje się wyjątkowo dobrze i polecam. Nie jest szybki ale ma bardziej agresywną geometrię niż turystyki czy miejskie co pozwala na znacznie szybszą reakcję, jest zwrotniejszy, dynamiczniejszy, pozwala na swobodę przy krawężnikach czy konieczności awaryjnej reakcji zjazdu na trawnik itd. Amortyzacja z przodu wystarcza w zupełności a bogaty wybór przełożeń pozwala na szybką jazdę - jak potrzeba.

Pozdro

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mig napisał:

Fajne czasy były... cóż... 30lat młodsi byliśmy. 

Czytelny tekst i doskonala merytoryka, wciąż aktualna - szacunek dla Ciebie Andrzeju. 

Niestety, to se ne vrati. 🙂 Z aktualnością też jest nie całkiem. Sporo sie zmieniło. Np. nie ma nic o serwisowaniu tarczówek, linkowych i hydraulicznych. Prosta rzecz, ale zupełnie poczatkującym może sprawić kłopoty. Prawie nic o serwisowaniu amorów. Pojawiły sie zupełnie nowe piasty, nie mówiąc o elekronicznych przerzutkach czy dropperach. Ale przede wszystkim pojawił się YT, który wszystko pokazuje w zakresie obsługi i regulacji. Czegokolwiek. Od pralki po przyszywanie guzików. 🙂

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, a_senior napisał:

Niestety, to se ne vrati. 🙂 Z aktualnością też jest nie całkiem. Sporo sie zmieniło. Np. nie ma nic o serwisowaniu tarczówek, linkowych i hydraulicznych. Prosta rzecz, ale zupełnie poczatkującym może sprawić kłopoty. Prawie nic o serwisowaniu amorów. Pojawiły sie zupełnie nowe piasty, nie mówiąc o elekronicznych przerzutkach czy dropperach. Ale przede wszystkim pojawił się YT, który wszystko pokazuje w zakresie obsługi i regulacji. Czegokolwiek. Od pralki po przyszywanie guzików. 🙂

Coś w tym jest, zanim poczekałem na odpowiedz zajrzałem na yt i pokazali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, star napisał:

A propos rowerów dziś panna na szosie śmigęla mi przed nosem na chodniku, wchodziliśmy z furtki na chodnik, gdyby zona nie krzyknęła a ja nie zatrzymałbym się w miejscu zostałbym staranowany. Dość powiedzieć, ze panna w szoku zatrzymała się dobrych piec metrów dalej wykrztusila przepraszam i ze ona nie jezdzi po ulicy, na co ja, ze to nie ścieżka rowerowa a jak chce zap... na szosie to powinna znalezc sobie inny tor, lekko jechała po tym chodniku z 30km/h szok. Potem mi odpysknela coś a la dziadu... straszne mamy czasy.

Straszne. 🙂 Mnie chłopak na rowerze wyjechał, nawet nie na oznakowanym przejściu, tylko po prostu przejściu przez małą ulicę, gdy wyjeżdżałem samochodem. On jechał po chodniku do czego akurat na tej ulicy (Aleja Słowackiego w Krakowie) miał prawo. Ale na przejściu powinien prowadzic rower. Grzmotnął w przód samochodu, mocno zgiął tablicę rejestracyjną i trochę porysował zderzak. Przewrócił się i na szczęście nic ani jemu ani rowerowi się nie stało. Najpierw chciał pyskować, ale szybko się zorientował, że jego culpa. Ja machnąłem ręka na drobne uszkodzenia i rozstaliśmy się ze uśmiechem.

A wychodząc z kamienicy gdzie mieszkam, wielokrotnie miałem do czynienia z przejeżdżającymi rowerzystami. Wielu z nich wozi swoje dzieci do pobliskiego przedszkola. Już jestem wyczulony i się mocno rozglądam mając baczenie. Sam jeżdżę niekiedy po chodniku, ale tak by nikomu, w tym sobie, krzywdy nie zrobić. Tylko raz, dawno temu, zrobiłbym przez moja nieuwagę, ale zachwałem się honorowo i zamiast przywalić w panią, przywaliłem w słupek. 🙂

Edytowane przez a_senior
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.09.2023 o 06:20, cyniczny napisał:

To była moja pierwsza stronka z której korzystałem przy serwisowaniu swojego bicykla i m.in. dzięki niej do dzisiaj serwisuje swój rower prawie w 100% własnym sumptem - prawie, bo koła oddaję/biorę od dobrego kołodzieja:-)

Miło się czyta. 🙂 Też od dawna nie składam kół. Żmudna robota. Natomiast zdecydowanie warto umieć je centrować. I to niekoniecznie na centrownicy. Nawet z hamulcami tarczowymi, gdzie to ma mniesze znaczenie. Faktem jest, że współczesne dobre koła mniej wymagają poprawek niz kiedyś. Bywało, że po każdej poważniejszej górskiej wycieczce, trzeba było coś nypelkiem pokręcić. Obecnie, w moim dość budżetowym MTB, przez kilka tys. km może ze dwa razy poprawiłem centrowanie. I to bez zdejmowania koła.

Edytowane przez a_senior
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

Dzisiaj super pogoda na rower, chociaż na powrocie mocno pod wiatr. Dzisiaj z Żoną na sernik i kawkę do Niepołomic. Mała knajpka przy trasie, 3 stoliki. Właściciel wszystko robi sam na miejscu, gotuje zupy i piecze ciasta, lepi pierogi. Mały wybór, ale smaczne.

IMG_3013.thumb.jpeg.a47a0c236109fcef7abda1018f323f78.jpeg

po drodze mijamy ciekawą budowlę, hinduską świątynię, nawet sporo ludzi tam było.

IMG_3014.thumb.jpeg.2f3821e19a4d9c8c33e6deaeea5d2aa0.jpeg
Jeszcze widok na Wisłę z mostu Wandy.

IMG_3015.thumb.jpeg.139e69b3669e173ec12b103aedd7460b.jpeg

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cze

Dzisiaj super pogoda na rower, chociaż na powrocie mocno pod wiatr. Dzisiaj z Żoną na sernik i kawkę do Niepołomic. Mała knajpka przy trasie, 3 stoliki. Właściciel wszystko robi sam na miejscu, gotuje zupy i piecze ciasta, lepi pierogi. Mały wybór, ale smaczne.

IMG_3013.thumb.jpeg.a47a0c236109fcef7abda1018f323f78.jpeg

po drodze mijamy ciekawą budowlę, hinduską świątynię, nawet sporo ludzi tam było.

IMG_3014.thumb.jpeg.2f3821e19a4d9c8c33e6deaeea5d2aa0.jpeg
Jeszcze widok na Wisłę z mostu Wandy.

IMG_3015.thumb.jpeg.139e69b3669e173ec12b103aedd7460b.jpeg

pozdrawiam

A propos jest takie miejsce co Czarnów się zowie cuda dziwy panie https://polska-org.pl/4031127,Czarnow,Swiatynia_Siwy.html mają tam też wyciąg, a na rower za stromo, bywałem często, jeździł tam Niko 130 ongiś…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No ja jutro wracam na rower na stałe. Próbowałem już w zeszły weekend ale ze szwami w miejscu gdzie trzymasz pochwyt słabo jednak było i przejechałem pewnie ze 20 km ale za to szybko bo po asfaltach.

Od jutra już norma, choć po dzisiejszym marszu stopy mnie bolą bo... nie wziąłem skarpetek. 🙂

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

I jeszcze co do marszu...

Telewizja TVP info podała w pasku, około godz 18.30, że w marszu Miliona Serc brało udział 60000 ludzi. Spędziliśmy tam prawie 4h, oceniam, że byliśmy gdzieś w połowie idącego tłumu i zatrzymaliśmy się około 1,3-1,4 km od Ronda Radosława gdzie była meta bo dalej już nie dawało się przejść, po prostu nie było miejsca i ludzie stali na całej szerokości ulicy i chodnika a to dwupasmowa arteria. Ruch przeniósł się w boczne równoległe uliczki. Zaznaczam, że - podobnie jak przy poprzednim marszu, choć trasa była zdecydowanie bardziej przestronna, szerokimi alejami - część ludzi w ogóle nie ruszyła. Do tego dochodzą setki ludzi w domach, w oknach na balkonach, udekorowanych flagami Polski, Unii czy tęczowymi. Było sporo grup przyjezdnych z lubelszczyzny, rzeszowszczyzny, Radomia, rzucali się w oczy przedstawiciele małych gmin i rolnicy.

Ja szacuję, że było dobrze ponad milion tych Serc rzeczywiście. Sporo uśmiechniętej i pomocnej ludziom policji i żadnej zadymy czy konfliktu z nikim.

Pozdro

PS

A widok na Wisłę z mostu Wandy - jak ja nie znoszę takich rzek, rzeczywiście tylko kajak z motorkiem. 🙂

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybierałem się tam kilka lat, aż w końcu udalo sie skrzyknac kilka osob..... 

Pierwszy dzień (raczej popoludnie) -przełom Dunajca z Niedzicy przez Sromowce, Czerwony Klasztor do Szczawnicy. Powrot przez Starą Wies Spiską. 22km w jedną stronę, 33 w drugą, spacerowe tempo. Po polskiej stronie nowa ścieżką na odcinku do Sromowcow, kręty, ciekawie poprowadzony asfalt. Po słowackiej- nowa nawierzchnia betonowa... cóż... obie bardzo  wygodne ale pasują jak pięść do nosa do terenu. Już jakiś szuter byłby sensowniejszy.

Dzień drugi - VeloCzorsztyn, czyli wokół jeziora. Trasa niezwykle malownicza i widokowa. Urozmaicona ale  dość łatwa, z jednym powazniejszym podjazdem pod Falsztyn. By nie było zbyt łatwo dołożyłem kolegom na zakończenie podjazd pod wies Czorsztyn i przełęcz Osice. Razem 47km.

Pogoda wymarzona, 20-25 st z poranną mgłą w dalekimi widokami w ciągu dnia.  Trasy dla każdego, również z dziećmi i przyczepką.

20230927_095337.thumb.jpg.9a4cfe893b63e9142c6f508004504ba1.jpg20230927_103023.thumb.jpg.0f4598ec4107049f266424c4f3d84ef7.jpg20230927_105404.thumb.jpg.06b7072ebb8e6f647c590830c7ea8931.jpg20230927_114235.thumb.jpg.04fb3943a3b05dfd227eb4f9122e8889.jpg20230927_121637.thumb.jpg.c250b992c9957d4fb27094022d3bc2f1.jpg20230927_124830.thumb.jpg.74a6d7af9fd28c9fd56d3b7ef2461502.jpg20230927_133723.thumb.jpg.69dc04b5873d0a2472bf20508a79db44.jpg20230927_144724.thumb.jpg.5451ef37860132633f77f1cf772ecaad.jpgIMG-20230927-WA0029.thumb.jpg.0d8f7c1bca7049ba441757fac667f04c.jpgIMG-20230927-WA0026.thumb.jpg.587f07ff1118863ae78899071e17ef37.jpgIMG-20230927-WA0033.thumb.jpg.08609525d13d2927cbec433f7c1f771d.jpgIMG-20230928-WA0003.thumb.jpg.80a1e0da80b5aa92e1f4ce186a0413c4.jpgIMG-20230928-WA0028.thumb.jpg.24bfdc6d53c3a1d5b504dfab2ae14252.jpgIMG-20230928-WA0037.thumb.jpg.73314be7348100286a65c42fa0f4cdc7.jpg

Edytowane przez mig
  • Like 8
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

I jeszcze co do marszu...

Telewizja TVP info podała w pasku, około godz 18.30, że w marszu Miliona Serc brało udział 60000 ludzi. Spędziliśmy tam prawie 4h, oceniam, że byliśmy gdzieś w połowie idącego tłumu i zatrzymaliśmy się około 1,3-1,4 km od Ronda Radosława gdzie była meta bo dalej już nie dawało się przejść, po prostu nie było miejsca i ludzie stali na całej szerokości ulicy i chodnika a to dwupasmowa arteria. Ruch przeniósł się w boczne równoległe uliczki. Zaznaczam, że - podobnie jak przy poprzednim marszu, choć trasa była zdecydowanie bardziej przestronna, szerokimi alejami - część ludzi w ogóle nie ruszyła. Do tego dochodzą setki ludzi w domach, w oknach na balkonach, udekorowanych flagami Polski, Unii czy tęczowymi. Było sporo grup przyjezdnych z lubelszczyzny, rzeszowszczyzny, Radomia, rzucali się w oczy przedstawiciele małych gmin i rolnicy.

Ja szacuję, że było dobrze ponad milion tych Serc rzeczywiście. Sporo uśmiechniętej i pomocnej ludziom policji i żadnej zadymy czy konfliktu z nikim.

Pozdro

PS

A widok na Wisłę z mostu Wandy - jak ja nie znoszę takich rzek, rzeczywiście tylko kajak z motorkiem. 🙂

Cześć

Ja w drodze powrotnej z Torunia wracałem przez Warszawę, odbierałem córkę i zięcia z lotniska i odwiedziliśmy kuzynkę mieszkająca 300 metrów od mety marszu . Nie maszerowaliśmy ale przy scenie na końcu byliśmy rodzinnie ,po frekwencji widać że ludzie mają już dość pisdzielców.

Pozdro 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mig napisał:

Wybierałem się tam kilka lat, aż w końcu udalo sie skrzyknac kilka osob..... 

Pierwszy dzień (raczej popoludnie) -przełom Dunajca z Niedzicy przez Sromowce, Czerwony Klasztor do Szczawnicy. Powrot przez Starą Wies Spiską. 22km w jedną stronę, 33 w drugą, spacerowe tempo. Po polskiej stronie nowa ścieżką na odcinku do Sromowcow, kręty, ciekawie poprowadzony asfalt. Po słowackiej- nowa nawierzchnia betonowa... cóż... obie bardzo  wygodne ale pasują jak pięść do nosa do terenu. Już jakiś szuter byłby sensowniejszy.

Dzień drugi - VeloCzorsztyn, czyli wokół jeziora. Trasa niezwykle malownicza i widokowa. Urozmaicona ale  dość łatwa, z jednym powazniejszym podjazdem pod Falsztyn. By nie było zbyt łatwo dołożyłem kolegom na zakończenie podjazd pod wies Czorsztyn i przełęcz Osice. Razem 47km.

Pogoda wymarzona, 20-25 st z poranną mgłą w dalekimi widokami w ciągu dnia.  Trasy dla każdego, również z dziećmi i przyczepką.

20230927_095337.thumb.jpg.9a4cfe893b63e9142c6f508004504ba1.jpg20230927_103023.thumb.jpg.0f4598ec4107049f266424c4f3d84ef7.jpg20230927_105404.thumb.jpg.06b7072ebb8e6f647c590830c7ea8931.jpg20230927_114235.thumb.jpg.04fb3943a3b05dfd227eb4f9122e8889.jpg20230927_121637.thumb.jpg.c250b992c9957d4fb27094022d3bc2f1.jpg20230927_124830.thumb.jpg.74a6d7af9fd28c9fd56d3b7ef2461502.jpg20230927_133723.thumb.jpg.69dc04b5873d0a2472bf20508a79db44.jpg20230927_144724.thumb.jpg.5451ef37860132633f77f1cf772ecaad.jpgIMG-20230927-WA0029.thumb.jpg.0d8f7c1bca7049ba441757fac667f04c.jpgIMG-20230927-WA0026.thumb.jpg.587f07ff1118863ae78899071e17ef37.jpgIMG-20230927-WA0033.thumb.jpg.08609525d13d2927cbec433f7c1f771d.jpgIMG-20230928-WA0003.thumb.jpg.80a1e0da80b5aa92e1f4ce186a0413c4.jpgIMG-20230928-WA0028.thumb.jpg.24bfdc6d53c3a1d5b504dfab2ae14252.jpgIMG-20230928-WA0037.thumb.jpg.73314be7348100286a65c42fa0f4cdc7.jpg

Bajka. Z dzieciństwa w czasie burzy tratwa przybija na czeską stronę i zejście na dzidę z plecakami jak żuczki podwójnymi od tej limby jakimś żlebem po lewej stronie jak się przewrociliśmy to amortyzacja na dwie strony i śmiech, choć ciężko wstać… stare czasy, drzewka już chyba nima.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Z ciekawostek okołorowerowych to dwóch moim kumpli z kajaków pojechało w zeszły weekend wzdłuż Kanału Elbląskiego. Już pierwszego dnia Jarek poślizgnął się przy przeskakiwaniu jakiegoś rowu (dlaczego nie wstawił roweru do wody po kostki i się na nim nie parł nie wiem) i zaczęła go solidnie boleć noga. Najpierw to w ogóle nie mógł wstać ale po chwili jakoś się pozbierał i pojechali dalej. Następnego dnia zrobili trasę do Elbląga i z powrotem - chyba wyszło im 110km a trzeciego dnie przenieśli się i objechali sobie Jeziorak, już głównie asfaltami, i wrócili samochodem do domu.

Bardzo fajna i logiczna oraz piękna widokowo i ciekawa historycznie trasa zrobiona na własnym śladzie.

I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że w Warszawie poszedł do lekarza i okazało się, że zerwał Achillesa - całkowite zerwanie ! oraz jeszcze jakieś ścięgno strzałkowe...

Pierwszy raz słyszę o sytuacji żeby gość z zerwanym Achillesem przepedałował prawie 250km i wrócił samochodem do dom. Wiem, że to się da bo sam miałem zerwane oba Achillesy i oba są szyte ale ...

Jarek - choć nie był nigdy najlepszego zdrowia zawsze był twardy ale tym razem to chyba przesadził...

Pozdro

  • Confused 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...