Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, cyniczny napisał:

To moja pisanina. 🙂 Stare dzieje. Ale chyba byłem pierwszym netowym mechanikiem rowerowym. 🙂 Zbooy to tak naprawdę Szymon Madej, BTW informatyk i pasjonat rowerowy. To on stworzył swoją stronę rowerową, na owe czasy, połowa lat 90., pionierską i naprawdą niezłą. Część mechaniczną pisałem ja, a Zbooy wklejał uzupełniając rysunki. Zbooy był też autorem chyba pierwszego przewodnika rowerowego po okolicach Krakowa. Inne to były wtedy trasy. Np. popularny dziś "deptak" wałami Wisły do Tyńca, po stronie Lasku Wolskiego, był dość dziurawą, wertepiastą ścieżką. A po drugiej strony Wisły to był już hardcore. Po jurajskich dolinkach wiodły często dzikie ścieżki, nie było jeszcze tego mnóstwa domów z przeprowadzającymi się pod miasto Krakusami. Pamiętam, że do tego jego pionierskiego przewodnika napisałem kilka uwag, za które mi podziękował we wstępie. Ech, to były rowerowo pionierskie czasy. MTB niedawno pojawił się w obiegu i bardzo odmienił rowerowy świat. Trochę tak jak carvingi w narciarstwie.

  • Like 1
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, a_senior napisał:

To moja pisanina. 🙂 Stare dzieje. Ale chyba byłem pierwszym netowym mechanikiem rowerowym. 🙂 Zbooy to tak naprawdę Szymon Madej, BTW informatyk i pasjonat rowerowy. To on stworzył swoją stronę rowerową, na owe czasy, połowa lat 90., pionierską i naprawdą niezłą. Część mechaniczną pisałem ja, a Zbooy wklejał uzupełniając rysunki. Zbooy był też autorem chyba pierwszego przewodnika rowerowego po okolicach Krakowa. Inne to były wtedy trasy. Np. popularny dziś "deptak" wałami Wisły do Tyńca, po stronie Lasku Wolskiego, był dość dziurawą, wertepiastą ścieżką. A po drugiej strony Wisły to był już hardcore. Po jurajskich dolinkach wiodły często dzikie ścieżki, nie było jeszcze tego mnóstwa domów z przeprowadzającymi się pod miasto Krakusami. Pamiętam, że do tego jego pionierskiego przewodnika napisałem kilka uwag, za które mi podziękował we wstępie. Ech, to były rowerowo pionierskie czasy. MTB niedawno pojawił się w obiegu i bardzo odmienił rowerowy świat. Trochę tak jak carvingi w narciarstwie.

Ja chyba mam jednak canti. A propos rowerów dziś panna na szosie śmigęla mi przed nosem na chodniku, wchodziliśmy z furtki na chodnik, gdyby zona nie krzyknęła a ja nie zatrzymałbym się w miejscu zostałbym staranowany. Dość powiedzieć, ze panna w szoku zatrzymała się dobrych piec metrów dalej wykrztusila przepraszam i ze ona nie jezdzi po ulicy, na co ja, ze to nie ścieżka rowerowa a jak chce zap... na szosie to powinna znalezc sobie inny tor, lekko jechała po tym chodniku z 30km/h szok. Potem mi odpysknela coś a la dziadu... straszne mamy czasy.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla równowagi dodam, ze po wizycie w Krakowie miło byłem zaskoczony kultura a może i obyciem rowerzystów. Oceniam z perspektywy pieszego, cierpliwość, brak przeganiania z chodnika, szacun. Pamietam tez sytuacje we Wrocku gdy pod rower nagle skręciła mi piesza i gdyby nie to, ze jechałem tylko trochę szybciej niż szła ona bym nie zahamował, a tak dałem ostro po hamulcach i nic szczęśliwie się nie stało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto na „szosie” z oponkami 23 albo 25, ciśnieniem minimum 7 atm. jeździ po chodniku? Pewnie rodzaj roweru w tym przypadku miał najmniejsze znaczenie. Ot, ten typ tak ma i nieważne, czy jedzie na składaku, czy carbonowej szosie.

ps. nie chcę się licytować, ale jeżeli doliczyć czas reakcji, to 5 metrów drogi hamowania z prędkości 30 km/h mało realne 😄 

Edytowane przez kordiankw
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kordiankw napisał:

Kto na „szosie” z oponkami 23 albo 25, ciśnieniem minimum 7 atm. jeździ po chodniku? Pewnie rodzaj roweru w tym przypadku miał najmniejsze znaczenie. Ot, ten typ tak ma i nieważne, czy jedzie na składaku, czy carbonowej szosie.

I tak i nie, wydaje się, ze jednak szosa łatwiej wkręca się na obroty, nawyk szybkiego jeżdżenia, tu lekka górka, pod słońce, młoda wysportowana i szczupluteńka panna, tylko wyobraźni brak, bo ze zderzenia ze mną różnie mogłoby być, ale gdyby wybiegło jakieś dziecko... ech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, star napisał:

I tak i nie, wydaje się, ze jednak szosa łatwiej wkręca się na obroty, nawyk szybkiego jeżdżenia, tu lekka górka, pod słońce, młoda wysportowana i szczupluteńka panna, tylko wyobraźni brak, bo ze zderzenia ze mną różnie mogłoby być, ale gdyby wybiegło jakieś dziecko... ech...

Nie o tym piszę, jeżeli ktoś jeździ na cienkich oponkach z właściwym ciśnieniem (przy za niskim ciśnieniu łapiesz co chwilę snake-a), będzie unikał jazdy po chodniku z powodu komfortu. Odnoszę wrażenie, że skoro panna jeździ po chodniku, to rodzaj sprzętu nie ma tu znaczenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, kordiankw napisał:

Nie o tym piszę, jeżeli ktoś jeździ na cienkich oponkach z właściwym ciśnieniem (przy za niskim ciśnieniu łapiesz co chwilę snake-a), będzie unikał jazdy po chodniku z powodu komfortu. Odnoszę wrażenie, że skoro panna jeździ po chodniku, to rodzaj sprzętu nie ma tu znaczenia.

Nie znasz ulicy Tymeinieckiego, nie duża różnica czy chodnik... ulica znana od czasu m850i

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, star napisał:

Nie znasz ulicy Tymeinieckiego, nie duża różnica czy chodnik... ulica znana od czasu m850i

Nie znam, ale co, chodnik ma nawierzchnię asfaltową? Nie ma wjazdów do posesji? Bo kto jeździ po kostce brukowej, czy pokonuje na wypompowanych kołach nierówności chodnika, choćby na wjazdach do posesji, nawet kosztem bezpieczeństwa wybiera jazdę po drodze. No chyba, że chodnik stanowi ciąg pieszo rowerowy i przepisy zmuszają do jazdy po chodniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kordiankw napisał:

Nie znam, ale co, chodnik ma nawierzchnię asfaltową? Nie ma wjazdów do posesji? Bo kto jeździ po kostce brukowej, czy pokonuje na wypompowanych kołach nierówności chodnika, choćby na wjazdach do posesji, nawet kosztem bezpieczeństwa wybiera jazdę po drodze. No chyba, że chodnik stanowi ciąg pieszo rowerowy i przepisy zmuszają do jazdy po chodniku.

Tam nie ma posesji, a droga obok marna. Stad akurat średnia różnica. Choć ja jeżdżę na swoich ulicą. Dla Mitka różnica żadna. Nic nie zmusza. Ot wybór. Znaczy wróć do twojego postu nr 1:-) pewno w szoku byłem i nie zalapalem. Może widziała w tv jak auto potrąca rowerzystę a nie widziała jak rowerzysta potrąca pieszego kto ją tam wie?

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, star napisał:

Tam nie ma posesji, a droga obok marna. Stad akurat średnia różnica. Choć ja jeżdżę na swoich ulicą. Dla Mitka różnica żadna. Nic nie zmusza. Ot wybór. Znaczy wróć do twojego postu nr 1:-) pewno w szoku byłem i nie zalapalem. Może widziała w tv jak auto potrąca rowerzystę a nie widziała jak rowerzysta potrąca pieszego kto ją tam wie?

 

Dla mnie różnica żadna bo jeżdżę na MTB. Na szosie po chodniku jechać się nie da i nikt normalny nawet jeździć nie próbuje. Przełajówka albo gravel - oczywiście. O to chodzi Witoldowi. Jak ktoś jeździ na szosie po chodnikach to mu nie pomożesz.

Żeby w ogóle myśleć o jeździe chodnikiem na takiej ulicy trzeba być absolutnym kosmitą. To podobnie jak z jeżdżącymi na rowerach Mostem Poniatowskiego - po prostu kretynizm i proszenie się o wypadek.

Pozdro

 

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, kordiankw napisał:

Gdybym to ja musiał wybierać chodnik czy jezdnia, wybrałbym jezdnię 🙂

 

 

IMG_4963.png

IMG_4962.png

IMG_4961.png

IMG_4960.png

IMG_4959.png

IMG_4958.png

Bo to sstare zdjecia są. Zabrakło Ci miejsca bliżej Przędzalnianej.

https://maps.app.goo.gl/HrjGEXc2KTXmCqnH9

ps ja zwykle wybieram podobnie dla ciebie a jeżdżę szwajcarem lub stevensem

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, star napisał:

Ja chyba mam jednak canti. A propos rowerów dziś panna na szosie śmigęla mi przed nosem na chodniku, wchodziliśmy z furtki na chodnik, gdyby zona nie krzyknęła a ja nie zatrzymałbym się w miejscu zostałbym staranowany. Dość powiedzieć, ze panna w szoku zatrzymała się dobrych piec metrów dalej wykrztusila przepraszam i ze ona nie jezdzi po ulicy, na co ja, ze to nie ścieżka rowerowa a jak chce zap... na szosie to powinna znalezc sobie inny tor, lekko jechała po tym chodniku z 30km/h szok. Potem mi odpysknela coś a la dziadu... straszne mamy czasy.

Kto się włączał do  ruchu...  nie ważne że z furtki  takie podejście powoduje wypadki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, kordiankw napisał:

Zdjęcia może i sstare, ale parkowanie na chodniku pewnie się nie zmieniło. Jazda po wąskim chodniku obok zaparkowanych aut to musi być challenge 😉 .

Zmieniło się. Na tym odcinku pojawił się zakaz zatrzymywania i postoju. O czym niektórzy się już przekonali. Stad jej prędkość. Nawierzchnia tam nowa na chodniku i w tym miejscu dość szeroko. Az dziw jednak, ze mimo krzyku żony, która była bliżej niej dziewczyna w ogóle nie zareagowała i przejechała mi praktycznie po palcach. Ja stanąłem jak wryty. Cóż chyba nadmierna prędkość zwyczajnie. Może słońce. Bo zachód akurat a taki kierunek ma ta ulica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mikoski napisał:

Kto się włączał do  ruchu...  nie ważne że z furtki  takie podejście powoduje wypadki.

Ee tam zwykle skrzyżowanie chodników, równorzędne. Nie znam takiego przepisu co do chodnika. Choć swoją racje masz. Zreszta ja się zatrzymałem. Zacytuje https://pgbikes.pl/porady-rowerowe/porady/pierwszenstwo-rowerzystow-kiedy-rowerzysta-ma-pierwszenstwo/
Chodnik jest miejscem przeznaczonym głównie dla pieszych. Jako rowerzyści powinniśmy zachować szczególną ostrożność, gdy z niego korzystamy. Możemy po nim poruszać się tylko w wyjątkowych okolicznościach wskazanych przez przepisy. Powinniśmy także pamiętać, że pierwszeństwo na chodniku mają piesi. Musimy się więc dostosować do ich prędkości, a także zachować szczególną ostrożność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, brachol napisał:

@star

może się zawiesiła na Twój widok?

Chyba na dźwięk krzyku żony dobre piec metrów dalej, tam sie zatrzymała i przeprosiła.

tak z ciekawości czytam https://sprint-rowery.pl/blog/post/jazda-rowerem-po-chodniku-mozna-czy-nie-mozna no i mamy lege artis https://czasopismo.legeartis.org/2018/05/odpowiedzialnosc-rowerzysty-potracenie-pieszego-chodniku/ a także https://czasopismo.legeartis.org/2023/04/potracenie-pieszego-rower-chodniku-odpowiedzialnosc-karna-wypadek-drogowy-wyrok/

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...