tomkly Napisano 3 godziny temu Udostępnij Napisano 3 godziny temu (edytowane) 9 minut temu, Marcos73 napisał: Mitek, ale ja też staram się nie wywierać na nikim presji, ależ czasami to nerwy puszczają. Na autostradzie jak chce kogoś wyprzedzić to wrzucam kierunek. Działa we Włoszech. W PL - niekoniecznie. Ludzie jakoś tacy rozkojarzeni jeżdżą. Ja mimowolnie co 5 sek. zerkam w boczne lusterka. Nie wiem, chyba większość ma obawy zjechać na prawy, bo nie potrafi wrócić potem na lewy. A już najbardziej mnie wkurwiają Ci, którym zjadę i widzą że dojeżdżam np. do Tir-a, zamiast nieco przyśpieszyć, powodują, że musze znacznie zwolnić. Ja bym na to nie wpadł, aby tak zrobić. pozdro W Polsce nic nie działa, szczególnie na dziadków kapeluszników oraz smsujące podczas jazdy Julki. Lusterka służą zazwyczaj do poprawiania makijażu, innych funkcji nie dostrzegam. Dziś mi też rano wyjechała na lewy pas taka młoda dziewoja na ekspresówce do Cieszyna. Na szczęście jechałem w pełnym trybie auto, i przeciętnie szybko, więc system sobie sam poradził, ale aż zadymiło z wentylowanych tarcz. Edytowane 3 godziny temu przez tomkly Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 3 godziny temu Udostępnij Napisano 3 godziny temu 7 minut temu, Marcos73 napisał: Ja mimowolnie co 5 sek. zerkam w boczne lusterka. Nie dziw się - kiedyś uczyłem takiego goscia jezdzić- zatrzymałem się zatankować i mówię mu żeby lusterka przetarł .. a on że po co? ..przecież i tak sie nie używa..( ..rezkręcił biznes - auta teraz wozi po wschodnim wybrzeżu..znaczy ludzie dla niego- może tak lepiej). 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu 53 minuty temu, tomkly napisał: Wszelkie ułatwienia w postaci aktywnych tempomatów, etc. są fajne, ale dla ludzi rozumnych, którzy potrafią ich używać. Mnie się czasem zdarza jechać na autopilocie, wtedy kiedy jestem skrajnie wyczerpany i chcę odpocząć. Warunek jest jeden, jadąc na tych urządzeniach musimy im całkowicie ufać, bo w przeciwnym razie dwóch kierowników z pewnością się nie dogada i spowodują wypadek. Oznacza to wleczenie się o jakim pisze Marek, bo system rozpoznaje wszystko - inne samochody, znaki, ciągłe linie, pochyłość terenu oraz zakręty na drodze. Jeśli natomiast chcemy jechać "normalnie" to trzeba to wszystko wyłączyć i tak też czynię, za wyjątkiem jednej rzeczy czyli asystenta awaryjnego hamowania na parkingu, bo ten mi już kilka razy dupę uratował, szczególnie podczas cofania, wtedy kiedy nie włączyłem automatycznego asystenta parkowania. To ostatnie też rozwiązuje problem szkód parkingowych w całości. Dużo też zależy od aplikacji w konkretnym samochodzie, a w zasadzie marce. We francuskich wynalazkach działa to dramatycznie źle, po każdym włączeniu silnika trzeba dezaktywować głupoty w postaci ogranicznika prędkości, brzęczka i innych, źle działających dupereli. Jak chodzi o japońskie to dobrze działają systemy w Hondzie i Maździe, natomiast Toyota jest katastrofalnie zepsuta przez projektantów, połowy bzdetów nie da się wyłączyć. Najlepiej jest chyba w niemieckich, u mnie ustawia się wszystkie opcje raz, a potem co najwyżej wyłącza autostop oraz asystenta pasa ruchu. Jak jadę na dłuższą trasę autostradą to mam włączony zarówno asystent pasa ruchu jak i aktywny asystent układu kierowniczego. Jak jadę w góry, na kręte lokalne drogi to ja wszystkie te pierdoły wyłączam, bo wtedy mam lepsze czucie samochodu. Cześć Ja na szczęście nie mam tego wszystkiego a do tego umiem naprawdę dobrze parkować więc mam spokój. POzdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu 17 godzin temu, Spiochu napisał: Kiedyś było 60km/h potem 50km/h teraz Mario promuje 30km/h, niedługo będzie 10km/h Statystycznie im wolniej tym bezpieczniej a w teorie że akurat x a nie y jest optymalne nie wierzę, bo jest zbyt dużo zmiennych Wg mnie na drogach dwujezdniowych (wszystkie przejścia z sygnalizacją) w mieście to może być 70. Na drogach zbiorczych, głównych etc to 50. Na drogach osiedlowych wszędzie 30 i równorzędne skrzyżowania. 10 to wyjąłeś sobie z Twojego małego rozumku wy, egocentrycy w puszkach, nigdy nie bierzecie pod uwagę ludzi, którzy wogóle nie używają auta. Dzieci i starsi mają problem z rozpoznaniem dużej prędkości auta. Patrzą na odległość od auta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu 13 minut temu, Mitek napisał: Cześć Ja na szczęście nie mam tego wszystkiego a do tego umiem naprawdę dobrze parkować więc mam spokój. POzdro Jakby ten gość nie miał tych automatów, to przy takiej skali jeżdżenia, już by nie żył. Statystyka i szybkość jest nieubłagana. Błędy ze zmęczenia popełnia każdy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurek_h Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu 42 minuty temu, MarioJ napisał: Na drogach osiedlowych wszędzie 30 i równorzędne skrzyżowania. Od wielu lat zadziwia mnie "zarżnięcie" w Polsce skrzyżowań równorzędnych. To bardzo proste i genialne rozwiązanie. Każde osiedle, i wszędzie gdzie się da powinno mieć tak zorganizowany ruch. W większości miejsc niepotrzebne były progi zwalniające a nawet ograniczenie prędkości. Po co się rozpędzać jak za 30-50 metrów samochód z prawej ma pierwszeństwo ? Ciekawe co by było dziś gdyby jutro rano przywrócono "instytucję " skrzyżowań równorzędnych. Obstawiam dzwon za dzwonem. Już prawie nikt nie pamięta czegoś takiego. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomkly Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu 54 minuty temu, MarioJ napisał: Wg mnie na drogach dwujezdniowych (wszystkie przejścia z sygnalizacją) w mieście to może być 70. Na drogach zbiorczych, głównych etc to 50. Na drogach osiedlowych wszędzie 30 i równorzędne skrzyżowania. 10 to wyjąłeś sobie z Twojego małego rozumku wy, egocentrycy w puszkach, nigdy nie bierzecie pod uwagę ludzi, którzy wogóle nie używają auta. Dzieci i starsi mają problem z rozpoznaniem dużej prędkości auta. Patrzą na odległość od auta. A możesz mi podać choć jeden logiczny (a nie demagogiczny) argument, dla czego ludzi nie używający samochodu (dominująca mniejszość) mają być punktem odniesienia, wyznacznikiem dla reszty społeczeństwa? Jak zaczyna brakować argumentów to pojawiają się inwektywy oraz negatywnie wartościujące określenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu Godzinę temu, MarioJ napisał: Jakby ten gość nie miał tych automatów, to przy takiej skali jeżdżenia, już by nie żył. Statystyka i szybkość jest nieubłagana. Błędy ze zmęczenia popełnia każdy. Cześć Miałem coś tam uzasadniać itd. ale, po prostu zapewniam Cię, że nie i naprawdę nie chce mi się tego uzasadniać. Nie poczytuj tego jako brak szacunku, chyba nie ma sensu. To trochę tak jak mi piszą, że niemożliwe jest zabezpieczenie się przed trafieniem przez kogoś na nartach. Przepisy są dla statystycznych kierowców i dlatego nie powinny być łamane, a KAŻDE stwierdzone ich złamanie powinno skutkować mandatem lub inną karą. Natomiast to nie znaczy, że nie ma kierowców, którzy są w stanie jeździć np. trzy razy szybciej niż przepisy mówią z pełna kontrolą. POzdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurek_h Napisano 48 minut temu Udostępnij Napisano 48 minut temu Myślę, że tu nie wydarzy się nic ciekawego w temacie jazdy samochodem więc prowokuję nową aferę w wątku "Drugie narty na trudniejsze warunki" Zapraszam 🙂 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kaem Napisano 2 minuty temu Udostępnij Napisano 2 minuty temu 35 minut temu, jurek_h napisał: Myślę, że tu nie wydarzy się nic ciekawego w temacie jazdy samochodem więc prowokuję nową aferę w wątku "Drugie narty na trudniejsze warunki" Zapraszam 🙂 Qede ... co do mnie, to corocznie mam milion wahań i egzaltacji itepe itepe , słowem uważam a propos drugich nart na trudniejsze warunki, że : 1. jestem dobrze przygotowany, albowiem na ten kejs mam dynki 74 pod butem lub dynki 88 pod butem. Aha i slalomki 67 pod butem. 2. Z drugiej strony, narty powiedzmy 65- 70 pod butem to nie wstyd, natomiast jednak są wyraźnie bardziej zadaniowe, np SL, GS i inne przypadłości .... 3. Słowem, jako niedorobiony narciarz wciąż aktywnie optuję za posiadaniem minimum 2, optymalnie 3 par nart - wówczas znikną wszelkie wahania nt które nart y gdzie lepsze (albo szybko się zweryfykują 😄 ) Pzdr, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.