-
Liczba zawartości
5 395 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
212
Zawartość dodana przez Marcos73
-
A po co ci beton? To urok wiosennych warunków, mięknący śnieg, słoneczko i zmieniające się warunki z godziny na godzinę. Odsypy i muldy na koniec dnia. Po takim dniu, to nogi bolą. Przecież lubisz zmęczenie. W Ischgl najlepszy zjazd na dół i muldy na ścianie płaczu. Byle dojechać i piwo wypić na koniec. pozdro
-
[ Buty Narciarskie ] Jakie buty wybrać ?
Marcos73 odpowiedział Dzejk → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cze A ja widziałem, jak się mordowali (liczba mnoga) na stoku z zapięciem tych butów. Szczególnie ta tylna klamra. Albo nie potrafili ich zapinać, albo mocno niedopasowane były. Nie wiem. pozdro -
Marek, akurat w tym ośrodku to kamer jest od groma - znaczy się wstydzić się nie mają czego. pozdro
-
cze Ja nigdzie nie napisałem, że jest wow, tylko że jest duży. Jest gdzie jeździć, mimo natłoku ludzi. NIe wiem jak to wygląda w okresie feryjnym, ale to bardzo popularny ośrodek. Podobał mi się układ ośrodka. Ja osobiście wolę ośrodki, gdzie można się szybko przemieszczać i zmieniać miejscówki. Np. Zillertal Arena jest dla mnie bez sensu. To za długi ośrodek, za nim przejedziesz z jednej na druga stronę - to już trzeba wracać. A każda fajna trasa - tak naprawdę jest fajna jak ją zjedziesz z 3-4 razy i wiesz, gdzie mogą być, a gdzie nie ma niespodzianek. Szczególnie jak to są trasy ciekawie ukształtowane. Pierwszy zjazd jest w takim terenie zawsze rozpoznawczy. Ponadto jest dużo alternatywnych zjazdów, bo tras jest dużo na małym obszarze. Choćby to co wrzucił Maras - niebieska zatłoczona - bo to ujście chyba z 5-ciu tras. Była alternatywa powyżej, czerwona - na której nikogo nie było, tylko trzeba było wiedzieć z której trasy można na nią wjechać. A można było tylko z jednej.
-
Z tym się w pełni z Tobą zgadzam, tzn. Podobnie postrzegam jazdę na nartach. Ośrodek jest zwarty i ma kilka, czy kilkanaście tras, po których z przyjemnością zjadę kilkukrotnie. Praktycznie każda inna. Victor, być może musi przejechać wszystko, a przy zwartym ośrodku, jest to dość łatwe. Dla mnie to plus, bo szybko mogę zmienić trasy na powiedzmy ulubione, ciekawe. pozdro
-
A to lepsze? Jeździliśmy tam, gdzie nie było ludzi, a zdjęcia robiłem w przerwie na kawę, a tam była najlepsza. Takich miejsc było mnóstwo. Zatłoczone były tylko ośle łąki tam gdzie łączyło się wiele tras. Ale nawet tam można było znaleźć puste trasy z nieoczywistym wjazdem. Powiększ sobie zdjęcie, 2 fajne trasy, widzisz tam kogoś?
-
A to chyba byłeś gdzie indziej niż my. pozdro
-
No bo tak jest Maras, w takim małym kotle było z 6-8 wariantów tras, każda inna i tak naprawdę te niebieskie niektóre - to chyba jakaś zachęta dla odwiedzenia tej części ośrodka, bo z niebieskimi znanymi w PL to nie miały nic wspólnego. Ciekawe czerwone, takie pofałdowane, dobrze jest coś widzieć, bo czasami trzeba było podjechać na przeciwstok. pozdro
-
Victor, ja też. Ale ja miałem tylko 1 dzień 🙂. We wtorek odkrywałem miejsca w których już byłem, chociaż nie wiedziałem, że byłem. Trasy super a pogoda tak różna, że wszystkie pory roku w 4 dni żeśmy zaliczyli. W pierwszy na Kappl to pogoda w kratę, ale był kontrast w miarę i mnie się dość dobrze jeździło. Ale po obiedzie tak siadło, ale jak pojechaliśmy bandą taką jakąś niebieską - to za chuja nikt nie wiedział gdzie jedzie, znaki co 50 m, gdzie trasa - gdzie jej nie ma, a zjazd na dół z Damianem - no myśleliśmy że nie dojedziemy. W niedzielę to samo w Ischgl. Gdzieś jeździliśmy - ale ja nie mam pojęcia gdzie. No znalezienie właściwej kanapy graniczyło z cudem. W poniedziałek wyszło słońce - ale tylko nad fragmentem jednego z kotłów i tam się tłoczyliśmy. Bo reszta nadal była we mgle. Dopiero we wtorek pogoda jak się patrzy i poznawanie ośrodka ze szczegółami. Ale i tak nie przejechaliśmy chyba całości, raczej na pewno. Fajne trasy i jest ich mnóstwo. Dla mnie to bardzo duży ośrodek. Ale fajnie skomunikowany. W kotłach (centrach) ludzi masa, ale można było szybko wie przenieść na trasy praktycznie puste. pozdro
-
[ Buty Narciarskie ] Jakie buty wybrać ?
Marcos73 odpowiedział Dzejk → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Ostatnio widziałem na treningu młodą zawodniczkę w takich butach (BOA). Pojedyncze. Piękne różowe. Marki nie znam. Ale kolor rzucił mi się w oczy - a przy okazji BOA. Górne klamry były normalne. pozdro -
Cze Sorka, że nic nie wrzucamy, ale nie ma czasu robić zdjęć. Dzisiaj w końcu przed południem wyszło słońce. Rano nic nie było widać, a jeszcze debile włączyli lance do naśnieżania na trasach. Ludzi od zajebania, Ale dopiero dzisiaj zobaczyłem jak potężny jest to ośrodek. Bez mapy ani rusz. pozdro
-
Kappl, geriatria rzondzi 😀
-
Victor - takie parkowanie w miastach w PL jest na porządku dziennym. I u nas i u Was ci obeznani bez problemu tak parkują, a przyjezdni odpuszczają. Prawda jest, że początkujący (nie chodzi o początkujących kierowców, tylko o osoby, które dopiero co mają z tym styczność) odpuszczają takie miejsca snując się godzinami po kwartale. A to przecież miejska dżungla 😉. pozdro
-
No to ja mam bardzo podobny do Twojego ino mocowanie jest analogowe 🙂. Bez komputera. I tylko od strony pasażera się otwiera, Żona wyższa - to narty musiała wyciągać. Zawsze chciałem prowadzić 😉. pozdro
-
Andrzejku, chciałem zauważyć, że tez mieszkam w Krakowie. Mam większe auto niż Twoje i jakoś z tym żyję. Albo szwagier jest lelawy, albo to jakiś budżetowy model, albo nie doczytał instrukcji. Nie wiem. NIe mam pojęcia. pozdrawiam
-
My ostatnio, jak jechaliśmy na rowery na Chorwację, kumpel pożyczył z wypo bagażnik na hak. Jakiś Aguri, czy coś takiego. Co chwilę mu opadał, bo nie dało się ustawić docisku na kuli, albo za mocno i nie dało się zapiąć, albo za lekko i się przekrzywiał. A jadąc za nim to ten bagażnik był tak mało sztywny, że jak wchodził w zakręty to się cały przekrzywiał i kładł. Kumpel powiedział, że to była najbardziej stresująca podróż w jego życiu. Co chwilę zerkał w lusterko wsteczne czy jeszcze ma rowery. pozdro
-
Ok, nie poznałem się. Thule to uznana firma, a że ma już renomę - to się ceni. Ale ma dobre jakościowo rzeczy. Mam bagażnik na hak na rowery i jest po prostu świetny. Bardzo przemyślany, prosty w obsłudze i montażu. pozdro
-
Pieprzysz głupoty Mitek, ja mam boksa za 349 zeta - tyle kosztował nowy. Tańszych nie było. Spełnia swoja funkcje z 10 lat jak nie więcej. To jakiś chyba czeski wynalazek. Plastik chyba z zatyczek od mazaków jest zrobiony. Ale działa. Ale tylko na osobówkach. Na busie już słaba opcja. pozdro
-
Tania bo używana. Ale mam i sobie chwalę. Tak ma r 18 ten nie GS - ale tak producent namalował, więc cytuję. pozdro
-
Cze Nie wiem jak u Was z podatkami jest od samochodów - Vito niczym się nie różni od V-ki - jak pisałeś jedynie deską rozdzielczą. Tak de facto to Vito możesz skonfigurować praktycznie identycznie jak V-kę i praktycznie przy takiej konfiguracji nie ma żadnej różnicy w cenie ! Te same silniki, zawieszenie napęd 4x4. V-ka jest tylko odrobine lepiej wyciszona - ale i tak słabo, natomiast wyposażenie można mieć identyczne. Oprócz tych kosmos foteli rozkładanych. pozdro
-
Damiano - nie dziesięć tylko 6 i to brutto - co mnie kosztuje 3700, bo idzie na firmę. To chyba zmienia postać rzeczy. Nart wejdzie więcej niż 3 pary - gość włożył 6. Nawet jak jest trochę zabawy, to na wysokości jajec bez akrobatyki na drabinie - bo w V-ce tak będzie i jest to nieuniknione. Z boksem na haku wjadę wszędzie (galerie, parkingi np. we Włoszech, czy nawet w Austrii z ograniczeniem wysokości), a z boksem na dachu - niekoniecznie. Byłem teraz w komplecie na nartach i samochód był dojebany po sufit. Wybieramy się na bałkany i taki kufer - jako powiększenie bagażnika - rzecz nie do przecenienia, a jedziemy w 6 osób. 400 litrów dodatkowego miejsca. Dla busa to żaden ciężar. To są dla mnie wystarczające zalety, aby to kupić. Mam 2 dodatkowe tablice i mogę to wozić na obojętnie którym samochodzie bo w obydwu mam haki. @jurek_h ma Stoeckli laser GS - mogą być 😉 ? pozdro
-
Paweł, ja jestem leniwy, no nie chce mi się kurwa tachać foteli, je wkładać i wyciągać za każdym razem. A takie cary jak na Twoich zdjęciach - to może w BE - nas nie ma żadnego wpływu na podatek - czy coś. Nie wiem co to te 150/60 eur - to 110 eur zaoszczędził? Na rok? No sorry jak to 110 jurków - to nie chciałoby mi wie takich cudów robić. Nawet jak wyciągnę tylne fotele - to i tak jest zbyt mało miejsca aby narty włożyć, bo samochód jest za krótki. Może jakoś po skosie by weszło, ale chyba nie. Ja mam wersję Long - nie najdłuższą - a to 30 cm różnicy 5,20 vs 5,50m. Ponadto nie rozumiem poco kupować V-ke i robić z niego vito. No wiem oszczędności podatkowe. Za te pieniądze - jakbym miał sobie z tego samochodu zrobić 5-cio osobowe - to już bym kupił GLE. Bo samochód w chuj lepszy - a kosztuje tyle samo. pozdro
-
Cze Bagażnik rowerowy na hak, to najlepsze rozwiązanie. Nie wiem co Twój szwagier kupił, jaki "badziew" ale mój zapinam w minutę. Jest składany - ma uchwyt i kółka transportowe. Zakłada się go banalnie prosto. W 5 sek. go rozkładasz i po kłopocie. Montaż rowerów jest prosty i dużo lepiej się jeździ z bagażnikiem na haku. Ponadto ma znikomy wpływ na spalanie oraz nie ma szumów powietrza. Dostęp do bagażnika jest normalny, bo całość z rowerami się odchyla w prosty sposób. Klapa otwiera się normalnie i bezproblemowo. Rowery nie wystają poza obrys samochodu, więc z jazda nie ma żadnego problemu. Przy cofaniu trzeba tylko pamiętać, że jest dłuższy i tyle. Gorzej chyba zapamiętać, że mając rowery na dachu, samochód jest wyższy. Ja mam cały boks porysowany z góry, bo na początku Żona z nim jeździła praktycznie całą zimę. Za każdym razem go ściągać - no dla mnie to totalny bezsens - ale parkingi w galeriach nie są takie wysokie. Na szczęście mój jest badziewny i mocno elastyczny - wcześniej Żona jeździła osobówką - a jednak ona była sporo niższa. pozdro
-
Co do V-ki - to się mylisz - miejsca jest mało - 6 par do środka na siłę włożysz - więcej nie ma szans. Przy 6ciu osobach i układzie foteli jakie ja mam. Z kanapą nic nie włożysz, bo nie ma jak. Ja mam samochód do celów prywatnych. Jeśli samochód jeździ zarobkowo, to spalanie, opór nie ma znaczenia, bo za to i tak zapłaci klient. Jak jedzie 8 czy 9 osób 2-3 l więcej na 100km są pomijalne. Dużo praktyczniejszy jest Vito w bidnej wersji, bo ma ażurową kanapę i można pod nią narty wsunąć. Ale coś za coś. Chciałem komfort - strata na praktyczności, taki był zamysł zakupu tego samochodu. Ma być przede wszystkim wygodny dla pasażerów. Taki jest. Bez drabiny ładowanie czegokolwiek na dach przy moim wzroście jest niemożliwe. Czyli kolejny grat w bagażniku, który dla 6-ciu osób i tak jest mały. Jestem do bólu praktyczny i leniwy. Tak jak coś robisz w domu, starasz się zrobić to dobrze, bo wiesz, że Cie będzie wkurwiać następne kilka lub kilkanaście lat. Już problem jest z suvem dla mnie - mniejszy, ale jednak. W osobówce było spoko i tak też jeździłem. pozdro
-
Ale to osobówka - w V-ce, Transporterze czy nawet w Cadyy jest inaczej - bo klapa jest duża i potrzebuje dużo miejsca na otwarcie. Ja mam szybę tylna otwieraną niezależnie od klapy, to trochę ratuje sytuację. pozdro