Skocz do zawartości

Marcos73

Members
  • Liczba zawartości

    5 075
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    199

Zawartość dodana przez Marcos73

  1. Cze Mam GS-y z tego okresu, 172cm Takie, mogę komuś sprezentować, Żona już wybrała nową słuszną markę😉. Krawędzi na sezon jeszcze wystarczy. Jak ktoś chce, to sprezentuję. Chyba naostrzone i nasmarowane. U mnie będą leżeć i się kurzyć. https://www.skionline.pl/sprzet/narty,16-17,atomic,redster-doubledeck-3-0-gs,8767.html Pozdro
  2. Marcos73

    jazda po muldach

    Kto jak kto - ale to Janek powinien wiedzieć. pozdro
  3. Andrzeju, to oczywiste, ale jadąc "normalnie" nikt za siebie się nie obraca. Mamy ograniczony zakres widzenia. Nawet jak jadę kombinacyjnie (trochę krótkim, trochę średnim) to przede wszystkim skupiam się co jest przede mną i na tyle, na ile to możliwe na boki. Jedynie jakieś radykalne zmiany kierunku - to oczym piszesz, to tak, wówczas się upewniam czy nie wjadę komuś pod narty/deskę. Na filmie ewidentnie deskarz nie zachował ostrożności. Myślał że przejedzie, ale jak napisał Mitek - na takich przewężeniach się nie cuduje - tylko jedzie. Cudować można na szerokim pustym stoku. pozdro
  4. Marcos73

    jazda po muldach

    Masz za krótkie narty. pozdro
  5. Paweł. Inaczej wygląda jazda z rana na świeżości, a inaczej na koniec dnia, jak już się oddycha rękawkami 😉. Jak to określiłeś, jechałem niechlujnie, aby dojechać, bo gonienie Maksa to już staje się sztuką. Ja nie mam takiej kondycji jak on aby jeździć cały dzień któryś z rzędu. Godzina 15:52. W sumie to był przedostatni zjazd, bo jeszcze nikogo nie było na dole z ekipy i pojechaliśmy JESZCZE RAZ do pośredniej stacji. Czyli trzeba było zjechać ponownie 2,5 km. A już tylko stałem na nogach, nic więcej. Nigdy jakoś wąsko nie prowadziłem nart, co oczywiście przeszkadza w śmigu, staram się zwężać, ale nie wiem czy to wychodzi. Ja ogólnie, a tak mi się wydaje jeżdżę dość "miękko", co chyba pomaga jeździe po stoku z odsypami, czy tez nierównym. Mnie takie warunki nie przeszkadzają w jeździe. Nie mam uczucia obślizgiwania się zew. ale też inaczej się jedzie w "czepnym" śniegu, a inaczej na "zlodzonym" podkładzie. Na ile jadę na wew. to nie mam pojęcia, bo się nad tym nie zastanawiam, a czy dostawiam - to zależy, jaki ten skręt ma być. Na filmie skręty średnie, bez napinki. Nie było potrzeby zacieśniać jakoś bardzo. Film przypadkowy, bo nawet nie wiedziałem, że syn coś kręci. Bo nie czekał niestety na mnie. Szuflada - cóż, się robi, walczę z tym, ale muszę o tym póki co jeszcze myśleć, a o tej porze to juz się jedzie bezmyślnie. Nawet syn mi mówił, że powinienem cofnąć nie tyle nogę co piętę. Ale jakoś zapomniałem. Kolano wewnętrzne - to taki jakiś nawyk, dzieje się samo o ile jest na to czas. Pomaga w skrętach na małej prędkości i jakoś tak wychodzi czasami przy dłuższych nartach i skrętach. Na SL i przy krótkich skrętach chyba nie ma na to czasu. A czy coś to daje? Nie wiem. Na filmach i na "żywo" to całkowicie inaczej wygląda. Ponadto kamera nieco spłaszcza wszystko, nie oddaje do końca rzeczywistości. Podobnie jak Twoje filmy z kasku, gdyby nie szuranie nartami, to nie wiedziałbym, czy jest stromo, czy płasko. Jechaliśmy Stelvio z Maksem i zrobiłem zdjęcie ścianki. W rzeczywistości to stroma mocno czerwona/czarna ścianka, a na zdjęciu wygląda jak ośla łąka 😉. pozdro
  6. Mateusz, jak będziesz miał okazję, to spróbuj (cie) zbiec ze zbocza trawersując i zmieniając kierunki zupełnie jak na nartach w pozycji narciarskiej ale bardzo drobiąc nogami. Tak generalnie wyglada jazda na nartach - obrazowo. Drobienie nogami pozwoli zachować kontrole prędkości, żeby nie walić susami na oślep. Nawet można popróbować NW. Wcale nie jest to straszne, da jakiś obraz jak ciało ma być wychylone na nartach. Bez nart to się uda i będzie całkiem naturalne, bo chodzimy dużo lepiej niż jeździmy - jeszcze i niektórzy 😉 pozdro
  7. Marcos73

    jazda po muldach

    Cze Fajne wynalazłeś filmiki, no ten trzeci to juz kosmici. Ale z pierwszego Drill 2, a drugiego sposób pokonywania i wykorzystania terenu (skręt - gdzie jest łatwo narty obrócić oraz jak wykorzystać kopiec do hamowania). Połączenie z tym co mówi dziewczyna z filmu pierwszego o drill 2 to klucz. No i jazda w takich warunkach to podstawa. Ważne aby nie skręcać za wszelką cenę w muldach, tylko wykorzystywać kopce do jazdy. A jak się nie uda to "połknąć" (jak sa zbyt gęsto) i próbować na następnym. pozdro
  8. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Piotruś, pisałeś do mnie. Obgadam z Szefową jakie ma plany na wiosnę. Ja nie decyzyjny jestem😀. Majówka już zaklepana we Włoszech.. ale raczej 🚴 nad Gardą. pozdro
  9. Wiesz, on jeździ nowocześnie - więc, powiedzmy skrętem ciętym jadac na SL + GS - poczuje różnicę. bo jednak tutaj geometria będzie mocno różna. Pewnie w śmigu mu to nie będzie przeszkadzać, jak nie przeszkadzała mu jazda w GS-ach poza trasą. W czwartek jeździliśmy do końca dnia na górze poza trasą - oczywiście tam nie ma stromizn, śnieg tak poniżej kolana na zmrożonym podkładzie. Lekki. Maks zszedł ostatni, bo już na bramki założyli pokrowce, wsiadł ostatni, ja przed ostatni, bo jak wsiadł, to puścili krzesło na pełen gwizdek 😉. Chyba chcieli iść już do domu. Jeszcze taki obrazek z Bormio - po opadzie, jak gondolka z 3x jechała na górę. Moim zdaniem - to puszczali kadrę instruktorska do jazdy offpiste. Nas nie wpuścili. Mgła goniła, ale widzieliśmy gościa jak walił ze szczytu po puchu/śniegu - no naz żywo to robi niesamowite wrażenie. Chodził jak ping-pong. Klasa i zazdro. pozdro
  10. Cze Ja ostatnio jeździłem na podobnych oldskulowych Carvingowych nartach. Równie wąskie pod butem - 185cm długie o promieniu nieznanym 🙂. Jeździło się normalnie - skręcały jak zwykłe narty. Do dalszej początkowej nauki się będą nadawać. Ześlizgi etc. Czyli wszystko to, co robimy na początku nauki. Buty - o ile się nie rozlecą, tez na początek będą dobre. Nabierzesz trochę umiejętności, to kupisz nowe buty i narty, ale na początek sprzęt masz dobry. pozdro
  11. Byłem oddać narty, bo Maks zabrał z obozu nie swoje 🙂, na stoku okazało się że buty nie pasują do nart, narty krótsze o cm, bo on ma poprzedni model. Te co zawoziłem - to były zastępcze jego koleżanki - bo dostała nowe od nich, ale nie przyszły wiązania. Nasze pojechały po obozie do Head, a ich z nami do Bormio. Przy okazji, w piątek jeździłem na nich, bo się okazało, że bez regulacji dam radę się wpiąć. Wcześniej nie próbowaliśmy, bo założyłem z góry, że nie da rady. Niby juniory, ale dla mnie ok, bardzo skrętne narty. Nawet miałem wrażenie, że bardziej skrętne niż moje sklepowe Kastle. Jak tylko dzioby złapały śnieg, skręcały natychmiast. Bardzo stabilne nawet przy jeździe na kreskę. 2 zjazdy zrobiłem na nich na koniec dnia. A zaczęło się, jak Żona poszła do toalety i Maks założył jej 1 nartę i w jednej swojej pojechał zobaczyć, czy będzie różnica. Stwierdził, że do przeżycia - narty podobne w długości i charakterystyce. pozdro
  12. Cze Wczoraj byłem w Head Kraków (nie wiem czy to oficjalny dystrybutor - chyba tak - od nich bierzemy narty do klubu). Rydlówka 20, 30-363 Kraków. pozdro
  13. Oj, mój syn by się ucieszył widząc taką trasę😀. Ja raczej bym skręcał, jak to robią tchórze. pozdro
  14. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Maja usypać skocznie - bo łatwiej przeskoczyć niż przejechać 😉 pozdro ps. Pogoda fajna - ale słabo to wygląda z zielenią wokół. Raczej na wiosenne nartowanie niż zimowy klimat.
  15. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Jasne - dzieciaki już masz duże i dobrze jeżdżące, coraz trudniej o zniżki dla nich w PL. Oravce maja swój + choćby w postaci term, ale to powoli się kończy. Mnie teraz wyjazd z wszystkimi kosztami wyszedł 3 klocki na osobę. Bez jakiegoś oszczędzania. 5800 spanie z wyżywieniem HB i karnetami dla 3 osób, transport 1000 (no ale jechaliśmy autobusem 😉 w 2 rodziny 3+3) i 500 jurków na stoku poszło, jakieś 60-70 dziennie i 1 wypad do knajpy. To daje 9000 łącznie. Czy dużo - czy mało? Nie wiem. Ale tak trzeba liczyć i się trochę oszukać w necie. W PL to nie ma ośrodka porównywalnego do S. Cateriny. Inna liga. No i pustki, choć to bardzo mały ośrodek. W połączeniu z Bormio i San Colombano to 100km tras - czyli 2x Chopok - najbliższy zbliżony alpejskim klimatom ośrodek. Taniej nie wychodzi - tylko jest bliżej. pozdro
  16. Cze Teraz z nami były nastolatki w wieku 12 lat - 3 szt. jeździły razem i to była najlepsza zabawa i szkoła. Wszędzie i po wszystkim. Tak trochę rywalizacja. Radziły sobie bardzo dobrze, a pierwsze 2 dni to warun był wymagający. Była trasa i przy trasie, skręty w muldach, ciężkim, mokrym śniegu, w śniegu wywrotki, ale dzielnie walczyły. Była jazda na kreskę i wyścigi. Jednak w grupie to dzieciaki się nie nudzą a i wzajemnie motywują. Jeśli wzorzec jest dość dobry, to i dziecko dość szybko złapie przez naśladownictwo jazdę. Tylko trzeba jeździć. pozdro
  17. Pewnie tak, dobre spostrzeżenie. Ale z biegiem czasu będzie łatwiej. Narty chociaż nowe dałbym na serwis - jak ktoś pisał - sprawdzić kąty ostrzenia. Szczególnie podniesienie - będzie łatwiej szurać i nie będą tak haczyć o byle gówno. Narty leciwe - nie znaczy że złe, ale przez ten czas wiele się zmieniło w narciarstwie, sprzęt w szczególności. To jakieś początki nart taliowanych. pozdro
  18. Mario - owa nastolatka to bliżej 10-ciu czy 20-stu lat? pozdro
  19. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Cze Masz zacięcie Krzysiu, może czas pomyśleć o jakichś lepszych górkach? Można to ogarnąć w fajnych pieniądzach, a nie ma porównania i zima i góry. pozdro
  20. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Tak też było, sporo samochodów kontrolowali. Nas nie. A wypchany był po sufit😀. pozdro
  21. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    No niestety, tylko paliwo😀. Nie było czasu na zakupy. pozdro
  22. Marcos73

    Sezon 2024/2025

    Cze Pojeżdżone wystarczająco. Pogoda - mogło być lepiej, ale nie było źle. Wtorek pauza, bo zamknęli ośrodki ze względu na złe warunki atmosferyczne. Bormio - musimy tu wrócić, bo de facto to nie bardzo wiem jak ten ośrodek wygląda. Na szczyt nie udało się wjechać, bo gondolka nie jeździła, widziałem jak z 3x jechał wagon do góry, ale się nie załapaliśmy. Isolacia - nawet nie było podejścia. Santa Caterina - super ośrodek z super trasami, zjechałem wszystkie oprócz tych bez możliwości powrotu. To niewielkie ośrodki, dla osób co lubią jeździć, nie zwiedzać. Santa C. nam bardzo przypadła do gustu, niby 1 gondolka, 1 krzesło i 2 orczyki. Krzesło na górze i 2 niebieskie trasy, 1 orczyk na oślej łące, 1 na czarnej trasie i gondola z przesiadką obsługująca resztę tras. Byliśmy w 4 rodziny, każda 2+1. Osoby o różnych umiejętnościach. Góra idealna dla Żony kolegi, która jest w trakcie choroby i ma częściowy niedowład jednej nogi. Po 2 latach przerwy ponownie stanęła na nartach gondolą wyjechała i zjechała do krzesła, a łatwe 2 km trasy umożliwiały jej jazdę. Dziewczyny dotrzymywały jej towarzystwa, a my z dzieciakami śmigaliśmy po reszcie tras. Generalnie wyjazd udany, hotel spoko, b. dobre jedzenie, warunki ok tzn czysto i dość przestronne pokoje ciepłą wodą, lobby na posiadówki, z możliwością wejścia i powrotu z trasy Stelvio w Bormio. Za te piniądze to lux. Napęd n 4buty obowiązkowy, albo łańcuchy. Dojazd na Bormio 2000 zajmował nam z 10min i miał darmowy parking. W Bormio pod gondolką parking 8 Jurków - drogi, ale na stoku niższe ceny niż w Santa Catarina. Mieszkaliśmy tam w 3 rodziny, kolega z chorą koleżanką w Bormio, lepszy standard (basen), ponieważ nie wiedzieliśmy czy będzie jeździć, a coś musi robić w trakcie pobytu. Podreptała troszkę po Bormio i pojechała autobusem do Livignio na wycieczkę. Niedziela, pogoda w kratkę i jazda po świeżym nie związanym śniegu - super. Poniedziałek - pogoda dla twardzieli, śnieg, deszcz, mgła i płaskie światło. Tylko ja nie przemokłem, a jeździłem do zamknięcia. Wtorek - zamknięte stacje i nieudany wyjazd na wycieczkę do Livignio - straszny korek przez spory opad. Ale pozwiedzane Bormio, super kolacja i impreza w hotelu. Wybiłem kciuk😀, to akurat na minus. Środa Santa i pełna lampa. Bosko. Czwartek, pogoda w kratkę, najwięcej pojeżdżone, rano tak sobie, chmury ale kontrast był, od południa słońce i jadą do zamknięcia ośrodka. Piątek, podobnie jak w czwartek, tylko rano bez kontrastu, zupełnie płaskie światło, ale od stacji przesiadkowej do dołu super. Od południa słońce i chmurki - petarda. Do zamknięcia jazda. Parking w Santa 4 Jurki za dzień. Duży, wielopoziomowy, zadaszony. Ludzi bardzo mało, kolejek brak. Hasło wyjazdu: Tylko tchórze skręcają😉 - dzięki @grimson. Na pewno tam wrócimy, bo Warto. Powrót przez tunel w CH, 1250km, czyli 200km mniej niż w pierwsza stronę. Wyjazd o 7.00 - dotarłem na chatę o 21.30. Taka pogoda przed wyjazdem Bohaterowie wyjazdu: Maks, co sobie wziął do serca, że tylko tchórze skręcają😀. IMG_5023.mov Oraz jego stwórcy. Załapałem się na ostatni zjazd😀. IMG_6148.mov Pozdro
  23. Piotrek, zgadzam się z Tobą, jednak w PL są stoki trudniejsze od Tych białczańskich, nie muszą to być jakieś ściany, ale chociaż uczciwe czerwone. pozdro ps. Gosteczki potrafią jeździć.
  24. Marcos73

    Nasza klasa

    A dlaczego?, myślę, że mógłbyś być synem Witka. Teoretycznie. oczekiwania względem partnera - kurczę, nie chcę wracać - ale jakie były Twoje oczekiwania w stosunku do poprzedniej Twojej partnerki? Nie były zbyt wysokie? Nierealne oczekiwania? Twoją tezą jest, że jakikolwiek papierek jest wystarczającą przepustką do lepszego świata. Ja jednak stawiam na wiedzę. Papier tego nie gwarantuje. Mierni są opłacani miernie, przeciętni - przeciętnie. A żeby wszyscy mieli po równo - to już było. pozdro
  25. Andrzeju, właśnie o to chodzi, nie porównuj proszę profesjonalisty Smoka z amatorami. Jego filmy zawsze będą kręcone dobrze, bo tego wymaga jego profesja i potrzeba autopromocji. My, jako rodzice jesteśmy dumni z naszych pociech i poniekąd chcemy się ich osiągnięciami pochwalić. Jesteśmy dumni, bo to nasze dzieci. Niestety starych pierdół nikt nie ma ochoty filmować😉. Stąd u Ciebie, jak i u mnie profi filmów brak. pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...