-
Liczba zawartości
16 258 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
249
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Z powyższym nie mogę się zgodzić. Warunki na jednej i tej samej trasie mogą się zmienić diametralnie w ciągu paru godzin i nie myślę tu o jakichś odsypach bo to najmniejszy problem. Głównie kwestia trzymania śniegu i jego twardości. Najlepsze warunki są zawsze tak godzinę, półtorej po otwarciu ale to też zależy od wielu czynników. Pozdro
-
Cześć Ja bym nawet dodał, że bez rozpoznania terenu, czyli nie jednego a kilku zjazdów jakąś trasą nie da się po niej świadomie i z pełną kontrolą oraz w sposób zaplanowany pojechać. Zwiedzanie, taka narciarska turystyka to wieczne stanie i wieczny ból stóp - miałem to przez wiele lat z musu. Rybelek z ekipą lubi taką turystykę więc np. ostatni wyjazd taki miałem. Narciarsko wspominam bardzo źle. Pozdro
-
Cześć Z postów tchnie ambitną osobą więc polecam GS Team - Konrad lub Marta - jeżeli będą wolni oczywiście. Jak będziesz chciała kontakty prywatne pisz na priv. Białki do nauki nie polecam jednak... Nauka jazdy na nartach do proces, często długi i nigdy się nie kończący tak naprawdę a;e warto podjąć szkolenie aby opanować podstawy i zrozumieć na czym polega dobra jazda na nartach. Reszta to jazda i zbieranie doświadczeń... Pozdro
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Proszę po polsku... -
Cześć No piszesz jakbyś pojęcia nie miał i dlatego się dziwię bo wiem, że masz. Skoro jeździłeś na takim rowerze to wiesz, że jazda na takim rowerze jest niełatwa a jego zwrotność i manewrowość żadna. Stąd moje pierwotne zdziwienie. Zresztą powiem Ci, że to nie pierwsza czasówka w tym rejonie, którą widziałem. Może tam gdzieś na bulwarach jest jakaś wypożyczalnia...?? albo punkt testowy... 😉 Pozdro Pozdro
-
Im lepszy narciarz tym mniej przeszkadza nartom w ich jeździe w dół. Jedyną realną radą na poprawę odczuć z jazdy na jakimkolwiek stoku jest poprawa techniki. Innych sposobów nie ma - to mówiła moja żona właśnie. Pozdro
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Cześć Bardzo dobre i prawdziwe Piotrek. Mogę wymienić od razu przynajmniej pięć elementów tej czynności, które będą zdradzały kto doświadczony a kto laik... POzdro -
Niestety nie Drogi Witoldzie. Lemondkę możesz sobie założyć nawet do MTB. Rowery te mają przede wszystkim inną geometrię, pakiet aerodynamiczny, inne koła itd. Nie ma raczej porównania. Czasówka to rower skrajnie wyspecjalizowany i stąd moje zdziwienie na widok dziewczyny. Teraz już rozumiem Twoją reakcję Witoldzie. Pozdro
-
Uniżenie proszę o dokładne cytowanie bo pachnie to manipulacją. Nie odróżniasz szosówki od czasówki? I przestań się czepiać bo mogę mieć zdanie jakie chcę, prawda? Pozdro
-
Cześć No właśnie, jak widać nie jest to standardowy rower do podróżowania po bulwarach bo - to Ty napisałeś - jest raczej przeznaczony typowo na zawody. I mnie to po prostu dziwi. Wyrażam zdziwienie. Mam paru kumpli jeżdżących na szosach i też się temu dziwią... Pokaż gdzie była jakaś ocena? Pozdro
-
Kup sobie rower czasowy - jeszcze większy lans przed leszczami.
-
Cześć Zawsze myślałem, że rower czasowy to sprzęt do specyficznej jazdy raczej po prostej i bardzo dobrej nawierzchni ale widać się mylę. Mnie to po prostu dziwi bo znam dziesiątki kilometrów znakomitych dróg do jazdy szybkiej na rowerze. A Warszawa jest na tyle mała i opcji jazdy jest tyle, że pchać się w największy tłok...? Taki jest ogląd niestety Witoldzie i co ja poradzę? Pozdro
-
Cześć Wiesz co jest ciekawe...? Dzisiaj jeździłem trochę i poza miastem - ale to "poza" to jest kwestia 15-20 minut jazdy nie było ludzi. Natomiast najbardziej zatłoczone ścieżki w centrum... są jeszcze bardziej zatłoczone gośćmi na szosach - rozumiesz to...? A już mistrzem była panienka na czasówce na bulwarach wiślanych.... Fajne nie. Pozdro
-
Cześć No cóż... Po krajówkach się nie jeździ. Po wojewódzkich z musu a reszta to normalny ruch. Powiem Ci, że bardziej ufam kierowcom niż rowerzystom - tego nauczyło mnie życie. A ruchliwe fragmenty zawsze można jakoś ominąć. No i brawa dla młodzieży, że daje radę = Szacun. Pozdro
-
Cześć Pięknie macie!!! No cóż na takich rowerowych hajłejach zawsze będzie przy takiej pogodzie straszny sajgon. Trzeba uciekać gdzieś w lasy, na trudniejsze ścieżki. Wiesz jak ludzie jeszcze jakoś normalnie jeżdżą to super. U nas trzeba bardzo uważać bo bardzo dużo ludzi to dość okazjonalni rowerzyści i w ogóle nie szanują żadnych przepisów czy zasad a czasami to w ogóle zachowują się jakby nie myśleli. Pozdro
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
"W tym temacie widzę że niektórzy mylą urlop z treningiem ale jak tak lubią to ich sprawa." Nie bardzo rozumiem tę ocenę... Ludzie są różni. Dla mnie przebiegnięcie dychy w godzinę jest rekordem, dla mojego kumpla czas koło 45 min to przebieżka. Tu jest podobnie - stopień wytrenowania, umiejętności, genetyka, preferencje... są po prostu różne i tyle. Ja na nartach też nie lubię zwiedzać bo wtedy jazda nie jest priorytetem. Pozdro -
Kijki Leki czym się różnią?
Mitek odpowiedział brachol → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć Piotruś No bo jakie to ma znaczenie. Kup te które Ci się bardziej podobają, pasują do zestawu, są tańsze... W kijach ważna jest rączka - jak leży w dłoni, wyważenie oraz sztywność a raczej elastyczność - nie wiem jak to nazwać, a tego tak naprawdę przed zakupem nie sprawdzisz. Różnice będą pomijalne. A ilość literek w nazwie modelu kijków - powala ideą. 🙂 Pozdro -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Umiem czytać między wierszami Andrzeju. Niby żart... znam temat. -
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Pozdro -
Chyba na sucho...
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Cześć Andrzeju, ja nigdy w życiu tu ani nigdzie nie napisałem, że jestem dobrym narciarzem - w sensie jazdy - ale... wiem na czym polega technika narciarska i wiem jak powinna porządna jazda oraz jej elementy techniczne wyglądać. Nie muszę się podpierać filmami przemiłych Francuzów bo nic (dla mnie) nie odkrywają. Omawiany przejazd wykonywany jest w warunkach sterylnych na płaskim idealnie przygotowanym stoku. W takich warunkach powinno się jechać w sposób idealny - tym bardziej skoro deklaruje się, że chciało się naśladować kogoś kto jeździ w sposób wzorowo uporządkowany. W kwestii kijków tylko (bo tam jest sporo innych ważniejszych błędów): W pozycji podstawowej kije powinny być trzymane równolegle (bardzo ważna kwestia estetyczna i ekonomiczna (krótkość ruchu) mniej więc w płaszczyźnie kierunku jazdy. Gdy przyspieszamy kije dopiero zaczynają się rozchodzić na boki tworząc element stabilizujący wyważenie ale to powinno się dziać już przy sporej szybkości - tu kolega jedzie wolno (widać problemy z zapoczątkowaniem kolejnych skrętów, masywne aż rażące odciążenie i niemalże wskakiwanie w kolejny skręt, nary odrywają się od śniegu albo tracą kontakt na tyle, że nie ma mowy o panowaniu nad rozstawem - narty pływają cały czas. Kontynuują kwestie kijków to to trzymanie na zewnątrz dalej powoduje (anatomia) odwiedzenie na zewnątrz łokci w to z kolei podwyższenie barków i ten łańcuch przekłada się na każdy skręt w ruchu odciążeniowym - taka tendencja rozgarniająca, mnie osobiście bardzo rażąca. Gdyby kolega przypilnował tych kijów - np. można w takiej luzackiej sytuacji wieźć kije za sobą oparte mniej więcej na kości ogonowej - nie byłoby dalszego bałaganu. Oczywiście, że to jest dobry narciarz - to jasne - ale nie oceniamy tu byle leszcza tylko kogoś z dużym doświadczeniem a przede wszystkim bardzo dużym objeżdżeniem. Gdybym zobaczył go w takiej powiedzmy Szklarskiej na stoku pewnie pomyślałabym: No nareszcie ktoś się orientuje ale... i te kije i ten przyruch... To wynika z historii oczywiście. Kiedyś to był bardzo popularny ruch - zawsze błędny - który jednak był kojarzony z narciarstwem sportowym, więc się go naśladowało, tym bardziej, że pomaga w synchronizacji i wzmacnia odciążenie co w jeździe po dawniejszych stokach pomagało jak nie trafiłeś z terenem. Pozdro Pozdro -
A co to za zawodniczki? Pozdro
-
A ja jeżdżę z King Kongiem. Sensem istnienia roweru jest dla mnie jazda z Rybelkiem. Zakładając dość powolne tempo poruszania się w terenie zmiennym ale o dość dobrych drogach na powiedzmy 15km/h z postojami to daje niecałe 10h na trasie Białogóra - Smołdzino - Białogóra. Ale fakt - my to traktujemy trochę inaczej bo celem jest jazda a nie np. zwiedzanie czy robienie zdjęć. Gdy rower służy wyłącznie do przemieszczenia się z miejsca na miejsce i celem są kolejne miejsca wychodzi inaczej. Pozdro
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Mitek odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Cześć "Kije nie są do niczego potrzebne" - Andrzej...? Samo ich trzymanie powoduje porządkowanie sylwetki, ugięcie rąk, inne położenie nadgarstków, wpływa na poczucie równowagi. Wbijanie ich nie ma sensu oczywiście ale też nie można wykonywać różnych niepotrzebnych ruchów - takich jak widać na filmie. Najgorsze jest unoszenie ramion, zbliżanie kijów do siebie - taka intencja rozgarniania, zostawianie rąk lub ręki... Mam pisać dalej czy już widzisz? Pozdro
