-
Liczba zawartości
15 512 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
229
Zawartość dodana przez Mitek
-
A... no to sorry. Pozdro
-
Cześć Ale ja nie muszę rozumieć problemów Krzyśka. Ja je znam, jeździłem z nim, wiem co robi jak jeździ jak ustawia narty i wiem co jest jego problemem. Tylko Krzysztof niestety słucha też osób takich jak ty i wtedy kłopot. Zapracuj na Ty zrozumieniem sytuacji a nie swoim zrozumieniem sytuacji, proszę. Po co cytujesz, to co jest dla mnie oczywiste. Co chcesz mi powiedzieć a ten sposób? Nie myśl o tym jak jedziesz i gdzie jedziesz tylko jedź. Co Ty myślisz, że ja nigdy nie dostaję garbem pod narty...? Kto tak twierdzi jest kretynem. Też dostaję ale - cofnijmy się wcześniej - wiem, że mogę dostać i wiem co się stanie i wcześniej jestem przygotowany na modyfikację sposobu jazdy. Problemem Krzyśka, Gabrika i im podobnych jest fakt, że chcą naukowo dobudować sobie lata doświadczeń. Tego zrobić się nie da chyba...że zapiszą się na intensywny kurs jazdy sportowej i nie będą pękać tylko jeździć. INNEJ DROGI NIE MA. Pozdro
-
Ale lepiej niż teoretyzowanie które prezentujesz w poście wyżej. Taka analiza jazdy terenowej jest absolutnie bezwartościowa bo jest nie do powtórzenia przez kogokolwiek. Trzeba po prostu jechać. Inna opcja to dramat teoretyków. Pozdro Warto czasami pojeździć z dziećmi. Wiele daje w sensie odteoretyzowania.
-
A ty masz jakiegoś wroga za jakąkolwiek granicą?
-
Cześć Ty to wiesz ale inni będą drążyć Michale. A rada na to..., jeździć i się automatycznie adaptować bo to nie kwestia techniki tylko taktyki i objeżdżenia. Technika nie ma tu nic do rzeczy - sam wiesz. Pozdro
-
Wyciągnąłem rękę więc jej nie odcinaj lepiej...
-
I jaka na to rada?
-
Nawet nie komentuję. Wybacz, umiesz czytać ale nie rozumiesz. Pozdro
-
Cześć Nie. Tak powstawał freestyle. W Polsce też się trochę działo tylko jakieś 10-15 lat później. Pozdro
-
Są ludzie na których zawsze można liczyć. Dzięki Michał. A są tacy, którzy próbują tworzyć mity... Pozdro
-
No to zaczęło się teoretyzowanie. Odsyp jest sypki więc w praktycznej jeździe go nie ma. Pozdro
-
Cześć Lód po prostu przelatuj na wprost. Tym właśnie różni się jazda realna od idei. W jeździe realnej musisz reagować natychmiast na to co się pojawia albo na jakieś Twoje odczucie. Czasami jedziesz i w pewnym momencie !!! NIE TRZYMA !!! i musisz zmienić technikę w pól skrętu. Przygotowanie się do zjazdu i jego zaplanowanie jest konieczne ale reakcja na elementy nieoczekiwane w jego trakcie również. I to nie powinno Cię wybijać z rytmu jazdy - nie mówię o rytmie skrętu, bo zakładamy, że teren czy sytuacja zmusza nas do złamania rytmu skrętu, tempa powtórzeń - ale rytm jazdy powinien być zachowany. Popatrz na zawodników - jeden po błędzie po prostu wypada i koniec. Staje z boku i napierdala kijem w śnieg albo w siatki. Inny, pomimo odstawienia ratunkowej rzeźby, jedzie dalej i trzyma się planu jazdy choć z rytmu skrętu został totalnie wybity. Pozdro
-
Cześć O...o fajnie by było. Można się pochylić na kufelkiem. Na to znajduję czas zawsze. 😉 U mnie to najczęściej wygląda tak: Jedziemy krzesłem i kontynuujemy rozmowę o technice jakiejś ewolucji. I oczywiście pada tekst: "Dobra to na górze ci pokażę. Zjedziemy raz tak szkoleniowo wiesz, żeby zrobić to.... i to... i..." Wysiadamy z krzesła a tam akurat luka w ludziach i pusty stok i.... plan pokazywania pada w moment: "Ty pusto jest walimy pełnym ogniem" ... i po pokazywaniu. 🙂 Pozdro
-
Cześć Nie zgadam się z użytymi przymiotnikami. Narciarz doskonały to narciarz doskonały i... koniec. Narciarz, który pojedzie na nartach taliowanych a nie pojedzie na nartach nietaliowanych dłuższych pewnie o 25-30 cm to nawet nie jest narciarz dobry. Ja uważam się za narciarza dobrego (pamiętaj, że są jeszcze bardzo dobrzy o doskonałych nie mówiąc) pojadę na jednej narcie o starej geometrii,, np starej narcie 200 cm byle jakiej a drugiej współczesnej SL i jeżeli nie będziesz o tym wcześniej wiedział to nie zauważysz różnicy. Robiliśmy takie zabawy w gronie samych I i IW i nikt się nie zorientował a przy zamianach nart nie był w stanie powiedzieć co mam przypięte do butów. Na "sztachecie" zjedzie każdy dobry narciarz - jak nie zjedzie to znaczy, że do dobrego mu bardzo daleko. Pozdrowienia
-
Cześć Wybacz ale już przy trzecim pochyleniu tułowia nie wiem o co chodzi. To zdecydowanie zbyt skomplikowany opis... Pozro
-
Cześć Pisałeś o pługu i o łukach płużnych i ja kontynuuję ten temat, jakby co... Pozdro
-
Cześć A kto twierdzi takie bzdury, brachu? Tylko osoby nie znające się na temacie, mogą coś takiego twierdzić, ale do laików nie można mieć pretensji, tylko trzeba spokojnie edukować. Pozdrowienia
-
Cześć Pozdro
-
Cześć Nie blokuj całych nóg a skup się na tym aby kolana były zwrócone do wewnątrz i abyś mógł nimi w sposób swobodny sterować - sterować zakrawędziowaniem, to bardzo niewielkie ruchy nie wymagające i nie angażujące siły. Krzysiek, nie da się jeździć cały czas po instruktorsku. Tak możesz pojechać parę skrętów, pokaz itd. Reszta to jazda swobodna i musisz się nauczyć takiego podejścia. Pozdro
-
Cześć Napinasz nie to co trzeba. Skup się na tym jak jada narty a nie na tym co robisz i w jaki sposób. Skończ z rzeźbą. Pozro
-
Cześć Jeżeli chodzi o mnie to się wyłączam. Pozdro serdeczne
-
Cześć A dlaczego teraz się mówi Grapa? Bo dla mnie to zawsze jest Litwinka. Pozdro
-
Cześć Nie wiem co ktoś tam pisze ale to były bardzo specyficzne zawody i nie oddają faktycznej sytuacji w konkurencji SG. Charakter trasy wymusił ustawienia o charakterze bardziej GS niż SG i stąd takie a nie inne wyniki. Maryna obecnie w SG to środek trzeciej dziesiątki i oby to 16 miejsce był symptomem poprawy tej pozycji na stałe. Pozdro
-
Cześć Ja bym po prostu jeździł i się nie przejmował. Oby każdy tak jeździł. A co do kurtki to ja też jestem oszczędny i tak naprawdę mi wygląd wisi ale jak chcesz wyglądać na nartach dobrze musisz mieć górę krótszą, żeby było widać biodra. Pozdro
-
Nie ma znaczenia.