-
Liczba zawartości
15 511 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
229
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Co do butów i sprzedawców to mam wrażenie, że tych kompetentnych jest bardzo mało. Oczywiście sporo zna zasady wie jak mierzyć co polecać, ma w małym palcu całość kolekcji i potrafi wskazać model itd. Ale, żeby dobrać but - czyli (to o czym piszesz) przekazać odczucia jakie powinny być przy mierzeniu to po prostu trzeba jeździć na nartach i to sporo i długo bo dopiero na nartach wychodzi co i jak a na sucho bardzo ciężko to "podrobić". Co do postępu to wydaje mi się, że droga - dla osoby jeżdżącej poprawnie, znającej technikę, umiejącej zjechać technicznie z każdej góry - jest tylko jedna, jazda sportowa. I nie chodzi tu o aspiracje bycia zawodnikiem ale o jazdę skrętem wymuszonym i łamanie barier psychicznych. Innej drogi nie widzę. Serdeczne pozdrowienia Pozdrowienia
-
Cześć Nie chodzi o jakiś konkretny okres tylko spojrzenie przez pryzmat historii i sytuacji aby lepiej zrozumieć to co się dzieje i być przygotowanym na każdy możliwy atak, argument agresora. Niestety ale jesteśmy ludźmi i wojny toczymy od zawsze i zawsze wyglądają one tak samo. Ten nas szczególnie dotyka bo jest namacalny ale równolegle giną ludzie w Jemenie, Nigerii, Birmie, Etiopii - ilość ofiar w każdym z konfliktów w 2021 roku idzie w tysiące a my nawet o nich nie wiemy bo są daleko, nie mamy tam żadnych interesów, nie wiążą nas z tymi rejonami, krajami żadne historyczne uwarunkowania. Mamy je.... Wojna to wojna i jak ktoś podejmuje decyzje o jej rozpoczęciu to jest odpowiedzialny za wszystko co się w jej trakcie wydarzy a, że będą ginąć cywile, dzieci, że będą mordy takie czy inne to jest oczywiste. Jest na świecie niemała grupa miłośników broni, którzy takie rzeczy mają we krwi, często nawet o tym nie wiedząc. Ale najgorsi to takie putiny kierujące wszystkim zza biureczka w chronionym bunkrze. Ich trzeba mordować bezwzględnie i wszelkimi siłami. Pozdro
-
Cześć Chodzi mi o początkowy fragment filmu gdy Bruce prowadzi lekcję z jakimś chłopcem i w pewnym momencie pukając go w głowę mówi: nie myśl - czuj. Mam wrażenie, że to na tym polega - u mnie przynajmniej chyba tak to wygląda - dlatego zaskakują mnie takie twierdzenia, że zastanawiasz się jak to robiłeś. Schemat ruchowy to jedno ale jazda na nartach w żaden sposób nie jest schematyczna. To ciągła i automatyczna (bo na myślenie przecież nie ma czasu) reakcja na to co się dzieje. Oczywiście myślenie i analiza jest ale raczej dotyczące taktyki postępowania a nie techniki. I - znowu posłużę się swoim przykładem - moja technika pozostawia wiele do życzenia ale nie ma ro znaczenia w jeździe bo jest na tyle wystarczająca, że nie czuję żadnych barier, więc nie zaprzątam sobie nią głowy. Dlatego tak usilnie namawiam do jazdy a nie analizy jakiegoś skrętu bo to nie ma sensu - finalnie każdy jest inny. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Wybacz, rozumiem Twoje intencje, bardzo dobre i szczytne ale nie rozumiesz. Zastanów się nad stwierdzeniem: "nie pamiętam jak coś robiłem"... i przypomnij sobie "Wejście smoka", taka podpowiedź, zabawa... Do jutra. Pozdro
-
Cześć Jeżeli to komentarz do mojego postu to proszę podać daty i zasięg Państwa Ukraina z przed rewolucji - choć nie liczę na sensowną odpowiedź sama sugestia świadczy o światopoglądzie i wiedzy przeciętnego durszlaka. Czyżby ziemie odzyskane...? Pozdro
-
Cześć Twoje zdrowie w takim razie. Namysłów - wiem, wiem, niektórzy mówią, że to syf z puszki ale doceń szczerość. Pamiętaj jakbyś miał problemy lekarskie... Pozdro
-
Cześć System zabrania mi dziękować. A chciałem Ci podziękować. To musi być polski system bo zabrania dziękować a opierdalać nie. 🙂 Pozdro
-
Teraz to chyba kurwa przesadziłeś - w szpitalu??? Pozdro
-
Cześć Ukraina nigdy wcześniej nie miała swojej państwowości aż do rozpadu ZSRR i od tego zaczyna się problem myślę. Do tej sytuacji w równej mierze przyczynili się Rosjanie jak i my - choć my mieliśmy szansę dać Ukrainie podwaliny w naszym interesie nawet to było - cóż... Obecnie nie ma to już żadnego znaczenia, a szkoda bo sami jesteśmy sobie winni niestety. Z mocarstwa dyktującego w wieku XV i XVI warunki, szybko przeobraziliśmy się w bitego, a szkoda... i to głównie my sami... Pozdro
-
Dalbello Lupo SP - buty (nie?) dla mnie
Mitek odpowiedział SzymQ → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Cześć O kurde a u mnie jest bazowy - wypierdalam te buty. Dzięki za info. Pozdro -
Cześć Oczywiście bo w żlebach nie ma za dużo ludzi a to jedyne poważne zagrożenie na trasie. Gdyby nie jakiś palant to przecież nie miałbyś problemów. W każdym razie - dobra diagnoza, potwierdzona, szybie działanie - nie na zasadzie: "wie pan to może ćwiczenia i trochę zarośnie a później będzie pan ostrożnie itd." - to dla dupków. Rób szybko i wracaj na stok. Jak będzie potrzeba jakiejś pomocy konsultacyjnej czy innej dawaj na priv. Trzymaj się. Pozdro
-
Cześć A co to jest za trasa - szybsza? W Zieleńcu trasy do szybkiej jazdy nie ma - to pewnik Kaem i nie mów, że tam gdziekolwiek znajdziesz np. coś w rodzaju pustej Loli. Pozdro
-
Cześć Piszemy w temacie Gabrika - Pawła(?) - ja w "realu" też jestem Mitek więc mam luz. - ale myślę, że to jest ważna myśl dla kolegów, którzy bardzo szukają ideału. Pamiętajcie, ten ideał jest tylko w teorii, w instruktorskiej prezentacji, na YT gdzie gościu czeka na warunki tydzień albo dwa, żeby nagrać filmik jak zajebiście się jeździ. W praktyce jazda często nie sprawia radości pełnej - wiecie co mam na myśli. Chcielibyśmy by zawsze, w każdych warunkach, na każdej narcie było zajebiście, by każde zejście ze stoku było euforyczne... To idea. Praktyka jest taka, że często schodzi się ze stoku znudzonym, znużonym, zniechęconym bo się... "nie jeździło". Wiesz, że umiesz ale coś nie grało i nie było tak zajebiście jak się oczekiwało i - zaufajcie mi chociaż raz - każdy tak ma. I nie zależy to ani od wieku ani od godzin na stoku ani, przede wszystkim, od sprzętu. Po prostu, raz jest lepszy dzień raz gorszy, raz warunki podejdą, raz nie itd... Śmieją się ze mnie bywalcy Alp, że jestem dupkiem bo jeżdżę od wielu lat do Czarnego Gronia gdzie jest całe 1000m tras (no wiem jak się naciągnie to wyjdzie i 3km 🙂 ). Chodzi jednak o to, że - pomimo wszystkich innych okoliczności, głównie związanych z ludźmi i przyjemnością przebywania z nimi, jest to stacja przewidywalna. Ja WIEM kiedy mam tam pójść na narty i WIEM, że wykonam dziennie te cztery sześć skrętów... zajebistych. I później mogę iść na browar. Znajdźcie sobie takie miejsce a resztę traktujcie jako radość jego szukania. Pozdro
-
Cześć Moim zdaniem na pograniczu L i XL. Pozdro
-
Cześć Tutaj możemy sobie dyskutować. Pisania o stylach w narciarstwie zjazdowym w rozumieniu cięty, klasyczny, nowoczesny, szuranie, nie toleruję i będę to poprawiał do usranej śmierci. Swoją drogą czy możesz wskazać to "jechanie po łysej kobyle", bo ja mam wrażenie, że napisałem tylko, że style są w pływaniu a nie w narciarstwie zjazdowym. Czy się mylę? Pozdro
-
Cześć Jasne, masz rację. Ja wpieprzam w buty wszystko co mi dali zawsze na początku, żeby sprawdzić i ... później już tak zostaje. Zresztą buty, które mam kupiłem 5 lat temu w poprzednich jeździłem lat (UWAGA!!) 20. Czyli jeździsz na sporych kątach. Ja raczej jeżdżę płasko stąd mam zupełnie przeciwne odczucia - wolę miękko. Poza tym ja jestem ciężki i takim jest łatwiej. 🙂 Pozdro
-
Cześć No bo w realnej jeździe jest tak jak wyjdzie. Dwa czy trzy skręty idą ładnie a przy czwartym trafi się np. lód i musisz go pociągnąć lekko na wewnętrznej bo inaczej Ci się uślizgnie. Jak masz równo i dobrze trzyma to i na stromym pociągniesz na dwóch nartach a czasami na płaskim się nie da.Tym się różni praktyka od teorii - sam wiesz. 😉 Pozdro
-
Cześć Mnie się zawsze wydawało, że musi patrzeć daleko w sensie wyprzedzania działań. Te dwie bramki to On już właśnie jedzie i nic nie jest w stanie zrobić ale do przejazdu dalszych ma jeszcze szansę na korektę linii. Oczywiście to i tak będzie strata ale utrzyma się na trasie. Chyba, że masz na myśli koncentrację na własnej trasie i tylko na niej i tak rozumiesz tą ślepotę. Pozdro
-
Cześć Czyli np. taki Einstein też? Pozdro
-
Cześć Czyli czepiłeś się określenia. Dla mnie mieć w dupie nie jest równoznaczne z obojętnością. Próbowałem to wytłumaczyć w kolejnym poście ale na próżno jak widać. Wytłumaczę Ci to tak: Putin się napiął a Ukraińcy mają go w dupie i nie oddadzą nawet kawałka swojej ziemi bez walki. Tylko nienormalny albo wyjątkowo źle nastawiony człowiek może uważać, ze komuś w miarę normalnemu (uważam się za w miarę normalnego) wojna na Ukrainie może być obojętna. jako,że uważam Cię za w miarę normalnego dziwi mnie, że jesteś do mnie aż tak negatywnie nastawiony. Powiem Ci tak, ja czuję się w pewnym sensie winny, bo przecież mógłbym im pomóc. Pojechać tam i walczyć - w ich obronie ale, chyba przede wszystkim - pewnie podobnie jak Ty - w obronie pewnej idei, w którą wierzę. Niestety mam dwie lewe ręce w sensie wojskowym, nie bylem w armii, nie umiem strzelać itd. mamy inne pomysły na pomoc ale... czuje się winny... Pozdro
-
Cześć Ja bym zupełnie oddzielił realia od tego co czujemy i jak myślimy. Realia to polityka, która - przy pewnej dozie niefarta może nas pochłonąć w sensie dosłownym - czyli... "nogami do przodu" - oczywiście jeżeli będziemy jeszcze w całości. Chodzi mi o kwestie rozróżnienia Państwa od Narodu. Jeżeli ktoś głosował na faszystów to nie może chować głowy w piasek ale jeżeli ktoś na nich nie głosował, był krytyczny ale udało mu się przeżyć i co? Ma się czuć winny? Znając życie tacy ludzie czują się bardziej winni niż ci co powinni tak się czuć... Pozdro
-
Cześć Chyba: na płaskim równo obciążaj stopy - jedź na obu nartach równomiernie obciążonych. Im bardziej stromo tym bardziej przenoś ciężar ciała na nartę zewnętrzną- czy tak? Tak ale nie do końca. 🙂 Pozdro
-
Cześć Widzę, ze nie jestem dość wymowny w tym co chcę powiedzieć. Czyli jesteś zdania, że każdy Niemiec, który żył w Niemczech w okresie międzywojennym powinien czuć się współwinnym faszystowskich zbrodni? Pozdro
-
Cześć Nie piernicz Kaem tylko płynnie przechodź na rower, wrotki, rolki, bieganie, kajaki, tenis, żagle czy co tam jeszcze może być w zanadrzu. 😉 Pozdro
-
Cześć No tak widok na lodowcach standardowy w okresach gdy nie ma gzie indziej śniegu. Rozmawialiśmy wczoraj o tym nagromadzeniu wszystkiego co można wbić w śnieg w jednym miejscu. Swoją drogą podziwiam jak zawodnik może się skupić na treningu zadanym w taki "lesie". Pozdro