Skocz do zawartości

Mitek

Members
  • Liczba zawartości

    15 512
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    229

Zawartość dodana przez Mitek

  1. Cześć Weź Janie ogarnij temat. Przecież jeździsz już lata. Szybka jazda to nie funkcja jakichś ćwiczeń tylko objeżdżenia, znajomości terenu, warunków - gdzie wrzucam wszystko czyli widoczności (we wszystkich aspektach), przygotowania stoku, warunków pogodowych, temperatury, pewności, że stok jest wyłączony z ruchu itd. Oczywiście rozpatrujemy tego typu jazdę tylko i wyłącznie w wypadku porządnych, doświadczonych narciarzy na porządnym sprzęcie. Solidną barierą jest tutaj wiek i związane z tym doświadczenie oraz wyobraźnia. O kolesiu po czterech sezonach, który chwali się 100km/h z aplikacji w ogóle nie rozmawiamy. Pozdro
  2. Cześć Hmm... Jak pytasz o moje odczucia co do jazdy pokazanej przez Pana na drugim filmie to powiedziałbym, że jest anachroniczna, tak w warstwie szkoleniowo prezentacyjnej jak i finalnej. Zdecydowanie nie lubię... ba... walczę z nadmiarem zbędnych ruchów oraz nienaturalności w prezentacji. Tu mamy te elementy w formie tak jaskrawej, że całość nie może mi się podobać z zasady, że tak to ujmę. Narciarstwo to nie łyżwiarstwo figurowe, parafrazując znane hasło Olka Pachulskiego, że kolarstwo to nie malarstwo. Pozdrowienia
  3. Cześć He he - ja też nie, wiadomo. Myślę, że chodzi o to, że my - amatorzy - mamy zbyt małą świadomość tego co się z nami na nartach dzieje. Oczekujemy, że poczujemy moment gdy zaczynamy skręcać, że poczujemy jak skręcamy - stąd tendencja do przykładania zbyt dużych sił i niemożność czystego delikatnego ustawienia narta na krawędzi i/lub dokładanie rotacji. Dobrze to widać gdy analizuje się własne ślady np. jadąc po płaskim i próbując skręcać z samych kolan - taka seria szybkich skrętów typu wertikalowego. W trakcie jazdy mamy wrażenie trochę bezładnej miotaniny oraz, że tak naprawdę nie przekazujemy nartom żadnego impulsu skrętnego. Jest to naturalne bo góra idzie praktycznie prosto i to, że jechaliśmy łuk w łuk pokazuje nam dopiero analiza śladu. Pozdro
  4. Cześć Wpadłeś w zastawioną malutką pułapkę - wybacz. Kolor trasy nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Jeżeli trasa jest przygotowana, pogoda dobra a narciarz w formie to z każdej trasy zjedzie każdy - oczywiście jak ma jakieś narciarskie podstawy. Jeżeli nie to znaczy, że jest na etapie początkującym. Natomiast nawet płaska dojazdówka może stać się nie do przejechania gdy warunki są trudne lub gdy widoczności nie ma żadnej. Kolory są stworzone dla początkujących. Pozdrowienia
  5. Cześć Nie o to chodzi. Mało kto z nas potrafi jechać naprawdę delikatnie. W porównaniu ze sportowcami przykładamy zbyt duże siły, robimy to w sposób nie do końca zsynchronizowany a przede wszystkim robimy wszystko za długo. Pozdro
  6. Cześć Troszkę sam sobie przeczysz Wujocie w tym wpisie. Oczywiście, że może się nauczyć skręcać ale nigdy nie nauczy się jeździć bo akurat w naszym sporcie rola doświadczenia - słusznie przez Ciebie podkreślana w dalszej części wypowiedzi jest podstawowa. Pisanie więc o różnicach w odczuciach z jazdy na jakichś nartach po dwóch sezonach jest raczej zabawne. Pozdrowienia
  7. Mitek

    Kadencja na rowerze

    Cześć No wiesz idea tras jest nieco inna. Tutaj masz 280km pętlę, której przebieg jest, że tak to nazwę tradycyjny i związany z czerwonym szlakiem. Zmęczyć się można wszędzie - wszystko zależy o tempa. Limit na Krwawej to 24h a najlepsi robią ją poniżej 12h. To jest tempo monstrualne. Natomiast już czasy w okolicach 16-18h są dla ludzi. No ale trasa musi być ustawiona interwałowo w swojej skali. Tak jak Rita - nie jechałem ale widać z mapy - też jest interwałowa w swojej skali. Szczerze Ci powiem, że chyba wolę takie "dłuższe formy". Ale na takich krótkich pętelkach też jest fajna zabawa. Mamy tutaj niedaleko tzw. Fioletowy MTB - chyba taki porównywalny szlak z tą Ritą. Tu jest trochę ponad 15km. Bawimy się z Arturem - kumplem z pracy, który biega maratony, że ja jadę dwie pętle a On biegnie jedną i kto szybciej skończy. Jeszcze nigdy nie wygrałem ale teraz ostrzę sobie zęby bo... Artur ma chorego achillesa i już półtora miesiąca nie biega. 🙂 U mnie z weekendami to jest tak, że nie zawsze mamy ochotę i czas poświęcać je na rower bo jeździmy bez przerwy do pracy ale oczywiście jak tylko będę miał jakiś pomysł to dam Ci znać. Pozdrowienia serdeczne
  8. Mitek

    Kadencja na rowerze

    Cześć Krzysiek zazdroszczę Ci tych rejonów bo ja ich rowerowo zupełnie nie znam. A czy badałeś "Twoje" kawałki Krwawej Pętli? Może się umówimy ? Pozdro
  9. Cześć Da się - i widać to od razu - po jeździe, wpisach, stroju, sposobie noszenia nart, zakładania butów, chodzenia z nartami po schodach, zabieranych na narty bagażach, sposobie ich pakowania, po pytaniach, sposobie ich zadawania, opisach jazdy, używanym słownictwie, po... reakcjach .... wierz mi. Np. Czy zjedziesz z każdej czarnej trasy? Pozdro PS Twoje ostanie zdanie jest diagnozujące w wielu aspektach i zupełnie jednoznaczne. Nie masz pojęcia o co chodzi po prostu, niestety. Przykro mi.
  10. Cześć Oj... ślizg się ślizga a krawędź się wrzyna i co? Pozdro
  11. Cześć Jak to kolega trep Ci wszystko w Szczyrku wytłumaczy, objaśni i pokaże. Serdeczne pozdrowienia
  12. Krzysztof jest człowiekiem inteligentnym, miałem zaszczyt go poznać.
  13. Cześć Przesada Krzysztofie, przesada - przynajmniej w moim wypadku. 😉 Pozdro
  14. Mitek

    Balans

    Cześć Materiał bardzo fajny i kolega prezentujący również wie co i jak ale tłumaczenie.... koszmarne. Pozdrowienia
  15. Cześć 1. Narty prowadzone równolegle z lekkim odciążeniem przodu, zawsze trzeba być przygotowanym na to, że któraś z nart złapie krawędź (nierówność terenu, gruda, szarpnięcie wyciągu) i wtedy trzeba ją odciążyć przechodząc na drugą nartę aby wyrównać ślad. Na orczyku jedziemy wolno jest więc na to dużo czasu. Ja osobiście zazwyczaj jadę na orczyku na jednej z nart, zmieniając je co jakiś czas. Oczywiście druga narta jest postawiona na śniegu ale wyraźnie odciążona. 2. Najlepiej jechać po prostu na równomiernie obciążonych nartach delikatnie postawionych na krawędź. Narta będzie wycinała delikatny łuk ale nie będzie to jazda hamująca a z pewnością nie bardziej niż skrobanie przodem i zmuszanie jej na siłę do jazdy na wprost. Im szybciej jedziemy tym bardziej pilnujemy by narty szły w delikatnym skręcie. Szybka jazda na na wprost na narcie taliowanej ( ja już nie mówię o sztywnej SL) to naprawdę proszenie się o poważną kontuzję. Gdy narta jest miękka i układa się do śniegu nie jest to aż tak niebezpieczne ale wierz mi znam dwa przypadki, w których jazda na wprost na SL zakończyła się upadkami z kontuzjami - w jednym wypadku kontuzja bardzo poważna. A narciarze byli naprawdę z górnej półki - amatorzy ale trenujący regularnie na tyczkach i startujący MPA. Pozdrowienia
  16. Cześć I jeszcze: Myszkowanie narty to tylko i wyłącznie błąd techniczny! Narta taliowana szuka skrętu ale nie ma to nic wspólnego z myszkowaniem i szybciej pójdzie na krawędzi niż na ślizgu. Dlatego też, jeżeli ktoś na nartach solidnie taliowanych jeździ "na krechę" to: - albo jest znakomitym narciarzem na trasie wyłączonej z ruchu i mimo wszystko prosi się o kontuzję - leszczem, który nie zdaje sobie sprawy z tego co robi Pozdrowienia
  17. Mitek

    Kadencja na rowerze

    Cześć Jechałem z prędkością 20km/h równo - wystarczyło. 25km/h być może bym utrzymał ale musiałbym startować na rozpędzie albo stanąć w pedałach a to foux pas. Natomiast chodzi o sam fakt prób ścigania się jadąc elektrykiem z kimś kto jedzie normalnym rowerem - no sam chyba widzisz jakim trzeba być debilem, żeby podejmować takie próby. Pozdro
  18. Cześć Nie krytykuję Cię ani nie chcę zmuszać do poświęcania się narciarstwu całkowicie. Po prostu staram się uświadomić Tobie i pewnie innym również, że pomimo sporej ilości sezonów na nartach Twoje doświadczenie jest niewielkie i zmiana nart niewiele/nic nie da a odczucia z jazdy będą przypadkowym zlepkiem wrażeń. Wniosek wyciągnąłeś w każdym razie słuszny - zostaw Fischery. /Namawiam również do dbałości o przygotowanie sprzętu - ostrzenie, smarowanie itd. robione przez fachowców a nie u przystokowego dziadka. Nawet niewielka zmiana kąta podniesienia, złe smarowanie lub nie zebranie drutu powoduje, że na nartach się jeździć nie da. Najlepsza narta jaką masz to dobrze przygotowana ta pod butem. 😉 Pozdrowienia
  19. Cześć Poczytałem co piszesz i myślę, że w Twoim wypadku nie ma to znaczenia. Zresztą w każdym wypadku jest to wróżenie z fusów bo taki but można sprawdzić i ocenić tylko w czasie jazdy na stoku i ewentualnie wtedy reagować. natomiast jestem zdania, że równie dobrze możesz rzucić monetą. Pozdro
  20. Mitek

    Kadencja na rowerze

    Cześć Taka w sumie zabawna historia, spostrzeżenie... Dzisiaj jechałam rano pod górkę Agrykolą i wyprzedziłem jakiegoś człowieka na elektryku. Nie byłoby w tym nic specjalnie dziwnego gdyby nie to, że .... gość próbował się ze mną ścigać. Gdy zobaczył/poczuł, że się zbliżam zmieniła kadencję, zaczął się ewidentnie miotać, zmieniać tryby itd. To już nie pierwszy raz gdy jadę po prostu sowim tempem (ja lubię się ścigać ale elektryki na ścieżkach rowerowych czy chodnikach to dla mnie rodzaj niezauważalnego śmiecia) a kosmita na elektryku próbuje się ścigać... Zabawne gdyby nie było żałosne. Pozdro
  21. Mitek

    Zegarek

    Cześć No to jest dobra opcja - najlepiej żeby były obie opcje po prostu - guzik i ekran. Nudne trasy idą szybko ale, taka np. Wisła jest poza moim zasięgiem właśnie ze względu na strasznie długie przebiegi nudnymi drogami - nie ma duszy triathlonisty, nie jestem w stanie utrzymać dobrego tempa na tak długich odcinkach. Rzadko bywam w górach z rowerem ale lubię jazdę interwałową z dowolną ilością metrów w górę i w dół, byle nie jakieś straszne stromizny po 20% bo na nie jestem po prostu za cienki i trzeba zsiadać czego nie lubię, dlatego tak Suwalszczyzna daje popalić, zwłaszcza na mokro bo ma słabo przemyte i strasznie lepkie szutry. A powracając do tematu zegarków to kumple z którymi jeżdżę korzystają z zegarków Garmina i są bardzo zadowoleni. Urządzenia są bardzo uniwersalne, bezawaryjna, trwałe, baterie starczają na bardzo długo. Chłopaki stosują je jako uzupełnienie Edgy właśnie i zawsze dojeżdżają na zegarkach bo Edge już są martwe w taki czy inny sposób. Pozdro
  22. To oczywiście taki żart. Pozdro
  23. Cześć Czyli jeździsz na nartach 60 dni, czyli można przyjąć w uproszczeniu, że dwa lata. Czy mam pisać coś więcej...? Pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...