
a_senior
Members-
Liczba zawartości
2 642 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
24
Zawartość dodana przez a_senior
-
I wszystko jasne. 🙂 Fajnie to ująłeś. A czyszczenie załączników działa. Jak napisał grimson, wchodzisz na Moje załączniki, sortujesz wg rozmiaru, klikasz z prawej strony załącznika, który chcesz uzunąć. Otwiera się wątek. Edytujesz go usuwając załącznik. Czekasz chwilkę, odświeżasz i już. Sprawdziłem, choć nie musiałem. 🙂
-
Wiosenny, górski kicz.
-
A smiley'a widział? 🙂 On jedzie dla funu. Swojego. 🙂 Posłuchaj komentarza Reilly'go. "Błąd" drugi i trzeci. Biodra mocno z tyłu poza stopami. Do tego stopnia, że przody podnoszą się do góry. Wyjeżdżają nad śnieg. Reilly cały czas podkreśla, że wszystkie te "błędy" czy złamanie zasad dotyczą kanonu uczonego przez instruktorów. Amatorów, nie zawodowców.
-
Jacku. Ten uchwycony na zdjęciu kiblowa pozycja to coś naturalnego. Tak się "siedzi na kiblu" w fazie przejścia, gdy narty sa płaskie. I nie jest to męczace, bo narty nie wywieraja nacisku na podłoże. Jesteś jakby zawieszony w powietrzu. To co Jurek pokazał odnośnie "błędów" Hirschera, skądinąd świetny materiał typu "co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie", to coś innego. On siedzi na tyłach do tego stopnia, że przody nart podrywają się do góry. To jest błąd. 🙂 Twój filmik przedstawia coś innego. Autor to zresztą opisuje pod filmem w kilku zdaniach. O zmianie tradycyjnego NW na coś przeciwnego. Schodzimy nisko w trakcie przejścia by później prostowac nogi. Many of us me included have been taught to up-unweight our transitions, edge change between turns. This is a valid technique to ski crud and normal parallel skiing but when it comes to high end WC SL technique we need to do the complete opposite, we need to flex through the transition. Takie jeżdżenia nie jest żadnym wyczynem i nie obowiązuje tylko w carvingu. Nawet ja stary jeżdżę w ten sposób, tyle że nie na poziomie prezentowanym na filmach. 🙂 Dobrze to pokazuje i tłumaczy Jeremy na swoim YT, który poświęcił właśnie temu zagadnieniu. https://youtu.be/gDD8rDJXMYE
-
Słabe trasy? Byłem tam w 2011 r. Myślę, że wiele się od tego czasu nie zmieniło. Oto moja krótka relacja, którą spisałem po powrocie. Na zdjęciach moja siostra. 🙂 Następny dzień spędzamy w Livigno po stronie Trepalle. Region Livigno dzieli się na dwa, niezależne od siebie, przedzielone samym miasteczkiem, odrębne domeny: Trepalle i Carosello. Ta ostatnia jest nieco większa pod względem łącznej długości tras, ale Trepalle ma je trudniejsze, bardziej urozmaicone. W sumie, w obu częściach, jest gdzie jeździć, ponad 125 km długości tras. W większości czerwone, mało niebieskich, nie brak też czarnych, zwłaszcza w części Trepalle. Pogoda dopisuje, dużo słońca, nie za ciepło, nie za zimno. Próbujemy wszystkich tras, z których najbardziej przypadły nam do gustu czarne z Della Neve i czerwone (z odcieniami czarnymi) schodzące na sam dół z charakterystycznymi odcinkami biegnącymi pod szosą. Super! Bardzo lubię taką kombinacyjną jazdę: trochę szerokich stoków, trochę wąskich, trochę lasku, przewężeń, niewielkich muldek. Następny dzień spędziliśmy ponownie w Livigno, ale tym razem w jego drugiej części – Carosello. Trochę tu inaczej niż po stronie Trepalle. W sumie więcej tras, w ogromnej większości czerwone, średnio trudne, rozległe, szerokie. Jest gdzie pojeździć. Naszą ulubioną została Federia, wysoko położona, po drugiej stronie Carosello. Średnio długa, średnio trudna (mimo wszystko konkretnie czerwona), piękna. Śnieg boski, widoki wspaniałe, wokół pełno białych gór. Żyć nie umierać! Zjeżdżamy tam i z powrotem do upojenia. Przerwa na małe co nieco na wysokości prawie 3000 m i dawaj nazad.
-
Wiem co znaczą, ale tu, czyli w Krakowie, się ich nie używa. Jeszcze jedno mi się przypomniało. "Ty klarnecie". Chyba też krakowskie. Ciut ostrzejsze niż "ty bajoku". Czemu klarnecie, nie wiadomo. 🙂
-
Pozer to wiem co znaczy, ale "cipeusz"? Do niedawna nie znałem tego słowo. Musi byc regionalizm. W Krakowie nieznane. Pierwsze moje wrażenie: gej, słabeusz, ale google podpowiada, że to raczej taki łamaga, ma lewe ręce do wszystkiego. Do Jana, który przez pół roku jeździ na nartach, nie pasuje zupełnie. Raczej świr, napaleniec, bo ile można jeździć na nartach. 😉 A siedziałby więcej w domu, przy wnukach pomógł, a nie włóczył się po stacjach francuskich czy szwajcarskich. Swoją drogą słowa, zwłaszcza te potencjanie obraźliwe, mogą różnie znaczyć. Człowiek chce kogoś obrazić a może tylko go zdziwić czy wręcz rozśmieszyć. Taki krakowski "bajok" na przykład. "Idze, idze bajoku" - tak się u mnie mówi, choć częściej mówiło. Lekko obraźliwe, ale bardzo lekko. Typowo krakowskie, jak "flizy, nakastlik, piszyngier czy cwibak". Albo "buc". W Krakowie bardzo obraźliwe, prawie jak "chuj", a na Sląsku znaczy mniej więcej tyle co krakowski bajok. A nawet słowo "chuj" użyte w odniesieniu do kogoś, zawsze mężczyzny. Dlaczego to jest obraźliwe? Przecież każdy normalny chłop ma chu.. znaczy penisa. Gorzej jakby nie miał. 🙂 To już wolę "skurwysyna". Wiadomo o co chodzi, nic nie budzi wątpliwości. Ale jakoś ten "chuj" się przyjął, nie tylko w Polsce, choć np. we Francji ma o wiele słabsze znaczenie. https://youtu.be/gJEc4bt-2Es?si=T-EBTeHh4mhRV1S2
-
Też myślę podobnie. Nie ten target. 🙂 Trochę za dużo i za madrze dla poczatkujących a tym zaawansowanym, ale do poprawy, już się nie chce.
-
Z ciekawości zerknąłem na ceny staży organizowane przez często tu wspominanego przeze mnie Jeremy'ego. Organizuje różne staże doszkalające. 4 dni, na ogół w jakiejś dużej stacji farncuskiej typu Val Thorens czy Tignes dla 5 osób. Szkolenie na żywo, ale także wieczorna analiza nakręconych video i narciarskie rozmowy przy... raczej winie niz piwie. 🙂Samo szkolenie 999 Euro. Za 4 dni! Bez kosztów pobytu typu spanie, jedzenie, karnety... I przeważnie ma komplet. https://ski-coach.com/stages-de-ski-calendrier/
-
Ciekaw jestem kryteriów doboru tego towarzystwa. 🙂 Gdybym miał te... hmm... minimum 30 lat mniej rozważyłbym wyjazd na taki staż. Jednak w Europie. Piotr jest bardzo dobrym narciarzem i zapewne z racji zawodu i licznych spotkań w topie światowego narciarstwa wie czego i jak uczyć. Jak widać prezentuje nowoczesne narciarstwo, jakkolwiek to rozumiemy. 🙂 Nie jest pozbawiony wad, a jedną z nich są jego kłopoty z polską terminologią, zresztą całkiem zrozumiałe z racji tego gdzie przebywa i z kim rozmawia. Ale one, te terminologiczne czy językowe kłopoty, są bez znaczenia w bezpośrednim, na żywo, kontakcie. Zresztą większość tutejszych dyskusji na temat techniki jazdy czy popełnianych błędów można by wyjaśnić w kilka minut w realu zamiast ich never ending forumowego wałkowania.
-
A co z poprzednim styczniowym 2025 szkoleniem? Odbyło się?
-
Skąd ja to znam? 🙂
-
Wrzucę jeszcze jeden filmik w temacie. Jeremy spotyka się z Morganem, Francuzi, którym dokładałem polskie napisy do ich YT. Spotykają sie po kilku latach niewidzenia i robią sobie taki sympatyczny przejazd. Jedzie Jeremy, filmuje Morga. Konkretna czerwona trasach w Pirenejach, z czarnym początkiem. https://youtu.be/bmmiL2aG3jU?t=150
-
Piotrze, jak należy rozumieć ruch rotacyjny stóp na bok. Czy jako rotację stóp przy płaskich nartach mających na celu obrócenie nart po śniegu czy w powietrzu do pewnego kąta sterującego i dalej już czysty carving? Czy rotację stóp w bok jako pochylenie w bok stóp w celu zakrawędziowania nart?
-
Ładnie pojechane. Prawie jak nasz Marek. 😉 I to w niełatwych warunkach. Zastanawia mnie jak byś pojechał w tych samych warunkach dla siebie. Tzn. Jedziesz dla własnej przyjemności niczego nie musząc zademonstrować. Tak byś pojechał czy skrętem krótkim?
-
Co to są te... łany śniegu na zdjęciach? Ochrona antylawinowa?
-
Ja tylko powtórzyłem po innych mądrzejszych ode mnie. Ale mnie się to zgadza na sucho, czyli stojąc na podłodze w pantoflach w pozycji narciarskiej i próbując rotować biodra. 🙂
-
Esencjonalny ;) kurs jazdy na nartach karwingiem.
a_senior odpowiedział jurek_h → na temat → Nauka jazdy
Mało poważny, ale w zasadzie wystarczający. Na początek. 🙂 A Twój syn to wyjątkowa zdolniacha. Tyle że, to dobre na początek i szybko trzeba się jeszcze kilku rzeczy douczyć. Bo inaczej grozi to co np. mnie, gdy taki początkujacy karwingowiec niedawno przypakował mi z baksztagu (używając terminologii żeglarskiej, czyli z tyłu i boku), bo nie pasowałem do jego karwingowej trajektorii. 🙂 -
Jak dla mnie bardzo ciekawe uwagi. I w zasadzie zgodne z moim rozumieniem rzeczy. 🙂 Trzeba by zacząć od tego co rozumiemy przez skręt NW, bo w tych trzech filmach nie było o tym mowy. To ja dodałem swoje wątpliwości odnośnie NW, który można zdefiniować tak, jak to wygląda na fragmencie przejazdu polskiego zespołu na Interski 2023. Zejście (N), wbicie kija, wyjście w górę (W): https://youtu.be/pT1GsDDIvzo?t=161 W tych trzech YT wszyscy podkreślaja jedno: nie podnosimy się w skręcie zbyt wysoko, ograniczamy ruchy góra-dół, sylwetka ma pozostac zwarta. Nikt nie mówi o tym, żeby takiego NW z pełnym wyprostem nie uczyć, zresztą nikt o żadnym NW wprost nie mówi. Z jednym wyjątkiem Francuza, który pokazał cos w rodzaju NW i stwierdził, że nie zamierza go uczyć na swoich kursach szkoleniowych. Tyle że nie są to kursy dla początkujacych. Każdy z nich podkreśla trochę inny aspekt. Carving czy ześlizg pojawia się tam przy okazji i nie jest głównym tematem. Nie ma też wprost mowy o odciążeniach i ich rodzajach. Co najwyżej można się domyślić, że są. Bo muszą być. 🙂 A dalej to już były moje uwagi, że te nadmierne ruchy góra-dół i wyprosty, widziane u wielu jeżdżących, biorą się z nauki NW, takiego jak wyżej na pokazie polskiego demo team czy na fragmentach w filmie Czecha (pokazuje jazdę przygodnej narciarki). Nauczono ich tak, a oni już dalej się nie szkolili i tak im zostało. 🙂 I mimo wszystko można sobie zadać pytanie po co uczyć takich przesadnych ruchów i wyprostów? Na co to potrzebne? Dlaczego te miłe panie na pokazie tak mocno się prostują? Nie można by uczyć od razu z mniejszym wyjściem w górę? Np. jak radzi Francuz, od niskiej pozycji do pozycji bazowej czy podstawowej jak kto woli. Nie wyżej. Ale to moje skromne uwagi starzejącego się amatora, co prawda byłego instruktora, który ostatni raz szkolił innych ponad 40 lat temu. 🙂 A to ciekawe. Czyli się doczekałem. 🙂
-
Piotrze, to ja się Ciebie, eksperta, powinienem zapytać, a nie Ty mnie. 🙂 Faktycznie, nie jest to jasne, zwłaszcza ten fragment o korkociągu. Niestety to jest tylko tłumaczenie z angielskiego a nie oryginał. A tłumaczenie nie jest łatwym zadaniem, nawet dla kogoś, kto siedzi w narciarstwie i terminologii. Wiem coś o tym. Brak też rysunków, niestety. Faktem jest, że autor wyraźnie rozróżnia rotację tułowia od rotacji bioder. Poniżej na rysunkach fragment z jeszcze innej książki. Narty2 Stanisławskiego. Ten przetłumaczył, ale ze zrozumieniem i dołączył poglądowe rysunki. Ja to rozumiem to tak. Przez rotację bioder inicjuję skręt. Można to sobie przećwiczyć na "sucho" stojąc w pozycji narciarskiej i próbując obrócic biodra. Ten ruch wypłaszcza narty ułatwiając ich ześlizg i ustawienie we własciwym początkowym kącie sterującym (kąt między kierunkiem ruchu narciarza i nartami, w uproszczeniu). Czyli obrót płaskich, odciążonych nart do pozycji w której np. zaczynasz właściwy skręt cięty czy ześlizgowy.
-
Ale w 2010 r. narty carvingowe były juz mocno używane i wszelkie techniki z nimi związane. W "Ultimate Skiing" jest sporo o carvingu. Nie zapieraj się tylko przemyśl sobie jak jest opisana rotacja bioder. LeMaster to dobrze przedstawia. Daję skan z pełnym opisem rotacji bioder z "Ultimate skiing" z 2010 r.
-
Piotrze, kiepskie porównanie. Naprawdę sądzisz, że tak wiele się zmieniło w narciarstwie od 2010 r. ?
-
Ron Lemaster "Narciarz Doskonały" (The Skier's Edge) z 1999 r., "Narciarstwo na poziomie" (Ultimate Skiing) - 2010 r. W obu jest osobny rozdział "Rotacja bioder". Tekst bardzo podobny w obu. Wcześniej jest rozdział "Rotacja tułowia".
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
a_senior odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Good queszczyn. Dziadek Kuby vel Veteran pewnie w okolicach 85. Św. pamięci Staszek Tatka jeszcze jeździł w tym wieku. I to jak jeździł.