Skocz do zawartości

a_senior

Members
  • Liczba zawartości

    2 764
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Zawartość dodana przez a_senior

  1. Ciekaw jestem czego używasz do obróbki filmików. Ja jestem cały czas na Sony Movie Studio Platinum 13, a jest już chyba wersja 18. I co jakiś czas myślę o upgradzie i na myśleniu się kończy. 🙂 Raczej zostanę w tym programie, bo nieźle nad nim panuję a uczenie się czegoś nowego w moim wieku to coraz większe wyzwanie. 🙂
  2. a_senior

    Dorota Tlałka

    Moje zakopiańska koleżanka, nauczycielka fizyki, uczyła Tlałkówny w szkole. Bardzo je chwaliła. Mądre, bystre dziewczyny, dobre uczennice. Do tego miłe i sympatyczne.
  3. a_senior

    Drony

    Masz na myśli coś takiego jak poniżej na zdjęciu? Typowy buspas na Alejach Trzech Wieszczów. Faktycznie trochę jest do poczytania. 🙂 Nie zauważam, bom przyzwyczajony. 🙂
  4. a_senior

    Drony

    Bardzo mało jeżdżę samochodem po moim Krakowie, więc trudno mi o oceny. Na pewno jest za dużo samochodów i cokolwiek by nie zmienić w układzie dróg, rond, pasów to wiele to nie poprawi. Sporo remontów, np. ważnego mostu Grunwaldzkiego, które mocno utrudniają życie kierowcom i nie tylko im. Natomiast często korzystam z komunikacji zbiorowej i chwalę ją. Dużo kursów, tramwajowych czy autobusowych, mało spóźnień. Buspasy bardzo pomagają. Wciąż jeżdżę na rowerze po mieście, choć mniej niż wtedy gdy pracowałem. I znów muszę pochwalić organizatorów ruchu. Pomimo wąskości ulic, braku miejsca, rowerem jeździ się całkiem nieźle. DDR-y, ale i kontrowersyjne kontrapasy, mieszane drogi pieszo-rowerowe (np. słynne krakowskie Planty - taki pas zieleni wokół starego Krakowa, broń Boże nie mówić "starówka" :)), itd. Na pewno można coś jeszcze poprawić czy dorobić, ale już jest dobrze. Jazda rowerem i samochodem nie są ze sobą kompatybilne, używając terminu komputerowego. 🙂 To oczywiste, tego nic nie zmieni. Np. nie da się do końca rozwiązać problemu skręcających w prawo samochodów i jadących na wprost ścieżka rowerową rowerzystów. Szczególnie wtedy, gdy samochodziarz ma ograniczoną widoczność i nie ma szans zobaczyć szybko nadjeżdżającego rowerzysty. Znam co najmniej dwa takie miesca w moim pobliżu. Drugi problem to kontrapas dla rowerzysty na wąskiej drodze jednokierunkowej. Często nawet rowerzysta nie ma gdzie się przytulić by przepuścić samochód. I w takich przypadkach trzeba włączyć rozum. Jako rowerzysta dojeżdżając do miejsca, gdzie samochód może skręcać w prawo, zwalniam, niekiedy aż do zatrzymania się. Nie korzystam na siłę z moich praw. A jadąc kontrapasem często zjeżdżam na chodnik, by nadjeżdżające samochody mogły przejechać. Jak wielu innych, widzę poprawę w kulturze jazdy, wzajemnym poszanowaniu się i zrozumieniu. Zarówno między samymi samochodziarzami i między nimi a rowerzystami. Jako rowerzysta miejski na palcach jednej ręki wymieniłbym drobne scysje czy utarczki z samochodziarzami w ostatnich, powiedzmy 10 latach. Oczywiście przewiduję ich ew. błędy, ale kto z nas ich nie popełnia. 🙂 Np. kilka dni temu jakiś kierowca stojącego na światłach dostawczaka nakrzyczał na mnie, że przejeżdżam na rowerze, dodajmy z prędkością pieszego, na przejściu dla pieszych. Formalnie miał rację. 🙂 Pomachałem mu przyjaźnie ręką. I jak widać można na świat patrzeć pozytywnie, doceniać jego dobre strony i zachować krytycyzm tam, gdzie trzeba. Piotrze, może to stan ducha? 🙂
  5. a_senior

    Drony

    Prawie jak na preclu. 🙂 Życie mnie nauczyło, że przepisy przepisami, ale najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Oczywiście są wyjątki. :) Zdarza mi się jeździć w Krakowie chodnikami, mimo że formalnie mi nie wolno. Oczywiście z umiarem i ostrożnością. Niekiedy nawet jest to konieczne, bo jazda drogą z samochodami ociera się o samobójstwo (odcinek ul. Czarnowiejskiej). Kiedyś nawet zatrzymał mnie policjant i spytał dlaczego jadę po chodniku. Odpowiedziałem, że drogie mi życie. Uśmiechnął się i rozstaliśmy się. Na uwagi pieszych, b. rzadkie, typu: "nie wolno jechać rowerem po chodniku", nie odpowiadam a nawet zdarza mi się przeprosić. :). Niestety największym zagrożeniem ze strony "rowerzystów" są od kilku lat wszelkiej maści dostawcy. W większości na elektrykach. Ci za nic mają sobie zarówno przepisy jak i zdrowy rozsądek.
  6. a_senior

    Drony

    Wiesz jak to jest, Internet ma swoje plusy dodatnie i ujemne jak mawiał klasyk. 🙂 Może służyć dobrej sprawie, a może paskudnej. Jak nóż czy energia jądrowa. 🙂 Nie dzialam na FB, ale sporo przeglądam YT, po polsku, francusku i angielsku. I znalazłem wiele wartościowych kanałów czy źródeł wiedzy, mówiąc nieco przesadnie. Sporo subskrybuję, np. Powojnie (zdecydowanie polecam), Nauka. To lubię, ten wspomniany Kanał bez Cenzury (z zastrzeżeniami), kilka francuskich historycznych ale i Dudek o Historii. No i oczywiście kilka narciarskich, głównie francuskich, które mi mocno rozszerzyły moją narciarską wiedzę. Naprawdę można znaleźć dużo dobrych materiałów. Oczywiście, nie zastąpi to dobrej książki, ale i tak jest niezłym uzupełnieniem. Do tego czytam na telefonie Premium Onetu (niezłe, ale nic więcej), Politykę w wersji papierowej i internetowej, sporadycznie Tygodnik Powszechny. No i oczywiście SF. 🙂
  7. a_senior

    rower :)

    W sobotę byłem z wnukami na Górce Kazurce w Warszawie. Niezły teren do rowerowych szaleństw. Wnuki i ja były na piechotę, ale sfilmowałem co tam sie dzieje. Pogadałem z facetem, który 25 lat temu budował trasy na Górce. https://photos.app.goo.gl/FEZDXStgy2VPLyD78
  8. a_senior

    Drony

    Można. Ale rozumnie. 🙂 I z wyczuciem. 🙂
  9. a_senior

    Drony

    Nie o wszystko. 🙂 A może to nie Moskwa, ale np. Pekin? 🙂 Anyway, coś fałszywego w tych filmikach o tym jak to w Europie jest fatalnie ja jako stary wróbel wyczuwam. Dużo AI, głos lektora AI, a przede wszystkim dużo przesady. Ktos sie wyraźnie stara by nas troche pooszukiwać. A mnie jako staremu wróblowi łatwiej odróżnić prawdę od fałszu. Ale np. filmiki Wojtka Dzierwy (to ten od Danii, który polecałem), w końcu też krytykujące wiele aspektów Europy, są autentyczne, choć nie ze wszystkim się trzeba zgodzić.
  10. a_senior

    Drony

    Nie do końca. W okolicach Paryża mieszkałem ponad 7 lat, w europejskich miastach bywałem regularnie kilka razy w roku, choć głównie jako turysta na delegacji. 🙂 Do tego, jak wiesz, siostra mieszka w Belgii, w spokojnym jak Ty miejscu, i przekazuje mi cotygodniowe relacje. Nie mówiąc o kilku znajomych mieszkających w Niemczech, Francji, GB i USA. A ten mój tydzieńw Paryżu to był wyjazd biznesowy, nie turystyczny, choć trochę turystyki przy okazji było. Zgadzam sie z Tobą, że problemów w Europie nie brakuje. Oby nie było ich więcej i nie były poważniejsze, jak np. wojna, bo wtedy perspektywa widzenia świata wokół nas zmienia się radykalnie. Imigracja, islam, bieda której coraz więcej u niektórych, rozwarstwienie na coraz bogatszych i coraz biedniejszych. Do tego zmiany klimatyczne, konkurencja nowych potęg gospodarczych jak Chiny... I niestety nie ma prostych recept a nawet diagnoz. Winni politycy? Na pewno w jakiejś mierze tak, ale przecież ludzie ich wybrali i wybierają, bo wciąż żyjemy w demokracji. Czy można było do tego wszystkiego nie dopuścić? Nie wiem. Czy można coś z tym zrobić, poprawić? Pewnie tak, ale nie wiem jak. Dałem przykład Danii w sprawie imigracji (*). Na pewno nie należy wierzyć wszelkiej maści populistom, którzy przekonują nas, że uleczą to wszystko szybko i skutecznie. Niemcy w swoim czasie uwierzyli pewnemu Austriakowi. 😉 A może to wszystko jest nieuchronnym procesem zmian, z którymi ludzkość ma do czynienia od zawsze. Może to nasze "białe imperium" umiera albo tylko przepoczwarcza się w coś nowego. Kryzysy, upadki, ale i wzloty towarzyszyły ludzkości zawsze, a już ostatnie 100 lat w szczególności. Dwie potworne wojny, zagłada milionów ludzi... Póki co ja nie narzekam. Mieszkam w wygodnym miejscu, a ściśle miejscach :), mam za co żyć, staram się zachować zdrowie swoje i najbliższych. Podobnie moja siostra w Belgii. I sądzę, że i Ty masz całkiem, całkiem. Dobre miejsce do życia, dobra rodzina i nawet jest czas i pieniądze na kultywowanie pasji, zwłaszcza narciarskiej. 🙂 A że nie wszystko wokół jest tak jak byśmy chcieli by było. Trudno, starajmy się by było lepiej, np. wybierając lepszych wg nas polityków, ale nie narzekajmy za dużo, bo los lubi być przewrotny. (*) Tu jeden z YT odnośnie Danii i imigracji. Lubię ten kanał. https://youtu.be/Tlc29J1fyh0?si=9kmpY1oNxhHU3CrX
  11. a_senior

    Drony

    Ostatnio sporo przeglądam YT. Dużo czasu, ostatnie, najdłuższe wakacje życia. 🙂 I widzę wiele propozycji filmików jak ten o Belgii, którego BTW też oglądalem. Inny opowiada jak to już nie da się żyć w Portugalii, Francji, Wielkiej Brytanii. Głównie z powodu napływu inżynierów i doktorów z Afryki, 🙂 ale wymienia się i inne problemy. Inny rodzaj filmików pokazuje jak bardzo niebezpieczne są miasta europejskie, np. Paryż. BTW spędziłem tam tydzień w maju 2023 r. i nic złego nas nie spotkało. Nawet rozmawiałem z pewnym murzynem pracownikiem metra i z pewną murzynką, pracownicą banku. Coś chciałem wyjaśnić i uzyskałem kompetentne odpowiedzi. Fakt, okradziono żonę w metrze i zrobił to biały w bardzo sprytny sposób. Trochę na jej życzenie. No więc twierdzę, że wysyp tego rodzaju "katastroficznych" filmików jest celowy i stoją za tym konkretne służby ze wskazaniem na wschodnie byłe mocarstwo. 🙂 Chodzi o skłócenie, wystraszenie, zniechęcenie do UE, a docelowo jej rozbicie. Wszystkie poruszane w owych filmikach fakty są prawdziwe, tyle że przesadzone, potraktowane jednostronnie i wybiórczo. Takie granie na emocjach. Europa, i nie tylko ona, ma duży problem z napływem niechcianych imigrantów. Wynika to z wielu powodów, m.in. z praw fizyki która nie lubi stanów nierównowagi i dąży do ich wyrównania. Europa ma ujemny przyrost naturalny, Afryka mocno dodatni. Typowy stan nierównowagi. 🙂 Decydenci europejski popełnili wiele błędów, patrz Szwecja i Niemcy. I niestety wciąż popełniają. Ta niechciana imigracja to poważny i trudny probem. Na pewno trzeba coś z tym zrobić. Chyba nieźle radzi sobie z tym Dania. Ale nie można wylewać dziecka z kapielą twierdząc, że to wina Uni, Demokracji i najlepszy byłby jakiś inny system, np. dyktatorski, który ten problem rozwiązałby skutecznie. Polska póki co jest w lepszej sytuacji pod tym wzgledem i oby tak zostało. Ale nie popadajmy w przesadę i paranoję bo można sobie w ten sposób zrobić gorsze kuku. 🙂 Przez kilka lat we Francji mieszkałem w budynku, gdzie ponad połowę mieszkańców stanowili imigranci. Nie narzekałem.
  12. a_senior

    rower :)

    Prawda. Tu dwa moje przejazdy plażą. Jeden w Czołpinie, na MTB. Widać mnie jako cień, a może to mój anioł stróż. 🙂 A drugi w Lubiatowie, crossem. W obu przypadkach piasek był twardy, choć pewniej jechało mi się na MTB. Bardzo fajnie się tak jedzie o ile piasek pozwala. https://photos.app.goo.gl/DrqN7V457cJnz3rR9 - Czołpino https://photos.app.goo.gl/t6YxDu5GgCjfbS637 - Lubiatowo
  13. a_senior

    rower :)

    Na piachu tylko Fat Bike z oponami typu 4.5'. 😉 Widziałem w tym roku w akcji sąsiada z nadmorskiej kwatery jadącego po plaży na takim. Zwykłym, nie elektryku. I dawał radę. No ale tylko po to kupować takie dziwactwo? 🙂 Swoją drogą facet, skądinąd sympatyczny, też był niezłym dziwakiem i miał kilka różnych rowerów. I dużo na nich jeździł. 🙂 Z moich skromnych doświadczeń wynika, że MTB jest dużo lepszy od crossa do jeżdżenia po żwirowo piaszczystych i piaszczystych drogach. Mój MTB - full z oponami 2.1', a więc dość wąskie jak na MTB, cross - 1.8'. Wagowo zbliżone, MTB ciut cięższy. Jazda po piaszczysto-żwirkowych drogach i szlakach to oczywiście Suwałki. Byłem tam na z rowerami 2-3 razy. Np. poszwendaliśmy się tam na rowerach w wakacje 2006 r. Nazwy miejscowości nieco zaskakujące: Bubele (tu mieszkaliśmy), Łukiele, Trakiszki, Szlinokiemie. 🙂 I pięknie tam aż do bólu.
  14. To mnie się też dostanie, bo regularnie z nim jeżdżę. 🙂 Zobacz ten mój filmik z Plose 2016, gdzie mam przyczepioną do ramienia plecaka kamerkę GoPro. Kupiłem uchwyt osobno, a kamerkę miałem wypożyczoną z pracy. Pogoda tego dnia była w Plose idealna. Niezły materiał do wspominania, choć trochę nudny wychodzi.
  15. Mój Samsung S24 robi zbliżonej jakości zdjęcia i filmy do Iphona 16, czyli bardzo dobre. 🙂 Niesamowite sę parametry fotofilmowe dzisiejszych dobrych smartfonów z górnej półki. Z nart chyba nie mam filmów z Samsunga gdy jadę za kimś, ale nagrałem kilka rowerowych. Z ręki bez żadnych dodatkowych trzymadeł. Oto np. jazda za żoną na przełomie Dunajca. B. dobra stabilizacja. https://photos.app.goo.gl/nf9r9LgqKLf21wkW9 Masz rację, filmy ze stania z dołu nie potrzebują zoomu. Dobry smartfon jest wtedy super. Gorzej, gdy filmujesz z góry. Ja tak lubię filmować. I wtedy płynny zoom się przydaje. Zacząłem kręcić w okolicy 2007 r. Pierwszy filmik narciarski to przejazd syna w Kotle Goryczkowym. Właściwie wtedy, gdy cyfrowe kompakty były już przyzwoite w sensie foto. Niestety, nie kręciłem VHSem. A szkoda. Kręcił mój szwagier i dzięki niemu mamy kilka niezapomnianych filmowych wspomnień rodzinnych.
  16. Niestety trzeba kogoś drugiego, kto nagrywa. Jedzie za Tobą albo filmuje stojąc najlepiej z zoomowaniem. I do tego najlepszy jest handycam, bo smarfonem zoomowanie jest takie sobie delikatnie mówiąc. Kamerka, którą filmowałem córkę w Ischgl 2014 miała zoom do 50x i wciąż obraz po zbliżeniu był całkiem przyzwoity, choć trochę poruszony. Kompakt daje zbliżenie optyczne 4-5x, potem już cyfrowe i zatem takie sobie. Tak filmowałem córkę w Zillertal 2017. A kamerka na kasku czy przyczepiona do plecaka fajna jest, ale raczej do zabawy. Dawałem tu swój filmik z Plose 2016 z kamerką przyczepioną do plecaka, Gopro Hero 4 bodajże.
  17. Potrzebne to może i były, ale mało kto w nich jeździł. Żona po raz pierwszy ubrała kask w 2016 r., a ja dwa lata temu. Twojej ulubionej marki Quechua. 🙂
  18. Co do kamer na narty mam swoje zdanie. Wypróbowałem różne warianty: handycam, gopro, aparaty typu kompakt, smartfon. Najlepsza, w sensie wszechstronności i efektów, jest kamerka typu handcam, ale to trzeba wozić ze sobą. Niezły wydaje się dobry kompakt. Robi dobre zdjęcia i filmy, ale też trzeba go ze sobą wozić. Gopro dobry jest do specyficznych celów. Ale najlepszy jest dobry smartfon, bo ten mamy ze sobą zawsze. 🙂 I zawsze jest pod ręką. A z 2008 r. mam filmik z Cortiny. Żona (w niebieskim) i siostra (w białym). Bardzo udany pobyt. Zdjęcia i filmy kręcone niezłym w tamtym czasie kompaktem Canon A710. https://photos.app.goo.gl/TFh2Rw8nVuGsesfq5
  19. Wózek był rzeczywiście kultowy. Obsłużył 3 a może 4 dzieciaki. Dorzucam do kompletu dzisiejszą fotkę z tego miejsca. Drzewa wyrosły.
  20. a_senior

    Pasje

    Dzięki za info. Mam nawet starego sternika jachtowego z rozszerzonymi na morze uprawnieniami. Nie wiem czy w tym życiu znów wrócę do żeglarstwa. Jakoś mnie nie ciągnie. Pewnie miałbym kłopoty z odnalezieniem się z tymi sztagami, rumplami, kabestanami, itp. Miałem kilka przygód żeglarskich, niektóre bardzo groźne. Ale szczęśliwie przeżyłem. Ja i moi podopieczni.
  21. a_senior

    Pasje

    Czyli jesteś w wieku tych na zdjęciu? Aż musiałem sprawdzić co to jest ów BF. Bo BMI to wiem. 🙂 Jak zmierzyć ten BF? Głupio pytam bo i tak nie będę go mierzył. Pewnie mam go w normie, bo raczej szczupły jestem i brak oponki piwnej. 🙂
  22. a_senior

    Pasje

    Dożyj wieku tych chłopaków, spojrzyj na siebie w lustrze i wtedy skomentuj. 🙂 Mój szwagier z podobnym do mojego rcznikiem, też corocznie jedzie na podobną mazurską eskapadę. 3-4 osoby w zbliżonym wieku na łódce i voila. A mnie jakoś nie bierze, choć sternikiem jestem, a raczej byłem, i dużo po Mazurach w młodości żeglowałem.
  23. a_senior

    Drony

    Oj jest. Vide mój ostatni przypadek z "parkowaniem" w górach. I jeszcze kilka podobnych mógłbym wymienić. A może to jednak ten Najwyższy czuwa? 😉 Bardzo się skomplikował i rozszerzył temat "Drony". 🙂 Dodam, że choć zgadzam się z grafiką Jurka_h odnośnie mądrości i starości, to do pewnych przemyśleń doszedłem bardzo poźno, tak dobrze po 60. Np. o lubieniu lub nie siebie, o swoich wadach i zaletach, o mechanizmach, które rządzą światem, o tym jak postrzegam innych, itp. Nawet w kwestiach czysto narciarskich, poglądów na technikę jazdy, co jest ważne w nartowaniu, a co mniej dojrzałem całkiem niedawno.
  24. Z naszym domkiem łączą nas z żoną, i moje dzieci też, miliony wspomień. Ojciec kupił domek, a ściśle jego połowę, ok. 1970 r., później dobudował drugą połowę. Ok. połowy lat 70. doszedł prąd i to była prawdziwa rewolucja dla okolicznych mieszkańców. Sam kopałem dziury pod słupy. Potem dociągnięcie rurami wody, bo poprzednio nosiliśmy wiaderkami od sąsiadki, a dalej, ale to dopiero kilka lat temu, duża rozbudowa z wierceniem wody głebinowej, łazienką, itp... Wszystkie wakacje z dziećmi tu spędzaliśmy a teraz te nasze wieczne wakacje zusowskie. Dla śmiechu dorzucam moje zdjęcie z 1987 r... z pieluchami. W dwóch wersjach: cb i pokolorowanej prze serwis Myheritage. Stwierdzam, że robi to rewelacyjnie. Kolory są wierne! Co ta AI wyprawie.
  25. Na razie sąsiadów w najbliższej okolicy nie przybywa i nie przybędzie za mojego życia, choć w nieco dalszej już trochę tak. I bez światłowodu się pojawiają. Na szczęście bardzo wolno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...