Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.08.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. na Marmoladzie to już prawie nic nie zostało , w Saas Fee pewnie za 20 lat też znikną
    5 punktów
  2. Dechy właśnie w termoboxie dojrzewają... warun super 👍
    4 punkty
  3. Teraz to ski bus pełną gębą 🤪 dzięki @Marcos73 👍
    3 punkty
  4. A jak jest odpowiednio wąsko to i się kimniesz oparty o ścianę...
    3 punkty
  5. Wiesz co myślę o tych kleksach z przodu ..😜
    3 punkty
  6. mały offtop w temacie motoryzacji Lodowiec Weissmies
    3 punkty
  7. Większej chujni na włoskim wybrzeżu nie widziałem
    2 punkty
  8. Piotrek, każdy Polak może założyć firmę. Nie stanowi to żadnego problemu. Na dzień dzisiejszy to nie ma dofinansowań do samochodów osobowo- "prywatnych", zasady rozliczania są tak pojebane, ze bardziej korzystają na tym pracownicy którzy z nich korzystają niż firmy. Nawet jeśli dostaniesz dotację np. na elektryka, to masz limit km który musisz przejechać aby ta dotację dostać. No kurde z opowieści to nie taka prosta sprawa, nawet jak faktycznie używasz samochodu do pracy. Kumpel ma busa i się musi spuszczać, żeby limit zrobić - na kurierce. Bo go trzeba 2x dziennie ładować, a w zimie to i 3x dziennie. Samochód dostawczy. Tarcze były na utrzymanie pracowników - nie na firmy. Wiem miałem i część oddałem, bo się 2 pracowników zwolniło w trakcie. Część proporcjonalną trzeba było oddać. Po roku była kontrola i rozliczenie dotacji. Na pewno na tym nie zarobiłem. W Polsce wśród klientów indywidualnych królują używane samochody, a używane elektryki to towar wysokiego ryzyka, stąd mała ich popularność. Dopóki nie zdobędą renomy bezawaryjności i ogólnodostępności napraw, dopóty nikt używanych nie będzie kupował. Może pionierzy, ale tych jest mało. Ale to jeszcze musi minąć trochę czasu. pozdro
    2 punkty
  9. Chyba nie do końca zrozumiałeś co napisałem ;). Też nie mam wygórowanych oczekiwań, aczkolwiek jadąc także z dzieciakami 6-7-8 lat wolałbym uniknąć przygód ze smrodem czy grzybem na ścianach. SPA ani jakichś łóżek z baldachimem nie poszukujemy.
    2 punkty
  10. Jak się jest nieudacznikem to się nie udaje po prostu. Trzeba się z tym pogodzić, grzbiecik po sobie i cisza. Ale można być oczywiście nieudacznikem i mieć do tych wszystkich, którzy dają radę pretensje. Jednoznaczny przekaz. Spotkałem takich gości dziesiątki przez ostatni rok na rekrutacjach,
    1 punkt
  11. Ty mogles zalozyc, byc moze ja tez moge, ale wiekszosc nie moze. Inaczej juz by zalozyli zamiast zasuwac za minimalna lub niewiele wiecej. Nie rodzimy sie z takimi samymi zdolnosciami ani psychika. Ja nie musze daleko szukac. Moja siostra z mezem zyli przez dluzszy czas z tarcz covidowych. Wujek tez jakies zgarnal a pracownikow nie zatrudnia. W jaki sposob sie to odbylo i czy legalnie to nie wiem. Nawet bez przekretow bylo pelno dofinansowan na rozwijanie firm. Niekoniecznie bezposrednie na auto choc i te sie zdazaly. Sam zauwazyles ze nowe auta kupuja glownie firmy choc jest ich duzo mniej niz osob fizycznych. To chyba cos w tej ukladance nie gra? 100 lat temu robotnik w fabryce forda kupowal sobie nowego forda T a jak na tamte czasy to byl bardzo dobry samochod. Dzis robotnik w fabryce w automotive a czesto nawet jego kierownik jezdzi kilkunastoletnim gratem. Czyli nie doszlismy nawet do poziomu usa z przed 100lat.
    1 punkt
  12. Dolina Saas to nie tylko narciarska zima, ale także bardzo ciekawa oferta dla turystów letnich. Poczynając od łatwych spacerów po asfaltowych dróżkach w dolinie, poprzez liczne znakowane szlaki, via ferraty, trasy MTB, narciarstwo na lodowcu po wycieczki na 4 tysięczniki, których jest tutaj aż 10. Najłatwiejsze to Allalinhorn 4027, Alphubel 4206, Weissmies 4017 i Lagginhorn 4010. Korzystając z kolejek linowych, można je zdobyć w ramach jednodniowej wycieczki. Pozostałe są znacznie trudniejsze i wymagają co najmniej jednego noclegu w wysokogórskich schroniskach. Jako ciekawostka to mieszkając w całej dolinie w ramach opłaty klimatycznej (7 CHF na dzień) otrzymuje się kartę gościa upoważniającą do korzystania z bardzo dobrze działającej komunikacji autobusowej i prawie wszystkich kolejek linowych. Wyjątkiem jest metro pomiędzy 3000 a 3450 m, tu trzeba dopłacić 45 CHF za cały pobyt. Jedynie, jeśli chcemy uprawiać narciarstwo alpejskie na lodowcu należy wykupić skipass za 82 CHF na dzień albo 389 za tydzień. Jako ciekawostka to cały teren ma powierzchnię ok. 205 km kwadratowych, czyli mniej więcej tyle co całe Polskie Tatry.
    1 punkt
  13. Zgadza się, znowu to samo. Za każdym razem inne lokum, ale znowu to samo. 14 godzin to brutto, ze wszystkimi przerwami na fizjologię, tankowania i inne takie. 11 godz z minutami to czysta jazda.
    1 punkt
  14. Kolejny raz Pilica (Spała - Gostomia) foto - Paweł.
    1 punkt
  15. ..że są niepowtarzalnie?.. 😄
    1 punkt
  16. Może już jestem starym zgredem ale dla mnie liczy się tylko czy oddam stolec na normalnym kiblu,czy wezmę prysznic i czy coś podgrzeję w kuchni. Łóżko jak łóżko przez 5...6 nocy jest mi obojętne , spałem nawet na piętrowym w Francji. Jadę na wyjazd narciarski i patrzę na ośrodki i trasy a reszta to chuj.
    1 punkt
  17. My to nie cyganie, na narty jedziemy, nie na żebry 🙂 pozdro
    1 punkt
  18. Zrobi zabudowę sypialną i będzie jak w kuszetce... pozdro
    1 punkt
  19. To chyba furgon, więcej nas wejdzie na pakę - nie będzie widać 🙂 pozdro
    1 punkt
  20. a to jest blacha zamiast okien czy okna okleili białą folią?
    1 punkt
  21. Niestety może. W mojej Kia jest napęd tylny dołączany. Włacza się, gdy wykryty jest poślizg przednich kół. Sprzęgło wiskozowe, wałek wieloklinowy, itp. W normalnej jeździe nawet nie wiesz że padł, bo rzadko się włącza. Zauważyłem dopiero na stromym podjeździe, gdy przednie koła ślizgały się na trawie. Najczęście psuje się wieloklin na wale. Wyrabiają się ząbki, m.in. z powodu rdzy. Niestety to wada fabryczna. Nie posmarowali. 🙂 I niestety naprawa, o ile to ten problem, jest kosztowna.
    1 punkt
  22. Paweł, trochę mitów trzeba obalić. Gość tesla przejechał już 2 mln km i baterię na tym dystansie 3x regenerował (nie wymieniał), trochę straciły na pojemności ale to parę %. Silnik wymieniał 14x, bo jakieś chujowe ma Tesla - ale to te pierwsze były. Wszystkie te wady są mocno rozdmuchane. Największą jest zasięg i ładowanie. W trasie wychodzi podobnie jak dieslem, czy nowoczesnym benzyniakiem/hybrydą, ale - pierdolenie się z ładowaniem, zaawansowany ecodriving, czyli płynnie do 120max i klima/ogrzewanie na minimum. Żadnych gratów i ciężarów. Wtedy te 400 w lecie i 300 w zimie przejedziesz na baterii 100kW. Możesz więcej - ale 20min to się ładuje bateria w zakresie 20-80% (i to zależy na jakiej jest oparta architekturze i jak szybka jest ta ładowarka), więc de facto to 60kW, które w miarę szybko naładujesz. Jako samochód miejski, z możliwością ładowania w domu, w tzw. wkoło komina, to idealne rozwiązanie. Ale póki co to tylko dla wąskiej grupy osób. Jako samochód uniwersalno-rodzinny to się nie nadaje. Tylko dla cierpliwych i wytrwałych. pozdro
    1 punkt
  23. Brak elektryków na wsiach, to tylko wyłącznie strach przed ich użytkowaniem (głównie chodzi o koszty z tym związane oraz że Tadek tego nie opanuje jak Golfa za pare groszy). Jest to novum. Ale paradoksalnie w co drugim domu foto i pompa ciepła. To przecież też nowinka. Elektryków jest jeszcze mało wszędzie. Niby są duże wzrosty sprzedaży, ale tego jeszcze nie widać. Każdy ostrożnie do tego podchodzi, bo to się dopiero rozwija, ale na tyle szybko, że kupując coś dzisiaj, "jutro" może być już przestarzałe. Szybka utrata wartości nie przekonuje. Kumpel z jednej z dużych sieci wypożyczalni samochodów mówił, że zarząd wpadł na pomysł zakupu partii pilotażowej elektryków na wynajem. Niestety nie spina się. Zakup - ok, użytkowanie - ok, sprzedaż, katastrofa. Ten ostatni element na dzień dzisiejszy kładzie ten pomysł na łopatki. Wynik księgowy musi się zgadzać. pozdro
    1 punkt
  24. @Adam ..DUCH Adam kolej dziś i dawniej to przepaść. Zrobiono ogromny postęp i bardzo dużo ludzi wybiera ten wygodny środek lokomocji. Moim zdaniem nie specjalnie jest na co narzekać. Dajmy im jeszcze trochę czasu.
    1 punkt
  25. Widziałem go, stoi dumnie, kawał auta, teraz czekać na ogłoszenia, "wyjazdy busem do Austrii i Włoch " 😄
    1 punkt
  26. Dotąd dwa razy pływałem z Makowa do ujścia w Narew i do niedawna też myślałem że wyżej jest mało ciekawie. Właśnie teraz przekonałem się że odcinek powyżej nie odbiega od tego poniżej, być może jeszcze wyżej jest inaczej. Jeden i drugi jest mocno nasycony roślinnością i licznymi meandrami koryta. Nie spodziewałem się przed Makowem np. takich skarp a mimo to one tam były. Pomysł by zacząć w Krasnopolu zredukowaliśmy do startu w Podosiu Starym, nocleg w namiotach tuż przed Makowem. Drugiego dnia przez Maków do Przeradowa (3 km przed ujściem). Każdy dzień to 20-23 km (podobno razem wyszło 47 km). Byliśmy w 4 osoby, 1 z Krakowa + 1 z Lublina + ja i żona z Siedlec. Wszyscy musieliśmy jakoś dojechać i wrócić. Miało być bardzo lajtowo i tak właśnie było. Nie spodziewaliśmy się trudności i poza pojedynczym zatorem ich nie było. Kolejny raz przekonałem się że widok z auta lub roweru na otaczający nieciekawy topograficznie teren bywa bardzo mylący. Na przepłyniętym odcinku niemało oberwanych skarp, często wśród krawędzi lasu, sporo razy roślinność zespala się nad korytem dając ochronę przed słońcem. Moim zdaniem rzeka idealna dla niedzielnych kajakarzy, mimo to kolejny raz spotkałem tylko 2 kajaki. Dla kajaków pneumatyków mało miła przenoska przez MEW w Makowie, bardziej miła jest przez MEW w Smrocku. W Makowie budując nową MEW nikt nie uwzględnił kajaków, wystarczyłoby w miejscu wodowania położyć pas starej taśmy przenośnikowej, teren ten usypany jest z mieszaniny kruszonego gruzu a w nim kruszonych butelek.
    1 punkt
  27. Rzeka Orzyc [Podoś Stary - Przeradowo] (foto Paweł). Byliśmy 2 dni / 4 osoby. Kolejny raz dziwi mnie że blisko Warszawy a rzeka tak mało popularna. Dwie ostatnie fotki to elementy spływowego luksusu (foto - Magda).
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...