Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.08.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Cześć Ale piszesz z praktyki co bardzo cenię - to po pierwsze. Po drugie jak się z większością Waszych spostrzeżeń zgadzam i uważam za słuszne wnioski to się cieszę. Mnie do niczego nie trzeba przekonywać bo długo jeżdżę Pozdro
    3 punkty
  2. Cześć Moja opinia jest negatywna w sensie, o którym pisał Marek. Przede wszystkim chodzi o realizm w sensie cen i kosztów, zero dopłat i... przede wszystkim... zero dość kłamliwej propagandy w sensie ochrony środowiska itd. Niestety, żyjemy w czasach gdzie sztuka działań Goebbelsa króluje więc i tak będzie jak będzie. Ja mam same Diesele - ciekaw jestem jakby dokonać szczegółowej analizy kto jest bardziej energochłonny i środowiskożerny. PS Ale tankuję olej napędowy na stacji nie gnojówkę - jakby co. 😉 Pozdro
    3 punkty
  3. Mam znajomego specjalistę od foto i magazynów, wszystko mi przeliczył i bez ogródek powiedział że do końca życia mi się to nie zwróci a za 10 lat zacznie się pierdolić i kasę trzeba ponownie wyłożyć. Jedyny sens ma auto konsumpcja , w momencie produkcji zużywać wszystko.Jeśli ktoś myśli że naladuje z tego auto to niech o tym zapomni. Ale można brać udział w konkursie najgłupiej wydanych pieniądzy w życiu.
    2 punkty
  4. Wracając popołudniu z pracy nigdy nie naładujesz bateri z fotowoltaiki nawet latem. Najtaniej jest ładować z gniazdka. Magazyny energii nigdy nie zwrócą kilkudziesięciu tysięcy włożonych w inwestycję. FOTOWOLTAIKA I MAGAZYNY ENERGII TO JEST JEDNO WIELKIE OSZUSTWO KTÓRE SIĘ NAM WCISKA !!!
    2 punkty
  5. Generalnie to co robi Europa z motoryzacją to jakiś kryminał. Stada biednych ludzi muszą składać się na dopłaty dla bogaczy aby ci taniej mogli wjeżdżać w strefy ograniczonego ruch np. Mercedesem EQS za przynajmniej pół miliona a a biedak tam nie wjedzie bo go na nowe auto nie stać. Na dodatek jakaś banda polityków nazywa to demokracją i ekologią. O rozwoju technologii powinien decydować inżynier i stan tej technologii a nie zryty urzędnik. Samochody elektryczne na dziś są tworem mocno nie doskonałym. Naturalne na dziś powinno być rozwijanie hybryd, jako najdojrzalszej i najlepszej aktualnie technologii i wraz ze wzrostem zasięgów na prądzie przechodzenie na elektryki. Trochę skomplikowana jest sprawa z hybrydami plugin bo wydają się sensowne ale ludzie nie potrafią nimi jeździć. Np. jadąc niektórymi w znaną nam na pamięć trasę powinniśmy i tak ustawić nawigację. Samochód wtedy może inteligentnie mieszać prąd ze spaliną i na dystansie 300-400 km spalić 1L/100km. Jak nie wie gdzie jedziemy słucha ręcznego trybu ustawionego przez kierowcę a ten zwykle wykańcza baterię a potem jedzie na benzynie. Samochód jako przedmiot użytkowy ma służyć człowiekowi a nie odwrotnie.
    2 punkty
  6. Mitek, ja się nie uważam za wiedzącego, piszę tylko i wyłącznie ze swojej perspektywy. Rozumiem inne poglądy, zawsze się staram przyjąć i zrozumieć perspektywę „oponenta”. Argumentacja rzeczowa, zwykle mnie przekonuje. Mogę się mylić bo jestem tylko człowiekiem. pozdro
    2 punkty
  7. 1 punkt
  8. A ja Mario troszkę inaczej do tego podchodzę, bardziej dbam o „swój” ogródek. Skoro w dużej mierze dokładam się do jego utrzymania, to chciałbym mieć prawo głosu jak ma wyglądać. To teren nieogrodzony i ogólnie dostępny i każdy z niego może korzystać o ile zaakceptuje zasady w nim panujące ustanowione przez zarządcę. Tylko tyle. W lesie jest podobnie, wszyscy to akceptujemy. pozdro
    1 punkt
  9. Czytałem artykuł jakiegoś naszego spryciarza który prześwietlił ruski rynek samochodów. Chińskie pojazdy są tam obecne już kilka lat. Skoncentrował się na forach i opiniach raczej prywatnych użytkowników. Okazuje się, że wszystko jest ok. Samochody całkiem niezawodne, nie ma problemu z częściami zamiennymi i terminami serwisów. Niektórych europejskich firm za cholerę nie jestem w stanie zrozumieć. Fiat będzie wznawiał spalinową 500 na płycie podłogowej elektryka 🤣 Wystarczyło aby ich prezesi, dwa lata temu zapytali kogokolwiek na ulicy o opinię i każdy by im powiedział , że tak będzie. Nie wiem za co tym ludziom się płaci. Podobnej głupoty dokonała , moim zdaniem jedna z najlepiej zarządzanych firm świata czyli Porsche. Zarżnęli znakomicie sprzedającego się spalinowego Macana a elektrycznego nikt nie chce. Produkują spalinowy nadal w USA ale nie oferują w Europie. Oczywiście już jest decyzja o wznowieniu produkcji nowej wersji spalinowej.......... za dwa lata 🙂
    1 punkt
  10. A tutaj akurat mamy odmienne zdanie. Ja jestem za samostanowieniem mieszkańców, jak ich miasto ma wyglądać. Przepisy nie są restrykcyjne. Komunikacja zbiorowa działa dobrze. Codziennie przejeżdżam koło P&R który stoi pusty, bo każdy wali samochodem w centrum. Pasuje żeby mieszkańcy, którzy w dużej mierze utrzymują miasto płacąc w nim podatki jeździli komunikacją zbiorową, żeby przyjezdnym nie korkować miasta. Obecne przepisy nie są rygorystyczne. Eliminują tylko stare trupy. Jak kogoś nie stać na samochód, to trzeba się przesiać na komunikację zbiorową. W Krakowie akurat jest nowoczesna. Swego czasu była akcja w magistracie, pracujesz w Krakowie, zostaw część podatku w Krakowie. Bez odzewu. Wszyscy chcą korzystać, ale nikt nie chce płacić. Mieszkam w centrum i połowa blach to KWI, KWA etc. a miejsce doskonale skomunikowane. pozdro
    1 punkt
  11. To troszkę ściema - w uk ładowarki są wszędzie .. w dowolnej ilości ...od wielu wielu lat - Ryszard Lwie Serce już konia ładował...czy jakoś tak;)
    1 punkt
  12. Autko nosi na tylnej klapie dumny napis Hybrid. Ma z Mild Hybrid dużo wspólnego. Odzyskuje energię podczas zwalniania i potrafi dopalić mocą silnik spalinowy zmniejszając zużycie paliwa. Oczywiście Start-Stop działa z większą kulturą.
    1 punkt
  13. Najnowszy Prius jest moim zdaniem bardzo wysmakowany estetyczne ale 2stówki to chyba nie jest dziś konkurencyjne .
    1 punkt
  14. Karol,pkt 1). Narzucanie jest złe, bo prowadzi do patologii. Natomiast postępowanie EU, ja to tak odczuwam po pierwsze to wysoka świadomość europejczyków, a dwa to co było pisane wcześniej wiele razy, w eu żyją tłuste koty i się nudzą, wszyscy ludzie mają tą świadomość, ale tylko nas na to stać - jeszcze. Byłem ostatnio w kinie na Fiore Mio - dokument o ludziach żyjących w ... Alpach (dlatego poszedłem, śnieg był). Jedna z bohaterek stwierdziła, że to czy się wybijemy do cna dla Ziemi jest obojętne, ona i tak się odrodzi z nami, czy bez nas. Dbanie o planetę jest tylko i wyłącznie w naszym interesie. W USA na dzień dzisiejszy elektrownie węglowej to 20% produkcji prądu. głównie to gazowe, atomy i oze. Trump tam może chcieć, ale niestety poszczególne stany podejmują decyzje. Wraca do węgla, bo mocno inwestują w AI - a to jest bardzo energochłonne. Generalnie to produkując większość poza granicami własnego kraju smrodzą pośrednio u podwykonawców. Kokosy robią na nowoczesnych technologiach i zbrojeniówce. Opec - z tego żyją, więc nie piłują gałęzi na której siedzą. Jeśli Stany ponownie odpalą górnictwo - to nasze kopalnie mogą się pakować. Trump zapowiedział ekspansję węgla na cały świat, co pociągnie spadek cen, które i tak są niskie, a nasze kopalnie są na granicy rentowności. USA może wbić gwóźdź do trumny naszego górnictwa. Udział elektrowni węglowych w produkcji prądu w USA spadł w ciągu 25 lat z 50 do 20%. Zamknięto 770 elektrowni węglowych a zatrudnienie w górnictwie zredukowano o połowę w czasie ostatniej dekady. Każdy kraj chce być niezależny energetycznie ograniczając import do minimum. My niestety w dużej mierze musimy importować surowce, albo bazować na naszym coraz droższym w wydobyciu węglu. Niezbędne jest OZE oraz atom. Węglowe trzeba zredukować do optymalnego minimum - oczywiście niech będą aby dywersyfikować dostawy z różnych źródeł energii elektrycznej. W końcu mamy węgiel, drogi, ale jest nasz, na miejscu. pozdro
    1 punkt
  15. Jprdl.... Czyli mamy conajmniej 4 typy hybryd: a) mikrohybrydy (prąd jedynie do elementów pomocniczych) typu rozrusznik; b) mild-hybrydy - prąd wspomaga jazdę ale sam na prundzie nie pojedzie; c) "zwykłe" hybrydy - jedzie na obu silnikach oraz na samym prądzie (ale krótko oraz wolno) a z gniazdka się nie ładuje; d) plug-in - jedzie na obu silnikach i ładuje się z gniazdka. Oprócz tego klasyczne elektryki czyli tylko na prąd.
    1 punkt
  16. reasumując: wymuszenie na Polakach używania aut elektrycznych to zwykły eko terror. pisanie o zero emisyjności [i tu nie piję do Ciebie, bo rozsądny jesteś gość], w sytuacji gdzie: - na świeżo USA wycofują się rakiem z walki o środowisko jak niepodległość - kraje OPEC posiadają aspekty środowisko w 4 literach - w Polsce kopalnie węgla, które są zamykane są na oku....ukraińskich firm, bo wydobycie węgla w PL się opłaca to zwyczajnie aberracja umysłowa.
    1 punkt
  17. No Tomeczku nie tak do końca. Hybryda umożliwia jazdę w pełni elektryczną bez udziału silnika spalinowego, a jeśli juz jest potrzebny silnik spalinowy to jest tylko generatorem prądu dla silnika elektrycznego, a Mhev już nie, tylko wspomaga silnik w jeździe, generalnie to samochód spalinowy o wspomaganiu elektrycznym. PHEV to hybryda z możliwością ładowania baterii z sieci, czyli elektryk z własnym generatorem prądu. pozdro
    1 punkt
  18. Ja mam zwykłe hybrydy, nie plug-in. Tu doładowanie tylko podczas jazdy. Różnica w cenie pomiędzy zwykłą hybrydą a plug-in jest na tyle duża, że z moich wyliczeń wyszło, iż przy moim użytkowaniu nie zwróci się do końca żywotności auta. Dodatkowe KM które ma plug-in nie kręca mnie, bo to nie jest auto sportowe, te które są w zwykłej hybrydzie w zupełności wystarczą do dynamicznego przemieszczania się z punktu A, do punktu B.
    1 punkt
  19. Elektryk? Wolne żarty. Ani to zeroemisyjne (prund bierzemy z węgla, budowa baterii elektryka to porażka dla środowiska naturalnego), ani z dużym zasięgiem, ani bezproblemowe w eksploatacji (pożary, awarie trudne do naprawy). Żadne dopłaty ze strony państwa polskiego, czytaj z naszych podatków, mnie do tego nie zmusza. Co jest fajne w elektrykach? Prowadziłem Tesle Y, przyspieszenie do 100 km/godz to 5.0 sek, fajnie to zapierdala. Jechałem po prawej stronie Tesli 3 z dwoma silnikami na pokładzie- do 100 przyspieszenie w 3,1 sekundy, fajnie krew napływa do głowy jak wchodzi max przyspieszenie. Hybryda? Dobra na miasto, poza miastem spalanie jak zwykły benzyniak, jak nie większe. Hybryda droższa w zakupie niż benzyniak, do tego ukochana przez taksówkarzy. Z nostalgią wspominam prywatną Skodę Octavie I, 1.9 tdi na pompie wtryskowej, 90PS. Spalanie w trasie: na Red Bullu osiągałem 3.6 l/100, potwierdzone testami spalanie wg komputera vs spalanie wg dystrybutora. Zasięg tej Skodziny na szlachetnym Red Bullu to 1400km. Co ciekawe, zwykły ON, zwany też gnojówka, dawał spalanie wyższe o 0.4 l/100km.
    1 punkt
  20. Cze Generalnie to chodzi o spojrzenie z dystansem, pragmatyczne bez animozji. Elektryki tak czy siak na stale zagoszczą na naszych drogach niezależnie od tego czy nam się to podoba to czy nie. Póki co to jest ich relatywnie mało, ale system dopłat plus działania producentów które na dzień dzisiejszy rozdają je "prawie za darmo" sprawi że będą coraz bardziej widoczne na drogach. Mają zalety, jak zeroemisyjność, silnik trakcyjny o wysokiej sprawności, niskie koszty użytkowania oraz są trwałe. MInus - to waga, mały zasięg, długi czas ładowania, brak infrastruktury do ich ładowania, szczególnie w aglomeracjach miejskich. Myślę, że te 2 ostatnie punkty sa kluczowe, że nie jesteśmy jeszcze gotowi na taki skok w przód. Pojawiają się coraz to bardziej pojemne baterie, coraz szybciej je można ładować i samochody maja coraz to większy zasięg, ale do samochodów spalinowych to jednak bardzo dużo im brakuje. Ostatnio jakiś elektryk fabryczny ale o dużej baterii (118KW) przejechał na 1 ładowaniu 1200 km. Sporo, ale umówmy się - trasa wybrana przez producenta dobrana do walorów elektryka i ecodriving najwyższych lotów. W kontrze kierowca rajdowy o polskich korzeniach w standardowej skodzie superb 2.0 TDi z DSG na 66 litrach ON pokonał ponad 2800 km na trasie Łódź_Paryż i z powrotem. Elektryk startował z St, Moritz do Monachium i na dzień dobry miał chyba 1300 m przewyższenia, czyli de facto cały czas jechał w dół, co dla elektryka jest bardzo korzystne. Tutaj samochody spalinowe są nie do pobicia. Druga sprawą jest czas oraz infrastruktura energetyczna w PL. W PL połowa mieszkańców posiada własne domostwa (pewnie zabudowa jednorodzinna, szeregowa oraz bliźniacza), ale 60% populacji zamieszkuje w miastach a tam tylko 30% może się pochwalić własnym "domem", czyli ma możliwość ładowania na luzie w domu. Reszta to blokersi. Tu będzie największy problem. Jak również rozbudowa sieci w miastach, aby mogła obsłużyć tak duże zapotrzebowanie na prąd. Prosty przykład. Apartamentowiec tuz obok mnie ma 12 pięter i parking podziemny dwupoziomowy. Jest na nich 300 miejsc parkingowych. Załóżmy połowa miejsc jest dla elektryków i każdy chce mieć chociaż 11kW przyłącz do ładowania, aby za noc naładować samochód do pełna. Więc przyłącze tylko do samego ładowania musi mieć 1,7mW aby to obsłużyć, apartamentowców na 2-3ha jest 6. Już mówię, że to niemożliwe na przykładzie swojego miasta. To ogromne skupiska ludzi, a prądu nie przesyła się bezprzewodowo. Ogromne koszty. To nie przeciągnięcie kabla ze skrzynki do garażu w domu. Okablowanie takiego parkingu to beda pojebane pieniądze, nie mówiąc o przyłączu. Druga sprawa - to czas ładowania. Standardowa stacja benzynowa ma ok. 4-6 dystrybutorów podwójnych, czyli obsługuje jednocześnie ok 8-12 pojazdów w jednym czasie. W samochodach osobowych spalinowych czas tankowania jest podobny i przede wszystkim zależy tylko i wyłącznie od pojemności zbiornika. Toteż praktycznie wszystkie miejskie stacje są dość małe a i czas potrzebny na uiszczenie opłaty w kasie nie stanowi jakiegoś większego problemu, więc w pełni samoobsługowych stacji jest mało. W przypadku elektryków już jest inaczej - czas ładowania jest długi. Więc żeby obsłużyć większa ilość pojazdów musi ich być odpowiednio więcej i znowu pojawia się problem, bo takie stacje ładowania musza być wyposażone w ultra szybkie ładowarki, aby to ładowanie nie powodowało kolejek. Oczywiście elektrodami skandują że najnowsze samochody ładują się w zakresie 20-80% w 20minut, całość idzie naprzód i pewnie za 2 - 3 lata będą się ładować w 10, przy jednoczesnym zwiększeniu pojemności baterii. Jest jeden szkopuł. Samochody spalinowe niezależnie od wieku tankują się tak samo szybko. Przecież przez długi okres będzie miks samochodów elektrycznych i nowoczesne stacje do ładowania nie zmienią czasu ładowania samochodu starszego opartego na starszej architekturze. Trafisz na 2 starsze tesle i 1,5h będziesz kwitł na stacji, bo one wie 10 min nie naładują niezależnie od ładowarki. Tutaj jestem zwolennikiem samochodów hybrydowych, które takich ograniczeń nie mają. Można w nich z powodzeniem rozwijać elektromobilność, a znikną z rynku samoistnie - jeśli elektryfikacja będzie na tyle rozwinięta, że silnik spalinowy będzie zbędny. Na terenach wiejskich i podmiejskich samochody elektryczne - jak najbardziej ok, ale niestety w miastach będzie to duży problem. W transporcie drogowym jeszcze długo się nie przebiją. Tam rządzi diesel. pozdro
    1 punkt
  21. Ekologicznie jest mieć w rodzinie jeden samochód zamiast trzech. Im masz więcej samochodów, tym więcej nimi jeździsz.
    1 punkt
  22. "naród" to obecnie puste słowo doprowadzone do tego postrzegania przez bandę idiotów nie odróżniających szacunku od własnego szaleństwa. Jesteś za to odpowiedzialny - ciesz się.
    1 punkt
  23. Marek poruszyłeś - tak mi się wydaje nie świadomie - temat bardzo ważny pt "dzieciaki klubowe". W tym kontekście mam (tak mi się wydaje) spore doświadczenie - nauka klubowa vs ...kurcze ja to nazwać...niech będzie : "jazda instruktorska". Osobiście jak sam wiesz mam delikatnie ujmując negatywne podejście do jazdy :"klubowej". Dwa rozbieżne cele?? W krajach alpejskich cele są zbieżne ale niestety w PL nie i to widać na kursach. Dzieciaki/młodzież "klubowa" ER robią w cuglach a jazdę egzaminacyjną/ewolucje już nie. Młody chłopak (licealista) wsadza mi 60 sek w plecy na 40 bramkowym egzaminacyjnym SL ale nie potrafi prawidłowo wykonać skrętu z poszerzenia kątowego, skrętu równoległego ślizgowego ba łuki płużne ledwie na - zaliczenie???
    1 punkt
  24. Czego Ci Życzę.. 👍
    1 punkt
  25. i co w tym jeźdżeniu nas najbardziej kręci? Jurek_h w innym wątku rzucił fundamentalne (fundamentalne na forum narciarskim :)) pytanie: Co jest "jazdą" na nartach? Ja trochę rozszerzę to pytanie. Zacznę od siebie. Mój sposób spędzania czasu na nartach, sama jazda na nich, jak przypuszczam u każdego, mocno zmieniał się z upływem lat. Zacząłem dość wcześnie jak na owe czasy, lata 60., w wieku 14 lat, od zjazdu... z Kasprowego. Od razu poczułem fascynację narciarstwem zjazdowym. Przez kilka dobrych lat "szalałem" na nartach na Kasprowym czy w Szczyrku. To był mój, na równi z rowerem, młodzieńczy bzik. Nie miałem okazji, ale i ochoty na spróbowanie jazdy na zawodach. Podobnie jak na rowerze, pomimo że przez krótki czas należałem do klubu kolarskiego. Obie te aktywności: narty i rower to było przede wszystkim oderwanie od codzienności, kontakt z przyrodą i... samotnością, ale i radość z opanowania techniki jazdy. Nie konkurowanie z innymi. Na nartach jeździłem szybko i sprawnie. Prędkość nieźle mnie rajcowała. No i nartom zawdzięczam b. wiele. Być może życie. Potem przyszły lata dorosłe, żona, dzieci, praca. Jazda wciąż sprawiała mi dużo radości, ale jeździłem już spokojniej, wolniej. I z oczywistych względów rzadziej. Wolałem mniej zjechać, ale wg. mnie dobrze technicznie. Zacząłem doceniać nie tylko samo jeżdżenie, ale i możliwość bycia razem z rodziną i znajomymi w pięknych okoliczościach. A potem dzieci przestały z nami jeździć i zaczęło się przedemeryckie a później emeryckie jeżdżenie. Nie za dużo, sporo przerw, delektowanie się jazdą, radość życia, ale bez stawiania sobie wielkich wyzwań. Czas pokaże co będzie dalej. I czy będzie? 😉
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...