Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.10.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. prostata... męska sprawa. 😉
    5 punktów
  2. Tyś tak namieszał w piątek, że Zwardoń zamknęli w sobotę bez podania przyczyny, musieliśmy się po Pilsku poniewierać. Pomijam milczeniem fakt, żeś o mały włos do katastrofy budowlanej nie doprowadził, boś z krzesła nie chciał zleźć. Stara dwójka chyba nie ruszy, operator do dzisiaj chodzi do psychologa, chyba nie wróci do roboty. A to był ostatni Mohikanin, który to muzeum potrafił obsługiwać. Jeszcze 2 zloty i Pilsko zamkną przez Ciebie. I gdzie będziemy jeździć? pozdro
    4 punkty
  3. Andrzej, pomijam wyjazdy do Azji, ale skupiam się na tym co dają wysokie góry. Przede wszystkim różnorodność tras. X razy byłem w malutkim Gerlitzen, gdzie jest raptem 20km tras. Ale są niebieskie czerwone i czarne. Także jazda przytrzytrasowa jest możliwa w delikatnie zmuldzonym terenie. Wszystkie szkółki, instruktorzy tam jeżdżą. Taki instruktor mając pacjenta, któremu się wydaje, nie słucha bo przecież cięty ma doskonale opanowany, wie lepiej .... instruktor bardzo szybko sprowadza go na ziemię że w dupie był i gówno widział biorąc go na pierwszą lepszą solidną czerwoną, czarna czy też delikatnie zmuldzony teren. Cięty po promieniu się kończy i zaczyna się faktyczna nauka jazdy i skrętu. Wówczas nie ma znaczenia narta. Strome stoki wymuszają kontrolę toru i prędkości. Aby tam jeździć ciętym skrętem to nie tylko trzeba korzystać z geometrii narty, ale również należy znać myki jak ten skręt zacieśnić, aby jak najkrócej jechać na krawędzi wzdłuż linii spadku stoku, bo wtedy narty jadą najszybciej. Boskość wielu narciarzy na takich stokach się kończy. Śmig klasyczny trochę się zmodernizował, wykorzystuje właściwości taliowanych nart. Można nieco wcześniej zakrawędziować, bo i tak się ten skręt "dokręci" korzystając z taliowania i możliwości regulowania promienia siłą nacisku oraz umiejętnością sterowania w skręcie nartą. Taka jazda jest skuteczna i kontrolowana. Nie wystarczy samo obalanie się z prawej na lewa i jazda po promieniu narty, co też jest praktykowane na rodzimych płaskich stokach (oczywiście nie wszystkich). I chyba nie wynika to z niskich kompetencji naszych instruktorów, a raczej z oczekiwań klientów oraz warunków w jakich pracują. Mam nadzieję, że zmiany i rewolucje które następują pozytywnie wpłyną na szkolenia amatorów białego szaleństwa. Chociaż po rewolucji SiTN-PZN - mam mieszane uczucia co do zasadności pewnych zmian i ich realizacji, ale to temat na osobną dyskusję. Może taki temat rzucę, bo jestem poniekąd z wiadomych powodów zainteresowany tym zagadnieniem. pozdro
    4 punkty
  4. Cześć He he znam to bo Rybelek (moja żona) tak miała. A jak jeszcze dziewczyny zebrały się w trzy czy cztery to .... horror. Wszystkie nawet najbardziej gówniane trasy i wszystkie kible w rejonie miałem obcykane. 🙂 A ile się przy tym nastałem... Nigdy po żadnej, nawet naprawdę intensywnej jeździe czy po paru godzinach szkolenia początkujących mnie tak nogi nie bolały. Na szczęście czasy się zmieniły i teraz się czekanie wyrównało. Pozdro serdeczne
    4 punkty
  5. Dokładnie tak, co było w Zwardoniu zostaje w Zwardoniu. pozdro
    3 punkty
  6. Tadziu, proszę Cię już nic nie szukaj, napisz ile chcesz za to. Bo jak znajdziesz moje pierwsze kroki, jak założyłem pierwsze SL-ki tył do przodu. Taki byłem dumny, że potrafię jeździć bo mi się z R12 zrobiło 21 😉 pozdro
    3 punkty
  7. Ażeś wykopał jego mać - z Białki, innych nie było? To ja się tu produkuję, wytykam narciarzy białczańskich palcyma, a tu bach babę w piach. King of the Polish Moutain Resort Luxry Kotelnica forever. Następne przysyłaj do autoryzacji. Żem sobie strzelił w kolano 🙂 pozdro
    3 punkty
  8. Chyba do Kaema uderzę,bo pewnie coś nagrywał😁 Dla mnie nie ma znaczenia jak kto jeździ,lepiej,czy gorzej.. Łączy nas wspólna pasja i to jest ważne. Ot,czysta ciekawość co do filmu 😄
    3 punkty
  9. Mieszkałam w Dolinie Rodanu, tak od Awinionu po Montélimar... W skrócie: jednak względnie blisko narciarskich ośrodków, ok. 220 km do 3 Dolin... Dla mnie najistotniejsza cecha miejscowości narciarskiej jest bezpośrednia bliskość tras - ski-in / ski-out to ideał. We Francji często tak mam, nie mowie, ze zawsze... Szukanie parkingu "blisko" wyciągu, ubieranie butów narciarskich na parkingu - sorry - nie dla mnie. A mieszkałam tam 23 lata... W lutym jadę do takiej "małej/średniej" stacji francuskiej - Val Cenis, "mała" bo tylko 120 km tras... Największy feler Francji to odległość... niestety 😄
    3 punkty
  10. Gówno wie Edwin niestety ale będzie nas nękał, że wie lepiej niż Ci co tam byli. Taki charakter.
    2 punkty
  11. Czasem coś napisał. Ekipa z Praciaków zawsze była super. A pierdolenie też nie jest złe ,skoro jakieś 20 lat tutaj "pierdolisz"😁😁pozdrowionka😄
    2 punkty
  12. Te filmy są materiałem dowodowym i nie wolno ich upubliczniać. No chyba ze mnie wytniesz..
    2 punkty
  13. Powinienem brać za to piniondze, film z serii Narcos Presents Better Version of the Old Guy
    2 punkty
  14. Pisałem, poproś Tadeusza, On je wygrzebie 😉, są gdzieś w jego czeluściach forumowych wpisów. Ja praktycznie to ich nie mam, a w moim telefonie tym bardziej. Mam jeden, jak jadę .... kanapą - ale nie wiem czy jesteś zainteresowany. Na kanapie pełna profeska, jak coś 🙂. pozdro
    2 punkty
  15. ja muszę 😄 Tak mam, ze muszę z kazdej strony wszystko zobaczyć. Co kto lubi...
    2 punkty
  16. wow! Te naprawdę duże są tak rozlegle, ze trzeba kilku dni, żeby dotrzeć "do końca" z kazdej strony... Takie Paradiski - mieszkając w Plagne Montalbert to chyba nawet trudno dojechać w jeden dzień do Villaroger i wrócić... A to przecież tylko kawałek...
    2 punkty
  17. Cześć Oczywiście dla różnych osób ważne są różne rzeczy. Mnie bawi ruch jako taki. Jak jeżdżę na rowerze to nie interesuje mnie gdzie to jest - sednem jest samo działanie - chłopaki nawet mają pretensje, że nie robię zdjęć a mnie po prostu szkoda tracić fajny rytm. Podobnie jest z nartami to gdzie nie ma zupełnie znaczenia, liczy się jak, ewentualnie z kim. Przyjemność można znaleźć w każdym sposobie jazdy i na każdym stoku. W starym Szczyrku na przykład uwielbiałem wiosenne szukanie śniegu albo jazdę po lesie po solidnym opadzie. W nowym szczyrku - podobnie ja Ty nigdy nie byłem i raczej nie będę bo to nie moja bajka w sensie głównie klienteli. W dużych centrach zresztą poznajesz rejon parę godzin, no jak duży to cały dzień, a później jeździsz wybranymi trasami zmieniając je w zależności od pory dnia (jak są stałe warunki). Zazwyczaj w ciągu pierwszych dwóch max trzech godzin jest ten jeden zjazd po którym czujesz, że tego dnia już lepiej nie będzie i nie ma co szukać - można iść na browar. A kolejki....? W obecnym czasie znam je tylko z Alp. Pozdrowienia serdeczne
    2 punkty
  18. Mądrze piszesz i ze wszystkim się zgadzam. Ulubioną jazdą Bergera jest krótki skręt czy śmig, gdzie wykorzystuje wszystkie znane techniki i korzysta z nich w zależności od sytuacji. Np. taki stary jego przejazd, też wycięty z dłuższego filmiku, gdzie jedzie śmigiem o zmiennym rytmie. Dla mnie to ideał jazdy. https://youtu.be/G7NXyN3EkN0?si=AgMTl6eyY7FtmOx9 Pisałem, że mam wątpliwości co to sugestii Francuzów dot. wyboru nart dla wczesnych średniaków. Czyli krótkie slalomki. I te wątpliwości dotyczą właśnie miejsc i okoliczności, w których jeździmy. Francuzi szkolą swoich "klientów" w super stacjach alpejskich typu Tignes, 2 Alpes, Hintertux... nie mówiąc o wypadach do Japonii i jeździe terenowej w głebokim śniegu. Trochę to się różni od szkolenia w naszych maleńkich stacjach, w których śnieg, najczęściej sztuczny, zalega niezbyt długo. Dlatego dobrze rozumiem argument, by zaczynać od dłuższych nart i przede wszystkim nauczyć się skręcać klasycznymi technikami ześlizgowymi.
    2 punkty
  19. Wbijaj na zlot, masz spore szanse na mistrza, dam Ci wygrać;)
    2 punkty
  20. Nie bardzo się zgadzam... Przecież od tego gdzie jesteś zależy po czym jeździsz! Czy to są długaśne trasy, gdzie przez 10 km zbierasz wiatr na twarz czy klepanie 800-metrowego zjazdu w te i z powrotem przez cały dzień... + kolejki do kolejki... Mieszkam 60 km od Szczyrku i szkoda mi energii na jazdę tam...
    2 punkty
  21. Cześć To, w jaki sposób nie ma tu znaczenia, ważne żeby panować nad nim a w śmigu trzeba się naprawdę skoncentrować. Np. Zaczynasz - no wiadomo, pierwsze cztery skręty, nawet 6 to wejście w rytm i ustawienie się w jeździe, i teraz np. 3 wąsko - wąsko tzn wąsko dla danej osoby, np Ciebie czy mnie - bo ten rozstaw podstawowy możemy mieć nieco inny - wiesz o co chodzi. Po 3 zmiana na szeroki, która nie może zaburzyć rytmu jazdy ani równowagi, po 3 normalny itd. Fajna zabawa a już jak jest nierówno to naprawdę test na panowanie nad nartami. Takich zabaw śmigowych można wymyślić dziesiątki. Na tej hali t masz to tego super warunki nawet. Jedziemy teraz na grzyby ale podrzucę Ci później jakieś pomysły. Zresztą kombinuj sam - śmig tylko na zewnętrznej, z odstawieniem kątowym, z przycięciem typu przeciwskręt, śmig z celowum łamaniem rytmu co któryś skręt, śmig z przedłużonym co trzecim czy co piątym... Pozdro serdeczne
    2 punkty
  22. Lubię czytać. A osobowości wybitne się przewinęły więc i lektura przyjemna. Kroniki raczej się pisze, a z pisaniem u mnie nieco gorzej, że podeprę się Waligórskim cyt.: Kłaniam się pani redaktor!” – „Witam witam wieszcza! Cóż sprowadza waćpana do naszej gazety?” „Może pani redaktor moje wiersze pozamieszcza?” „Co pan ma, jakieś fraszki?” – „Nie, Krymskie Sonety Jedna mi sztuka zwłaszcza wyszła znakomita Nazywa się Ajudah” – „No, no niech pan czyta” „Hej! Lubię się podeprzeć na skale Judahu I patrzeć jak na dole pryskają bałwany Że aż się tęcza robi, śliczna że o rany! One bęc, łubudu, bach i rachu ciachu!” „Panie, toż to słabizna, pan tego nie czuje? Niech no pan popoprawia jak ja podyktuję! Lubię spoglądać wsparty na Judahu skale Jak spienione bałwany to w czarne szeregi Ścisnąwszy się buchają, to jak srebrne śniegi W milionowych tęczach kołują wspaniale” „Wspaniale! dzięki pani!” – „No już pan nie szalej I czytaj pan te swoje wypociny dalej” „Jeden pan to dosłownie zwariował ze strachu Bo myślał że te fale to są wieloryby Ale skąd wieloryby, przecież nie wyszłyby Bo wieloryb nie umie posuwać po piachu Bardzo kiepsko?” – „Okropnie!” – „Niestety, co słyszę.” „Gorsze już poprawiałam, niech no pan tak pisze!” „Trącą się o mieliznę, rozbijają na falach Jak wojsko wielorybów zalegając brzegi Zdobędą ląd w tryumfie i na powrót zbiegi Miecą za sobą perły, muszle i korale” „I korale... Prześlicznie, ach, jakże się cieszę” „Dobra, jedź pan do końca bo bardzo się spieszę.” „Wszystko to gra tak ślicznie jak w płucach u dziadka Który był się przeziębił ubiegłego latka Bo latał z mandoliną po różnych sąsiadkach I gdy tak sobie latał...” – „Kończmy ten kryminał Bierz pan pióro i pisz pan taki oto finał: Podobnie na twe serce, o poeto młody Namiętność często groźne wzburza niepogody Lecz gdy podniesiesz bardon – ona bez twej szkody Pozwala w zapomnieniu pogrążyć się toni I nieśmiertelne pieśni za sobą uroni Z których wieki uplotą ozdobę twych skroni” „O pani! Wiersze pisząc chodziłabyś w sławie!” „Dziwna rzecz, sama nie umiem, a cudzy poprawię”[1]
    1 punkt
  23. Bardzo mi ta koncepcja odpowiada. Ja będę robił za tura, ski-tura, ty slalom w alejke, potrzebujemy trzeciego... można składać aplikacje, dofinansowanie z unii znaczy od Jana rozumiem mamy zagwarantowane... mam już dla nas kolędę... przewodnią
    1 punkt
  24. 1 punkt
  25. To spora niekonsekwencja bo nie pokazaliśmy filmów ani Krzyśkowa ani Beacie .... stwierdziliśmy że TRZA BYŁÓ BYĆ.. dlatego mnie prosze w to nie mieszać.
    1 punkt
  26. Dam na priv Edwinowi, niech chce trochę poduczy, bo wiecznie żyć nie będziemy 😉. Ma dwa w jednym - śmig-cięty. pozdro
    1 punkt
  27. Cześć Jeżeli chodzi o mnie to możesz publikować co tylko chcesz. Pozdro
    1 punkt
  28. To już pytanie do nich,nie do mnie. Ja też trochę lat temu wypisałem się na długi czas z forum. Marcin Maniaq mało i tak pisał na forum. Chciałeś pogadać o nartach i technice,to wybierałeś się na szkolenia i wyjazdy które organizował zamiast pitolić na forum.
    1 punkt
  29. Tu nie Red Bull a Faction. Pierwszy z brzegu. Ciekawe jak by przy tym wyglądał przejazd kolegów z perspektywy pierwszej osoby. Już nawet bez analizy smaczków jak od 3:06.
    1 punkt
  30. Cześć 🤣🤣🤣 Mitku ja jestem laik który coś w ostatnim sezonie otworzył oczy bo w trzech poprzednich ślizgał się z góry na dół aklimatyzując otoczenie . 😉 Teraz pytanie czy dając im GS Grimsona zjechali by równie sprawnie w takim terenie jak na tych SL ? pozdrawiam
    1 punkt
  31. jeszcze nie... Właśnie sprawdziłam - fakt, drogo nie jest, bo to mala stacja, łapię się na seniorski. Z tym, ze jadę na zorganizowana imprezę, wiec ceny skipassów niespecjalnie mnie interesują. Tylko się zawsze upominam u organizatora o zniżki. Indywidualnie do Francji nie jeżdżę - za daleko - ze Snow Event wsiadam w Katowicach, przesiadam się czasem we Wrocku i wysiadam pod rezydencja. Trzymam rękę na pulsie bo rożne stacje różnie maja z tymi cenami skipassów... W 3 Dolinach gratisów już nie ma... nawet dla 75+ wymyślili taryfę "vétéran" i kasują ok. 100€ za 6 dni... I tak spoko przy normalnej cenie dochodzącej do 400€ chyba... Ale takie L2A i AdH maja taryfę "grand sénior" za ok 100€/6 dni juz od 72 lat... Za rok się łapię! 😄
    1 punkt
  32. Egal i tak to temat o tym JA fajnie jeżdżę na rowerze
    1 punkt
  33. Wrzucę jeszcze raz. To koledzy z naszego forum. Siwir i Fredo,jechali na SL 😄 https://youtu.be/89B7ibqrxig?si=XGYETU-RuN-bUZuL
    1 punkt
  34. Cześć Jak ktoś ma umiejętności to pojedzie na wszystkim i po wszystkim 😉 A z podwórka daleko szukać nie trzeba narta SL w każdych warunkach Tylko ilu takich jest co się odważy pojechać OFF na SL ? Pozdrawiam
    1 punkt
  35. 1 punkt
  36. Cześć Protetyka stawu kolanowego czy innego to nie jest jakiś megatrudny temat dla DOBREGO specjalisty ukierunkowanego w tym temacie. Po prostu wymiana części a nie operacja na otwartym sercu. Decydujesz płacisz i po miesiącu skaczesz. Pozdro
    1 punkt
  37. Ja na parkingu zawsze mam ciepłe bo grzeje je w aucie. A wygodny ja te jestem na maksa najchętniej bym mieszkał na stoku co zdarzało się i owszem. Lubię Harrachov Ryzoviste bo auto tuż przy stoku… Niewygody na skiturach akceptuje ale dojazd i nocleg też muszą być pewne i pod kontrolą najlepiej jak zjeżdżam pod samo auto tak mam w Pecu więc lubię.
    1 punkt
  38. To w pięknym miejscu mieszkałaś. Ja tylko 7.5 lat i tylko w okolicach Paryża. Ale nawet tam można było znaleźć piękne miejsca np. do rowerowania. Wygodna jesteś. 🙂 Mnie z kolei to dość obojętne. Tzn. przy wyborze miejsca do spania w ogóle nie biorę pod uwagę odlegości od tras. Bywało, że w jedną stronę dojeżdżałem codziennie autobusem w jedną stronę 30-45 min (Val Gardena, Cortina). Za to hotele, w których mieszkalismy były super. Zwłaszcza ten w małej miejscowości Calalzo (30 min jazdy do Cortiny) z papugą: https://photos.app.goo.gl/YJrDew9Z3e6rNLMm8 Prawie nigdy nie dojeżdżam do tras samochodem. Autobus lub skibus. A wkładanie butów na parkingu, zwłaszcza takich sztywnych jak moje, to koszmar. Właśnie ten największy feler, czyli odlegość spowodowała, że nigdy po powrocie do Polski nie byłem na nartach we Francji. Z wyjątkiem srednich stacji, które sąsiadują z włoskimi, np. w Val d'Aosta.
    1 punkt
  39. SL i o ile cięty skręt na mniej stromych odcinkach był bezwysiłkowy,łatwy i przyjemny to na stromym była blokada w głowie żeby sobie kuku nie zrobić i szpitalu wylądować. Na mistrza oślich łaczek jeszcze może się nadaję 😁
    1 punkt
  40. Lenistwo,by wzmocnić nogi i w końcu iść pod nóż i naprawić kolano.
    1 punkt
  41. Ja tylko miesiąc w Tulonie. Ale coś tam połaziliśmy, pobliskie skałki, także te czerwone w stronę Juans les Pins gdzie na koncert Marsalisa się załapaliśmy, w masywie Barre des Ecrins coś tam połaziłem, a tak klasyka Awinion, Marsylia... no i Callanques... w knajpie gdzie oczekując na posiłek można było się przekąpać, ale to już bliżej Marsylii na przedmieściach gdzieś. Wina Bandol. Ech...
    1 punkt
  42. A tu muszę mieć zgodę kolegi Mitka, bo go nie da rady wyciąć bo się non stop pląta po całym ekranie😀. pozdro
    1 punkt
  43. Cześć Tramwajarstwo nie polega na zbyt szerokim staniu - nie o to chodzi. Tramwajaestwo to jazda sztywna z zablokowaną sylwetką oraz brakiem miękkości. Rozstaw nart nie ma nic do tego podobnie jak nie ma tak naprawdę nic wspólnego z jazdą ciętą - to mity i typowe obiegowe opinie. Mamy trzy podstawowe rozstawy wąski, normalny - czyli naturalny, na szerokość bioder i szeroki. I każdym z nich się jeździ, można jeździć w zależności od potrzeb, warunków i chęci. Jest takie fajne ćwiczenie/zabawa - zmiana rozstawu w jeździe śmigiem co trzy skręty. Spróbujcie. Pewna jazda szerokim rozstawem świadczy o kunszcie a tramwajarstwo to przykład tzw. narciarskiej ziemi. Pozdro serdeczne
    1 punkt
  44. Przypomniałeś mi Molveno schodziliśmy z Brenty trochę na sagę tak, że musiałem badać czy da się zejść i wrócić po panią. Rok 2003. Upalny. Szliśmy tradycyjnie via ferratami wzdłuż grani. To były czasy. Dolomity via ferrytowo miałem schodzone zabrakło Moiazzy z klasyków. Potem dzięki Lski wróciłem na narty, do Cortiny i w niedzielę wraz z lokalesami w mgle i śniegu świeżym wyjeżdżaliśmy kolejką na górę potem zjazd trudny ale dołączyliśmy się do Szwedów skiturowców choć tego dnia raczej freerajderów mieli spore doświadczenie a nam było zwyczajnie łatwiej... to był 2018 dużo się zmieniło... teraz sam z freerajdera stałem się skiturowcem... taka karma... a może łazikiem niskogórskim raczej z lekkim zabarwieniem narciarskim https://www.skionline.pl/forum/topic/22920-włoskimi-śladami-boruty/page/3/#comment-275273 pierwszy raz w Alpach z plecakami Berliner Hohenweg https://www.tyrol.pl/atrakcje-turystyczne/sport/wedrowki/przeglad-wszystkich-szlakow-pieszych-w-tyrolu/a-berliner-hoehenweg blisko Tuxa ale wtedy narty były na aucie czasowo raz wiatr genowy chciał nam zabrać namiot innym razem koń ugryzł mi karimatę z milkami żyliśmy dobrze omijaliśmy je raczej na elektryczne pastuchy uważaliśmy niżej w dolinie budziliśmy szacunek lokalesow za gabaryty plecaków tak po 25kg ale to były czasy początku studiów więc pewno w poprzednim wieku
    1 punkt
  45. Dzięki Andrzeju za wrzutki, p. Berger to wyśmienity narciarz. Pierwszy i drugi film to śmig. Nazwy to tylko nazwy, choć niepotrzebnie bo pierwszy z NW a drugi z kompensacji, jak w ciętym. Trzeci filmik świadczy o wysokiej sprawności narciarza. Ja generalnie nie lubię jazdy, gdzie nie ma kontroli prędkości, chyba że na krechę - ale tam o to chodzi. Carvingowy bardzo krótki, doskonała kontrola toru jazdy, brak kontroli prędkości. Jedzie co raz szybciej. Ale p. Berger to sprawny narciarz i sobie w razie problemów poradzi. Niemnie jednak przypomina mi to jazdę pseudocarverów, jadących bez kontroli nad niczym, ani nad torem, ani nad prędkością. W zeszłym sezonie jeżdżąc z synem poznałem pare (ojciec i syn - z Polski), raz zjechaliśmy razem, na kanapie sympatyczna rozmowa - narty SL - bezkijkowcy - a to wydało mi się podejrzane. Tłukliśmy z Maksem czarne. Andrzeju - syn gościa ze 190cm wzrostu i z 80kg wagi na tych SL na czarnej 1,5km trasie zrobił ze 3 skręty. Tak zapierdalał, że głowa mała. Ręce z tyłu jak Małysz na Dużej Krokwii. Nie daj Boże jakby ktoś na drodze mu stanął. Strzępy. Żywy pocisk. A Ojciec uśmiechnięty i dumny się zsuwał bokiem i nawet skrętu nie wykonał. Zsunął się z góry na dół. Chociaż tyle, że bezpiecznie dla otoczenia. Słuchaj, moim zdaniem to wynika z faktu, że Alpy - to Alpy, my niestety nie mamy takich gór. Narta jest wówczas mniej istotna - bo w praktycznie każdym alpejskim ośrodku na bieżąco można sprawdzać swoje umiejętności, a i instruktorzy mają większe pole manewru nawracania niewiernych. Gaszą zajebistość poddanych biorąc ich na trudniejsze trasy. Każdy alpejski ośrodek posiada przekrój tras od niebieskich po solidne czarne. Niestety w PL takich ośrodków praktycznie nie ma. Jest ich bardzo mało. Na palcach 1 ręki można je policzyć. Jaworzyna, Czarna Góra i Szczyrk. Reszta to albo ośle łąki, albo parę bardzo wymagających stoków, które zazwyczaj świecą pustkami. Janek dobrze pisze - chcesz się nauczyć jeździć - to jedź w Alpy! Bo jak kogogoś uczyć śmigu na płaskiej górce? Wali się na krawędź, żeby było można jakkolwiek jechać. Białka pęka w szwach, bo wychowała białczańskich królów carvingu, którzy jak bumerang wracają, bo Alpy nie są dla nich, za stromo i za ....tanio 😉 Andrzeju, nie tłumacz się bo nie masz z czego. Jeździsz bardzo dobrze w wydaniu amatorskim. Amatorska dobra jazda to jazda mieszana, jak się nie da - to śmig, a jak się da to się można bujnąć na krawędziach. Przecież większość dobrych amatorów tak jeździ. Ja przesuwam granicę jazdy ciętej co raz dalej, bo mnie ona się podoba, ale nie znaczy to, że nie szuram - jak szuram i to nader często. Takie życie. @Victor halowa fujaro, to taki przedsezonowy PMS 😉, każdy w duchu Ci zazdrości tej zadaszonej łąki (ja na pewno), stąd ruch i pierdolenie o Szopenie na forum. Ja już nie mogę się doczekać aż sypnie cokolwiek. Nawet Tylicz mnie zadowoli. Dobra i mucha jak wpadnie do brzucha. Przyjedź na zlot. To zobaczysz śmigi cięte i dupeczki wniebowzięte. Czuwaj. pozdro4all
    1 punkt
  46. ja moją - Spyder, żeby nie było wątpliwości - te ze zdjęcia profilowego akurat - uprałam jednak ręcznie i suszyłam rozwieszoną wytrwale przez kilka dni, bo była pełna wody - co dowodzi jej nieprzemakalności jednocześnie... Nie ryzykowałabym prania w pralce...
    1 punkt
  47. Piękne ! Tylko potwierdza że trzeba mieć umiejętności a całe pitolenie zostawić za drzwiami . Daj tym z Redbulla co mają +-100 pod butem niech pojadą jestem ciekawy jak młodzież sobie poradzi ?
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...