Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.02.2023 w Odpowiedzi

  1. 1. Twoja miara nie jest jedyną słuszną, jak ktoś się nie zgadza to po prostu zaakceptuj bez ubliżania i nerwów. 2. Historia z St Moritz to jedna z wielu i o niczym nie świadczy. Umówiliśmy się z Markiem na wyjazd do Nassfeld na środę, ale zmienili plany pod wpływem swojego towarzystwa. Skutek był taki, że byłem w środę w fajnej pogodzie w Nassfeld a oni mieli Mordor w Gerlitzen i na stok nie wyszli. Prognozy coś takiego pokazywały. O czym to świadczy? O niczym. Jak w życiu, wielu rzeczy nie da się przewidzieć. 3. Na skiforum akurat o jeździe jeszcze jest sporo, tylko ludzie wolą nie opisywać szczegółów jazdy, bo nie chcą krytyki. Był czas, gdy opinie były konstruktywne, a teraz często zjebka. Bo kosmita i rozkminiać. A co to przeszkadza? 4. Przepychanek nie lubię, bo mi szkoda czasu, obrazić będzie Ci mnie trudno, za dużo czytałem różnych zjebek w Twoim wykonaniu. Może i wzmianka o znajomości swojej wartości jest i słuszna. Ale zjebując poszczególne osoby i sprawiając, że odchodzą z forum nie robisz nic dobrego. Bo te słowne zabawy ludzie biorą do siebie i mają różną odporność.
    8 punktów
  2. Cześć Życie to zbieranie doświadczeń. Jestem zdania, że „wszystkiego” trzeba spróbować aby mieć jakąkolwiek skalę porównawczą. @Mitek musisz w ferie warszawskie pojechać na tydzień do Białki. Nie po to aby tam pojeździć, ale żeby zobaczyć jak wyglądają kolejki i zatłoczone stoki. Uwierz mi, każdy inny wyda Ci się pusty. Będąc teraz w Nassfeld, dla mnie było tam pusto. Gerlitzen to były 4 Jaworzyny tylko dla nas. @Chertan na start sezonu wybrał się z nami do Tylicz Ski, czy pojeździł? Pewnie nie, ale po twarzy widziałem, że pierwszy raz widzi taką popierdółkę😀. Teraz jadąc na stok o długości powyżej 1 km będzie się cieszył, że jest stok długi. Wystarczy że sobie przypomni Tylicz. Dlatego trzeba spróbować ściany, bo reszta będzie znośna, lodu, bo wylodzenia to będzie pikuś, nart DH jak monituje @grimson, bo przy nich inne będą jak krótkie SL i niewiarygodnie skrętne etc. Mgły też, ma być taka że pomylisz pokoje i będziesz kimał z obcym facetem zamiast z Żoną. Rano musisz się cieszyć, że skończyło się tylko na przytulankach😉. Wtedy każda inna będzie do jazdy. pozdrawiam
    5 punktów
  3. Przecież główna cześć imprezy i tak będzie pod dachem....
    5 punktów
  4. Chłopie na tej taśmie jak szarpnęła to dwa razy bym z butów wyskoczył czujnym trza być jak ważka w każdej chwili może się zatrzymać ew. dołożyć trzecią parę skarpetek, bo przecież nie będę butów zmieniał z jakimś demonicznym i mitycznym flexem... z procy chcesz relację to masz...
    4 punkty
  5. Relacja z dnia dzisiejszego. Dość ciepło, do 11:00 nie padało, jazda od odbicia do odbicia. Przez pierwszą godzinę byliśmy jedynymi narciarzami. Trochę dziwne uczucie, otwierają dla nas ośrodek na wyłączność. Przed pierwszym zjazdem wyszedł do nas kierownik ośrodka i poprosił byśmy uważali, bo robili w nocy trasy, uzupełniali braki śniegu, momentami może jeszcze wszystko nie być gotowe, bo właśnie stawiają siatki bezpieczeństwa. Ruszamy pierwszą kanapą. Moja córka robi sztuczny tłok na bramkach. Ratrak wystawiony na pokaz ? Zniknęło przejście dla instruktorów. Pusto. Zmienili godziny pracy ośrodka i nam nie powiedzieli ? Tu też pusto. Po 10:00 pojawiło się dosłownie kilka osób.
    4 punkty
  6. Bardzo proszę o skończenie przepychanek. Proszę...
    4 punkty
  7. Nie udaję głupka (co najwyżej mogę być snobem i głupcem, ale tego przecież nie muszę udawać, bo to już ustalone) tylko z zażenowaniem czytam takie wpisy. Sądzisz, że musisz tłumaczyć mi, czy komukolwiek, że upadek nie jest celem jazdy na nartach? Albo, że wszyscy nie staramy się ich unikać? No proszę Cię, trzymaj jakiś poziom. A że upadek jest moją słabością? Toż to oczywistość.
    4 punkty
  8. Czyli jednocześnie ze mnie snob i głupiec, hm, no godne podsumowanie, zaiste. Patrzysz swoją miarą na ludzi i nie widzisz innych sposobów rozumowania, i przez to innych obrażasz i zrażasz do siebie. A sprawa wyjazdów jest prosta, jeżdżę w różne miejsca, bo jeszcze tam nie byłem. Albo byłem i mi się podobało, to wracam. Nie jeżdżę dlatego , że są oblegane, nie sądzę, aby była to motywacja jakiegokolwiek narciarza. A domniemując coś takiego wystawiasz świadectwo sobie, nie innym.
    4 punkty
  9. Valdi, rzuciłeś Jokera w grze w Piotrusia 😉
    4 punkty
  10. Z instruktorów na miejscu niewątpliwie @Adam ..DUCH w Zwardoniu. Nie ma ludzi niezadowolonych, a przy okazji fajny człowiek. Co do wyjazdu w Alpy czy Dolomity to bardzo polecam @filinator i jego SkiWorld, byłem raz i pojadę jeszcze. A jeszcze wyższa półka cenowa to udział w obozie w San Pellegrino z Bartkiem @tyrpoos_ski. Z każdym z nich na pewno się nauczysz cennych rzeczy.
    3 punkty
  11. Życzę Ci tyle samo powstań co upadków!
    3 punkty
  12. Cześć Grawitacyjne kolarstwo górskie Cześć Ze względu na ilość odniesionych kontuzji i ich reperkusje - patrzę już na tę kwestię nieco inaczej. Wiesz - jak nie wolno Ci upaść - to zmienia się optyka. Ale jest dokładnie tak jak piszesz: Gdy jesteś sam i jedziesz na własny rachunek - wolno wszystko i tak się jeździło. Natomiast co do jazdy w normalnym ruchu narciarskim, na trasach staram się być celowo upierdliwy i dogmatyczny do bólu, upierdliwy, męczący itd. Widziałem zbyt wiele na stokach aby zachowywać się inaczej. To jest tak jak z tymi kosmitami od rekordów prędkości na otwartych trasach - chcesz się sprawdzić - są zawody i tam pokaż co umiesz. Proste. Pozdrowienia
    3 punkty
  13. Ja bardziej piszę o tym że upadam bo czasami jest to wkalkulowane ryzyko. Moje ryzyko. Zapewniam że niczyje inne. I nie jest celem, jest skutkiem ubocznym - wydawało mi się to oczywiste. To tak jak w grawitacyjnym kolarstwie górskim. Nie jest celem upadanie. Ale jeśli wybierasz tą drogę w swoim sportowym życiu to wiesz (nawet nie domyślasz się tylko wiesz) że prędzej czy później zaliczysz glebę, rozwalisz sprzęt itp. Tak jest.
    3 punkty
  14. Ty robisz to świadomie. Nadal nie odpowiedziałeś, głupiec czy snob? Skoro piszesz o obrażaniu.
    3 punkty
  15. Cze Czytałem posta, masz rację - gość zdźiwia - nie wie czego chce, a jak taki kozak to niech obie pary kupi, bo struga Rockefellera. Niech się cieszą że jadą z góry na dół, szkoda że w Nassfeld nie zrobiłem zdjęcia pielgrzymów do pensjonatów "na stoku" cisnących z buta, bo się kanapa zepsuła i już jej nie włączyli. Tam to epitety musiały lecieć, miejscówki za pierdylion monet i z buta trzeba drałować 🙂. Ze setka ich szła, no ski tury to nie były. pozdrawiam
    2 punkty
  16. To będziemy z Wami na odległość, duchem. Jedziemy wtedy w Alpy z kilkoma forumowiczami.
    2 punkty
  17. Ciąg dalszy w Zwardoniu przy browarach.
    2 punkty
  18. Cześć Dobre strzały!!! Sugeruję dobrze zastanowić się nad tym czego oczekujesz konkretnie bo każdy z wymienionych ma nieco inne podejście do narciarstwa i w szkoleniu stawia nacisk na inne aspekty jazdy, koncentruje się na innych technikach itd. A wybitnych dorzuciłbym jeszcze Marka Ogorzałka - dla narciarzy o otwartych głowach. I żeby Skowroński nie umknął... Pozdro
    2 punkty
  19. nie lubie jak ktos wali bzdety i wypowiada sie nie do konca na temat i wiecznie kazdego krytykuje . kij mu do tego ze mam kilka par butow i nart. Tak jak napisalem moge Ci mitek zasponsorowac cos . A tak wogole to zamknijmy ten temat bo robi sie niebezpiecznie goraca . A co do pisowni to tak pisze jak mi sie podoba , bez polskich znakow Temat do zamkniecia
    2 punkty
  20. Ale że ludzie na forum piszą, że upadek jest CELEM jazdy na nartach? To chyba inne fora czytamy.
    2 punkty
  21. Piotrze, nie daj się wypuszczać. Przecież znasz Mitka. Tylko proszę Cię, nie zrób mu krzywdy. 😉 Każdy narciarz od czasu do czasu upada. Przeważnie niegroźnie. Mój najgorszy, którego konsekwencje ponosze do dzisiaj, wynikał z niewiedzy. Nie wiedziałem, że na nartach taliowanych, nawet słabo (promień 21 m), nie wolno jechać na wprost, a jeśli już trzeba to robić odpowiednio (np. w małym pługu). Przyzwyczajony do jazdy na wprost na prostych nartach, zrobiłem to odruchowo na taliowanych. I jak mnie prasło na prawe biodro na lodzie tak do dzisiaj to czuję.
    2 punkty
  22. Ja podobnie. Do tego dochodzi przypadek, czyli np. znajomi namawiają albo dzieci chcą by sie zająć wnukami. W ten ostatni sposób pojechaliśmy do Kitzbuhel i Paganella. BTW bardzo polubiłem Paganella. I na starość coraz mniej mnie ciągnie do dużych ośrodków. Ale to jeszcze nie Twój problem. 🙂 Podobnie jest z letnimi wyjazdami, choć tu zdecydowanie dominuje Bałtyk i Grecja. O polskich górach nie wspominam bo to w moim przypadku oczywistość.
    2 punkty
  23. Cześć Nie jestem autorem tego stwierdzenia. Powołuję się tylko na niekwestionowany autorytet. Znowu udajesz głupka więc tłumaczę: upadek nie jest celem w jeżdżeniu na nartach, należy go unikać, nie przechodzić nad nim do porządku dziennego nie sankcjonować bo to wstydliwy dowód naszej słabości, utraty kontroli, tego, że nie dostosowaliśmy prędkości czy techniki do warunków itd. A na trasie w normalnym ruchu narciarskim upadek jest po prostu zakazany - muszę to też tłumaczyć? Pozdro
    2 punkty
  24. Co? Jeżeli wziąłeś mój wpis do siebie to sam musisz zdefiniować, do której grupy się zaliczyłeś. Ja Cię przecież nie znam. Jeżeli świadomie podejmowałeś decyzje jazdy do tych a nie innych ośrodków bo są znane i oblegane - no to zdecydowanie snobizm. Ale jeżeli Twoja decyzja była nieświadoma... Ja byłem w tych wszystkich miejscach raczej z głupoty - wcześniej ich nie znalem - natomiast i tak wygrywało coś w rodzaju Gerlitzen - klarowne, krótkie dojazdy do dobrych tras, pusto itd. Moja żona na przykład dąży do tego aby ośrodek był duży, zawsze mówię jej, że to głupota i zawsze kończy się tak samo. Jedzie się bez celu przez jakieś góry po czym okazuje się w pewnym momencie, że trzeba na zabicie wracać bo zamkną wyciągi, czekać w jakimś tłumie - głupota. Pozdro PS W swoim narciarskim życiu podejmowałem dziesiątki jeżeli nie setki durnych decyzji (snobizm jest mi raczej obcy - ale zdarzyło się wozić 4 pary nart tylko po to żeby je mieć 😉 ), których konsekwencje pamiętam bo odzywają się kontuzje, bo mogłem lepiej jeździć niż jeżdżę, bo mogłem mieć w kieszeni pieniądze, które wyrzuciłem w błoto itd. więc nie ma co się obrażać ani unosić honorem tylko pomyśleć, czy decyzje były rzeczywiście optymalne...?
    2 punkty
  25. Przymierz porządnie, które pasują na Twoją stopę, pewnie jedne i drugie to solidne sprzęty, kwestia doboru. Doświadczenia kogokolwiek będą nieadekwatne dla Ciebie.
    2 punkty
  26. Ja tam jeżdżę zawsze wolniej niż Damian, więc dołączają śmiało. W zasadzie to mało kto go może dogonić. Jedziemy już 10 marca z @Jaro Ale to jak ze mną? Głupiec czy snob? Skoro tak postawiłeś sprawę.
    2 punkty
  27. E, niekoniecznie. Byłem w Ischgl 3-4 razy. Już nawet nie pamietam ile razy. Za każym razem w innym miejscu. Ale najmilej wspominam spanie w Galtur, tam gdzie nieładnie potraktowano naszych rodaków, gdy przyszła śnieżna nawałnica w 2009 czy 2010 r. Ja wspominam Galtur dobrze. Raz, z powodu samego miejsca pobytu, jak i samej stacji narciarskiej w Galtur. Nieduża, ale świetna na 2 dni. Dwa zdjęcia z 2012 r. Ja z córką i córka bezczelnie, wyzywająco paląca papierosa na oczach ojca. 🙂
    2 punkty
  28. Adam, pytanie: nie takie bez sensu jak się wydaje - śnieg swój - czy organizator zapewnia 🙂 pozdrawiam ps. Może jutro podjadę do Zwardonia - mam imprezę w Górce, ale nie wiem, bo w robocie siedzę i zj...ny jestem. A pogoda też daje w dupę.
    2 punkty
  29. Gdybym jeździł tylko tak, że nigdy nie pozwalam sobie przekroczyć granicy pewności w jeździe, czekałbym na efekty 5x-10x dłużej i zostałbym dobrym narciarzem na emeryturze biorąc pod uwagę ile czasu mogę poświęcić na ten sport (praca, dzieci itp). A to nie oznacza że ja trenuję upadanie Mitku, tylko trenuję wiele dyscyplin sportowych i dbam o kondycję i sprawność fizyczną. Gram od 30 lat w siatkówkę, ponad 10 lat przejeździłem semi-ekstremalnie na rowerze, trenowałem tenis ziemny, jeżdżę aktywnie (nie wożę pokazowo dupę, tylko cisnę) na nartach i wszystkie te aktywności nauczyły mnie zachowań (automatyzmów), których nie ma Kowalski wychowany przed telewizorem albo jeżdżący na rowerowe wycieczki po polach lub asfaltowych ścieżkach rowerowych. I dlatego ani Ty ze swoją dumą, ani inne osoby bez podobnych doświadczeń a lubujące się w książkowych ewolucjach nie możecie mnie oceniać, bo nie macie podobnych doświadczeń. Macie inne i super, tylko że tu nie ma monopolu na właściwą drogę. Są dobre drogi i złe, ale cele też są różne. Szanujmy cele wszystkich i nie deprecjonujmy drogi, którą obrali. p.s. Gdybym zwolnił o 20%, też czułbym zawsze kontrolę, ale to nie moja droga. Jestem dumny ze swojej i życzę każdemu odwagi do obrania własnej.
    2 punkty
  30. Drogi Mitku, 1. Hanbą to może być co najwyżej w moim przekonaniu wjechanie na nartach na drogę asfaltową, a nie upadek 😄 Upadamy po to żeby powstać i chyba w każdej dziedzinie życia tak jest, nie tylko jeśli chodzi o sport 😉 Oczywiście zgadzam się , że upadek jest utrata kontroli, powodującą zagrożenie nie tylko dla siebie ale również dla innych. 2. Narciarz dobry jeździ tak żeby nie upadać bo wiąże się to tak jak napisałem wyżej z ryzykiem dla siebie i innych. Ale zaprzeczasz sam sobie pisząc że może Cię uratować ogólna sprawność i przeżycie setek upadków przedtem, więc aby stać się dobrym narciarzem trzeba swoje odcierpieć i trochę gleb zaliczyć 🙂 Są różne sytuacje na stoku i wielokrotnie miałem sytuację że upadałem żeby z kimś się nie zderzyć, to są upadki kontrolowane. Natomiast pisałem o kontrolowaniu upadku w taki sposób że jak się on już zdarzy to wiesz co robić. Pozdrawiam również 🙂
    2 punkty
  31. Star, przyjacielu, widzę progres 😉 , jest taśma, czekamy na wrażenia z orczyka. pozdrawiam
    1 punkt
  32. 27 lat to jeszcze małolata..... Choć szybkość i zręczność zwykle odwrotnie proporcjonalnie do wieku.....
    1 punkt
  33. Spoko. mały osrodek to tak ok 100km tras...
    1 punkt
  34. sorry .. pomyliłem temat
    1 punkt
  35. Wrzuciłem termin na tył głowy z uczuciem podekscytowania.
    1 punkt
  36. Chyba też wolę być snobem jeżdżącym w Solden/Saalbach/Kaprun, niż tym poprawnym na małym ośrodku w którym o 12h nie wiem co ze sobą zrobić. Nie po to jadę w Alpy żeby kilka dni tłuc 4 trasy.
    1 punkt
  37. Challenge accepted! Sidewalle podcięte, krawędzie ogolone, ślizgi wyprasowane, a kwatera klepnięta. Całą rodziną zgłaszamy chęć udziału w zabawie! Do wypowiedzenia się w temacie nominuję @KrzysiekK 🙂
    1 punkt
  38. Sądzę, że od podstaw dobry będzie Adam i Filip, każdy z nich poprowadzi zarówno jazdę klasyczną jak i skręty cięte. Co do Bartka, to obóz jest we współpracy z Carv, więc może być nastawiony na głównej skręty cięte, ale to Bartek musi sam wyjaśnić. Marek Ogorzałek uczy pewnej filozofii jazdy, też od podstaw do jazdy zaawansowanej, z nią warto się zapoznać na jego filmach o blogu. A co do Tadeo to nie mam opinii.
    1 punkt
  39. Dobre. Emotikony mi zablokowali. Wiec tytułem komentarza.
    1 punkt
  40. To przyszłość - lepiej się ucz, bo za chwile nic nie zrozumiesz. PS polskie znaki poprawia mi iPad jak widać czasem lepiej lub czasem gorzej. Jednym palcem trudno i to nie tym co myślicie.
    1 punkt
  41. Ale to była DŁUGA Polana, chociaż tyle😀. pozdro
    1 punkt
  42. Człowieku małej wiary 😁. Szlify zdobywałem przez wiele lat jeżdżąc z dzieciakami i szkółką na Długą Polanę. Więc taki Tylicz Ski to wypas na pierwszy raz. Na twarzy to mogłeś widzieć uczucie hańby po pierwszej glebie w sezonie. A główny plac zabaw na co dzień to Myślenice, raptem 700 m i dość wolne krzesło, ale pusto i to największa zaleta.
    1 punkt
  43. Że wybierasz się Ty taki i odwagi do tego Ischgl …?😉
    1 punkt
  44. Ja się pytam czy Ty jeździłeś, bo Ty poruszyłeś ten temat. Na czym inni jeździli to mnie nie obchodzi bo się nie sadzą tak jak Ty. Pozdro
    1 punkt
  45. Adam.... zrób to tydzień wcześniej.... 🙏
    1 punkt
  46. Ty, tylko kompotu nie pij, bo go ostatnio mocno odchorowałeś 😉 pozdrawiam
    1 punkt
  47. Nie jeżdżę szybko między ludźmi, to z wielu względów nie ma sensu.
    1 punkt
  48. No, to był cycat, a przepraszam cytat, ale autor oryginału już się wyzewnętrznił powyżej, do czego odsyłam. Zatem zhańbionych tu mnóstwo.
    1 punkt
  49. Cześć No to po raz pierwszy się z Tobą całkowicie nie zgadzam. 1. "Upadek to hańba dla narciarza" - Mariusz Zaruski i całkowicie się z nim zgadzam. Ja to rozumiem w ten sposób, że - narciarz nie może utracić kontroli bo się zabije. W jeździe na trasie w normalnym ruchu narciarskim jest to dla mnie oczywiste. W żaden sposób nie można ryzykować utraty kontroli, bo są inni i tracąc kontrole możesz komuś zrobić krzywdę. Co do jazdy samodzielnej - trasy wyłączone z ruchu, freeride, każda sytuacja gdy jedziesz sam na własną odpowiedzialność i nie ma możliwości kolizyjnych - Twoja decyzja co robisz - tak jak ze wspinaniem na żywca. 2. Narciarz dobry jeżeli upada to traci kontrole na granicy swoich możliwości czyli raczej prędkość duża, teren trudny itd. I nie ma tu mowy o kontroli upadku. Jedyne co może ratować to ogólna sprawność i przeżycie setek upadków przedtem. W momencie utraty kontroli... po prostu ją tracisz i koniec. Jest możliwość kontrolowania zsuwania ale upadku nie skontrolujesz w żaden sposób. Natomiast działa tu podświadomość i im więcej upadków, im większa sprawność tym większe szanse. no są jeszcze ludzie szkoleni - judo, sporty walki ogólnie - Ci mają handikap. Pozdro
    1 punkt
  50. Edit: narty Nordica Belle DC72 sprawdzone na tygodniowym wyjeździe do Nassfeld (gdzie mieliśmy pełen przegląd warunków ze względu na pogodę) sprawdziły się bardzo dobrze - zarówno w bardzo dobrych jak i słabych warunkach, przy bardziej kopnym śniegu i słabo ubitym stoku po opadach jak i na nieco bardziej oblodzonch trasach. Stabilne i zwrotne. Godne polecenia, długość moim zdaniem dobrana została bardzo dobrze (-6cm do wzrostu) i uważam, że dłuższe narty nie byłyby w tym wypadku lepsze (w sensie narciarz, który nie jest zaawansowany wg mnie nie odczuje różnicy na plus przy kilka cm dłużych nartach), natomiast mogłyby być nieco trudniejsze w opanowaniu dla średniozaawansowanego narciarza o drobnej budowie ciała. W porównaniu z poprzednimi nartami czuć było że są to narty nieco bardziej wymagające, cięższe, ale dające za to nieporównywalnie więcej stabilności.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...