Skocz do zawartości

Co z tym zrobić. Analiza jazdy.


herbi

Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, tyrpoos_ski napisał:

Ja, z powodu swojej drobnej budowy byłem na straconej pozycji. Prowadzący wytłumaczył mi dokładnie technikę i skąd wydobyć siłę. Po takim mocnym obrocie zaczynającym się od stóp poprzez biodra, pas barkowy

Cze

To prawda, miałem podobnie, bo też byłem (może już tak nie jestem, szczególnie te 2 pierwsze przymiotniki, ten 3-ci to się raczej pogłębia 😉 ) drobny, szczupły i niski. Ale tu nie chodziło o pchnięcie kulą. Raczej o boks. Grając w piłkę w "Góralu" Żywiec była sekcja bokserska. Kolega mi wytłumaczył, jak porządnie przy...ić. Siła idzie z nóg, nie z ręki. Ręka tylko kończy cały ruch. No i było lepiej 🙂 , nawet znacznie.

A tak poważnie, Twoja jazda jest bardzo charakterystyczna i rozpoznawalna. Mało kto tak rękę prowadzi jak Ty, nie mówię o samym ruchu, bo to jest powszechne u wielu byłych zawodników, ale w ten sposób jak Ty. Kiedyś pisałem, bardzo podobnie prowadzi rękę moja córka. Wydawało mi się, że to bardzo "kobieca" jazda, ale jednak się myliłem.

A swoją filozofię narciarską wprowadzaj w życie, a co ktoś o tym myśli to juz mało istotne - skoro działa.

pozdrawiam

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o mnie to opiszę Ci wszystko co o sobie wiem. Kiedy jadę na nartach kompletnie nie myślę o tym jak jadę tzn. nie mam takiego czegoś że np. wiem że muszę jechać w jakiś określony sposób czy uważać na dany element techniki więc jeśli zaobserowales jakieś przruchy to odrazu odpowiadam, że wszystko jest automatyczne. W głowie skupiam sie na analizowaniu terenu aby obrać optymalną linię oraz adaptuje technike. Jeśli chodzi o pracę rąk to najpierw ręką wewnętrzna. W skręcie to co właśnie na filmiku widać lubię prowadzić dłoń po śniegu i go dotknąć. Po pierwsze jest to dla mnie frajda i robię to praktycznie zawsze kiedy kat zakrawedziowania oraz prędkość mi na to pozwala. Druga funkcja to czuje się pewniej w czasie agresywnej jazdy na krawędzi ponieważ w każdej chwili mogę się oprzeć na dłoni czy nawet odepchnąć od stoku co nie raz mnie ratuje w kryzysowych sytuacji szczególnie w miekkim sniegu przez co nie notuje zbyt wiele upadkow. Co ważne nigdy ta rękę nie prowadze w sposób który powodowałby większe tarcie i hamowanie jest to takie subtelne chyba że trafie na odsyp to się śnieg rozpryskuje ma mojej dłoni. Potem ta ręka naturalne unosi się w czasie przekrawedziowania i kijek ucieka do gory i to jest kwestia ustawienia nadgarstka i nie wiem kiedy to u mnie powstało, funkcji to nie pełni żadnej poprostu mi jest tak wygodnie. Byc może nad tym popracuje wtedy jazda bedzie bardziej estetyczna, a to tylko kwestia ustawienia nadgarstka moim zdaniem. Kiedyś widziałem filmik Salomona na yt bodajże z Victorem Muffat-Jeandet on też grot kijka dość wysoko ładował w tej sytuacji co smieszne robil to tylko jedna reka druga notmalnie. Natomiast nikt mi tego nigdy nie korygował:) Później ta ręką staje się zewnętrzną. Tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana. Ten ruch ręki za skrętem jest to dla mnie taki timer aby wycinac symetryczne łuki wiec to chyba prosta sprawa. Jeśli chodzi o ten ruch nadgarstka gdzie kijek idzie do przodu aby zostać wbity jest to dla mnie sygnał że właśnie teraz trzeba uruchomić cała procedurę związana z przekrawedziowaniem. Mózg wysyła sygnał a ruch nadgarstka aby wbic kijek w zależności jak szybko zacznie być wykonywany jest sygnałem dla całego ciała jak bardzo ta procedura powinna być dynamiczna i szybko chce zmienić krawedz. Proces przekrawedziowania w momencie wbicia kijka jest już w trakcie, najczęściej w tym momencie jestem zaraz przed przyjęciem chwilowej pozycji ,,kibla" kiedy stosuje styl z filmiku lub w trakcie prostowania sie jesli jezdze troche bardziej stylem Bartka. Opisałem to swoimi słowami mam nadzieję że zrozumiale jak to u mnie działa z mojej perspektywy.

Edytowane przez GrzegorzKo
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mitek napisał:

Andrzeju... może nie wciskajmy wszędzie tych Glaschanów i innych bo - jak widać w temacie - mamy swoich chłopaków, którzy wcale gorzej nie jeżdżą a ... i tego jestem pewien - jakby mieli możliwości Glaschanów zrobiliby idealnie takie same filmiki. Przykładem choćby Bartek...

No może takich porównań osobowych bym jednak unikał. Ten Reilly, P. Lorenz czy R. Berger to jednak inny wymiar. Światowy top.  Myślę, że warto poparzeć i posłuchać co mają do powiedzenia, bo to są fachowcy najwyższej próby. Oni mają swoje płatne filmy, ale od czasu do czasu wypuszczają troche darmowych. Ten i podobny P. Lorenza, który kiedys tu wstawiłem dotyczy fazy przejścia, przeniesienia ciężaru z nogi na noge czy właśnie ruchów góra-dół.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tyrpoos_ski napisał:

Marcos wszystko po kolei 🙂

Trochę pozostałość po tyczkach, trochę maniera 😉

A poważnie to już o tym nie raz pisałem. To jest takie moje wykończenie skrętu. Takie dogotowanie skrętu. Ten ruch jest idealnie zsynchronizowany z dociskiem i kończy się w momencie zakończenia skrętu. Widać to poza tym na filmiku, który dzisiaj wrzuciłem. Ten ruch jest bardziej niż u innych narciarzy bo ja po prostu mocno te skręty wykańczam. Próbowałem jeździć z opuszczonymi rękoma , i nie mam z tym większego problemu, ale robiąc ten swój mocno zacieśniony skręt jednak ta ręka bardzo pomaga. 

Nie wiem czy ktokolwiek pchał kiedyś kulą? Wiem, takie porównanie trochę z d... ( sorry za wyrażenie ) w każdym razie na studiach na awfie mieliśmy z tego elementu zajęcia na lekkiej atletyce techniką obrotową. Jak to w grupach męskich bywa rywalizacja była dość istotna. Ja, z powodu swojej drobnej budowy byłem na straconej pozycji. Prowadzący wytłumaczył mi dokładnie technikę i skąd wydobyć siłę. Po takim mocnym obrocie zaczynającym się od stóp poprzez biodra, pas barkowy pchnąłem jeden z najlepszych wyników na roku ale mocno poczułem nawet mięśnie grzbietu 🙂 

Z tym dokręceniem skrętu jest podobnie. Skoordynowanie wszystkich ruchów . Co prawda najważniejsze są nogi i narty a nie ruch ręką , ale jednak wpływa na wykończenie, tak samo jak ruch góra - dół 🙂

Przesyłam Wam jeszcze mój filmik z zeszłego sezonu. Uważam ze to chyba mój najlepszy nagrany przejazd. Widać tu dobrze ruch ręką , ale też to co najbardziej próbuje pokazać to jest moment przejścia z krawędzi na krawędź. Ile trwa sam skręt , a ile trwa przejście do następnego i jaką ja drogę praktycznie w tym samym czasie pokonuje szczególnie przy tych skrętach mocniejszych z większym dociskiem. ( ten wyrzut i przyspieszenie po wyjściu ze skrętu ).

Próbuje to pokazać od dłuższego czasu, ale nikt tego nie zauważa 😉  Dopiero w materiałach które będą wypuszczone w przyszłym sezonie z objaśnieniami itd będzie to lepiej widać. To jest właśnie moja filozofia jazdy na nartach i zdaję sobie sprawę , że nie wszystkim się to podoba, a szczególnie osobom z otoczenia SITN , ale coś, wszystkim nie dogodzisz. Dla mnie najważniejsze , że daje mi to niesamowitą radość i dzięki swoim obozom carvingowym mogę się tą wiedzą dzielić i sprawiać, że inni też mają wiekszą radość z jazdy 🙂

Pozdrawiam,

Bartek

 

Na poprzedniej stronie pisałem, że ostatnie dwa dni na stoku zacząłem podobnie robić z tą ręką całkiem intuicyjnie. Przy małych prędkosciach  na granicy balansu, bardzo mi pomagało. Sam do siebie się śmiałem, że pewnie to wygląda jak bym komuś chciał przywalić z dołu 🤣

Ale działa to dokładnie tak jak piszesz, robię to wykańczając skręt i dzięki temu lepiej podkręcam ale co więcej cofanie ręki z powrotem pomaga mi lepiej się ustawić nad nartami na kolejny skręt, przejść z pozycji lekko na tyłach na „atak”. Oczywiście do tego dochodzi ruch w stawie skokowym i to jest dla mnie kluczowe ale ręka to taki booster.

edit: Nie, kluczowe jest jednak chyba wyjście lekko miednicą w przód. 

Edytowane przez herbi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, a_senior napisał:

No może takich porównań osobowych bym jednak unikał. Ten Reilly, P. Lorenz czy R. Berger to jednak inny wymiar. Światowy top.  Myślę, że warto poparzeć i posłuchać co mają do powiedzenia, bo to są fachowcy najwyższej próby. Oni mają swoje płatne filmy, ale od czasu do czasu wypuszczają troche darmowych. Ten i podobny P. Lorenza, który kiedys tu wstawiłem dotyczy fazy przejścia, przeniesienia ciężaru z nogi na noge czy właśnie ruchów góra-dół.

Siła prymitywnego Marketingu na Ciebie działa...bądź logiczny Andrzeju: światowy top.. dlaczego, bo wcześniej zajażyli że to jest interes? Mamy lepszych!

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cześć

To co piszesz pewnie jest zgodne z prawdą, a mieszanie tych odciążeń/dociążeń prawie pewne. Ja jestem mały, więc te ruchy są minimalne, ponadto dociążenie w obu przypadkach regulujemy nogami, bo przecież non stop są ugięte. To że kompensacja jest szybsza, to nie ulega watpliwości, toteż wszyscy sportowcy jeżdżący SL z niej korzystają. Ale w w dłuższych skrętach to już bywa różnie. W zależności od potrzeby, umiejętności i samych preferencji narciarza. I tutaj się nie zgodzę z @eliorlan, że sposób odciążania jest przeszkodą w jeździe. Ja tam "pompuję" i jakoś odsypy nie stanowią większego problemu, mam wąskie i dość sztywne narty i jakoś się  nie kopią zbytnio, a przynajmniej nie na tyle, aby mi to przeszkadzało. Grzesiek jeździ z przewaga kompensacji, ale widać że jest objeżdżony i że się wczoraj tego nie nauczył, a z postów wynika że było coś więcej niż amatorka.

Człowiek całe życie się uczy, w Zwardoniu odkryłem, że narty nasmarowane są lepsze niż nie nasmarowane, a w środę, że Piotrek ma nie tyle ostre narty, co ja tępe, że ostre są lepsze o niebo niż tępe. Japitole 50 lat mi to zajęło. Chociaż tydzień temu, jak jeździłem na Piotrka nartach to czułem się dziwnie i nie komfortowo, szczególnie jak już tam człowiek coś chciał szurnąć, jak to na nartach bywa czasami, a jak już się mi odpięła jego narta podczas jazdy, to już bałem się życia 🙂

pozdrawiam

Marcos , nawiązałem do Twojej wypowiedzi że kol. herbi po drogim szkoleniu będzie jeździł jak GrzegorzKo, Napisałem że że tak nie będzie bo tam booster turn a GrzegorzKo pojechał kompensacją. Nic nie pisałem o wyższości kompensacji nad NW,  bo widomo ze odciążenie dobieramy do okoliczności. W kompensacji także się trochę podnosimy. Nie znam lżejszej formy odciążenia, a ktoś kto twierdzi że jest inaczej uważam że nigdy nie jeździł kompensacyjnie.

Skrytykowałem sposób odciążenia NW poprzez prostowanie całego ciała do wyprostu ,co nie znaczy że nie stosuję lub  uważam za złą formę odciążenia.

Herbi widzę bardziej skłania się do booster turn ale jakby chciał jak np. Lorenz czy Glischan ,a to trochę inne narciarstwo, to niestety musi się zapoznać z "demonicznymi" nazwami jak separacja, angulacja, kontra( może być ruch zbieżny). pozdr

 PS. u mnie górka to mulda. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sięganie  ręką wewnętrzną do śniegi to samo zło😁. Spróbujcie sobie stanąć z nogami na szerokość bioder i opuszczajcie bark i rękę, odczujecie że przenieśliście ciężar ciała na jedną nogę("wewnętrzną "), zwróćcie uwagę jakie napięcie mięśniowe temu towarzyszy. Niestety na nartach w takim układzie siła odśrodkowa pozwala Wam jako tako być na zewnętrznej ale całe napięcie mięśniowe macie takie, jakbyście byli statycznie na nodze wewnętrznej, co uniemożliwia właściwe solidne oparcie na  zewnętrznej. Czyli sprawa podstawowa po mojemu "wysoki bark" lub jak kto woli "angulacja", bez tego ani rusz.🙂

Można podeprzeć się ręką, ale bark musi być wysoko, niżej widać mniej więcej jak to działa: Nikt nie wymaga, żeby było to tak jak u Hirschera,w zupełności wystarczy jak u kolegi Tyrpoosa🙂.

 

 

hir1.PNG

tyrpoos.PNG

grze.PNG

Edytowane przez Peter1
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mitek napisał:

Siła prymitywnego Marketingu na Ciebie działa...bądź logiczny Andrzeju: światowy top.. dlaczego, bo wcześniej zajażyli że to jest interes? Mamy lepszych!

A że robią interes to dobrze. Inni skorzystają. 🙂 Oni są światowymi super narciarzami, bo, przede wszystkim, znakomicie jeżdżą. W każdych warunkach. Np. Berger w muldach. Poezja. Sam dużo skorzystałem podglądając Bergera na "koreańskich" filamach. Koreańskich, bo z gadką koreańską. Kiedyś, dobrych kilka lat temu, podrzucił mi je jeden z forumowiczy. Absolut. 🙂 Nawet nie będę "cytował" bo łatwo znaleźć. Ale i pozostali dwaj pokazują, jak dla mnie, świetny stopień narciarstwa trasowego trasowego. Widziałem wiele filmów innych, b. dobrych narciarzy, ale ci są dla mnie najlepsi. Od takich powinniśmy się uczyć, a w każdym razie ich pdglądać. A już na pewno warto zobaczyć i posłuchać co maja do powiedzenia. 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nisko prowadzona bark, ręka  wewnętrzna nigdy nie jest celem samym w sobie, niestety narciarzom wydaje się, że jak ją obniżą to wyglądają jak Hirscher wyżej, ale  są to tylko pozory🙂, bo w rzeczywistości jest narciarska tragedia😉, ten kadr powinien Cię raczej zainteresować

npr.PNG

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Peter1 napisał:

Nisko prowadzona bark, ręka  wewnętrzna nigdy nie jest celem samym w sobie, niestety narciarzom wydaje się, że jak ją obniżą to wyglądają jak Hirscher wyżej, ale  są to tylko pozory🙂, bo w rzeczywistości jest narciarska tragedia😉, ten kadr powinien Cię raczej zainteresować

npr.PNG

Tak. Sam taką pozycję jak na kadrze ćwiczę „na sucho” i wiem, że kostki, biodra i ramiona powinny być mniej więcej równolegle.
Dotykanie ręką śniegu nie jest to cel sam w sobie podczas normalnej jazdy tylko wypadkowa przeciwdziałania siły dośrodkowej. Bo nie da się wyciąć ładnego skrętu bez schodzenia w dół. Fizyki i anatomii nie oszukamy. O.K

Ale Tom tutaj każe wkładać się w skręt całym ciałem, nie prowadzi to do tzw. bankingu i rotowania góry ciała?
Np. jak oglądam filmy Deb Armstrong to ona wymaga aby angulacja- załamanie boczne w biodrach było jak największe i do tego starałem się dążyć. Natomiast Tom mówi aby z tym nie przesadzać i jednak wychylać całe ciało. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Peter1 Około 50s w powyższym  filmie Toma.

Gość w pomarańczowym też za bardzo przy okazji chce wsadzić biodro w zakręt przez co blokuje możliwość dalszych ruchów. Sam tak często robie 🙂

To co mówi Tom wydaje mi się oczywiste, ale też CHYBA nie mozna się zbyt na tym skupiać, staram się dążyć do tego aby w zależnosci od rodzaju skrętu mieszać jedno z drugim. Przy długim skręcie chcę bardziej przechylać całe ciało, przy krótkim wcale nie przechylać jedynie załamywać w biodrach.

Przy okazji miałem wrzucić ten film- jazda w zupie, na granicy wywrotki bo za bardzo chciałem. Drugi dzień tego sezonu po 2 letniej przerwie po połamianiu rąk. Tu widać więcej moich błędów i na końcu gleba spowowowana za dużym odprostowaniem, przez co nie dosięgnąłem śniegu po przejechaniuniu kopca 🙂 W połowie filmu staram się jak nabardziej prosto trzymać tors.

 

Edytowane przez herbi
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co widzę, to Tom ma większą angulacje i co ważniejsze w tym przykładzie wysokie biodro(linia żółta), u pomarańczowego noga zewnętrzna wyraźnie zgięta(niskie biodro, linia żółta)

Ćwiczenie, które prezentujesz jest bardzo trudne, lepiej mieć na początku wolne ręce i zacząć od jakiś prostych na podniesienie wewnętrznego barku

now an.PNG

Edytowane przez Peter1
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, herbi napisał:

@Peter1 Około 50s w powyższym  filmie Toma.

Gość w pomarańczowym też za bardzo przy okazji chce wsadzić biodro w zakręt przez co blokuje możliwość dalszych ruchów. Sam tak często robie 🙂

To co mówi Tom wydaje mi się oczywiste, ale też CHYBA nie mozna się zbyt na tym skupiać, staram się dążyć do tego aby w zależnosci od rodzaju skrętu mieszać jedno z drugim. Przy długim skręcie chcę bardziej przechylać całe ciało, przy krótkim wcale nie przechylać jedynie załamywać w biodrach.

Przy okazji miałem wrzucić ten film- jazda w zupie, na granicy wywrotki bo za bardzo chciałem. Drugi dzień tego sezonu po 2 letniej przerwie po połamianiu rąk. Tu widać więcej moich błędów i na końcu gleba spowowowana za dużym odprostowaniem, przez co nie dosięgnąłem śniegu po przejechaniuniu kopca 🙂 W połowie filmu staram się jak nabardziej prosto trzymać tors.

 

Dobry narciarz nie upada- Zaruski. 😬😬😬

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@grimson No ja upadam bo nie jestem dobry, ale chcę być. Od tamtego czasu jednak zrobiłem troche postępów w tym sezonie. Myślę, że na takie 6,5/10 w skali forumowej bedzie obecnie moja technika.

Od poniższego filmu do prezentowanych na pierwszej stronie dzieli jakieś 70dni samouctwa (najlepszy było obecny 24dni), od tamtego czasu wywaracam sie co raz mniej, ale zdarza się co 2-3 leżeć na śniegu. 🙂

@Peter1 Nie no, Tom wymiata ❤️  Ale wracając do tematu, to ćwiczenie któe on prezentuje jest dobre i próbować bez kijkow schodzić nisko by czuc śnieg czy nie?

Edytowane przez herbi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, herbi napisał:

@Peter1 Około 50s w powyższym  filmie Toma.

Gość w pomarańczowym też za bardzo przy okazji chce wsadzić biodro w zakręt przez co blokuje możliwość dalszych ruchów. Sam tak często robie 🙂

To co mówi Tom wydaje mi się oczywiste, ale też CHYBA nie mozna się zbyt na tym skupiać, staram się dążyć do tego aby w zależnosci od rodzaju skrętu mieszać jedno z drugim. Przy długim skręcie chcę bardziej przechylać całe ciało, przy krótkim wcale nie przechylać jedynie załamywać w biodrach.

Przy okazji miałem wrzucić ten film- jazda w zupie, na granicy wywrotki bo za bardzo chciałem. Drugi dzień tego sezonu po 2 letniej przerwie po połamianiu rąk. Tu widać więcej moich błędów i na końcu gleba spowowowana za dużym odprostowaniem, przez co nie dosięgnąłem śniegu po przejechaniuniu kopca 🙂 W połowie filmu staram się jak nabardziej prosto trzymać tors.

 

Tam załamywanie biodra powiedz lepiej jak połamałeś ręce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@star Kolega we mnie wjechał bo walił na krechę,  z tego co mowił apka pokazywała 90km/h, a ja przed nim podkręcałem skręt przy blisko 65km/h. Zderzyliśmy się bokiem-czołowo (ja lewą stroną on prawą pod skosem), ja konczyłem skręt i byłem odciążony, on w tym czasię skulił sie i podciął mi nogi najażdzając na narty co spowodowało, że wytrzaliłem w przód z wiązań na "szczupaka".

Ja go nie widziałem, mielismy jechać w odstępach bo na stoku było PUSTO.

Było to drugi albo trzeci dzień sezonu.

Obie ręce w gipsie + kciuk narciarza, rekonstrukcja więzadła. Dobrze, że d*pę mogłem podetrzeć bo pozstałe palce były O.K. 😛

Uprzedazjąc pytania:  pętle od kijków miałem dobrze założone ale śnieg był miękki i tylko chrupnęło.

Byłem w takim szoku, że przy ratownikach na żywo sobie próbowałem nastawiać kości 😕

Edytowane przez herbi
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, herbi napisał:

@grimson No ja upadam bo nie jestem dobry, ale chcę być. Od tamtego czasu jednak zrobiłem troche postępów w tym sezonie. Myślę, że na takie 6,5/10 w skali forumowej bedzie obecnie moja technika.

Od poniższego filmu do prezentowanych na pierwszej stronie dzieli jakieś 70dni samouctwa (najlepszy było obecny 24dni), od tamtego czasu wywaracam sie co raz mniej, ale zdarza się co 2-3 leżeć na śniegu. 🙂

@Peter1 Nie no, Tom wymiata ❤️  Ale wracając do tematu, to ćwiczenie któe on prezentuje jest dobre i próbować bez kijkow schodzić nisko by czuc śnieg czy nie?

Ja mam 5 w skali, w tym roku zaliczyłem trzy dobre gleby:

- jedna z dwoma fikołkami na czarnej. Uszkodzeń ciała brak

- druga przy 52km/godz na końcówce czarnej, gdzie nie wiadomo jak, ale prawa stopa uciekła z zapiętego wiązania i tylko poczułem, ze lecę na tył, bez szansy na reakcje.Efekt: stłuczenie lewej dłoni i 4 tyg pauzy, kości całe

- trzecia: jazda na krechę na pustej czerwonej, glebowanie przy 94km/godz. Uszkodzeń ciała brak

Ten koleś co cisnął 90km/godz i wpadł na Ciebie- jak skończył?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pain, no gain!

Przy tym upadku przy 54km/h próbowałeś się podeprzeć ręką że obiłeś czy na nią spadłeś?

Co do mojego wypadku to nic mu się nie stało, wyłożył się, tylko narty pogubił. Ja miałem pecha, nawet dokładnie nie pamiętam lotu, nie raz przy więszych prędkościach gubiłem nartę czy wystrzeliwało mnie ze skrętu.

Wniosek jest jeden: trzeba glebić przy dużych prędkosciach 😄

Edytowane przez herbi
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, herbi napisał:

No pain, no gain!

Przy tym upadku przy 54km/h próbowałeś się podeprzeć ręką że obiłeś czy na nią spadłeś?

Co do mojego wypadku to nic mu się nie stało, wyłożył się, tylko narty pogubił. Ja miałem pecha, nawet dokładnie nie pamiętam lotu, nie raz przy więszych prędkościach gubiłem nartę czy wystrzeliwało mnie ze skrętu.

Wniosek jest jeden: trzeba glebić przy dużych prędkosciach 😄

Nie pamiętam całej gleby, bo wszystko wydarzyło się błyskawicznie.  Bum i lecę bez kontroli na tył, przydzwoniłem tyłem kasku w stok [nawet głowy nie zdążyłem docisnąć do klatki piersiowej] aż zadzwoniło. Jak zacząłem się zbierać to zauważyłem, że tylko lekko mnie boli lewa dłoń. Jeździłem z nią dalej do końca dnia, jakieś 2 godz. Potem zaczęła puchnąć, po nocy już miałem balona a nie dłoń 😁

Jak ręka dostała? Myślę że trzymałem kijek mocno w ręce do samego końca, przy glebie zgiął się, i przeniósł obciążenie na rękę. Wrzucam foto kijka. Dorzucam fotkę Redbulla z plecaka, puszka też dostała swoje.

6E84D484-7857-4345-80FE-8C3965C354D0.thumb.jpeg.627dca9651cc75dd63e64469bc68909b.jpeg

91B001D4-385D-423E-8DF5-CA20F5DA8648.thumb.jpeg.872f50783e06458c334031beb8de3c67.jpeg

Edytowane przez grimson
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, herbi napisał:

 

@Peter1 Nie no, Tom wymiata ❤️  Ale wracając do tematu, to ćwiczenie któe on prezentuje jest dobre i próbować bez kijkow schodzić nisko by czuc śnieg czy nie?

Ja bym tego nie robił🤔, chyba że idziesz w stronę funcarwingu, czyli dla, niektórych okres błędów i wypaczeń😉

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, grimson napisał:

Nie pamiętam całej gleby, bo wszystko wydarzyło się błyskawicznie.  Bum i lecę bez kontroli na tył, przydzwoniłem tyłem kasku w stok [nawet głowy nie zdążyłem docisnąć do klatki piersiowej] aż zadzwoniło. Jak zacząłem się zbierać to zauważyłem, że tylko lekko mnie boli lewa dłoń. Jeździłem z nią dalej do końca dnia, jakieś 2 godz. Potem zaczęła puchnąć, po nocy już miałem balona a nie dłoń 😁

Jak ręka dostała? Myślę że trzymałem kijek mocno w ręce do samego końca, przy glebie zgiął się, i przeniósł obciążenie na rękę. Wrzucam foto kijka. Dorzucam fotkę Redbulla z plecaka, puszka też dostała swoje.

6E84D484-7857-4345-80FE-8C3965C354D0.thumb.jpeg.627dca9651cc75dd63e64469bc68909b.jpeg

91B001D4-385D-423E-8DF5-CA20F5DA8648.thumb.jpeg.872f50783e06458c334031beb8de3c67.jpeg

Jest i balon:

E597DEB9-55B5-4A33-A6B3-BFD38BA2F519.jpeg

  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...