Skocz do zawartości

Plus82

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, netmare napisał:

Cześć,

Ale nawet zawodowiec od Oesów, zapewne pojedzie dużo słabiej w terenie, niż entuzjasta jazdy terenowej, a w konkursie na cofanie z przyczepą kempingową pewnie przegra z kimś kto raz w roku jeździ z taką przyczepą na wakacje, nie mówiąc o zawodowcach i mierzeniu się z nimi na cofanie zestawem. Wszyscy oni przegrywają dla mnie i tak z wariatami z tak zwanych dróg śmierci, nie zależnie czy to egzotyczne serpentyny czy zwykłe syberyjskie drogi.

Nie wiem gdzie na tej skali umieściłbym np. Thovexa... Orientuje się ktoś czy ma chociaż papiery na pomocnika instruktora albo jakiś równoważne? 😉

Pozdro

Cześć

Niestety zupełnie się mylisz, o czym świadczą zresztą życiorysy znakomitej większości kierowców wyczynowych. Ich stopień opanowania samochodu w każdym elemencie jest nie do ogarnięcia dla kogoś kto jeździ w normalnym ruchu ulicznym. nawet często. Pracowałem przez pięć lat w zespole rajdowym i miałem wiele okazji to podziwiać.  Nie piszmy rzeczy, co do których opnie wyrobiliśmy sobie na podstawie jakichś filmów albo, bo tak nam się wydaje...

Operujmy faktami.

Dyskusja jak zwykle zbacza a wypowiedzi są miejscami, no wybaczcie koledzy, kto i po co ma oceniać Thovexa? Żeby się porównać ile mu brakuje?

Nie mieszajmy dwóch systemów walutowych.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cześć

Piotrek, ale to nie jest domeną narciarstwa, ale praktycznie każdego sportu, ba śmiem twierdzić że w dziedzinach życia codziennego często tak bywa.

Pawełku, nie zgadzam się z Tobą i popieram Piotrka, jazda dowolna to jazda dowolna - różnica jest wtedy jak robi się trudno. Pewnie Ty jadąc autostradą mógłbyś rywalizować np. z Kajetanowiczem, ale schody zaczęły by się na pierwszej lepszej krętej drodze, nie mówiąc już o os-ie, a pomijając warunki atmosferyczne. To jest ten "drobny" szczegół, który ich odróżnia od nas. Sam mam przejechane sporo km w życiu, pewnie więcej potrafię za kółkiem niż gro kierowców, bo jeździłem w bardzo różnych warunkach (przebieg za kółkiem z 2 mil km robi swoje - spore doświadczenie), ale raz miałem okazję się przejechać z owym Kajto - bo się znamy - cegłą po krętej zaśnieżonej drodze - nigdy w życiu najlepszą furą na świecie nie byłbym w stanie tak pojechać - raptem 3 km - wiem że nic nie umiem.

Wg. mnie na użytek forum skala Piotrka powinna kończyć się na nr. 5 (oczywiście bardziej szczegółowa i rozbudowana), wszyscy powyżej mieliby status Mentor/Bóg.

A można sumować wynik w obrębie np. rodziny? Bo mam szansę 😉

Na poważnie, 100 dni to bardzo dużo - nawet nie wliczam to praktykujących instruktorów - bo ile w tym jazdy dla przyjemności nie mówiąc o samodoskonaleniu się. Pewnie promil z całości. Może ktoś jest taki na forum, ale ja nie znam.

pozdrawiam

Marku, a ja nie tyle, że się z Wami nie zgodzę, tylko postaram się abyście zmienili paradygmat.

Skala 0-10 nie służy takiej ocenie jaką Wy chcecie ją widzieć. 

Jeśli 9 czy 10, to już przyjmijmy wyśmienicy narciarze. To teraz przyjmijcie, że zawody są dla pewnej grupy z nich i liczy się czas przejazdu, CZAS, nie styl.

Czy, to iż Herman Maier przegra dzisiaj giganta z Marco Odermatt powoduje, że w skali umiejętności  narciarskich ten pierwszy jest 7? NIE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Mitek said:

Cześć

Niestety zupełnie się mylisz, i jeżeli chodzi o kierowców i jeżeli chodzi o narciarzy.

Pozdro

Cześć,

Niech będzie, że się mylę co do kierowców 😉. O narciarzach nic nie pisałem, co najwyżej o skali, która wydaje się dyskryminować inne specjalizacje narciarstwa. Przekonał mnie argument Marka i zmieniłem zdanie 😜

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Mitek said:

Dyskusja jak zwykle zbacza a wypowiedzi są miejscami, no wybaczcie koledzy, kto i po co ma oceniać Thovexa? Żeby się porównać ile mu brakuje?

Odniosę się tylko do tej jednej kwestii z Twojego edita. No właśnie jak przyjdzie ktoś o skillu Thovexa to maks jak może się ocenić na zaproponowanej skali to 3. Po co nam 7 następnych stopni? 😉 Ale już nie drążę. Skoro większość tak uważa to niech tak będzie 😛

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gabrik napisał:

Delikatnie mówiąc, jak Panowie będą potrzebować adwokata, to wynajmą, a jak stwierdzą, że ich obraziłem, odebrałem cześć i honor, to mnie pozwą do sądu.

Cześć

Nie o to chodzi. Po prostu to jest zupełnie inny poziom narciarstwa. Warto to wiedzieć i widzieć, tym bardziej, ze rozmawiamy o skalach czyli porównywaniu umiejętności.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Gabrik napisał:

Marku, a ja nie tyle, że się z Wami nie zgodzę, tylko postaram się abyście zmienili paradygmat.

Skala 0-10 nie służy takiej ocenie jaką Wy chcecie ją widzieć. 

Jeśli 9 czy 10, to już przyjmijmy wyśmienicy narciarze. To teraz przyjmijcie, że zawody są dla pewnej grupy z nich i liczy się czas przejazdu, CZAS, nie styl.

Czy, to iż Herman Maier przegra dzisiaj giganta z Marco Odermatt powoduje, że w skali umiejętności  narciarskich ten pierwszy jest 7? NIE.

Pawełku

Skala, czy jakakolwiek próba porównania w każdej grupie zaawansowania jest inna.

My poruszamy są w stricte amatorskim wydaniu narciarstwa stąd oceny wizualne. Powiedzmy że @Spiochu (który wg. opinii innych, którzy go znają i widzieli) na tle zwykłych Kowalskich na prawie każdym stoku będzie półbogiem, z 90% osób będzie mu jego umiejętności zazdrościć i on dla nich będzie idolem. Ale już np. na CKI może być tylko przeciętny lub co najwyżej wyróżniającym się narciarzem, może nawet najlepszym, ale tutaj skalą będzie nie to czy ładnie jeździ i stylowo, tylko poprawność wykonanych ewolucji i wynik jaki osiągnie w przejeździe na czas. Inna grupa i inna skala porównawcza. Jeśli zbierzesz powiedzmy abstrakcyjnie 1-szą 50 PŚ w SL i ubierzesz wszystkich identycznie to w jeździe dowowolnej (stawiając wśród nich nawet Piotrka - który w jeździe dowolnej być może nie odróżniał by się znacząco od reszty) nie będziesz w stanie ocenić, który z nich jest najlepszy, bo wszyscy prezentują tak wysoki poziom, w takiej swobodnej jeździe nie ma możliwości wyłonienia mistrza czy też najlepszego z nich. Możesz co najwyżej rozpoznać że ten to chyba Szwed - a ten to chyba Włoch, bo mają inne szkoły i prezentują odmienne style narciarskie. Tobie może się tyko wydawać że ten czy ten jest dobry bo jeździ milej dla oka i trafia w Twój gust, co oczywiście będzie się miało nijak do rzeczywistości. Jedyną dla nich skalą porównawczą jest wynik na mecie (to pewnie sam Piotrek dowiedziałby się jak dużo mu brakuje i takiego poziom nigdy już nie osiągnie).

Pan Maier i Pan Odermatt prawdopodobnie nigdy by tego nie zrobili, a gdyby nawet chcieli się porównać, to nie zrobili by tego na stoku - wystarczy im internet - wyniki będą mówić za siebie - to w tej grupie i klasie zawodników będzie jedyną skala oceny ich poziomu narciarstwa, bo zarówno p. Maier zdaje sobie sprawę że w na dzień dzisiejszy nie ma czego szukać na trasie z p. Odermattem i nie tylko z nim, a p. Odermatt równie zdaje sobie sprawę że za 25 lat też nie będzie czego miał szukać na trasie z jakimś młodziakiem i to nie koniecznie z czołówki pucharu świata.

Obaj Panowie byli i będą mistrzami w czasach w których startowali, tego nikt nie podważy i nie zmieni. To zostaje zapisane na kartach historii, a to wg. mnie jest tylko niezaprzeczalnym potwierdzeniem umiejętności na poziomie dla większości kosmicznych. Szerokorozumiane narciarstwo trasowe.

pozdrawiam

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda skala to pewne uproszczenie, niemożliwym jest zdefiniowanie i opisanie wszystkiego. Zawsze będzie zawierać pewne przeszacowania i niedoszacowania. Popatrzcie np. na świadectwa szkolne, czy zawsze 4 jest równa 4 na koniec roku szkolnego ? 

Dlatego ja wstawiam sobie pewne zero, jako zachętę do dalszej pracy.  

A odnośnie ilości dni na stoku, miałem sezony gdzie tych dni było ponad 60, czym to jednak jest w porównaniu do najlepszych, czynnych zawodników ? Znajmy swoje miejsce w szeregu, odrobina pokory jeszcze nikomu nie zaszkodziła.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gabrik napisał:

Skala 0-10 nie służy takiej ocenie jaką Wy chcecie ją widzieć. 

To proponuję aby każdy, kto chce chce ocenę, zamieścił filmiki:

1 - na stromym ubitym

2 - na muldach

3 - poza trasą

Oceny od 1- 10 dokonają @Spiochu, @Mitek, @Plus80 - policzysz średnią i wszyscy będą zadowoleni

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, netmare napisał:

Odniosę się tylko do tej jednej kwestii z Twojego edita. No właśnie jak przyjdzie ktoś o skillu Thovexa to maks jak może się ocenić na zaproponowanej skali to 3. Po co nam 7 następnych stopni? 😉 Ale już nie drążę. Skoro większość tak uważa to niech tak będzie 😛

Cześć

Nie do końca rozumiem ale chyba przekaz łapię i oczywiście się z nim zgadzam. Mam nawet taką zasadę, że jak ktoś pisze (zwróć uwagę jakie to jest częste), że "jazda poza trasami go nie interesuje" - to wiadomo, że jest drewnem.

Z drugiej strony wszyscy narciarze znakomici, wyszkoleni, z czołówki po prostu jeżdżą wszystko i to od razu widać. To tak jak z kierowcami, Małysza trzeba było uczyć jeździć w terenie bo to skoczek a taki Hołek wsiadał i jechał. Jakbyś zobaczył jak tacy goście mają opanowane manewry samochodem i to uślizgując się na lodzie jak chcą - sam widziałem.

Podobnie jest z narciarzami, Tutaj rolę gra przede wszystkim objeżdżenie i znajomość każdych możliwych warunków i konfiguracji terenowych na zasadzie reakcji automatycznej. Zresztą taki Thovex to muldowiec z tego co wiem i pewnie szkolony od małego narciarz. Zresztą większość zawodowców we wszystkich konkurencjach narciarstwa to najczęściej byli zawodnicy albo mający epizod treningu narciarstwa alpejskiego ludzie. To zresztą oczywiste.

Pozdrowienia serdeczne

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Marcos73 napisał:

Pawełku

Skala, czy jakakolwiek próba porównania w każdej grupie zaawansowania jest inna.

My poruszamy są w stricte amatorskim wydaniu narciarstwa stąd oceny wizualne. Powiedzmy że @Spiochu (który wg. opinii innych, którzy go znają i widzieli) na tle zwykłych Kowalskich na prawie każdym stoku będzie półbogiem, z 90% osób będzie mu jego umiejętności zazdrościć i on dla nich będzie idolem. Ale już np. na CKI może być tylko przeciętny lub co najwyżej wyróżniającym się narciarzem, może nawet najlepszym, ale tutaj skalą będzie nie to czy ładnie jeździ i stylowo, tylko poprawność wykonanych ewolucji i wynik jaki osiągnie w przejeździe na czas. Inna grupa i inna skala porównawcza. Jeśli zbierzesz powiedzmy abstrakcyjnie 1-szą 50 PŚ w SL i ubierzesz wszystkich identycznie to w jeździe dowowolnej (stawiając wśród nich nawet Piotrka - który w jeździe dowolnej być może nie odróżniał by się znacząco od reszty) nie będziesz w stanie ocenić, który z nich jest najlepszy, bo wszyscy prezentują tak wysoki poziom, w takiej swobodnej jeździe nie ma możliwości wyłonienia mistrza czy też najlepszego z nich. Możesz co najwyżej rozpoznać że ten to chyba Szwed - a ten to chyba Włoch, bo mają inne szkoły i prezentują odmienne style narciarskie. Tobie może się tyko wydawać że ten czy ten jest dobry bo jeździ milej dla oka i trafia w Twój gust, co oczywiście będzie się miało nijak do rzeczywistości. Jedyną dla nich skalą porównawczą jest wynik na mecie (to pewnie sam Piotrek dowiedziałby się jak dużo mu brakuje i takiego poziom nigdy już nie osiągnie).

Pan Maier i Pan Odermatt prawdopodobnie nigdy by tego nie zrobili, a gdyby nawet chcieli się porównać, to nie zrobili by tego na stoku - wystarczy im internet - wyniki będą mówić za siebie - to w tej grupie i klasie zawodników będzie jedyną skala oceny ich poziomu narciarstwa, bo zarówno p. Maier zdaje sobie sprawę że w na dzień dzisiejszy nie ma czego szukać na trasie z p. Odermattem i nie tylko z nim, a p. Odermatt równie zdaje sobie sprawę że za 25 lat też nie będzie czego miał szukać na trasie z jakimś młodziakiem i to nie koniecznie z czołówki pucharu świata.

Obaj Panowie byli i będą mistrzami w czasach w których startowali, tego nikt nie podważy i nie zmieni. To zostaje zapisane na kartach historii, a to wg. mnie jest tylko niezaprzeczalnym potwierdzeniem umiejętności na poziomie dla większości kosmicznych. Szerokorozumiane narciarstwo trasowe.

pozdrawiam

Cześć

Nie no z tym półbogiem to przesadziłeś. Spiochu jeździ skutecznie i odważnie ale jednak jest amatorem, dodam bardzo świadomym amatorem i jednym z niewielu ludzi, którzy n=bardzo trafnie potrafią siebie na nartach ocenić - za to zawsze Szacun - a i porządnie wkurwić - w sumie to też sztuka.

Porównywanie Odermatta z Maierem ma taki sam sens jak porównanie Eriksena z Giorgio Rocca. Obaj byli uznawani za jednych z najlepszych stylistów swoich czasów i co z tego. I tak jak wspomniani wyżej Szwajcar i Austriak mogliby jeszcze na jednej trasie zjechać porównywalnie tak dwaj ostatni nie ale porównywanie w obu wypadkach tak samo sensu nie ma.

Porównujący się z wyczynowcami nawet nie3 zdają sobie sprawy jakiego totalnego nadużycia dokonują.

Po drugie, niestety świadomość tego co to znaczy dobra jazda jest bardzo niska i (nawet tu na forum) jest identyfikowana z rytmicznym śmigiem czy ciętym na promieniu, co tak naprawdę powinno charakteryzować każdego średniego amatora. Nie ma co pisać o ocenianiu jak się nie wie co to znaczy i czym charakteryzuje się dobra jazda.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, Mitek said:

To tak jak z kierowcami Małysza trzeba było uczyć jeździć w terenie bo to skoczek a taki Hołek wsiadał i jechał. Jakbyś zobaczył jak tacy goście mają opanowane manewry samochodem i to uślizgując się na lodzie jak chcą - sam widziałem.

To się nie zrozumieliśmy z jazdą terenową 😉 Bardziej mi chodziło o takie dawne przeprawowe Camel Trophy niż ciśnięcie w Paryż Dakar. A co do różnic w prowadzeniu auta, to wystarczy pójść pooglądać KJS, żeby otrzeźwieć. Bardziej odporni na otrzeźwienie mogą sobie nawet wystartować, a potem zganiać na sprzęt. Nie trzeba jeździć z Kajto, Hołkiem czy pracować w zespole rajdowym, żeby zauważyć pewne różnice 😉

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Nie no z tym półbogiem to przesadziłeś. Spiochu jeździ skutecznie i odważnie ale jednak jest amatorem, dodam bardzo świadomym amatorem i jednym z niewielu ludzi, którzy n=bardzo trafnie potrafią siebie na nartach ocenić - za to zawsze Szacun - a i porządnie wkurwić - w sumie to też sztuka.

Porównywanie Odermatta z Maierem ma taki sam sens jak porównanie Eriksena z Giorgio Rocca. Obaj byli uznawani za jednych z najlepszych stylistów swoich czasów i co z tego. I tak jak wspomniani wyżej Szwajcar i Austriak mogliby jeszcze na jednej trasie zjechać porównywalnie tak dwaj ostatni nie ale porównywanie w obu wypadkach tak samo sensu nie ma.

Porównujący się z wyczynowcami nawet nie3 zdają sobie sprawy jakiego totalnego nadużycia dokonują.

Po drugie, niestety świadomość tego co to znaczy dobra jazda jest bardzo niska i (nawet tu na forum) jest identyfikowana z rytmicznym śmigiem czy ciętym na promieniu, co tak naprawdę powinno charakteryzować każdego średniego amatora. Nie ma co pisać o ocenianiu jak się nie wie co to znaczy i czym charakteryzuje się dobra jazda.

Pozdro

Mitek, jak już się "wkręcacie" w ustawianie nas melepetów do pionu, to ślepniecie. Przecież ja nie porównuję Austriaka ze Szwajcarem, tylko ukazuję, że są w innym etapie swojego sportowego życia ale nadal obaj są świetnymi narciarzami. Nie mam pojęcia w jakim wieku wyraźnie zacznie im spadać level z uwagi na biologiczne uwarunkowania.

Skalą wyszliśmy forumową, a już przenosimy to na cały narciarski świat.

Od 0-10 jestem 2-3 jak dojdę do 4 będę szczęśliwy i dumny. I nie ma znaczenia opisywanie czy zjadę po czarnej czy nie, bo to nie jedyny wyznacznik poziomu.

Pierwotna skala Spiocha zwyczajnie była dość fajnie rozbita poziomami, lepiej niż wąskie - początkujący, średniozaawansowany, zaawansowany i expert.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Gabrik said:

Od 0-10 jestem 2-3 jak dojdę do 4 będę szczęśliwy i dumny. I nie ma znaczenia opisywanie czy zjadę po czarnej czy nie, bo to nie jedyny wyznacznik poziomu.

Pierwotna skala Spiocha zwyczajnie była dość fajnie rozbita poziomami, lepiej niż wąskie - początkujący, średniozaawansowany, zaawansowany i expert.

Jedyny sens istnienia skali jaki widzę to prośba o pomoc w doborze nart. Zakładam, że nie specjalnie dostaniesz różne propozycje niezależnie czy określisz się jako 3 czy 4. Zakładam też, że na tym poziomie to już mało kto będzie pytał ogólnikowo, jaką nartę kupić. 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, netmare napisał:

Jedyny sens istnienia skali jaki widzę to prośba o pomoc w doborze nart. Zakładam, że nie specjalnie dostaniesz różne propozycje niezależnie czy określisz się jako 3 czy 4. Zakładam też, że na tym poziomie to już mało kto będzie pytał ogólnikowo, jaką nartę kupić. 😉

E tam i tak już wiadomo, że ma być slalomka i nie niżej jak 1 sklepowa 😀

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Gabrik said:

E tam i tak już wiadomo, że ma być slalomka i nie niżej jak 1 sklepowa 😀

Zgodziłbym się z tym zupełnie, ale wiesz jak jest. Sztywne to, ciężkie, z titanalem, z płytą, wąskie, bez rockerów, bez jednego dziobu... Nie wiem czemu tylu zacnych narciarzy kupuje fabrycznie zepsute narty 🤣

Edytowane przez netmare
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, netmare napisał:

To się nie zrozumieliśmy z jazdą terenową 😉 Bardziej mi chodziło o takie dawne przeprawowe Camel Trophy niż ciśnięcie w Paryż Dakar. A co do różnic w prowadzeniu auta, to wystarczy pójść pooglądać KJS, żeby otrzeźwieć. Bardziej odporni na otrzeźwienie mogą sobie nawet wystartować, a potem zganiać na sprzęt. Nie trzeba jeździć z Kajto, Hołkiem czy pracować w zespole rajdowym, żeby zauważyć pewne różnice 😉

Cześć

Ale wiesz ja myślę, że jednak zawodowiec nadal pozostanie zawodowcem nieważne czy jedzie na OSie czy w buszu. On po prostu zna samochód jego możliwości itd.

Ta analogia z nartami (bo chyba o to Ci chodziło z przywołaniem motoryzacyjnego przykładu) jest moim zdaniem bardzo dobra bo zawodowiec na czym i gdzie by nie jechał natychmiast przystosuje się do sprzętu warunków pogody itd. To jest poziom, o którym my nawet nie wiemy, że jest.

Wiesz swego czasu jeździłem sporo a naszymi kierowcami rajdowymi z ówczesnej czołówki, zwłaszcza z jednym, w normalnym ruchu drogowym. Stary stopień czytania tego co dzieje się na drodze i (to było zwłaszcza szokujące) czytania tego co mogą zrobić i jak za chwilę postąpią inni kierowcy graniczył z jakimiś cudami.

Na nartach jest podobnie gdy masz do czynienia z kimś kto naprawdę jeździ. On nigdy nie podejmie dyskusji o tym czy dana narta jest do danych warunków lepsza czy gorsza jako niezbędność - wiesz o co chodzi.

Pozdrowienia serdeczne

PS

W KJSach jeździłem jako pilot, ależ to była zabawa.

POzdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gabrik napisał:

Mitek, jak już się "wkręcacie" w ustawianie nas melepetów do pionu, to ślepniecie. Przecież ja nie porównuję Austriaka ze Szwajcarem, tylko ukazuję, że są w innym etapie swojego sportowego życia ale nadal obaj są świetnymi narciarzami. Nie mam pojęcia w jakim wieku wyraźnie zacznie im spadać level z uwagi na biologiczne uwarunkowania.

Skalą wyszliśmy forumową, a już przenosimy to na cały narciarski świat.

Od 0-10 jestem 2-3 jak dojdę do 4 będę szczęśliwy i dumny. I nie ma znaczenia opisywanie czy zjadę po czarnej czy nie, bo to nie jedyny wyznacznik poziomu.

Pierwotna skala Spiocha zwyczajnie była dość fajnie rozbita poziomami, lepiej niż wąskie - początkujący, średniozaawansowany, zaawansowany i expert.

Cześć

Ale ja odpowiadałem Marcosowi... czy już się pogubiłem?

Wiesz moje zdanie jest takie (chyba w sumie identyczne jak Twoje), że nigdy im nie zacznie spadać "level" i to ich "bycie znakomitym narciarzem" pozostanie im do końca życia, bo - co wielokrotnie podkreślam - narciarstwo to nie samo jeżdżenie, to nie samo skręcanie.

Swego czasu Mietek Berezik - jeden z najpiękniej jeżdżących IW w Polsce mówił o narciarzu, że "skręca". To znaczyło, że koleś jest po prostu dobry i koniec. Takich dobrych w jego ocenie wielu nie było.

Co do skali to byłem zmuszony wypracować szybka ocenę umiejętności na podstawie zeznań nie widząc ludzi na nartach, nie znając ich, nic o nich wcześniej nie wiedząc poza tym, ze miałem okazje porozmawiać w autokarze przez 5 minut. To musiało wystarczyć do przydzielenia ludziom sprzętu, podzielenia ich na grupy szkoleniowe itd. i zapewniam Cię, że w tym celu wystarczy skala 4 stopniowa, którą na końcu przytoczyłeś. Reszta to już jest dzielenie włosa na czworo bo większość ludzi np. opisując jazdę na krawędzi nawet nie wie o czym pisze nie mówiąc o odczuciach jakie takiej jeździe towarzyszą, więc jak maja się prawidłowo ocenić?

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, Mitek said:

Ale wiesz ja myślę, że jednak zawodowiec nadal pozostanie zawodowcem nieważne czy jedzie na OSie czy w buszu. On po prostu zna samochód jego możliwości itd.

Można byłoby tu przytoczyć ostatnie wyczyny Krzysztofa H :D, ale...

Ale w gruncie rzeczy zgadzam się z Tobą. Dobry kierowca to dobry kierowca, a świetny kierowca to świetny kierowca. Jeden specjalizuje się w dyscyplinie A a drugi w B. Obaj są dalej świetni, choć od razu wiadomo który wygra w dyscyplinie A, a który w B. Sprawiedliwa ocena dla nich kończy się na stopniu ponadprzeciętny, bo każdy z nich pojedzie lepiej od statystycznego kierowcy. Nie ma co dorabiać całego drzewka wg dyscypliny B żeby umniejszyć zasługi tego od dyscypliny A. Wszystko co chciałem przekazać na początku, to absurdalność jednej z proponowanych skali. Ale uległem pod naporem siły argumentów... albo argumentu siły większości 😉

Pozdro

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na serio chcecie pakować do jednego wora ( do jednej skali) zielonołączkowcow I czolowkę PŚ?

To raczej załosne zadanie. Przeciętny amator i przeciętny zawodnik ( nawet klubu przyszkolnego a nie PS) różnią się wszystkim. Co zresztą widać na pierwszy rzut oka. Inny sprzęt (choć grafika czasem marketingowo podobna), kilkadziesiąt czy set razy dłuższy czas spędzony na śniegu, inne trasy i nawet inaczej przygotowany śnieg. TO SIE NIE DA porównać czy skalować. Inny świat.  Skala niech zostanie amatorska a Spiochu niech ma 10. Zawodowcy się nie liczą.  Ja zostaję przy swojej 2ce, bo czasem udaje mi sie skręcać tak jak bym chciał.... choć nie opanowałem tego doskonale (opis poziomu 2). 

Edytowane przez mig
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, mig napisał:

Tak na serio chcecie pakować do jednego wora ( do jednej skali) zielonołączkowcow I czolowkę PŚ?

To raczej załosne zadanie. Przeciętny amator i przeciętny zawodnik ( nawet klubu przyszkolnego a nie PS) różnią się wszystkim. Co zresztą widać na pierwszy rzut oka. Inny sprzęt (choć grafika czasem marketingowo podobna), kilkadziesiąt czy set razy dłuższy czas spędzony na śniegu, inne trasy i nawet inaczej przygotowany śnieg. TO SIE NIE DA porównać czy skalować. Inny świat.  Skala niech zostanie amatorska a Spiochu niech ma 10. Zawodowcy się nie liczą.  Ja zostaję przy swojej 2ce, bo czasem udaje mi sie skręcać tak jak bym chciał.... choć nie opanowałem tego doskonale (opis poziomu 2). 

To trzeba się zapisać na zawody Gardenissima i poziom określić wg. straty czasu do zwycięzcy 

do 10 sek - poziom 10

do 20 sek - 9

do 40 sek -8

do 1 minuty - 7

do 2 minut - 6

do 3 minut - 5

do 4 minut - 4

do 5 minut - 3

powyżej 5 minut ale ukończył - 2

jechał ale nie osiągnął mety - 1

 

https://www.valgardena.it/dl/gardenissima/2022/Classifica_assoluta_2022.pdf

Edytowane przez Jan
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Nie no z tym półbogiem to przesadziłeś.

Myślę że nie - oczywiście wśród amatorów jakich jest większość na Polskich i nie tyko naszych rodzimych stokach - bo ważna jest grupa w jakiej się poruszamy. Jak jeszcze ma sportowy sznyt - to świat. Mogę się założyć , że co odważniejszy amator nie raz mu powiedział w stylu "Dobrze Pan jeździ" lub "Co mam zrobić, aby jeździć jak Pan?". 

 

2 godziny temu, Mitek napisał:

Porównujący się z wyczynowcami nawet nie3 zdają sobie sprawy jakiego totalnego nadużycia dokonują.

Nie jest to nadużycie ale totalny bezsens. Przytoczony przeze mnie przykład świadczy, że czasami trzeba to poczuć. Nabrałem szacunku do .... pilotów. Ta krótka próbka trwająca może 2 minuty (choć dla mnie to była dekada) skończyła się jazdą w Jurgowie z brązowym plackiem na dupie. Ford mustang 5.0 z napędem na tył - też qurde idealne auto na narty 😉 dla 3 osób. Kajto stwierdził, że taka cegła (nota bene był czerwony) i chyba bym nie chciał się przekonać o dzielących nas lata świetlne umiejętnościach w jego roboczym samochodzie na prawdziwym os-ie.

54 minuty temu, Mitek napisał:

Ta analogia z nartami (bo chyba o to Ci chodziło z przywołaniem motoryzacyjnego przykładu) jest moim zdaniem bardzo dobra bo zawodowiec na czym i gdzie by nie jechał natychmiast przystosuje się do sprzętu warunków pogody itd. To jest poziom, o którym my nawet nie wiemy, że jest.

Mitku, nie do końca tak jest - przykład Roberta Kubicy będzie chyba dość dobry, w WRC sobie nie poradził, mimo iż jest świetnym kierowcą - choć sama możliwość startu w WRC była niejako uznaniem jego wysokich umiejętności.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, mig napisał:

Tak na serio chcecie pakować do jednego wora ( do jednej skali) zielonołączkowcow I czolowkę PŚ?

To raczej załosne zadanie. Przeciętny amator i przeciętny zawodnik ( nawet klubu przyszkolnego a nie PS) różnią się wszystkim. Co zresztą widać na pierwszy rzut oka. Inny sprzęt (choć grafika czasem marketingowo podobna), kilkadziesiąt czy set razy dłuższy czas spędzony na śniegu, inne trasy i nawet inaczej przygotowany śnieg. TO SIE NIE DA porównać czy skalować. Inny świat.  Skala niech zostanie amatorska a Spiochu niech ma 10. Zawodowcy się nie liczą.  Ja zostaję przy swojej 2ce, bo czasem udaje mi sie skręcać tak jak bym chciał.... choć nie opanowałem tego doskonale (opis poziomu 2). 

Błagam Migu tylko nie to, będę musiał dać sobie max -1 i  znów się wycofam wewnętrznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie freeride/freestyle jest tam kilka kategorii i trudno je porównać z jazdą po ubitym stoku. Jednak mistrzowie tych dyscyplin, podobnie jak zwodnicy PŚ, świetnie panują nad nartami. Nawet w innej dyscyplinie, dalej wypadną bardzo dobrze. Nie aż tak jak w swojej specjalizacji, ale dalej dużo lepiej od amatorów.  Najlepsi freeriderzy spokojnie objadą nas na tyczkach, a zawodnicy PŚ nie pozostawią nam złudzeń poza trasą. Zresztą profesjonalne szkolenie zawodników polega właśnie na wszechstronnym nauczaniu narciarstwa. Dzieci które TYLKO obijają tyczki, na początku mają sukcesy, ale z czasem tracą do rówieśników, którzy mieli bardziej urozmaicone treningi.

Jeśli chodzi o starych mistrzów to ich poziom oczywiście spada, więc z wiekiem będą coraz niżej na skali, ustępując miejsca młodszym. Amator też może się w tej skali cofnąć, choć różnica jest mniej widoczna. Nie trzeba nawet wieku ale wystarczy przerwa, czy zmiana upodobań. Ja kiedyś jeździłem znacznie lepiej poza trasą. Teraz pewnie się cofnąłem o 2pkt.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Jan napisał:

To trzeba się zapisać na zawody Gardenissima i poziom określić wg. straty czasu do zwycięzcy 

do 10 sek - poziom 10

do 20 sek - 9

do 40 sek -8

do 1 minuty - 7

do 2 minut - 6

do 3 minut - 5

do 4 minut - 4

do 5 minut - 3

powyżej 5 minut ale ukończył - 2

jechał ale nie osiągnął mety - 1

 

https://www.valgardena.it/dl/gardenissima/2022/Classifica_assoluta_2022.pdf

To dobry przykład, choć trasa zawodów przesadnie długa. 

Najłatwiej określić skalę po % stracie do czołowego zawodnika.

Np. w typowym GS na czerwonej trasie.  Każde 10% straty to pkt mniej na skali.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...