Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

14 minut temu, Peter napisał:

Nastające mody na nowości mogą zmylić nawet stare narciarskie wygi, taki Senior doskonały z tego co widziałem narciarz nagle odkrywa, że "mówi prozą"🙂, że się posłużę taka alegorią, robi to na podstawie filmików niejakiego Jeremiego czy jak mu tam, który wg. mojej oceny jest gorszym narciarzem od niego. Ty też dałeś się zwieść, bo twierdzisz, że w sporcie nogi się nie podnosi, otóż podnosi się tak jak kilkadziesiąt lat temu tylko mniej, wybierz dowolny przejazd sl Shiffrin, o Vlhowej wspominając, czy kogo tam chcesz a sam zobaczysz.🙂. Nie twierdzę, że to jest pożądane ale jest konieczne do jazdy skrętem wymuszonym. Podstawowy mechanizm tego skrętu jest niezmienny od kilkudziesięciu lat, nie licząc pewnych niuansów związanych z zastosowanie, krótszych taliowanych nart, które dla amatora nie powinny mieć najmniejszego znaczenia.

Oczywiście można wybrać drugą drogę, czyli płaskie równe stoki, wystarczy postawić narty na krawędzi i jechać a raczej zapierda..., bo o kontroli prędkości można zapomnieć , czyli łatwo, szybko i przyjemnie. Co ludzie wybierają to widać na stokach i nie wytłumaczysz takiemu, że to nie jest jazda na nartach w rozumieniu umiejętności narciarskich, bo on chce tak jak inni a prawidłowych wzorców nigdy nie widział.

Cześć

He he... O przepraszam, ja nie powiedziałem, że narty się "nie podnosi". Stwierdziłem jedynie, że w jeździe sportowej dąży się do tego aby narty były cały czas na ziemi, no chyba, że akurat Russi wymyślił sobie skok ale i wtedy dąży się do jego jak największego skrócenia. A to, że się podnosi - oczywiste - łatwiej jest obrócić jedna nartą stojącą na śniegu niż dwie. 😉

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Peter napisał:

 narciarz nagle odkrywa, że "mówi prozą"🙂, że się posłużę taka alegorią,

Sam po kilkunastu latach narciarstwa zacząłem nie tyle mówić prozą co zrozumiałem fizyczne zjawisko jazdy na na nartach. Jestem inżynierem konstruktorem rozumienie statyki czy dynamiki mam opanowane  ale to co dziej się w czasie jazdy jest dość złożone, trudne do wyczucia i dopiero pewne podpowiedzi z literatury sprawiły, że ogarnąłem to pod kątem fizyki.

Spowodowało to spory postęp w mojej technice narciarskiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Maciej S napisał:

Zakładam, że prowadząc skręt każdy stara się włożyć kolana do środka skrętu kieruj kolana w dół do środka skrętu. Efektywność tego zależy od możliwego zakresu obrotu główki kości udowej w stawie udowym. Niestety jesteśmy tak zbudowani, że nie ma tam zbyt dużo zapasu ale do się. Każdy obrót miednicy na zewnątrz  ogranicza ten ruch. Zakładam wyłącznie obrót miednicy na zewnątrz od pozycji frontalnej: miednica w płaszczyźnie czołowej przekręca się na zewnątrz nie do wewnątrz bo to rotacja w kierunku skrętu a tego unikamy ja słusznie piszesz.

 

To wyjaśnia zjawisko starych dobrze wyszkolonych na klasycznych nartach osób, wyuczonych kontry i wkładający biodra ( miednicę). Włożenie bioder z kontrą miednicą okazywało się niewystarczające do wejścia na krawędź i jazda cięta słabo im wychodziła.

Lekiem na to było wyuczenie się pozycji frontalnej lub budowanie jej w trakcie prowadzenia skrętu i kierowanie kolan w dół do środka. Nagle wejście na krawędź stawało się dziecinne proste kiedy nasza miednica wróciła z pozycji kontry do pozycji frontalnej. 

 

Dzisiejszy narciarz, często jeździ naturalnie w pozycji frontalnej i daje radę. Dziś często trudno nauczyć go kontry i nie szans na jadę klasycznym śmigiem to jest ewolucją która wyginie.

Cześć

OK jasne, choć (wybacz Maćku) ale masz dar komplikowania przekazu - przynajmniej dla mnie.

Natomiast z ostatnim zdaniem oczywiście się nie zgodzę chyba... że śmig postrzegasz tak jak się go jeździło w latach 70 - wtedy zgoda. Śmig od przynajmniej 30, a może więcej lat - przynajmniej mnie już takiej jazdy uczono na CKI a był to początek lat 90 chyba - jeździ się frontalnie. No chyba, że mówimy o jakichś śmigach w terenie nadzwyczaj stromym itd.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

OK jasne, choć (wybacz Maćku) ale masz dar komplikowania przekazu - przynajmniej dla mnie.

Natomiast z ostatnim zdaniem oczywiście się nie zgodzę chyba... że śmig postrzegasz tak jak się go jeździło w latach 70 - wtedy zgoda. Śmig od przynajmniej 30, a może więcej lat - przynajmniej mnie już takiej jazdy uczono na CKI a był to początek lat 90 chyba - jeździ się frontalnie. No chyba, że mówimy o jakichś śmigach w terenie nadzwyczaj stromym itd.

Pozdro

Dla mnie pozycja frontalna oznacza, że płaszczyzna miednicy jest prostopadła do nart. Inaczej: nie definiuje pojęcia pozycji frontalnej choć używam bo jest w użyciu. Definiuje kontrę  a brak kontry uważam za pozycję frontalną.

Edytowane przez Maciej S
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Maciej S napisał:

Sam po kilkunastu latach narciarstwa zacząłem nie tyle mówić prozą co zrozumiałem fizyczne zjawisko jazdy na na nartach. Jestem inżynierem konstruktorem rozumienie statyki czy dynamiki mam opanowane  ale to co dziej się w czasie jazdy jest dość złożone, trudne do wyczucia i dopiero pewne podpowiedzi z literatury sprawiły, że ogarnąłem to pod kątem fizyki.

Spowodowało to spory postęp w mojej technice narciarskiej.

Myślę jednak, że dla uczących się jeździć zdecydowanie ważniejsze będą tak prozaiczne czynności jak kupno dobrego, dopasowanego buta, zazwyczaj mija ładnych parę lat zanim znajdą takiego. Teoretyczne rozważania na temat mechaniki skrętu,  są dobre dla bardzo zaawansowanych narciarzy, zasadniczo głównie do prowadzenia akademickich dyskusji na forum.😉😄

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Peter napisał:

Myślę jednak, że dla uczących się jeździć zdecydowanie ważniejsze będą tak prozaiczne czynności jak kupno dobrego, dopasowanego buta, zazwyczaj mija ładnych parę lat zanim znajdą takiego. Teoretyczne rozważania na temat mechaniki skrętu,  są dobre dla bardzo zaawansowanych narciarzy, zasadniczo głównie do prowadzenia akademickich dyskusji na forum.😉😄

Bez zrozumienia mechaniki skrętu nie ma skutecznej dydaktyki, dyskusje na forum są jakie są. Celowość ich prowadzenia jest dla mnie dyskusyjna ale od czasu do czasu coś nie pokusi. Zgadzam się, że buty to podstawa i trudny temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Peter napisał:

czywiście można wybrać drugą drogę, czyli płaskie równe stoki, wystarczy postawić narty na krawędzi i jechać a raczej zapierda..., bo o kontroli prędkości można zapomnieć , czyli łatwo, szybko i przyjemnie. Co ludzie wybierają to widać na stokach i nie wytłumaczysz takiemu, że to nie jest jazda na nartach w rozumieniu umiejętności narciarskich, bo on chce tak jak inni a prawidłowych wzorców nigdy nie widział.

Cze

Znowu kolejna prawda, która potwierdza umiejętności jazdy na krawędzi obecnych narciarzy. Bujanie się z prawa na lewo na lotniskach.

Godzinę temu, Mitek napisał:

Stwierdziłem jedynie, że w jeździe sportowej dąży się do tego aby narty były cały czas na ziemi, no chyba, że akurat Russi wymyślił sobie skok ale i wtedy dąży się do jego jak największego skrócenia.

Mitek, ty postrzegasz, a przynajmniej ja tak uważam, przez pryzmat twoich ulubionych dyscyplin sportowych (avatar mówi sam za siebie) jakimi są konkurencje szybkościowe. Pełna zgoda o prowadzeniu nart po śniegu, wówczas jest najszybciej. Ale ja patrzę przez pryzmat konkurencji technicznych, a tam najnormalniej w świecie nie da się prowadzić nart cały czas po śniegu. Oczywiście są to skręty wymuszone, więc troszkę inaczej, ale mimo wszystko na stromiznach trzeba aktywnie skracać skręt aby kontrolować prędkość. Więc moim zdaniem - jeśli chodzi o jazdę na krawędzi - ciętą - te wszystkie wyidealizowane opowieści o ugiętych kolanach aby szybko postawić narty na krawędzi są bzdurą. Na przykładzie filmu Andrzeja widać, że jazda na krawędzi (nie mylić z używaniem) zaczyna się w połowie skrętu. Jeśli by postawił faktycznie narty na krawędzi zgodnie z ideałem że szybko przechodzimy z krawędzi na krawędź i nie powinno być przerwy, to po 3 skręcie oglądałby narty jak świnia niebo. A o tym, że je postawi na krawędź i zacznie na niej jechać będąc w odchyleniu - to może zapomnieć.

Godzinę temu, Mitek napisał:

Śmig od przynajmniej 30, a może więcej lat - przynajmniej mnie już takiej jazdy uczono na CKI a był to początek lat 90 chyba - jeździ się frontalnie.

Mitek, sorka. Niedawno mi tłumaczyłeś, że pozycja frontalna (Krzysiek przytoczył fragment z książki) - gdzie ciało jest skierowane tam gdzie jadą narty. Jadąc śmigiem skręcasz ciało tam gdzie narty jadą? Znowuż sprzeczne informacje. To jak to jest?

pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Peter napisał:

Nastające mody na nowości mogą zmylić nawet stare narciarskie wygi, taki Senior doskonały z tego co widziałem narciarz nagle odkrywa, że "mówi prozą"🙂, że się posłużę taka alegorią, robi to na podstawie filmików niejakiego Jeremiego czy jak mu tam, który wg. mojej oceny jest gorszym narciarzem od niego.

Do doskonałości to mi dużo brakuje, chyba  że piszesz ironicznie. 🙂 Od dawna interesuję sie "teorią" jazdy na nartach zjazdowych, cokolwiek to znaczy. Kupiłem i przeczytałem prawie wszystkie możliwe książki w tym zakresie wydane w Polsce. No powiedzmy kilka lat temu, bo ostatnio korzystam głównie z treści zagranicznych. Znałem pobieżnie programy nauczania SITN. Nawet artykuł współnapisałem dla żony o teorii skrętu carvingowego. I co? I dopiero po zapoznaniu się przez przypadek (BTW dzięki skiforum i wpisom Veterana) z programem niejakiego Morgana Petinot (filmy + trochę pisaniny) uświadomiłem sobie, że istnieje coś takiego jak wywołanie skrętu z odciążenia dolnej narty i że ja to bezwiednie stosuję od jakiś 50 lat. Nie wiem dlaczego nie ma tego w polskiej literaturze. Fakt, to technika dla zaawansowanych, ale przecież takich jest sporo i do tego, czyli zaawansowania, się dąży. Przynajmniej powinno, bo wielu wystarczy zwyczajne zwożenie się i drobne piwko w przerwach. 🙂 Owszem, jest cały program H. Harba, który by mi to wszystko wyjaśnił, ale ja się z nim wcześniej nie zetknąłem.

Ten program Morgana jest płatny. To co pokazuję niekiedy na forum, bezpłatne filmiki Morgana czy Jeremy'go, stanowi niewielki fragment tego, co jest w części płatnej, której ze zrozumiałych względów nie mogę udostępnić publicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Mitek said:

Dwa: jak "angulujesz" z samych kolan to możesz to robić w bardzo niewielkim zakresie bo biodra idą w kontrze - tak jak piszesz. Więc tak naprawdę - w sensie mechaniki jazdy w skręcie - biodra muszą iść za kolanami.

Pytam o to od roku na forum. W kółko dostaję odpowiedzi, że biodra mają zostać nieruchomo. Męczyłem się próbując postawić 95mm na krawędziach, zostawiając biodra idealnie pod ramionami, nieważne czy na na dwóch nartach, czy na jednej.  A tu odpowiedź się pojawia tuż po tym jak już musiałem sobie to sam rozpracować zainspirowany i utwierdzony dzięki świeżemu powiewowi w tym wątku ... Kurcze serio ?!!!!!. Co Was blokowało, żeby napisać tą prostą wiadomość językiem choćby dzieci klejących tricki na murku pod blokiem? Serio nie rozumiem... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Maciek, Marek słusznie - mój oczywisty błąd. Przepraszam.

Powinno być frontalnie do linii spadku stoku czy też kierunku jazdy a nie nart. Oczywisty błąd.

Pozdrowienia

Mitku, jesteś pewien, że sformułowanie: "frontalnie do linii spadku stoku" powinno być używane? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, SzymQ napisał:

Pytam o to od roku na forum. W kółko dostaję odpowiedzi, że biodra mają zostać nieruchomo. Męczyłem się próbując postawić 95mm na krawędziach, zostawiając biodra idealnie pod ramionami, nieważne czy na na dwóch nartach, czy na jednej.  A tu odpowiedź się pojawia tuż po tym jak już musiałem sobie to sam rozpracować zainspirowany i utwierdzony dzięki świeżemu powiewowi w tym wątku ... Kurcze serio ?!!!!!. Co Was blokowało, żeby napisać tą prostą wiadomość językiem choćby dzieci klejących tricki na murku pod blokiem? Serio nie rozumiem... 

Szymon, bo próbuje się opisać bardzo skomplikowany ruch przestrzenny wykonywany w zmiennych warunkach terenowych, śniegowych i pogodowych. A zapominamy o tym, że ciało ludzkie jest tak doskonałe, że samo potrafi znaleźć balans i stan równowagi. Stąd dzieci bardzo szybko się uczą nie wiedząc nic kompletnie o teorii. A na potwierdzenie kolejny raz, że da się nauczyć jeździć bez nadmiaru wiedzy, słowa Andrzeja:

30 minut temu, a_senior napisał:

uświadomiłem sobie, że istnieje coś takiego jak wywołanie skrętu z odciążenia dolnej narty i że ja to bezwiednie stosuję od jakiś 50 lat.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Maciek, Marek słusznie - mój oczywisty błąd. Przepraszam.

Powinno być frontalnie do linii spadku stoku czy też kierunku jazdy a nie nart. Oczywisty błąd.

Pozdrowienia

Dlatego staram się unikać określenia frontalnie. Często nie wiadomo co ma być frontem do czego. Istotne jest ustawienie bioder ( miedenicy) w stosunku do nart. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, a_senior napisał:

Ten program Morgana jest płatny. To co pokazuję niekiedy na forum, bezpłatne filmiki Morgana czy Jeremy'go, stanowi niewielki fragment tego, co jest w części płatnej, której ze zrozumiałych względów nie mogę udostępnić publicznie.

no cóż, każdy chce zarobić i nie dziw się że tzw. lobby instruktorskie próbuje maksymalnie skomplikować tak prymitywną czynność jaką jest jazda na nartach

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SzymQ napisał:

Pytam o to od roku na forum. W kółko dostaję odpowiedzi, że biodra mają zostać nieruchomo. Męczyłem się próbując postawić 95mm na krawędziach, zostawiając biodra idealnie pod ramionami, nieważne czy na na dwóch nartach, czy na jednej.  A tu odpowiedź się pojawia tuż po tym jak już musiałem sobie to sam rozpracować zainspirowany i utwierdzony dzięki świeżemu powiewowi w tym wątku ... Kurcze serio ?!!!!!. Co Was blokowało, żeby napisać tą prostą wiadomość językiem choćby dzieci klejących tricki na murku pod blokiem? Serio nie rozumiem... 

Cześć

Myślę - nie "wiem" tylko "myślę" - że w rozkminianiu wznosimy się tutaj na poziom zaawansowany czy też bardzo zaawansowany a to jest wiedza podstawowa. To nie jest "nasz" błąd tylko pytających, którzy brną w niuanse skrętu ciętego a później się okazuje, że nie umieją stać w butach narciarskich. Nie wpadłbym, że dla Ciebie może to być nieoczywiste po prostu.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minutes ago, Mitek said:

Cześć

Myślę - nie "wiem" tylko "myślę" - że w rozkminianiu wznosimy się tutaj na poziom zaawansowany czy też bardzo zaawansowany a to jest wiedza podstawowa. To nie jest "nasz" błąd tylko pytających, którzy brną w niuanse skrętu ciętego a później się okazuje, że nie umieją stać w butach narciarskich. Nie wpadł bym, że dla Ciebie może to być nieoczywiste po prostu.

Pozdro

Spoko 🙂 Dla mnie wiedzą podstawową jest, że początkowy etap nauki obarczony jest ryzykiem wpojenia sobie złych nawyków (pewnie przykuła Waszą uwagę moja praca rąk). Bardzo się skupiałem na tym co jest mówione o krawędzi, aby nie dokładać sobie złych nawyków do tej szerokiej  narty. Chyba nie wyszło to najlepiej 😞

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jan napisał:

no cóż, każdy chce zarobić i nie dziw się że tzw. lobby instruktorskie próbuje maksymalnie skomplikować tak prymitywną czynność jaką jest jazda na nartach

Janek, po części masz rację, ale to tylko do momentu kiedy chcesz przestać zjeżdżać, a chcesz zacząć jeździć na nartach. Ja póki co to zjeżdżam, może kiedyś będę jeździł.

pozdrawiam

Edytowane przez Marcos73
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Marcos73 napisał:

Adaś, nie wiem skąd Twoje oburzenie. Temat się moim zdaniem rozwinął. Jest nas mało i każdy pyta o to, co go frapuje, bądź interesuje lub mu na danym etapie przeszkadza. Jeśli by to sprowadzić do 1,2 i 3 - to nikt by tu nic nie pisał, bo w 3 dni byłby narciarzem. A tak nie jest. Staram się zadawać proste pytania, i oczekuję prostych odpowiedzi. Logicznego wytłumaczenia ciągu przyczynowo-skutkowego. Jedynie Peter odpowiedział prosto i na temat na zadane pytanie z logicznym wyjaśnieniem, czemu tak a nie inaczej i po co (wysokie stanie). Na co Andrzej wskazuje na filmie (na którym nota bene i tak nic nie widać), że ugięte kolana pozwalają zainicjować "szybko" skręt przez jakąś angulację. Dochodzi do tego, że Mitek stwierdza w swojej wypowiedzi, że idealny ślad to taki, gdzie nie widać fazy przejścia, a pare stron wcześniej Adasiu jak wrzuciłem swoje ślady to napisałeś że się woziłem, takie pitu, pitu. A ślad ciągły, bez płaskiego z krawędzi na krawędź. No to pytam WTF? Zero odpowiedzi. Temat schodzi na jakieś abstrakcyjne odciążanie (ile trwa i takie tam bzdety - trwa tyle ile musi trwać i jest to tylko fantazją narciarza do kupy wraz z jego umiejętnościami, a im wyższe są, tym może dłużej trwać, jakbym jeździł jak Bartek to bym fajki palił w międzyczasie), Andrzej wrzuca fajny film z transferem ciężaru, fajnie wytłumaczone przez p. Lorenz'a + opis ze strony Andrzeja co i jak, wrzuca swój film...... Andrzeju, bardzo fajna jazda, widać naleciałości z ze starej szkoły, pisałeś o nawykach które trudno wyplenić, pokazałeś owe unoszenie/odciążenie, film stary, ale narty nowej generacji co nie zmienia faktu, że na prostych dechach zjechałbyś tak samo. Narty się zmieniły, narciarstwo i sposób jazdy na nartach także. Trochę to odbiega od pokazu p. Lorenza, ten Twój transfer obciążenia, unoszenie wewnętrznej co prawda jest,  ale narty wchodzą na krawędź też dość późno i bardziej przypomina mi to śmig, niż jazdę carvingową. Ciekaw jestem jak to teraz wygląda po tylu latach od zmiany sprzętu na taliowany. No i kijka prawego nie wbijasz, wspominałeś o tej przypadłości.

Jeśli kogoś interesuje szczegółowy opis danej ewolucji/zagadnienia - mnie to nie przeszkadza, ja po prostu tego nie rozumiem, nie znam aż tak specjalistycznych pojęć i nie wiem czy chcę je znać. Jak idę do dentysty, to wyrwać zęba, nie na ekstrakcję. Jestem aktywny, bo się chcę czegoś dowiedzieć, chcę lepiej jeździć, póki jeszcze mogę.

pozdrawiam

ps. Nie ma zimy więc jest teoretyzowanie, chociaż jestem zdecydowanie zwolennikiem zajęć praktycznych. Podobno wie zmienił dość mocno program SiTIN/PZN, ciekaw jestem czy to ewolucja, czy też rewolucja. Wie ktoś coś?

Marek z tym 1,2,3 pojechałem nieco prześmiewczo ale sumarycznie co do pewnego schematu skręt cięty poniekąd sprowadza się w swojej podstawowej formie do 1,2,3. Tu nie ma żadnej filozofii - przyjąć sylwetkę, ustawić narty i czekać.....krótki cięty nie wyjdzie ale średni i długi już na pewno tak...W tym miejscu powstaje kluczowe pytanie dlaczego tak prosta w wykonaniu ewolucja stała się "wisienką" na narciarskim torcie, jest tuż po śmigu na pudle, dlaczego poświęca się jej setki stron rozważań teoretycznych - mam w tym temacie pewna swoją teorię ale wtedy przestaniemy być samicami i samcami alfa.

Inicjacja skrętu z tzw "narty wewnętrznej" wg mnie nie istnieje. Jest pojęcie pośrednich impulsów skrętnych np antycypacja, oporowe wbicie kija itp i w tym zakresie mieści się właśnie PM, czy jak kto woli wczesne odciążenie narty wewnętrznej i jej wirtualne zakrawędziowanie. Marku podkreślę jeszcze raz - w ramach szkolenia ( i nie mieszania kursantom w głowach) mamy do czynienia z trzema impulsami skrętnymi:

1 - łuki płużne - przeniesienie ciężaru ciała

2 - technika klasyczna - rotacja stóp

3 - techniki cięte - zmiana zakrawędziowania

Kolejny aspekt naszej dyskusji to sposób porozumiewania się. No nie dogadamy się (mówię ogólnie) jeżeli będziemy rozmawiać w różnych językach i tu bardzo proszę aby rozmówcy w tym dziale posługiwali się jednak ogólno dostępnym słownikiem narciarskim bo inaczej to dupa zbita. Gdybyśmy wszyscy byli kursantami Morgana to możemy mówić o "uruchomieniu skrętu" i nie można tego zamiennie używać w stosunku do stwierdzenia "inicjacja skrętu". Sa to terminy blisko znaczne ale tylko blisko znaczne a brak ich zrozumienia będzie skutkować znacznymi niedomówieniami.  

Program nauczania - wg. moich informacji w 2024 ma być nowy - nie przewiduję radykalnych zmian. Myślę że zmiana nastąpi w kontekście modyfikacji fazy sterowania NW, jest bardzo dobry SITN dla dzieciaków i bardzo bym nie chciał aby to się zmieniło - mega pozycja dla rodziców pragnących uczyć własne dzieci/wnuki. Myślę że program będzie bardzie ukierunkowany w szkolenie dorosłych. No i co tyle na tyle......a pewien bardzo doświadczony narciarz zwrócił mi uwagę iż bardzo dobrze równolegle prowadzę golenie - kosztowało mnie to kilka tysięcy powtórzeń aby weszło w bezwiedny nawyk a to tylko jeden z elementów które musze poprawić....

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SzymQ napisał:

Spoko 🙂 Dla mnie wiedzą podstawową jest, że początkowy etap nauki obarczony jest ryzykiem wpojenia sobie złych nawyków (pewnie przykuła Waszą uwagę moja praca rąk). Bardzo się skupiałem na tym co jest mówione o krawędzi, aby nie dokładać sobie złych nawyków do tej szerokiej  narty. Chyba nie wyszło to najlepiej 😞

Cześć

Wiesz Szymek szeroka narta i krawędź to jest w ogóle jakaś sprzeczność. Nie chodzi o to, że się nie da, ale to trochę tak jakbyś kupił sobie robioną terenówkę z amorami o dużym skoku i wykrzyżem jak traktor, pojechał na tor i dziwił się, że jesteś blisko dachowania na każdym zakręcie. Przecież Ty chcesz się bawić na nartach w nieco inny sposób, kupiłeś szerokie żeby jeździć na ślizgu, żeby narta płynęła po śniegu, żeby NIE CIĘŁA tylko sunęła całą powierzchnią po śniegu.

Jestem daleki od ułatwiania za wszelką cenę procesu nauczania jazdy na nartach ale kupowanie zjazdówki żeby się uczyć śmigu to jednak lekka przesada.

Aha a praca rąk...FF wożą ręce wzdłuż ciała albo machają nimi jak wariaci i jakoś żyją.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Marek z tym 1,2,3 pojechałem nieco prześmiewczo ale sumarycznie co do pewnego schematu skręt cięty poniekąd sprowadza się w swojej podstawowej formie do 1,2,3. Tu nie ma żadnej filozofii - przyjąć sylwetkę, ustawić narty i czekać.....krótki cięty nie wyjdzie ale średni i długi już na pewno tak...W tym miejscu powstaje kluczowe pytanie dlaczego tak prosta w wykonaniu ewolucja stała się "wisienką" na narciarskim torcie, jest tuż po śmigu na pudle, dlaczego poświęca się jej setki stron rozważań teoretycznych - mam w tym temacie pewna swoją teorię ale wtedy przestaniemy być samicami i samcami alfa.

Inicjacja skrętu z tzw "narty wewnętrznej" wg mnie nie istnieje. Jest pojęcie pośrednich impulsów skrętnych np antycypacja, oporowe wbicie kija itp i w tym zakresie mieści się właśnie PM, czy jak kto woli wczesne odciążenie narty wewnętrznej i jej wirtualne zakrawędziowanie. Marku podkreślę jeszcze raz - w ramach szkolenia ( i nie mieszania kursantom w głowach) mamy do czynienia z trzema impulsami skrętnymi:

1 - łuki płużne - przeniesienie ciężaru ciała

2 - technika klasyczna - rotacja stóp

3 - techniki cięte - zmiana zakrawędziowania

Kolejny aspekt naszej dyskusji to sposób porozumiewania się. No nie dogadamy się (mówię ogólnie) jeżeli będziemy rozmawiać w różnych językach i tu bardzo proszę aby rozmówcy w tym dziale posługiwali się jednak ogólno dostępnym słownikiem narciarskim bo inaczej to dupa zbita. Gdybyśmy wszyscy byli kursantami Morgana to możemy mówić o "uruchomieniu skrętu" i nie można tego zamiennie używać w stosunku do stwierdzenia "inicjacja skrętu". Sa to terminy blisko znaczne ale tylko blisko znaczne a brak ich zrozumienia będzie skutkować znacznymi niedomówieniami.  

Program nauczania - wg. moich informacji w 2024 ma być nowy - nie przewiduję radykalnych zmian. Myślę że zmiana nastąpi w kontekście modyfikacji fazy sterowania NW, jest bardzo dobry SITN dla dzieciaków i bardzo bym nie chciał aby to się zmieniło - mega pozycja dla rodziców pragnących uczyć własne dzieci/wnuki. Myślę że program będzie bardzie ukierunkowany w szkolenie dorosłych. No i co tyle na tyle......a pewien bardzo doświadczony narciarz zwrócił mi uwagę iż bardzo dobrze równolegle prowadzę golenie - kosztowało mnie to kilka tysięcy powtórzeń aby weszło w bezwiedny nawyk a to tylko jeden z elementów które musze poprawić....

AMEN!

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minutes ago, Mitek said:

Cześć

Wiesz Szymek szeroka narta i krawędź to jest w ogóle jakaś sprzeczność. Nie chodzi o to, że się nie da, ale to trochę tak jakbyś kupił sobie robioną terenówkę z amorami o dużym skoku i wykrzyżem jak traktor, pojechał na tor i dziwił się, że ci się, że jesteś blisko dachowania na każdym zakręcie. Przecież Ty chcesz się bawić na nartach w nieco inny sposób, kupiłeś szerokie żeby jeździć na ślizgu, żeby narta płynęła po śniegu, żeby NIE CIĘŁA tylko sunęła całą powierzchnią po śniegu.

Jestem daleki od ułatwiania za wszelką cenę procesu nauczania jazdy na nartach ale kupowanie zjazdówki żeby się uczyć śmigu to jednak lekka przesada.

Pozdrowienia

Ja kupiłem nartę wg swojej najlepszej wiedzy, pod jazdę tyłem i jakieś lekkie podskoki. Jeśli narty popularne mają rozstrzał promienia od 12-30 to promień 20-21 wydaje się rozsądnym kompromisem i jeśli pod butem 70-120 to 95 też jest w środku skali. Wygląda na to, że da się na tym coś jeździć, a ryzyko złapania przypadkowej krawędzi jest minimalne. Myślę, że nie muszę tłumaczyć Ci, dlaczego uznałem to za kluczowe. Kupiłem więc bezpieczną nartę uniwersalną. Nikt nie kupuje takiej narty do tego, żeby specjalizować się w jakiejś dziedzinie, ani to prawdziwy park, ani prawdziwy puch ani prawdziwe krawędzie. Narta bardzo dobra pod moje potrzeby: wszystkiego po trochu.

Ostatecznie to narciarz jedzie, a nie narta... a brakujące elementy układanki wylądowały właśnie na swoim miejscu... 😉

Edytowane przez SzymQ
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Marcos73 napisał:

może kiedyś będę jeździł.

Tobie życzę z całego serca ale jeśli te 73 jest z pesela to raczej szanse są minimalne.

Korzystaj z nabytych umiejętności i ciesz się zjeżdżaniem.

Wczoraj miałem 2 godziny superszpasu na halowej zjeżdżalni i byłem najszybszym wśród innych zjeżdżaczy mimo że nigdy w życiu nie jeździłem z instruktorem albo instuktorką narciarską

 

Edytowane przez Jan
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.10.2023 o 14:49, SzymQ napisał:

jazdy 🤣

@Jan Prosiłeś o filmik, więc naciesz oko. Film udowadnia, że wystarczy 10h na nartach, żeby wiedzieć, że jeździmy z kijami. W najgorszym wypadku używamy ich tylko po to, żeby odstraszyć blisko podjeżdżających 🙂

i całkiem fajnie po tych 10 dniach nauki

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...