Skocz do zawartości

strefy wolne od LGBT


jan koval

Rekomendowane odpowiedzi

Zdanie o aborcji mam konsekwentne i spójne, tzn. zgodne z obecnym (od paru dni) stanem prawnym. W przypadku gwałtu, jak i zagrożenia zdrowia/życia matki (o ile stwierdzenie "zagrożenie" nie jest zbyt ogólne), ewidentnie kobieta powinna mieć prawo zdecydować - co nie znaczy, ze w tym przypadku aborcja nie powinna być nazywana morderstwem. Nadal nim jest, ale sytuacja jest podoba do tej, gdy wtargnie nam ktoś do mieszkania i mamy prawo go zabić w obronie własnej. W przypadku gwałtu nie pisała się na ciążę, miała inne plany na życie, więc tu ewidentnie powinna być zwolniona z odpowiedzialności i konsekwencji nie swojego wyboru.

 

A poparcie dla obecnego prawa wyrażam tym (jak zresztą głosi Konstytucja), że człowiekiem stajemy się w momencie poczęcia. Tymczasem aborcjoniści nawet między sobą nie potrafią dojść do porozumienia kiedy zaczyna się życie. Wykształcanie się poszczególnych organów, narządów, układów, to nie jest kwestia pojedynczych momentów:..... "pyk" - i mamy mózg.........."pyk" - i mamy serce.........."pyk" - i mamy układ nerwowy. To jest pewien płynny proces, którego nie da się przedzielić jakąś kreską i powiedzieć, że do tego momentu do nie jest człowiek, ale sekundę później już jest. Albo, że jest człowiekiem w 40%, czy może w 60. "Dziecko ma urodzić się chore? A to dziękuję, oddaję do reklamacji - proszę o inny model". To nie jest przedmiot na bazarze, by spełniał nasze oczekiwania. I żeby odpowiadał "wzorcowi" piękna i zdrowia. A nazewnictwo (płód, zarobek) jest wtórne wobec stanu faktycznego - to, że człowiek w okresie prenatalnym jest nazywany zarodkiem, płodem itp. to nie zmienia faktu, ze jest to ta sama istota, nazywana później dzieckiem, nastolatkiem, dorosłym - to tylko słowa, definicje, ale to wciąż ten sam człowiek. Niepełnosprawnym i "zdeformowanym" (jeśli już komuś przechodzi to przez usta wobec człowieka) mozna się też stać za życia - nigdy nie przewidzimy przyszłości.

 

Masz dzieci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Zdanie o aborcji mam konsekwentne i spójne, tzn. zgodne z obecnym (od paru dni) stanem prawnym. W przypadku gwałtu, jak i zagrożenia zdrowia/życia matki (o ile stwierdzenie "zagrożenie" nie jest zbyt ogólne), ewidentnie kobieta powinna mieć prawo zdecydować - co nie znaczy, ze w tym przypadku aborcja nie powinna być nazywana morderstwem. Nadal nim jest, ale sytuacja jest podoba do tej, gdy wtargnie nam ktoś do mieszkania i mamy prawo go zabić w obronie własnej. W przypadku gwałtu nie pisała się na ciążę, miała inne plany na życie, więc tu ewidentnie powinna być zwolniona z odpowiedzialności i konsekwencji nie swojego wyboru.

A poparcie dla obecnego prawa wyrażam tym (jak zresztą głosi Konstytucja), że człowiekiem stajemy się w momencie poczęcia. Tymczasem aborcjoniści nawet między sobą nie potrafią dojść do porozumienia kiedy zaczyna się życie. Wykształcanie się poszczególnych organów, narządów, układów, to nie jest kwestia pojedynczych momentów:..... "pyk" - i mamy mózg.........."pyk" - i mamy serce.........."pyk" - i mamy układ nerwowy. To jest pewien płynny proces, którego nie da się przedzielić jakąś kreską i powiedzieć, że do tego momentu do nie jest człowiek, ale sekundę później już jest. Albo, że jest człowiekiem w 40%, czy może w 60. "Dziecko ma urodzić się chore? A to dziękuję, oddaję do reklamacji - proszę o inny model". To nie jest przedmiot na bazarze, by spełniał nasze oczekiwania. I żeby odpowiadał "wzorcowi" piękna i zdrowia. A nazewnictwo (płód, zarobek) jest wtórne wobec stanu faktycznego - to, że człowiek w okresie prenatalnym jest nazywany zarodkiem, płodem itp. to nie zmienia faktu, ze jest to ta sama istota, nazywana później dzieckiem, nastolatkiem, dorosłym - to tylko słowa, definicje, ale to wciąż ten sam człowiek. Niepełnosprawnym i "zdeformowanym" (jeśli już komuś przechodzi to przez usta wobec człowieka) mozna się też stać za życia - nigdy nie przewidzimy przyszłości.

Mimo wszystko, każdy konflikt po cichu popieram. Dlatego, że inaczej niż większość społeczeństwa, uważam, że to nie "podzielonym" społeczeństwem łatwiej się rządzi i manipuluje, a społeczeństwem "uśpionym". Dopóki ludziom leci ciepła woda z kranu, to nie widzą potrzeby interesować się polityką i tym, co robią z nami rządzący. Głośne tematy aktywizują ich do myślenia, do zajęcia stanowiska. Do zastanowienia się nie tylko nad daną, jedną kwestią, ale i znalezieniem podobieństwa do innych. Np. pojawi się u kogoś taki ciąg myślowy: "zaraz zaraz, ale skoro ja krzyczę "moje ciało, moja sprawa", to może inny człowiek też powinien móc postępować tak jak uważa ze swoim życiem, dopóki nie krzywdzi innych? Czemu mam mu narzucać chodzenie w masce, szczepienie się, płacenie na usługi, z których nie korzysta (przymusowa, państwowa edukacja, przymusowa, państwowa służba zdrowia, przymusowy, państwowy ZUS, zakaz posiadania broni itp.). A przykładów na wpływ władzy na nasze życie nie starczyłoby w grubej książce, by je opisać (teraz to nawet samych "pandemicznych").



Owszem, mogą, z tym że wtedy odpowiedzialność za to spada na tamte kraje. Jak chcą mieć wizerunek państw, do których ludzie jeżdżą w tym celu, to ich sprawa. Uważam, że państwo polskie nie może legalizować okrucieństw na swoim terenie, dlatego rozumiem posłów, którzy poczuwają się do odpowiedzialności za to, co dzieje się w naszych granicach.

Krótkie pytanie czy państwo ma prawo zmusić kobietę z uszkodzonym płodem do urodzenia dziecka którego ona nie chce ?
Oczekuję krótkiej odpowiedzi TAK czy NIE ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdanie o aborcji mam konsekwentne i spójne, tzn. zgodne z obecnym (od paru dni) stanem prawnym. W przypadku gwałtu, jak i zagrożenia zdrowia/życia matki (o ile stwierdzenie "zagrożenie" nie jest zbyt ogólne), ewidentnie kobieta powinna mieć prawo zdecydować - co nie znaczy, ze w tym przypadku aborcja nie powinna być nazywana morderstwem. Nadal nim jest, ale sytuacja jest podoba do tej, gdy wtargnie nam ktoś do mieszkania i mamy prawo go zabić w obronie własnej. W przypadku gwałtu nie pisała się na ciążę, miała inne plany na życie, więc tu ewidentnie powinna być zwolniona z odpowiedzialności i konsekwencji nie swojego wyboru.

 

A poparcie dla obecnego prawa wyrażam tym (jak zresztą głosi Konstytucja), że człowiekiem stajemy się w momencie poczęcia. Tymczasem aborcjoniści nawet między sobą nie potrafią dojść do porozumienia kiedy zaczyna się życie. Wykształcanie się poszczególnych organów, narządów, układów, to nie jest kwestia pojedynczych momentów:..... "pyk" - i mamy mózg.........."pyk" - i mamy serce.........."pyk" - i mamy układ nerwowy. To jest pewien płynny proces, którego nie da się przedzielić jakąś kreską i powiedzieć, że do tego momentu do nie jest człowiek, ale sekundę później już jest. Albo, że jest człowiekiem w 40%, czy może w 60. "Dziecko ma urodzić się chore? A to dziękuję, oddaję do reklamacji - proszę o inny model". To nie jest przedmiot na bazarze, by spełniał nasze oczekiwania. I żeby odpowiadał "wzorcowi" piękna i zdrowia. A nazewnictwo (płód, zarobek) jest wtórne wobec stanu faktycznego - to, że człowiek w okresie prenatalnym jest nazywany zarodkiem, płodem itp. to nie zmienia faktu, ze jest to ta sama istota, nazywana później dzieckiem, nastolatkiem, dorosłym - to tylko słowa, definicje, ale to wciąż ten sam człowiek. Niepełnosprawnym i "zdeformowanym" (jeśli już komuś przechodzi to przez usta wobec człowieka) mozna się też stać za życia - nigdy nie przewidzimy przyszłości.

 

Mimo wszystko, każdy konflikt po cichu popieram. Dlatego, że inaczej niż większość społeczeństwa, uważam, że to nie "podzielonym" społeczeństwem łatwiej się rządzi i manipuluje, a społeczeństwem "uśpionym". Dopóki ludziom leci ciepła woda z kranu, to nie widzą potrzeby interesować się polityką i tym, co robią z nami rządzący. Głośne tematy aktywizują ich do myślenia, do zajęcia stanowiska. Do zastanowienia się nie tylko nad daną, jedną kwestią, ale i znalezieniem podobieństwa do innych. Np. pojawi się u kogoś taki ciąg myślowy: "zaraz zaraz, ale skoro ja krzyczę "moje ciało, moja sprawa", to może inny człowiek też powinien móc postępować tak jak uważa ze swoim życiem, dopóki nie krzywdzi innych? Czemu mam mu narzucać chodzenie w masce, szczepienie się, płacenie na usługi, z których nie korzysta (przymusowa, państwowa edukacja, przymusowa, państwowa służba zdrowia, przymusowy, państwowy ZUS, zakaz posiadania broni itp.). A przykładów na wpływ władzy na nasze życie nie starczyłoby w grubej książce, by je opisać (teraz to nawet samych "pandemicznych").

 

Owszem, mogą, z tym że wtedy odpowiedzialność za to spada na tamte kraje. Jak chcą mieć wizerunek państw, do których ludzie jeżdżą w tym celu, to ich sprawa. Uważam, że państwo polskie nie może legalizować okrucieństw na swoim terenie, dlatego rozumiem posłów, którzy poczuwają się do odpowiedzialności za to, co dzieje się w naszych granicach.

A kojarzysz coś w ogóle z naturalnych procesów zachodzących w świecie żywym czy tak sobie życzeniowo dywagujesz?

Wiesz jak jest definicja osobnika danego gatunku, np. Homo sapiens albo dowolnego innego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odniosłem wrażenie, że w Bielsku było dziś mniej ludzi niż wczoraj. Zobaczymy jak będzie jutro. W mojej ocenie kluczowe jest to co się dzieje w dużych miastach, szczególnie w Warszawie. Ta władza nie liczy się z niczym innym jak argument siły. No więc potrzeba, żeby na ulicę wyszło w tym samym czasie kilkaset tysięcy ludzi, może da im to w końcu do myślenia, że czas włączyć program ewakuacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odniosłem wrażenie, że w Bielsku było dziś mniej ludzi niż wczoraj. Zobaczymy jak będzie jutro. W mojej ocenie kluczowe jest to co się dzieje w dużych miastach, szczególnie w Warszawie. Ta władza nie liczy się z niczym innym jak argument siły. No więc potrzeba, żeby na ulicę wyszło w tym samym czasie kilkaset tysięcy ludzi, może da im to w końcu do myślenia, że czas włączyć program ewakuacja.

No to w Rybniku było bardzo tłumnie, z tego co mówili mi znajomi chyba najwięcej ludzi...więc u nas się rozkręca...choć małe miasto....zwykle słabo protestujące.

Ale było bardzo spokojnie przeszliśmy w koło miasta koło kilku kościołów pod sąd i z powrotem na Rynek. Po pierwszym przemarszu było trudno wejść na Rynek, a jest spory. Przy drugim trochę ludzi szczególnie starszych zrezygnowało więc było trochę luźniej.

https://www.rybnik.c...3266-46464.html

 

Nikt nie atakował kościołów więc nie bardzo widzę tu jakiegoś wielkiego problemu. Za to na PiSie nie została sucha nitka ( Choć o Bosaku i Sośnierzu tłum też nie zapomniał).

Na koniec podziękowaliśmy policji za dobre zabezpieczenie trasy przemarszu i podejście które było naprawdę w porządku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz dzieci?

Nie i zdecydowanie nie planuję. Nie w dzisiejszym świecie, byłoby to dla nich traumą. Aczkolwiek szanuję każdy inny, byle świadomy wybór.

 

Krótkie pytanie czy państwo ma prawo zmusić kobietę z uszkodzonym płodem do urodzenia dziecka którego ona nie chce ?
Oczekuję krótkiej odpowiedzi TAK czy NIE ?

Tu właśnie nie ma odpowiedzi "Tak" lub "Nie", jest to typowe pytanie manipulacyjne, mające zrzucić odpowiedzialność na innych. To nie żaden ksiądz, ani żaden polityk "każe rodzić", jak się błędnie mówi - taka jest po prostu natura ludzka (i nie tylko). I to osoba chcąca dokonać aborcji, wychodzi z konkretnym roszczeniem wobec państwa, więc nie może się tego domagać, jakby to się jej należało. Podobna manipulacja jest stosowana np. odnośnie homo-małżeństw, że niby ktoś ich zakazuje. To oni wychodzą z konkretnym roszczeniem wobec państwa, w którego kompetencjach to nie leży, więc jest to podobna próba przerzucenia "winy" i zmuszenie do zareagowania na rzekomą krzywdę.

 

Mitek, a tak bardziej konkretnie - i co to ma do rzeczy? Bo chyba nie chcesz powiedzieć, że aborcja jest tym "naturalnym procesem".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Kaczyński siedzi i klaszcze. Dlaczego ? Ano dlatego, że:

- na protestach może być i 200 tys ludzi, żaden z nich nie jest ani elektoratem PiS ani elektoratem centrum, który decyduje o wyborach

- zostrzanie protestu działa przeciwskutecznie - odstrasza wyborców centrum; PiS balby się jakby krzyczeli - „chodźmy razem zmieniać„, a jak krzyczą „wypier...” to zamykają każdą dyskusję (i możliwe przyciąganie wyborców);

- partie centrum są w kropce - ich pełne poparcie dla ekstremistów zabiera im wyborców - vide powyżej; de facto to raczej walka lewicy z ko; dlatego większość pisze „nie popieram, ale rozumiem”; za tydzień pies z kulawą nogą z ko/PSL nie będzie popierał protestów; Szymon znacząco się nie odzywa.

 

podsumowując: za blisko do zimy, za daleko do wyborów. Polityka to długodystansowy maraton dla myślących, a nie wybuchowa emocjonalna egzaltacja.

 

 

uu, a dzisiaj zmiana narracji, kościoły zostawić, pisiorow ganiać. Ktoś zobaczył słupki i kogoś ochrzanił. I jakos lempartowej mniej (skończyło się gwiazdorzenie jak powiedziała w wywiadzie ze polityków opozycji nie chcemy, a Kosiniakowi kazała wyp..c). zobaczymy ile jest antypisu...  który to już raz ? popcorn, anyone ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie i zdecydowanie nie planuję. Nie w dzisiejszym świecie, byłoby to dla nich traumą. Aczkolwiek szanuję każdy inny, byle świadomy wybór.
 

Tu właśnie nie ma odpowiedzi "Tak" lub "Nie", jest to typowe pytanie manipulacyjne, mające zrzucić odpowiedzialność na innych. To nie żaden ksiądz, ani żaden polityk "każe rodzić", jak się błędnie mówi - taka jest po prostu natura ludzka (i nie tylko). I to osoba chcąca dokonać aborcji, wychodzi z konkretnym roszczeniem wobec państwa, więc nie może się tego domagać, jakby to się jej należało. Podobna manipulacja jest stosowana np. odnośnie homo-małżeństw, że niby ktoś ich zakazuje. To oni wychodzą z konkretnym roszczeniem wobec państwa, w którego kompetencjach to nie leży, więc jest to podobna próba przerzucenia "winy" i zmuszenie do zareagowania na rzekomą krzywdę.
 
Mitek, a tak bardziej konkretnie - i co to ma do rzeczy? Bo chyba nie chcesz powiedzieć, że aborcja jest tym "naturalnym procesem".

Popłynąłeś co nieco nie ogarniam tego ...
Bardziej tak czy bardziej nie ????
Jak nie umiesz się określić to autostrada do polityki jest przed tobą otwarta takich ludzi im potrzeba .
Pisać elaborat i nie odpowiedzieć na bardzo prosto sformułowane pytanie.
Przyjmijmy abstrakcyjnie że gdybym był w rządzie kazał bym ci srać co trzy dni ciekawy jestem twojej reakcji? władza to władza trzeba się dostosować do przepisów ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uu, a dzisiaj zmiana narracji, kościoły zostawić, pisiorow ganiać. Ktoś zobaczył słupki i kogoś ochrzanił. I jakos lempartowej mniej (skończyło się jak powiedziała w wywiadzie ze polityków opozycji nie chcemy, a Kosiniakowi kazała wyp..c). zobaczymy ile jest antypisu...  który to już raz ? popcorn, anyone ?

nie wiem o jakich słupkach piszesz, ale powiem Ci, że to co zobaczyłem dziś było dla mnie budujące. Zwykle to u mnie w mieście protestuje stare pokolenie pamiętające jeszcze komunę , parę ludzi dla których wolność jest ważniejsza od pieniędzy i kilku młodych aktywistów jakieś tam opcji politycznej.

Dziś było inaczej , było kilka tysięcy ludzi z czego zaryzykowałbym 70-80% poniżej 25 roku życia. A to jest nowa siła. Bo moje pokolenie czy pokolenie Ferry czyli 30-40 latki to pokolenie w większości bezideowe, skupione na dorabianiu się i wyścigu szczurów dla których ważniejszy jest "ZUS" od wolności.

A tutaj obudzili się młodzi ludzie, którzy wreszcie chcą wywalić na zbity pysk tych leśnych dziadków i dla mnie to jest piękne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem o jakich słupkach piszesz, ale powiem Ci, że to co zobaczyłem dziś było dla mnie budujące. Zwykle to u mnie w mieście protestuje stare pokolenie pamiętające jeszcze komunę , parę ludzi dla których wolność jest ważniejsza od pieniędzy i kilku młodych aktywistów jakieś tam opcji politycznej.

Dziś było inaczej , było kilka tysięcy ludzi z czego zaryzykowałbym 70-80% poniżej 25 roku życia. A to jest nowa siła. Bo moje pokolenie czy pokolenie Ferry czyli 30-40 latki to pokolenie w większości bezideowe, skupione na dorabianiu się i wyścigu szczurów dla których ważniejszy jest "ZUS" od wolności.

A tutaj obudzili się młodzi ludzie, którzy wreszcie chcą wywalić na zbity pysk tych leśnych dziadków i dla mnie to jest piękne.

Obie strony mają słupki i wychodzi im, ze karta „anty-kościelna” jest zgrana, bo więcej ludzi chce bronić kościołów niż je atakować, szczególnie w centrum wyborców. Dlatego nagła odwrotka po stronie opozycji, a deklaracja obrony kościołów po stronie PiS. Została karta anty-pisu, która już pare razy się nie sprawdziła ale innej nie ma. Granie na upadek rzadu na razie nie działa, bo Gowin wie ze jak wybory to nie da rady wejść do parlamentu. Emocje są widowiskowe ale rzadko wygrywają. Tydzień od dzisiaj i będzie inny temat.

 

ps: wśród młodych są dwie grupy - tych aktywnych i tych, którzy idą za insta fejmem. Oby więcej było tych pierwszych, ale jestem realistą. Jak przestanie być transmitowane to spora grupa poszuka sobie innych jutuberów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popłynąłeś co nieco nie ogarniam tego ...
Bardziej tak czy bardziej nie ????
Jak nie umiesz się określić to autostrada do polityki jest przed tobą otwarta takich ludzi im potrzeba .
Pisać elaborat i nie odpowiedzieć na bardzo prosto sformułowane pytanie.
Przyjmijmy abstrakcyjnie że gdybym był w rządzie kazał bym ci srać co trzy dni ciekawy jestem twojej reakcji? władza to władza trzeba się dostosować do przepisów ?

Gdybyś przeczytałem ten mój dłuższy wpis, to tam wyraźnie napisałem jakie jest moje stanowisko w poszczególnych przypadkach. Po czym zadajesz pytanie manipulacyjne. Często odpowiadam tym samym, dyskutując np. z przeciwnikami dostępu do broni - "Czyli życzysz mi śmierci"? (skoro odmawiasz mi możliwości samoobrony)? Odpowiedz "tak" lub "nie". To tego typu pytanie, zawierające w sobie sugestię i zarzut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A poparcie dla obecnego prawa wyrażam tym (jak zresztą głosi Konstytucja), że człowiekiem stajemy się w momencie poczęcia. Tymczasem aborcjoniści nawet między sobą nie potrafią dojść do porozumienia kiedy zaczyna się życie.

 

Niekonsekwencję widzę. Też uważam, że człowiekiem stajemy się w chwili poczęcia. Nawet w przypadku ciąży pozamacicznej. To już człowiek. Dlaczego więc dopuszczasz jego zabójstwo w przypadku ciąży powstałej w przypadku gwałtu? Zwłaszcza, że najczęściej to zdrowe dziecko. Interes matki? Ale dokonując aborcji mordujemy dziecko. Mordujemy nowe życie. Gdzie 5. przykazanie? Dlaczego nie kierować się interesem matki w przypadku dziecka z b. poważnymi wadami genetycznymi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekonsekwencję widzę. Też uważam, że człowiekiem stajemy się w chwili poczęcia. Nawet w przypadku ciąży pozamacicznej. To już człowiek. Dlaczego więc dopuszczasz jego zabójstwo w przypadku ciąży powstałej w przypadku gwałtu? Zwłaszcza, że najczęściej to zdrowe dziecko. Interes matki? Ale dokonując aborcji mordujemy dziecko. Mordujemy nowe życie. Gdzie 5. przykazanie? Dlaczego nie kierować się interesem matki w przypadku dziecka z b. poważnymi wadami genetycznymi?

 

Specjalnie dla Ciebie. Jak się doczytasz dla teologów nie jest i nie było to takie oczywiste kiedy zarodek staje się człowiekiem.

 

https://www.onet.pl/...wym843,30bc1058

 

Zdecydowanie powinieneś popracować nad adekwatnym słownictwem.

 

Pozdro

Wiesiek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     Z samego logicznego punktu widzenia aborcja sensu nie ma najmniejszego. I ten motłoch co protestuje na wyrok sędziów Trybunału Konstytucyjnego niech mi uzasadni. Podczas badania prenatalnego lekarz może popełnić błąd w sztuce lekarskiej (oni błędy nieraz popełniają nawet na dorosłych osobnikach to co to dopiero na maleńkim dziecku w łonie matki). I co jak podczas badania prenatalnego wychodzi że dziecko zdrowe będzie, a po urodzeniu okazało się że jednak obarczone jest jakąś wadą genetyczną. Bo jak by dziecko jako nienarodzone okazało się wadliwe to mamusia może zgodzić się na jego zabicie i następnie usunięcie zwłok z siebie. 

    Ale co ma zrobić matka u której lekarz popełnił błąd w badaniu prenatalnym i jest przekonana że dziecko zdrowe będzie, a tu pech - jednak niepełnosprawne. 

 

    Zatem pytam zwolenników aborcji: I co czy matka na skutek błędnego rozpoznania prenatalnego ma być "poszkodowana" w przeciwieństwie do matki która zabiła dziecko jeszcze nie narodzone bo badanie wyszło że dziecko niepełnosprawne będzie? Czy zatem ta matka może zabić to dziecko narodzone? A jak może już zabić to do którego roku życia może go zabić? Niektórzy lewacy by postulowali możliwość zabicia takiego dziecka nawet do 18 roku życia. 

 

Te protesty i wycie tych bab po ulicach, znieważanie polityków (to nie PIS ale sędziowie wyrok wydali), profanowanie kościołów (Kościół Katolicki przecież zawsze był przeciwko aborcji i jego zdanie w tej materii nigdy się nie zmieniło i nie zmieni) najmniejszego sensu logicznego nie ma. Bo jedna matka będzie "szczęściarą" że pozbyła się takiego dziecka. A druga matka to co musi się "męczyć" z takim dzieckiem bo jednak wadliwe urodziło się, albo podczas porodu nastąpiło uszkodzenie dziecka i niepełnosprawne będzie (co niestety ma miejsce nieraz). 

 

Zastanówcie się nad tym obłędem tych lewicowych libertynów który już prawie tydzień trwa, a przez to zwiększa się liczba zakażeń, bo ten motłoch roznosi tego wirusa łamiąc wszelkie obostrzenia o zakazie zgromadzeń. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Dlaczego nie kierować się interesem matki w przypadku dziecka z b. poważnymi wadami genetycznymi?

Z prostego powodu - to ona decyduje się na dziecko, co automatycznie oznacza świadomość możliwości wystąpienia wad, więc nie może tłumaczyć się w stylu: "a, bo ja to chciałam mieć dziecko, ale nie takie, tylko inne". Gwałt to czyn ewidentnie wbrew woli kobiety.

 

I nie "dopuszczam zabójstwo", bo każde potępiam, a jedynie dopuszczam okoliczności zwalniające od odpowiedzialności karnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim , którzy wypowiadają się w temacie aborcji polecam wycieczkę do Berlina.

W tym cudownym mieście, są dwie wystawy, które każdy z Was musi zobaczyć:

 

1) Body Worlds by Gunter von Hagens na Alexanderplatz (w podstawie wieży TV) https://bodyworlds.com/city/berlin/. Jest tam stała ekspozycja przedstawiająca cały cykl rozwojowy zarodka ludzkiego. Od “zlepka komórek” po nowonarodzone dziecko. Interwały są z tego co pamiętam tygodniowe albo dziesięciodniowe. Mamy zatem kilkadziesiąt probówek i słojów, w których są autentyczne ludzkie płody. Wiem, że można to zobaczyć na zdjęciach albo na filmach, ale gorąco polecam zobaczenie tej wystawy na żywo. Daje do myślenia, kopie po głowie, a niektórym nawet zmienia światopogląd. Zapewniam, że po wyjściu z tej wystawy nikt nie będzie miał wątpliwości gdzie kończy się „zlepek komórek”, a gdzie zaczyna się człowiek.

2) Medizinhistorisches Museum der Charite czyli muzeum medycyny szpitala klinicznego Charite (niestety nieczynne do 2022 roku) https://www.bmm-char...exhibition.html Tutaj z kolei w kilkudziesięciu olbrzymich słojach prezentowane są zarodki ze wszelkimi możliwymi wadami rozwojowymi, w tym także tymi letalnymi, o których w tym wątku wspominał hammerh34d. I również w tym przypadku zapewniam, że po wyjściu z wystawy nikt nie będzie miał żadnych wątpliwości co do tego, czy taki cud Boży ma jakiekolwiek szanse na przeżycie. Będzie mógł też się zastanowić nad tym jak wygląda poród dziecka obarczonego takimi wadami i jak radosna jest to chwila dla jego rodziców. Każda z kobiet będzie mogła podjąć decyzje czy jest gotowa aby zajść w ciąże i ewentualnie urodzić dziecko obciążone takimi wadami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś przeczytałem ten mój dłuższy wpis, to tam wyraźnie napisałem jakie jest moje stanowisko w poszczególnych przypadkach. Po czym zadajesz pytanie manipulacyjne. Często odpowiadam tym samym, dyskutując np. z przeciwnikami dostępu do broni - "Czyli życzysz mi śmierci"? (skoro odmawiasz mi możliwości samoobrony)? Odpowiedz "tak" lub "nie". To tego typu pytanie, zawierające w sobie sugestię i zarzut.

 

Bzdury. Dostałeś super konkretne pytanie, Czy kobieta co jest w ciąży i dowiedziała się, że płód jest uszkodzony rozwojowo powinna móc samodzielnie zdecydować czy chce urodzić niepełnosprawne dziecko czy, może, przerwać tę ciążę. Obie decyzje równoprawne i przy obu mając wsparcie państwa.

 

Proste TAK lub NIE

 

W

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z prostego powodu - to ona decyduje się na dziecko, co automatycznie oznacza świadomość możliwości wystąpienia wad, więc nie może tłumaczyć się w stylu: "a, bo ja to chciałam mieć dziecko, ale nie takie, tylko inne". Gwałt to czyn ewidentnie wbrew woli kobiety.

 

I nie "dopuszczam zabójstwo", bo każde potępiam, a jedynie dopuszczam okoliczności zwalniające od odpowiedzialności karnej.

 

 

Zapytałam, czy masz dzieci, bo Twoja wypowiedź świadczyła o tym, że g... wiesz o byciu rodzicem, a zwłaszcza matką.

Żadna kobieta nie zrezygnuje z dziecka, bo jej się ono nie podoba i jest mniej fajne niż sobie wymarzyła. Ale patrzeć na cierpienie własnego dziecka, patrzeć na jego umieranie, patrzeć na stan, który nie będzie się poprawiał, patrzeć i nie móc pomóc - to jest wizja tak straszna, że każda, ale to każda kobieta truchleje na samą myśl. Zwłaszcza, że wiele dzieci nie cierpi przez kilka godzin, ale przez wiele lat. Mają wady tak ciężkie i tak straszne, że krzyczą z bólu każdego dnia. Gdy rodzi się chore dziecko, to rodzice wiedzą, że jeden z nich nigdy nie wróci do pracy, a drugi będzie musiał zapewnić... no właśnie co? Przecież, planując dziecko nikt nie zakładał corocznych operacji w zagranicznych klinikach, wózków inwalidzkich, specjalistycznego sprzętu medycznego, pampersów na 30 lat, rehabilitacji przez całe życie i przebudowy domu.

Piszesz, że nawet zdrowe dziecko może mieć wypadek, czy może zachorować.

Owszem. I to jest lęk, który towarzyszy nam - rodzicom przez całe życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim , którzy wypowiadają się w temacie aborcji polecam wycieczkę do Berlina.
W tym cudownym mieście, są dwie wystawy, które każdy z Was musi zobaczyć:

1) Body Worlds by Gunter von Hagens na Alexanderplatz (w podstawie wieży TV) https://bodyworlds.com/city/berlin/. Jest tam stała ekspozycja przedstawiająca cały cykl rozwojowy zarodka ludzkiego. Od “zlepka komórek” po nowonarodzone dziecko. Interwały są z tego co pamiętam tygodniowe albo dziesięciodniowe. Mamy zatem kilkadziesiąt probówek i słojów, w których są autentyczne ludzkie płody. Wiem, że można to zobaczyć na zdjęciach albo na filmach, ale gorąco polecam zobaczenie tej wystawy na żywo. Daje do myślenia, kopie po głowie, a niektórym nawet zmienia światopogląd. Zapewniam, że po wyjściu z tej wystawy nikt nie będzie miał wątpliwości gdzie kończy się „zlepek komórek”, a gdzie zaczyna się człowiek.
2) Medizinhistorisches Museum der Charite czyli muzeum medycyny szpitala klinicznego Charite (niestety nieczynne do 2022 roku) https://www.bmm-char...exhibition.html Tutaj z kolei w kilkudziesięciu olbrzymich słojach prezentowane są zarodki ze wszelkimi możliwymi wadami rozwojowymi, w tym także tymi letalnymi, o których w tym wątku wspominał hammerh34d. I również w tym przypadku zapewniam, że po wyjściu z wystawy nikt nie będzie miał żadnych wątpliwości co do tego, czy taki cud Boży ma jakiekolwiek szanse na przeżycie. Będzie mógł też się zastanowić nad tym jak wygląda poród dziecka obarczonego takimi wadami i jak radosna jest to chwila dla jego rodziców. Każda z kobiet będzie mogła podjąć decyzje czy jest gotowa aby zajść w ciąże i ewentualnie urodzić dziecko obciążone takimi wadami.


Co do 2. To czy wystawione są też zdrowe, "umiarkowanie" chore, dzieco z zespołem, które zostały zabite przez błąd lekarza podczas badania, albo niedoskonałość badania? Ile takich ofiar akceptować 1, 2, 5, 10, 50, 100, 1000, ....? (W radiu dziś słyszałem, że mówimy o około 4000 ale są kłamstwa i statystyka)

To może pytanie do zwolenników, szczególnie tych od pytań tak/nie i lubiących deklaracje:
1) zgodziłbyś się na aborcje? Bez wykrętów, że to decyzja kobiety albo, że to nie moja macica - zdanie jakieś macie.
2) czy wykonałbyś (wiem, że nie wszyscy są lekarzami ale umiecie postawić się w sytuacj) aborcje?
I nie zakładajcie 100% trafności badania bo to mżonka/utopia = zabijecie też zdrowe albo umiarkowanie chore dzieci.

Nie jestem zwolennikim ustawiwego zakazu aborcji ale jestem przeciwnikiem aborcji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiesz pytania czyli w ogóle nie wiesz o co chodzi.

Jako facet nie mający i nie planujący mieć dzieci w ogóle powinieneś siedzieć cicho a twoje mętne dywagacje są naprawdę nie na miejscu.

Osobnik to przedstawiciel danego gatunku zdolny do samodzielnego życia - taka jest definicja. A natura działa w taki sposób, że osobniki niezdolne usuwa na różnym etapie ich rozwoju. Jest to działanie naturalne - czyli zgodne z wszelkimi prawami biologii. Łamiąc to prawo (z różnych przyczyn i od wieków) doprowadzamy powoli do degeneracji naszego gatunku - tak to w skrócie działa. Aborcja jest więc przejawem naturalnego działania w interesie nas wszystkich.

Pozdrowienia

Czekałem na Twoją wypowiedź, trochę dłuższą niż typowa "bzdura", czy jakiś epitet wobec wyborców PiS. Czemu czekałem? Otóż w wielu wątkach dawałeś do zrozumienia, jak to dużo wiesz o świecie - jak rozumiesz tzw. prawa rządzące światem. Nawet potrafiłeś wyjaśnić (nie pamiętam, czy Ludwiczkowi, czy komuś innemu), czemu zacina się mu internet - że "nic nie dzieje się bez przyczyny". I Cię w tym podejściu wspierałem, widząc, jak wielu tu na forum to typowi "ścisłowcy", wierzący tylko w naukę, która z kolei wierzy wyłącznie w to, co można zobaczyć, zmierzyć, zbadać (np. w tematach dot. Covid, wyśmiewając rzeczy przez nich nierozumiane). Dziwne, że teraz nie rozumiesz (albo udajesz), że choroby, cierpienie, czy ból, też są po coś. Nigdy nie uczynisz świata sprawiedliwym - czy to ekonomicznie (nawet wprowadzając ustawowo jakieś przepisy, bo jeden urodzi się w biednej, wieloletniej rodzinie, a drugi odziedziczy po ojcu firmę i dom z ogrodem), czy społecznie, fizycznie, psychicznie itp. Można być np. w pełni zdrowym fizycznie, a cierpieć męki psychiczne - nie wiesz co dzieje się w czyjejś tzw. duszy, czy psychice - i właśnie dlatego nie wolno decydować za innych.

 

Czemu niby jako facet nie mam mieć wpływu na stanowione prawo? Demokracja zakłada równość każdego głosu (nie jestem, jej zwolennikiem, ale skoro już jest, to korzystam z tego prawa jak każdy obywatel). Te aborcjonistki też decydują o setkach spraw związanych z moim życiem, choć też powinny "siedzieć cicho", idąc tym tokiem. I piszesz jakieś bzdury - w obecnych czasach, nawet 5-letnie dziecko nie jest zdolne do samodzielnego przeżycia, bo samo na jedzenie nie zarobi. I stawiasz znak równości między uśmiercaniem, a niezdolnością do przeżycia za sprawą natury - pozwól zatem naturze zdecydować, kiedy dany osobnik ma umrzeć.

 

Pokrętne tłumaczenie. Dziecko jest dzieckiem. Zabójstwo zabójstwem. Ale rozumiem z Twojego rozumowania, że jeśli kobieta przypadkowo zajdzie w ciążę, nie decydując się na nie, gdy zdarzy się jej tzw. wpadka i dziecko ma poważne wady genetyczne, to może spokojnie je usunąć, bo dopuszczasz okoliczności zwalniające. ;)

 Nie, współżycie automatycznie oznacza świadomość, czym się może skończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam 3 postulaty dla przeciwników aborcji i KK.

Skoro zmuszamy kobiety do rodzenia tych chorych dzieci to:

 

1) Ojciec dziecka będzie głównym opiekunem tego dziecka do śmierci( swojej lub dziecka).

Czyli w przypadku gdy sytuacja tego będzie wymagała zrezygnuje z pracy, będzie przy tym dziecku w dzień i w nocy, karmił, kąpał, podawał leki, podpinał pod aparaturę, woził na rehabilitację i do lekarzy. A także będzie dalej pełnił tą rolę gdy zmęczona takim życiem żona, odejdzie od nich.

 

2) KK jako wielki obrońca życia i bardzo zamożna instytucja mająca zawsze wiele do powiedzenia w kwestiach wychowania , w przypadku gdy rodzice uznają, że jednak nie są w stanie się podjąć się opieki nad takim dzieckiem otworzy specjalne okna życia. Gdzie księża w pierwszej kolejności będą się zajmować tymi chorymi dziećmi. ( i tak nie pracują, mają dużo czasu wolnego, a pieniądze dostają)

 

3) Wszyscy przeciwnicy aborcji się zadeklarują jako rodziny zastępcze dla takich dzieci. Więc osoby typu Skyflyer i mariusz-net będą się mogły wykazać a nie tylko wrzucać puste deklaracje, bo problem ich nie dotyczy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Mariusz-net Nie mam kwalifikacji, by wypowiadać się w kwestiach medycznych, a jako osoba przez kilkanaście lat szkolona w precyzyjnym eliminowaniu zagrożenia mogę być mało wiarygodny.

 

To nie pytania z medycyny ale nie będę cisnął.

 

Ciężki i męczący temat, a najgorsze jest to, że rozwiązania/Grala nie ma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...