Skocz do zawartości

Ku przestrodze


Chrońmy Rysie

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, star napisał:

Podam przykład  ostatnio w passacie zapaliła mi się deska błąd głównie czujnik abs, łatwizna podjechałem do mechanika we Wrocku, wymienił, zaczęło odbijać na pedale, jeszcze gorzej, guru wrocławskich mechaników żeby  oddać będą sprawdzać elektronikę, diagnoza, potem wycena, potem naprawa, jakoś nie uwierzyłem, w Łodzi mechanik zrobił to o czym pisali na forum czyli czujniki elektromagnetyczne abs na piascie i git. Tak wyglada standardowa naprawa. Dwie wtopy i trzeci dobry strzał jak masz szczęście. Jak nie masz to wozisz autko od Annasza do Kajfasza.

 

To jest typowe zachowanie niedoświadczonych kierowców. Jadę do mechanika, którego znajduję na FB, albo mignęła mi reklama na ulicy. Za każdym razem do innego bo poprzedni "mnie oszukał".

Podstawą dobrego serwisowania auta jest korzystanie z jednego i tego samego warsztatu, oczywiście dobrego warsztatu. Niektórzy wogóle robią tak że najpierw wybierają dobrego mechanika nie za daleko od domu, a później kupują markę którą ten mechanik umie naprawiać. I to jest klasa. 

Z twoim podejściem pasmo wtop samochodowych nigdy się nie skończy. 🙂

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, star napisał:

Jakbym kupował gowno to nie robiłbym na każdym 100k km+. Przy Jazzie 10 lat użytkowania za 20k. Passat plus 10 za silnik do 30 w cenie polo teraz. Nie narzekam. Podaj własne przebiegi i deale policzymy.

A jakie znaczenie mają przebiegi? Czy ja jestem akwizytorem albo handlowcem żebym się chwalił ilością kilometrów?

W dwóch samochodach (kupionych jako używane miałem przebiegi 300k i ponad 400k - oba odprowadziłem na złom odzyskując jeszcze te 1500pln.

W obecnym samochodzie zrobiłem 120k bez żadnej awarii, żadnej to znaczy żadnej.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Mitek napisał:

A jakie znaczenie mają przebiegi? Czy ja jestem akwizytorem albo handlowcem żebym się chwalił ilością kilometrów?

W dwóch samochodach (kupionych jako używane miałem przebiegi 300k i ponad 400k - oba odprowadziłem na złom odzyskując jeszcze te 1500pln.

W obecnym samochodzie zrobiłem 120k bez żadnej awarii, żadnej to znaczy żadnej.

Pozdro

Napisz co robiłeś w poprzednich. W sumie moje tez maja po 400 tylko dalej jednym z nich jeżdżę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, SzymQ napisał:

Zwłaszcza jak emblemat ma czerwone tło :). Jeździłbym... , ale obecnie preferuję napęd na 4 i automat 🤣

Świat się zmienia.... choć powoli. Jak zaczynałem czytać tygodnik Motor to Toyota była synonimem dziadostwa, a u Hondy robili przeciętne motocykle crosowe....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kordiankw napisał:

Na razie jakiś biegły oszacował ponad 120. Zobaczymy ile będzie ostatecznie.

Cze

Jeśli policja dysponuje tylko tymi nagraniami to będzie ciężko ustalić faktyczną prędkość bezpośrednio przed momentem wykonania manewru awaryjnego hamowania. Pewnie mają narzędzia symulacyjne, ale to beda tylko szacowania. Po dobrze widocznym przejeździe przez skrzyżowanie jest tylko małe skrzyżowanie ulicy dojazdowej + pasy dla pieszych (ostatnie przed następnym feralnym - miał tam zielone) i odcinek prostej 3 pasmowej drogi (400-500m) idącej w lekkim łuku. Samochód poruszał się pasem, który przed mostem został wyłączony z ruchu. Moim zdaniem to właśnie te roboty drogowe były przyczyną awaryjnego hamowania, patrząc na film oraz położenie wydaje się, że ofiary poruszały się właśnie tym pasem.

Ja obstawiam że prędkość pojazdu przed hamowaniem była grubo ponad 150, raczej bliżej 200km/h.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Marcos73 napisał:

 

Ja obstawiam że prędkość pojazdu przed hamowaniem była grubo ponad 150, raczej bliżej 200km/h.

pozdrawiam

Raczej to drugie, ale już zaczyna się chocholi taniec "fachowcow". Oby nie znaleźli tego pieszego bo będzie miał przewalone jak chłopak od Szydlowej. Jak go nie znajdą to winien wszystkiemu będzie kierownik robót drogowych bo np na światełkach seryjnych bylo 11 lamp a w zatwiwrdzonej organizacji ruchu 12......

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, mig napisał:

Oby nie znaleźli tego pieszego bo będzie miał przewalone jak chłopak od Szydlowej.

To masz rację. Może nie aż tak - bo to za mała persona, ale niestety ze skutkiem śmiertelnym, więc papugi będą szukać dziury w całym. Chociaż z drugiej strony kara mu się należy, za złamanie przepisów, ale ja osobiście nie przypisywałbym mu jakiejkolwiek winy, bo popełnił tylko wykroczenie, natomiast zachowanie kierowcy już wykroczeniem nie można nazwać (chodzi o przekroczenie obowiązującej prędkości). Oznakowanie mam nadzieję, że też prawidłowo ustawione, zgodnie z projektem. Sprawa będzie się ciągła latami.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, grimson napisał:

Kierowca 2,3 promila alko we krwi. Co za debil

 

No bo kto w sobotę w nocy jest trzeźwy , jak nie śpi ?

Ja też w Krakowie o trzeciej w nocy nie byłbym trzeźwy, ale wówczas nie kierowałbym nawet hulajnogą.

To się chłopaki pogrążyli na amen.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, MarioJ napisał:

 

No bo kto w sobotę w nocy jest trzeźwy , jak nie śpi ?

Ja też w Krakowie o trzeciej w nocy nie byłbym trzeźwy, ale wówczas nie kierowałbym nawet hulajnogą.

To się chłopaki pogrążyli na amen.

 

My tu się doktoryzujemy, czy widział pieszego. W takim stanie widział pewnie zarys ulicy i przesuwające się światła. Nic więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, star napisał:

Ciekawe ze jeden na pokładzie trzeźwy, reszta nawalona. Ten piąty możliwe ze widząc stan drivera postanowił pójść dalej z buta.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Marcos73 napisał:

Rzetelne info z Pudelka/Faktu? Serio Panowie?

To Wy czytacie takie szmatławce? 

pozdrawiam

Cześć

Tępe dzieci sieci Marek. Przecież to w tym wypadku widać od lat. Wszystko jest wyssane  z sieci. Pasje też pod kątem sieci realizowane. Taka choroba naszych czasów.

Pozdro

A tak w ogóle to po co się tym zajmować. Zabiło się paru debili - sądząc z opisu z bezwartościowej kasty. Dobrze, że nikt przypadkowy nie zginął. Pozamiatane i koniec.

Kajaki i rowery czekają.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, star napisał:

Kazdy czyta, nie kazdy się do tego przyznaje. A dane chyba  co do promili takie same wszędzie.

Star, ja nie czytam. Mało tv oglądam, z sieci korzystam umiarkowanie. O istnieniu takich tworów wiem, ale nie korzystam, a już abym miał się podpierać ich doniesieniami, raczej wykluczone. Jestem sceptycznie nastawiony do rzetelności tych (ale nie tylko) portali. W necie sporo fake-u krąży i trudno to zweryfikować. Więc nie czytam, a tym bardziej nie daję temu wiary.

pozdrawiam

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Mitek napisał:

Zabiło się paru debili - sądząc z opisu z bezwartościowej kasty.

Mitek, nie oceniajmy książki po okładce. Nie znam. Jeden z rodziców był medialny, reszta jest anonimowa. Wiemy, że dawała przyzwolenie na takie zachowanie. Jakie zasiała ziarno, taki zebrała plon.

pozdro

ps. Tak, kajaki i rowery czekają, oby pogoda dopisała, czego wszystkim życzę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Marcos73 napisał:

Star, ja nie czytam. Mało tv oglądam, z sieci korzystam umiarkowanie. O istnieniu takich tworów wiem, ale nie korzystam, a już abym miał się podpierać ich doniesieniami, raczej wykluczone. Jestem sceptycznie nastawiony do rzetelności tych (ale nie tylko) portali. W necie sporo fake-u krąży i trudno to zweryfikować. Więc nie czytam, a tym bardziej nie daję temu wiary.

pozdrawiam

Ja uwielbiam. Nie każdego dnia można czytać Feynmana, choć on przecież jak Dragan to taka pudelkowa twarz nauki. Natomiast jak wszyscy wrzucają te promile, to przecież nie kazdy inne,  onety tez się mylą. Liczba jest liczba. Potem już tylko statystyka, interpretacja tych liczb. Ja skanuje taki skimming jak na egzaminie z angielskiego, ew. scanning jak trzeba. No ale lepiej z żywym czlekiem się spotkać, chyba, ze nie ma okazji. A tu jednak sporo indywiduów się trafia, ciekawie jest, choć nie zawsze przyjemnie, choć i poklepywanie się po... ramieniu zdarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, star napisał:

Natomiast jak wszyscy wrzucają te promile, to przecież nie kazdy inne,  onety tez się mylą.

No właśnie, nie czytam - wszyscy? Pudelek powtarza po Fakcie. Pewnie alkohol był w tle, ale dopóki nie ma oficjalnych wyników, nie brałbym tego za dobrą monetę.

pozdrawiam

ps. Nie interesuje się tego typu portalami, z prozaicznego powodu, bo taki sposób bycia mnie nie ekscytuje i nie chciałbym tak żyć.

Edytowane przez Marcos73
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

Mitek, nie oceniajmy książki po okładce. Nie znam. Jeden z rodziców był medialny, reszta jest anonimowa. Wiemy, że dawała przyzwolenie na takie zachowanie. Jakie zasiała ziarno, taki zebrała plon.

pozdro

ps. Tak, kajaki i rowery czekają, oby pogoda dopisała, czego wszystkim życzę.

Cześć

Pogoda jest względna. Wczoraj rano, tak miedzy 6.00 a 6.40 jechaliśmy do pracy w niewielkim deszczu - decyzja świadoma. Jazda znakomita! Po tych gorących czy parnych dniach naprawdę luksus i do tego... pusto, dosłownie trzy osoby spotkane na rowerach.

Z kajakami jest podobnie. Od lat pływamy na spływy wiosenne w maju i jesienne we wrześniu i październiku. Pogoda wtedy jest różna. Zwłaszcza na wiosnę zimą zdarzają się jeszcze w nocy przymrozki, za to jesienią zazwyczaj jest dżdżysto. Raz płynęliśmy nawet dzień po zejściu śniegu (Czarna Hańcza, Suwalszczyzna). Ale... niektóre (coraz więcej) rzeki czy odcinki rzek w sezonie (wakacje, słoneczne długie weekendy) są dla mnie absolutnie nieakceptowalne. Krutynia, Czarna Hańcza, Wda (do Tlenia), Brda (zwłaszcza Piekiełko), Drawa (odcinek parkowy) itd. są w sezonie praktycznie nie do spłynięcia. Swego czasu w środku sezonu w sobotę z mostku w Wojnowie (środek szlaku i najpopularniejszy odcinek Krutyni) naliczyliśmy w zasięgu wzroku (jakieś 300-350m rzeki widać o szerokości 5-7m) ponad sto jednostek. Zakładając dla uproszczenia, że przeciętna dwójka ma koło 4,50 długości to daje Ci dwa kajaki obok siebie na całej długości tego odcinka płynące praktycznie dziób w rufę. Dajesz wiarę...? A krzyki a walenie w innych ze śmiechem itd.

Na jednym z popularniejszych odcinków Wieprza (Zwierzyniec) płynąc jakieś 5.5 km wyprzedziliśmy 55 kajaków.

Zajebiste wakacje. 🙂

POzdro

  • Like 1
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mitek napisał:

Cześć

Pogoda jest względna. Wczoraj rano, tak miedzy 6.00 a 6.40 jechaliśmy do pracy w niewielkim deszczu - decyzja świadoma. Jazda znakomita! Po tych gorących czy parnych dniach naprawdę luksus i do tego... pusto, dosłownie trzy osoby spotkane na rowerach.

Z kajakami jest podobnie. Od lat pływamy na spływy wiosenne w maju i jesienne we wrześniu i październiku. Pogoda wtedy jest różna. Zwłaszcza na wiosnę zimą zdarzają się jeszcze w nocy przymrozki, za to jesienią zazwyczaj jest dżdżysto. Raz płynęliśmy nawet dzień po zejściu śniegu (Czarna Hańcza, Suwalszczyzna). Ale... niektóre (coraz więcej) rzeki czy odcinki rzek w sezonie (wakacje, słoneczne długie weekendy) są dla mnie absolutnie nieakceptowalne. Krutynia, Czarna Hańcza, Wda (do Tlenia), Brda (zwłaszcza Piekiełko), Drawa (odcinek parkowy) itd. są w sezonie praktycznie nie do spłynięcia. Swego czasu w środku sezonu w sobotę z mostku w Wojnowie (środek szlaku i najpopularniejszy odcinek Krutyni) naliczyliśmy w zasięgu wzroku (jakieś 300-350m rzeki widać o szerokości 5-7m) ponad sto jednostek. Zakładając dla uproszczenia, że przeciętna dwójka ma koło 4,50 długości to daje Ci dwa kajaki obok siebie na całej długości tego odcinka płynące praktycznie dziób w rufę. Dajesz wiarę...? A krzyki a walenie w innych ze śmiechem itd.

Na jednym z popularniejszych odcinków Wieprza (Zwierzyniec) płynąc jakieś 5.5 km wyprzedziliśmy 55 kajaków.

Zajebiste wakacje. 🙂

POzdro

Wiesz, my pierwszy raz, wcześniej coś tam próbowaliśmy, ale szału nie było, na jeziorze. Ale też zależy dużo od miejsca. Pilica chyba dobra na początek. Oby nie lało, bo wówczas będzie wątpliwa przyjemność. Prawie zawsze tak jest. Splot okoliczności, sprawia, że coś zaczyna Ci się podobać.  Potem to już nic Ci nie przeszkadza. Najgorzej zacząć. Ma to być jakaś inna forma spędzenia czasu, parogodzinna. Równie dobrze możemy 2 dni jeździć na rowerach. Ale jeśli jest okazja - to czemu nie spróbować.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...