-
Liczba zawartości
1 878 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
32
Zawartość dodana przez Chertan
-
Od Krakowa, tzn. od Wisły, pierwsza hopka wymaga rozpędzenia się, a końcówka na rzęsach, bo stromo.
-
Nie zastanawiam się, gdzie jest lepszy wjazd, wjeżdżam jak idzie, raz od tej, raz od innej strony. Zawsze to potem jakaś odmiana.
-
Ja jechałem jak na rysunku, na początku wjazdu jest stromo i trzeba się rozpędzić, ponieważ zacząłem za wolno to był wypych 10 m, potem trawers i znowu podjazd, tu krótki wypych bo kamerdolce i na końcu stromszy fragment, który można wyjechać, ale ciężko. W lesie tynieckim to już dowolne jeżdżenie.
-
Bo o nim rozmawialiśmy, jadąc z Grodziska (tu można trochę pokręcić) wjedź na chwilę na asfalt, a potem właśnie Guminek (tu chyba największe przewyższenia i zjazdy, z resztą tam jest mały bikepark na dziko) i cały ten teren leśny na północ. Najlepiej po prostu jedź przed siebie wybierając różne ścieżki, gdzieś dojedziesz, a następnym razem wybierzesz inne trasy, w ten sposób poznasz cały las. Zjazdów i podjazdów tak spektakularnych jak na kopcu Kościuszki nie ma, bo i obszar mniejszy, ale masz dzikie tereny i praktycznie brak ludzi. A pomęczyć jest się gdzie. Jazda rano to świetne temperatury, małe ryzyko zapocenia się. Jak do roboty wyjeżdżam o 8, to już bywa ciepło i prysznic potrzebny w pracy. Powrót to latem zawsze wysokie temperatury. A 25 km/h to już trzeba się trochę nakręcić. Trudno mi to przełożyć na nasze tereny, bo wszędzie górki i hopki.
-
Oj tak, komary tam cięły, i strzyżaki pieprzone. Górka z laskiem jest mała, a zaraz po drugiej stronie drogi asfaltowej na Tyniec masz lasek tyniecki, z Guminkiem, fajnymi wspinaczkami, od razu można wskoczyć w drodze powrotnej i wyjechać przy ślimaku na autostradę. Wczoraj wracając z roboty machnęliśmy szosami prawie 90 km, w tym 1100 wzniosu, co łącznie z jazdą do roboty dało z 114 km. Traska genialna od Kryspinowa, przez Brzoskwinię, Tenczynek, Alwernię, a z Alwerni przez Grójec kapitalna droga przez las, do Rybnej, w lesie zaiste z 5-6 stopni chłodniej, a klimat horrorowy. Nogi dzisiaj czuję, może do jutra nieco zregenerują, bo trzeba w piątek pojeździć plus w niedzielę coś dłuższego, próbuję ustawki lokalne robić, ale na razie jeździ nas tylko 2.
-
Też nie wiem co znaczy, ale aspiruję. A że aż 3 browce wchodzą, to nie przypuszczałem, bo zawsze to jakieś wąskie się wydawało.
-
Takie pyfko w lodówce bytuje na stałe, więc możesz zaczynać eskapady 😁 A rowerkiem do roboty staram się jeździć we wtorki i środy. Ostatnio wtorki nawet terenowo częściowo, a w soboty szosa. Porządny rowerzysta nie pije w trakcie jazdy i nie wozi toreb, w których wina czy piwa można zmieścić. A że aspiruję to bycia porządnym to wiesz... A tak naprawdę to przy góralu mam sporą torbę podsiodłową, ale w szosie tylko maleństwo, reszta w kieszeniach. Więc nie udźwignę. Niestety z uwagi na słaby łeb, nawet jedno piwo czuję i jedzie się niekomfortowo.
-
Tak podejrzewałem, choć bez podejrzenia graniczącego z pewnością. Chodzi o to konkretne pyfko, czy w ogóle jakieś w tej lodówce? Będę dzisiaj przejeżdżał tam ok 17, nie będziesz gdzieś w okolicy?
-
A gdzie i jaki browar? Bo mnie kusisz pijaku jeden. Widziałeś kiedyś, żeby się ktoś w alkoholu utopił? Zdecydowanie topią się w wodzie. 🤪 Raczej poszerzenie naczyń albo bardziej rozwalenie regulacji, zamiast się obkurczać na zimnie, to mogą się rozszerzyć, tracisz przez to więcej ciepła.
-
Też mogę poprosić? Byliśmy raz w Stołowych, ale na pewno przejechane tylko częściowo, warto wrócić i każda ścieżka na wagę złota
-
Czapeczka z cienkiego poliestru pod kaskiem pomocna, pot wsiąka i paruje, po oczach się nie leje. Wczoraj machnęliśmy szosą z sąsiadem ze 104 km i fantastycznie się jeździ w zadrzewionym terenie, temperatury od razu z 4 stopnie niższe. Szybka jazda nawet w upale chłodzi, ale żeby zamarznąć, to szybkości trzeba nieco większe osiągać, nawet przy 80 km/h z górki nie chcę zamarznąć.
-
Szukaj getrów albo szortów biegowych, spełnią chyba wszystkie wymogi.
-
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Chertan odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Wstyd mi podwójnie. Raz że ze wspomaganiem, a dwa że bez rodzinki. Wyjazdy jak narciarskie ino nie skibusami, dolecieć trzeba. Imprezowo podobnie. Skoro ja ze wspomaganiem, to gdzież mogę zjebkę robić za elektryka. Zawsze można mi wypomnieć. -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Chertan odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Ja w ramach gór schodzę w dół, też gówniane głębokości w stosunku do tuzów, ale kij tam... -
Ustawienie siodła to sprawa subiektywna, natomiast przy zbytnim skosie jest tendencja do zsuwania się. Przy zsuwaniu w przód bywa odczuwalny ucisk na klejnoty i pieczenie. Wtedy zapierając się rękami można to blokować, ale męczy.
-
Siodełko pierońsko dziobem w dół. Łapska nie bolą od blokowania zjazdu dupy?
-
Sam mam Pro i na nartach sprawia się wybornie. Nie ma strachu, że przy glebie na ostrym śniego-lodzie coś się podrze. Nie jest super lekka i zajmuje nieco więcej miejsca niż cerata, ale coś za coś.
-
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Chertan odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Mi 16-18 pasuje, gdzieś się trzeba zgłosić, zapisać, zarezerwować? -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Chertan odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Z czystej sympatii 🙂. Znam wielu, którzy na tych etapach by zrezygnowali, a żeś dawał po całości mimo początków kariery. Teraz byłaby inna bajka. -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Chertan odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
To nawet nie o to chodzi. Jak patrzyłem jak się kolega męczył, to mi było szkoda kolegi, zwłaszcza, że długa droga jeszcze przed nami. Takie to było porozumienie 😄. Jakbym wiedział, żeś taki bezdrożnik, to by my jechali. A ostatnio objeżdżałem te ścieżki i coś się dawało znaleźć zawsze. Ale nogi dają potem w dupę. Na pewno żeś stwardniał od tego czasu tu i ówdzie i możemy ponownie próbować. -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Chertan odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Było ściągnąć laczki i przedreptać przez wodę. Albo przepedałować bez butów. Miękiszony teraz jakieś jeżdżą...🤪 -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Chertan odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Że się małostkowo przyczepię, nie napisałem że komoot zrobi sam 🙂, choć i taką opcję ma, z której nie korzystam akurat. Tylko, że wyznaczasz punkt i się rysuje pętlę, w domyśle własnymi ręcyma. Ale to pikuś. Co do globalnego śmietnika to a i owszem, za dużo tego, aczkolwiek zdarza mi się inspirować czymś ciekawym na traseo, wtedy nie jadę dokładnie trasą, ale wgrywam do projektora i patrzę co robić dalej. Z tras proponowanych na komoot nie zdarzyło mi się jeszcze skorzystać. Ciekawe jest korzystanie z aktywności osób jeżdżących dużo lokalnie, widocznych na Strava. To akurat łatwo znaleźć, a takie konie z reguły wiedzą gdzie jeździć. -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Chertan odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
Muszę spróbować nauczyć się projektować w trailforks, tak aby użyć już gotowych segmentów, jeżeli prowadzą ścieżkami, których nie ma na mapach. Póki co intuicyjnie nie szło, choć jak wspomniałem, na pogórzu wielickim bryndza jest ze ścieżkami. -
SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.
Chertan odpowiedział Adam ..DUCH → na temat → Hyde Park
A gdzie ja napisałem, że projektuję automatycznie? Po kolei wyznaczam punkty i patrzę jak prowadzi. Oczywiście, jeżeli nie ma trasy na OSM i ja o tym nie wiem, to komoot/mapy.cz jej nie wyznaczy, jeżeli wiem o jej istnieniu, to mogę to prosto obejść nakazując odpowiednie prowadzenie. Więc same zasady, o których piszesz, znam i stosuję. Chętnie korzystam z pieszych szlaków, wielokrotnie jest sytuacja odwrotna, jest na mapie droga, a w terenie nieprzejezdna. Na MTB to nie problem, jadę łąką. Filozofię mam nieco odmienną, również lubię gruntowe, trudne podjazdy, mniej mnie bawi podjazd asfaltowy czy gładki szuter, a zjazdy robię wszelkie z wyjątkiem skaczących, bo nie mam sprzętu i umiejętności. Przykładowy screen z zaplanowanej łapkami trasy poniżej. Żaden to automat. Na trailforks wielu tras nawet nie ma. Z kolei w mojej okolicy trailforks to porażka, jest kilka/kilkanaście krótkich odcinków i zero z tego korzyści. Nawet dzisiaj dodałem fajny podjazd pieszym szlakiem, ale dobrze przejezdnym w Lesie Bronaczowa. -
Ale to kurtka ocieplana, więc nic dziwnego. A ocieplina dodatkowo znacznie upośledza wentylację. Ja też jestem z tych cebulkowców ubierających raczej warstwy z HS na wierzchu. Przy -5 w słońcu może wystarczyć bielizna i polar pod spodem HS lub inny techniczny ciuch. Wszystko zależy od infrastruktury, krzesła/gondoli. Po intensywnej jeździe wolne krzesło też wyziębi.