
Maciej S
Members-
Liczba zawartości
1 314 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Zawartość dodana przez Maciej S
-
Wg nomenklatury przytoczonej we wskazanym artykule to jest długi skręt bo wykonany na krawędziach, bez stosowania rotacji, użycia kija. Dobrym przykładem krótkiego skrętu byłby śmig. Podział na krótki i długi oparty jest nie o to jak to wygląda na stoku ale o to jak jest wykonywane: długo wg geometrii narty, krótko ześlizgiem, z nadsterownością narty, Taki podział jest sensowny i dlatego wskazałem ten tekst. Moją intencją było uporządkowanie nazewnictwa. Możemy oczywiście uważać inaczej i jeszcze trudniej będzie się porozumieć.
-
Większość deklaruje, że woli jechać krótkim dynamicznym skrętem, najlepiej na narcie slalomowej. Może warto przypomnieć co to jest ten długi a co to krótki skręt. Tu jest to bardzo ładnie opisane: https://www.narty.pl...ciarskiego.html
-
Dla odróżnienia osoby mającej tytuł naukowy profesora od osoby zatrudnionej na stanowisku o tej nazwie stanowisko profesora nadzwyczajnego zwykło się pisać po nazwisku, razem z nazwą uczelni (przeważnie w postaci skrótowca), przez którą jest zatrudniony, na przykład: dr hab. Jan Nowak, prof. UJ – zapis zgodny z polską normą, czyli poprawny[4] dr hab. Jan Nowak, prof. nadzw. UJ – zapis dopuszczalny. Ostatnio jednak coraz częściej spotyka się skrót „prof.” błędnie umieszczony przed nazwiskiem (w miejscu zarezerwowanym dla tytułu naukowego), na przykład: prof. UJ dr hab. Jan Nowak – zapis często stosowany, niepoprawny dr hab., prof. UJ Jan Nowak – zapis niepoprawny.
-
Różnie to bywa, W Polsce habilitacja w przypadku większości polityków skutkuje przyznaniem sobie tytułu profesorskiego. Choć różnie to bywa: pani poseł najpierw sobie przyznała profesurę a potem odebrała: Załączone miniatury
-
No i pomieszałem: habilitację z doktoratem
-
Senior przecież Twoja Żona dawno to rozkminiła w ramach wprawek do doktoratu. Zapomniałeś? Czy ja coś pomieszałem? Który z nas ma gorszą pamięć???
-
A są jakieś materiały poza programem???
-
Co do opier.... Nie widzę sensu stresowania ucznia w trakcie nauki to wywołuje stres i nie przyczynia się postępu. Zarówno na stoku jak i w kabinie szybowca. Co innego opier... pilota ucznia w celu sprawdzenia, czy w warunkach silnego, dodatkowego stresu zachowuje zdolność pilotażu. Jak nie zachowuje to się zabije. To nie jest żadna nauka, czy metoda, to test na zdolność przeżycia.
-
Poprawiłem na wychylona, tak będzie lepiej.
-
Cofnięcie stóp pod środek ciężkości ( niech będzie ze pod biodra) to zawsze cofniecie stóp. Dla patrzącego z boku instruktora wygada jak pójście do przodu całym ciałem i dlatego mówi o pochyleniu do przodu. Lepiej mówić o cofnięciu i wypchnięciu nart, to jest coś co jadący widzi i kontroluje, widzi swoje narty, czyje napięcie mięśni, bez względu na pochylenie stoku. Układem odniesienia ( osią naszej równowagi są nasze narty a nie pion czy ocena osoby patrzącej z boku.
-
Zdejmij spodnie załóż buty i dobrze się obmacaj. poczujesz własnymi palcami co i gdzie się obraca: mówię o angulacji kolan. Angulacja w stawie skokowym też jest możliwa ale w jakim stopniu. To był opis fizyczny a zalecenie dydaktyczne : "obróć stopy" jest bardzo skuteczne ale to dydaktyka, trick, sugestia, początek łańcucha kinematycznego, Sam go stosuje, sam go zalecam a co mam powiedzieć: obróć kość udową w stawie biodrowym???? Tego nie widać, lepiej mówić o kolanach. Można dyskutować co lepiej działa i kiedy. Trzeba wyraźnie rozdzielić opis ( zalecenia) dydaktyczne od opisu fizycznego. Opis fizyczny może być prawidłowy lub nie ( zgodny z anatomią i fizyką) opis dydaktyczny może być skuteczny albo nie ( w danym przypadku) a czy jest prawdziwy ? To nie ma żadnego znaczenia. Bez rozgraniczenia opisu na fizyczny i zalecania dydaktyczne to dyskusja nie będzie miała końca, to będą spory o wrażenia i doświadczenia. HH jest osobą która bardzo przytomnie zauważyła, że mówienie o ruchu fantomowym jest skuteczniejsze od zalecenia przeniesienia ciężaru na zewnętrzną nartę. Uruchamianie skrętu ze stóp też na sens. Jest Dydaktykiem. Opisu fizycznego- zrozumienia jak narta jedzie nie widzę w jego książce.
-
Salomon dobierał narty do wagi a nie wzrostu, zamieszczałem kiedyś tabelkę, Atomic Metron wychodził od wagi. Sztywność ma być pochodną wagi, powierzchnia też....
-
Nieliczni zawodnicy wolą kontrolować aktywnie ułożenie stóp w butach np Bode Miller jeździł bez wkładek albo w bucie poszerzonym w okolicach kości lódkowatej. Obracają stopę na zewnątrz, to daje leszy nacisk na krawędż i klinuje stopę w bucie. Nieliczni. lepiej przeanalizować inne metody doskonalenia jazdy.
-
Piszecie o ruchu( angulacja kolan), którego istota polega na obrocie kości biodrowej w kulistym stawie biodrowym. A inicjować to można sobie kolanem, stopami. przenoszeniem ciężaru. nadsterownością narty albo na Hop-Siup. jak komu pasuje. Zalecenia instruktora mają charakter dydaktyczny mają być skuteczne i nie muszą mieć cokolwiek wspólnego z istotą ruchu czyli rzeczywistością. Tyle, że tę rzeczywistość też trzeba znać, żeby nie próbować czy zalecać czegoś bez sensu.
-
Nie girlanda to nie ześlizg, trochę niezgrabnie napisałem, przepraszam. Tyle, że kiedyś określenie girlanda łączono z określoną techniką jej wykonania Pewnie zupełnie niepotrzebnie to robiono , wystarczyło określić tor jazdy). Nie przypominam sobie występowania girlandy w programach nauczania od tamtego czasu. A szkoda. Definicja Michała bardzo mi się podoba. Wszystkich , których przeceniłem moją wypowiedzą serdecznie przepraszam !
-
A trułem, żeby nie pić na stoku bo równowaga wysiada.
-
W Polsce wyuczano girland jakieś 35 lat temu, dostępnymi wtedy technikami. Była wstępem do skrętu odstokowego. Następnie ewolucja zniknęła a pojęcia używano do określenia toru jazdy, jechano różnymi technikami. ( taki wątek historyczny)
-
Masz na myśli tor jazdy ale girlanda jako ewolucja ( dawne czasy) to nie nie rodzaj ześlizgu. ( girlandy: oporowe, skoczne, odchyleniowe) choć w sumie nie istotne, czy chodziło o tor jazdy czy o technikę.
-
Nie krzywe giry tylko krzywe narty.
-
Veteranie to był żarcik: na krawędzi nie da się pojechać z trawersem, zawsze wyjdzie skręt do stoku, tylko ołówki jechały prosto. Na taliowanej narcie trzeba ześlizgiem albo skręcamy pod stok.
-
A ja nie potrafię pojechać w skos stoku trawersem na krawędzi bez ześlizgu od czasu jak kupiłem taliowane narty Wyuczają tego na tz.stopniu podstawowym a ja nie umiem, skręcam i skręcam.
-
Miałem na myśli głównie niewłaściwy sposób upadania, czyli siadanie na pupie. Być może związany z płcią. Panie proszę o wybaczenie. O tu opisany: https://openi.nlm.ni...9741-fig4&req=4 P.s. Oczywiście nie sugeruję, że prawdziwy narciarz upada, to jest sytuacja całkowicie teoretyczna. Załączone miniatury
-
Nie wiem, czy gdzieś to było: ACL najłatwiej uszkodzić w pozycji mocno zgiętego kolana ( brak ochrony mięśniowej) dlatego trzeba strać się trzymać biodra powyżej kolan ( skręty kompensacyjne) i upadać na bok a nie siadać na śnieg. Po upadku, w czasie poślizgu, trzymamy kolana uniesione i nie próbujemy hamować nartami. Zdrowia życzę w Nowym Roku !
-
„Kondycja narciarska” - co to właściwie jest?
Maciej S odpowiedział Dany de Vino → na temat → Narciarstwo
Kolejne elementy ochrony przed zajeżdżeniem to: - zaczynam jazdę jak rusza wyciąg aby zrobić 2 przerwy w ciągu dnia, tak po 30 minut: pierwsza o 11 ( kiedy tłum wpada o do knajpy ja z niej wychodzę pojeździć na pustym stoku) druga o 14 pozwala mi pozostać w pełnej kondycji do końca dnia. - często kończę jazdę na górze tam gdzie pod koniec dnia są jeszcze przyzwoite warunki, unikam zakończenia dnia jazdą w tłumie zmęczonych narciarzy w kiepskich warunkach na tz. sam dół, jadę w dół kolejką a zaoszczędzone siły wykorzystam na wieczorny spacer lub aktywną jazdę następnego poranka. - łykam aspirynę na noc pierwsze 2 dni. ( może jakiś lekarz to skomentuje) zero alkoholu na stoku Czyli po emerycku;) Przy okazji zobacz jak jeżdżą instruktorzy w Alpach od nich można uczyć się techniki narciarskiej i techniki oszczędzania sił. -
„Kondycja narciarska” - co to właściwie jest?
Maciej S odpowiedział Dany de Vino → na temat → Narciarstwo
Dwa elementy związane ściśle z nartami: - Trening na rolkach- podobna motoryka i kapitalne ćwiczenie równowagi ( nie jadę łyżwą tylko slalomem po gładkiej powierzchni świetne przygotowanie do jazdy z odciążeniem w dół) + ćwiczenie równowagi na siłowni. - przed sezonem, 3 dni tak pod koniec grudnia na nartach poświęcone na ćwiczenia doskonalące jazdę i dostosowanie ruchu do buta narciarskiego. - potem już na nartach, należę to tego promila narciarzy, którzy jazdę zaczynają od rozgrzewki. Reszt normalnie dla zdrowia.