-
Liczba zawartości
15 490 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
229
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Jeżeli jeździsz dobrze nie powinno być problemów. Jeżeli w Twojej jeździe przeważą element siłowy a technika jest niedoskonała - a z taką siermięgą kojarzy się przeciętnemu lekarzowi jazda na nartach - to wtedy kanapa jak nic. Pozdrowienia.
-
Cześć W jeździe na nartach nie przeszkadza i nie przeszkadzało nigdy. Do jazdy amatorskiej jeżeli ktoś umie jeździć poprawnie technicznie więzadło jest zbędne. Miałem trochę różnych urazów ale nie analizuje tego, żyję i daje radę. Reszta... Pozdrowienia
-
Cześć Święte słowa! Pozdrowienia
-
Cześć Jurek jesteś pewien, że stabilizator jest Ci jeszcze potrzebny. Ja miałem taki kolanowy komplet w 96/97 roku. Nie rekonstruowałem również i przez pierwsze 3-4 sezony jeździłem w stabilizatorze szynowym - rzeczywiście w tym okresie był niezbędny bo niestabilność była spora. Gdzie po 5 latach zauważyłem, że stabilizator nie jest mi potrzebny i od tamtego czasu nic nie używam. Do momentu pojawienia się innych problemów (jakieś 12-13 lat) jeździłem bez niczego, grałem w piłkę biegałem i kolano pracowało bez zarzutu. Pozdrowienia
-
Cześć To jest zjawisko powszechne aczkolwiek nie tak jak by być mogło. Wystarczy zgłosić się na przykład tutaj: http://pzsnstart.eu/...rstwo-alpejskie Pomogą. Pozdrowienia
-
Cześć Jedyna droga to jeździć na nartach z różnych grup i poznać odczucia z jazdy. Teoria bez praktyki w tym wypadku niewiele daje. Pozdrowienia
-
Cześć Pozdrowienia
-
Cześć Bardzo ważne. Dziury w płycie służą do montażu a nie do przekręcania sobie wiązań we celach regulacyjnych. Pozdrowienia
-
Cześć Oczywiście, że nie ma czegoś takiego jak świadomy upadek - z zastrzeżeniem z drugiego zdania twojego postu. Nauka upadania i wstawania to element podstawowy, który POWINIEN BYĆ ćwiczony na samym początku narciarskiej drogi. Pokaż mi świadomy upadek gdy jedziesz 40km/h i tracisz kontrolę. A tu przecież 40km/h nikt nie jeździ jak się czyta opisy i odczyty z GPS-ów różnych. Pozdrowienia Droga Joanno Żeby zobaczyć porządne narciarstwo w wykonaniu osób niepełnosprawnych nie trzeba jechać do Kolorado. Tak się składa, że znam większość naszych paraolipijczyków-narciarzy, jeździłem z nimi i jak ktoś pisze o niemocach własnych jako osoba pełnosprawna to mnie po prostu bawi. Pozdrowienia
-
Cześć Jest tam okienko albo przedział dopuszczalny o jeżeli znacznik łapie się w ten przedział lub jest widoczny w okienku to jest OK. Dociskiem można "wyregulować" dość szeroki zakres jeżeli przy montażu wzięło się to pod uwagę. Ja mam możliwość zmiany od 275 do 325 w SL, żony i wiązanie działa bez zarzutu w obu skrajnych ustawieniach ale nie jest to raczej zgodne ze sztuką. Pozdrowienia
-
Cześć 16-19 Czarny Groń. Zapraszam bi będzie można się spektakularnie powywracać. Coś tam zaczynam z powrotem jeździć Piotrek więc może jeszcze zjadę parę razy. POzdro
-
Cześć Upadek jest ostatecznością! Jeździmy w 95% przypadków na jednej narcie z druga praktycznie odciążoną i najprostszą i najczęściej stosowana reakcją jest zmiana narty. Kamień - taki kamień musisz widzieć wcześniej i problemu nie ma. Zahamowanie narty do zera jest praktycznie niemożliwe chyba, że trafisz nią w ścianę. Jazda w pozycji wysokiej - jest czas na reakcję na teren. A przede wszystkim jazda miękka. Znakomite ćwiczenie jazdy miękkiej to jazda na ślepo. - polecam. Pozdrowienia
-
Cześć Ludzie na stoku - staram się być jak najdalej. Unikam ludzi jak tylko mogę. Jest to jedyny element, który czyni dla mnie jazdę niemożliwą. Umie jeździć jeden na tysiąc może. Przekraczanie granic - jasne, bez tego nie ma postępu. Pusty, zamknięty stok, jazda sportowa, poza trasą itd. Miałem takie gleby, że tylko jeden staw mam w porządku. W normalnym narciarskim ruchu na trasie wywrotka to niedopuszczalna utrata kontroli. Pozdrowienia
-
Cześć Dobry narciarz nie upada chyba, że jedzie na zawodach, poza trasa w trudnych warunkach itd. ale wtedy nie ma schematu. Każdy upadek to utrata kontroli a na ni,ą w normalnym ruchu narciarskim pozwolić sobie nie można. Pozdrowienia
-
Cześć He he ...... Pozdrowienia
-
Cześć I o to mi chodziło. Możesz świadomie wychować dobra narciarkę co wpisuje się w temat. Mój syn wybrał inny sport a miał "papiery na jeżdżenie" ale też nie podjąłbym wyzwania. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Ty sugerowałeś jakiś kosmos... Chodzi mi mnie więcej o to, że nikt nie chce inwestować a inwestować zacząć trzeba właśnie teraz - mówię o Tobie - bo ja ma dzieci już dużo starsze i nie było mnie stać na decyzje o inwestycjach jak były w wieku Twojej córki a przede wszystkim - przecież to ma być zabawa - zapomniałem. Pozdrowienia PS Nie każdy musi być Larą Gut - ale każdy ma szanse spróbować a Ty masz wyjątkowe (darmocha i w ogóle zerowe koszty, nad czym się zastanawiać)?- o tym pamiętaj.
-
Cześć Rozumiem, ze woły dziękują - i słusznie, niech oczy otworzą. Pozdrowienia
-
Cześć Założymy się (apropos kosztów?) Pozdrowienia
-
Cześć Odpowiem akapitami bo mnie krew zalała: Początki; Nie wiem ale rzeczywiście jak Sara znała śnieg, góry, jeździła wcześniej na desce lub jako dziecko na nartach - miała z górki i to sporo. Instruktor: A kto komuś broni??? Instruktorzy są dostępni. Warto poświęcić więcej czasu na wybór zaplanować szkolenie, zaprzyjaźnić się ze szkoła itd. TO JAKIŚ PROBLEM??? Spiochu Sarze sam tyczek nie stawiał itd. Jak się komuś nie chce, żal mu kasy albo uważa, ze umie to niech nie ma pretensji do tych którym się chce! Jazda sportowa: Tu już mnie szlag trafił. Celem nie była jazda sportowa tylko JAZDA. To, że - z różnych przyczyn - narciarstwo traktuje się jak weekendową rozrywkę nie jest winą ludzi, którzy traktują je poważnie. Napisałem gdzieś powyżej, że żeby uczyć się jeździć trzeba wiedzieć jak wygląd dobra jazda a dobra jazda to ta z TV z PŚ, co powinno być oczywiste dla każdego, nawet nie narciarza i to jest przykład. Spiochu o Sara pokazali jak można nauczyć się jeździć - nie jeździć wybitnie, tylko po prostu normalnie samodzielnie odpowiedzialnie jeździć. To, że większość nie ma o tym pojęcia i tak nie robi nie jest ich nadaktywnością tylko głupotą większości, która nie wiedząc absolutnie nic o narciarstwie próbuje stworzyć z tego rozrywkę mas. Taka też ona będzie do czasu gdy osobnik nie trafi na rafę własnego niedouczenia i nie połamie sobie kręgosłupa na przykład. A co do Hirschera i Schiffrin - nie komentuję, ale pomyśl... Pozdrowienia
-
Cześć Jeżeli jesteś byłym zawodnikiem albo masz spore znajomości w sporcie narciarskim, do tego potrafisz zdobyć finansowanie na poziomie dobrego samochodu rocznie na początek i jeszcze poświęcić wszystko a ona będzie równie zdeterminowana i jeszcze do tego utalentowana to ma szansę zostać rokującą zawodniczką na poziomie PE. Jeżeli nie od razu odpuść i po prostu naucz ją fajnie jeździć. Pozdrowienia
-
Cześć Jebnąłeś go? Pozdro PS Widzisz Grimson Jednym nieprzemyślanym postem przyszyłeś sobie łatkę "wieśniaka" - i tak już ..... przynajmniej dla mnie.....zostanie.
-
Cześć Bo skakanie w ogóle nie ma nic wspólnego z nartami. Zerknijcie sobie chociażby na dowolny filmik na YT jak wygląda trening narciarza zjazdowego i ile tam jest elementów skocznych. Zastanówcie się co piszecie. Pozdrowienia
-
Cześć A jakim innym Morisie, jakim innym. Kolega ma nas po prostu za durniów i tyle. Co do tematu to powiem szczerze, że nie znam takiego przypadku aby przygotowanie stoku było odpowiedzialne za wypadek. Znam sytuacje kiedy nie było dostatecznego zabezpieczenia stoku i jego obrzeży czy też elementów na i w pobliżu trasy stojących ale przygotowanie stoku - nie znam, bo to jest po prostu niemożliwe i mija się z ideą. Pozdrowienia Pozdrowienia