-
Liczba zawartości
16 328 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
249
Zawartość dodana przez Mitek
-
Cześć Nie mam pojęcia. Pierwszy raz w ogóle płynąłem Liwcem kajakiem poza odcinkiem ujściowym gdzie wpływaliśmy kiedyś z Bugu. Na odcinku gdzie to leży nie byłem. Rzeka jest dość regularnie przecierana ale z takim klocem nie będzie łatwo. Osobiście uważam, ze przecieranie rzek to ich dewastacja. Z drugiej strony oczywistym jest, że niektóre zwały trzeba usunąć lub przynajmniej udrożnić aby nie spiętrzały niebezpiecznie rzeki. Mam wrażenie, że to może być wiosna celowo nieusunięta bo pływa się tam zazwyczaj na dużo niższej wodzie i spokojnie by przechodziło pod. Ale to tylko moje gdybanie. Pozdrowienia
-
Zawsze, w każdej dziedzinie kontestujesz i wiesz lepiej to się przyzwyczaj, że Cie będą traktować jak kosmitę.
-
Cześć Trzy zdjęcia na dole to drzewo przed mostkiem w Borzychach. Jedyne utrudnienie wymagające zmiany kursu kajaka, że tak to nazwę. Pozdrowienia
-
No to już jest Was dwóch, którzy znacie przepisy lepiej.
-
Widzę, że nie masz pojęcia o co chodzi, Trudno. Pozdro
-
Cześć Tak, wysuwający się najbardziej winny. Zawsze można wysunąć się, albo ustawić samochód bokiem w taki sposób aby kontrolować drogę. Zawsze. Pozdrowienia
-
Nie dziękuję coby nie zapeszyć ale ekipa jedzie zacna... No to to jest drzewo przed mostkiem w Borzychach - jedyna przeszkoda jaką udało nam się zauważyć na 45 km środkowego Liwca. Nasz plan wypalił w 100%. Zaczęliśmy przed wszystkimi 1 piątek po 16.00 w Wólce Proszewskiej i o 19.00 rzuciliśmy graty na wysokości Grodziska. Następnego dnia wypłynęliśmy na tyle wcześnie/późno, że nie dogonił nas Wyszków a my nie dogoniliśmy zamku. No a 3 dzień to było tylko doprowadzenie kajaków do Borzych. W niedzielę chłopaki z Wólki mieli duży problem na tym niskim mostku za Wyszkowem. Pomimo, że wszystkich uczulono aby przy tej wodzie nie spływać, jedna dwójka była mądrzejsza. Cudem wyleźli z kajaka zaklinowanego pod mostem, tylko dzięki temu, że gość był po prostu silnym chłopem. Wyciąganie zatopionego i zakleszczonego pod mostkiem kajaka trwało ponad godzinę! Cóż na głupotę rady nie ma... Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Widzę, ze zastosowaliście wersję składaną - znacznie prostszą do wykonania i ekonomiczniejszą do przewozu aczkolwiek pozostaje reszta w postaci drutu. Nie wiem czy można go użyć powtórnie, czy nie pęka? Mam wrażenie, że zdjęcia wrzucałeś losowo bo skarpa z pierwszego postu to jest chyba gdzieś za Węgrowem a jaz w Węgrowie jest w drugim poście. No i co to za ciek na ostatnim zdjęciu? My na wysokości zamku byliśmy w sobotę koło 13,00-13.30 i nie było tam za miło. Rozmawiałem z chłopakami do kajaków i mają tam nierozwiązywalny "podobno" problem śmieci... W każdym razie przy takiej wodzie płynięcie to moment i nawet dało się Miedzanką dopłynąć pod prąd na moją działkę aczkolwiek trochę trwało... Teraz czeka już Piława... Pozdrowienia
-
Cześć A edukujesz, czy olałeś i jeździsz po asfalcie? Pozdrowienia
-
Cześć Dzięki serdeczne. W wypadku Liwca to chyba jedyna rzeka, że znam ją z brzegu bardzo dobrze bo często jeżdżę rowerem wzdłuż. Sowią Górę oczywiście znam aczkolwiek myślę, że przycupniemy gdzieś wcześniej. Chcielibyśmy złapać w miarę ustronne miejsce a tam z tej Sowiej Góry wszystko na widoku. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć He he. To my Was chyba nie dogonimy. W piątek będziemy biwakować gdzieś w rejonie wsi Grodzisk (do zamku 10 km). W sobotę biwak na mojej działce nad Miedzanką (prawostronny dopływ na 51km i nim pod prąd jakieś 900m. Miłej zabawy!!! Pozdrowienia
-
Cześć Zajebiste zjawisko!! Widziałem już różne formujące się chmury, fronty itd. ale to..? ( od piątku do niedzieli jestem z ekipą na Liwcu. Start z Wólki Proszewskiej o 15.00. Jakbyś gdzieś tam może był to daj znać na priv.) Pozdrowienia
-
Cześć Wróg czyli osoba, która z premedytacją i celowo działa na moją osobistą szkodę np. pozbawiając mnie środków do życia, kradnąc moje rzeczy, będąc zagrożeniem dla mnie i moich dzieci, dla ich dobra itd. Osoba z założenia niebezpieczna, której należy się wystrzegać i się przed nią chronić a w razie przekroczenia pewnych barier zagrożenia zniszczyć. Myślę, że wyjaśniłem dość bo dalej nie zamierzam już pisać w tym temacie w tej chwili. Pozdrowienia
-
Cześć Niepotrzebnie się unosisz Robercie. Nie ma sensu. Sam sobie przeczysz zresztą pisząc to co piszesz - samą reakcją. Ja mogę tylko przypomnieć, że - pomimo, że np, z kolegą Darkiem wymieniliśmy spokojnie parę razy poglądy na priv w całkiem miłej atmosferze, czyli da się porozmawiać - każdy, kto oddał głos na Dudę jest moim osobistym wrogiem i w takich kategoriach mój stosunek do tych ludzi jest budowany. Przyjdzie jeszcze czas skonsumowania tej wrogości. Pozdrowienia
-
Tak ale nie jestem specjalistą od osuwisk. Geologia to bardzo szeroka nauka.
-
To nie jest moja dziedzina. A jak się na czymś nie znam to siedzę cicho.
-
Osuwisko w Kolonii Prusów koło Milówki.
-
No masz rację. Nie ten temat. Pozdrowienia
-
Cześć Ja na przykład nie. Pozdro
-
Cześć Sam rodzaj stwierdzeń wystarczy jako komentarz. To nie krytyka tylko stwierdzenie faktu. Pozdrowienia
-
Masz na priv. Pozdro
-
Cześć No... masz rację, ale jak 400 m to raczej bezpiecznie. Przypomina port Goeringa dlatego zapytałem. Pozdrowienia serdeczne
-
Cześć Michał, co to za port? Pozdro
-
Cześć Nie Wam tylko Im. Ja mam zasadę, że o miejscach gdzie jest naprawdę fajnie mogę napisać na priv ale obowiązuje selekcja, moja selekcja oczywiście Pozdro
