Skocz do zawartości

Spiochu

Members
  • Liczba zawartości

    4 247
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    36

Zawartość dodana przez Spiochu

  1. Spiochu

    Brutalna prawda

      Do tego potrzebujesz tych 200-300h szkolenia (niekoniecznie tylko indywidualnie z instruktorem), do wybitnego potrzeba 2000-3000h 
  2.     Aż mnie zmroziło. Lubicie igrać z życiem       *- odnoszę się bardziej do komentarza niż samych warunków na filmie.
  3. Spiochu

    Brutalna prawda

      w 2/3 h nie zrobisz istotnego postępu. Do tego potrzeba raczej 200-300h.  Jeśli masz czas i fundusze to warto.
  4.     U mnie organizm nie chce gromadzić tkanki tłuszczowej dlatego marznę. Polara czy kurtki też do kieszeni nie schowasz. To raczej kwestia ogólnego ubioru.  Mając żółwia używasz Np. cieńszej kurtki. A na wiosenne warunki gdy rano jest -5 i wieje a po południu + 15 to nie ma żadnego rozwiązania.  No chyba, że cienkie ciuchy podgrzewane elektrycznie ale nie używałem. Ja czasem jeździłem wiosną w żółwiu na krótki rękaw i na to softshell ale czy  zółw tak dużo zmieniał? Chyba ogólnie było gorąco, żółwie raczej są dość mocno wentylowane i nie kisisz się w nich.
  5.       ~~Narciarz70   Chcesz merytorycznej dyskusji? To gdzie jest link do tych rozwiązań? Wrzuciłeś jedynie przykład znanej mi od dawna koszulki, która podobnie jak setki innych produktów nie ma ochraniaczy na całej długości rękawów. I tam gdzie zawsze uderza Cię tyczka jest akurat pusto. Poza tym ta koszulka ma dość krótkiego żółwia  a wbudowane ochraniacze na łokciach wyglądają na słabe.(uprzedzając argument,sam to sobie certyfikuję, oglądając w sklepie). Taka koszulka może być dobrym rozwiązaniem dla kogoś kto ceni wygodę ale nie nadaje się do jazdy na tyczkach.      Ja mam raczej problem jak wcisnąć dodatkowe polary pod/na żółwia. Pomijając warunki wiosenne to z reguły się trzęsę w zestawie koszulka, polar, żółw, kurtka. Plusem żółwia jest również siadanie na mokrych kanapach. Wtedy marzniesz tylko w tyłek ale plecy są suche.
  6.   No zółwik jest plastikowy. Zresztą uderzenie w kogoś plecami jest dość trudne. A jak sam we mnie wjedzie to mu się należy.
  7.     Bzdura, gąbki ochraniaczy, czy nawet plastik jest dużo bardziej miękki niż moje kości. Także inni potencjalnie też skorzystają.
  8.   To daj linka bo od 10 lat takiego produktu nie znalazłem. Te gąbki o których piszę to są właśnie te profesjonalne wkłady o szumnych marketingowych nazwach. Opisałem Ci nawet charakterystykę tej gąbki.   Co do bluzy komperdella to nie jestem pewien czy ten wkład na plecach jest sztywny. Gdzie to widzisz?     Nie jesteś na czasie. Obecnie w SL, jest moda wśród zawodników na używanie szczęki bokserskiej zamiast gardy przy kasku. Według mnie to bez sensu ale jest to stosowane.         Z opisu wynika, że nie jest to sztywny żółw
  9. Ja używam zawsze (od 2005) twardego żółwia w postaci kamizelki z dodatkowymi gąbkami na żebrach. (gąbki są typu "inteligentnego" czyli mają różną twardość w  zależności od dynamiki uderzenia. Dodatkowo mam do niego rękawy plastikowe na łokcie i ramiona ale rzadko używam,   Chciałbym natomiast mieć bluzę, która ma zintegrowanego długiego żółwia, i gąbki zarówno z przodu (ochrona narządów) jak i na całej długości rękawów (nie tylko łokcie i góra ramion). Do tego ciekawe byłby spodnie narciarskie ze zintegrowanymi gąbkami na kolanach i biodrach. Niestety nikt tego nie produkuje. Jeśli chodzi o ochraniacze plastikowe to są zbyt sztywne i słabo chronią (amortyzują)   Najbliżej ideału jest:   https://www.komperde...php?id=6301_208   i pod spodnie narciarskie:   https://e-futbol.pl/...per-adidas.html
  10. Spiochu

    Brutalna prawda

      Jak się w ogóle uczy to na pewno na niebieskiej. Jeśli chodzi o jazdę ciętą. Najpierw pewna jazda ześlizgiem z każdej trasy (z czarnymi włącznie) dopiero potem nauka na krawędzi (na początku na niebieskiej).
  11. Spiochu

    Brutalna prawda

      Tak stopniowo, ale ani za szybko ani za wolno. Trzeba to dobrze wyczuć, bo to bardzo indywidualna sprawa. 
  12. Spiochu

    Brutalna prawda

      Nauczenie się sprawnego zjeżdżania z czerwonych tras to kwestia kilku dni, po co więc się ograniczać? Jak będziesz (zbyt) długo szlifował technikę na niebieskim sztruksie to już na nim zostaniesz. Na początku trzeba opanować podstawy a potem przede wszystkim jeździć, by wyczuć narty, wyrobić odruchy i oswoić psychikę i dobrze się bawić. Dlatego należy jeździć po coraz bardziej stromym, w coraz trudniejszych warunkach itd. Skupienie się tylko na technice (szlifowanej na łatwym stoku), może przynieść odwrotne rezultaty i wręcz hamować postęp.
  13. Spiochu

    Moja jazda

    Przez 3 lata od takiego sobie amatora do zawodnika. Ile dni spędziłeś przez ten czas na nartach, ile na treningach? Jak przygotowujesz się poza stokiem? Latem i nie tylko.
  14. Spiochu

    Brutalna prawda

      No właśnie się cieszą, dużo bardziej niż tylko podziwiając widoki. Ogólnie wychodzi że na poziomie wyczynowym można się rozwijać maksymalnie do 40-tki a na sportowym amatorskim to nawet do 60-tki. Nie jest źle.
  15. Spiochu

    Moja jazda

      Clue tej jazdy jest szybkość przejść ze skrętu w skręt. Ciekaw jestem z czego to wynika.
  16. Spiochu

    Moja jazda

      Czyli jednak da się! Brawo, rewelacyjne postępy. A jak Ci idzie na tyczkach bo dynamikę masz świetną?
  17. Spiochu

    Brutalna prawda

      Skala nie służy do doboru nart tylko do pompowania ego na forum. W takim przypadku poziom 10 musi należeć do gwiazdorów.
  18. Spiochu

    Brutalna prawda

      Mistrzowie symulatorów,  już po krótkiej praktyce z reguły świetnie radzą sobie na torze. Zresztą to porównanie jest nie adekwatne. Bardziej już zwykła jazda uliczna  vs wyścigi na torze.   Co do fotokomórki to na razie najlepszy przyrząd do pomiaru umiejętności narciarskich. Na Pitzalu są takie zawody, ścianą w dół (off-piste) na czas.  To chyba najbardziej obiektywne kryterium. Tyle, że nie wiem czy odważylibyśmy się wystartować
  19. Spiochu

    Brutalna prawda

      Owszem, jak wszystkie inne. Nie, jeśli jest w pobliżu fotokomórka.       Te różnice są ogromne, to my jako amatorzy słabo je widzimy. A zupełnie początkujący to już w ogóle nie wiedzą o co chodzi. Każdy zawodnik jeździ tak samo.
  20. Spiochu

    Brutalna prawda

      Nie da się. To tak jak z nauką, dopiero z czasem zdajesz sobie sprawę z poziomu swojej niewiedzy.   Można by podejść do tego matematycznie Np. 9 to średnio do 10% straty do lidera PŚ.. 8 to 20%. itd. Oczywiście taka skala i tak będzie bezużyteczna, bo skąd amator ma wiedzieć, ile by stracił do Hirschera. Wszelkie wersje opisowe czy nawet filmowe, niestety są bardzo subiektywne.     Ja już nawet nie korzystam z tej "mojej" skali.   Obecnie widzę to tak: 10 - Hirscher i podobni 9 - ogon PŚ, czołówka zawodów FIS 8 - słabszy zawodnik lub wybitny instruktor 7 - Instruktor 6 - pomocnik instruktora, dobry amator 5 - "mistrz sztruksu" czyli popisowo w Białce ale bez tyczek czy off-piste
  21. Spiochu

    Brutalna prawda

      Janie, poziomy 9-10 są nieosiągalne dla kogokolwiek na forum. Nawet 8 jest mało prawdopodobne. Co do gleb to oczywiście (setki) gleb są konieczne by nauczyć się dobrze jeździć ale są one koniecznością w drodze do postępu a nie jego miarą.
  22.   Krótki, pociągnięty pod górkę. Promień bliski ustawieniu SL w PŚ. (tych rozstawionych bramek)   Nasze amatorskie SL są z reguły ciaśniejsze i takie skręty nie występują.     Tu widać coś zbliżonego Np. w 1:06  
  23. Spiochu

    Brutalna prawda

      Dzwony są niezbędne by przesuwać granicę ale świadczą o błędzie nie rozwoju.   Dla mnie ostatnio wyznacznikiem postępów był brak upadków. 3 dni jazdy na tyczkach, stroma trasa, trudne warunki. Agresywne przejazdy, momentami skoki na muldach i zbijanie tyczek w SL czymkolwiek (głową, ramieniem) i żadnej gleby.   Kiedyś wyznacznikiem było wypinanie się wiązań i latanie w powietrzu ze skrętu w skręt. Ostatnio tego nie obserwuję, więc albo postępów nie ma albo zmieniła mi się technika jazdy. Jak na razie wiązania ustawione na 6.5 (tak jak waga) trzymają nawet w GS, co jest trochę dziwne.
  24. Spiochu

    Brutalna prawda

    Brutalna prawda (w moim przypadku) to jest brak talentu koordynacyjnego i tylko 30 dni w roku na nartach. W Twoim są pewnie inne limity ale gdy do nich dochodzimy robi się ciężko. Jeśli mimo tego, co roku robimy postępy (nawet minimalne), to już jest dobrze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...