Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.01.2023 w Odpowiedzi

  1. No i jak pisaliście tak wyszło...Strachy na Lachy. (Na usprawiedliwienie, spinałem się aurą gdyż znajomi mocno rozżaleni i jako organizujący czułem spinę, ale po dzisiejszym dniu zadowoleni). Rano coś w rodzaju lekkiego deszczu, stopniowo przeszło w mokry śnieg, potem suchszy, a około 16 juz słońce i około zera. Warunki jakby wiosenne, jak pisał Mitek. Zakładam, nie wiem czy właściwie, (łapie mróz) iż ratraki jakby teraz puścili i te -3 /-5 będzie wedle prognozy, to stok będzie całkiem ok. Dziś jechałem kanapą z dołu czarnej trasy, na której trenuje kadra USA. Jutro lub w środę będę na niej chciał popróbować śmigu. Na trasach generalnie 50 cm jest.
    4 punkty
  2. Cześć Wypowiem się, bo chyba jako jedyny jeździłem na tych nartach (18Ti-to ta sama narta tylko brzydsza), a nie czytałem bzdur marketingowych. Podkreślam - to bardzo dobre narty - stworzone do nauki. Bzdurą jest rocker z tyłu i z przodu. Głównie chodzi o naklejone wzmocnienie z Carbonu na zewnątrz narty,( bo drewno i blacha jest po całości) - w kształcie choinki - widać na zewnątrz - stąd też są kierunkowe - są "sztywniejsze" od strony laminatu, taki był zamiar producenta, dając rdzeń nieco bardziej elastyczny (bez buka), ale można jeździć na odwrót, nie ma wpływu w normalnych warunkach śniegowych. Błędem kolegi jest wybór za krótkich nart, 160 to chyba dla karła, ten rodzaj narty (a parametry fizyczne mam podobne do kolegi - 2 cm wyższy i 3 kg lżejszy), ja jeździłem na 178 - czyli w maksymalnej długości. To nie są narty slalomowe, choć mają stosunkowo mały promień! Narty łatwe i przyjemne, bardzo skrętne i elastyczne. Szerokość 73 pod butem nie przeszkadzała mi wcale i była akceptowalna - bo nie jestem zwolennikiem szerokich nart, a w już w zrytym stoku nadal sprawowały się wyśmienicie. Narta bardzo dobrze trzyma i nic tam nie kłapie nawet przy szybszej jeździe, a można na nich dość szybko pojechać jak na amatora możliwości, może na super betonie zaczną wychodzić jakieś mankamenty, ale tego nie miałem okazji sprawdzić, rano było twardo i szybko, ale nie betonowo. Najlepszym przykładem błędnych wyborów i szukanie nart "łatwych" jest moja szanowna Małżonka, której walkę obserwuję już ponad 30 lat. Przełom nastąpił 2 sezony temu, chcąc nie chcąc musiała zapiąć sklepowego GS-a dla ludu, 178 cm promień chyba z 18 m. Ciężkie i nie skrętne dla niej wcale, długie i nieporęczne. Ale po godzinie jeżdżenia okazało się że są dobre, potem bardzo dobre, a w końcu zostały przejęte bez możliwości zwrotu - przez zasiedzenie. Finał. Bardzo duży progres jeśli chodzi o jazdę, pewność, złe warunki już nie przeszkadzają, skręt pełny bardzo pewny, na bardziej płaskich odcinkach pojawia się jazda na krawędzi. Teraz w Krynicy nie chciała schodzić ze stoków, na Arenie już o 12.00 było tak miękko, że nam z synem już nie chciało się jeździć, a Żona nie odpuszczała. Już przełamuje strach przed prędkością oraz stromymi stokami. Na Tylicz Ski na starym krześle (a było twardo, wręcz betonowo i szybko) wybrała oczywiście pozornie najłatwiejszą trasę ze ścianką na końcu. Oczywiście przejechała lasek i przerażenie w oczach, objazd był, ale jej nie powiedziałem, tylko ją przekonałem że da radę. Zjechała bez najmniejszego problemu. Potem jeszcze 4 x z rzędu musieliśmy z nie tam jechać. Bardzo się spodobało. Strach ustąpił, a i jazda znacznie się poprawiła. Nigdy nie miała parcia na bardzo dobrą jazdę, spędza na nartach w ciągu roku góra 15 dni, ale od teraz będzie więcej - bo zaczęła z tej jazdy czerpać przyjemność. Tu moim zdaniem bardzo dużo pomogły właśnie narty, umiejętność panowania nad nimi znacznie poprawiły technikę jazdy, tutaj dupą nic się nie da obrócić, szczególnie że Żona jeździ dość wolno i tu trzeba dość dobrze opanować odciążanie aby na nich skręcać. Na chwilę założyła moje Kastle SL, początkowo był banan, jednak po paru zjazdach doszła do wniosku, że dla niej jednak "GS" lepszy. pozdrawiam
    4 punkty
  3. No generalnie chodzi o nie spowodowanie pośrednio upadku innego narciarza. Tylko że każdy ma inną strefę bezpieczeństwa i nie da się za każdym razem zagwarantować "nie przestraszenia". Często właśnie zdecydowane przejechanie obok kogoś innego mniej mu zrobi kłopotu niż wolniejsze. Podobnie objeżdżanie narciarzy za nimi zamiast przed nimi. Jeśli za - może być blisko (tory nie są zbieżne), jeśli przed, z odpowiednim zapasem. Poza tym analizujesz ludzi i wiesz, czy ktoś Cię widzi czy nie - jeśli Cię widzi, możesz jechać szybko byle zdecydowanie ciałem pokazać kierunek swojego toru jazdy i nie zmieniać go niespodziewanie. Czyli nie zawsze "nie straszyć" znaczy jechać wolno. Należy jeździć przewidywalnie dla tych, którzy Cię widzą gdy jedziesz nad nimi - a w odpowiedniej do sytuacji odległości gdy Cię nie widzą. Tak ja to widzę w skrócie.
    4 punkty
  4. Narty które posiadasz to nie deski z najwyższej półki to dosyć popularny model "średniej" klasy nart AM - Elany ubrane w bardzo ładną szatę graficzną. Parametry techniczne wskazują iż żaden z użytkowników nie będzie zadowolony - Ci poruszający się techniką klasyczną być może będą zachwalać łatwość zmiany kierunku (no ale jak się ma 150 krawędzi to zawsze będzie łatwo rotować bez NW), dziwić ich jednak będzie niestabilność początkowej fazy sterowania i "klepanie" zwłaszcza w nieco dłuższym skręcie, osoby zaprawiające się w technice cietej zdziwi fakt iż narta na twardym nie za bardzo trzyma (73 pod butem) a także ciężko jest utrzymać skręt cięty na skrócaną przez 2x rocker krawędź narty i tu także pojawi się denerwujące klepanie. Być może nieco lepsze wrażenia miał byś gdyby narta miała 172 ale myślę że zakończenie pozytywów skończyło by się na momencie przejażdżki na w miarę sportowej dobrze przygotowanej narcie. Jaka rada - taka sama jak zazwyczaj - średniej klasy kross - tu na wzrost lub 2 model katalogowy GS nieco powyżej wzrostu ewentualnie SL 165 ale ta propozycję rozważył bym na końcu. Na końcu polecam wizytę u instruktora - zaznacz pytając w szkole iż potrzebujesz gościa do realnej oceny jazdy. Chcąc dobrze dobrać musisz obiektywnie wiedzieć jaki poziom reprezentujesz.
    3 punkty
  5. Cześć Widzisz zasada jest prosta - dobra narta = ciężka narta. To jest oczywiście pewne uproszczenie ale tak jest. Każda narta, którą siłą (bez odciążenia) możemy obrócić to zła narta i nie będzie trzymała śladu nawet przy małej prędkości nie mówiąc o śniegu zmrożonym czy nierównym. Te rady nie wynikają ze złej naszej złej woli czy ( jak to czasami jest tu sugerowane) z chęci podkreślenia jacy to my jesteśmy genialni. Po prostu to są lata doświadczeń - w moim wypadku ponad 25 lat pracy na stoku jako instruktor. Czy zmiana nart coś da...? W dużej części uzyskasz złudzenie lepszego panowania bo nartę lżejszą ( a lekkość będzie zawsze wynikała ze słabszej konstrukcji) łatwiej Ci będzie obrócić siłą czy przez zamach tułowia ale to będzie tylko złudzenie. Narta nie jest ideałem do nauki ale... główny problem to technika jazdy. Szybko na nartach jeździć jest łatwo ale szybko z pełną kontrolą... to już nie jest prosta sprawa. 3 tygodnie to 18 dni na nartach mniej więcej. można naprawdę bardzo wiele zrobić bo adaptacja to dwa dni a reszta to jazda - fajnie żeby była edukacyjna. Pozdrowienia
    3 punkty
  6. Cześć. Z pewną taką przykrością muszę ci powiedzieć, że jeśli na narcie 160cm o dobrych parametrach człowiek o Twoich parametrach jeździ poprawnie (wg samego siebie) tylko na pustych równych trasach, to problemem nie są narty, nawet jeśli je założysz prawa na lewą i odwrotnie (a Twoje narty nie są symetryczne jeśli dobrze odczytałem model - wiedziałeś o tym?). Mierzysz 13 cm mniej niż ja i ważysz 8kg więcej. Ja używam 180cm ciężkich nart. I uwierz mi, nie są za ciężkie. Rozwiązanie - nauka jazdy na nartach. Nartę stabilną masz, jak szukasz lekkiej (nie wiem czemu, nart się nie nosi tylko na nich jeździ), to wrócisz do klepiącego plastiku który nartę udaje. p.s. narta stabilna charakteryzuje się m.in. tym, że trzyma krawędź, a nie obraca się jak wirnik helikoptera na śniegu. Jeśli po błędzie trzyma kierunek, to znaczy że producent narty nie oszukał - jest dobra. Wyeliminuj błąd, nie nartę. Nie ma innej drogi.
    3 punkty
  7. Ja do prędkości uzyskiwanych z tego typu urządzeń podchodzę z dość dużym dystansem. Zarówno telefon jak i zegarek potrafią pokazać różne wyniki, zarówno co do dystansu jak i prędkości. Mój syn się trochę tym fascynuje, ja trochę jednak mniej. Mój entuzjazm został mocno ograniczony, jak kiedyś (pewnie około 2006 roku) moje auto, na krętej drodze w Alpach, zapewniało mnie, że osiągnąłem maksymalną prędkość 816 km/h. W mojej okolicy, są pewne miejsca, gdzie GPS pokazuje cuda. W tej samej okolicy jednak znajduje się sporo instalacji wojskowych, nie ujętych na mapach, uzbrojonych w setki przeróżnych instalacji antenowych. p.s. Mama mojego kolegi mawiała, "mam w domu prof. dr hab. inż. i dr inż. a sama muszę korki wymieniać". Kolega wyciągnął wnioski, wyprowadził się od matki.
    2 punkty
  8. U mnie teoria obwodów to był dość łatwy przedmiot. Co prawda nic już nie pamiętam, ale dość łatwo było to ogarnąć. Schody zaczęły się na automatyce. Jak szukałem korepetycji to mi magistry i inżyniery mówili "my taką automatyką to się nie zajmujemy". W końcu jakoś sam musiałem ogarnąć. Po studiach umiałem zatem liczyć skomplikowane obwody i regulacje. Nie umiałem jednak podłączyć zwykłego gniazdka w domu. 😉
    2 punkty
  9. Nieźle zdołowaliście BraCuru, amatorski rekord prędkości na slalomkach poszedł się paść w pizdu. Doktorat z interpretacji i analizy algorytmów prędkości według GPS padł.😟
    2 punkty
  10. Przed chwilą miernictwo elektryczne, teraz metody numeryczne, które wspominam jako niekończące się wersy ułamków piętrowych w ułamkach piętrowych. Jedyne co wspominam gorzej to liczenie 3 oczek z Kirchoffów na liczbach zespolonych. Boję się, że też zaraz powiesz, że to fajne...
    2 punkty
  11. Mniej niż techniczne ześlizgiwanie się w sposób bliżej nieokreślony tam, gdzie ciągnie grawitacja. Myślałem że wiesz 😉
    2 punkty
  12. Ja podsumuję to tak. Nie masz pojęcia co i jak dokładnie liczy ta aplikacja, jakich funkcji używa do aproksymacji. Nie masz pojęcia n/t dokładności swojego urządzenia pomiarowego. Zapewne nie sprawdzasz synchronizacji pomiarów z różnych czujników, jeden mierzy teraz drugi za chwilę itd. I innych nazywasz szamanami. Całe to przedsięwzięcie to zabawa chłopaków którzy wpisali sobie jakieś opcje w aplikacji i porównują za przeproszeniem na tej podstawie siusiaki 🙂 Może to fajna zabawa, nie wiem, ale wiem że te wyniki to tylko numerki, tyle warte co... Każdy inny numerek.
    2 punkty
  13. I za trudne dla pacjenta w porównaniu z jego wcześniejszymi pazdzierzami.
    2 punkty
  14. Cześć A to dlatego że w moim odczuciu były łatwe? pozdrawiam
    2 punkty
  15. Krótko - narty zajebiste ale zajebiście krótkie.
    2 punkty
  16. Też tak sądzę, że gość jedzie obliczalnie i krzywdy nikomu nie zrobi. Ale to tzw. super narciarz. Nam, nawet dobrze jeżdżącym wg. powszechnych kryteriów, daleko do niego. W tych warunkach powinno sie zrezygnować z jazdy czysto karwingowej. Istnieje co najmniej jedna stosowna technika. Przypominam świetny filmik Morgana, który to tłumaczy.
    2 punkty
  17. Właśnie dlatego analizujemy zapisane śladu, analizujemy 4-5 punktów wyznaczających łamaną. Sprawdzamy czy są w miarę w jednej lini i czy nie było przedtem jakiś gwałtownych zwolnień bo potem musi być przyspieszenie. Nie przenosimy się w czasie. GPS może pokazać, że przenieśliśmy się w przestrzeni i to łatwo wykryć. Urządzenia wyposażone w czujnik barometryczny załatwiają problem wysokości. Proponowałeś weryfikację wysokości w oparciu o DMT. Jaka jest dokładność DMT? Bicie rekordów szybkości na nartach jest zabawą z oporem powietrza. A źródłem błędu jest wiatr. 20 km/h w plecki lub w twarz to +- 40 km/h różnicy. A więc prędkości 80km/h albo 120 km/h i żadne guma tego nie zmieni. Anemometr jest potrzebny żeby cokolwiek zweryfikować i uznać.
    2 punkty
  18. Cześć Kłapanie zawsze jest wynikiem błędów technicznych a w tym wypadku jazdy w odchyleniu. Masz całkiem fajne narty - proponuję zainwestować w szkolenie. Możesz wierzyć lub nie ale jedyna rozsądna rada prze zakupem nart to: kup sobie jak najlepsze narty i ucz się jeździć. Ty już pierwsze masz za sobą choć - i tu się zdziwisz - te narty kupiłaś i tak za krótkie. Ten model jest wyposażony w obustronny rocker ułatwiający inicjację skrętu więc Twoje problemy to jedynie technika. Narta zrockerowana to nie najlepszy wybór do nauki ale ten sprzęt ma dość porządnej konstrukcji i nie tani więc szkoda go zmieniać. Pozdro
    2 punkty
  19. Myślę, że musisz jeszcze coś dokupić...
    2 punkty
  20. @Kubis - używam Garmina Mk1 Descent, Samsunga Galaxy S20+5G oraz GoPro10.
    2 punkty
  21. Tak liczy ale jeśli urządzenie uzbroić w czujnik ciśnieniowy to jego czułość i dokładność w zakresie zmiany wysokości ( spadek) bardzo wzrasta. Dlatego urządzenia GPS często mają taki czujnik i zapisują ślad w oparciu o bieżące dane z czujnika a nie wyliczoną bieżącą wysokość GPS. Mój stary Garmin Legend z czujnikiem baro potrzebuje ok 15 minut spokoju żeby skalibrować wysokość baro w oparciu o obliczenie GPS do wysokości n.p.m. Mogę to robić ręcznie jeśli znam tę wysokość. Potem działa precyzyjnie. Na filmie widać pracę takiego czujnika, który informuje odpowiednim tonem, czy urządzenie wznosi się, czy opada. Twój zegarem ma czujnik baro.
    2 punkty
  22. Jeszcze nie dotarłem na miejsce. Nastrój słaby, bo śniegu nie widać i aż strach co spotkamy na miejscu. Aby poprawić słaby nastrój, zwiedzaliśmy dziś Wenecję...jutro dotrzemy na miejsce i zobaczymy....
    1 punkt
  23. Jutro o 6 rano wyjeżdżamy, odległość do pokonania to blisko 900 km, zatem pewnie ,,brutto'' ok 9,5 - 10 godzin. Do boxa wchodzi 4 pary nart, 3 pary butów i 3 kaski, zatem miejsca w bagażniku starczy na torby podróżne, prowiant itepe. W ramach przygotowań: - zapoznaliśmy się z terenami narciarskimi w teorii - znamy najważniejsze adresy w okolicy i marszruty, właściciele kwatery wiedzą kiedy powinniśmy dojechać - sprzęt został przygotowany - € zakupione Zaktualizowany plan wyjazdu: dzień 1 - Plose (ok. 40 km tras) dzień 2 - Gitschberg Jochtal (ok. 50 km tras) dzień 3 - 6 - jw + Kronplatz (>100 km tras) przy czym dolne stacje na ok. 110 m, zaś górne na ok. 2300 - 2500 m , więc spodziewamy się wielu długich zjazdów. -Po południu Panie jadą do Aquareny, a mężczyźni ?? się zobaczy. Na dziś warunki pogodowe dobre: prognoza na wyjazd głosi średnio -9 do -4 na stokach i nieco ciepłej w mieście, możliwe niewielkie opadu śniegu, średnio ok 5 h dziennie suonka. Finanse: Karnety - najpewniej na pierwsze 4 dni kupimy lokalny na Plose i Gitschberg (196 €), Kronplatz 2 dni to 122 €, czyli razem ok. 320 €. Kwatera na osobę 1000 zł; Paliwo ok. 160 € + 300 zł do podziału; Wstęp na Aquarena 12 € / 3 h za osobę; Na stoku kawa + deser ok. 12; Podatek lokalny ok 11 € / osobę za tydzień. Jutro lub pojutrze kontynuacja relacji. Ps. No w końcu jedziemy!!!!! Będzie bajka + krew i łzy 😄 Kronplatz: Gitschberg Jochtal: Plose:
    1 punkt
  24. Ja to się nawet bałem, że ktoś napisze, że 2*2=11 w systemie trójkowym. Na szczęście obyło się bez akademickich smaczków - nawet o błędzie paralaksy nikt nie wspomniał... 🙂
    1 punkt
  25. Racja https://pl.wikipedia.org/wiki/Błędy_operacji_arytmetycznych
    1 punkt
  26. Cześć Ja wiem o co chodzi Marku. Szuranie to termin stworzony w początkach carvingu przez zachłyśniętych skrętem ciętym, mający pogardliwie określać poruszających się śladem ślizgowym - czyli właśnie tak jak pokazujesz, piszesz. Na szczęście ten okres w ewolucji narciarstwa już minął a osoby zorientowane wiedzą, że wszystkie techniki i ślady muszą współistnieć i być w komplecie w asortymencie porządnego narciarza. Ja tego terminu po prostu nie lubię bo odbieram go jak powyżej. Oczywiście wiem, że został użyty w zupełnie dobrej wierze ale tak się droczę... Pozdro
    1 punkt
  27. Nie no ja akurat miło wspominam tylko część w której pisaliśmy biblioteki procedur obliczeniowych których zadaniem było zgubienie jak najmniejszej ilości mało znaczących miejsc (bitów) podczas wykonywania sumowania, mnożeń itp. Czyli sortowanie kandydatów i ustawianie kolejności plus inne triki. A teorię obwodów zdałem za 3 razem. Ale za to na 5. Kosztowało mnie to dwie dziekanki i dodatkowe 2 lata studiowania (yes!)
    1 punkt
  28. Cześć Szczerze - zupełnie nie wiem o co chodzi, nie łapię. Freestyle to freestyle wcale nie było tak łatwo, nawet w okresie gdy nie było tak rozbudowanych ewolucji powietrznych. Ale szuranie?? Pozdro
    1 punkt
  29. Cześć Ja Ci teraz puszczą to oby nie zmroziło w nocy bo rano - a opadu raczej nie będzie - zęby Wam powypadają dopóki nie zmięknie. Masz świetne warunki jak na razie - ciesz się jazdą. Pozdro
    1 punkt
  30. Nie mówię o freestyle który już nie jest free, tylko prawie free, ale takim tak free, że nawet uprawiający go nie może go okiełznać. Gdy narciarz zaczyna zaskakiwać sam siebie, tam zaczyna się dopiero szuranie...
    1 punkt
  31. Cześć Ale przecież jest prosty sposób weryfikacji. spotykamy się robimy zawody według reguł speedskiingu. Nie trzeba wyważać otwartych drzwi przy pomocy GPSów bo na nartach takie zawody są nawet dla amatorów. Jest uznany rekord Polski amatorów itd. Na kitesurfingu się zupełnie nie znam i poza podziwem dla latających mogę tylko milczeć ale jeżeli chodzi o narty to wiem co i jak i nikt mi kitu nie wciśnie, że robisz na SL tyle ile przygotowany koleś na dedykowanej narcie i sprzęcie bo cudów nie ma. Pozdrowiwenia
    1 punkt
  32. Cześć Mnie ta narta pachnie typowym marketingowym zwycięstwem. Konstrukcyjnie tam jest i drewno i metal ale podwójny rocker je dyskwalifikuje do... do jazdy w ogóle. Natomiast kalkomania nazwa Porsche i cena ponad 4000 robi swoje. Pamiętacie, kiedyś w ofertach (kiedyś tzn ze 30 lat temu) była tzw. model instruktorski gdzie pakowali wszystkie możliwe bajery i wyceniali ze 40% drożej niż komórkę - to ta droga. Ale jak już takie pytający ma... Pozdro
    1 punkt
  33. Cześć Jeżeli można... Wujot jak zwykle ma rację - nic oczywiście nie ujmując Witkowej Sigmie. Ja używam dwóch źródeł z tyłu. Na drogę do pracy i po mieście mam jakąś Sigmę właśnie montowaną na gumce do podsiodłówki. Dla mnie ważne jest abym mógł tył odpalić w moment jadąc i ta lampa spełnia to założenie. Natomiast na dłuższe czy długie trasy gdzie jazda po ciemku jest wliczona mam Proxa - nie tego co Wiesław ale tez daje radę - tutaj z kolei ważne jest dla mnie bicie po oczach trybu migania i czas pracy. Jeszcze nigdy go nie wyczerpałem. Ale mistrzostwo świata ma Rybelek. Jakiś Knog ale naprawdę jest widoczna z kilometrów i daje radę przy jeździe całonocnej. Prox ma rzeczywiście bardzo dobre produkty, nawet te tańsze. A... i szybkozłączki - to co podkreśliłeś Wiesiek - to jest podstawa. POzdrowienia
    1 punkt
  34. Dziś pogoda równie wymagająca jak wczoraj, tzn w górnej części ośrodka ludzie uciekali po 203 zjazdach: znaczny wiatr + solidny opad śniegu połączony z bardzo słabą widocznością .. Zatem, po odwiedzinach na górze szybciutko wróciliśmy na Trametsch: tu miło, trasa otoczona wiatrem izolowana od lasu, po opadzie w nocy zrobiona, więc jazda bajeczna ...... przez pierwsze 2 kilometry, a następnie ZONK: środek i dól nie był przygotowany, więc mimo niewielkiej ilości ludzi potężne odsypy tworzyły się w oczach. Niemniej, pojeździliśmy haj się należy, a o 14tej głód nas wygonił . Trametsch to fantastyczna trasa, wg miejscowych długości prawie 9 km, zaś górnej stacji gondoli ma ok 6 km. Oznaczona jako czarna, cały czas wyrażnie goni w dół, ale co ciekawe nie ma tu żadnej naprawdę solidnej ściany, raczej cały profil jest dość równomierny (mocniejsze nachylenie w górnej szerokiej części). Jeśli nic się nie zmieni, to jutrzejszy wybór to Kronplatz (mamy jakieś 3 kwadranse jazdy), gdzie prognozuje się dobrą pogodę ze sporą ilością słońca. Co do sprzętu - drugi dzień pojeżdziłem na (nowych ) Salomonach Blast 175 R17 (121-72-106) i mogę wstępnie powiedzieć, że narta jest znakomita, ale bez cech morderczych kondycyjnie dla nóg. Bardzo dobra stabilność, łatwośc w manewrowaniu i jeździe kombinacyjnej, przy tym szybko na krawędziach przyspiesza i ma niezły ,,ciąg''. Jutro pewnie będzie szansa pojeździć przy dobrej widoczności, zatem może bardziej dynamicznie - dam znać.
    1 punkt
  35. Raczej dwa wnioski, zaczynamy naukę od początku, oraz staramy się aby narciarz się nauczył jeździć, a nie szukamy nart ,które będą za nas skręcać. Prawo jazdy robiłem na Żuku, jazda na egzaminie maluchem to była bajka. pozdrawiam
    1 punkt
  36. To ja Panów serdecznie zapraszam do pracy w na stoku i życzę dorosłego kursanta na szerokich i krótkich nartach - 2 do przodu 3 do tyłu. Potem jest zmiana na staroć sportową i stwierdzenie "ja pier........ to jedzie......."
    1 punkt
  37. To tak jakbyś kupił GS 160 i SL 185 - coś nie tak będzie z tym sprzętem. pozdrawiam
    1 punkt
  38. Cześć Taką pozycję można zauważyć u wielu osób na stoku (pomijam dzieci), o ile jest w miarę równo, to sobie radzą, gorzej jak stok już wie degraduje, zaczynają mieć problemy. pozdrawiam
    1 punkt
  39. Wniosek Marku poproszę o wniosek????🙃🤣
    1 punkt
  40. Dzięki. Przyznam że z ciekawości przeczesałem internet pod kątem specyfikacji tego zegarka nurkowego oraz smartfona, i jedyne co udało mi się dowiedzieć, że każde z tych urządzeń GPS ma. Nic poza tym. Drążąc głębiej, doczytałem że ten Garmin zwykł używać chipów od SONY (oczywiście takich z 2016 roku, nie obecnych), Samsung - ledwie informuje jakie CPU daje na rynek Europejski i USA (różne) - nie wspomnę że o inne informacje trudno. No i teraz dochodzimy do sedna sprawy. Na jakiej podstawie ktokolwiek mógłby "mierzyć" (celowo w cudzysłowach) za pomocą odczytów o częstotliwości ok 1Hz prędkości rzędu 130km/h przy dokładności rzędu kilku metrów (ale uwaga, tyle to potencjalnie może być w warunkach idealnych!). Nie trzeba być Einsteinem, żeby domyślić się, że dostępność do horyzontu w górach nie równa się temu nad morzem, a odstępy poza powiedzmy "średnio dokładnymi" pomiarami pozycji robionymi raz na 1 sekundę nie są "optymalne". Błędy się nakładają, brak informacji n/t tego co dzieje się pomiędzy tymi sekundowymi punktami. Nie wspomnę o dodaniu jeszcze większego błędu w pomiarze wysokości. I jeżeli ktoś powiedziałby mojej wykładowczyni z miernictwa że użył aplikacji, która mu coś ładnie "wyprostowała" i na tej podstawie podaje wynik pomiaru znajdujący się pomiędzy dwoma odległymi (jak na wspomniane prędkości) punktami, to chyba wyleciałbym przed zakończeniem ćwiczeń lub laborek. Zróbmy obliczenie "dla jaj". Narciarz porusza się ze stałą! prędkością realną 130km/h czyli 36,(1)m/s po płaskim - olewamy już zmiany wysokości bo przykład będzie mniej zrozumiały - zostajemy w 2D. Mamy więc pomiar z częstotliwością 1Hz (czyli 1pomiar/s). Do wyliczenia średniej prędkości pomiędzy 2 punktami pobieramy dwa pomiary pozycji, każdy z błędem 5m (zakładam że moduł GPS z 2017 roku posługuje się tylko pasmem częstotliwości L1, bo dla urządzeń mobilnych nawet teraz takie się stosuje - pobierają mniej prądu niż takie wielopasmowe). Czyli mamy dwa realne punkty oddalone od siebie o 36,1m, z których każdy został wyznaczony z błędem 5m (czyli zmierzono pomiędzy 31,1m a 41,1m odległości przebytej w ciągu 1s. Daje nam to przedział od ~112km/h do ~148km/h. I to jest średnia prędkość po płaskim. Gdyby narciarz poruszał się ze zmienną prędkością i do tego zjeżdżał w dół (o zgrozo) to ciężko byłoby zgadnąć, w którym punkcie pomiędzy tymi dwoma miał jaką prędkość i jak na nią wpłynęła składowa pionowa, która jest obarczona jeszcze większym błędem niż wyznaczenie składowej poziomej. Dlatego tak jak wspomniałem, aproksymowanie w aplikacji prędkości w warunkach zjazdu na nartach, która "jedzie po" niezbyt dokładnie zebranych danych tnąc górki i wyrównując dolinki, i która bardziej nadaje się do analizy jazdy rowerem, samochodem po płaskim - ale w zakresie czysto turystycznym - to jest delikatnie ujmując niewłaściwy kierunek. To zabawa - nikomu nie odbieram frajdy z tej zabawy, ale jeśli nie wiesz (a nie wiesz), czym mierzysz, z jaką dokładnością (stałą, o chwilowej nie wspomnę) - to nie oczekuj od innych, że będą to traktować też jako zabawę. Bo pomiar to to nie jest. Z szacunkiem do odwagi do jazdy z bardzodużymi prędkościami, Kubis 😉 p.s. nie odbieraj proszę mojego posta jako wymądrzanie się, jedynie za moje własne, głośne rozważania. Z miernictwa elektrycznego na studiach miałem 3,5 lub 4 - orłem nie byłem, ale zdałem w pierwszym podejściu.
    1 punkt
  41. Cześć A jeszcze w drugiej połowie dnia mu wyjdzie słońce. Jak wróci będzie absolutnie szczęśliwy. Brak praktyki po prostu. Pozdro
    1 punkt
  42. Będzie dobrze ! U mnie pada śnieg na dole ( 650 m), znaczy że na górze na powiedzmy 2000 - 2500 dobrze popada. I jezdzimy !!!!!
    1 punkt
  43. Podobno mało śniegu i odwilż. Sprawdziliśmy warunki w Tyrolu! Dokładniej w Ischgl. Petarda!!!
    1 punkt
  44. Jasne. Własną. ps gt43
    1 punkt
  45. Coś kojarzę, były już takie próby za wschodnią granicą, nieudane.
    1 punkt
  46. Cześć To, że ktoś jeździ szybko nie znaczy, że jeździ dobrze więc się nie przejmuj. Oni mają krócej zabawę niż Ty co już jest elementem pozytywnym prawda? Pozdro
    1 punkt
  47. Racja. Zjazd wyłączona A w piątek także zaliczony:
    1 punkt
  48. Mitek Ale to wodne nartowanie, więc miejscówka fajna😉. pozdro
    1 punkt
  49. Dekalog fis nie jest prawem stanowionym. Jest jedynie zbiorem wytycznych którymi narciarz powinien się kierować. W rozstrzygnięciach sądowych organy orzekające kierują się tymi wytycznymi na zasadzie prawa zwyczajowego.
    1 punkt
  50. USTAWA z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich Art. 4. Osoby przebywające w górach obowiązane są do zachowania należytej staranności w celu ochrony życia i zdrowia własnego oraz innych osób, a w szczególności: 1) zapoznania się z zasadami korzystania z danego terenu, obiektu lub urządzenia i ich przestrzegania; https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20220001425/U/D20221425Lj.pdf Przeczytałam opracowanie wklejone wyżej, wrzuciłam link do obowiązującej ustawy. Wg mnie są podstawy, by dekalog uznać za obowiązujące przepisy, o ile ośrodek wyraźnie zaznaczy że są to przepisy obowiązujące na danym terenie. Chociaż uważam, że dekalog jednak nie jest do końca precyzyjny (przekonałam się przy analizie pewnego zdarzenia w innym wątku😉), chociaż wersja rozszerzona o komentarz jest już lepsza: (z opracowania wrzuconego przez Kubis Do zasad tych należą: 1. Obowiązek zachowania się w sposób niezagrażający innym osobom. Obejmuje on zarówno ogólną dyrektywę niezagrażającego innym zachowania na stoku, a także odpowiedzialności za używany sprzęt. 2. Obowiązek panowania nad szybkością i sposobem jazdy. Zawiera on nakaz dostosowania szybkości i toru jazdy do takich okoliczności, jak np. warunki terenowe (nachylenie, szerokość stoku), pogodowe (widoczność, rodzaj śniegu) i natężenie ruchu na stoku. 3. Obowiązek wyboru bezpiecznego toru jazdy, który pozwoli na uniknięcie kolizji. Z reguły tej wywodzi się zasadę, że odpowiedzialny za kolizję jest narciarz znajdujący się wyżej na stoku lub z tyłu. To on bowiem widzi narciarzy poruszających się niżej i z przodu, zatem może wybrać tor jazdy, pozwalający na uniknięcie kolizji. 2 W sezonie narciarskim 2006/07 odnotowano na polskich stokach ok. 5000 wypadków narciarskich. Znaczna ich część to wypadki wywołane niestosowaniem się do zasad ruchu narciarskiego FIS. Wiele z nich stanowi zdarzenie wywołujące szkodę na osobie. DEKALOG FIS A ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA SZKODĘ... 105 4. Obowiązek bezpiecznego wyprzedzania. Pozwala on wyprzedzać z każdej strony (inaczej niż w ruchu drogowym), jednak zawsze w sposób zapewniający odpowiedni dystans do osoby wyprzedzanej. 5. Obowiązek bezpiecznego wjazdu i włączania się do ruchu. Obejmuje on nakaz upewnienia się, czy aktualna sytuacja na stoku pozwala na bezkolizyjne włączenie się do ruchu, w szczególności, czy nie dojdzie do kolizji z narciarzem zjeżdżającym z góry. Z obowiązku tego wywodzony jest również obowiązek narciarzy jadących skrętem carvingowym (w poprzek stoku) i snowbordzistów, by nie stwarzali niebezpieczeństwa dla narciarzy jadących z góry [por. Dekalog Reguł Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) 2002]. 6. Zakaz zatrzymywania się w miejscach zwężeń przy złej widoczności wraz z nakazem szybkiego opuszczenia miejsca upadku. 7. Zakaz podchodzenia i schodzenia po stoku. Dopuszczalne jest przemieszczanie się w taki sposób wyłącznie skrajem stoku lub poza stokiem. 8. Nakaz stosowania się do znaków i sygnalizacji na stoku. 9. Nakaz niesienia pomocy w razie wypadku. 10. Nakaz ujawnienia tożsamości przez świadków i uczestników kolizji. Wynika z niego zakaz ucieczki czy opuszczania miejsca kolizji. PS. Uważam, że dekalog powinien "BIĆ W OCZY" przy każdej kasie, na każdej knajpie na stoku, przy bramkach na wyciągi, w miejscach widocznych z kolejek przed wejściem. Gdyby tak było może z nudów by ludzie czytali... Nie mówię o narciarzach, dla których to jest podstawa 🙂 wiedzy.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...